Co do mocy Kuro, to w mandze i anime było to wytłumaczone, że on używa specjalnej techniki asasynów (którzy później się pojawiają) by poruszać się tak szybko. Konkretnie to jego pomagierzy to wytłumaczyli, bo ich zlał zimny pot jak zobaczyli że zaczyna się superszybko ruszać, bo gość nie panuje w pełni nad tą techniką i w zasadzie atakuje na oślep (w przeciwieństwie do tych w pełni wytrenowanych). W serialu wytłumaczenia brak, jedynie Kuro rzuca żarcikiem, że ma "lekki krok" (nazwa techniki), ale tu oczywiście niedzielny widz nie będzie miał pojęcia, że to nazwa specjalnej techniki rządowych asasynów.
Przepraszam - Zoro też się zgubił w serialu live action. Gdy Koby i Helmeppo eskortowali Luffiego z pałacyku Kayi, to jak wylazł ze studni i zamiast wrócić do niego, to pokazał w drugą stronę.
Gdy Luffy pyta Zoro jak go znalazł to Zoro odpowiada że nie szukał Luffiego tylko chciał wrócić do pałacu a oczywiście pojebały mu się kierunki jak to bywa u Zoro.
Tak to jest pokazane słabo, zoro takie fikoły walił że gdzieś zawieruszył się że to hit, największą beka to była z niego, jak wylądował na innym statku i tam zasnął chyba i przez przypadek przepołowił cały statek na pół
@@kontownikssxx Ale o wiele bardziej wole jak pokazali to w serialu. Bo w mandze/anime ten gag zaczynał męczyć i po prostu Oda z nim za bardzo przesadzał aż niemal stał się parodią. Mam nadzieję, że w serialu dalej będą szli z tym delikatnie.
Zoro przekozak 💪 Ten serial ma masę pozytywnej energii. Po dużej ilości nudnych i bezdusznych seriali One Piece wprowadza naprawdę powiew świeżości i zwyczajnej radochy z oglądania.
Jesli chodzi o super moce postaci ktore nie zjadly uwocu, to pozniej jest to duzo bardziej rozwiniete. Zeby nie spoilowac to tylko napisze, ze takie postacie jak Zoro lub Sanji będą ich uzywac, aby wyrownac szanse w starciu z osobami ktore maja moce Owocu. Nawet w serialu juz byl tego przyklad. Shanks nie posiada mocy Owocu a byl z stanie spojrzeniem przegonic ta morską bestię. Takze mozna powiedziec, ze to troche taki system magiczny tego swiata a nie cos co pozostanie bez odpowiedzi :P
Jako wieloletni fan tego anime i mangi mogę powiedzieć, że adaptacja Netflixa wyszła im naprawdę dobrze i sam świetnie się na niej bawiłem. Oczywiście były lekkie zmiany, ale one przyspieszyły historie i dzięki temu akcja była bardziej dynamiczna . Obsada wybrana idealnie, a świat przedstawiony urzeka swoja różnorodnością( a w dalszej części jest jeszcze lepiej i bardziej zwariowanie). Oczywiście za tym wszystkim stoi twórca tego świata Eiichirō Oda którego wyobraźnie nie ma granic. Jego manga jest najbardziej popularna na świecie i sprzedała się na ten moment już w ponad 512 milionach egzemplarzy( w niedługim czasie prawdopodobnie pokona Batmana i Supermena). Anime choć bardzo długie to również jest świetne i ja będąc na bieżąco z odcinkami(1074 odcinki) nie miałbym nic przeciwko kolejnym 1000 odcinków, bo zabawa jest przednia, a One Piece to dla niejednego fana jet przygoda życia.
Ja jestem fanem One Piece już od jakiegoś czasu. Jak poszła informacja że będzie live action to byłam sceptyczna, jak zobaczyłam trailer zaczęłam czekać na premierę, a jak serial pojawił się na Netflixie to zbingowałam go prawie na raz, mimo tego że kilka dni później miałam egzamin magisterski - są rzeczy ważne i ważniejsze ;) Kocham wszystko co twórcy w tym serialu zrobili, szczególnie jestem zakochana w aktorach ról głównych i pobocznych
Super, że jest materiał o OP! Obejrzałam serial, a z anime jestem na bieżąco, mangi nie ruszyłam. Mnie się bardzo podobało, chociaż są momenty, których mi zabrakło, jak np. Zeff mówiący do Sanjiego podczas pożegnania "tylko się nie przezięb", jakoś mi tak to utknęło w pamięci szczególnie, ale zdaję sobie sprawę, że to pierdoła :) Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnego sezonu :) Wiem, że dla kogoś, kto nie siedzi w tym świecie, na początek zbyt duża ilość informacji mogłaby być zniechęcająca, ale są 3 rodzaje diabelskich owoców i teoretycznie mają one wpływ na "moc" użytkownika.
Nostalgia. Oglądałem to anime jako dzieciak po szkole na niemieckim kanale RTL. Do połowy sagi Alabastry. I jestem zachwycony. Mimo że wiedziałem co się wydarzy to emocje poczułem identyczne do tych sprzed kilkunastu lat. Te mocniejsze sceny jak Zoro - Mihawk, Sansji - Zeff czy Nami - Luffy znowu mnie zmiotły z podłogi. Mega serial. Oby wypuścili 2 sezon.
a jak się czujesz że zoro nie powiedział teksu Sanzen Sekai, zoro używał nazwy technik jakie używa, co potem jak będzie używać asury i pojawią mu się dodatkowe ramiona to co tez nic nie powie duże xd, im dalej w las tym bardziej muszą to w serialu wytłumaczyć bo dziury są ostre. albo to że shanks używa haki, a widz nawet nie wie co on zrobił.
@@kontownikssxx Nie wiem czy nazwy ataków są aż tak ważne. Co z tego że Luffy nazywa swoje ataki? Totalnie nic z tego nie wynika. A że Shanks używa haki to się dowiedziałem dosłownie kilka dni temu. Tak jak mówiłem moja przygoda z One piecem zakończyła się dawno temu na niedługo przed walką z Crocodilem. I szczerze wydaje mi się że do tego momentu żadne haki jeszcze nie istniało (Oda go jeszcze nie wymyślił?). Tak że w ew kontynuacji serialu też jest jeszcze na to czas. PS. Jest tak jak napisałem. Haki po raz pierwszy zostało nazwane podczas walki z niejakim Czarnobrodym.
@@x_mazda8235 haki było tylko nie każdy go używał, przykłądowo białobrody go używał przy swoim rostrzaskaniu nawet ua-cam.com/video/i9PCQqBGV0U/v-deo.html, haki używali nawet inni, amazonki przykładowo, haki obserwacji bardzo dużo przykłądowo, lub pochodne, oda wszystko miał zapalnowane typie, ten chłop spisał nawet całą historię jakby zmarł więc xd.
@@kontownikssxx Może było haki, ale nikt tego nie nazwał. Podobnie jak w serialu nikt tego nie nazwał jeszcze. Z resztą tak jak pisałem, nie wiem jak było w anime, ja podaję tylko za wikipedią ;)
Bardzo polecam obejrzeć sobie pierwszy odcinek po skończeniu serialu. Wyłapałem masę forshadowingów, detali i linijek tekstu, które nabierają znaczenia kiedy ma się już pełny obraz historii. Dla przykładu, na początku 1. odcinka za cholerę nie zczaiłem, że na egzekucji Gold Rogera stoją Shanks, Mihawk i kilka innych postaci. Mógłbym wypisać więcej, ale nie chcę spojlerować. Świetny serial
Pisalem juz na grupie. Jestem bardzo zadowolony z tej adaptacji. Nie wszystkie zmiany mi siadły, jak np. zmienienie dynamiki między Nojiko a Nami. Serial potrzebował imo dodatkowych 2, a moze 4 odc. żeby nie musieć wycinać masy świetnych niuansów i interakcji, które ze względu na metraż musiały wylecieć (np. większa rola Don Kriega) oraz flashbacki Nami, bo Bellmere w oryginale była większym badassem i miała wyrazistrzy charakter. Ale ogólnie: to jest naprawdę solidny serial przygodowy. Oglądało mi się to bardzo dobrze i czułem, że robili go ludzie czujący masę miłości do oryginału. Iñaki Godoy to jest cudowny aktor i lepiej się tej roli dobrać nie dało.
Oskarze w świecie One Pieca istnieją techniki Haki i Rokushiki które dają super moce poprzez trening (później masa postaci będzie ich używała). Przykłady: haki obserwacyjne (super postrzeganie), haki wzmacniające i tekkai (super wytrzymałość), soru (super szybkość), geppo (unoszenie się w powietrzu), kami-e (super uniki)
Ale w serialu mi nikt o tym nie mówił. Więc na tym etapie dla mnie to nie istnieje. Zaczynamy od tego, że jeśli trzeba coś dodatkowo znać do adaptacji to jest błąd adaptacji.
@@napisykoncowe8806 Na tym polega magia One Pieca że nie wszystko tłumaczy od razu. Np. Shanks przegania króla mórz pewną techniką haki o której dowiemy się nieco później. I tak samo w przyszłości poznamy grupę zabójców którzy posługują się pięcioma technikami w tym super szybkością i tam dowiemy się o niej więcej
@@johnl6431 Dalej można wytłumaczyć tak każdy bullshit np. "to dopiero pierwszy sezon, pewnie wytłumaczą do końca". Jeśli coś jest w książce/komiksie/czymkolwiek ale nie ma tego w adaptacji to z mojej perspektywy nie istnieje w świecie adaptacji dopóki się tam nie pojawi. Dlatego nie ma różnicy pomiędzy "w komiksie tłumaczą to później" a "być może w piątym sezonie to wyjaśnią" - na tą chwilę jest to dla mnie brak konsekwencji. Jak wyjdzie późniejszy sezon i o tym powiedzą, to pogadamy ;)
Ja zawsze podchodziłam do OP jak pies do jeża, bo odstrasząły mnie kreska i długość (w anime dodatkowo przeciąganie), ale live action mnie tak wciągnęło i zachwyciło, że po tylu latach w końcu się wzięłam za mangę, nawet jeśli miną lata nim będę na bieżąco. To live action było rozrywką w czystej postaci.
Jestem prawię na bieżąco z manga i jestem zachwycony, jak dla mnie nie dało lepiej przenieś się ducha serii na serial aktorski. Dzięki temu mogę polecać znajomym serie bez strachu że uciekną jak zobaczą 100tomow do przeczytania 😅 Ps. W mandze później jest wyjaśnione dlaczego Sanjiemu podpala się noga. Teoretycznie to co robi kuro jest mniej więcej ta technika którą używali członkowie CP9, ale nie zmienia to faktu że w serialu to moc z nikąd.
Jednocześnie co do beczki jako klamry - jest to idealny zabieg. Na początku serialu mamy Luffy'ego, który samotnie musi płynąć w beczce, ponieważ zatonęła mu łódka. Na końcu serialu mamy już pokaźną drużynę na pięknym statku, która kładzie nogę na beczce, co dla mnie jest też trochę symbolem przezwyciezenia przeciwności losu. No coś pięknego!
Ja za namową przyjaciółki (głównym argumentem był Zoro) obejrzałam live action i tego samego dnia zaczęłam oglądać anime, bo nie mogę się powstrzymać. Za bardzo przywiązałam się do bohaterów i świata przedstawionego
Czytam One Piece praktycznie na bieżąco od jakichś 15 lat, z anime trochę się poddałam przez to przeciąganie na siłę ale wracam na pewne kluczowe momenty które warto zobaczyć w animacji (jak ostatnie ~4 odcinki). Gdy jakiś czas temu słyszałam że Netflix szykuje live-action OP to byłam przerażona, ale teraz... To nie jest serial idealny. Mam do niego nawet sporo uwag, ale w ostatecznym rozrachunku - kocham. To jest świetny przekład (jak wspomniany Sandman) kiedy do projektu zatrudnia się osoby które znają, szczerze lubią i szanują materiał źródłowy i to widać w kreacji świata, postaci, ich relacji i banterach... Zmiany fabularne które wprowadzają nie ujmują nic od przekazu i postaci, które mimo pewnych zmian nadal są tymi które znam i kocham z oryginału, a czasem dodają nowego uroku do adaptacji robiąc z niej trochę osobne dzieło. Nadal mam pewne obawy co do dalszych sezonów (nie było jeszcze użytkowników konkretnego typu mocy diabelskiego owocu co może być... ciekawe) ale jeśli utrzymają to podejście i poprawią parę bolączek technicznych, będę szczęśliwa. To jest adaptacja która może dumnie nosić swój tytuł.
Ja jestem z mangą na bieżąco więc piszę z takiej perspektywy Serial jest DOSKONAŁY. Tak jak się go bałem na początku tak tu jestem zakochany totalnie. Mój jedyny problem to walki - w One Piece bardzo ważny był cykl walk "bohaterowie są zbyt silni na swoje otoczenie -> mają wyzwania -> ledwo wygrywają -> ktoś zamiata nimi podłogę" potem każdy wiedział że będzie trening i power up w jakiejś formie. I to że tu każda walka wymagała wysiłku jest dla mnie trochę problematyczne bo sprawia że nie czuć różnicy sił między takim cap.Morganem który w mandze był tylko memem na strzała a Aarlongiem. No ale to prawdopodobnie pokłosie zmiany medium. Cudowna adaptacja
Do mangi i anime mam podejście jak Oskar, więc jak Oskar na ostatnim live polecał to stwierdziłam, ze sprawdzę. Obejrzałam cały sezon w 2 dni, i dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas oglądania serialu. Jestem zachwycona i stylistyką, i bohaterami, aż bym miała ochotę obejrzeć anime, ale nie wiem czy będę w stanie przebrnąć przez tyle odcinków. Pewnie nie xd
Szczerze mowiac po obejrzeniu pierwszego sezonu mam dowod na to, ze cala ta ekipa wie co robi i jestem w stanie zwyczajnie im zaufac wierzac w to, ze drugi sezon bedzie rownie swietny
Z mangą staram się być na bieżąco, anime zacząłem w marcu i jestem po rozdziale na wyspie ryboludzi. Teraz dostałem trzecie miejsce, gdzie mogę doświadczyć One Piece. Dzięki za polecenie tej adaptacji. Czuję że się wkręcę.
Dzięki za pogadankę. Bardzo mnie ciekawiło jak wyszła ta produkcja. Jakiś czas temu oglądałem film aktorski Bleach i to też powinien być serial. Wizualnie było to ładne, ale akcja leciała na łep, na szyję, bo chcieli cisnąć w to cały pierwszy arc, który zajmuje ponad dziesięć odcinków. Przez chwilę zastanawiałem się kim jest Michałek. Dopiero później przypomniał mi się Mihawk.
Chyba udało Wam się mnie zachęcić :) Jako dziaders, do tego wychowany na klasycznej SF, mam dość niechętny stosunek do mangi i anime. Bardziej szanuję, niż lubię. Wiadomo; Ghost in the Shell, Akira... Tyle, że to pobocze tego gatunku. Widzę to po mojej córce, która (jak wiele dziewczyn) przechodziła nawet przez fazę rysowania i cosplayu. Ja zaś, by nie nadwątlić młodziutkiej i niestabilnej pewności siebie i własnych gustów, musiałem czytać i cmokać z podziwem. Teraz jestem w fazie wyjątkowo podatnej na radosny eklektyzm, przewagę stylu nad rozumem, wymyślne kostiumy, absurdalne bronie, androgyne, światy nie mające prawa istnieć i wypielęgnowane fryzury. A to wszystko dzięki serialowi Lexx, który w końcu udało mi się zdobyć i obejrzeć. O tak, skruszył zwapniałe mury racjonalizmu :) Chętnie sięgnę po następny serial, przy którym będę się śmiał z dziecinnego nieskrępowania i kreatywności :) I to z uciechą, bez cienia sarkazmu :) Pamiętam Wasze rozważania na temat serwisów streamingowych, z którymi się zgadzam. Netflix ma dlatego taką silną pozycję, bo jest nieprzewidywalny. Produkuje dużo, na chybcika, korzystając z dorobku różnych krajów i wytwórni, starając się pokryć jak najszersze zainteresowania. Oczywiście, większość tego to zwykły miał, choć zazwyczaj trzymający minimalny rozmiar. Jednak w wiadrach miału czasem zdarzają się prawdziwe grudki, wcale nie tak rzadko. Zauważcie, że żadna z pozostałych platform wśród największych hitów nie ma seriali hiszpańskich, koreańskich czy... szachowych. Stosunkowo najsłabiej wychodzą im franczyzy i „zaprojektowane” hity. Ale na szczęście o tym pamiętają i gotowi są zainwestować kasę np. w trudne do ekranizacji mangi. Wydziwiamy na Wiedźmina. Pamiętajmy jednak, że konkurent Netflixa ma na konćie znacznie bardziej generyczne i toksyczne ekranizacje: Koło Czasu i Rings of Pała. Nie ma za to udanej ekranizacji mangi.
Jestem mega zachwycony tym serialem. Relacje są piękne, jak obawiałem się, że wątki skręca w zła strona, twórcy pokazywali, że moje obawy są błędne. Wszyscy aktorzy grają świetnie. I zachęciło mnie to tego aby sprawdzać więcej mangi.
Obecnie jestem na trzecim odcinku netflixowego One Piece i jako fan mangi, który jest z nią bieżąco i muszę powiedzieć, że to, co do tej pory obejrzałem jest fenomenalne. Nie będę się tutaj rozwijał nad tym jak dobrze są zarysowane relacje pomiędzy załogą słomkowego kapelusza, ale muszę wspomnieć jak bardzo, kocham wątek marynarki. Coby jak dotąd jest fenomenalnie skonstruowaną postacią i uwielbiam to, że tutaj skupiono się na początku jego kariery jako marynarza. W mandze pomiędzy jego dołączeniem do marynarki a powrotem do historii bardzo się rozwiną, ale poza historią okładkową to nie widzimy jego początków jako żołnierz. Sam fakt że cały wątek pogoni za słomkowymi opiera się na jego relacji jako nowego rekruta oraz Garpa jako weterana jest czymś fantastycznym. I najlepsze jest to, że kompletnie nie wiem czego się spodziewać po tym wątku, bo tego po prostu w mandze nie było. (I zakończenie trzeciego odcinka jest fenomenalne).
aha, czyli ci odpowiada relacja taka po macoszemu luffiego i zoro, zoro jest mega ważną postacią dla niego on nawet oddaje życie dla luffiego i potem wstaje, a luffy nawet nie wie dzięki komu żyje, jedynie to wie brok i snaji jeszcze jakiego dopuścił się zoro poświecenia, relacja ich była silniejsza i bardziej zarysowana, dalej czemu zoro nie używa nazw swoich ataków i nie widać ich za bardzo, potem będzie używać techniki powiedzmy asura i co ją też wywalą, Coby jest mało ważny mimo wszystko bo co potem tylko należy do sword i był chyba więżniem u czarnobrodego, już bardziej istotny jest Sabo który jest jedynym bratem który mu został jest z armi rewolucjonistów ale tak mało kiedy się pojawia, Jestem zdania że nie powinni ciągnąć wątku cobiego za długo bo może to się odbyć to na innych postaciach co są bardzo ważne, franky, choper, brook ,robin, i ostatni członek załogi co raczej wątpię że to ludzie zobaczą jinbei , vivi nie liczę niby jest ale nie.
Moim skromnym zdaniem relacja pomiędzy Zoro a Luffim w serii Netflixa została dobrze przedstawiona. Oczywiście w ramach ośmiu godzinnych odcinków nie uda się zmieścić wszystkich najważniejszych momentów z około stu rozdziałów mangi, ale akurat wszystkie najważniejsze momenty pomiędzy tą dwójką z sagi East Blue znalazły swoje w scenariuszu. Porównywanie Zoro z serialu do tego z mangi jest bardzo krzywdzące, gdyż ten pierwszy miał dwadzieścia sześć lat rozwoju a ten drugi tylko jeden sezon. Jak najbardziej zielono włosy szermierz ma w mandze mnóstwo fenomenalnych momentów, gdzie udowadnia jak ważny dla niego jest Luffy takie jak wspomniany przez ciebie moment z thriller bark (tak btw jeszcze Robin o tym wie, bo podsłuchała rozmowę Santiego) lub końcówka Water 7, ale wspominanie o tym gdy serial aktorski nawet nie jest w połowie do zaadoptowania tych wątków. A jeśli chodzi o Cobiego z mangi, tak on jest mało istotny i to jest w tej postaci najpiękniejsze. Cały jego wątek polega na tym, że jest przegrywem otoczonym przez wielkie potęgi i wybitne osoby tego świata (patrz wojna na Marineford), ale mimo to nie poddaje się i staje naprzeciw nim. Decyzja o zrobieni całego wątku marynarki jest genialna pod tym względem, że sam Coby nie jest obeznany z realiami świata, dzięki czemu można widza nieobeznanego z serią zapoznać z terminami jak siedmiu wojowników mórz. Ale jeśli nie jesteś fanem tego wątku to serial kończy się w taki sposób że jeśli nie pojawi się on w ewentualnym następnym sezonie to nic się nie stanie.
Płonąca noga Sanjiego ma wytłumaczenie( powiedzmy ) dużo później. Bycie szybkich Kuro to jest jego technika(miała też nazwę) i w mandze było o tym mówione( w serialu nie było).
No ale właśnie kiedy jedne supermoce są z owoców, a drugie są po prostu wyuczoną techniką, to ja się zgadzam z Oskarem - to jest niekonsekwentne. Albo owoce powinny być bardziej szeroko dostępne i powinni je zjeść, albo klaun i Luffy też powinni po prostu się nauczyć tych dziwnych zdolności.
@@Bartosz_LoQ no i są zdolności które da się nauczyć, ale to nie znaczy że każdy musi je posiadać. Tego typu zdolności bazują na siłę, szybkości i innych fizycznych aspektach. Jedynie do czego można się przyczepić to fakt niewyjaśnienia techniki Kuro. Natomiast każdy ma swój punkt widzenia tego( może się już przyzwyczaiłem i nie widzę zgrzytu )
Power scaling w OP zdecydowanie może być niejasne, ogólnie rzecz biorąc tak jak powiedziałeś mamy normików bez mocy, mamy ludków z mocami owoców i postacie które mają przewagę ze względu na urodzenie jak ryboludzie. A oprócz tego każdy ma możliwość podniesienia swojego "poziomu mocy" po przez umiętnosci nabyte, jak Sanji czy Mihawk (+ opcja gearup! jak w przypadku Krieg, który pojawia się moze tylko na chwilę w la ale i tu jest pokazany z automatyczną mini armatą) I teraz jesli chodzi o Kuro - to jego szybkie poruszanie się jest właśnie taką umiętnością nabytą. Nie było to może podkreślone w la, ale jest to zdolność tak samo osiągnięta i wytrenowana jak szermierka Zoro czy celne strzały Ussopa :) Wątek jest lepiej wyjasniony i pokazany w wersji m&a, w la zabrakło czasu, wiec jest to kolejna rzecz gdzie by cieszyć się ze świata przedstawionego trzeba zastosować trochę (z ang.) suspension of disbelief x3 W orginale postacie nie zmienija strojów tak czesto jak w adptacji la, ale zgadzam się że jest to bardzo na plus dla tej wersji, tym bardziej, że wszystkie są inspirowane projektami z mangi, np. z okładek rozdziałów lub rysunków koncepcyjnych bohaterów. *odnośnie SPOILERU Sanji i jego płonącej nogi - to równiez zostało wyjasnione w m&a czemu i jak, choć pewnie nie tak wiarygodnie jakby niektórzy chcieli~
Nigdy nie oglądałem anime ani nie byłem zainteresowany tym serialem dopóki go nie poleciliście w ostatnim filmie i postanowiłem dać mu szanse i cieszę się bo serial to jednym słowem sztos. polecam
Dalej kiedy świat jest bardziej rozwijany okazuje się że jest w tym świecie mocno przegięta technologia, trochę jak w Mad Maxie, potrafią konserwować czy modyfikować ale budowanie zupełnie nowych rzeczy jest zarezerwowane dla bardzo ograniczonej grupy ludzi. Istnieje też rodzaj mocy która działa trochę w kontrze do owoców ale jest teoretycznie dostępna zarówno osobom które nie zjadły owocu jak i tym które zjadły, każdy rodzaj mocy wchodzi w interakcje z innymi, czasem w kontrze, czasem żeby wzmocnić się nawzajem.
Od 10 lat jestem na bieżąco z mangą i bajką. Od zwiastuna czułem magię w której się zakochałem i jestem niezmiernie szczęśliwy, że żyję w czasach, gdzie dostałem świetny serial. Teraz jest najlepszy czas dla fanów op.
z " One Piece" jestem na bieżąco od około 2 lat a pierwsze arki oglądałem po 5 razy. Opinia moja o tym serialu jest bardzo dobra i naprawdę plus mogę wymieniać w nieskończoność lecz są pewne 2 duże minusy i jeden mały które gryzą mocno. Tym mniejszym jest nie pojawienie się Hachiego, który był i będzie dosyć ważną postacią później ( jeżeli w ogóle adaptacja by doszła do tego momentu bo to kawał historii jeszcze), a aktualnie w momencie serialu jest prawą ręką Arlonga i prowadzi dosyć ważną walkę z Zoro. Pierwszym istotnym minusem jako fan Sanjiego jest zabranie duszy tej postaci, i mówię tu o tej jego nonszalancji i takiej ciętej riposty, a najważniejsze zabranie mu jego głównego atrybutu czyli papierosa, który idealnie oddawał klimat tej postaci. 2 minusem jest za bardzo nacechowanie postaci ich głównym charakterem np: zoro jest zbyt ponury i mroczny co też wpływa właśnie na postać Sanjiego żeby był bardzo sympatyczny i otwarty żeby tworzyć kontrast między tymi dwoma personami, no i mamy Kuffyego który według mnie nie miał momentu gdzie byłby w 100% poważny tak to było na "Arlong parku", tylko cały czas jest nazwijmy to ślepo szczęśliwy. Mimo to rozumiem, że postacie o charakterze jednoszablonowym się lepiej sprzedają w takich formatach, ale dalej nad tym ubolewam.
Z całym szacunkiem, Oskar, ale ten przykład z problemami anime wynikającymi z tego że to inne medium od mangi to trochę sobie dorabiasz pod tezę, nie rozumiejąc do końca czemu ludzie narzekają na anime. Problemem jest pacing i właśnie gdyby to było przeniesione niemal 1:1 to ten problem byłby O WIELE MNIEJSZY (na co dowodem jest fanowski edit anime, One Pace, gdzie właśnie pacing jest o wiele bardziej zbliżony do mangi i ogląda się to o wiele przyjemniej). Nie, problemem anime jest to, że to tasiemiec wychodzący co tydzień i drepczący madze po piętach od lat. Generalnie jak anime adaptuje mangę, to na jeden odcinek przypada kilka rozdziałów - logiczne, wszakże 20 minut animacji wymaga więcej contentu niż 20 stron mangi. Ale w przypadku OP jesteśmy już daleko za "kilka rozdziałów na odcinka" i dotarliśmy to totalnego kuriozum jakim jest czasami NIECAŁY ROZDZIAŁ na odcinek. A wszystko dlatego, że studio Toei nie jest zainteresowany robieniem filler arc'ów ani nawet adaptowaniem tych jednostronnych historyjek o innych postaciach, o których wspominał Radek (swoją drogą, wątek Koby'ego serialu luźno bazuje właśnie na tych jednostronnych historyjkach z jego udziałem). Miast tego 2 minuty openingu, 4-5 minut przypomnienia co było w poprzednim odcinku, a pozostałe 14-17 minut odcinka jest niewiarygodnie wręcz rozwleczone poprzez recykling tych samych sekwencji oraz pokazywanie zdziwionych reakcji wszystkich możliwych postaci na to co bohaterowie robią. Nie wspominając już o tym jak walki na tym cierpią, gdy proste, szybkie uderzenia pokazujące siłę bohaterów zostają przerobione na zderzenie ciosów i siłowanie się przy darciu ryja niczym w Dragon Ballu.
Jako fan one piece jestem zachwycony tym ^^ I też nie odradzałbym anime... wiadomo to ponad 1000 odcinków i się rozwleka bo wiadomo, Oda też ma teraz liczne przerwy itp. Ale to nie jest przeszkoda jak dla mnie, też twórcy anime nauczyli się trochę na tym przeciąganiu ze jest to zjadliwe... i te animacje na Wano no cudo ^^
Jak mówimy o japońskich adaptacjach to moim zdaniem filmowy Bleach wypadł dobrze. Fajnie skumulowali całą historię pierwszych 15-20 odcinków zachowując to co najistotniejsze
Witam, nie zgodzę się z tym, że nic nie było powiedziane o piekielnych owocach. W pierwszym odcinku - 22 minuta i 50 sekunda, Monkey D. Luffy powiedział wyraźnie, że on trafił na owoc, który zrobił z niego "gumę", a w drugim odcinku był Klaun, który trafił na inny owoc... Oczywiście nie było wytłumaczone wprost, że każdy owoc jest inny etc., ale z tego ewidentnie wynika, iż owoców jest więcej i dają różne "mutacje". Co do lokaja to widzieliśmy i tego z dużym mieczem (nie pamiętam imienia tego bohatera), że tamtejsi ludzie posiadają wytrenowane (np. Toporęki) lub/i wrodzone umiejętności (np. lokaj). Pozdrawiam
Ale serial tego nie tłumaczy, właśnie sobie błędnie odpowiadasz - lokaj nie ma wrodzonych umiejętności, o czym jeszcze się przekonasz, gdy pojawią się kolejne historie ;)
@@johnl6431Gol D. Roger, Shanks i Mihawk. To są najsilniejsze postacie w One Piece i nie posiadają mocy owocu. Plus przepotężne postacie bez owoc to również Silvers Rayleigh, Oden, Ichiji oraz oczywiście Zoro i Sanji.
I brat i ja jesteśmy na bieżąco z mangą i z anime (on z subem, ja z dubem), przed premierą było raczej z dystansem, no bo "adaptacja live action nie może się udać". Dzisiaj obaj stwierdziliśmy, że chyba jednak trzeba obczaić, bo wygląda bardzo obiecująco, no i wszyscy chwalą.
To nie są supermoce tylko wytrenowane ciało i techniki. Z Kuro może trochę źle to przedstawili, ale w mandze chodziło o technikę kociego spaceru, płynne poruszanie się i znikanie jak kot. Są mega dziwne inne techniki, będzie np taka organizacja, ktora będzie miała tak wytrenowane ciało, że będą potrafili skakać po powietrzu, bądź przecinać przedmioty kopnięciami.
@@FullFrontalPisula Ok ale na etapie pierwszego sezonu nie ma o tym ani słowa. Więc na tym etapie to jest niekonsekwencja fabularna. Jak potem to wyjaśnią, to powie "ok, wyjaśnione".
@@napisykoncowe8806odnośnie każdego medium masz ten zarzut, że jeśli wszystkiego nie wytłumaczą odrazu , bo chcą to na później zostawić dla tajemnicy i ciekawości widza itp ?
Do zakończenia arku z Doflamingo anime jest fantastyczne. Mówienie że jest słabe to mocne mijanie się z prawdą. Później niestety poziom spada. Do Dressrosy poziom anime tylko rośnie w górę. Ps widziałem wszystkie prawie 1100 odcinki i zgadzam się że jest sporo waty i filerów które mocno przeszkadzają ale przeważają znakomite odcinki.
1. Uwielbiam odmianę imienia Mihawk. "Znacie legendę o niemym Mihawku, który tak żuł gumę, że oślepł?" Bartosz Walaszek lubi to. Od dzisiaj ta postać w mojej głowie będzie miała przez was na imię Michałek. :D 2. Zgadzam się co do Kuro - ja byłem absolutnie przekonanym że typo też zjadł owoc. Jeśli on nie jadł owocu, to zupełnie bez sensu to jest.
Będzie miało sens. To jest niestety technika, która jest używana przez pewną specjalną grupę ludzi, o której postronni nie mogą mieć wiedzy. Dokładne tłumaczenie czemu to tak działa, zabrałoby sporo z zaskoczenia, gdy poznamy tę grupę.
szczerze mówiąc ciekawy był to serial ale jakoś wydawał mi się za bardzo ciemny. np scena spotkania Mihawka i Shanksa czy walka Zoro z tymi dwoma koto-szermierzami.
Ciekawe jak Choppera zrobią. CGI. czy może animatronik. A i mi wątek handlu nie przeszkadzał, plus to nie była adaptacja. To już bardziej Wiedźmin w tą stronę poszedł.
są też plusy że oda przy tym jest, i nie pozwala przykładowo na romanse w załodze, bo już debile z zachodu już myślą że zoro i nami będzie coś między nimi, dobrze że oda trzyma krótko ich za jaja i nie pozwala niszczyć swojego dzieła. załoga nigdy nie będzie mieć romansu bo nie pasuje do ich przygody i szukania ostatniej wyspy.
Anime one piece bylo niesamowita przygoda do timeskipa. Pozniej niestety anime dogonilo mange i nie da tego.ogladac bo kazda scena jest sztucznke wydluzana a do tego humor powtarzany ciagle ten sam od 1000 odc. Mimo wzystko polecam anime do time skipu poniewaz daju duzo usmiechu.
Brakowało mi takiego one piece'a To jest po prostu dobry serial, który jest jakiś a nie zagadki kryminalne ale główna postać ma moce albo drama nastolatków Druga sprawa to, że to adaptacja, łał Anime mnie irytowało tymi wykrzywionymi mordami I spędzaniem połowy odcinka na flashbackach z ostatnich 5 odcinków Tu pokazywanie silnych emocji ludzką mimiką robi niesamowitą robotę Jedyne co mi nie leżało to trochę Zoro, zbyt edgy, pasowałoby zmniejszyć cynizm i dodać z dwa żarty sytuacyjne wygenerowane wokół jego postaci, ale to już czepiactwo Aż jestem zazdrosny bo jak wygląda one piece a jak wygląda wiedźmin Netflixa
Czyli podoba ci się luffy co jest za stary na postać przed przeskokiem i ma włosy pod pachami, dalej za mało krwi i zbyt pokojowy jest ten serial, jak wyobrażasz sobie moment zoro co poświęca życie i bierze na siebie ból z luffiego cały leje sie, albo walka z zoro i mihawka, zoro używał nazwy ataków i kolejny raz za mało krwi, zoro ledwo dyszał po walce i krew się lała z niego po drugie relacja zoro i luffy jest za słabo zarysowana. ale jak przymyka się oko to fakt da się dobrze bawić, ale serial jest do słaby.
@@kontownikssxx oczywiście manga i anime jest o wiele lepsze ale jeśli chodzi o adaptacje anime gdzie każda wypadała jak gówno, to ten serial jest bardzo dobry ale to chyba zależy od gustu.
Jeszcze przed odsłuchaniem waszej dyskusji powiem, że na etapie 4 odcinka jestem serialem znudzony. Anime nie widziałem, ale z zapałem poszedłem do adaptacji i niestety większość seansu spędziłem z nosem w telefonie. Dla mnie to straszny snuj, ale mimo wszystko nie zniechęciło mnie to do obejrzenia anime.
Nie znam wcale anime i mangi. Serial wciągnął mnie na tyle, że chcę poznać więcej tego świata i zaczynam myśleć by sięgnąć po anime. Tylko wszyscy mówią że anime nie, lepiej brać się za mangę.
@@MafistoPL no właśnie anime wychodzi na bieżąco z mangą co sprawia, że fabuła jest mocno rozciągnięta i wypełniona filetami bo nie mają materiału źrodłowego, dlatego odradzają mangę
Co do mocy Kuro, to w mandze i anime było to wytłumaczone, że on używa specjalnej techniki asasynów (którzy później się pojawiają) by poruszać się tak szybko. Konkretnie to jego pomagierzy to wytłumaczyli, bo ich zlał zimny pot jak zobaczyli że zaczyna się superszybko ruszać, bo gość nie panuje w pełni nad tą techniką i w zasadzie atakuje na oślep (w przeciwieństwie do tych w pełni wytrenowanych).
W serialu wytłumaczenia brak, jedynie Kuro rzuca żarcikiem, że ma "lekki krok" (nazwa techniki), ale tu oczywiście niedzielny widz nie będzie miał pojęcia, że to nazwa specjalnej techniki rządowych asasynów.
Usłyszałem jak Radek zamiast Mihawka mówi Michałka i to jest od dziś mój canon. Najlepszy szermierz na świecie MICHAŁEK!
Pomyślałam dokładnie to samo XD
No Pan Michał. To jasne, że najlepszy szermierz.
nie równa się nikt ze Stachu jonesem
@@napisykoncowe8806
Przepraszam - Zoro też się zgubił w serialu live action. Gdy Koby i Helmeppo eskortowali Luffiego z pałacyku Kayi, to jak wylazł ze studni i zamiast wrócić do niego, to pokazał w drugą stronę.
Jak widać mało kto to zauważył xD
Widział każdy lecz nie każdy załapał że Zoro to antykompas.@@damiancieslik245
Gdy Luffy pyta Zoro jak go znalazł to Zoro odpowiada że nie szukał Luffiego tylko chciał wrócić do pałacu a oczywiście pojebały mu się kierunki jak to bywa u Zoro.
Tak to jest pokazane słabo, zoro takie fikoły walił że gdzieś zawieruszył się że to hit, największą beka to była z niego, jak wylądował na innym statku i tam zasnął chyba i przez przypadek przepołowił cały statek na pół
@@kontownikssxx Ale o wiele bardziej wole jak pokazali to w serialu. Bo w mandze/anime ten gag zaczynał męczyć i po prostu Oda z nim za bardzo przesadzał aż niemal stał się parodią. Mam nadzieję, że w serialu dalej będą szli z tym delikatnie.
Zoro przekozak 💪 Ten serial ma masę pozytywnej energii. Po dużej ilości nudnych i bezdusznych seriali One Piece wprowadza naprawdę powiew świeżości i zwyczajnej radochy z oglądania.
Jesli chodzi o super moce postaci ktore nie zjadly uwocu, to pozniej jest to duzo bardziej rozwiniete. Zeby nie spoilowac to tylko napisze, ze takie postacie jak Zoro lub Sanji będą ich uzywac, aby wyrownac szanse w starciu z osobami ktore maja moce Owocu. Nawet w serialu juz byl tego przyklad. Shanks nie posiada mocy Owocu a byl z stanie spojrzeniem przegonic ta morską bestię. Takze mozna powiedziec, ze to troche taki system magiczny tego swiata a nie cos co pozostanie bez odpowiedzi :P
Jako wieloletni fan tego anime i mangi mogę powiedzieć, że adaptacja Netflixa wyszła im naprawdę dobrze i sam świetnie się na niej bawiłem. Oczywiście były lekkie zmiany, ale one przyspieszyły historie i dzięki temu akcja była bardziej dynamiczna . Obsada wybrana idealnie, a świat przedstawiony urzeka swoja różnorodnością( a w dalszej części jest jeszcze lepiej i bardziej zwariowanie). Oczywiście za tym wszystkim stoi twórca tego świata Eiichirō Oda którego wyobraźnie nie ma granic. Jego manga jest najbardziej popularna na świecie i sprzedała się na ten moment już w ponad 512 milionach egzemplarzy( w niedługim czasie prawdopodobnie pokona Batmana i Supermena). Anime choć bardzo długie to również jest świetne i ja będąc na bieżąco z odcinkami(1074 odcinki) nie miałbym nic przeciwko kolejnym 1000 odcinków, bo zabawa jest przednia, a One Piece to dla niejednego fana jet przygoda życia.
Kuro używał specjalnej techniki do bardzo szybkiego poruszania się. W anime jest to od razu wytłumaczone.
W mandze jak i anime było wspomniane że zoro dostał zaproszenie do tej organizacji. Do tego w mandze też jest powiedziane że pokonał 7.
11:52 piękna parodia pewnej osoby z bez schematu
Ja jestem fanem One Piece już od jakiegoś czasu. Jak poszła informacja że będzie live action to byłam sceptyczna, jak zobaczyłam trailer zaczęłam czekać na premierę, a jak serial pojawił się na Netflixie to zbingowałam go prawie na raz, mimo tego że kilka dni później miałam egzamin magisterski - są rzeczy ważne i ważniejsze ;) Kocham wszystko co twórcy w tym serialu zrobili, szczególnie jestem zakochana w aktorach ról głównych i pobocznych
Tak mi podeszło że s1 obejrzałem już dwa razy ❤
Super, że jest materiał o OP!
Obejrzałam serial, a z anime jestem na bieżąco, mangi nie ruszyłam.
Mnie się bardzo podobało, chociaż są momenty, których mi zabrakło, jak np. Zeff mówiący do Sanjiego podczas pożegnania "tylko się nie przezięb", jakoś mi tak to utknęło w pamięci szczególnie, ale zdaję sobie sprawę, że to pierdoła :) Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnego sezonu :)
Wiem, że dla kogoś, kto nie siedzi w tym świecie, na początek zbyt duża ilość informacji mogłaby być zniechęcająca, ale są 3 rodzaje diabelskich owoców i teoretycznie mają one wpływ na "moc" użytkownika.
Rodzaje diabelskich owoców mają ogromny wpływ na poziom siły i mocy użytkownika.
Nostalgia. Oglądałem to anime jako dzieciak po szkole na niemieckim kanale RTL. Do połowy sagi Alabastry. I jestem zachwycony. Mimo że wiedziałem co się wydarzy to emocje poczułem identyczne do tych sprzed kilkunastu lat. Te mocniejsze sceny jak Zoro - Mihawk, Sansji - Zeff czy Nami - Luffy znowu mnie zmiotły z podłogi. Mega serial. Oby wypuścili 2 sezon.
a jak się czujesz że zoro nie powiedział teksu Sanzen Sekai, zoro używał nazwy technik jakie używa, co potem jak będzie używać asury i pojawią mu się dodatkowe ramiona to co tez nic nie powie duże xd, im dalej w las tym bardziej muszą to w serialu wytłumaczyć bo dziury są ostre. albo to że shanks używa haki, a widz nawet nie wie co on zrobił.
@@kontownikssxx Nie wiem czy nazwy ataków są aż tak ważne. Co z tego że Luffy nazywa swoje ataki? Totalnie nic z tego nie wynika. A że Shanks używa haki to się dowiedziałem dosłownie kilka dni temu. Tak jak mówiłem moja przygoda z One piecem zakończyła się dawno temu na niedługo przed walką z Crocodilem. I szczerze wydaje mi się że do tego momentu żadne haki jeszcze nie istniało (Oda go jeszcze nie wymyślił?). Tak że w ew kontynuacji serialu też jest jeszcze na to czas. PS. Jest tak jak napisałem. Haki po raz pierwszy zostało nazwane podczas walki z niejakim Czarnobrodym.
@@x_mazda8235 haki było tylko nie każdy go używał, przykłądowo białobrody go używał przy swoim rostrzaskaniu nawet ua-cam.com/video/i9PCQqBGV0U/v-deo.html, haki używali nawet inni, amazonki przykładowo, haki obserwacji bardzo dużo przykłądowo, lub pochodne, oda wszystko miał zapalnowane typie, ten chłop spisał nawet całą historię jakby zmarł więc xd.
@@kontownikssxx Może było haki, ale nikt tego nie nazwał. Podobnie jak w serialu nikt tego nie nazwał jeszcze. Z resztą tak jak pisałem, nie wiem jak było w anime, ja podaję tylko za wikipedią ;)
Jestem zakochany w wymowie Oskara
Zamiast Mihowka słyszę za każdym razem Michałka, kurde Michałek, Michał
Ubaw po pachy
A nasz legendę o niemym Mihawku, który tak żuł gumę, że oślepł?
@@Bartosz_LoQ nie
@@wojciechgrzywacz3768 KONIEC
@@Bartosz_LoQ smutne
@@wojciechgrzywacz3768 e tam, niemy był od urodzenia.
Obejrzany serial. Jest świetny i czekam na dalsze części.
Bardzo polecam obejrzeć sobie pierwszy odcinek po skończeniu serialu. Wyłapałem masę forshadowingów, detali i linijek tekstu, które nabierają znaczenia kiedy ma się już pełny obraz historii. Dla przykładu, na początku 1. odcinka za cholerę nie zczaiłem, że na egzekucji Gold Rogera stoją Shanks, Mihawk i kilka innych postaci. Mógłbym wypisać więcej, ale nie chcę spojlerować. Świetny serial
Ja to zauważyłem od razu.
No pojawia się tam nawet kilka istotnych postaci, których jeszcze w serialu nie było kolego
Pisalem juz na grupie. Jestem bardzo zadowolony z tej adaptacji. Nie wszystkie zmiany mi siadły, jak np. zmienienie dynamiki między Nojiko a Nami. Serial potrzebował imo dodatkowych 2, a moze 4 odc. żeby nie musieć wycinać masy świetnych niuansów i interakcji, które ze względu na metraż musiały wylecieć (np. większa rola Don Kriega) oraz flashbacki Nami, bo Bellmere w oryginale była większym badassem i miała wyrazistrzy charakter.
Ale ogólnie: to jest naprawdę solidny serial przygodowy. Oglądało mi się to bardzo dobrze i czułem, że robili go ludzie czujący masę miłości do oryginału.
Iñaki Godoy to jest cudowny aktor i lepiej się tej roli dobrać nie dało.
Czemu Radek zamienił się w Sanjiego?
Oskarze w świecie One Pieca istnieją techniki Haki i Rokushiki które dają super moce poprzez trening (później masa postaci będzie ich używała). Przykłady: haki obserwacyjne (super postrzeganie), haki wzmacniające i tekkai (super wytrzymałość), soru (super szybkość), geppo (unoszenie się w powietrzu), kami-e (super uniki)
Ale w serialu mi nikt o tym nie mówił. Więc na tym etapie dla mnie to nie istnieje. Zaczynamy od tego, że jeśli trzeba coś dodatkowo znać do adaptacji to jest błąd adaptacji.
@@napisykoncowe8806 Na tym polega magia One Pieca że nie wszystko tłumaczy od razu. Np. Shanks przegania króla mórz pewną techniką haki o której dowiemy się nieco później. I tak samo w przyszłości poznamy grupę zabójców którzy posługują się pięcioma technikami w tym super szybkością i tam dowiemy się o niej więcej
@@johnl6431 można "magią która nie wszystko tlumaczy" wytłumaczyć absolutnie każdy bullshit w dowolnym dziele popkultury ;)
@@napisykoncowe8806 Zgadzam się. Ale nie w przypadku tej serii. Bo One Piece wszystko tłumaczy tylko że nie od razu :)
@@johnl6431 Dalej można wytłumaczyć tak każdy bullshit np. "to dopiero pierwszy sezon, pewnie wytłumaczą do końca". Jeśli coś jest w książce/komiksie/czymkolwiek ale nie ma tego w adaptacji to z mojej perspektywy nie istnieje w świecie adaptacji dopóki się tam nie pojawi. Dlatego nie ma różnicy pomiędzy "w komiksie tłumaczą to później" a "być może w piątym sezonie to wyjaśnią" - na tą chwilę jest to dla mnie brak konsekwencji. Jak wyjdzie późniejszy sezon i o tym powiedzą, to pogadamy ;)
Skończyłem 1 sezon i smuci mnie fakt, że na 2 troszkę poczekamy
Ja zawsze podchodziłam do OP jak pies do jeża, bo odstrasząły mnie kreska i długość (w anime dodatkowo przeciąganie), ale live action mnie tak wciągnęło i zachwyciło, że po tylu latach w końcu się wzięłam za mangę, nawet jeśli miną lata nim będę na bieżąco. To live action było rozrywką w czystej postaci.
Jestem prawię na bieżąco z manga i jestem zachwycony, jak dla mnie nie dało lepiej przenieś się ducha serii na serial aktorski. Dzięki temu mogę polecać znajomym serie bez strachu że uciekną jak zobaczą 100tomow do przeczytania 😅
Ps. W mandze później jest wyjaśnione dlaczego Sanjiemu podpala się noga. Teoretycznie to co robi kuro jest mniej więcej ta technika którą używali członkowie CP9, ale nie zmienia to faktu że w serialu to moc z nikąd.
Funfact- polski gitarzysta Marcin Patrzałek jest na ścieżce dźwiękowej serialu, możemy go usłyszeć przy pojedynku Zoro vs. Mihawk
Jestem na 800 setnym odcinku OnePiece zajęło mi to ok. 5 lat po 5 odcinków dzieńe #nie_zawsze
A serwal świetny ❤
Jednocześnie co do beczki jako klamry - jest to idealny zabieg. Na początku serialu mamy Luffy'ego, który samotnie musi płynąć w beczce, ponieważ zatonęła mu łódka. Na końcu serialu mamy już pokaźną drużynę na pięknym statku, która kładzie nogę na beczce, co dla mnie jest też trochę symbolem przezwyciezenia przeciwności losu. No coś pięknego!
Ja za namową przyjaciółki (głównym argumentem był Zoro) obejrzałam live action i tego samego dnia zaczęłam oglądać anime, bo nie mogę się powstrzymać. Za bardzo przywiązałam się do bohaterów i świata przedstawionego
Sanji po roku w Polsce 😂
Xdddd
Nie brak papierosa, a po roku w Polsce musiał by mieć co najmniej 2.
Albo 5 na raz jak w Jojo
Czytam One Piece praktycznie na bieżąco od jakichś 15 lat, z anime trochę się poddałam przez to przeciąganie na siłę ale wracam na pewne kluczowe momenty które warto zobaczyć w animacji (jak ostatnie ~4 odcinki). Gdy jakiś czas temu słyszałam że Netflix szykuje live-action OP to byłam przerażona, ale teraz...
To nie jest serial idealny. Mam do niego nawet sporo uwag, ale w ostatecznym rozrachunku - kocham. To jest świetny przekład (jak wspomniany Sandman) kiedy do projektu zatrudnia się osoby które znają, szczerze lubią i szanują materiał źródłowy i to widać w kreacji świata, postaci, ich relacji i banterach... Zmiany fabularne które wprowadzają nie ujmują nic od przekazu i postaci, które mimo pewnych zmian nadal są tymi które znam i kocham z oryginału, a czasem dodają nowego uroku do adaptacji robiąc z niej trochę osobne dzieło.
Nadal mam pewne obawy co do dalszych sezonów (nie było jeszcze użytkowników konkretnego typu mocy diabelskiego owocu co może być... ciekawe) ale jeśli utrzymają to podejście i poprawią parę bolączek technicznych, będę szczęśliwa. To jest adaptacja która może dumnie nosić swój tytuł.
Ja jestem z mangą na bieżąco więc piszę z takiej perspektywy
Serial jest DOSKONAŁY. Tak jak się go bałem na początku tak tu jestem zakochany totalnie.
Mój jedyny problem to walki - w One Piece bardzo ważny był cykl walk "bohaterowie są zbyt silni na swoje otoczenie -> mają wyzwania -> ledwo wygrywają -> ktoś zamiata nimi podłogę" potem każdy wiedział że będzie trening i power up w jakiejś formie. I to że tu każda walka wymagała wysiłku jest dla mnie trochę problematyczne bo sprawia że nie czuć różnicy sił między takim cap.Morganem który w mandze był tylko memem na strzała a Aarlongiem. No ale to prawdopodobnie pokłosie zmiany medium.
Cudowna adaptacja
Do mangi i anime mam podejście jak Oskar, więc jak Oskar na ostatnim live polecał to stwierdziłam, ze sprawdzę. Obejrzałam cały sezon w 2 dni, i dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas oglądania serialu. Jestem zachwycona i stylistyką, i bohaterami, aż bym miała ochotę obejrzeć anime, ale nie wiem czy będę w stanie przebrnąć przez tyle odcinków. Pewnie nie xd
oj to tak sie wydaje potem to będziesz błagała że nie ma więcej odcinków
@@kaszka7217 Dokładnie tak, najgorsze gdy w końcu zbliżasz się do końca i zdajesz sobie sprawę, że nie będziesz mógł kontynuować tej przygody.
Szczerze mowiac po obejrzeniu pierwszego sezonu mam dowod na to, ze cala ta ekipa wie co robi i jestem w stanie zwyczajnie im zaufac wierzac w to, ze drugi sezon bedzie rownie swietny
Z mangą staram się być na bieżąco, anime zacząłem w marcu i jestem po rozdziale na wyspie ryboludzi. Teraz dostałem trzecie miejsce, gdzie mogę doświadczyć One Piece. Dzięki za polecenie tej adaptacji. Czuję że się wkręcę.
Dzięki za pogadankę.
Bardzo mnie ciekawiło jak wyszła ta produkcja.
Jakiś czas temu oglądałem film aktorski Bleach i to też powinien być serial. Wizualnie było to ładne, ale akcja leciała na łep, na szyję, bo chcieli cisnąć w to cały pierwszy arc, który zajmuje ponad dziesięć odcinków.
Przez chwilę zastanawiałem się kim jest Michałek. Dopiero później przypomniał mi się Mihawk.
Chyba udało Wam się mnie zachęcić :) Jako dziaders, do tego wychowany na klasycznej SF, mam dość niechętny stosunek do mangi i anime. Bardziej szanuję, niż lubię. Wiadomo; Ghost in the Shell, Akira... Tyle, że to pobocze tego gatunku. Widzę to po mojej córce, która (jak wiele dziewczyn) przechodziła nawet przez fazę rysowania i cosplayu. Ja zaś, by nie nadwątlić młodziutkiej i niestabilnej pewności siebie i własnych gustów, musiałem czytać i cmokać z podziwem.
Teraz jestem w fazie wyjątkowo podatnej na radosny eklektyzm, przewagę stylu nad rozumem, wymyślne kostiumy, absurdalne bronie, androgyne, światy nie mające prawa istnieć i wypielęgnowane fryzury. A to wszystko dzięki serialowi Lexx, który w końcu udało mi się zdobyć i obejrzeć. O tak, skruszył zwapniałe mury racjonalizmu :) Chętnie sięgnę po następny serial, przy którym będę się śmiał z dziecinnego nieskrępowania i kreatywności :) I to z uciechą, bez cienia sarkazmu :)
Pamiętam Wasze rozważania na temat serwisów streamingowych, z którymi się zgadzam. Netflix ma dlatego taką silną pozycję, bo jest nieprzewidywalny. Produkuje dużo, na chybcika, korzystając z dorobku różnych krajów i wytwórni, starając się pokryć jak najszersze zainteresowania. Oczywiście, większość tego to zwykły miał, choć zazwyczaj trzymający minimalny rozmiar. Jednak w wiadrach miału czasem zdarzają się prawdziwe grudki, wcale nie tak rzadko. Zauważcie, że żadna z pozostałych platform wśród największych hitów nie ma seriali hiszpańskich, koreańskich czy... szachowych. Stosunkowo najsłabiej wychodzą im franczyzy i „zaprojektowane” hity. Ale na szczęście o tym pamiętają i gotowi są zainwestować kasę np. w trudne do ekranizacji mangi. Wydziwiamy na Wiedźmina. Pamiętajmy jednak, że konkurent Netflixa ma na konćie znacznie bardziej generyczne i toksyczne ekranizacje: Koło Czasu i Rings of Pała. Nie ma za to udanej ekranizacji mangi.
Jestem mega zachwycony tym serialem. Relacje są piękne, jak obawiałem się, że wątki skręca w zła strona, twórcy pokazywali, że moje obawy są błędne. Wszyscy aktorzy grają świetnie. I zachęciło mnie to tego aby sprawdzać więcej mangi.
im dłużej was słucham, (głównie na początku Oskara :D) tym bardziej myślę aby odnowić suba chociaż na miesiąc. One piece w moim życiu od 18 lat jbc ;)
Terapeuta: Emo Radek nie istnieje, nie skrzywdzi cię
Emo Radek:
Gdy Oskar powiedział o laserach od razu pomyślałem o Frankim .Kto wie to wie.
Obecnie jestem na trzecim odcinku netflixowego One Piece i jako fan mangi, który jest z nią bieżąco i muszę powiedzieć, że to, co do tej pory obejrzałem jest fenomenalne. Nie będę się tutaj rozwijał nad tym jak dobrze są zarysowane relacje pomiędzy załogą słomkowego kapelusza, ale muszę wspomnieć jak bardzo, kocham wątek marynarki. Coby jak dotąd jest fenomenalnie skonstruowaną postacią i uwielbiam to, że tutaj skupiono się na początku jego kariery jako marynarza. W mandze pomiędzy jego dołączeniem do marynarki a powrotem do historii bardzo się rozwiną, ale poza historią okładkową to nie widzimy jego początków jako żołnierz. Sam fakt że cały wątek pogoni za słomkowymi opiera się na jego relacji jako nowego rekruta oraz Garpa jako weterana jest czymś fantastycznym. I najlepsze jest to, że kompletnie nie wiem czego się spodziewać po tym wątku, bo tego po prostu w mandze nie było. (I zakończenie trzeciego odcinka jest fenomenalne).
aha, czyli ci odpowiada relacja taka po macoszemu luffiego i zoro, zoro jest mega ważną postacią dla niego on nawet oddaje życie dla luffiego i potem wstaje, a luffy nawet nie wie dzięki komu żyje, jedynie to wie brok i snaji jeszcze jakiego dopuścił się zoro poświecenia, relacja ich była silniejsza i bardziej zarysowana, dalej czemu zoro nie używa nazw swoich ataków i nie widać ich za bardzo, potem będzie używać techniki powiedzmy asura i co ją też wywalą, Coby jest mało ważny mimo wszystko bo co potem tylko należy do sword i był chyba więżniem u czarnobrodego, już bardziej istotny jest Sabo który jest jedynym bratem który mu został jest z armi rewolucjonistów ale tak mało kiedy się pojawia, Jestem zdania że nie powinni ciągnąć wątku cobiego za długo bo może to się odbyć to na innych postaciach co są bardzo ważne, franky, choper, brook ,robin, i ostatni członek załogi co raczej wątpię że to ludzie zobaczą jinbei , vivi nie liczę niby jest ale nie.
Moim skromnym zdaniem relacja pomiędzy Zoro a Luffim w serii Netflixa została dobrze przedstawiona. Oczywiście w ramach ośmiu godzinnych odcinków nie uda się zmieścić wszystkich najważniejszych momentów z około stu rozdziałów mangi, ale akurat wszystkie najważniejsze momenty pomiędzy tą dwójką z sagi East Blue znalazły swoje w scenariuszu. Porównywanie Zoro z serialu do tego z mangi jest bardzo krzywdzące, gdyż ten pierwszy miał dwadzieścia sześć lat rozwoju a ten drugi tylko jeden sezon. Jak najbardziej zielono włosy szermierz ma w mandze mnóstwo fenomenalnych momentów, gdzie udowadnia jak ważny dla niego jest Luffy takie jak wspomniany przez ciebie moment z thriller bark (tak btw jeszcze Robin o tym wie, bo podsłuchała rozmowę Santiego) lub końcówka Water 7, ale wspominanie o tym gdy serial aktorski nawet nie jest w połowie do zaadoptowania tych wątków. A jeśli chodzi o Cobiego z mangi, tak on jest mało istotny i to jest w tej postaci najpiękniejsze. Cały jego wątek polega na tym, że jest przegrywem otoczonym przez wielkie potęgi i wybitne osoby tego świata (patrz wojna na Marineford), ale mimo to nie poddaje się i staje naprzeciw nim. Decyzja o zrobieni całego wątku marynarki jest genialna pod tym względem, że sam Coby nie jest obeznany z realiami świata, dzięki czemu można widza nieobeznanego z serią zapoznać z terminami jak siedmiu wojowników mórz. Ale jeśli nie jesteś fanem tego wątku to serial kończy się w taki sposób że jeśli nie pojawi się on w ewentualnym następnym sezonie to nic się nie stanie.
Płonąca noga Sanjiego ma wytłumaczenie( powiedzmy ) dużo później.
Bycie szybkich Kuro to jest jego technika(miała też nazwę) i w mandze było o tym mówione( w serialu nie było).
No ale właśnie kiedy jedne supermoce są z owoców, a drugie są po prostu wyuczoną techniką, to ja się zgadzam z Oskarem - to jest niekonsekwentne. Albo owoce powinny być bardziej szeroko dostępne i powinni je zjeść, albo klaun i Luffy też powinni po prostu się nauczyć tych dziwnych zdolności.
@@Bartosz_LoQ no i są zdolności które da się nauczyć, ale to nie znaczy że każdy musi je posiadać.
Tego typu zdolności bazują na siłę, szybkości i innych fizycznych aspektach.
Jedynie do czego można się przyczepić to fakt niewyjaśnienia techniki Kuro.
Natomiast każdy ma swój punkt widzenia tego( może się już przyzwyczaiłem i nie widzę zgrzytu )
Power scaling w OP zdecydowanie może być niejasne, ogólnie rzecz biorąc tak jak powiedziałeś mamy normików bez mocy, mamy ludków z mocami owoców i postacie które mają przewagę ze względu na urodzenie jak ryboludzie. A oprócz tego każdy ma możliwość podniesienia swojego "poziomu mocy" po przez umiętnosci nabyte, jak Sanji czy Mihawk (+ opcja gearup! jak w przypadku Krieg, który pojawia się moze tylko na chwilę w la ale i tu jest pokazany z automatyczną mini armatą)
I teraz jesli chodzi o Kuro - to jego szybkie poruszanie się jest właśnie taką umiętnością nabytą. Nie było to może podkreślone w la, ale jest to zdolność tak samo osiągnięta i wytrenowana jak szermierka Zoro czy celne strzały Ussopa :)
Wątek jest lepiej wyjasniony i pokazany w wersji m&a, w la zabrakło czasu, wiec jest to kolejna rzecz gdzie by cieszyć się ze świata przedstawionego trzeba zastosować trochę (z ang.) suspension of disbelief x3
W orginale postacie nie zmienija strojów tak czesto jak w adptacji la, ale zgadzam się że jest to bardzo na plus dla tej wersji, tym bardziej, że wszystkie są inspirowane projektami z mangi, np. z okładek rozdziałów lub rysunków koncepcyjnych bohaterów.
*odnośnie SPOILERU Sanji i jego płonącej nogi - to równiez zostało wyjasnione w m&a czemu i jak, choć pewnie nie tak wiarygodnie jakby niektórzy chcieli~
A obejrzę sobie 3 raz ... ;) Świetny serial , okiem osoby nie czytającej mangi czy oglądającej anime ;)
Nigdy nie oglądałem anime ani nie byłem zainteresowany tym serialem dopóki go nie poleciliście w ostatnim filmie i postanowiłem dać mu szanse i cieszę się bo serial to jednym słowem sztos. polecam
Jestem na bieżąco z mangą, zaje2bista. Widziałem wersję z Netflixa i jest też świetna🤩
Dalej kiedy świat jest bardziej rozwijany okazuje się że jest w tym świecie mocno przegięta technologia, trochę jak w Mad Maxie, potrafią konserwować czy modyfikować ale budowanie zupełnie nowych rzeczy jest zarezerwowane dla bardzo ograniczonej grupy ludzi. Istnieje też rodzaj mocy która działa trochę w kontrze do owoców ale jest teoretycznie dostępna zarówno osobom które nie zjadły owocu jak i tym które zjadły, każdy rodzaj mocy wchodzi w interakcje z innymi, czasem w kontrze, czasem żeby wzmocnić się nawzajem.
Od 10 lat jestem na bieżąco z mangą i bajką. Od zwiastuna czułem magię w której się zakochałem i jestem niezmiernie szczęśliwy, że żyję w czasach, gdzie dostałem świetny serial. Teraz jest najlepszy czas dla fanów op.
Proszę tylko nie "chińska bajka". Poprostu anime.
@@captainRogue41 sam to sobie dopowiedziałeś 😉
Ciekawostka dla tych co oglądają również Splamy To! Miecz Mihowka z One Piece nazywa się Yoru tak samo jak obecna postać Radka 😃
O właśnie jestem na 5 odcinku tego serialu 😊
Czy podcast został zdjety ze Spotify?
Znajduje tylko "Napisy końcowe archiwum" :(
Pracujemy nad nową wersją.
z " One Piece" jestem na bieżąco od około 2 lat a pierwsze arki oglądałem po 5 razy. Opinia moja o tym serialu jest bardzo dobra i naprawdę plus mogę wymieniać w nieskończoność lecz są pewne 2 duże minusy i jeden mały które gryzą mocno. Tym mniejszym jest nie pojawienie się Hachiego, który był i będzie dosyć ważną postacią później ( jeżeli w ogóle adaptacja by doszła do tego momentu bo to kawał historii jeszcze), a aktualnie w momencie serialu jest prawą ręką Arlonga i prowadzi dosyć ważną walkę z Zoro. Pierwszym istotnym minusem jako fan Sanjiego jest zabranie duszy tej postaci, i mówię tu o tej jego nonszalancji i takiej ciętej riposty, a najważniejsze zabranie mu jego głównego atrybutu czyli papierosa, który idealnie oddawał klimat tej postaci. 2 minusem jest za bardzo nacechowanie postaci ich głównym charakterem np: zoro jest zbyt ponury i mroczny co też wpływa właśnie na postać Sanjiego żeby był bardzo sympatyczny i otwarty żeby tworzyć kontrast między tymi dwoma personami, no i mamy Kuffyego który według mnie nie miał momentu gdzie byłby w 100% poważny tak to było na "Arlong parku", tylko cały czas jest nazwijmy to ślepo szczęśliwy. Mimo to rozumiem, że postacie o charakterze jednoszablonowym się lepiej sprzedają w takich formatach, ale dalej nad tym ubolewam.
Z całym szacunkiem, Oskar, ale ten przykład z problemami anime wynikającymi z tego że to inne medium od mangi to trochę sobie dorabiasz pod tezę, nie rozumiejąc do końca czemu ludzie narzekają na anime. Problemem jest pacing i właśnie gdyby to było przeniesione niemal 1:1 to ten problem byłby O WIELE MNIEJSZY (na co dowodem jest fanowski edit anime, One Pace, gdzie właśnie pacing jest o wiele bardziej zbliżony do mangi i ogląda się to o wiele przyjemniej).
Nie, problemem anime jest to, że to tasiemiec wychodzący co tydzień i drepczący madze po piętach od lat. Generalnie jak anime adaptuje mangę, to na jeden odcinek przypada kilka rozdziałów - logiczne, wszakże 20 minut animacji wymaga więcej contentu niż 20 stron mangi. Ale w przypadku OP jesteśmy już daleko za "kilka rozdziałów na odcinka" i dotarliśmy to totalnego kuriozum jakim jest czasami NIECAŁY ROZDZIAŁ na odcinek. A wszystko dlatego, że studio Toei nie jest zainteresowany robieniem filler arc'ów ani nawet adaptowaniem tych jednostronnych historyjek o innych postaciach, o których wspominał Radek (swoją drogą, wątek Koby'ego serialu luźno bazuje właśnie na tych jednostronnych historyjkach z jego udziałem). Miast tego 2 minuty openingu, 4-5 minut przypomnienia co było w poprzednim odcinku, a pozostałe 14-17 minut odcinka jest niewiarygodnie wręcz rozwleczone poprzez recykling tych samych sekwencji oraz pokazywanie zdziwionych reakcji wszystkich możliwych postaci na to co bohaterowie robią. Nie wspominając już o tym jak walki na tym cierpią, gdy proste, szybkie uderzenia pokazujące siłę bohaterów zostają przerobione na zderzenie ciosów i siłowanie się przy darciu ryja niczym w Dragon Ballu.
Jako fan one piece jestem zachwycony tym ^^
I też nie odradzałbym anime... wiadomo to ponad 1000 odcinków i się rozwleka bo wiadomo, Oda też ma teraz liczne przerwy itp. Ale to nie jest przeszkoda jak dla mnie, też twórcy anime nauczyli się trochę na tym przeciąganiu ze jest to zjadliwe... i te animacje na Wano no cudo ^^
Ja one piece oglądałem do tego właśnie momentu i nie miałem w planach oglądać netflixowego ale brat mnie namówił i było warto serio polecam
Jak mówimy o japońskich adaptacjach to moim zdaniem filmowy Bleach wypadł dobrze. Fajnie skumulowali całą historię pierwszych 15-20 odcinków zachowując to co najistotniejsze
Witam, nie zgodzę się z tym, że nic nie było powiedziane o piekielnych owocach. W pierwszym odcinku - 22 minuta i 50 sekunda, Monkey D. Luffy powiedział wyraźnie, że on trafił na owoc, który zrobił z niego "gumę", a w drugim odcinku był Klaun, który trafił na inny owoc... Oczywiście nie było wytłumaczone wprost, że każdy owoc jest inny etc., ale z tego ewidentnie wynika, iż owoców jest więcej i dają różne "mutacje". Co do lokaja to widzieliśmy i tego z dużym mieczem (nie pamiętam imienia tego bohatera), że tamtejsi ludzie posiadają wytrenowane (np. Toporęki) lub/i wrodzone umiejętności (np. lokaj). Pozdrawiam
Ale nikt tu nie mówi o braku informacji o owocach. Przepraszam, ale chyba niewyraźnie słuchałeś tego fragmentu.
Ale serial tego nie tłumaczy, właśnie sobie błędnie odpowiadasz - lokaj nie ma wrodzonych umiejętności, o czym jeszcze się przekonasz, gdy pojawią się kolejne historie ;)
niektóre umiejętności można wytrenować co pokazuje historia shanksa oraz dziadka Luffego @@FullFrontalPisula
Do Oskara; w mandze jest to, później, wytłumaczone że moce dają dwie rzeczy; Owoce i siła Haki.
Ale podobno Haki jest silniejsze niż Owoce ;)
Najsilniejsi w One Piece nie posiadają owoców.
@@captainRogue41Co ? Z najsilniejszych jedynie Shanks, Garp, Jinbei i Mihawk nie używają owoców
Ok - jak to powiedzą w serialu to przestanę widzieć w tym brak konsekwencji w budowaniu świata. Póki co nie ma mowy o Haki.
@@napisykoncowe8806 może w s3 ;)
@@johnl6431Gol D. Roger, Shanks i Mihawk. To są najsilniejsze postacie w One Piece i nie posiadają mocy owocu. Plus przepotężne postacie bez owoc to również Silvers Rayleigh, Oden, Ichiji oraz oczywiście Zoro i Sanji.
I brat i ja jesteśmy na bieżąco z mangą i z anime (on z subem, ja z dubem), przed premierą było raczej z dystansem, no bo "adaptacja live action nie może się udać". Dzisiaj obaj stwierdziliśmy, że chyba jednak trzeba obczaić, bo wygląda bardzo obiecująco, no i wszyscy chwalą.
nie mów że wszyscy bo zawsze ktoś sie znajdzie co widzi błędy i byki
To nie są supermoce tylko wytrenowane ciało i techniki. Z Kuro może trochę źle to przedstawili, ale w mandze chodziło o technikę kociego spaceru, płynne poruszanie się i znikanie jak kot.
Są mega dziwne inne techniki, będzie np taka organizacja, ktora będzie miała tak wytrenowane ciało, że będą potrafili skakać po powietrzu, bądź przecinać przedmioty kopnięciami.
O tym mówiłem, tylko nie chciałem Oskarowi spoilować rozwiązań, bo to jest konkretny myk fabularny w czasie Enies Lobby.
@@FullFrontalPisula Ok ale na etapie pierwszego sezonu nie ma o tym ani słowa. Więc na tym etapie to jest niekonsekwencja fabularna. Jak potem to wyjaśnią, to powie "ok, wyjaśnione".
@@napisykoncowe8806odnośnie każdego medium masz ten zarzut, że jeśli wszystkiego nie wytłumaczą odrazu , bo chcą to na później zostawić dla tajemnicy i ciekawości widza itp ?
Do zakończenia arku z Doflamingo anime jest fantastyczne. Mówienie że jest słabe to mocne mijanie się z prawdą. Później niestety poziom spada. Do Dressrosy poziom anime tylko rośnie w górę. Ps widziałem wszystkie prawie 1100 odcinki i zgadzam się że jest sporo waty i filerów które mocno przeszkadzają ale przeważają znakomite odcinki.
One Piece nie jest o tym jak Luffy się zmienia, żebym zostać Królem Piratów tylko o tym jak Luffy jak zmienia wszystkich wokół siebie
Dokładnie o tym przecież mówimy ;)
1. Uwielbiam odmianę imienia Mihawk. "Znacie legendę o niemym Mihawku, który tak żuł gumę, że oślepł?" Bartosz Walaszek lubi to. Od dzisiaj ta postać w mojej głowie będzie miała przez was na imię Michałek. :D
2. Zgadzam się co do Kuro - ja byłem absolutnie przekonanym że typo też zjadł owoc. Jeśli on nie jadł owocu, to zupełnie bez sensu to jest.
Będzie miało sens. To jest niestety technika, która jest używana przez pewną specjalną grupę ludzi, o której postronni nie mogą mieć wiedzy. Dokładne tłumaczenie czemu to tak działa, zabrałoby sporo z zaskoczenia, gdy poznamy tę grupę.
szczerze mówiąc ciekawy był to serial ale jakoś wydawał mi się za bardzo ciemny. np scena spotkania Mihawka i Shanksa czy walka Zoro z tymi dwoma koto-szermierzami.
Kozak fryz! :D
Ciekawe jak Choppera zrobią. CGI. czy może animatronik.
A i mi wątek handlu nie przeszkadzał, plus to nie była adaptacja. To już bardziej Wiedźmin w tą stronę poszedł.
Dacie linka do tych 12 pierwszych tomów?
Już jest link w opisie.
1:41:10 chodzi o Lazy Town ;)
anime oglądam pewnie od 15 lat albo i lepiej i bałem się podejścia do tego serialu ale po waszym filmie trzeba go sprawdzić
są też plusy że oda przy tym jest, i nie pozwala przykładowo na romanse w załodze, bo już debile z zachodu już myślą że zoro i nami będzie coś między nimi, dobrze że oda trzyma krótko ich za jaja i nie pozwala niszczyć swojego dzieła. załoga nigdy nie będzie mieć romansu bo nie pasuje do ich przygody i szukania ostatniej wyspy.
Radek został nosicielem Venoma? 😮
Spoko opowieść
Elastyna 🙏😭 do tej pory nie wiem, czy chciałabym być nią, być z nią, czy mieć ją jako matkę :") pozdrawiam wszystkich
Będzie wytłumaczanie koło 850 rozdziału w mandze dlaczego Sanji jest tak potężny.
Radek Maguire otwiera materiał
Anime one piece bylo niesamowita przygoda do timeskipa.
Pozniej niestety anime dogonilo mange i nie da tego.ogladac bo kazda scena jest sztucznke wydluzana a do tego humor powtarzany ciagle ten sam od 1000 odc.
Mimo wzystko polecam anime do time skipu poniewaz daju duzo usmiechu.
Jak wygląda Ussop w serialu? Raczej nie ma nosa jak Pinokio. :D
Brakowało mi takiego one piece'a
To jest po prostu dobry serial, który jest jakiś a nie zagadki kryminalne ale główna postać ma moce albo drama nastolatków
Druga sprawa to, że to adaptacja, łał
Anime mnie irytowało tymi wykrzywionymi mordami I spędzaniem połowy odcinka na flashbackach z ostatnich 5 odcinków
Tu pokazywanie silnych emocji ludzką mimiką robi niesamowitą robotę
Jedyne co mi nie leżało to trochę Zoro, zbyt edgy, pasowałoby zmniejszyć cynizm i dodać z dwa żarty sytuacyjne wygenerowane wokół jego postaci, ale to już czepiactwo
Aż jestem zazdrosny bo jak wygląda one piece a jak wygląda wiedźmin Netflixa
Jako fan op jest to super adaptacja
Czyli podoba ci się luffy co jest za stary na postać przed przeskokiem i ma włosy pod pachami, dalej za mało krwi i zbyt pokojowy jest ten serial, jak wyobrażasz sobie moment zoro co poświęca życie i bierze na siebie ból z luffiego cały leje sie, albo walka z zoro i mihawka, zoro używał nazwy ataków i kolejny raz za mało krwi, zoro ledwo dyszał po walce i krew się lała z niego po drugie relacja zoro i luffy jest za słabo zarysowana. ale jak przymyka się oko to fakt da się dobrze bawić, ale serial jest do słaby.
@@kontownikssxx oczywiście manga i anime jest o wiele lepsze ale jeśli chodzi o adaptacje anime gdzie każda wypadała jak gówno, to ten serial jest bardzo dobry ale to chyba zależy od gustu.
Widać że za One Pieca wieli sie ludzie, którzy go znaja i co jedzcze waznjejsze lubią. Nasz wiedzmin nie mial tyle szczęścia.
DBEvolution to nie adaptacja.... To abominacja
Jeszcze przed odsłuchaniem waszej dyskusji powiem, że na etapie 4 odcinka jestem serialem znudzony. Anime nie widziałem, ale z zapałem poszedłem do adaptacji i niestety większość seansu spędziłem z nosem w telefonie. Dla mnie to straszny snuj, ale mimo wszystko nie zniechęciło mnie to do obejrzenia anime.
Daj znać jakie wrażenia z anime!
Nie znam wcale anime i mangi. Serial wciągnął mnie na tyle, że chcę poznać więcej tego świata i zaczynam myśleć by sięgnąć po anime. Tylko wszyscy mówią że anime nie, lepiej brać się za mangę.
Nie no anime jest spoko, tylko akcja się później zaczyna trochę wlec, ale to zaczyna przeszkadzać dopiero gdy zaczynasz oglądać na bieżąco.
@@MafistoPL no właśnie anime wychodzi na bieżąco z mangą co sprawia, że fabuła jest mocno rozciągnięta i wypełniona filetami bo nie mają materiału źrodłowego, dlatego odradzają mangę
Inaki godoy byłby idealnym Spidermanem
Trzeba mieć na uwadze że w świecie istnieje jeszcze "haki" cos na wzor "ki".
Kocham adaptacje netflixa
One Pieceeeeeee
0:01
O co chodzi z tą Radka grzywką?
Odpalam film, tak patrzę na Radka i po chwili mam takie WTF xD
Na początku odcinka Radek został Smutkiem i nie wiem jak się z tym czuć xd