Ja zaczęłam od wyzwania "30 dni bez słodyczy", a dziś jest już dzień 226 ;) Sama w to nie wierzę, bo byłam słodyczomaniakiem i mogłam się żywić tylko tym. Tak więc wszystko się da:D
Właśnie dzisiaj usłyszałam o twoim kanale ze studia kobiet i musze powiedzieć ze jestem bardzo miło zaskoczona twoim podejsciem do zdrowego odżywania. Z mężem nie jedliśmy słodczy przez miesiąc w tamtym roku, a było to akurat miesiąc przed świętami i musze powiedziec, że potem jak wrociliśmy do słodyczy, ale ograniczaliśmy to wszystko nam sie takie słodkie wydawało. Ale musze powiedzieć, że ja kocham słodycze i nie jestem w stanie z nich zrezygnować, co jedynie ograniczyc. Pozdrawiam :)
Byłam na takim detoksie słodyczowym ... wytrzymałam jakieś 3 miesiące (jestem osobą, która uwielbia słodkie - szczególnie ciastka, ciasta i czekolady oraz lody) zaś później jak sięgnęłam po coś słodkiego to poszła lawina, dosłownie ... kompuls za kompulsem, bulimia - totalne zderzenie ze ścianą, coś okropnego. Na prawdę świetne wideo, bardzo mądrze mówisz! Trzeba we wszystkim znać zdrowy umiar a pójdzie z górki :) !
Odmawianie sobie czegokolwiek to najłatwiejszy sposób żeby podbić jakieś uzależnienie nastroju od tego czynnika, więc najlepiej z umiarem wszystkiego dziabnąć ;) nie bez powodu mówi się że wszystko jest dla ludzi, to, że na codzień absolutnie nie tykam coli nie znaczy że nie obalę na imprezie cuba libre które uwielbiam! Bądźmy dla siebie dobrzy, ale tak, żeby nasz umysł i ciało to doceniały w postaci dobrego nastroju i ładnego ciała :)
Cała prawda! Ja byłam na takim detoksie, liczyłam dni bez słodyczy, byłam dumna z siebie ale tak jak mówisz - moje "otoczenie" tego nie akceptowało i PO ROKU, w święta, skusiłam się...na ciasto, ciastko, cukierki, dwa cukierki, trzy... 10 pierogów przy okazji i od świąt 6 kg do przodu. Tak więc, pisząc w skrócie... nie polecam detoksu słodyczowego :) Czekam na film o tym jak radzić sobie z zachciankami, najlepiej tymi przed okresem :)
Kiedy opowiadałaś o tym "najadaniu się na zapas" przed detoksem widziałam siebie i to jak się aktualnie zachowuję. Właśnie staram się zmienić nawyki na zdrowsze żeby troszkę schudnąc i lepiej się czuć i mam ochotę wszystko zjeść bo przecież zaraz nie będe mogła tego nawet dotknąć. Dzięki za film bo teraz wiem jak mam podejść do sprawy żeby nie skończyło się to katastrofą! Pozdrawiam wszystkich słodyczoholików :)
Zastanawiałam się nad całkowitą rezygnacją ze słodyczy, ale nie udało mi się poza krótkimi okresami typu miesiąc, bo uznałam, że dieta nie może być odmawianiem. Dlatego najpierw postanowiłam zmienić pozostałe rzeczy, które jem na zdrowsze. A za tym poszła zmiana słodyczy- teraz jem już właściwie tylko czekoladę i domowe ciasta. Poszło podobnie jak z cukrem w kawie i herbacie- nie lubię go (od ok 10 lat) i podobnie jest z wszelkimi cukierkami, żelkami itp. Tylko czekolada została- z niej nie zrezygnuję, ale za to doszły mi nowe smaki, jak orzechy, suszone daktyle, nawet świeże owoce- kiedyś nie zwracałam uwagi jakie są słodkie :)
Ja przyjęłam inna filozofię... jem słodkie, ale nie z cukrem... zeby nie pozbawiac sie słodkiego smaku, ale nie odczuwac skoków glikemicznych, co totalnie potrafiło rozchwiać moj apetyt... robie je sama ze stewią lub erytrytolem :)
Odstawiłam słodycze tak konkretnie 6 miesięcy temu (zaraz będzie ponad) wmawiałam sobie, że ich nie potrzebuję, ba sama sobie robiłam jakieś zdrowsze wersje ciast, ciasteczek czy innych deserów. No ale nie ma bata, nie podrobię moich pysznych, kalorycznych ciast, batonów czy czekolad oreo. Masz absolutną rację. Najważniejsze to znać umiar nic więcej.
tera wziąłem 2 ostatnie ciastka z tego roku a jak wezme to 1 raz na miesiąc . Tera codziennie intensywnie trenuje po 2 godziny . tera moje motto to : Mniej, żryj , wiecej ćwicz. Polecam
W pewnym momencie (5:50) powiedziałaś coś bardzo, bardzo ważnego: "pod koniec eksperymentu śniło mi się, że jadłam słodycze", tzn. że twoje ciało uwolniło się od słodkich toksyn, którymi było zatrute, którymi są słodycze. Gratuluję, pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości w podjętych wyzwaniach.
Też uwielbiam słodycze, więc gdy w tym roku gdy przyjęłam sobie jako postanowienie noworoczne całkowite ich odrzucenie z początku było strasznie trudno... Ale wytrzymałam pół roku, a jakie było moje zdziwienie gdy po powiedzmy 2 miesiącach pomimo, że w zasięgu mojej ręki leżą ulubione słodkości ja w żadnym stopniu nie miałam na nie ochoty. Przerwałam, bo gdy najsłodsza osóbka na świecie prosi Cię o zjedzenie chociaż kawałka tortu na jej urodzinach nie mogłam odmówić ;D I tak jak wspomniałaś na filmie miałam ogromne wyrzuty sumienia, ale przez ten jeden kawałeczek wszystko runęło i pomimo złości na siebie wróciłam do jedzenia słodyczy.
Świetny filmik! Kiedy ja byłam na diecie, niestety nie wiedziałam tyle co w tej chwili. W zasadzie zdrowsze w tym wszystkim były tylko ustalone godziny regularnych posiłków. Mimo że schudłam ok 6/7 kg to największe zmiany zadziały się właśnie w psychice. Obsesyjnie liczyłam kalorie, nie wiedząc ile nasz organizm potrzebuje do zwykłego funkcjonowanie, w efekcie każdy posiłek usiłowałam spalić wszelkimi możliwymi sposobami. Po osiągnięciu trochę zbyt małej wagi jak na mój wzrost 49kg/168cm przy regularnych treningach rzekomo zakończyłam dietę. W rzeczywistości ciągnęło się to za mną jeszcze ponad rok i dopiero teraz powoli przestaję mieć wyrzuty sumienia za każdy kawałek czekolady czy ciasta. Trochę się rozpisałam ale tu widzę potwierdzenie twoich słów: jeżeli mamy świadomość że nie można nam czegoś zjeść to gdy już sobie na to pozwolimy to jakby nie mamy dosyć. Będziemy jedli do oporu mimo sytości i świadomo ści że robimy źle. W moim przypadku jest jeszcze jedna rzecz. Doszłam do wniosku że lepiej zjeść upragnionego cukierka/batonika czy cokolwiek innego niż zapychać się bez opamiętania chrupkami kukurydzianymi czy waflami ryżowymi bo niby mniej kalorii a jednak po zsumowaniu okazuje się inaczej!
Ludzie którzy nie lubią słodyczy mają o wiele łatwiej w życiu! Ze wszystkim co powiedziałaś się zgadzam i mam wrażenie, że także przeszłam to wszystko ;-) Najważniejszy jest umiar ale bardzo cieżko dojść do momentu, kiedy sama możesz kontrolować czy naprawde mam ochotę na coś słodkiego czy jesz słodycze z przyzwyczajenia. Mi pomógł ekstrakt z gurmaru czyli taka ajurwedyjska roślinka, która znieczula na słodki smak. Dzięki temu czekolada Milka nie jest już tak pyszna i jem jej znacznie mniej ;-) Wszystkim słodyczożercom życzę powodzenia w walce o zdrowie ;-)
Jestem prawie miesiąc "bez słodyczy". Wcześniej jadłam słodycze codziennie np. po przyjściu do pracy, później popołudniu podczas zjazdu energetycznego, czasami zdarzał się baton wieczorem. Teraz jem jak mam na coś ochotę - jak czekolada to jedna duża kostka dobrej gorzkiej czekolady. Ale... miałam ostatnio ochotę na gofra, którego wzięłam z lodami. Sam gofr był ok, bo nie był słodki natomiast lody były przesłodzone. Nie smakowały mi. Gdzie wcześniej potrafiłam zjeść 4 gałki ze śmietaną i dodatkami. Myślę, że jestem idealnym przykładem, że od słodkiego smaku można się odzwyczajać :) Zamierzam kontynuować moje postanowienie, bo wiem, że to służy mojemu samopoczuciu.
Ja jestem zadowolona z podejścia mojej mamy, która zaakceptowała moją dietę, pod warunkiem że będzie to racjonalna dieta, a nie głodówka i że nie popadnę w obsesję odchudzania i była ze mnie dumna i chwaliła że schudłam, mimo że z wagi zeszło tylko 0,5 kg ale ona podobno to widziała. Ja sądzę że po prostu motywowała mnie i przez to delikatnie pilnowała żebym nie przesadziła z dietą. Wiem, że tak samo zrobię w przyszłości, jak moje dzieci zdecydują się na dietę redukcyjną
Świetny film, właśnie opowiedziałaś moje życie :D Ja też wymyślałam różnego rodzaju diety i detoksy słodyczowe, gdzie potrafiłam z minimum pół roku nie jeść w ogóle słodyczy. Również będąc na takim detoksie śniło mi się ze jadłam słodycze i budziłam się z ulgą że to sen bo przecież miałam nie jeść :) Tak działa mózg. Nie polecam nikomu jednak takiego detoksu. Tak jak powiedziałaś zakazany owoc kusi najbardziej i jak zdażały się momenty,że pozwalałam sobie na coś słodkiego były tego niewyobrażalne ilości. Nie mogłam się opanować bo wiedziałam, że to tylko dzisiaj i jutro już tego nie będę miała, a również uwielbiam słodycze. Skończyło się tak, że wpędzałam się w ciągłe poczucie winy, bardzo krytycznie na siebie patrzyłam (mimo, że jestem szczupła), nie mogłam przestać myśleć o tym, że ciągle mam na coś ochotę. Pojawiły się nerwy, bezsenność i skończyło się terapią u psychologa. Na tą terapię wpłynęło też parę innych czynników w moim życiu jednak wszystko prowadziło do odbicia sobie tego na nadmiernych "ucztach słodyczowych". Nie można dać się wprowadzić w takie błędne koło i samokrotykę. Jeżeli chcemy o siebie zadbać wystarczy zapisać się na siłownie i rzeczy, które lubimy a są kaloryczne, jeść z umiarem ale nie robić z nich zła najgorszego bo prędzej czy później to do nas wróci.
ja bylam 6 miesiecy na diecie bez slodyczy. walczylam z orthoreksią i teraz kiedy chce udowodnic wszystkim ze juz przestalam miec obsesje na punkcie jedzenia jem duzo slodyczy. Powiedzialam sobie ze moge jesc slodycze tylko na weekend, i kiedy juz je moge jesc to nie moge przestac :( robie mi sie niedobrze ale ja nadal jem nawet jesli juz nie mam ochoto to robie to bo teraz moge to robic a potem juz nie. Twoje filmiki daly mi do zrozumienia :) teraz bede sie starac nie ograniczac sie tylko na weekend ale wtedy kiedy bede miala ochote ziejsc po prostu troszke czekolady. Bardzo ci Dziekuje :*
bardzo fajne podejście, wiele z rzeczy o których piszesz zauważyłam też u siebie... no kurczę, cóż poradzić- lubię słodycze. I nie wyobrażam sobie ograniczenia ich na amen. Więc wolę wybierać lepsze jakościowo, z lepszym składem, dozować przyjemności, a na coś ekstra pozwalać sobie od okazji do okazji:)
Masz śliczny makijaż :) no i słyszałam już o metodzie o której mówisz, na mnie zadziałała stuprocentowo , po 4 tygodniach miałam zdecydowanie mniejszą ochotę na słodycze. Co prawda jestem raczej "słodkim typem" i jem dużo owoców, słodkie śniadania, czasem obiady (np. ryż z twarogiem i truskawkami)
Wrzucaj szybko filmik o zachciankach :) Miałam zacząć dietę, ale zaczekam na ten filmik :D Kocham twoje filmy :) :* Zawsze podnoszą mnie na duchu, jesteś super osobą :) :*
mój wynik bez słodyczy to 5 miesięcy... niestety masz racje, po pewnym czasie chciałam znowu ograniczyc slodycze i zawsze dzień przed opychałam się słodyczami i po analizie mogę dojść do wniosku, że podczas tego okresu (odstawienia słodyczy) zjadłabym mniej słodyczy niż w dzień "od jutra fit od jutra diet od jutra healthy" Zdrowa dieta to zbilansowana dieta, nie wierze w redukcje i inne tego typu rozwiazania. Można jeść po prostu lepiej, wybierać te bardziej 'odżywcze' rozwiazania i unikac produktów które nie są nam potrzebne, unikać i ograniczać... ale jeśli sprawia nam przyjemnosc zjedzenie czegos slodkiego to czemu nie(?) przynajmniej nie rzucimy sie potem na to jak wilczki. takie ataki wilczego glodu, kończą się bulimią; metabolizm nam się psuje, nagle nasz organizm chce pobrać jak najwięcej 'samoobrona i magazynacja" - wszystko na nie! JEDZMY Z GŁOWĄ. Zachęcam również do poczytania o diecie paleo, mozna sie dowiedziec wielu ciekawych rzeczy :)
ojjj "obżarstwo" jest mi bardzo znane.. ale właśnie od jutra pozwalam sobie na "cheat day", mam nadzieje, że to mi wyjdzie bo niestety należę do grupy ludzi, którzy są uzależnieni od słodyczy i jak wcześniej pozwalałam sobie na nie raz w miesięcu to.. no nie wytrwałam. zobaczymy jak będzie teraz.. Tobie w każdym razie bardzo dziękuję za ten filmik, uwielbiam twój kanał i jejku, prześliczna jesteś!💜
Byłam na takim detoksie słodyczowym. Najgorsze był pierwszy tydzień, półtora. po tym czasie zaczęło być prościej. Jednak wytrwałam 5 miesięcy, to się skończyło kiedy miałam gorszy moment i zjadłam batonika. ta ilość cukru, którą dostałam, spowodowała, że zaczęłam jeść słodycze bez opamiętania. Po tym zaczęłam katować siebie w myślach tekstami typu "Dlaczego to zrobiłaś!", "Teraz bęziesz znowu gruba" itd. Do tej pory mam problem z dawkowaniem sobie słodyczy. Każdemu kto sie zastanawia nad takim detoksem zdecydowanie odmawiam.
Witajcie, dwa lata temu w maju , miałam taki moment, że postanowiłam schudnąć, dlatego też zrezygnowałam kompletnie ze słodyczy, trwało to od drugiej połowy maja do około września , czyli jakoś 5 miesięcy. Nie byłam otyła, nie miałam też nadwagi, ale po prostu odczułam taką wewnętrzną potrzebę i chcialam wyglądać lepiej. Zależało mi wtedy bardzo na pięknej sylwetce , uprawiałam sport, jadłam racjonalnie, udało się schudnąć i wyrzeźbić sylwetkę . Niestety w październiku stopniowo powracałam do słodyczy.. przez moją 18nastkę i przez imprezy 18nastkowe moich znajomych.. po prostu nie mogłam się powstrzymać.. widziałam masę ciast, cukierków, tortów i nie dało rady, przegrałam to , potem doszła studniówka i wtedy doszło do ponownego tycia . Po prostu wróciłam do punktu wyjścia, w wakacje 2015 roku po maturze postanowiłam od nowa zacząć wszystko.. niestety nie schudłam już tak szybko.. co ciekawe .. udało mi się tylko wyrzeźbić sylwetkę , a nie schudnąć.. nie odstawiłam wtedy słodyczy, jedynie je maksymalnie ograniczyłam .. nie potrafiłam juz sobie tak bardzo odmówić. W tym roku znowu zacznę coś robić ze swoim ciałem, juz zaczęłam, mam dużo wolnego czasu na studiach.. no i brak wf na studiach odbija się na sylwetce niestety. Kocham słodycze , ciężko jest mi sobie odmówić , ale gdy muszę i chcę osiągnąć cel, jakoś daje radę.
Bez słodyczy, nie da rady! Dobra przesadzam ;) moje kochane słodycze to owoce, orzechy i czekolada minimum 70% i do tego po prostu przywykłam. Raz na jakiś czas mam potrzebę zjeść pieguska albo inne ciacho to zjadam i tyle, raz w tygodniu jak mnie najdzie to mnie nie zabije przecież :D Czasami człowiek musi, inaczej się udusi...
Powiem tak, wiele razy próbowałam odstawić słodycze, w szczególności czekoladę, bez której nie wyobrażałam sobie dnia. Dziś zupełnie nie mam tego problemu. Od około roku stopniowo i bezstresowo eliminowałam rzeczy, które wiedziałam, że mają na mnie zły wpływ, bolał mnie brzuch itp. Teraz uczę się w innym mieście, szkoda mi wydawać pieniądze na takie zachcianki, nie ma ich dostępnych w szkole, NIE MA ICH NA WIDOKU i o nich nie myślę. W wyjątkowych, świątecznych sytuacjach zjem coś słodkiego albo gdy brakuje mi magnezu kilka kawałków gorzkiej czekolady i więcej nie potrzebuję :D
Też tak miałam, że zabraniałam sobie słodyczy przed tym czasem jadłam słodycze na zapas potem zaczęłam coraz bardziej od tego odchodzić a gdy była jakaś okazja gdy mogłam sobie całkowicie to darować na przykład święta kogoś urodziny jadłam bez umiaru jestem żywym dowodem na to wszystko co mówi Martynka ^^
Ciesze sie że powiedziałaś o tym ze zdrowe odżywianie to nie znaczy koniec ze słodyczami ;D warto robic sobie odstępstwa ; ) zeby nie ześwirować :D Ps ; tez uwielbiam sernik ^_^ i jabcaka :D
Fajnie ze GlamPaula podała link w opisie do Twojego kanału :) Inaczej pewnie albo nigdy albo dużo później trafiłabym na Twój kanał :)! Bardzo fajny kanał;)
Ja mam taki problem, że moi rodzice nieakceptuja tego ze chce sie trochę odchudzić. 171cm 18 lat i 69kg. zaczęłam gotować sobie sama i przestać jeść ich obiady i sie na mnie obrazili.... Wiec przestałam i po schudnięciu 6kg przytyłam 8 bo zaczęłam jeść to co oni i kiedy oni Nie mam pomysłu jak im wytłumaczyć Nie uśmiecha mi sie jeść obiad dwudaniowy o godzinie 21....
Powiedz rodzicom ze to tylko jedzenie i każdy ma prawo jeść co chce i ile chce.Jezeli do ziemniaków dodają np:krowie mleko to powiedz ze zle się czujesz po takiej kombinacji,boli cię brzuch itp.Bardzo dziwny problem jeżeli się zle czujesz w swoim ciele to masz prawo to zmienić,pogadaj z nimi:)Moi rodzicie się cieszą ze sama gotuje od kąd jem wegańsko :))
ah znam to najadanie się przed " od jutra już nie jem" i tak trwa to już ho ho ho czasu ;) Kolejny plan to kupić mate do ćwiczeń, zacząć ćwiczyć i jeść zdrowiej (na pewno zmniejszyć porcję na talerzu) i OGRANICZYĆ a nie w całości zrezygnować ze słodyczy. Mam nadzieję, że mi się uda ograniczyć słodkości do 1-2 razu w tygodniu max, bo teraz kiedy widzę, że mój chłopak je słodycze albo jesteśmy na zakupach to nie mogę się opanować i zawszę kupujemy "standardowy zestaw" :P
Czasami ciezko jest sie powstrzymac. Ja np. bije sie zawsze z myslami jakie beda plusy i minusy tego ze zjem czekolada, ale i tak ja ostatecznie zjadam. W takim przypadku mozna zuc gume, ktora od razu pozbawi nas mysli o slodyczach ;P
odstawiłam słodycze na jakoś poł roku, ale nadszedł czas ciężkiej pracy fizycznej i doładowywałam tym baterie ;) Niestety zaczełam zastępować słodyczami posiłki. Za każdym razem jak biorę do ust coś słodkiego obwiniam sie.Teraz znowu jem ich spore iosci waga rośnie a samopoczucie spada.
uwielbialam slodycze kiedy bylam w liceum. nie bylo dnia bez czekolady, batonika, wafelka, ciasteczka. teraz nie jem takich rzeczy, a od decyzji minely juz... prawie 4 lata. wiec tak- mozna zyc bez slodyczy i mozna nauczyc sie ich nie jesc. juz nie jest tak ze nie moge. ja juz nie chce ich jesc :) jem za to wiecej owocow niz kiedys- 2 porcje dziennie. kiedy jadlam slodycze owocow bylo malo w mojej diecie. warzywa do obiadu owszem, ale jablka czy banany nie byly dla mnie atrakcyjne. teraz uwielbiam owoce, smakuja mi one bardziej niz slodycze, ktore czesto wydaja mi sie po prostu za slodkie...
ograniczylam cukier ; maki, ryze ,przetworzona zywnosc, soki gotowe,napoje z gazem,zamienniki cukru tez. A ze slodyczami mam problem. Szczegolnie noca!
Od niedawna postanowiłam, że ograniczę słodycze i również jestem zdania, że ograniczenie słodyczy jest dobre ale wykluczenie słodyczy nie, bo prędzej czy później po nie sięgniemy. No chyba, że ktoś ma taką siłę woli, że nigdy nie spróbuje już słodyczy - wtedy gratuluję ;)
ja byłam na detoksie słodyczowym ponad pół roku ze względu na dietę. Robiłam sobie słodką niedzielę i wtedy jadłam kawałek ciasta (domowego) bo uwielbiam, w tygodniu natomiast jadłam duże ilości owoców (przynajmniej dwa posiłki w ciągu dnia) nie czułam się z tym źle, było całkiem dobrze. Nawet w tej chwili nawyki mi się utrzymują, bo nie jadam słodyczy sklepowych poza czekoladą deserową 70% to moja ulubiona☺ a moją słabością są domowe ciasta z tym że jestem bardzo wybredna bo nie lubię polukrowanych oraz z polewami na bazie cukru, i kremami takimi tłustymi... jeśli mam ochotę na słodkie przekąski to sięgają po daktyle, albo suszone figi, albo sałatkę owocową, bądź koktajl owocowy, moja waga od prawie roku jest na stałym poziomie☺
Ja nie jadlam slodyczy jakies pol roku bo sie zawzielam z rozmiaru M przeszlam do rozmiaru XS ale jakis miesiac temu jak powiedzialas tama pekla i... codziennie jem slodycze..w takich ilosciach ze niektorzy dziwia sie jak ja moge tyle jesc (sloik nutelli i do tego czekolada oczywiscie cala to dla mnie nie stety nie problem) i nie chce znowu ich odstawic bo wiem ze ta tama znowu peknie ale chce jesc ich zdecydowanie mniej ale jakos nie umiem teraz przestac :/
Byłam na tym długim procesie 4 tygodniowym trenując na siłowni biegając i będąc na 1.300 kalorii ale tak jak mowisz i tak powróciłam do słodyczy i to z podwójna siła .Teraz natomiast podchodzę do słodyczy zupełnie inaczej dozuje sobie słodycze jem po 4 tafelki czekolady badz 2 ciasteczka dziennie choć zdarza sie ze nie mam ochoty na słodycze i czasem jem słodycze co 2 tygodnie tez w małych ilościach i przestałam byc ba az tak małym deficycie kalorycznym wole więcej biegać i więcej jeść .Kocham serniki makowce i jabłeczniki ale tylko własnego wyrobu
Mam 13 lat i wiem, że w moim wieku "chudnięcie" i diety są bez sensu, ale próbowałam wytrzymać bez słodyczy i wytrzymałam 1 tydz i nie mogłam więcej wytrzymać i od jutra znowu próbuję nie jeść słodyczy, ponieważ chciałabym ważyć maksymalnie 50kg (waże bez jedzenia 51,3)
Koooocham słodycze, ale... mam problemy z cerą, dlatego jem je raz w miesiącu, ciężko w to uwierzyć, prawda? No cóż, tak już bywa... Nie slodze herbaty, ani kawy (zbożowej) , cukierniczki w ogóle nie używam... Ograniczam owoce, jak wiadomo w nich też jest cukier, bardziej przyswajalny przez mój organizm, ale moja cera go ' nie trawi '. Mam 14 lat i na swojej ' diecie ' jestem już ok. 3 lata, od kiedy pojawiły mi się kłopoty z buzią. Bardzo fajny filmik, pozdrawiam. 😚😚😚
Ja wszystkie słodycze które dostaję przeważnie wyrzucam do kosza bo wcześniej próbowałam wiele razy a gdy już leżało coś słodkiego obok mnie przeważnie brałam garściami a dzięki wyrzucaniu już po nie nie sięgam. Miałam dokładnie tak samo jak pani Martyna 😁
Martyno, mam pytanie. Czy mogłabyś polecić jakieś książki, które będą pchać nas w jakimś sensie w dobrą stronę? Nie tylko w sensie odżywiania, ale jak przykładowo widać w tle filmu "Bóg nigdy nie mruga" 😊 Pozdrawiam 😊
Hej :) Z częścią rzeczy się zgadzam, a z częścią nie. Zgadzam się, że nie trzeba rezygnować definitywnie z jedzenia słodyczy (albo jakiejś ich kategorii) ale nie zgadzam się z tym, że absolutnie nie należy tego robić (nie oznacza to, że zaraz należy, ale że nie nie należy, jeśli wiesz o co mi chodzi ;)). I uważam za nieprawdę, że odmawianie sobie czegokolwiek zawsze prowadzi do większego pragnienia tej rzeczy na zasadzie zakazanego owocu. Istota tkwi w tym, DLACZEGO z czegoś rezygnujemy. Jeśli myślimy o danym produkcie w kategorii "jest taki dobry, smaczny, wszyscy jedzą, a ja NIE MOGĘ", to faktycznie będzie nam ciężko i się złamiemy. Natomiast pytanie, czy może nastąpić myślenie "NIE CHCĘ" i to nie jako rezultat czytania książek typu "jesteś zwycięzcą" i wmawiania sobie, że nie chcę pod płaszczykiem 'tak naprawdę to o niczym innym nie marzę', ale jako świadoma decyzja poparta wiedzą. Przykładowo, mi szkodzą mleko i jajka. Zawsze bardzo lubiłam smak jajek i potrafiłam je jeść na okrągło. Jednak, kiedy zauważyłam że mi szkodzą, zrezygnowałam z nich bez bólu i teraz myślę o nich nie jak o pysznej rzeczy, której NIE MOGĘ jeść, ale jak o truciźnie na mój żołądek, której absolutnie NIE CHCĘ jeść. Inna sytuacja, w której następuje całkowite odstawienie pewnych produktów bez wzmożonego ryzyka powrotu do nich ze względu na definitywną rezygnacje to np. względy etyczne lub świadomość z czego pozyskiwany jest dany produkt, co w nim jest, jak jest wytwarzany. W kontekście słodyczy naprawdę nietrudno przestawić się z "nie mogę" na "nie chcę", jeśli tylko zrobimy research i dowiemy się co zawierają niektóre produkty i jaki to ma wpływ na nasze zdrowie. Ja osobiście takich produktów nie chcę jeść i nie myślę o nich jak o zakazanym owocu, ale truciźnie, a trudno mieć ochotę na truciznę. Żeby nie zostać źle zrozumianą: sama jem słodycze, ale niektóre. Nie mam np. zupełnie ochoty na napoje gazowane (od kiedy coś o nich poczytałam), wielokrotnie mam większą ochotę na orzeszki niż ciastka, faktycznie wolę zrobić ciasto niż je kupić, chociaż mam swój ulubiony rodzaj ciastek, po które od czasu do czasu sięgam. Natomiast nigdy nie zrozumiem jedzenia czegoś słodkiego "bo słodkie", choć tak naprawdę średnio nam smakuje. Bo wtedy nie mamy ani walorów smakowych, ani zdrowotnych. Poświęcamy więc zdrowie dla... no właśnie jeśli nie dla smaku to dla czego? Chyba jedynie z lenistwa lub przyzwyczajenia. Podsumowując, chciałam napisać, że definitywna rezygnacja z niezdrowych produktów (tych, które sami uznajemy za niezdrowe) lub jakiejś ich grupy jest możliwa, o ile stoi za tym wiedza, dlaczego to robimy (np. świadomość z czego są złożone, kwestie etyczne, ilość cukru, olej palmowy itp.) i wcale nie wiąże się wtedy ze wzmożoną chęcią na te produkty, wręcz odwrotnie. Na koniec zabawny przykład: 2 lata temu zrobiłam bardzo solidny research na temat hodowli zwierząt w celach spożywczych, cholesterolu, pozyskiwania mleka, jajek, walorów zdrowotnych mięs, nabiału, etc. i doszłam do wniosku, że jedzenie tych produktów ani nie jest dla mnie dobre, ani naturalne, a dodatkowo przyczynia się do cierpienia zwierząt. Na tej podstawie podjęłam decyzje o rezygnacji z produktów pochodzenia zwierzęcego (od mięs, po jajka i nabiał). Spotkałam się wtedy z komentarzem że moja decyzja jest śmieszna, bo...: "też kiedyś przeszedłem na wegetarianizm, bo myślałam że będę fajny i wytrzymałem 2 tygodnie, ponieważ nie mogłem doczekać się smaku kurczaka". Ja od dwóch lat ani razu nie miałam OCHOTY na te produkty. I właśnie o to chodzi, czy rezygnujemy z danego produktu, bo to takie modne, czy dlatego, bo mamy świadomość, dlaczego to robimy.
Ja dokładnie rok temu odchudzałam się i bardzo dobrze mi to wyszło. Na święta byłam szczupła i tylko do stycznia.. w lutym już zaczynałam jeść słodycze ale mnie tam skusiły że jadłam aż do dzisiaj. Oczywiście od lutego do dzisiaj jadłam słodycze chociaż zawsz myślałam o tym żeby znów wrócić do dawnej figury więc chciałam tyle razy znowu przejść na detox i nie udało mi się :( Dzisiaj mówię dosyć, chciałabym zacząc od jutra ale wątpię że dam radę, gdyż u wszystkich widzę słodyczy i nie mam wsparcia... Chcę przestać przyjaźnić się ze słodyczami :(
Jak odstawiłam słodycze na 2 miesiące i kiedy po tych dwóch miesiacach spróbowałam słodycze to mi nie smakowały, nie smakowaly tak jak kiedyś:))) ale za dużo schudłam wiec teraz jem słodycze ale bardzo mało:)))
ojeku jus 2 tygodnie te cukerki nie jem hehe ale dzis kiedy kupila mama ojej barzo kszalam ale nie zjadlam ahhh ey mam pytanie do cb martyna moja siostra robi zekomo diete ale jeden razy dzielnie je ja jej powedzalam ze tak shudnie ale grubsza bendzie bo to efektyoyo tak mi kolezanka powedziala czy to prawda plzz od piszay
Przez 3 miesiące nie jadłam słodyczy, schudłam przez ten czas bez problemu 5 kg, po czym wróciłam do słodkiego smaku w taki sposób, że zjadłam 1 kg daktyli w ciągu półtora tygodnia i dosłownie obżerałam się orzechami (włoskie, arachidowe) do momentu doznania bólu brzucha od przejedzenia... i to poczucie winy... natomiast nie doznałam ogromnego efektu jo-jo...może z 2 kg, na ogół zawsze byłam i jestem szczupłą osobą.
Ja nie jadłam słodyczy przez pół roku gdyż odchudzałam się do wakacji przy okazju miałam bardzo rygorystyczną dietę lecz gdy wakacje się skończyły nie tylko zaczęło się obżarstwo ale także jedzenia samych niezdrowych rzeczy po które nie mogłam sięgać podczas diety co strasznie odbiło się na mojej wagę przytyłam +8 kg
Byłam ok. 1 rok na diecie. Przed nią nigdy nie miałam problemu ze słodyczami, jadłam za dużo, ale nie słodyczy. Nie było problemu ze słodyczami przed i z odstawieniem także (oprócz lodów! które kocham). Po skończeniu diety wstąpił we mnie potwór czekoladowy. Czasami jestem w stanie myśleć o czekoladzie całymi dniami i niejednokrotnie bywa tak, że zjem całą tabliczkę. Codzienna walka z czymś z czym wczesniej nie miałam problemu. Jest to niewątpliwie dziwne ;)
Kiedyś właśnie chciałam trochę schudnąć i przestałam jeść słodycze na około półtora miesiąca i rzeczywiście o nich zapomnialam i nie mialam na nie ochoty. smak mi się odwidział i od tamtej pory jem je rzadko i w małych ilościach
Jestem na diecie bezglutenowej (choruje na cieliakię) i ZAWSZE na KAZDEJ imprezie czy wyjeździe do znajomych słyszę "a bo ty nie jesz glutenu, sorry, zapomniałam". Niektórzy próbują coś szukać, pomóc, inni mają wywalone. Jedyne (jeśli chodzi o fast-foody) co jesz na wyjsciach ze znajomymi to frytki. Niektórzy nawet śmieją mi się prosto w twarz kiedy nic nie jem bo nie mogę.
Właśnie byłam na diecie i TAK BYŁO BUUUUUUM, na prawdę wielkie co pociągło za sobą efekt jo-jo i znowu powrót na start i ponowne zbijanie wagi od nowa.... Niestety... przyszedł kryzys i we wszystko zwątpiłam czy to ma sens, czemu ja nie mogę, a inni tak .... Błędne koło :( -:-
+Natalia Pleśniak Dokładnie, bo człowiek się stara, walczy z pokusami, ale gdy widzi, że inni jedzą co chcą.... To w końcu przychodzi chwila zwątpienia i jesz, jesz nie patrząc na jakieś limity czy wzorce .... Niestety ciągła walka i szukanie właściwego schematu postępowania.
Ja tak samo miałam i mam to nadal. Nie jadłam słodycze przez miesiąc ale gdy przyszły mamy urodziny znowu zaczełam jeść dużo słodkości i nie wiem jak przestać
Jeśli słodycze nie są takie złe, to jaki jest powód, dla którego borykam się (przy BMI 24) z okropnym cellulitem mimo intensywnego trenowania zarówno siłowo i aerobowo od 4 miesięcy? Generalnie zdrowo się odżywiam - poza tym, że codziennie przynajmniej raz jem coś słodkiego, czekoladowego. Trzeba pogodzić się z tym, że słodycze to jest złodziej minerałów i witamin, który dodaje masę kalorii i (jako dietetyk) uważam, że TRZEBA ze słodyczy w konwencjonalnej formie zrezygnować - zamienić je na zdrowsze odpowiedniki. Nie ma zmiłuj niestety. No chyba, że komuś nie przeszkadza paskudny cellulit oplatający ładnie wyrzeźbione mięśnie...
Wlasnie jestem na diecie Vitalii ;).. od miesiaca.. schudlam 6 kg .. w miedzyczasie odstawilam cukier.. kompletnie.. ( za to robilam wersje fit ciasta marchewkowego- na otrebach i stevii, lub ciasto czekoladowe na awokado i stevii- swoja droga polecam).. i jakos tak szlo.. az tu nagle raz wybralam sie do sklepu sama - bez pilnujacego mnie chlopaka.. i tak mi przyszla ochota na cos slodkiego.. chcialam cos malego.. nie bylo .. wiec kupilam czekolade Kindera i w tajemnicy zjadlam ja - CALA !! wracajac ze sklepu. wstyd jak nie wiem... czulam wstyd, tymbardziej ze musialam jesc to w tajemnicy... nie wyrzucam jedzenia wiec nawet jak po 4-5 kawalkach juz nie mialam ochoty ( w opakowaniu jest 8 ) to i tak je dojadlam.. i jednoczesnie .. boze !ile emocji mna targalo wczoraj..... i wiem ze gdyby nie takie odmawainie sobie to bym sie tak nie rzucila... masz duzo racji w tym odcinku ;) w ogole swietny kanal i w ogole takie tam same superlatywy dla Ciebie ;* pozdrawiam z Holandii ;)
+Natalia Bąk 6 kg? Ladnie. Moja kuzynka też na Vitalii i Smacznie Dopasowaną katuje, gada o niej wciąż przestać nie może, bo zadowolona. Tylko ja zaraz dostanę na głowę, jak jeszcze raz usłyszę o tej diecie :P Psychodietka jest cool babka :)
haha ja jak zaczynam diete w której sobie zabraniam nadmiernej ilości dobrego jedzenia, jestem o wiele bardziej glodna niż kiedy jem tak na co dzień, nie kontrolując się. dieta=obsesja jedzenia u mnie, niestety
Ja zaczęłam od wyzwania "30 dni bez słodyczy", a dziś jest już dzień 226 ;) Sama w to nie wierzę, bo byłam słodyczomaniakiem i mogłam się żywić tylko tym. Tak więc wszystko się da:D
+xxtisanexx schudłaś coś?
+xxtisanexx o matko i corko, jak to zrobilas ???tez jestem maniaczka slodyczowa i nie ma bata zeby przestac :(
po prostu przestałam jeść, teraz już mnie nie ciągnie do kupnych słodyczy. A od poniedziałku robię Detoks cukrowy z bloga Cook it Lean :)
xxt jak to zrobiłaś, pomocy....
Najwięcej wytrzymałam 6 dni. Teraz próboje ponownie i jestem na 2 dniu 😂💪🏼
Bardzo mylący tytuł. Spodziewałam się faktycznie porad jak przestać jeść słodycze, a wysłuchałam wymówek dlaczego wolno mi je jeść
dokładnie to samo pomyślałam po obejrzeniu filmiku
Właśnie dzisiaj usłyszałam o twoim kanale ze studia kobiet i musze powiedzieć ze jestem bardzo miło zaskoczona twoim podejsciem do zdrowego odżywania. Z mężem nie jedliśmy słodczy przez miesiąc w tamtym roku, a było to akurat miesiąc przed świętami i musze powiedziec, że potem jak wrociliśmy do słodyczy, ale ograniczaliśmy to wszystko nam sie takie słodkie wydawało. Ale musze powiedzieć, że ja kocham słodycze i nie jestem w stanie z nich zrezygnować, co jedynie ograniczyc. Pozdrawiam :)
Jesteś piękną kobietą ! :) Życzę Ci samych sukcesów! W Twoich filmach widać, że nagrywasz je z pasją i lubisz to co robisz :) Pozdrawiam
Byłam na takim detoksie słodyczowym ... wytrzymałam jakieś 3 miesiące (jestem osobą, która uwielbia słodkie - szczególnie ciastka, ciasta i czekolady oraz lody) zaś później jak sięgnęłam po coś słodkiego to poszła lawina, dosłownie ... kompuls za kompulsem, bulimia - totalne zderzenie ze ścianą, coś okropnego.
Na prawdę świetne wideo, bardzo mądrze mówisz! Trzeba we wszystkim znać zdrowy umiar a pójdzie z górki :) !
Odmawianie sobie czegokolwiek to najłatwiejszy sposób żeby podbić jakieś uzależnienie nastroju od tego czynnika, więc najlepiej z umiarem wszystkiego dziabnąć ;) nie bez powodu mówi się że wszystko jest dla ludzi, to, że na codzień absolutnie nie tykam coli nie znaczy że nie obalę na imprezie cuba libre które uwielbiam! Bądźmy dla siebie dobrzy, ale tak, żeby nasz umysł i ciało to doceniały w postaci dobrego nastroju i ładnego ciała :)
Cała prawda! Ja byłam na takim detoksie, liczyłam dni bez słodyczy, byłam dumna z siebie ale tak jak mówisz - moje "otoczenie" tego nie akceptowało i PO ROKU, w święta, skusiłam się...na ciasto, ciastko, cukierki, dwa cukierki, trzy... 10 pierogów przy okazji i od świąt 6 kg do przodu. Tak więc, pisząc w skrócie... nie polecam detoksu słodyczowego :) Czekam na film o tym jak radzić sobie z zachciankami, najlepiej tymi przed okresem :)
+czarna nalesnik Będzie już niedlugo :)
Kiedy opowiadałaś o tym "najadaniu się na zapas" przed detoksem widziałam siebie i to jak się aktualnie zachowuję. Właśnie staram się zmienić nawyki na zdrowsze żeby troszkę schudnąc i lepiej się czuć i mam ochotę wszystko zjeść bo przecież zaraz nie będe mogła tego nawet dotknąć. Dzięki za film bo teraz wiem jak mam podejść do sprawy żeby nie skończyło się to katastrofą! Pozdrawiam wszystkich słodyczoholików :)
Uwielbiam Cię słuchać! :) jesteś przecudowną osóbką!
Sympatyczny masz ten pyszczek! :D
Zastanawiałam się nad całkowitą rezygnacją ze słodyczy, ale nie udało mi się poza krótkimi okresami typu miesiąc, bo uznałam, że dieta nie może być odmawianiem. Dlatego najpierw postanowiłam zmienić pozostałe rzeczy, które jem na zdrowsze. A za tym poszła zmiana słodyczy- teraz jem już właściwie tylko czekoladę i domowe ciasta. Poszło podobnie jak z cukrem w kawie i herbacie- nie lubię go (od ok 10 lat) i podobnie jest z wszelkimi cukierkami, żelkami itp. Tylko czekolada została- z niej nie zrezygnuję, ale za to doszły mi nowe smaki, jak orzechy, suszone daktyle, nawet świeże owoce- kiedyś nie zwracałam uwagi jakie są słodkie :)
Ja przyjęłam inna filozofię... jem słodkie, ale nie z cukrem... zeby nie pozbawiac sie słodkiego smaku, ale nie odczuwac skoków glikemicznych, co totalnie potrafiło rozchwiać moj apetyt... robie je sama ze stewią lub erytrytolem :)
moja pięta Achillesowa...słodycze.
PS.Ładna karnacja i szminka:)
Odstawiłam słodycze tak konkretnie 6 miesięcy temu (zaraz będzie ponad) wmawiałam sobie, że ich nie potrzebuję, ba sama sobie robiłam jakieś zdrowsze wersje ciast, ciasteczek czy innych deserów. No ale nie ma bata, nie podrobię moich pysznych, kalorycznych ciast, batonów czy czekolad oreo. Masz absolutną rację. Najważniejsze to znać umiar nic więcej.
filmik nie odpowiada na pytanie'' jak przestaC jeść słodycze?''
tera wziąłem 2 ostatnie ciastka z tego roku a jak wezme to 1 raz na miesiąc . Tera codziennie intensywnie trenuje po 2 godziny . tera moje motto to : Mniej, żryj , wiecej ćwicz. Polecam
Lolekcz Kolkhfbj mówi i pisze się tera nie tera
W pewnym momencie (5:50) powiedziałaś coś bardzo, bardzo ważnego: "pod koniec eksperymentu śniło mi się, że jadłam słodycze", tzn. że twoje ciało uwolniło się od słodkich toksyn, którymi było zatrute, którymi są słodycze. Gratuluję, pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości w podjętych wyzwaniach.
Też uwielbiam słodycze, więc gdy w tym roku gdy przyjęłam sobie jako postanowienie noworoczne całkowite ich odrzucenie z początku było strasznie trudno... Ale wytrzymałam pół roku, a jakie było moje zdziwienie gdy po powiedzmy 2 miesiącach pomimo, że w zasięgu mojej ręki leżą ulubione słodkości ja w żadnym stopniu nie miałam na nie ochoty. Przerwałam, bo gdy najsłodsza osóbka na świecie prosi Cię o zjedzenie chociaż kawałka tortu na jej urodzinach nie mogłam odmówić ;D I tak jak wspomniałaś na filmie miałam ogromne wyrzuty sumienia, ale przez ten jeden kawałeczek wszystko runęło i pomimo złości na siebie wróciłam do jedzenia słodyczy.
Świetny filmik! Kiedy ja byłam na diecie, niestety nie wiedziałam tyle co w tej chwili. W zasadzie zdrowsze w tym wszystkim były tylko ustalone godziny regularnych posiłków. Mimo że schudłam ok 6/7 kg to największe zmiany zadziały się właśnie w psychice. Obsesyjnie liczyłam kalorie, nie wiedząc ile nasz organizm potrzebuje do zwykłego funkcjonowanie, w efekcie każdy posiłek usiłowałam spalić wszelkimi możliwymi sposobami. Po osiągnięciu trochę zbyt małej wagi jak na mój wzrost 49kg/168cm przy regularnych treningach rzekomo zakończyłam dietę. W rzeczywistości ciągnęło się to za mną jeszcze ponad rok i dopiero teraz powoli przestaję mieć wyrzuty sumienia za każdy kawałek czekolady czy ciasta. Trochę się rozpisałam ale tu widzę potwierdzenie twoich słów: jeżeli mamy świadomość że nie można nam czegoś zjeść to gdy już sobie na to pozwolimy to jakby nie mamy dosyć. Będziemy jedli do oporu mimo sytości i świadomo ści że robimy źle. W moim przypadku jest jeszcze jedna rzecz. Doszłam do wniosku że lepiej zjeść upragnionego cukierka/batonika czy cokolwiek innego niż zapychać się bez opamiętania chrupkami kukurydzianymi czy waflami ryżowymi bo niby mniej kalorii a jednak po zsumowaniu okazuje się inaczej!
Ludzie którzy nie lubią słodyczy mają o wiele łatwiej w życiu! Ze wszystkim co powiedziałaś się zgadzam i mam wrażenie, że także przeszłam to wszystko ;-) Najważniejszy jest umiar ale bardzo cieżko dojść do momentu, kiedy sama możesz kontrolować czy naprawde mam ochotę na coś słodkiego czy jesz słodycze z przyzwyczajenia. Mi pomógł ekstrakt z gurmaru czyli taka ajurwedyjska roślinka, która znieczula na słodki smak. Dzięki temu czekolada Milka nie jest już tak pyszna i jem jej znacznie mniej ;-) Wszystkim słodyczożercom życzę powodzenia w walce o zdrowie ;-)
Jestem prawie miesiąc "bez słodyczy". Wcześniej jadłam słodycze codziennie np. po przyjściu do pracy, później popołudniu podczas zjazdu energetycznego, czasami zdarzał się baton wieczorem. Teraz jem jak mam na coś ochotę - jak czekolada to jedna duża kostka dobrej gorzkiej czekolady. Ale... miałam ostatnio ochotę na gofra, którego wzięłam z lodami. Sam gofr był ok, bo nie był słodki natomiast lody były przesłodzone. Nie smakowały mi. Gdzie wcześniej potrafiłam zjeść 4 gałki ze śmietaną i dodatkami. Myślę, że jestem idealnym przykładem, że od słodkiego smaku można się odzwyczajać :) Zamierzam kontynuować moje postanowienie, bo wiem, że to służy mojemu samopoczuciu.
Ja jestem zadowolona z podejścia mojej mamy, która zaakceptowała moją dietę, pod warunkiem że będzie to racjonalna dieta, a nie głodówka i że nie popadnę w obsesję odchudzania i była ze mnie dumna i chwaliła że schudłam, mimo że z wagi zeszło tylko 0,5 kg ale ona podobno to widziała. Ja sądzę że po prostu motywowała mnie i przez to delikatnie pilnowała żebym nie przesadziła z dietą. Wiem, że tak samo zrobię w przyszłości, jak moje dzieci zdecydują się na dietę redukcyjną
Świetny film, właśnie opowiedziałaś moje życie :D Ja też wymyślałam różnego rodzaju diety i detoksy słodyczowe, gdzie potrafiłam z minimum pół roku nie jeść w ogóle słodyczy.
Również będąc na takim detoksie śniło mi się ze jadłam słodycze i budziłam się z ulgą że to sen bo przecież miałam nie jeść :) Tak działa mózg. Nie polecam nikomu jednak takiego detoksu.
Tak jak powiedziałaś zakazany owoc kusi najbardziej i jak zdażały się momenty,że pozwalałam sobie na coś słodkiego były tego niewyobrażalne ilości. Nie mogłam się opanować bo wiedziałam, że to tylko dzisiaj i jutro już tego nie będę miała, a również uwielbiam słodycze. Skończyło się tak, że wpędzałam się w ciągłe poczucie winy, bardzo krytycznie na siebie patrzyłam (mimo, że jestem szczupła), nie mogłam przestać myśleć o tym, że ciągle mam na coś ochotę. Pojawiły się nerwy, bezsenność i skończyło się terapią u psychologa. Na tą terapię wpłynęło też parę innych czynników w moim życiu jednak wszystko prowadziło do odbicia sobie tego na nadmiernych "ucztach słodyczowych". Nie można dać się wprowadzić w takie błędne koło i samokrotykę. Jeżeli chcemy o siebie zadbać wystarczy zapisać się na siłownie i rzeczy, które lubimy a są kaloryczne, jeść z umiarem ale nie robić z nich zła najgorszego bo prędzej czy później to do nas wróci.
ja bylam 6 miesiecy na diecie bez slodyczy. walczylam z orthoreksią i teraz kiedy chce udowodnic wszystkim ze juz przestalam miec obsesje na punkcie jedzenia jem duzo slodyczy. Powiedzialam sobie ze moge jesc slodycze tylko na weekend, i kiedy juz je moge jesc to nie moge przestac :( robie mi sie niedobrze ale ja nadal jem nawet jesli juz nie mam ochoto to robie to bo teraz moge to robic a potem juz nie. Twoje filmiki daly mi do zrozumienia :) teraz bede sie starac nie ograniczac sie tylko na weekend ale wtedy kiedy bede miala ochote ziejsc po prostu troszke czekolady. Bardzo ci Dziekuje :*
bardzo fajne podejście, wiele z rzeczy o których piszesz zauważyłam też u siebie... no kurczę, cóż poradzić- lubię słodycze. I nie wyobrażam sobie ograniczenia ich na amen. Więc wolę wybierać lepsze jakościowo, z lepszym składem, dozować przyjemności, a na coś ekstra pozwalać sobie od okazji do okazji:)
Masz śliczny makijaż :) no i słyszałam już o metodzie o której mówisz, na mnie zadziałała stuprocentowo , po 4 tygodniach miałam zdecydowanie mniejszą ochotę na słodycze. Co prawda jestem raczej "słodkim typem" i jem dużo owoców, słodkie śniadania, czasem obiady (np. ryż z twarogiem i truskawkami)
uwielbiam twój głos
Wrzucaj szybko filmik o zachciankach :) Miałam zacząć dietę, ale zaczekam na ten filmik :D
Kocham twoje filmy :) :* Zawsze podnoszą mnie na duchu, jesteś super osobą :) :*
+www.bees-knees.pl
Przypominasz mi Martę Wierzbicką ;)
Jesteś śliczna i motywujesz mnie swoimi filmikami. Dziękuję:*
mój wynik bez słodyczy to 5 miesięcy... niestety masz racje, po pewnym czasie chciałam znowu ograniczyc slodycze i zawsze dzień przed opychałam się słodyczami i po analizie mogę dojść do wniosku, że podczas tego okresu (odstawienia słodyczy) zjadłabym mniej słodyczy niż w dzień "od jutra fit od jutra diet od jutra healthy" Zdrowa dieta to zbilansowana dieta, nie wierze w redukcje i inne tego typu rozwiazania. Można jeść po prostu lepiej, wybierać te bardziej 'odżywcze' rozwiazania i unikac produktów które nie są nam potrzebne, unikać i ograniczać... ale jeśli sprawia nam przyjemnosc zjedzenie czegos slodkiego to czemu nie(?) przynajmniej nie rzucimy sie potem na to jak wilczki. takie ataki wilczego glodu, kończą się bulimią; metabolizm nam się psuje, nagle nasz organizm chce pobrać jak najwięcej 'samoobrona i magazynacja" - wszystko na nie! JEDZMY Z GŁOWĄ. Zachęcam również do poczytania o diecie paleo, mozna sie dowiedziec wielu ciekawych rzeczy :)
ojjj "obżarstwo" jest mi bardzo znane.. ale właśnie od jutra pozwalam sobie na "cheat day", mam nadzieje, że to mi wyjdzie bo niestety należę do grupy ludzi, którzy są uzależnieni od słodyczy i jak wcześniej pozwalałam sobie na nie raz w miesięcu to.. no nie wytrwałam. zobaczymy jak będzie teraz.. Tobie w każdym razie bardzo dziękuję za ten filmik, uwielbiam twój kanał i jejku, prześliczna jesteś!💜
+curly girl
jesteś genialna i do tego przesliczna. dobrze że na Ciebie trafiła :*
+agAlicja :*
Dzięki przez te wszystkie
filmiki schudłem 5 kilo
Byłam na takim detoksie słodyczowym. Najgorsze był pierwszy tydzień, półtora. po tym czasie zaczęło być prościej. Jednak wytrwałam 5 miesięcy, to się skończyło kiedy miałam gorszy moment i zjadłam batonika. ta ilość cukru, którą dostałam, spowodowała, że zaczęłam jeść słodycze bez opamiętania. Po tym zaczęłam katować siebie w myślach tekstami typu "Dlaczego to zrobiłaś!", "Teraz bęziesz znowu gruba" itd. Do tej pory mam problem z dawkowaniem sobie słodyczy. Każdemu kto sie zastanawia nad takim detoksem zdecydowanie odmawiam.
bardzo fajny wykład
Witajcie, dwa lata temu w maju , miałam taki moment, że postanowiłam schudnąć, dlatego też zrezygnowałam kompletnie ze słodyczy, trwało to od drugiej połowy maja do około września , czyli jakoś 5 miesięcy. Nie byłam otyła, nie miałam też nadwagi, ale po prostu odczułam taką wewnętrzną potrzebę i chcialam wyglądać lepiej. Zależało mi wtedy bardzo na pięknej sylwetce , uprawiałam sport, jadłam racjonalnie, udało się schudnąć i wyrzeźbić sylwetkę . Niestety w październiku stopniowo powracałam do słodyczy.. przez moją 18nastkę i przez imprezy 18nastkowe moich znajomych.. po prostu nie mogłam się powstrzymać.. widziałam masę ciast, cukierków, tortów i nie dało rady, przegrałam to , potem doszła studniówka i wtedy doszło do ponownego tycia . Po prostu wróciłam do punktu wyjścia, w wakacje 2015 roku po maturze postanowiłam od nowa zacząć wszystko.. niestety nie schudłam już tak szybko.. co ciekawe .. udało mi się tylko wyrzeźbić sylwetkę , a nie schudnąć.. nie odstawiłam wtedy słodyczy, jedynie je maksymalnie ograniczyłam .. nie potrafiłam juz sobie tak bardzo odmówić. W tym roku znowu zacznę coś robić ze swoim ciałem, juz zaczęłam, mam dużo wolnego czasu na studiach.. no i brak wf na studiach odbija się na sylwetce niestety. Kocham słodycze , ciężko jest mi sobie odmówić , ale gdy muszę i chcę osiągnąć cel, jakoś daje radę.
Masz super oczy ten błękit ;) super
Bez słodyczy, nie da rady! Dobra przesadzam ;) moje kochane słodycze to owoce, orzechy i czekolada minimum 70% i do tego po prostu przywykłam. Raz na jakiś czas mam potrzebę zjeść pieguska albo inne ciacho to zjadam i tyle, raz w tygodniu jak mnie najdzie to mnie nie zabije przecież :D Czasami człowiek musi, inaczej się udusi...
Powiem tak, wiele razy próbowałam odstawić słodycze, w szczególności czekoladę, bez której nie wyobrażałam sobie dnia. Dziś zupełnie nie mam tego problemu. Od około roku stopniowo i bezstresowo eliminowałam rzeczy, które wiedziałam, że mają na mnie zły wpływ, bolał mnie brzuch itp. Teraz uczę się w innym mieście, szkoda mi wydawać pieniądze na takie zachcianki, nie ma ich dostępnych w szkole, NIE MA ICH NA WIDOKU i o nich nie myślę. W wyjątkowych, świątecznych sytuacjach zjem coś słodkiego albo gdy brakuje mi magnezu kilka kawałków gorzkiej czekolady i więcej nie potrzebuję :D
Też tak miałam, że zabraniałam sobie słodyczy przed tym czasem jadłam słodycze na zapas potem zaczęłam coraz bardziej od tego odchodzić a gdy była jakaś okazja gdy mogłam sobie całkowicie to darować na przykład święta kogoś urodziny jadłam bez umiaru jestem żywym dowodem na to wszystko co mówi Martynka ^^
Pięknie wyglądasz. Tez kocham słodycze ech
uwielbiam Twoje filmy: )
Ciesze sie że powiedziałaś o tym ze zdrowe odżywianie to nie znaczy koniec ze słodyczami ;D warto robic sobie odstępstwa ; ) zeby nie ześwirować :D Ps ; tez uwielbiam sernik ^_^ i jabcaka :D
hej, co masz na ustach? przepiękny kolor!
Fajnie ze GlamPaula podała link w opisie do Twojego kanału :) Inaczej pewnie albo nigdy albo dużo później trafiłabym na Twój kanał :)! Bardzo fajny kanał;)
+Karola Lewy Dziękuję, super Cię gościć! :)
Ja też przychodzę od Pauli :)
ja też
Karola Lewy z jakiego odcinka ?
Bardzo często śni mi się, że robię to, czego sobie wewnętrznie zabroniłam i potem budzę się z ulgą, że jednak się realnie nie złamałam :D
Ja mam taki problem, że moi rodzice nieakceptuja tego ze chce sie trochę odchudzić. 171cm 18 lat i 69kg. zaczęłam gotować sobie sama i przestać jeść ich obiady i sie na mnie obrazili.... Wiec przestałam i po schudnięciu 6kg przytyłam 8 bo zaczęłam jeść to co oni i kiedy oni
Nie mam pomysłu jak im wytłumaczyć
Nie uśmiecha mi sie jeść obiad dwudaniowy o godzinie 21....
No totalnie to samo mam ;_;
Powiedz rodzicom ze to tylko jedzenie i każdy ma prawo jeść co chce i ile chce.Jezeli do ziemniaków dodają np:krowie mleko to powiedz ze zle się czujesz po takiej kombinacji,boli cię brzuch itp.Bardzo dziwny problem jeżeli się zle czujesz w swoim ciele to masz prawo to zmienić,pogadaj z nimi:)Moi rodzicie się cieszą ze sama gotuje od kąd jem wegańsko :))
+Ewa Nowak zmienisz swoje życie gdy wyprowadzisz się z domu... niektórzy rodzice niestety sa niereformowalni i nic z tym nie zrobisz.
+Ewa Nowak też mam z tym problem :(
Ewa Nowak
Fajny film, ja nie hem już 2lata lub 1rok słodyczy!😊
Zobaczyłam twój filmik w polecanych i zostaję ;)
Sub
ah znam to najadanie się przed " od jutra już nie jem" i tak trwa to już ho ho ho czasu ;)
Kolejny plan to kupić mate do ćwiczeń, zacząć ćwiczyć i jeść zdrowiej (na pewno zmniejszyć porcję na talerzu) i OGRANICZYĆ a nie w całości zrezygnować ze słodyczy. Mam nadzieję, że mi się uda ograniczyć słodkości do 1-2 razu w tygodniu max, bo teraz kiedy widzę, że mój chłopak je słodycze albo jesteśmy na zakupach to nie mogę się opanować i zawszę kupujemy "standardowy zestaw" :P
Czasami ciezko jest sie powstrzymac. Ja np. bije sie zawsze z myslami jakie beda plusy i minusy tego ze zjem czekolada, ale i tak ja ostatecznie zjadam.
W takim przypadku mozna zuc gume, ktora od razu pozbawi nas mysli o slodyczach ;P
odstawiłam słodycze na jakoś poł roku, ale nadszedł czas ciężkiej pracy fizycznej i doładowywałam tym baterie ;) Niestety zaczełam zastępować słodyczami posiłki. Za każdym razem jak biorę do ust coś słodkiego obwiniam sie.Teraz znowu jem ich spore iosci waga rośnie a samopoczucie spada.
uwielbialam slodycze kiedy bylam w liceum. nie bylo dnia bez czekolady, batonika, wafelka, ciasteczka. teraz nie jem takich rzeczy, a od decyzji minely juz... prawie 4 lata. wiec tak- mozna zyc bez slodyczy i mozna nauczyc sie ich nie jesc. juz nie jest tak ze nie moge. ja juz nie chce ich jesc :) jem za to wiecej owocow niz kiedys- 2 porcje dziennie. kiedy jadlam slodycze owocow bylo malo w mojej diecie. warzywa do obiadu owszem, ale jablka czy banany nie byly dla mnie atrakcyjne. teraz uwielbiam owoce, smakuja mi one bardziej niz slodycze, ktore czesto wydaja mi sie po prostu za slodkie...
Uwielbiam Cię! :)
ograniczylam cukier ; maki, ryze ,przetworzona zywnosc, soki gotowe,napoje z gazem,zamienniki cukru tez.
A ze slodyczami mam problem. Szczegolnie noca!
Od niedawna postanowiłam, że ograniczę słodycze i również jestem zdania, że ograniczenie słodyczy jest dobre ale wykluczenie słodyczy nie, bo prędzej czy później po nie sięgniemy. No chyba, że ktoś ma taką siłę woli, że nigdy nie spróbuje już słodyczy - wtedy gratuluję ;)
Bardzo przydatny filmik ;) Co masz na ustach?
Paulina Nikołajuk szminkę xdd
ja byłam na detoksie słodyczowym ponad pół roku ze względu na dietę. Robiłam sobie słodką niedzielę i wtedy jadłam kawałek ciasta (domowego) bo uwielbiam, w tygodniu natomiast jadłam duże ilości owoców (przynajmniej dwa posiłki w ciągu dnia) nie czułam się z tym źle, było całkiem dobrze. Nawet w tej chwili nawyki mi się utrzymują, bo nie jadam słodyczy sklepowych poza czekoladą deserową 70% to moja ulubiona☺ a moją słabością są domowe ciasta z tym że jestem bardzo wybredna bo nie lubię polukrowanych oraz z polewami na bazie cukru, i kremami takimi tłustymi... jeśli mam ochotę na słodkie przekąski to sięgają po daktyle, albo suszone figi, albo sałatkę owocową, bądź koktajl owocowy, moja waga od prawie roku jest na stałym poziomie☺
+Ewelina Hamernik I pięknie!
Oyyy to chyba nie przypadek. Mi również snilo sie iż jem słodycze w momencie ograniczenia ich do zera. Moi znajomi również mieli takie przypadki.
+Beze 2097 O proszę! To naprawdę ciekawa informacja! :)
Ja nie jadlam slodyczy jakies pol roku bo sie zawzielam z rozmiaru M przeszlam do rozmiaru XS ale jakis miesiac temu jak powiedzialas tama pekla i... codziennie jem slodycze..w takich ilosciach ze niektorzy dziwia sie jak ja moge tyle jesc (sloik nutelli i do tego czekolada oczywiscie cala to dla mnie nie stety nie problem) i nie chce znowu ich odstawic bo wiem ze ta tama znowu peknie ale chce jesc ich zdecydowanie mniej ale jakos nie umiem teraz przestac :/
Byłam na tym długim procesie 4 tygodniowym trenując na siłowni biegając i będąc na 1.300 kalorii ale tak jak mowisz i tak powróciłam do słodyczy i to z podwójna siła .Teraz natomiast podchodzę do słodyczy zupełnie inaczej dozuje sobie słodycze jem po 4 tafelki czekolady badz 2 ciasteczka dziennie choć zdarza sie ze nie mam ochoty na słodycze i czasem jem słodycze co 2 tygodnie tez w małych ilościach i przestałam byc ba az tak małym deficycie kalorycznym wole więcej biegać i więcej jeść .Kocham serniki makowce i jabłeczniki ale tylko własnego wyrobu
Cześć mam do ciebie kilka pytań tylko trochę prywatne dlatego mam pytanie czy jak napiszę ci na mesengerze to odpiszesz plz
Mam 13 lat i wiem, że w moim wieku "chudnięcie" i diety są bez sensu, ale próbowałam wytrzymać bez słodyczy i wytrzymałam 1 tydz i nie mogłam więcej wytrzymać i od jutra znowu próbuję nie jeść słodyczy, ponieważ chciałabym ważyć maksymalnie 50kg (waże bez jedzenia 51,3)
machamy reka :P
Koooocham słodycze, ale... mam problemy z cerą, dlatego jem je raz w miesiącu, ciężko w to uwierzyć, prawda? No cóż, tak już bywa... Nie slodze herbaty, ani kawy (zbożowej) , cukierniczki w ogóle nie używam... Ograniczam owoce, jak wiadomo w nich też jest cukier, bardziej przyswajalny przez mój organizm, ale moja cera go ' nie trawi '. Mam 14 lat i na swojej ' diecie ' jestem już ok. 3 lata, od kiedy pojawiły mi się kłopoty z buzią. Bardzo fajny filmik, pozdrawiam. 😚😚😚
+Ula Trypuc Pozdrowienia! :)
supcio kanal lap suba i lapke w gore
Ja wszystkie słodycze które dostaję przeważnie wyrzucam do kosza bo wcześniej próbowałam wiele razy a gdy już leżało coś słodkiego obok mnie przeważnie brałam garściami a dzięki wyrzucaniu już po nie nie sięgam.
Miałam dokładnie tak samo jak pani Martyna 😁
Martyno, mam pytanie. Czy mogłabyś polecić jakieś książki, które będą pchać nas w jakimś sensie w dobrą stronę? Nie tylko w sensie odżywiania, ale jak przykładowo widać w tle filmu "Bóg nigdy nie mruga" 😊 Pozdrawiam 😊
Właśnie dlatego nie mogę przejść na dietę, bo nie wyobrażam sobie rezygnacji ze słodyczy. Ograniczenie, jest znacznie łatwiejsze do przyswojenia.
Bardzo fajny film, przyjemnie się słucha :)
Ale ahh! ten okrwawiony paznokieć... dekoncentruje...! :D
Ja próbowałam odstawić słodycze, ale herbaty z cukrem nie udało się. Po tygodniu wróciłam do słodyczy, ale próbuję dalej .
Hej :) Z częścią rzeczy się zgadzam, a z częścią nie. Zgadzam się, że nie trzeba rezygnować definitywnie z jedzenia słodyczy (albo jakiejś ich kategorii) ale nie zgadzam się z tym, że absolutnie nie należy tego robić (nie oznacza to, że zaraz należy, ale że nie nie należy, jeśli wiesz o co mi chodzi ;)). I uważam za nieprawdę, że odmawianie sobie czegokolwiek zawsze prowadzi do większego pragnienia tej rzeczy na zasadzie zakazanego owocu.
Istota tkwi w tym, DLACZEGO z czegoś rezygnujemy. Jeśli myślimy o danym produkcie w kategorii "jest taki dobry, smaczny, wszyscy jedzą, a ja NIE MOGĘ", to faktycznie będzie nam ciężko i się złamiemy. Natomiast pytanie, czy może nastąpić myślenie "NIE CHCĘ" i to nie jako rezultat czytania książek typu "jesteś zwycięzcą" i wmawiania sobie, że nie chcę pod płaszczykiem 'tak naprawdę to o niczym innym nie marzę', ale jako świadoma decyzja poparta wiedzą.
Przykładowo, mi szkodzą mleko i jajka. Zawsze bardzo lubiłam smak jajek i potrafiłam je jeść na okrągło. Jednak, kiedy zauważyłam że mi szkodzą, zrezygnowałam z nich bez bólu i teraz myślę o nich nie jak o pysznej rzeczy, której NIE MOGĘ jeść, ale jak o truciźnie na mój żołądek, której absolutnie NIE CHCĘ jeść.
Inna sytuacja, w której następuje całkowite odstawienie pewnych produktów bez wzmożonego ryzyka powrotu do nich ze względu na definitywną rezygnacje to np. względy etyczne lub świadomość z czego pozyskiwany jest dany produkt, co w nim jest, jak jest wytwarzany. W kontekście słodyczy naprawdę nietrudno przestawić się z "nie mogę" na "nie chcę", jeśli tylko zrobimy research i dowiemy się co zawierają niektóre produkty i jaki to ma wpływ na nasze zdrowie. Ja osobiście takich produktów nie chcę jeść i nie myślę o nich jak o zakazanym owocu, ale truciźnie, a trudno mieć ochotę na truciznę.
Żeby nie zostać źle zrozumianą: sama jem słodycze, ale niektóre. Nie mam np. zupełnie ochoty na napoje gazowane (od kiedy coś o nich poczytałam), wielokrotnie mam większą ochotę na orzeszki niż ciastka, faktycznie wolę zrobić ciasto niż je kupić, chociaż mam swój ulubiony rodzaj ciastek, po które od czasu do czasu sięgam. Natomiast nigdy nie zrozumiem jedzenia czegoś słodkiego "bo słodkie", choć tak naprawdę średnio nam smakuje. Bo wtedy nie mamy ani walorów smakowych, ani zdrowotnych. Poświęcamy więc zdrowie dla... no właśnie jeśli nie dla smaku to dla czego? Chyba jedynie z lenistwa lub przyzwyczajenia.
Podsumowując, chciałam napisać, że definitywna rezygnacja z niezdrowych produktów (tych, które sami uznajemy za niezdrowe) lub jakiejś ich grupy jest możliwa, o ile stoi za tym wiedza, dlaczego to robimy (np. świadomość z czego są złożone, kwestie etyczne, ilość cukru, olej palmowy itp.) i wcale nie wiąże się wtedy ze wzmożoną chęcią na te produkty, wręcz odwrotnie.
Na koniec zabawny przykład: 2 lata temu zrobiłam bardzo solidny research na temat hodowli zwierząt w celach spożywczych, cholesterolu, pozyskiwania mleka, jajek, walorów zdrowotnych mięs, nabiału, etc. i doszłam do wniosku, że jedzenie tych produktów ani nie jest dla mnie dobre, ani naturalne, a dodatkowo przyczynia się do cierpienia zwierząt. Na tej podstawie podjęłam decyzje o rezygnacji z produktów pochodzenia zwierzęcego (od mięs, po jajka i nabiał). Spotkałam się wtedy z komentarzem że moja decyzja jest śmieszna, bo...: "też kiedyś przeszedłem na wegetarianizm, bo myślałam że będę fajny i wytrzymałem 2 tygodnie, ponieważ nie mogłem doczekać się smaku kurczaka". Ja od dwóch lat ani razu nie miałam OCHOTY na te produkty. I właśnie o to chodzi, czy rezygnujemy z danego produktu, bo to takie modne, czy dlatego, bo mamy świadomość, dlaczego to robimy.
Najdłużej bez słodyczy wytrzymałam 9 dni xDD ;.;
+Karo Lina Piękny wynik :D
Karo Lina a ja 10 minut xD
Ja dokładnie rok temu odchudzałam się i bardzo dobrze mi to wyszło. Na święta byłam szczupła i tylko do stycznia.. w lutym już zaczynałam jeść słodycze ale mnie tam skusiły że jadłam aż do dzisiaj. Oczywiście od lutego do dzisiaj jadłam słodycze chociaż zawsz myślałam o tym żeby znów wrócić do dawnej figury więc chciałam tyle razy znowu przejść na detox i nie udało mi się :( Dzisiaj mówię dosyć, chciałabym zacząc od jutra ale wątpię że dam radę, gdyż u wszystkich widzę słodyczy i nie mam wsparcia... Chcę przestać przyjaźnić się ze słodyczami :(
Cześć Martynko, gdzie kupię taki kolczyk?:) Oglądam Cię pierwszy raz ale zostaję na dłużej:) Pozdrawiam:)
Jak odstawiłam słodycze na 2 miesiące i kiedy po tych dwóch miesiacach spróbowałam słodycze to mi nie smakowały, nie smakowaly tak jak kiedyś:))) ale za dużo schudłam wiec teraz jem słodycze ale bardzo mało:)))
ojeku jus 2 tygodnie te cukerki nie jem hehe ale dzis kiedy kupila mama ojej barzo kszalam ale nie zjadlam ahhh
ey mam pytanie do cb martyna moja siostra robi zekomo diete ale jeden razy dzielnie je ja jej powedzalam ze tak shudnie ale grubsza bendzie bo to efektyoyo tak mi kolezanka powedziala czy to prawda plzz od piszay
Przez 3 miesiące nie jadłam słodyczy, schudłam przez ten czas bez problemu 5 kg, po czym wróciłam do słodkiego smaku w taki sposób, że zjadłam 1 kg daktyli w ciągu półtora tygodnia i dosłownie obżerałam się orzechami (włoskie, arachidowe) do momentu doznania bólu brzucha od przejedzenia... i to poczucie winy... natomiast nie doznałam ogromnego efektu jo-jo...może z 2 kg, na ogół zawsze byłam i jestem szczupłą osobą.
Ja nie jadłam słodyczy przez pół roku gdyż odchudzałam się do wakacji przy okazju miałam bardzo rygorystyczną dietę lecz gdy wakacje się skończyły nie tylko zaczęło się obżarstwo ale także jedzenia samych niezdrowych rzeczy po które nie mogłam sięgać podczas diety co strasznie odbiło się na mojej wagę przytyłam +8 kg
Byłam ok. 1 rok na diecie. Przed nią nigdy nie miałam problemu ze słodyczami, jadłam za dużo, ale nie słodyczy. Nie było problemu ze słodyczami przed i z odstawieniem także (oprócz lodów! które kocham). Po skończeniu diety wstąpił we mnie potwór czekoladowy. Czasami jestem w stanie myśleć o czekoladzie całymi dniami i niejednokrotnie bywa tak, że zjem całą tabliczkę. Codzienna walka z czymś z czym wczesniej nie miałam problemu. Jest to niewątpliwie dziwne ;)
Kiedyś właśnie chciałam trochę schudnąć i przestałam jeść słodycze na około półtora miesiąca i rzeczywiście o nich zapomnialam i nie mialam na nie ochoty. smak mi się odwidział i od tamtej pory jem je rzadko i w małych ilościach
Jestem na diecie bezglutenowej (choruje na cieliakię) i ZAWSZE na KAZDEJ imprezie czy wyjeździe do znajomych słyszę "a bo ty nie jesz glutenu, sorry, zapomniałam". Niektórzy próbują coś szukać, pomóc, inni mają wywalone. Jedyne (jeśli chodzi o fast-foody) co jesz na wyjsciach ze znajomymi to frytki. Niektórzy nawet śmieją mi się prosto w twarz kiedy nic nie jem bo nie mogę.
spróbuję :)
Właśnie byłam na diecie i TAK BYŁO BUUUUUUM, na prawdę wielkie co pociągło za sobą efekt jo-jo i znowu powrót na start i ponowne zbijanie wagi od nowa.... Niestety... przyszedł kryzys i we wszystko zwątpiłam czy to ma sens, czemu ja nie mogę, a inni tak .... Błędne koło :( -:-
+Natalia Pleśniak Dokładnie, bo człowiek się stara, walczy z pokusami, ale gdy widzi, że inni jedzą co chcą.... To w końcu przychodzi chwila zwątpienia i jesz, jesz nie patrząc na jakieś limity czy wzorce .... Niestety ciągła walka i szukanie właściwego schematu postępowania.
a jak odzwyczaić się od słonych rzeczy np
chipsów.
Ja tak samo miałam i mam to nadal. Nie jadłam słodycze przez miesiąc ale gdy przyszły mamy urodziny znowu zaczełam jeść dużo słodkości i nie wiem jak przestać
Też mi się śniło jak jem słodycze gdy je odstawiłam. :D
Śliczna panienka z ciebie
Jeśli słodycze nie są takie złe, to jaki jest powód, dla którego borykam się (przy BMI 24) z okropnym cellulitem mimo intensywnego trenowania zarówno siłowo i aerobowo od 4 miesięcy?
Generalnie zdrowo się odżywiam - poza tym, że codziennie przynajmniej raz jem coś słodkiego, czekoladowego. Trzeba pogodzić się z tym, że słodycze to jest złodziej minerałów i witamin, który dodaje masę kalorii i (jako dietetyk) uważam, że TRZEBA ze słodyczy w konwencjonalnej formie zrezygnować - zamienić je na zdrowsze odpowiedniki. Nie ma zmiłuj niestety. No chyba, że komuś nie przeszkadza paskudny cellulit oplatający ładnie wyrzeźbione mięśnie...
Bylam na diecie w ktorej wgl nie kadlam slodyczy i snily mi sie co jakis czas
ja mam coś takiego ze nie jem duzo tego ale jak ja się do padne i zastopiłam słodycze na marchewki :D
Wlasnie jestem na diecie Vitalii ;).. od miesiaca.. schudlam 6 kg .. w miedzyczasie odstawilam cukier.. kompletnie.. ( za to robilam wersje fit ciasta marchewkowego- na otrebach i stevii, lub ciasto czekoladowe na awokado i stevii- swoja droga polecam).. i jakos tak szlo.. az tu nagle raz wybralam sie do sklepu sama - bez pilnujacego mnie chlopaka.. i tak mi przyszla ochota na cos slodkiego.. chcialam cos malego.. nie bylo .. wiec kupilam czekolade Kindera i w tajemnicy zjadlam ja - CALA !! wracajac ze sklepu. wstyd jak nie wiem... czulam wstyd, tymbardziej ze musialam jesc to w tajemnicy... nie wyrzucam jedzenia wiec nawet jak po 4-5 kawalkach juz nie mialam ochoty ( w opakowaniu jest 8 ) to i tak je dojadlam.. i jednoczesnie .. boze !ile emocji mna targalo wczoraj..... i wiem ze gdyby nie takie odmawainie sobie to bym sie tak nie rzucila... masz duzo racji w tym odcinku ;) w ogole swietny kanal i w ogole takie tam same superlatywy dla Ciebie ;* pozdrawiam z Holandii ;)
+Natalia Bąk 6 kg? Ladnie. Moja kuzynka też na Vitalii i Smacznie Dopasowaną katuje, gada o niej wciąż przestać nie może, bo zadowolona. Tylko ja zaraz dostanę na głowę, jak jeszcze raz usłyszę o tej diecie :P Psychodietka jest cool babka :)
W jaki sposób Pani przestała jeść? Usłyszałem mnóstwo RAD, a nie mam metody, ćwiczeń.
ćwiczenia na przestanie jedzenia słodyczy, co proszę?
Nie słodzę herbat czy też kaw, ale ostatnio zacząłem dodawać łyżeczkę miodu do herbaty z cytryną.. no po prostu muszę :D
A co myślisz o stevii droga Martyno... Filip
ja uwielbiam słodycze nie ma mozliwosci a bym sobie od mówił
Jakie to batony i gdzie można je kupić ?
+barbara n Właściwie, to są już wszędzie :) Ja widziałam je w Piotr i Paweł instagram.com/p/8baMU3w9t0/?taken-by=psychodietka
Dziękuję
Byłam na diecie 5miesięcy i schudłam 17kg, po czym zaczelam jesc i jestem w punkcie wyjścia...
haha ja jak zaczynam diete w której sobie zabraniam nadmiernej ilości dobrego jedzenia, jestem o wiele bardziej glodna niż kiedy jem tak na co dzień, nie kontrolując się. dieta=obsesja jedzenia u mnie, niestety