🔥Jeśli spodobał Ci się filmy na dominikanie.pl o zapraszamy do komentowania, zostawienia "łapki w górę" i udostępnienie filmu. Pomoże nam to w rozwijaniu kanału i co najważniejsze w głoszeniu wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby! ☕A jeśli chciałbyś wesprzeć nas również finansowo to zapraszamy na wirtualną kawę: buycoffee.to/dominikanie.pl Dziękujemy!
Po każdym tym krótkim spotkaniu z o. Tomaszem, doznaję przedziwnego przebłysku światła - wiedzy, wiary, nadziei, a także radości, że są na świecie tacy fajni i mądrzy ludzie, jak o. Tomasz, co prostują mi ścieżki prowadzące do mojego wnętrza i do Boga. Pozdrawiam przy tym o. Adama "Langustę" 😊 ❤👋
Dziękuję za poruszanie tak istotnych kwestii, które wydają się być trudnościami dużej grupy ludzi. Mam pytanie dotyczące uczestnictwa osób z zaburzeniami osobowości, depresją czy nerwicą natręctw w Sakramencie Pojednania i w Eucharystii. Osobiście usłyszałam kilkakrotnie od księży, że "dla osób chorych jest Msza Św. online.", że "mam nie przychodzić do spowiedzi z problemami natury psychicznej." Również bardziej wykluczające wskazówki czy rady, jakich nie będę cytować. Ponieważ sama choruję na depresję i mam duże trudności z wychodzeniem z mieszkania, praktykuję uczestnictwo w Eucharystii online. Nie można się jednak wyspowiadać online. Poza tym to rozwiązanie przez ostatnie 10 lat wzbudziło we mnie jeszcze więcej niepokojów, lęków, napadów paniki na samą myśl o wejściu do budynku Kościoła. Jak można rozwiązać te trudności, kiedy pomimo wieloletniej psychoterapii jak i holistycznego leczenia, one się tylko pogłębiają? Nie znika natomiast pragnienie uczestniczenia w życiu sakramentalnym czy w życiu wspólnoty wierzących. Pytanie dodatkowe: Czy klerycy są przygotowywani do spowiadania osób z trudnościami psychicznymi, osób niepełnosprawnych umysłowo czy intelektualnie?
Cześć :) Mam ZA, ADHD, depresję z lękami, OCD i w ogóle jestem nietypowym osobnikiem. Nie ustawaj w poszukiwaniu i dzięki Bogu, że masz takie możliwości (dojazd, wybór kapłanów). Też mnie księża w konfesjonale różne rzeczy mówili i narzekali na moje "mowy" podczas tego sakramentu. Ale nauczyłem się (nie sam) jak to robić. Na pewno nie jestem mistrzem w sposobie spowiadania się, ale powiem ci co się u mnie sprawdza. Przedstawienie się - rzecz niezbędna i bardzo ważna, a zaniedbywana. Mój model: Mam ... lat, mieszkam sam/z kimś/zmieniam ten stan zamieszkania, uczę się/studiuję/pracuję/szukam pracy/nie pracuję i nie szukam, bo np. żyję z renty, zasiłków i wsparcia innych, stan cywilny i ew. czy próbuję go zmienić, mam istotne dolegliwości psychiczne w tym część od urodzenia, a część nabytych (moja formułka, którą właśnie wymyśliłem, a możliwości ubrania tego w słowa jest mnóstwo), chodzę na terapię i biorę leki od lekarza psychiatry regularnie; i tyle wystarczy + można dodać, jeżeli takie zaistniało, ważne wydarzenie, sytuację, która determinowała ostatnio nasze życie i wybory lub sposób życia np. śmierć matki, wypadek czy nagły pobyt w szpitalu - po prostu ważne okoliczności życiowe. Ważne, mówimy jak to tylko możliwe: krótko, zwięźle, konkretnie i jasno dla szarego człowieka jakim jest zwykły ksiądz - księża tego oczekują + inni penitenci czekają zazwyczaj w kolejce. Jeżeli się stresujesz, plączesz w słowach, mylisz lub zapominasz, to zapisz to sobie i odczytaj w konfesjonale - z telefonu lub z kartki, jak ja robię czasami. Można się ew. umówić na spowiedź, wyjątkowo, np. na plebanii, w kancelarii, po mszy kiedy już nie ma kolejki lub nawet na spacerze, lub na ławce przy kościele, jeżeli by ci to miało pomóc przełamać lody. Poza tym, jako że twoje dolegliwości są przewlekłe, poważne, stan nie ulega od dłuższego czasu poprawie, a nawet się pogarsza, to moim zdaniem powinnaś poprosić o sakrament namaszczenia chorych. Nie jest to "ostatnie namaszczenie", jak dawniej, ale teologia tego sakramentu, albo jego rozumienie, się zmieniło w ostatnich latach w KK i nie jest to już li wyłącznie sakrament na pożegnanie z tym światem. Podczas takiej wizyty u ciebie, ksiądz może cię również wyspowiadać i udzielić ci komunii świętej. Zwykle księża to robią, dojeżdżają do chorych raz w miesiącu, ale są diecezje gdzie nadzwyczajni szafarze i szafarki odwiedzają chorych co tydzień z komunią świętą (bo tylko ksiądz może spowiadać i udzielać namaszczenia chorych). Jeszcze dodam: są patroni dobrej spowiedzi, (czcigodni) słudzy boży, błogosławieni i święci, np.: Wenanty Katarzyniec (Polak), Gerard Majella (brat redemptorysta), o. Leopold Mandić (kapucyn), może o. Pio i inni. Nie każdy święty ci pomoże (oprócz naszej Pani, uniwersalnej, dla każdego i każdej, Maryji), bo to byli zwykli ludzie, a nie każdy z każdym się lubi/może polubić - po prostu może brakować chemii i dlatego z pewnymi świętymi się przyjaźnimy bardziej i oni bardziej nas wspierają :) + szukaj realnego wsparcia innych wierzących, którzy mogą ci pomóc, np. wejść do kościoła, pomodlić się za ciebie, podwieźć gdzieś, itp. Powodzenia
🔥Jeśli spodobał Ci się filmy na dominikanie.pl o zapraszamy do komentowania, zostawienia "łapki w górę" i udostępnienie filmu. Pomoże nam to w rozwijaniu kanału i co najważniejsze w głoszeniu wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby!
☕A jeśli chciałbyś wesprzeć nas również finansowo to zapraszamy na wirtualną kawę: buycoffee.to/dominikanie.pl Dziękujemy!
Po każdym tym krótkim spotkaniu z o. Tomaszem, doznaję przedziwnego przebłysku światła - wiedzy, wiary, nadziei, a także radości, że są na świecie tacy fajni i mądrzy ludzie, jak o. Tomasz, co prostują mi ścieżki prowadzące do mojego wnętrza i do Boga.
Pozdrawiam przy tym o. Adama "Langustę" 😊
❤👋
Bardzo mądre i pełne miłości słowa! ❤ Bóg zapłać 😇
Czasy i ludzie, wbrew pozorom, wcale się nie zmieniają...
Bóg zapłać
Bóg zapłać 🙏
Dziękuję za poruszanie tak istotnych kwestii, które wydają się być trudnościami dużej grupy ludzi. Mam pytanie dotyczące uczestnictwa osób z zaburzeniami osobowości, depresją czy nerwicą natręctw w Sakramencie Pojednania i w Eucharystii. Osobiście usłyszałam kilkakrotnie od księży, że "dla osób chorych jest Msza Św. online.", że "mam nie przychodzić do spowiedzi z problemami natury psychicznej." Również bardziej wykluczające wskazówki czy rady, jakich nie będę cytować.
Ponieważ sama choruję na depresję i mam duże trudności z wychodzeniem z mieszkania, praktykuję uczestnictwo w Eucharystii online. Nie można się jednak wyspowiadać online. Poza tym to rozwiązanie przez ostatnie 10 lat wzbudziło we mnie jeszcze więcej niepokojów, lęków, napadów paniki na samą myśl o wejściu do budynku Kościoła. Jak można rozwiązać te trudności, kiedy pomimo wieloletniej psychoterapii jak i holistycznego leczenia, one się tylko pogłębiają? Nie znika natomiast pragnienie uczestniczenia w życiu sakramentalnym czy w życiu wspólnoty wierzących.
Pytanie dodatkowe: Czy klerycy są przygotowywani do spowiadania osób z trudnościami psychicznymi, osób niepełnosprawnych umysłowo czy intelektualnie?
Cześć :)
Mam ZA, ADHD, depresję z lękami, OCD i w ogóle jestem nietypowym osobnikiem. Nie ustawaj w poszukiwaniu i dzięki Bogu, że masz takie możliwości (dojazd, wybór kapłanów). Też mnie księża w konfesjonale różne rzeczy mówili i narzekali na moje "mowy" podczas tego sakramentu. Ale nauczyłem się (nie sam) jak to robić. Na pewno nie jestem mistrzem w sposobie spowiadania się, ale powiem ci co się u mnie sprawdza. Przedstawienie się - rzecz niezbędna i bardzo ważna, a zaniedbywana. Mój model: Mam ... lat, mieszkam sam/z kimś/zmieniam ten stan zamieszkania, uczę się/studiuję/pracuję/szukam pracy/nie pracuję i nie szukam, bo np. żyję z renty, zasiłków i wsparcia innych, stan cywilny i ew. czy próbuję go zmienić, mam istotne dolegliwości psychiczne w tym część od urodzenia, a część nabytych (moja formułka, którą właśnie wymyśliłem, a możliwości ubrania tego w słowa jest mnóstwo), chodzę na terapię i biorę leki od lekarza psychiatry regularnie; i tyle wystarczy + można dodać, jeżeli takie zaistniało, ważne wydarzenie, sytuację, która determinowała ostatnio nasze życie i wybory lub sposób życia np. śmierć matki, wypadek czy nagły pobyt w szpitalu - po prostu ważne okoliczności życiowe. Ważne, mówimy jak to tylko możliwe: krótko, zwięźle, konkretnie i jasno dla szarego człowieka jakim jest zwykły ksiądz - księża tego oczekują + inni penitenci czekają zazwyczaj w kolejce. Jeżeli się stresujesz, plączesz w słowach, mylisz lub zapominasz, to zapisz to sobie i odczytaj w konfesjonale - z telefonu lub z kartki, jak ja robię czasami. Można się ew. umówić na spowiedź, wyjątkowo, np. na plebanii, w kancelarii, po mszy kiedy już nie ma kolejki lub nawet na spacerze, lub na ławce przy kościele, jeżeli by ci to miało pomóc przełamać lody.
Poza tym, jako że twoje dolegliwości są przewlekłe, poważne, stan nie ulega od dłuższego czasu poprawie, a nawet się pogarsza, to moim zdaniem powinnaś poprosić o sakrament namaszczenia chorych. Nie jest to "ostatnie namaszczenie", jak dawniej, ale teologia tego sakramentu, albo jego rozumienie, się zmieniło w ostatnich latach w KK i nie jest to już li wyłącznie sakrament na pożegnanie z tym światem. Podczas takiej wizyty u ciebie, ksiądz może cię również wyspowiadać i udzielić ci komunii świętej. Zwykle księża to robią, dojeżdżają do chorych raz w miesiącu, ale są diecezje gdzie nadzwyczajni szafarze i szafarki odwiedzają chorych co tydzień z komunią świętą (bo tylko ksiądz może spowiadać i udzielać namaszczenia chorych).
Jeszcze dodam: są patroni dobrej spowiedzi, (czcigodni) słudzy boży, błogosławieni i święci, np.: Wenanty Katarzyniec (Polak), Gerard Majella (brat redemptorysta), o. Leopold Mandić (kapucyn), może o. Pio i inni. Nie każdy święty ci pomoże (oprócz naszej Pani, uniwersalnej, dla każdego i każdej, Maryji), bo to byli zwykli ludzie, a nie każdy z każdym się lubi/może polubić - po prostu może brakować chemii i dlatego z pewnymi świętymi się przyjaźnimy bardziej i oni bardziej nas wspierają :)
+ szukaj realnego wsparcia innych wierzących, którzy mogą ci pomóc, np. wejść do kościoła, pomodlić się za ciebie, podwieźć gdzieś, itp. Powodzenia
❤
Henry Newman
🤍