Zasada pierwsza, jak już się w to bawimy to nigdy nie możemy się do tego przyznać 😉 Miałem kiedyś zegarek Casio z pilotem. Jak ojciec odkrył czemu tv mu „głupieje” to przez miesiąc nie musiałem ubolewać na brak miejsc siedzących w autobusie 😊
Miałem już kiedyś sobie to zrobić bo 6 pilotów mnie do szału doprowadzało. Chciałem, aby mógł się uczyć od moich pilotów i gotowe. Aż nagle przypadkiem znalazłem gotowy polski pilot uczący się innych. Mam go do dziś i sprawuje się wspaniale. Steruję aż 8 ma urządzeniami. :)
Ja mam pilota w smartfonie Xiǎomĭ, mam w nim wszystkie urządzenia z klimatyzacją włącznie. Jak idę do sklepu i chce sobie sprawdzić jakie telewizor to nie muszę prosić sprzedawcę o pilota. 😉
@@lblb17 było ich dwóch. :) Mój to OSKAR. Drugi nie pamiętam jak się zwał. Możliwe, że to ten, o którym napisałeś, coś mi się taka nazwa kojarzy (chyba był droższy nieco). Kosztował niecałe 100 zl, ale warto dać każdą złotówkę. Uczenie jest proste poprzez przystawienie swojego pilota diodą do jego fotodiody i wciśnięcie odpowiedniej sekwencji klawiszy. Polecam, jeśli da się jeszcze je gdzieś dostać. Marka pilota nie ma żadnego znaczenia, bo nauczy się wszystkiego, co nadaje w standardzie RC5.
5:00 zawsze można posłużyć się cyfrowym aparatem w telefonie. Zabudowane filtry przepuszczają podczerwień i jest ona widoczna jako białe (zimno-białe) błyski. Taki lifehack na sprawdzenie niedziałającego pilota IR :)
@@PiotrPilinko mozna rzec, że nie jestem zdziwiony. W końcu coraz to lepsze te aparaty produkują ;)
2 роки тому+1
W smartfonach zwykle tym aparatem, którym chwali się producent, niewiele już można zobaczyć, ale pozostałe zwykle są do bani i tam nadal podczerwień świeci jasno.
W atmega328p praktycznie kazdy pin mozemy zaprogramowac jako odbierajacy przerwanie. Nie jest to pelna funkcjonalność pinow dedykowanych ale da sie :)
2 роки тому+1
Ale staramy się trzymać zgodności z Arduino, by móc w razie potrzeby zmienić rodzinę i ewentualnie bibliotekę obsługującą, bez pisania softu na nowo i zastanawiania się nad takimi szczegółami. Można także inaczej, wykorzystując zasoby konkretnego mikrokontrolera, ale przy jego zmianie trzeba wszystko analizować na nowo i w zasadzie środowisko Arduino przestaje być wtedy potrzebne.
@ Raczej chodzi o to jak bardzo jest nasycony (np. prąd bazy 10x mniejszy od prądu kolektora, a beta 100) i jaka część prądu maksymalnego jest wykorzystana (np. natężenie 0,2A, a tranzystor może pracować do 2A). Jest coś takiego jak zakres triodowy. Nawet na krzemowych mozna mieć 0,2V BE w nasyceniu. W germanowych 0,1V. Jak zależy na jeszcze mniejszych spadkach to mosfety, które mogą mieć nawet mniej niż 10 miliomów w nasyceniu i nasycenie nie pobiera aż tyle mocy sterowania (sterowanie napięciowe).
Ooo dzięki tego szukałem. Mam w domu 15 różnych pilotów a chciałbym mieć dwa uniwersalne. Szukałem pilotów uniwersalnych i klonatorów sygnału IrDA ale w obu przypadkach to jakaś masakra bo brak informacji o produktach, mało opinii i testów na kilku urządzeniach. Kupiłem dwa i oba w śmietniku wylądowały bo jeden był tylko do tv a drugi klonował wszystkie sygnały ale miał słabą moc i mikro diodę nadawczą przez co słaby zasięg. Chcę zrobić dla dzieciaków różyczki z diodami sensorem ruchu arduino nano pro i jednym ogniwem 18650 - dzieciaki same sobie zaprogramują ruchy do poszczególnych działań urządzeń. Dzieci będą miały pożyteczną zabawkę, ja „jeden by wszystkie połączyć” a przy okazji dzieci czegoś nauczą się.
@@peterkrawczyk5907 O, ciekawe! Andronina z Balantines-em to ja jeszcze nie chlałem! I jak, jak to smakuje, da się to pogryźć wątrobą? Pomysł przedni i niebanalny, aż jutro kupię sobie jedno i drugie, zmieszam, dam temu się przegryźć, tak może z dobę czasu, a potem w gardziołko, prąd w trzewia! Co nie zmienia faktu, że nie wolno psuć szczęścia tramwajom, przecież parę dni temu jeden młody facet uciekł z jednym tramwajem, płeć kobieca, zatem związek "zdrowy" a teraz się go prokuratura czepia, gość w areszcie, a partnerka, tj. pani tramwajka, płacze, bo jej faceta państwo do ancla, zamknęło. Ładnie to tak?
@@peterkrawczyk5907 Też mi coś! W kuflu to byle amator potrafi. A pomieszaj w żołądku własnym, to pogadamy! Ale do tego, pewnie nie wiesz, potrzebna jest miska. Na vomity, o ile je dobrze zaprosisz i przyjdą. Mi to nie pierwszyzna, ja vomiciłem nawet do pudła pianina i to wespół w zespół z kolegą, to był istny koncert, duet dwóch mistrzów, wykonywaliśmy razem zarówno partie solowe, jak i duety! I to jak! Przecież po tym ten instrument, made by Legnica, dostał grupę inwalidzką! Bo po co pianino ma klapę z góry, myślisz, że to takie głupie? Otóż nie! Ją się podnosi a potem rzyga do mebla, po co żigi mają zaścielać cenną wykładzinę czy inny parkiet, co? A tak, wnętrze pianina sobie z nimi poradzi, do takiego instrumentu to i pluton potrzebujących, może się zvomicić, a może, może, za godzinę, produkty wyrzutów z żołądków i to wielu, zaczną przezeń, przeciekać! Sam widziałem, sam wykonywałem! Pianino to instrument iście wszechstronny! I zagrasz, i narzygasz doń, w środek, a ono nic, jak stało - tak stoi! Pianino ma twardy żywot, jak kot!
@@peterkrawczyk5907 A po co mi przy łóżku stoi piękna miska zielona, plastikowa, co, element wystroju mieszkania, czy inne "feng-szuj" (szczuj i pluj), co? Ty nawet nie wiesz, co ta miska przeszła! To jest miska-weteranka! I co, myślisz, że ja do niej, i to wielokrotnie (!!!) vomiciłem, co? Nie! Ja do niej parę razy i lałem, i to leżący na boku, bo byłem tak nachlany, że mi się wstawać do pionu, za duże ryzyko, robiło, więc na bok, końcówka robocza na światło dzienne i jedziem z tematem! I co, myślisz, że choć kroplę, uroniłem? Otóż kolejne nie, stanowcze nie! Wszystko co trzeba, poszło tam, gdzie trzeba, a miska, co myślisz, uciekła? Nic z tych rzeczy! Miski, jak pianina, mają twardy żywot, jej żigami albo moczeniem, nie załatwisz, no chyba że umiesz lać kwasem azotowym, ale ja, akurat, takiego interlokutora w chlaniu, jeszcze nie spotkałem (a szkoda!). Rzygać do pianina to byle amator potrafi, o, podniesie klapę, chlapu-chlapu i nie ma tematu (choć może być i wielokrotny, tak zwane żiganie na raty, to da sie wykonać!) , ale lać do miski, i to już której są vomity, to co, robiłeś takie ekwilibrystyki i sztuki tajemne? Bardzo wątpię, że tak. A ja owe poczyniłem! I kto jest kozak, debeściak, fachowiec, co? Ja wiem! Ja! Ale, przyznam się szczerze, jeszcze do tej miski nie knociłem, to jest nie srajłem. Ale - wszystko jeszcze przede mną! Więc trzym za mnie kciuki i bądź dobrej myśli, miska-żyguszka, może i niebawem, i moje kału, dozna. A co, kodeks karny mi tego zabroni! Nie!
@@peterkrawczyk5907 Do zlewu? Też mi coś! Ale sztuka, na miarę Sznuka! A narżnij do kranu, to pogadamy! Niemniej jednak, w życiu swoim, które już nieco, ale jednak, utlenia się, i to coraz bardziej, z każdym rokiem na cmentarz skokiem, chciałbym jeszcze, to moje wielkie marzenie i zamierzenie, żeby jeszcze, choć raz, najsrać do pianina i do fortepianu. Z tymi pierwszymi łatwiej, bo ich mnogość znacznie większa, a tych drugich w naszym łez, polskim, padole, mniejszość wybitniejsza. Zatem, proszę jaśnie Pana kolegi, czy masz pan na oku, gdzieś tam w okolicy swej, jakiś w miarę niedrogi fortepianu? Tylko, broń Pana boże świecki i radziecki, zdradzać, że chcę doń nażigać, najszczać, czy tam, to chyba najważniejsze, najsrać! Tego nie wolno Panu zdradzić pod żadnym pozorem, ja zrobię temu fortepianu niespodziankę! A potem jeszcze, pod byle pozorem, zakradnę się, ja, niby meloman sztuki wyższej, jak będzie ów brzmiał po zagadnieniu owym. W tym celu jestem w stanie zwabić doń nawet dość dobrego fortepianistę, a niech, nieświadom, pogra sobie na nim. Przyjdzie, otworzy klapę pudła rezonansowego, zacznie jakieś tam, Panie ładny, preludium, a tu co? Śmirdzi! I prawie ze stuprocentową pewnością, gwarantuję, że się pan wirtuoz, speszy, i zacznie czynić błędy za błądami! Już ja wiem, jak tych nadętych fortepianistów, załatwić! A najsrać im do instrumenta, a potem graj pan Hercowicz, nawet Campanellę Paganiniego! Oj nie wyjdzie mu ona dobrze, oj nie, jestem tego pewien!
@@peterkrawczyk5907 A tak, na marginesie, suplemencik i glossa, niejaka (nie mylić z erratą!), do zlewu, Panie ładny (albo brzydki, niepotrzebne skreślić), to do zlewu to ja nie tylko lałem, ale i żigałem! Z pierwszym bardzo łatwo, samo ucieka, a to drugie to tak już nie do końca.. Ale to jest zagadnienie naukowe, ja jestem człowiek techniczny, to moja domena, poradzę sobie!
Marzy mi się pilot z funkcją "rozpoznawania mowy (utworów)" w smartfonie. Taki, który rozpoznawałby po treści dźwięku reklamy, i biegusiem przełączał na inny skazany kanał.
Zasada pierwsza, jak już się w to bawimy to nigdy nie możemy się do tego przyznać 😉 Miałem kiedyś zegarek Casio z pilotem. Jak ojciec odkrył czemu tv mu „głupieje” to przez miesiąc nie musiałem ubolewać na brak miejsc siedzących w autobusie 😊
A mógł zabić..m
Miałem już kiedyś sobie to zrobić bo 6 pilotów mnie do szału doprowadzało. Chciałem, aby mógł się uczyć od moich pilotów i gotowe. Aż nagle przypadkiem znalazłem gotowy polski pilot uczący się innych. Mam go do dziś i sprawuje się wspaniale. Steruję aż 8 ma urządzeniami. :)
Podaj proszę model tego pilota.
Jaki model?
@@Mr7700mayday Jak polski to zapewne mak2000 był dawno temu taki pilot. Fajny i drogi.
Ja mam pilota w smartfonie Xiǎomĭ, mam w nim wszystkie urządzenia z klimatyzacją włącznie. Jak idę do sklepu i chce sobie sprawdzić jakie telewizor to nie muszę prosić sprzedawcę o pilota. 😉
@@lblb17 było ich dwóch. :) Mój to OSKAR. Drugi nie pamiętam jak się zwał. Możliwe, że to ten, o którym napisałeś, coś mi się taka nazwa kojarzy (chyba był droższy nieco). Kosztował niecałe 100 zl, ale warto dać każdą złotówkę. Uczenie jest proste poprzez przystawienie swojego pilota diodą do jego fotodiody i wciśnięcie odpowiedniej sekwencji klawiszy. Polecam, jeśli da się jeszcze je gdzieś dostać. Marka pilota nie ma żadnego znaczenia, bo nauczy się wszystkiego, co nadaje w standardzie RC5.
Wybitny Gość, pozdrawiam
Świetny odcinek Panie Adamie Pozdrawiam
SUPER KANAŁ OGROMNA WIEDZA AUTORA
Dziękuję za serię jak zrobić pozdrawiam
5:00 zawsze można posłużyć się cyfrowym aparatem w telefonie. Zabudowane filtry przepuszczają podczerwień i jest ona widoczna jako białe (zimno-białe) błyski.
Taki lifehack na sprawdzenie niedziałającego pilota IR :)
W wielu nowszych telefonach jest już całkiem skuteczny filtr IR i niewiele można zobaczyć (o ile w ogóle cokolwiek).
@@PiotrPilinko mozna rzec, że nie jestem zdziwiony. W końcu coraz to lepsze te aparaty produkują ;)
W smartfonach zwykle tym aparatem, którym chwali się producent, niewiele już można zobaczyć, ale pozostałe zwykle są do bani i tam nadal podczerwień świeci jasno.
Super. Ale czy w tym przypadku nie lepiej byłoby użyć tablicy z wartościami pstryczków, zamiast tak rozbudowanego warunku switch/case?
Można, ale o tym nie naraz :)
Kompilator zapewne i tak to przerobi po swojemu, dlatego często lepiej pisać tak, żeby było bardziej zrozumiałe, niż bardziej optymalne.
W atmega328p praktycznie kazdy pin mozemy zaprogramowac jako odbierajacy przerwanie. Nie jest to pelna funkcjonalność pinow dedykowanych ale da sie :)
Ale staramy się trzymać zgodności z Arduino, by móc w razie potrzeby zmienić rodzinę i ewentualnie bibliotekę obsługującą, bez pisania softu na nowo i zastanawiania się nad takimi szczegółami. Można także inaczej, wykorzystując zasoby konkretnego mikrokontrolera, ale przy jego zmianie trzeba wszystko analizować na nowo i w zasadzie środowisko Arduino przestaje być wtedy potrzebne.
Dlaczego w schemacie z 4:34 jest 0.7 a nie 0.2v dla nasyconego tranzystora (nap. E-C spada do 0.2v wtedy)? Jakaś rezerwa?
Bo zakładam, że używamy współczesnych tranzystorów krzemowych.
@ ale to napięcie b-e jest równe 0.7 a nie c-e?
Pierwszy pedeef z brzegu:
www.onsemi.com/pdf/datasheet/bc337-d.pdf
@ sorry, nie miałem pojecia, dane wskazują że to Darlington - tyle że pdf tego nie podał, albo się nie doszukalem. Jeszcze raz przepraszam!
@ Raczej chodzi o to jak bardzo jest nasycony (np. prąd bazy 10x mniejszy od prądu kolektora, a beta 100) i jaka część prądu maksymalnego jest wykorzystana (np. natężenie 0,2A, a tranzystor może pracować do 2A). Jest coś takiego jak zakres triodowy. Nawet na krzemowych mozna mieć 0,2V BE w nasyceniu. W germanowych 0,1V. Jak zależy na jeszcze mniejszych spadkach to mosfety, które mogą mieć nawet mniej niż 10 miliomów w nasyceniu i nasycenie nie pobiera aż tyle mocy sterowania (sterowanie napięciowe).
Ooo dzięki tego szukałem. Mam w domu 15 różnych pilotów a chciałbym mieć dwa uniwersalne. Szukałem pilotów uniwersalnych i klonatorów sygnału IrDA ale w obu przypadkach to jakaś masakra bo brak informacji o produktach, mało opinii i testów na kilku urządzeniach. Kupiłem dwa i oba w śmietniku wylądowały bo jeden był tylko do tv a drugi klonował wszystkie sygnały ale miał słabą moc i mikro diodę nadawczą przez co słaby zasięg. Chcę zrobić dla dzieciaków różyczki z diodami sensorem ruchu arduino nano pro i jednym ogniwem 18650 - dzieciaki same sobie zaprogramują ruchy do poszczególnych działań urządzeń. Dzieci będą miały pożyteczną zabawkę, ja „jeden by wszystkie połączyć” a przy okazji dzieci czegoś nauczą się.
Czekamy na jakiś fajny projekt z NRF24L01 :)
Ja znam to Anrdonino, nieco lepsze od Amareny, ale też da się wychlać, choć kac po nim jest cięższy, ale smak ma lepszy. Cóż, coś za coś!
@@peterkrawczyk5907 O, ciekawe! Andronina z Balantines-em to ja jeszcze nie chlałem! I jak, jak to smakuje, da się to pogryźć wątrobą? Pomysł przedni i niebanalny, aż jutro kupię sobie jedno i drugie, zmieszam, dam temu się przegryźć, tak może z dobę czasu, a potem w gardziołko, prąd w trzewia! Co nie zmienia faktu, że nie wolno psuć szczęścia tramwajom, przecież parę dni temu jeden młody facet uciekł z jednym tramwajem, płeć kobieca, zatem związek "zdrowy" a teraz się go prokuratura czepia, gość w areszcie, a partnerka, tj. pani tramwajka, płacze, bo jej faceta państwo do ancla, zamknęło. Ładnie to tak?
@@peterkrawczyk5907 Też mi coś! W kuflu to byle amator potrafi. A pomieszaj w żołądku własnym, to pogadamy! Ale do tego, pewnie nie wiesz, potrzebna jest miska. Na vomity, o ile je dobrze zaprosisz i przyjdą. Mi to nie pierwszyzna, ja vomiciłem nawet do pudła pianina i to wespół w zespół z kolegą, to był istny koncert, duet dwóch mistrzów, wykonywaliśmy razem zarówno partie solowe, jak i duety! I to jak! Przecież po tym ten instrument, made by Legnica, dostał grupę inwalidzką! Bo po co pianino ma klapę z góry, myślisz, że to takie głupie? Otóż nie! Ją się podnosi a potem rzyga do mebla, po co żigi mają zaścielać cenną wykładzinę czy inny parkiet, co? A tak, wnętrze pianina sobie z nimi poradzi, do takiego instrumentu to i pluton potrzebujących, może się zvomicić, a może, może, za godzinę, produkty wyrzutów z żołądków i to wielu, zaczną przezeń, przeciekać! Sam widziałem, sam wykonywałem! Pianino to instrument iście wszechstronny! I zagrasz, i narzygasz doń, w środek, a ono nic, jak stało - tak stoi! Pianino ma twardy żywot, jak kot!
@@peterkrawczyk5907 A po co mi przy łóżku stoi piękna miska zielona, plastikowa, co, element wystroju mieszkania, czy inne "feng-szuj" (szczuj i pluj), co? Ty nawet nie wiesz, co ta miska przeszła! To jest miska-weteranka! I co, myślisz, że ja do niej, i to wielokrotnie (!!!) vomiciłem, co? Nie! Ja do niej parę razy i lałem, i to leżący na boku, bo byłem tak nachlany, że mi się wstawać do pionu, za duże ryzyko, robiło, więc na bok, końcówka robocza na światło dzienne i jedziem z tematem! I co, myślisz, że choć kroplę, uroniłem? Otóż kolejne nie, stanowcze nie! Wszystko co trzeba, poszło tam, gdzie trzeba, a miska, co myślisz, uciekła? Nic z tych rzeczy! Miski, jak pianina, mają twardy żywot, jej żigami albo moczeniem, nie załatwisz, no chyba że umiesz lać kwasem azotowym, ale ja, akurat, takiego interlokutora w chlaniu, jeszcze nie spotkałem (a szkoda!). Rzygać do pianina to byle amator potrafi, o, podniesie klapę, chlapu-chlapu i nie ma tematu (choć może być i wielokrotny, tak zwane żiganie na raty, to da sie wykonać!) , ale lać do miski, i to już której są vomity, to co, robiłeś takie ekwilibrystyki i sztuki tajemne? Bardzo wątpię, że tak. A ja owe poczyniłem! I kto jest kozak, debeściak, fachowiec, co? Ja wiem! Ja! Ale, przyznam się szczerze, jeszcze do tej miski nie knociłem, to jest nie srajłem. Ale - wszystko jeszcze przede mną! Więc trzym za mnie kciuki i bądź dobrej myśli, miska-żyguszka, może i niebawem, i moje kału, dozna. A co, kodeks karny mi tego zabroni! Nie!
@@peterkrawczyk5907 Do zlewu? Też mi coś! Ale sztuka, na miarę Sznuka! A narżnij do kranu, to pogadamy! Niemniej jednak, w życiu swoim, które już nieco, ale jednak, utlenia się, i to coraz bardziej, z każdym rokiem na cmentarz skokiem, chciałbym jeszcze, to moje wielkie marzenie i zamierzenie, żeby jeszcze, choć raz, najsrać do pianina i do fortepianu. Z tymi pierwszymi łatwiej, bo ich mnogość znacznie większa, a tych drugich w naszym łez, polskim, padole, mniejszość wybitniejsza. Zatem, proszę jaśnie Pana kolegi, czy masz pan na oku, gdzieś tam w okolicy swej, jakiś w miarę niedrogi fortepianu? Tylko, broń Pana boże świecki i radziecki, zdradzać, że chcę doń nażigać, najszczać, czy tam, to chyba najważniejsze, najsrać! Tego nie wolno Panu zdradzić pod żadnym pozorem, ja zrobię temu fortepianu niespodziankę! A potem jeszcze, pod byle pozorem, zakradnę się, ja, niby meloman sztuki wyższej, jak będzie ów brzmiał po zagadnieniu owym. W tym celu jestem w stanie zwabić doń nawet dość dobrego fortepianistę, a niech, nieświadom, pogra sobie na nim. Przyjdzie, otworzy klapę pudła rezonansowego, zacznie jakieś tam, Panie ładny, preludium, a tu co? Śmirdzi! I prawie ze stuprocentową pewnością, gwarantuję, że się pan wirtuoz, speszy, i zacznie czynić błędy za błądami! Już ja wiem, jak tych nadętych fortepianistów, załatwić! A najsrać im do instrumenta, a potem graj pan Hercowicz, nawet Campanellę Paganiniego! Oj nie wyjdzie mu ona dobrze, oj nie, jestem tego pewien!
@@peterkrawczyk5907 A tak, na marginesie, suplemencik i glossa, niejaka (nie mylić z erratą!), do zlewu, Panie ładny (albo brzydki, niepotrzebne skreślić), to do zlewu to ja nie tylko lałem, ale i żigałem! Z pierwszym bardzo łatwo, samo ucieka, a to drugie to tak już nie do końca.. Ale to jest zagadnienie naukowe, ja jestem człowiek techniczny, to moja domena, poradzę sobie!
fajny pilot
👍 👍 👍 👍 👍 👍 👍
Pilot śmieszek nie zdał egzaminu. Żona zamiast czytać książkę poszła na spacer i wróciła z nowym TV 🤣
co to za muzyka na początku i na końcu odcinka? taka typowo elektroniczna
Moja własna :)
Tylko nie na Casio ;) Na Korgu, Rolandzie, Yamasze i kilku jeszcze.
Ciekawe ile tą techniką trwałoby przeyłanie np 1MB 😀
Kilka godzin dla najszybszych protokołów.
Marzy mi się pilot z funkcją "rozpoznawania mowy (utworów)" w smartfonie.
Taki, który rozpoznawałby po treści dźwięku reklamy, i biegusiem przełączał na inny skazany kanał.
Beta tranzystora to 50?
Oczywiście, że jest większa, ale przy takich prądach zaleca się pracę z zapasem gwarantującym święty spokój.
Zniechęcony psującym się telewizorem może ten telewizor potraktować młotkiem.
Podczerwień też dlatego, że najtańsze fotodiody i fototranzystory krzemowe z reguły mają największą czułość w paśmie bliskiej podczerwieni...
Najpierw tatuś pilota musi poznać mamusię pilota. Zazwyczaj jakaś kolacyjka, może dyskoteka, trochę wódki, bara bara i rodzi się przyszły pilot.
Można zrobić tak: arduino czyta pilota. Jeżeli ktoś nacisnął TVP wtedy arduino przełącza na TVN
I wina Tuska.
Niech się ten Tusk już poda do dymisji!!!111
bylem zobaczylem dzeki
Te ify to jakies panskie zboczenie.
Dlaczego?
Ani to czytelne, ani aleganckie ani wydajne.
Polecam jednak najpierw obejrzeć, a potem komentować :)
Zamiast switch można było użyć zmiennej tabelarycznej na definicje przycisków - mniej pisania a kod przejrzystszy i wydajniejszy...
Nie wszystko naraz.
Nudaaaa!
bylem zobaczylem dzeki