Po pierwsze, właśnie gdybym bezkrytycznie szedł za tym, co zostało najpierw napisane, a potem zinterpretowane przez innych ludzi, to byłbym ślepym idiotą. "Odpowiedzi odziedziczone po moich rodzicach" do dzisiaj budzą moje obrzydzenie. Do swojej wiary i swojej miłości bliźniego (dość szorstkiej, inaczej uśmiechnąłbym się łagodnie i machnął ręką, zamiast w ogóle wchodzić z tobą w dyskusję) doszedłem sam. Sam zadaję pytania i szukam odpowiedzi, nie wykluczając żadnych możliwości.
Kiepsko trafiłaś, bo nie bronię żadnego terytorium - co najwyżej własnego spokoju ducha. A ten spokój ducha wiecznie mącą mi rozmaici hejterzy ze wszystkich zakątków netu. Uwierz mi, tak samo nienawidzę agresywnego katolstwa, jak antyteistycznego matolstwa. Większość ludzi jeżdżących po jakiejkolwiek religii robi to nie w wyniku głębokich przemyśleń, tylko lęku. To ten sam mechanizm, co homofobia, antysemityzm, rasizm i inne ekstremalne filozofie.
Nie jestem wojującym ateistą. Wierz sobie w co chcesz ale za własne pieniądze. Ja nie chcę płacić za emeryturki księży, religię w szkołach państwowych, nie chcę finansować budowy waszych świątyń. Jeśli Z moich podatków nie będę musiał za to płacić to nawet będę was chwalił.
Nikt ci nie broni bronić swojej biblii wyznawco miłości bliźniego. Podejrzewam jednak, że nawet jej nie czytałeś. Nawet nie wiesz jakie bzdury są tam powypisywane. I co wszędzię? Twórczość klosterkeller kręci się często wokół powątpiewania we wszechmogącego, zadaje pytania i żąda odpowiedzi. Ty najwyraźniej jednak tego nie rozumiesz bo odziedziczyłeś po rodzicach gotowe odpowiedzi i wierzysz w nie tak samo jak Kali z Afryki w Wielkiego Czu-Czu z dna jeziora.
Czekaj czekaj, ale czemu mówisz "was"? Jedynym urzędowo głaskanym po łebku wyznaniem w Polsce jest katolicyzm. Czemu zakładasz, że jestem katolikiem? Też nie chcę łożyć na księży, religię w szkole czy kościoły. Czy widzisz, żebym z tego powodu ział zgeneralizowaną nienawiścią do wszelkich religii? Czy widzisz, żebym nieproszony wpieprzał się wszędzie z moimi opiniami? (Zanim powiesz, że tutaj, to przypomnę, kto pierwszy się wypowiedział...)
Dlaczego tylu ludzi wszędzie musi się wchrzaniać ze swoim antyteizmem? Co twoja niechęć do Biblii ma tutaj do rzeczy? Czy po prostu musisz zaistnieć? W takim razie mam dla ciebie złą wiadomość: jechanie po Biblii nie jest fajne, nie jest inteligentne i przede wszystkim - nie jest oryginalne...
Natomiast ty ze swoim napiętym hejtem wobec wiary właśnie wykluczasz niektóre odpowiedzi. To znaczy, że nie podchodzisz do świata z otwartym umysłem, tylko zaślepia cię wiara, że "religia jest zła". Wojujący antyteiści to taka sama religia, jak każda inna, tylko oparta na zaprzeczeniu. Ma swoje dogmaty i rytuały, a jej wyznawcy zachowują się jak młodzi, prześladowani sekciarze. Nie masz monopolu na prawdę. Ja też go nie mam. Różnica jest taka, że ty najwyraźniej tego jeszcze nie zrozumiałeś.
![Closterkeller - Matka [Aurum - 2009]](http://i.ytimg.com/vi/THa6LtefqqE/mqdefault.jpg)
Arcydzieło ,muzyka ,tekst, śpiew magia
Niesamowity klimat
Good Polish metal song sung by Closterkeller! Its a favorite song for me!
Bezsprzecznie najlepszy utwor z plyty!!!Dzieki za wrzucenie!
Tu nie ma miejsca na ideologie. Ludzie poprostu wschłuchajcie się w tę czarną mgłę...
Po pierwsze, właśnie gdybym bezkrytycznie szedł za tym, co zostało najpierw napisane, a potem zinterpretowane przez innych ludzi, to byłbym ślepym idiotą. "Odpowiedzi odziedziczone po moich rodzicach" do dzisiaj budzą moje obrzydzenie. Do swojej wiary i swojej miłości bliźniego (dość szorstkiej, inaczej uśmiechnąłbym się łagodnie i machnął ręką, zamiast w ogóle wchodzić z tobą w dyskusję) doszedłem sam. Sam zadaję pytania i szukam odpowiedzi, nie wykluczając żadnych możliwości.
Kiepsko trafiłaś, bo nie bronię żadnego terytorium - co najwyżej własnego spokoju ducha. A ten spokój ducha wiecznie mącą mi rozmaici hejterzy ze wszystkich zakątków netu.
Uwierz mi, tak samo nienawidzę agresywnego katolstwa, jak antyteistycznego matolstwa. Większość ludzi jeżdżących po jakiejkolwiek religii robi to nie w wyniku głębokich przemyśleń, tylko lęku. To ten sam mechanizm, co homofobia, antysemityzm, rasizm i inne ekstremalne filozofie.
Nie jestem wojującym ateistą. Wierz sobie w co chcesz ale za własne pieniądze. Ja nie chcę płacić za emeryturki księży, religię w szkołach państwowych, nie chcę finansować budowy waszych świątyń. Jeśli Z moich podatków nie będę musiał za to płacić to nawet będę was chwalił.
Nikt ci nie broni bronić swojej biblii wyznawco miłości bliźniego. Podejrzewam jednak, że nawet jej nie czytałeś. Nawet nie wiesz jakie bzdury są tam powypisywane. I co wszędzię? Twórczość klosterkeller kręci się często wokół powątpiewania we wszechmogącego, zadaje pytania i żąda odpowiedzi. Ty najwyraźniej jednak tego nie rozumiesz bo odziedziczyłeś po rodzicach gotowe odpowiedzi i wierzysz w nie tak samo jak Kali z Afryki w Wielkiego Czu-Czu z dna jeziora.
Czekaj czekaj, ale czemu mówisz "was"? Jedynym urzędowo głaskanym po łebku wyznaniem w Polsce jest katolicyzm. Czemu zakładasz, że jestem katolikiem?
Też nie chcę łożyć na księży, religię w szkole czy kościoły. Czy widzisz, żebym z tego powodu ział zgeneralizowaną nienawiścią do wszelkich religii? Czy widzisz, żebym nieproszony wpieprzał się wszędzie z moimi opiniami? (Zanim powiesz, że tutaj, to przypomnę, kto pierwszy się wypowiedział...)
Dlaczego tylu ludzi wszędzie musi się wchrzaniać ze swoim antyteizmem? Co twoja niechęć do Biblii ma tutaj do rzeczy? Czy po prostu musisz zaistnieć? W takim razie mam dla ciebie złą wiadomość: jechanie po Biblii nie jest fajne, nie jest inteligentne i przede wszystkim - nie jest oryginalne...
Natomiast ty ze swoim napiętym hejtem wobec wiary właśnie wykluczasz niektóre odpowiedzi. To znaczy, że nie podchodzisz do świata z otwartym umysłem, tylko zaślepia cię wiara, że "religia jest zła". Wojujący antyteiści to taka sama religia, jak każda inna, tylko oparta na zaprzeczeniu. Ma swoje dogmaty i rytuały, a jej wyznawcy zachowują się jak młodzi, prześladowani sekciarze. Nie masz monopolu na prawdę. Ja też go nie mam. Różnica jest taka, że ty najwyraźniej tego jeszcze nie zrozumiałeś.