Znam Tatry dość dobrze.Chodze też po OrłejPerciNigdy jednak nie schodzę ze znakowanych szlaków dzień przed wyjściem w góry dokładnie sprawdzamy prognozy pogody, jeżeli są jakieś wątpliwości to nie idziemy w szczytowe partie gór, niczego nie robimy "na siłę" wędrując obserwujemy też pogodę w terenie,z poszczególnych elementów pogody można na bieżąco dużo wnioskować, jeżeli są jakieś niepokojące sygnały pogodowe to wracamy w dolnej części gór.Serdecznie pozdrawiamy wszystkich"gorolazow"- Włóczędzy górscy"z okolic Łodzi 😀
Super kanał, świetny z Ciebie narrator i podziwiam ogromną wiedzę i ogrom pracy aby to przygotować. Trafiłam na ten kanał przypadkiem i od tej pory słucham nałogowo-nie sposób się oderwać. Powodzenia !!!
JEZU TAK!!!! Jak byłem tej zimy na granatach to zacząłem schodzić ty żlebem drogea bo myślałem że to żółty szlak prowadzący do czarnego stawu. Po 40 minutach zachodzenia w sypkim śniegu musiałem się zawrócić i wrócić na grań. Straszne to było... Uważajcie na to miejsce
W górach często jest niebezpieczne. Dużo jest miejsc gdzie można zrobić sobie krzywdę. Takie ostrzeżenia trzeba brać bardzo poważnie. Jeśli jest przepaść na drodze nie można tam iść. Można nawet stracić życie. Trzeba uważać i być bardzo czujnym. Każdy krok może być już ostatnim.
Te same historie (ku przestrodze) opowiadał nam nasz wspaniały przewodnik, gdy odpoczywaliśmy zmęczeni na Granatach. Tylko on używał nazwy "Pułapka Granatów". (Jak wspaniale smakowały nam Extra-mocne tam, na Orlej Perci). Dziękuję za przywołanie mi tych wspomnień. 1963 rok.
Ach jak piękne były relacje Mariusza Zaruskiego -erudycja, język, zasób słownictwa, wrażliwość... efekt wychowania i edukacji, których już "nie uświadczysz" choć pozornie dostęp do informacji jest nieporównanie większy niż kiedykolwiek
Nie trzeba lecieć na Granaty żeby się w ten sposób załatwić. Parę tygodni temu w prozaicznych Karkonoszach podchodząc z Kotła Łomniczki w górę widziałem jak dwie osoby sobie skróciły zejście z Równi pod Śnieżką przez kaskadę Łomniczki. Tam też dotarli do miejsca takiego że w dół tylko lotem a do góry pionowo i jeszcze woda spływa.Wykonali więc telefon do przyjaciela i jak przechodziłem to właśnie ich opuszczano w dół. Jasny dzień, dobra pogoda, słońce...
Ja 25 sierpnia byłem na orlej perci wyszedłem z parkingu Brzeziny o 5:10 mam 72 lata i przez Murowaniec na Zawrat dotarłem o godzinie 9:10 po chwili odpoczynku ruszyłem w stronę krzyżowego praktycznie do granatu zadniego nie odpoczywam jedynie piłem małe ilości wody z sokiem i cytryną po chwili odpoczynku dotarłem do 3 granatu 10 minut po 13 Po chwili odpoczynku wyruszyłem na przełęcz krzyżne Od granatu zadniego praktycznie przede mną i za mną nie było żywego ducha i żadnego turysty szedłem sam Na przełęcz krzyżne dotarłem o 15:40 Po półgodzinnym odpoczynku zdecydowałem wrócić do parkingu Brzezinach przez dolinę pięciu stawów Od wodospadów siklawy do Łysej polany padał intensywny deszcz Na parkingu w Łysej polanie byłem o 21 i autobusem zostałem podwieziony do parkingu w Brzezinach Do domu w Łososinie Dolnej 120 km wyjeżdżając o północy w domu byłem o 4:00 nad ranem Przez całą trasę praktycznie nic nie jadłem tylko piłem trochę i zjadłem garść i4 daktyle jedno suche ciastko I zażyłem 10 tabletek magnezu A najważniejsze że nie musiałem korzystać z toalety Praktycznie od granatu zadni Szedłem sam i się modliłem aby szczęśliwie wrócić do domu To że nie wracałem przez Murowaniec to był trafna decyzja bo w schronisku Murowaniec i wcześniej do Brzezin była olbrzymia burza.
Niesamowita smutna historia, a zarazem z niezwykłym Happy Endem. Kobieta musiała mieć ogromną chęć walki przetrwania, tyle dni w mękach a ona jeszcze miała tyle siły, aby ostrzec ratownika. Twoje materiały są zawsze bardzo rzetelne, jednym słowem ŚWIETNE ! :) Zostało mi oczekiwać kolejnej historii w niedzielę 😳🤗🤲🏻
Kto czytał o ,, Orlej" to pewnie wie o tym strasznym wypadku , ale dobrze że zrobiłeś , bo szlak jest długi trudny i ktoś może chcieć skończyć go w innym miejscu w razie załamania pogody lub z innej przyczyny . Można ale .. trzeba znać topografię perfect , kto pierwszy raz na orlej odradzam zainteresowanych kieruję do książki Dariusza Dyląga - Orla Perć .
Świetne są te historie i przybliżają do życia himalaistów czy taterników czy też wszystkich którzy góry eksplorują. Super narracja. Trzymam za ciebie kciuki i życzę sukcesów!!!
Jak zawsze bardzo udany odcinek.W tym filmie /według mnie/-właśnie taka szybkość opowiadania jest najlepsza.Pozwala zrozumieć i ułożyć sobie wszystkie nazwiska i inne szczegóły.Jako bratnia dusza w zamiłowaniu do gór,proponuję zrobić materiał o Czerwonych Wierchach-chodzi o wypadki z dawnych lat opisane w książkach ,które w młodosci czytałem /lata 70-te/ Tytuły pewnie znasz,a ja juz nie pamiętam/"Tragedie tatrzanskie.? W stronę pysznej ?.A Czerwone W.dlatego,by teraz ktoś nie "skrócił drogi" w chmurach ,po trawie ,ale nie po szlaku.POWODZENIA>!marek 1946
Do Q&A: jak często widujesz na szlakach ludzi nieprzygotowanych choćby sprzętowo, nieradzących sobie? Zdarzało ci się ostrzegać ich lub komuś pomagać w takich okolicznościach?
Cóż za historia... Szczególnie poruszający jest moment dotarcia ratowników do cudem ocalałej Marii. Byłam pewna, że nie żyje! Dzięki za świetny materiał! :)
W Tatrach jest bardzo wiele miejsc gdzie schodząca osoba może mieć wielką jakże złudną pewność, że zaraz znajdzie się w dolinie albo w bezpiecznym miejscu a niebawem okazuje się, że otwiera się przed nią bardzo trudny teren nie do przejścia bez doświadczenia i odpowiedniego sprzętu.
@@Szczytomaniak Dopiero zaczynam oglądanie Twojego kanału i jestem zachwycona. Już jako małe dziecko zaczytywałam się Jagiełłą, Żuławskim, czy Długoszem. W domu rodzinnym te książki się czytało i rozmawiało o tych sprawach. Widząc i słysząc te wszystkie historie, czuję jakbym wracała do dzieciństwa. Bardzo dziękuję za to i obiecuję być wiernym widzem :)
Rewelacja. Jeden z lepszych odcinków. Po zobaczeniu nie mogłem się pozbierać przez dłuższy czas, zresztą nadal cała ta historia siedzi w mojej głowie......Czy Pan Wojciech Olszański o którym mówisz to ten znany aktor występujący na YT pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski?
Cześć ;-). Kolejne tragedie w górach coś przerażającego. Bardzo dobrą robotę robisz i ku pamieci ludzi którzy nie wrócili z gór jak ku przestrodze że gór nie wolno lekceważyć i trzeba czasem zawrócić aby uratować swoje albo inne życie. Pozdrawiam ;-).
Bardzo dobre. Masz subskrypcje,pozdrawiam. P. S. Wielki szacunek dla Panów ratowników ogólnie. Za tak wielkie poświęcenie. (i niestety beznadziejnie zarobki.)
Super film. Pytanie, które mnie dręczy od dłuższego czasu, to: dlaczego skoro udało się zejść, nie udało się wejść. Ciężko sobie to mam wyobrazić, czekam na odpowiedź 🙂. Pozdrawiam
W tym drugim przypadku dlaczego oni nie zaczęli iść w górę, wracając skąd przyszli, tak jak te dwie siostry chłopca, który jest pierwszą znaną ofiarą tego żlebu? Tylko najpierw czekali na nie wiadomo co a potem ruszyli dalej w dół uniemożliwiając sobie powrót? Moją naczelną zasadą w podróżowaniu jest, że jeśli zejście odcina mi powrót to nie schodzę. Wracam i szukam innej trasy.
Przepraszam ale skąd wiadomo, że Drege spadł z wysokości ok. 100 m? Ów ludożerczy komin ma wysokość 180 m i oferuje trudnośći klasyczne za V+,(zimowe 6+). Zejście prawie połowy komina w takich trudnościach bez sprzętu oznaczałoby niezwykle wysokie umiejetności wspinaczkowe Drege'a, a takowych raczej nie posiadał. Nie było też świadków, którzy wskazaliby ostatnie miejsce w którym był żywy. Rąbnął najpewniej z dużo wiekszej wysokości. Poza tym śmiertelny wypadek był też w 1954 r. -zginęła 18 letnia Joana Stencówna. Może nie tak epicki ale równie tragiczny - zginął przecież cżłowiek. Tak poza tym dobra robota, choć historia znana.
Dokładnie taka wysokość podana jest w źródle na którym bazowałem tworząc materiał. Podał ją Michał Jagiełło opierający się na "Księdze wypraw ratunkowych. " Pozdrawiam :)
Fakt, tak podaje Jagiełło cytując Księgę. Ale te 100 metrów można między bajki włożyć. Ten komin od dołu pokonano dopiero w 1938 r, więc najprawdopodobniej na oko Zaruski ocenił domniemaną wysokość. Dla Dregea to i tak zresztą bez znaczenia
Kolejny fantastyczny odcinek. Mam pytanie czy w planach masz zamiar zrobienia odcinka o śmierci wspomnianych wcześniej w odcinku o Birkenmajerze Stanislawie Grońskim i Wawrzyńcu Żuławskim ?
Jeżeli życie jest cena pasji, znaczy że nie jest żadną ceną. Jedynie osoby które same nie podejmują się ryzyka, same z zewnątrz nadają śmierci wartość a pasji żadnej.
Hmm tak czytam, szukam wiadomości o Rysie Zaruskiego. Czy jest możliwe wejście nią na samą przełęcz, czy ta czaszka rzeczywiście pokazuje, że jest to niemożliwe?
Pisałem Ci już że jestem Twoim nowym subskrybentem, dzięki Twoim fimom dowiedziałem się już bardzo dużo, nie widziałem że to jest tak ciekawy temat choć pasja i śmierć idą w parze. Sam mam już tyle lat że nie wejdę na "pagórek" to żart. Piękna pasja ale zdrowie trzeba mieć końskie. Mam nadzieję że nie poniesie Cię na Broad Pick czy inną górę bo kto będzie robił filmy. Życzę zdrowia i szczęścia bo bez szczęścia nie da się osiągać celów. Pozdro.
Każda góra jest nieprzewidywalna jak kobieta, niesie ze sobą zarówno miłość, jak i szczęście, ale także śmierć. Góry są piękne, groźne i nie wybaczają pomyłek.
Niezwykła kobieta, tak silna fizycznie i psychicznie...czytałam że była o krok od szarpnięcia się, aby stoczyć się w przepaść, ale wtedy usłyszała Zaruskiego „Czekać spokojnie! Idziemy!”...ale może to ktoś dorobił do tej opowieści ❤️ niezależnie od tego-doskonała opowieść o tej tragedii, treściwa i wyważona, bez zbędnych detali - jak raporty Zaruskiego 😉 👍🏻
Dobrze że przynajmniej dziewczyny cudem ocalały i nie poszły na skróty za bratem, na prawdę roztropna decyzja...Powinna byc tam jakaś rampa albo znak ostrzegający turystów ,którzy pobłądzą w złej pogodzie, bo jeszcze nie raz może dojść do wypadku...Nie znam się na górach, ale takie znaki - przypuszczam - być może tam stoją?...
@@Szczytomaniak dziękuję za wszystkie twoje odpowiedzi Przepraszam za głupie pytania ale po prostu myślałem że ta pionowa ściana wpada prosto do stawu. Nigdy w polskich górach nie byłem dlatego po prostu pytam Ja mieszkam blisko czeskiej granicy i mam niedaleko na pradziada Dlatego tam sobie jeżdżę pospacerować nie są to jakieś bardzo trudne góry tak jak u nas Mam nadzieję że kiedyś będzie mi dane pojechać w nasze góry i zobaczyć to wszystko o czym mówisz na filmach jeszcze raz Ogromnie dziękuję za całą pracę którą robisz naprawdę przyjemnie się to ogląda i przyjemnie się to słucha poruszasz bardzo ciekawe tematy ogromne dzięki i pozdrawiam
To jest właśnie specyfika tego miejsca, idąc Orlą Percią i mając przed sobą ostatnie podejście na Skrajny Granat widzisz opadające w stronę Stawu łagodne, trawiaste zbocze, myślisz "skrócę sobie", albo przy złej widoczności nieświadomie mylisz drogę, schodzisz, jest coraz bardziej stromo i trawa zamienia się w skały, ostatni moment żeby zawrócić, ale kto by właził z powrotem w górę jak zszedł już tak nisko, potem pojawiają się niewielkie ścianki i pod nimi poziome półki, można zsunąć się z nich, ale wrócić z powrotem bez umiejętności wspinaczkowych i sprzętu już nie można, tak jak cytował Autor, Bandrowscy mieli szczęście że dotarli w ten sposób na krawędź ostatecznej przepaści, trzeba jeszcze brać pod uwagę czynniki pogodowe, to jest właśnie ta "pułapka" źlebu Drege'a, jedyna rada - siedzieć na miejscu i wzywać pomoc, każda próba samodzielnego schodzenia kończyła się tak samo.
Znam Tatry dość dobrze.Chodze też po OrłejPerciNigdy jednak nie schodzę ze znakowanych szlaków dzień przed wyjściem w góry dokładnie sprawdzamy prognozy pogody, jeżeli są jakieś wątpliwości to nie idziemy w szczytowe partie gór, niczego nie robimy "na siłę" wędrując obserwujemy też pogodę w terenie,z poszczególnych elementów pogody można na bieżąco dużo wnioskować, jeżeli są jakieś niepokojące sygnały pogodowe to wracamy w dolnej części gór.Serdecznie pozdrawiamy wszystkich"gorolazow"- Włóczędzy górscy"z okolic Łodzi 😀
Super kanał, świetny z Ciebie narrator i podziwiam ogromną wiedzę i ogrom pracy aby to przygotować. Trafiłam na ten kanał przypadkiem i od tej pory słucham nałogowo-nie sposób się oderwać. Powodzenia !!!
JEZU TAK!!!! Jak byłem tej zimy na granatach to zacząłem schodzić ty żlebem drogea bo myślałem że to żółty szlak prowadzący do czarnego stawu. Po 40 minutach zachodzenia w sypkim śniegu musiałem się zawrócić i wrócić na grań. Straszne to było... Uważajcie na to miejsce
Aż mnie ciarki przeszły jak ona powiedziała "uwaga bo tam przepaść".
Jak zwykle świetny odcinek
W górach często jest niebezpieczne. Dużo jest miejsc gdzie można zrobić sobie krzywdę. Takie ostrzeżenia trzeba brać bardzo poważnie. Jeśli jest przepaść na drodze nie można tam iść.
Można nawet stracić życie. Trzeba uważać i być bardzo czujnym. Każdy krok może być już ostatnim.
Te same historie (ku przestrodze) opowiadał nam nasz wspaniały przewodnik, gdy odpoczywaliśmy zmęczeni na Granatach. Tylko on używał nazwy "Pułapka Granatów". (Jak wspaniale smakowały nam Extra-mocne tam, na Orlej Perci). Dziękuję za przywołanie mi tych wspomnień. 1963 rok.
Czy tylko ja jestem pod wrażeniem zasobu słów ówczesnych ludzi?
Nie tylko ty
Moje stwierdzenie sprzed chyba czyerdziestu lat: W góry latem, jak w zimie, zimą - jak na wojnę...
Ach jak piękne były relacje Mariusza Zaruskiego -erudycja, język, zasób słownictwa, wrażliwość... efekt wychowania i edukacji, których już "nie uświadczysz" choć pozornie dostęp do informacji jest nieporównanie większy niż kiedykolwiek
To prawda! Człowiek z klasą! Humanista. Dziś nie ma już takich ludzi
o tym samym pomyślałem, zupełnie inna kultura...
Nie trzeba lecieć na Granaty żeby się w ten sposób załatwić. Parę tygodni temu w prozaicznych Karkonoszach podchodząc z Kotła Łomniczki w górę widziałem jak dwie osoby sobie skróciły zejście z Równi pod Śnieżką przez kaskadę Łomniczki. Tam też dotarli do miejsca takiego że w dół tylko lotem a do góry pionowo i jeszcze woda spływa.Wykonali więc telefon do przyjaciela i jak przechodziłem to właśnie ich opuszczano w dół. Jasny dzień, dobra pogoda, słońce...
Pomyśl o wersji podcastowej, napewo wielu widzom brakuje takiej opcji.
Oj tak!!!! Czekam!
Dokładnie !!!! 🤗
Dokładnie!
Użyj Free Download Manager i pobierz z Yt ten film jako mp3.
Zawsze opowiadasz z taką pasją... jak zamknę oczy to prawie jak podróż w czasie. Podziwiam i pozdrawiam🌞🍀
Ja 25 sierpnia byłem na orlej perci wyszedłem z parkingu Brzeziny o 5:10 mam 72 lata i przez Murowaniec na Zawrat dotarłem o godzinie 9:10 po chwili odpoczynku ruszyłem w stronę krzyżowego praktycznie do granatu zadniego nie odpoczywam jedynie piłem małe ilości wody z sokiem i cytryną po chwili odpoczynku dotarłem do 3 granatu 10 minut po 13
Po chwili odpoczynku wyruszyłem na przełęcz krzyżne
Od granatu zadniego praktycznie przede mną i za mną nie było żywego ducha i żadnego turysty szedłem sam
Na przełęcz krzyżne dotarłem o 15:40
Po półgodzinnym odpoczynku zdecydowałem wrócić do parkingu Brzezinach przez dolinę pięciu stawów
Od wodospadów siklawy do Łysej polany padał intensywny deszcz
Na parkingu w Łysej polanie byłem o 21 i autobusem zostałem podwieziony do parkingu w Brzezinach
Do domu w Łososinie Dolnej
120 km wyjeżdżając o północy w domu byłem o 4:00 nad ranem
Przez całą trasę praktycznie nic nie jadłem tylko piłem trochę i zjadłem garść i4 daktyle jedno suche ciastko
I zażyłem 10 tabletek magnezu
A najważniejsze że nie musiałem korzystać z toalety
Praktycznie od granatu zadni
Szedłem sam i się modliłem aby szczęśliwie wrócić do domu
To że nie wracałem przez Murowaniec to był trafna decyzja bo w schronisku Murowaniec i wcześniej do Brzezin była olbrzymia burza.
Znowu rodzime góry, super :) Z wielkim zainteresowaniem czekam na odcinek o Mallorym. Pozdrawiam
Niesamowita smutna historia, a zarazem z niezwykłym Happy Endem. Kobieta musiała mieć ogromną chęć walki przetrwania, tyle dni w mękach a ona jeszcze miała tyle siły, aby ostrzec ratownika. Twoje materiały są zawsze bardzo rzetelne, jednym słowem ŚWIETNE ! :) Zostało mi oczekiwać kolejnej historii w niedzielę 😳🤗🤲🏻
To ona przeżyła?
Świetne opowiadasz.Masz wiedzę i doświadczenie. Bardzo serdecznie dziękuję 😀
Ciekawa i tragiczna historia, fajnie opowiedziana.
Ale Ja lubię te opowieści z gór
Historia Bandrowskich to gotowy scenariusz na mega produkcję holywoodzką
Fajnie co jakieś czas wrócić i po raz kolejny posłuchać twoich opowieści 😉😃dzieku
Kto czytał o ,, Orlej" to pewnie wie o tym strasznym wypadku , ale dobrze że zrobiłeś , bo szlak jest długi trudny i ktoś może chcieć skończyć go w innym miejscu w razie załamania pogody lub z innej przyczyny . Można ale .. trzeba znać topografię perfect , kto pierwszy raz na orlej odradzam zainteresowanych kieruję do książki Dariusza Dyląga - Orla Perć .
Wzruszajace chwytajace za serce historie😭
Świetne są te historie i przybliżają do życia himalaistów czy taterników czy też wszystkich którzy góry eksplorują. Super narracja. Trzymam za ciebie kciuki i życzę sukcesów!!!
Wow, ale historia, cuda się zdarzaja
druga raz obejrzałam i takim samym zaciekawieniem słuchało mi się !
Cześć, dziękuje za film. Pozdrawiam
Straszne i kolejny jeden z najlepszych odcinkow... Fajna jrdt ta drobna grafika pokazujacca jaka trasav szli
Wreszcie! Teraz już oczekuję filmu o Olympus Mons :D
Jak zawsze bardzo udany odcinek.W tym filmie /według mnie/-właśnie taka szybkość opowiadania jest najlepsza.Pozwala zrozumieć i ułożyć sobie wszystkie nazwiska i inne szczegóły.Jako bratnia dusza w zamiłowaniu do gór,proponuję zrobić materiał o Czerwonych Wierchach-chodzi o wypadki z dawnych lat opisane w książkach ,które w młodosci czytałem /lata 70-te/ Tytuły pewnie znasz,a ja juz nie pamiętam/"Tragedie tatrzanskie.? W stronę pysznej ?.A Czerwone W.dlatego,by teraz ktoś nie "skrócił drogi" w chmurach ,po trawie ,ale nie po szlaku.POWODZENIA>!marek 1946
Super materiał. Dzięki
Historia bardzo smutna, ale z dobrym zakończeniem.
Jak z 3 osób 2 nie wracają to jest dobre zakończenie? Gratuluję
Do Q&A: jak często widujesz na szlakach ludzi nieprzygotowanych choćby sprzętowo, nieradzących sobie? Zdarzało ci się ostrzegać ich lub komuś pomagać w takich okolicznościach?
Dziękuje za kolejny fantastyczny odcinek
Nie słyszałem o tym miejscu wcześniej
Już zaglądam na linki w opisie!
Pozdrawiam
Wojtek
Dzięki za like ale serio już kilku znajomych namawiałem do zapoznania z Twoim kanałem na yt mega robota!!!
Cóż za historia... Szczególnie poruszający jest moment dotarcia ratowników do cudem ocalałej Marii. Byłam pewna, że nie żyje! Dzięki za świetny materiał! :)
Dzięki za spojler...
Cześć od wczoraj subskrybuję i lajkuję!☺ciekawe te Twoje filmy!pozdrawiam serdecznie👋
Jak zwykle, bardzo ciekawe !
O, widzę, że muzyczka na intro już bardziej adekwatna do treści :) Super, bo to był dla mnie jedyny mankament tego kanału. Łapa w górę :)
Bardzo, dobry kanał. Domyślam się, że Pan też się wspina. Na jakim etapie Pan jest? Dużo zdrowia i szczęścia. Pozdrawiam. Henryk
Mega materiał przeszły mnie dreszcze.. masakra
Jak wspaniali i niezwykli byli to ludzie, w prostocie swej dobroci i bezinteresownosci...
Dzięki za fajny materiał. Granaty zawsze wydawały mi się lekko podejrzane i rzeczywiście można zabłądzić.
W Tatrach jest bardzo wiele miejsc gdzie schodząca osoba może mieć wielką jakże złudną pewność, że zaraz znajdzie się w dolinie albo w bezpiecznym miejscu a niebawem okazuje się, że otwiera się przed nią bardzo trudny teren nie do przejścia bez doświadczenia i odpowiedniego sprzętu.
Świetny odcinek! Chętnie bym obejrzała o sprawie Kaszniców. Taka historia wpół górska, wpół kryminalna i niewyjaśniona do dzisiaj.
Sprawa Kaszniców jest już na kanale :) Mam nadzieję, że także sie spodoba. Mnie także mega zainteresowała ta historia.
@@Szczytomaniak Dopiero zaczynam oglądanie Twojego kanału i jestem zachwycona. Już jako małe dziecko zaczytywałam się Jagiełłą, Żuławskim, czy Długoszem. W domu rodzinnym te książki się czytało i rozmawiało o tych sprawach. Widząc i słysząc te wszystkie historie, czuję jakbym wracała do dzieciństwa. Bardzo dziękuję za to i obiecuję być wiernym widzem :)
Rewelacja. Jeden z lepszych odcinków. Po zobaczeniu nie mogłem się pozbierać przez dłuższy czas, zresztą nadal cała ta historia siedzi w mojej głowie......Czy Pan Wojciech Olszański o którym mówisz to ten znany aktor występujący na YT pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski?
Cześć ;-). Kolejne tragedie w górach coś przerażającego. Bardzo dobrą robotę robisz i ku pamieci ludzi którzy nie wrócili z gór jak ku przestrodze że gór nie wolno lekceważyć i trzeba czasem zawrócić aby uratować swoje albo inne życie. Pozdrawiam ;-).
Zajebisty kanał !!!
łapka w górę przed oglądaniem, i lecimy :D
Dobra robota!
Noo...jasne że fajny filmik, poproszę Cię o więcej.🐈⚓
Dzieki, jak zwykle, za slowo na niedziele ;) moze material o wypadku w Kanadyjskich Rocky Mountains.
Ha ha... sloowo na niedziele
Super odcinek serdecznie pozdrawiam z Tarnowa z ulicy Bandrowskiego
Super material, bardzo ciekawa historia
Super odcinek
Stary.. zajebista historia. Aż łezka sie zakrecila
Bardzo dobre. Masz subskrypcje,pozdrawiam.
P. S. Wielki szacunek dla Panów ratowników ogólnie. Za tak wielkie poświęcenie. (i niestety beznadziejnie zarobki.)
Super odcinek, ostatnio czytałam o tej historii a tu taka niespodzianka :)
Super film. Pytanie, które mnie dręczy od dłuższego czasu, to: dlaczego skoro udało się zejść, nie udało się wejść. Ciężko sobie to mam wyobrazić, czekam na odpowiedź 🙂. Pozdrawiam
Nasze Tatry są piękne ale także bardzo niebezpieczne. Jak zawsze super materiał i świetny bonus na końcu :)
Dzięki i pozdrawiam
Mega odcinek !! szczegolnie jak nie dawno byłem na Granatach :o
Super robota! Niesamowita ta Maria, aż sie wzruszyłam... Dziękuję☺
Znowu super odcinek☺😊.
Pozdrawiamy☺😊
Nie zebym sie czepiala ale w lipcu padal deszcz ze sniegiem hmmm? Smutna historia :(:(
W tym drugim przypadku dlaczego oni nie zaczęli iść w górę, wracając skąd przyszli, tak jak te dwie siostry chłopca, który jest pierwszą znaną ofiarą tego żlebu? Tylko najpierw czekali na nie wiadomo co a potem ruszyli dalej w dół uniemożliwiając sobie powrót?
Moją naczelną zasadą w podróżowaniu jest, że jeśli zejście odcina mi powrót to nie schodzę. Wracam i szukam innej trasy.
dobra robota
Jak miło znowu posłuchać młodego pasjonata.
Przepraszam ale skąd wiadomo, że Drege spadł z wysokości ok. 100 m? Ów ludożerczy komin ma wysokość 180 m i oferuje trudnośći klasyczne za V+,(zimowe 6+). Zejście prawie połowy komina w takich trudnościach bez sprzętu oznaczałoby niezwykle wysokie umiejetności wspinaczkowe Drege'a, a takowych raczej nie posiadał. Nie było też świadków, którzy wskazaliby ostatnie miejsce w którym był żywy. Rąbnął najpewniej z dużo wiekszej wysokości. Poza tym śmiertelny wypadek był też w 1954 r. -zginęła 18 letnia Joana Stencówna. Może nie tak epicki ale równie tragiczny - zginął przecież cżłowiek. Tak poza tym dobra robota, choć historia znana.
Dokładnie taka wysokość podana jest w źródle na którym bazowałem tworząc materiał. Podał ją Michał Jagiełło opierający się na "Księdze wypraw ratunkowych. " Pozdrawiam :)
Fakt, tak podaje Jagiełło cytując Księgę. Ale te 100 metrów można między bajki włożyć. Ten komin od dołu pokonano dopiero w 1938 r, więc najprawdopodobniej na oko Zaruski ocenił domniemaną wysokość. Dla Dregea to i tak zresztą bez znaczenia
@@kajakan1 Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Są to szacunkowe odległości tym bardziej, że nie ustalono dokładnego miejsca odpadnięcia Jana.
w kwietniu na babiej górze też można się żdziwić
Klasyka, ale warto posłuchać jeszcze raz. Bardzo dobre !
Kolejny fantastyczny odcinek. Mam pytanie czy w planach masz zamiar zrobienia odcinka o śmierci wspomnianych wcześniej w odcinku o Birkenmajerze Stanislawie Grońskim i Wawrzyńcu Żuławskim ?
Oj tak, koniecznie... Żuławski to niesamowita i fascynująca postać.
ciarki
Jakie książki i audiobooki polecasz o górach i wspinaczach?
Niestety kolejna górska tragedia smierć polskiej himalaistki Rity Bladyko pod Manaslu wielka pasja okupiona najwyszą ceną 😢
Tylko czemu ta pasja była realizowana z organizacją zajmujacą się czarnym przewodnictwiem, szumnie nazywanymi "wyprawami partnerskim"?
Tylko czemu ta pasja była realizowana w oparciu o organizację zajmującą się czarnym przewodnictwem, zwanymi szumnie "wyprawami partnerskimi?"
Jeżeli życie jest cena pasji, znaczy że nie jest żadną ceną. Jedynie osoby które same nie podejmują się ryzyka, same z zewnątrz nadają śmierci wartość a pasji żadnej.
Kolejny Twój film przy którym się popłakałam :(
Wejście na Meru Rekinią Płetwą Ankera i ekipy było spektakularnym wyczynem.
Hmm tak czytam, szukam wiadomości o Rysie Zaruskiego. Czy jest możliwe wejście nią na samą przełęcz, czy ta czaszka rzeczywiście pokazuje, że jest to niemożliwe?
Jan Drege pochowany został na Cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie..
Pisałem Ci już że jestem Twoim
nowym subskrybentem, dzięki
Twoim fimom dowiedziałem się
już bardzo dużo, nie widziałem
że to jest tak ciekawy temat choć
pasja i śmierć idą w parze.
Sam mam już tyle lat że nie wejdę
na "pagórek" to żart.
Piękna pasja ale zdrowie trzeba
mieć końskie.
Mam nadzieję że nie poniesie Cię
na Broad Pick czy inną górę bo
kto będzie robił filmy.
Życzę zdrowia i szczęścia bo
bez szczęścia nie da się osiągać
celów. Pozdro.
Ciekawy material. Cos chyba mikrofon przerywał poza tym super :)
Każda góra jest nieprzewidywalna jak kobieta, niesie ze sobą zarówno miłość, jak i szczęście, ale także śmierć.
Góry są piękne, groźne i nie wybaczają pomyłek.
Niezwykła kobieta, tak silna fizycznie i psychicznie...czytałam że była o krok od szarpnięcia się, aby stoczyć się w przepaść, ale wtedy usłyszała Zaruskiego „Czekać spokojnie! Idziemy!”...ale może to ktoś dorobił do tej opowieści ❤️ niezależnie od tego-doskonała opowieść o tej tragedii, treściwa i wyważona, bez zbędnych detali - jak raporty Zaruskiego 😉 👍🏻
Jestes swietny
Dopiero "lizałem" granaty . Nazywam tak szlaki gdzie twarz jest blisko skał.
jakie są twoim zdaniem szanse na to że George Mallory dotarł na szczyt Everestu, nie ukrywam że bardzo zaciekawiła mnie ta historia
Jedno pytanie. Czemu odcinki są takie krótkie? 😀
Dobrze że przynajmniej dziewczyny cudem ocalały i nie poszły na skróty za bratem, na prawdę roztropna decyzja...Powinna byc tam jakaś rampa albo znak ostrzegający turystów ,którzy pobłądzą w złej pogodzie, bo jeszcze nie raz może dojść do wypadku...Nie znam się na górach, ale takie znaki - przypuszczam - być może tam stoją?...
moze nagrasz podsumowanie wydarzen z tego roku w himalajach?
Interis
Co to za utwór od 2:09? Pozdrawiam!
12:09 - Jaszczur się do Ciebie odezwał? :D
Witam,co to za muzyka od 5.05?
Czy schodząc z granatów jest spad prosto do czarnego stawu czy jest tam jakaś pozioma ścieżka pomiędzy skałami a woda?
Jest ścieżka ale tuz przy Czarnym Stawie i z niej rozpoczyna się podejście na Granaty. Pozdrawiam ;)
Żółty szlak ze Skrajnego do Stawu.
@@Szczytomaniakdziękuję czyli nie ma tak że pionowa ściana schodzi prosto do wody?
@@Tonywofingend nie nie, przecina po drodze przed stawem nawet szlak niebieski na przełęcz Zawrat. Pozdrawiam ;)
@@Szczytomaniak dziękuję za wszystkie twoje odpowiedzi Przepraszam za głupie pytania ale po prostu myślałem że ta pionowa ściana wpada prosto do stawu. Nigdy w polskich górach nie byłem dlatego po prostu pytam Ja mieszkam blisko czeskiej granicy i mam niedaleko na pradziada Dlatego tam sobie jeżdżę pospacerować nie są to jakieś bardzo trudne góry tak jak u nas Mam nadzieję że kiedyś będzie mi dane pojechać w nasze góry i zobaczyć to wszystko o czym mówisz na filmach jeszcze raz Ogromnie dziękuję za całą pracę którą robisz naprawdę przyjemnie się to ogląda i przyjemnie się to słucha poruszasz bardzo ciekawe tematy ogromne dzięki i pozdrawiam
Ooo, nie no masz farta zazdroszczę
nie było już o tym filmu?
Nie potrafię zrozumieć jednej kwestii. Skoro tym żlebem schodzili do samego urwiska to dlaczego nie próbowali wrócić na górę?
To jest właśnie specyfika tego miejsca, idąc Orlą Percią i mając przed sobą ostatnie podejście na Skrajny Granat widzisz opadające w stronę Stawu łagodne, trawiaste zbocze, myślisz "skrócę sobie", albo przy złej widoczności nieświadomie mylisz drogę, schodzisz, jest coraz bardziej stromo i trawa zamienia się w skały, ostatni moment żeby zawrócić, ale kto by właził z powrotem w górę jak zszedł już tak nisko, potem pojawiają się niewielkie ścianki i pod nimi poziome półki, można zsunąć się z nich, ale wrócić z powrotem bez umiejętności wspinaczkowych i sprzętu już nie można, tak jak cytował Autor, Bandrowscy mieli szczęście że dotarli w ten sposób na krawędź ostatecznej przepaści, trzeba jeszcze brać pod uwagę czynniki pogodowe, to jest właśnie ta "pułapka" źlebu Drege'a, jedyna rada - siedzieć na miejscu i wzywać pomoc, każda próba samodzielnego schodzenia kończyła się tak samo.
co to za muzyka w tle od 5.05?
To co z tym Mallory'm? Kiedy odcinek?
Cały czas trwa etap zbierania materiałów. Chciałbym dopracować ten materiał.
@@Szczytomaniak nie mogę się doczekać :)
MUY SIMPATICO SEÑOR
PS . kot to gdzie ?
czemu nie zagrodzili?
Okropne tragedie! A Ci ratownicy to bohaterzy