Tu dużo jest czynników które na to wpływają. Ale skoro od ostatniej naprawy tego zestawu w tym przypadku minęło 12 lat to liczę na to że i moja naprawa tyle wytrzyma. Pozdrawiam, Kamil.
@@AGROGORAL_70.11 I tak i nie. Wyobraźmy sobie że pracujemy w środowisku bardzo kurzącym się. Smar łączy się z kurzem i powstaje pasta ścierna którą jak woda drąży kamień tak ona dociera tuleje i sworzeń, oczywiście trwa to trochę ale o wiele wiele szybciej niż woda która drąży kamień 😉.
Co byś powiedział na przywrócenie wymiarów fabrycznych, tzn. napawywanie lub tulejowanie wybiych otworów ? Wtedy tulejki i sworzeń kupiony w sklepie. Czy nakład pracy nie był by podobny ? Jakoś bardziej do mnie przemawiają fabryczne wymiary, możliwość wykonania kolejnego remontu samodzielnie.
Z doświadczenia widzę, że wszyscy remontują. Ja bardziej proponuję serwis, mianowicie trzymanie się czasookresów serwisowych, kontrola i wymiana, wtedy prawdopodobieństwo wybicia gniazda jest zmniejszone do minimum. Ja odradzam spawanie takich odlewanych elementów ze względu na utwardzenie i oslabienie materialu, który staje się bardziej kruchy, bo to nie jest stal, że się spawa dobrze i łatwo i wcale nie twierdzę, że się nie da i że również każda stal spawa się łatwo , po prostu wiem z doświadczenia. Z kolei tulejowania nie polecam - to rozwiązanie ma zastosowanie tylko wtedy kiedy nie ma innego wyjścia. Im więcej elementów w układzie tym słabszy układ. Jak wybije się Panu gniazdo we wsporniku to i tak będzie musiał Pan to obrobić ;). A jeśli nie dojdzie do uszkodzenia to tuleje mosiężne można kupić w sklepie i po wprasowaniu otwory obrobic rozwiertakiem nastawnym, spasowac i jazda dalej. Nakład pracy był mniejszy i naprawdę bardziej ekonomiczny.
To ze usługa wykonana wzorowo to pewne. Mnie tylko martwi ze belka jest wciskana na prasie. Tulejki na klej wklejone. Kolejna naprawa bedzie wymagała demontażu wspornika. Ja wykonuje to amatorsko raz na 3 lata wymiana tulejek i ewentualnie osi i w mojej ocenie. Tu jest dużo regularnym smarowanu wytrzyma dekady
Zgadza się sworzeń wymagał użycia prasy by wcisnąć go w belkę. Nie jestem ekspertem od naprawy tych ciągników jednak najlepiej taka naprawę wykonać demontując wspornik. Luźne pasowania prowadzą do wybijania otworów. Ja rozumiem że późniejsza naprawa jest prosta raz na 3 lata pod warunkiem, że robimy Ja raz na 3 lata. Myślę, że ten sposób naprawy wytrzyma dłużej niż 3 lata co nie oznacza że mogę być w błędzie ;). Ten zestaw pracował 12 lat od ostatniej naprawy, liczę, że po mojej naprawie też tyle popracuje.
Do montazu na ciagniku i tak trzebaa zdemontowac belke bo srub mocujących nie da sie wlozyc do wspornika z belka. Ogolnie robota lux, jaki jest +/- koszt takiej naprawy?
Nie wiem jak jest w oryginale, ale jakby dać szpilki dwustronne może by się dało w c-330 są 2 szpilki, a tamgdzie jest dostęp są śruby. Po drugie po szpilkach jest prościej założyć wspornik. Praca wykonanna wzorowo. Jedyne co mnie smuci to jakość tych mosiężnych tulei, szkoda, że nie wykonane są z brązu samosmarownego. Specem nie jestem, ale wydaje mi się, że brąz swoją strukturą przyjmuje smar, przez co jest o niebo lepszy w takich zastosowaniach. Tulejki z mosiądzu wytrzymają sezon, dwa i polecą, niestety.
Dobra robota👍
Starałem się jak mnie uczono 😉.
No takie to ładne parę lat posłuży Pozdrawiam Hej!!! 👍👍👍
Tu dużo jest czynników które na to wpływają.
Ale skoro od ostatniej naprawy tego zestawu w tym przypadku minęło 12 lat to liczę na to że i moja naprawa tyle wytrzyma.
Pozdrawiam, Kamil.
@@KamilSSj2 dokładnie tak a smarowanie to podstawa 😊🤝
@@AGROGORAL_70.11 I tak i nie. Wyobraźmy sobie że pracujemy w środowisku bardzo kurzącym się. Smar łączy się z kurzem i powstaje pasta ścierna którą jak woda drąży kamień tak ona dociera tuleje i sworzeń, oczywiście trwa to trochę ale o wiele wiele szybciej niż woda która drąży kamień 😉.
@@KamilSSj2 wiesz idąc tym tropem pracując w takim środowisku można stosować smar teflonowy który nie łączy się z kurzem 😊
@@AGROGORAL_70.11 W moich okolicach rolnicy znają najbardziej łt43 o innych 90% nie słyszała.
Co byś powiedział na przywrócenie wymiarów fabrycznych, tzn. napawywanie lub tulejowanie wybiych otworów ? Wtedy tulejki i sworzeń kupiony w sklepie. Czy nakład pracy nie był by podobny ? Jakoś bardziej do mnie przemawiają fabryczne wymiary, możliwość wykonania kolejnego remontu samodzielnie.
Z doświadczenia widzę, że wszyscy remontują.
Ja bardziej proponuję serwis, mianowicie trzymanie się czasookresów serwisowych, kontrola i wymiana, wtedy prawdopodobieństwo wybicia gniazda jest zmniejszone do minimum.
Ja odradzam spawanie takich odlewanych elementów ze względu na utwardzenie i oslabienie materialu, który staje się bardziej kruchy, bo to nie jest stal, że się spawa dobrze i łatwo i wcale nie twierdzę, że się nie da i że również każda stal spawa się łatwo , po prostu wiem z doświadczenia.
Z kolei tulejowania nie polecam - to rozwiązanie ma zastosowanie tylko wtedy kiedy nie ma innego wyjścia.
Im więcej elementów w układzie tym słabszy układ.
Jak wybije się Panu gniazdo we wsporniku to i tak będzie musiał Pan to obrobić ;).
A jeśli nie dojdzie do uszkodzenia to tuleje mosiężne można kupić w sklepie i po wprasowaniu otwory obrobic rozwiertakiem nastawnym, spasowac i jazda dalej.
Nakład pracy był mniejszy i naprawdę bardziej ekonomiczny.
To ze usługa wykonana wzorowo to pewne. Mnie tylko martwi ze belka jest wciskana na prasie. Tulejki na klej wklejone. Kolejna naprawa bedzie wymagała demontażu wspornika. Ja wykonuje to amatorsko raz na 3 lata wymiana tulejek i ewentualnie osi i w mojej ocenie. Tu jest dużo regularnym smarowanu wytrzyma dekady
Zgadza się sworzeń wymagał użycia prasy by wcisnąć go w belkę. Nie jestem ekspertem od naprawy tych ciągników jednak najlepiej taka naprawę wykonać demontując wspornik.
Luźne pasowania prowadzą do wybijania otworów.
Ja rozumiem że późniejsza naprawa jest prosta raz na 3 lata pod warunkiem, że robimy Ja raz na 3 lata.
Myślę, że ten sposób naprawy wytrzyma dłużej niż 3 lata co nie oznacza że mogę być w błędzie ;).
Ten zestaw pracował 12 lat od ostatniej naprawy, liczę, że po mojej naprawie też tyle popracuje.
Do montazu na ciagniku i tak trzebaa zdemontowac belke bo srub mocujących nie da sie wlozyc do wspornika z belka. Ogolnie robota lux, jaki jest +/- koszt takiej naprawy?
Nie wiem jak jest w oryginale, ale jakby dać szpilki dwustronne może by się dało w c-330 są 2 szpilki, a tamgdzie jest dostęp są śruby. Po drugie po szpilkach jest prościej założyć wspornik. Praca wykonanna wzorowo. Jedyne co mnie smuci to jakość tych mosiężnych tulei, szkoda, że nie wykonane są z brązu samosmarownego. Specem nie jestem, ale wydaje mi się, że brąz swoją strukturą przyjmuje smar, przez co jest o niebo lepszy w takich zastosowaniach. Tulejki z mosiądzu wytrzymają sezon, dwa i polecą, niestety.
Ta konkretna Usługa to koszt 1000 zł/netto.
Z tymi szpilkami to bardzo dobry pomysł.
Mozna prosic o jaki namiar do Pana? @ wystarczy
biuro@kamtechcnc.pl
Tylko proszę liczyć się z terminem do miesiąca aktualnie.
Witam
Napisałem @
Proszę sprawdzić spam