I to jest właśnie chore - ta cała wydumana "bierność". Wet za wet. Mobber przeniesie się na kogoś innego, a mobbingowany zyska spokój. Kulawe pesudo-prawo do zmiany. Podobnie kwestia odszkodowań - mają odstraszać fiksatów, a nie być wodą na ich młyn. Zamiast "minimalnego wynagrodzenia" (śmiech na sali) powinno tam być zwielokronione przeciętne i to kilkanaście razy. Sprawcę ma zaboleć, a nie przefrunąć koło nosa niczym zefirek. Kolejna rzecz - zwalenie całej odpowiedzialności na pracownika, a powinno byc odwrotnie, to oskarżony mobber powinien się wykazywać dowodami, a nie poszkodowany pracownik. Pojęcia subiektywne i nieostre, a nawet niezdefiniowane pomijam, gdyż są oczywistością.
I to jest właśnie chore - ta cała wydumana "bierność". Wet za wet. Mobber przeniesie się na kogoś innego, a mobbingowany zyska spokój. Kulawe pesudo-prawo do zmiany. Podobnie kwestia odszkodowań - mają odstraszać fiksatów, a nie być wodą na ich młyn. Zamiast "minimalnego wynagrodzenia" (śmiech na sali) powinno tam być zwielokronione przeciętne i to kilkanaście razy. Sprawcę ma zaboleć, a nie przefrunąć koło nosa niczym zefirek. Kolejna rzecz - zwalenie całej odpowiedzialności na pracownika, a powinno byc odwrotnie, to oskarżony mobber powinien się wykazywać dowodami, a nie poszkodowany pracownik. Pojęcia subiektywne i nieostre, a nawet niezdefiniowane pomijam, gdyż są oczywistością.