Rozpalanie ognia Łukiem Ogniowym - Drugie Starcie
Вставка
- Опубліковано 12 лип 2020
- Tradycyjna metoda rozpalania ognia za pomocą łuku ogniowego.
Drugie podejście do tematu rozpalania ognia za pomocą survivalowej metody łuku ogniowego. Czy bogatszy o doświadczenie z pierwszych prób oraz o Wasze komentarze i porady, uda mi się ta technika survivalowa? Postanowiłem spróbować ponownie. Zapraszam, sprawdź czy mi się udało :)
Pozdrawiam Michał
www.forestowo.pl
Sklep z naszymi produktami: www.forestowo.pl/sklep/
Allegro: allegro.pl/oferta/podloga-mat...
3tharmy@gmail.com
fb/forestowo
istagram/forestowo2018
#lukogniowy #jakrozpalicognisko #ognisko
No nareszcie jakiś normalny film pokazuje jaka jest prawda....👍👍👍
Roman, w moich filmach zawsze pokazuje jak jest, a jest tak jak piszesz, nie wszystko w rzeczywistości, wygląda jak w książkach i filmach na YT. A Łuk Ogniowy, to w mojej ocen zupełnie przeceniana metoda, mająca bardzo mało zastosowania praktycznego, zwłaszcza w naszym klimacie :) Pozdrawiam!
Super uczciwy odcinek! ;) ja wysiadlem po 10minutach przy pierwszym podejsciu, ale w te wakacje tez mam taki plan, zeby rozpalic. Powodzenia nastepnym razem! :)
Dzięki! Mam zestaw w domu więc będę w wolnym czasie w ogrodzie próbował. Tak by następna cześć tego "tasiemca" była już zakończona sukcesem :) Pozdrawiam!
Skoro jesteś w Borach Sosnowych to rączkę warto jest zrobić z drewna nasonczonego żywicą, wtedy świder ma mniejsze tarcie na rączce. Pozdrawiam.
Hmmm bardzo ciekawa koncepcja, nie słyszałem o niej wcześnie, ale ma to chyba sens ! Dzięki :) Pozdrawiam!
Super filmik i oczywiście łapka w górę!!!! Serdecznie Cię pozdrawiam
Dziękuję, miło że się podobał mimo braku WIELKIEGO finału :) Pozdrawiam
Wygląda na zły dobór drewna na poszczególne elementy. Świder i deseczka powinny być z miękkiego drewna (wierzba, osika, lipa - paznokieć powinien zostawiać ślady wzdłuż włokien), zaś docisk z bardzo twardego. No i przede wszystkim drewno musi być suche - jakakolwiek wilgoć skazuje na porażkę. Oczywiście da się użyć dowolnego drewna, ale jest znacznie trudniej.
Dziękuję za Twoje uwagi, na pewno z nich skorzystam :) Pozdrawiam
Jak zwykle fajny film, Gratulacje za wytrwałość, śledzę bo sam mam kiedyś w planie. Na pewno w końcu się uda. Pozdrawiam :)
Dziękuje, uda się uda! Mi tam się nigdzie nie spieszy więc mogę się jeszcze z tym tematem pobawić :) Pozdrawiam!
Brawo Michał za wytrwałość. Kolejna próba będzie z nowym doświadczeniem i wnioskami i to przyniesie efekty. Szczerze powiem że mnie zachęciłeś bo nie próbowałem do tej pory tego sposobu uzyskania ognia. Aż się boję, haha!! Kawał ciężkiej pracy przy tym. Ale trzeba spróbować!!
Pozdrawiam serdecznie!! Łapka w górę!!!
Dzięki, nie da się ukryć że wytrwałoś i upór są tu wskazane. Ale próbuj bo to świetna zabawa i jak się uda na pewno wielka satysfakcja! Pozdrawiam :)
podoba mi ie prosty jezyk w twoich filmch ...i pokorne podejscie do kazdego trudniejszego tematu ...co prawda Mors Kochanski z pewnosca tego by nie robił majac inne mozliwosci , ale nic nigdy nie wiadomo czy sytuacja surwiwalowa nas kiedys nie zaskoczy. .... sprawdze ta technike na swojej posesji....i dziekuje za kolejna DOBRA lekcje ....dzałaj dalej z POWODZWNIEM !
Ja nie jestem survivalowcem... ale w ramach poznawczych, i dobrej zabawy, warto takie próby podejmować :) Kiedyś na pewno się uda ... Pozdrawiam!
Dzięki za świetny film 👍
Ha ha ha chyba jak tego nie robić :) Przygotowanie zestawu mam już opanowane, pozostało tylko ćwiczyć czynność właściwą :) Pozdrawiam!
Pozdrowienia od miłośnika Puszczy Noteckiej 🙂
Trening czyni mistrza :) wychodzi na to że w bushcrafcie prócz umijętności liczy się też charakter:) Ja tą naukę mam już za sobą. Powodzenia i pozdrawiam.
Dzięki za budujące słowa. "Szczyt zdobyti w trudach" bardziej smakuje :) Pozdrawiam serdecznie Michał!
Do trzech razy sztuka! Jak powiedział DonVonGun: „Sometimes you win, sometimes you learn” 👍💪
Dziękuję :) Podzielam to stwierdzenie! Pozdrawiam :)
Witam , z doświadczenia powiem ze Świder mógł być za gruby. Ja miałem Świder średnicy ok 2 cm i zamiast bezpośrednio na kore popiół zlatywal na sucha podpałkę typu wyschnięte łodygi kwiatów. Jeszcze mała rada spruboj luk zawiązać na Świdrze tak aby rączka była na zewnątrz a sznurek wewnątrz. Bardziej stabilna pozycja. Rozpaliłem w 15 min. Powodzenia.
Hej, serdecznie dziękuje za porady, co do grubości świdra to też po tej próbie doszedłem do tego wniosku. Przy następnym podejściu spróbuje też przełożyć łuk na zewnątrz! Raz jeszcze dzięki :) Pozdrawiam!
Hej 😊. Bardzo fajne filmy tworzysz szacun 😊. Chciałoby się obejrzeć więcej filmów z początku powstawania kanału biwaki nocne. Pozdrawiam ☺️
Hej miło mi, wszytkie filmy począwszy od pierwszego są na kanale. Zapraszam do oglądania ;) Pozdrawiam serdecznie Michał!
To nie takie proste. Mam już za sobą pierwszą próbę. Będę działał dalej. Pozdrawiam
Dawaj dawaj nie przestawaj! Ja wychodzę z takiego założenia :) Pozdrawiam!
Witam i pozdrawiam🥾
Witaj Michale.
To nie porażka! Porażką było by gdybyś się poddał nie osiągając zamierzonego celu.
A Ty się nie poddajesz więc to sukces. Po prostu nie nadeszła jeszcze ta chwila. Wierzymy,że Ci się uda i cierpliwie czekamy👍👍👍.
Trzymaj się zdrowo. Darz Bór🌲
Dzięki za wiare w ostateczny sukces! Muszę trochę potrenować "off camera " ;) Pozdrawiam serdecznie!
Dawno mnie nie było (urlop), muszę nadgonić z ogladaniem , a Ty kup sobie zapałki bo wyzioniesz ducha hehe pozdrawiam
Mam nadzieję że urlop się udał! Masz trochę do nadrobienia ;) P.S jakoś jeszczę wytrzymuje :) Pozdrawiam!
Zaznaczając, że sam mam dopiero w planie podobną operację zastanawiam się, czy dobrą opcją nie byłoby naciąć świdra w lekką klepsydrę żeby sznur nie uciekał za bardzo? I ogólnie wydaje mi się, że cieńszy świder lepiej by się sprawdził - taki szeroki jak teraz może za bardzo mieli Ci produkt powstały przy wierceniu - ale to tylko przypuszczenie.
Powodzenia, czekam na kolejny odcinek :)
Z grubością świdra Masz chyba racje. W sumie w trakcie montażu filmu sam do tego doszedłem. Prowadzenie linki po świdrze nie wydaje mi się problemem.... Chyba nawet lekki "luz" nawet pomaga, bo w końcu świder nie ma idealnie okrągłego przekroju. Dzięki za Twoje sugestie, na pewno pomogą osiągnąć ostateczny sukces! Pozdrawiam serdecznie Michał :)
siema dobry jesteś super mi się podobało jak zaczął się dym wydobywać ciekawe jakby tak freda pomarszczył czy też by konar zapłonoł pozdro
A podobno nie ma dymu bez ognia.... z fredem to ostrożnie nie wiem co na Ostrym Dyżurze by powiedzieli na taki uraz skrętno-termiczny :) Pozdrawiam!
@@Forestowo trzeba pozartować trochę 3 maj się
No wiadomo :) Czuj się swobodnie !
porażki to szczeble sukcesu.
Bardzo pokrzepiająca myśl! Dzięki i Pozdrawiam ;)
Za gruby patyk, i dlatego brakuje sił, przy cieńszym będzie lżej uzyskać temperaturę i żar. Spróbuj z o połowę cieńszym patykiem powinno się udać bo reszta idzie dobrze.
Wojtek masz racje!!!! Przy montażu filmu zakumałem że świder za gruby zrobiłem. Następne próby będę robił na odchudzonej wersji :) Dziękuję za Twoją poradę! Pozdrawiam :)
No cóż... pozostaje mi pogratulować wytrwałości. :-D
Radziłem już kiedyś Panu potrenować najpierw z pomocą wiertarki elektrycznej. Nawet z jej pomocą nie wyjdzie Panu za pierwszym razem. Sukces przyjdzie dopiero po paru próbach. Pozwoli jednak zrozumieć podstawy i zaoszczędzić mnóstwo czasu i wysiłku... To jak z nauką jazdy na motocyklu. Za nim Pan wsiądzie na Hajabusę lepiej nauczyć się wcześniej jeździć rowerem. No ale jeśli Pan woli skakać na głęboką wodę... Wskażę popełnione przez Pana błędy: Docisk powinien być z twardzszego gatunku drewna by się wolniej zużywał. Dołek w docisku powinien być nasmarowany by zmniejszyć tarcie łuszczem, mokrym listowiem a w ostateczności śliną. Deseczka i świder powinny być z tego samego gatunku drewna. Źle ukształtowany dołek w deseczce z którego wyskakiwał świder. Za duże wcięcie na żar w deseczcze przez co pył drzewny nie miał czasu się wystarczająco rozgrzać i zbyt wczesne przerwanie świdrowania. Mam nadzieję że te uwagi Panu pomogą i niedługo zobaczymy na YT udaną próbę. :-) Pozdrawiam!
Dziękuje bardzo! Spisze sobie te sugestie, i proszę bardzo bez "Pana" ;) Pozdrawiam!
Nic się nie przejmuj, jak człowiek nie spróbuje to się nie dowie , jakie to trudne. Tego popiołu musi się więcej nazbierać, bo to on ma dać żar . Ale gdyby nie to nacięcie z boku, to fajną łyżkę dałoby się wystrugać :) Pozdrowionki.
Łyżkę :) Dobre!!! Myślę po montażu materiału że świder jest nieco za gruby... spróbuje go nieco odchudzić po obwodzie i zobaczę jak pójdzie. Pozdrawiam!
Dłuższy łuk może zrób cieńszy trochę wystarczy strzał z krzesiwa i ogień będzie?
Świder na pewno za gruby... nie po to się męczę i upocony do domu wracam, żeby krzesiwem łuk ogniowy wykańczać :) Pozdrawiam
Wytrwałości w dalszych próbach...
Ogląda sie twoje zmagania z tą technika rozpalania niczym dobre widowisko sportowe...
Pozdrawiam.
Hahahah dobre :) Postram się w finale! Pozdrawiam serdecznie Michał !
Pokazane uczciwie, bez ściemy, takie są początki. A dalej...? Nasi praprzodkowie też eksperymentowali, mieli czas i prawdopodobnie też używali: drewno musi być miękkie, suche, wysezonowane (stare patyki z lasu) wtedy łatwo ściera się na czarny, zwęglony pył który zawiera ogniska żaru, a i tak potrzeba sporo doświadczenia aby ten żar uchwycić. Nie spieszyć się, dbać o dostęp powietrza, wentylować.
Trafiłeś w sedno! Dlatego uważam że ta metoda na fali mody na survival otrzymała zupełnie błędną "mętkę". Tak jak piszesz u genezy była to metoda trudna, wymagająca przygotowań i sporego wysiłku często nawet nie jednej osoby a wielu. Gdy ogień już się udało uzyskać, dokładano wszelkich starań by go utrzymać, by nie było konieczności ponownego używania tej metody. Nie była, jak się dziś powszechnie uważa, to metoda na szybkie/codzienne rozpalanie ognia. Dlatego uważam ze jej zastosowanie w sytuacji survivalowej jest bardzo wątpliwe...
Pozdrawiam, dziękuję za Twój komentarz :)
@@Forestowo. Nie jest to trudne gdy się wie jak to zrobić, szczególnie gdy zabierzemy ze sobą wypróbowany zestaw "patyków" 😄
Pewnie i tak jest :) Ale sam napisałeś jeśli zabieramy ze sobą wybrukowane patyki. W sytuacji survivalowej raczej nie masz ich ze sobą :) I dlatego taką mam właśnie opinie na temat tej techniki. Pozdrawiam!
@@Forestowo . Właśnie dlatego jest to technika na sytuację trudną, gdy zgubiliśmy krzesiwo, zapałki się skończyły, a dzieciaki w nocy zmarzną i się pochorują. To co pozostaje? Warto sprawdzić tą metodę i oczywiście, samego siebie😁, dzika satysfakcja gwarantowana😅
Reasumując, w sytuacji naprawdę trudnej, nie czas na organizowanie świdra/łuku ogniowego, tym bardziej, że osiągnięcie sukcesu przez jedną osobę może być problematyczne. Polecam metodę dłuta, nazywaną też pługiem ogniowym (sposób angielski). Jest bardzo efektywna energetycznie, jedna w miarę sprawna osoba na pewno rozpali ogień, byle by tylko miała suche drewno, bez żadnych szczególnych przygotowań, instrukcja na filmie: m.ua-cam.com/video/LBwbyApkIkk/v-deo.html&app=m&persist_app=1
Bron Boze sie nie zniechecaj ! Milo popatrzec jak sie inni mecza . Dales mi cenna lekcje . Wiem juz ze lepiej ciagnac za soba cysterne paliwka do Zippo niz sie pier ..... z ukiem ogniowym !!! Jest inna konstrukcija takiej zabawki wykorzystujaca energie skrecajacego i rozkrecajacego sie sznurka wokol swidra . To jak z tym guzikiem ze sznurkiem przeciagnietym przez dwie dziurki i zawiazanym w petle . Nie wiem jak sie nazywa to cos ale widzialem jak rozpalaja tym ogien . Jestem daleki od wymandrzania sie ale , gdybym mial cisnienie na rozpalanie ognia pocierajac patyki o siebie to zaczalbym od tego .
No właśnie uderzyłeś w sedno, ja nie mam ciśnienia, robię to dla zabawy w celach poznawczych. Mam bardzo zdystansowaną opinie co do przydatności tej techniki w realnych warunkach... Jak mi się nigdy nie uda to ok, nie będę się tym zadręczał. Jest kilka sposobów by sobie to zadanie ułatwić, otrzymałem też od Was wiele podpowiedzi jak to zrobić "na skróty" ale jak już to ma mieć sens to musi być najbardziej zbliżone do realnych warunków jak to możliwe. Znam Patent z tym świdrem o którym piszesz.. pewnie kiedyś i tego spróbujemy. Najważniejsze to mieć FUN i dystans do tego całego survivalu :) Pozdrawiam Serdecznie Michał !
hej a co to jest to rozkładane 2:35 ? Jak zwykle super się ogląda
A to Drogi Szymonie jest sitko do pyz, które używam czasami jako palenisko na mini ognisko. Taki patent, który chyba raz już pokazywałem :) Pozdrawiam!
@@Forestowo rzeczywiście patent super i już widywalem na kanałach właśnie. Ja u siebie nad rzeczką mam żwirowe podłoże to mam nieco łatwiej :-) Poszukam coś takiego może będzie dostępne gdzieś u mnie do zakupu :-) Pozdrawiam
Tak, trochę średnio wydajny... ale bajer jest :) W sklepach gospodarstwa domowego lub dużych marketach szukaj, kosztuje grosze :)
Hej, przypierczepię się ;)
jak zrywasz suchą trawę, to postaraj się bez korzeni...
pozdro 4All
A racja było kilka! Przyznaje się, noża mi się z plecaka nie chciało wyciągnąć... Dzięki za zwrócenie uwagi. Będę się bardziej pilnował ;) Pozdrawiam!
No dobra, czyli dlaczego właściwie "konar nie zapłonął" ? to kwestia techniki ? Drewna ? Przecież musi być coś, dlaczego po dwóch godzinach pracy ogień się nie pojawił jednak. Co trzeba spełnić by to się udało ?
Na pewno jednego z tych elementów zabrakło, a może każdego po trochu... ;) Pozdrawiam serdecznie!
Strzała Wodzu! Tutaj masz link z mistrzowską instrukcją, jak rozpalić ogień łukiem ogniowym.
ua-cam.com/video/2pwsLWoCBzs/v-deo.html
:) 4 dni w lesie, to mi zostały jeszcze dwa :) Dzięki za link! Pozdrawiam
@@Forestowo To i dla wprawionego w temacie stanowi wysiłek! Ale wytrwałości!
Jak się to mówi do trzech razy sztuka!Fajny materiał!Myślę że świder powinien być zrobiony z twardego drewna A podkładka z miękkiego!!!
Dzięki za sugestie. Myślę też że był nieco za gruby... Pozdrawiam :)
Jak to mówią człowiek uczy się na błędach :) powodzenia następnym razem i proponuje użyć do świdra innego drewna bardziej twardego np. dąb lub innego występującego w okolicy . pozdrawiam
Kiedyś się uda... tak sobie wmawiam :) Dzięki za sugestię z drewnem. Będę kombinować! Pozdrawiam serdecznie :)
To jak to możliwe, że ludzie pierwotni rozpalali ogień tą metodą używając tylko dłoni??? Przecież nie znali sznurka i nie posługiwali się nożem i widelcem? Zastanawiające jest to, że współczesny człowiek, potrafiący czytać i pisać nie potrafi rozpalić ognia prymitywnym sposobem.
Bo nie mieli innego wyjscia i dużo czasu by opanować tą metodę. Po za tym gdy już opanowali do wiele staran wkładali w to by ogień utrzymać, by nie zagasł, by móc go przenosić. Pewnie dlatego że jego ponowne rozpalenie to nie prosta sprawa. I nie ma nic dziwnego że człowiek współczesny zatracił tą umiejętność i musi ją ( jak w moim przypadku ) na nowo opanować. To normolne zjawisko związanerozwojem cywilizacyjny. Zwyczajnie dążymy do ułatwiania sobie życia. Pozdrawiam!
Forestowo zgadza się. To tylko świadczy jakimi harpaganami byli ludzie pierwotni.