Wow, oglądam sobie ten film znowu i cały czas szokuje mnie, jak mało zrozumienia dla problemów ludzkich ma pani koleżanka. Ja rozumiem, ludzie z depresją i dziwacy potrafią być męczący, ale nie usłyszałem w czasie tego wywiadu od niej ani jednego pozytywnego słowa na temat Tomasza Beksińskiego. Dziwne!
Tomek bardzo mnie uwrażliwił i ukształtował moje spojrzenie na muzykę. Zawsze będę Go kochał. Zawsze będę o Nim pamiętał. Odpoczywaj w spokoju Przyjacielu.
mam 58 lat i słuchałem cię jak dziecko .Twojego głosu nigdy nie zapomnę . . To dla miłośników muzyki i nie tylko wielka niepowetowana strata człowieka który mógłby być na szczycie kultury
Ludzie wrażliwi mają pod górkę w życiu i to, co komuś wydaje się normalne, dla takiej osoby może być potężnym cierpieniem. Czy był tchórzem? Może w pewien sposób, choć targnięcie się na własne życie wymaga z drugiej strony ogromnej odwagi. Niech spoczywa w pokoju.
Wydaje mi się, że to cos więcej niż wrażliwosc. raczej depresja, połączona z totalnym brakiem życiowej samodzielnosci (co, zdaniem znajomych oraz osób dobrze znających historię rodziny Beksińskich, zawdzięczał wychowywaniu pod kloszem).
Polecam przesłuchanie lub przeczytanie książki auto/biograficznej "Beksińscy - portret podwójny" gdzie dużo można dowiedzieć się zarówno o ojcu jak i o Tomaszu... Nie nazwałabym go wrażliwym. Z opowieści jego najbliższych i jego listów do dziewczyn raczej widać taki obraz: Był egoistą, pieniaczem, agresorem, miał podwójną moralność ("dziewczyna jak mi choćby skłamie to już jest dziw#$ą, ale ja zdradziłem chyba wszystkie z którymi byłem"), narzucał innym swoją wolę , a jego próby samobójcze miały charakter przeważnie szantażu wobec świata.. W radiu grał wrażliwca, w dom był szaleńcem z napadami furii - jakby to były dwie różne osoby - przekleństwo dla rodziny, błogosławieństwo dla świat. Znałam podobnego gościa na żywo.. Uwierz mi, życie z takim to totalna katastrofa...
@@shuflandia Wrazliwosc z zaburzeniami osobowosci , moze też depresja.. Zatruł się lekami psychotropowymi, czyli brał leki na coś, nie wiemy na co ... Ale czy był niezaradny? Przeciez zarabiał na zycie , był aktywny w wielu dziedzinach..erudyta, wykształcony.. Osiagnał ogromny sukces...zawodowy i materialny.. A to,ze stołował się u rodziców? Wielu facetów nie potrafi nawet wody ugotować na herbatę...o zakupach spożywczych nie wspominając...Zwalając wszystko na żony.
@@natalianawrocka6425 moze przeraza ale jednak zazwyczaj rodzice najmniej znaja dziecko a on dobrze znal emocje i mysli syna, wiedzial ze jest on nieszczesliwy. Tutaj raczej nalezy sie pochwala dla ojca bo pozwolil odejsc synowi a wielu rodzicow na sile probuje zatrzymac dziecko bo chca miec je zawsze przy sobie ale miec dziecko i patrzec jak cierpi. Natomiast Z. Beksinski odwrotnie niz syn, on kochal zycie i chcial zyc, mimo iz jego sztuka moze swiadczyc inaczej a Beksinski sam przyznal w jednym z wywiadow gdy byl juz w starszym wieku ze moglby jeszcze dlugo zyc i chcialby a tutaj niestety zostalo mu odebrane..
@@natalianawrocka6425 on go najlepiej znał; ciągle pilnowanie dorosłego człowieka, sprawdzanie czy jeszcze żyje, to musiało być wykańczające; Zdzisław Beksiński był człowiekiem wrażliwym i dość delikatnym; widać to w jego filmach; nigdy nie naciskał nie wymuszał , pozwalal na bycie sobą ; w mądry sposób postępował z Tomkiem; zręcznie odciął go od pępowiny, stąd mieszkanie osobne; nie pozostał obojętny na los syna ; posiadał sporo kasy, więc dla kogoś tworzył; zbierał kapitał ; miał nadzieję , że może coś zmieni się; dlatego ja rozumiem ojca; być może obrazy które tworzył były odzwierciedleniem jego stanu ducha ?
@@justi2511 Zastanawiam się tylko czy jego ojciec był świadomy tego co mówi, gdy Tomek jeszcze żył czy dopiero po śmierci syna to sobie uświadomił... gdy przeczytał list pożegnalny.
Tuż po śmierci pana Ryszarda Riedla wypowiadali się róźni ludzie i jeden powiedział coś "Tak, Ryszard zmarł - a co wyobraża Pan sobie,że udzielałby niedługo wywiadu w kolorowym piśmie na harleyu? Można przekornie powiedzieć,że zmarł,żeby takich wywiadów nie udzielać . A pan Tomasz , odszedł też symbolicznie tuż przed wielką falą obłudy pseudogwiazd muzycznych i innych celebrytów, tego komercyjnego szlamu wylewjącego się zewsząd .Obaj byli prawdziwi aż do szpiku kości i nikt ich już nie zastąpi.
20:25 Wyjawił sedno: brak w jego życiu szczęśliwej miłości - był nieszczęśliwy - i to była przyczyna. Tylko z miłością to tak jest, że dopiero jak zaczynasz ją dawać innym ludziom, to dopiero zaczynasz ją dostrzegać w około, choć powoli, ale to się rozpędza z czasem i prowadzi do szczęścia. On chciał tylko brać, ale nie wiedział że aby otrzymywać trzeba dawać i tu był błąd.
I jeszcze One Last Goodbye, Anathemy w jednej z końcowych scen... shit, nie pasował do świata i bardzo, go to "uwierało", ale gust muzyczny miał doskonały.
Pani Katarzyna w ogole nie bierze pod uwagę faktu, że Tomasz najprawdopodobniej miał depresję - a wtedy nawet "normalne sytuacje, które spotykają każdego człowieka i normalny człowiek umie sobie z nimi poradzić" czy nawet poranny prysznic wydają się czasem nie do przejścia, bo człowiek nie ma ochoty żyć dalej. "Miał dobre życie, tak uważam" - wiec nie miał prawa być nieszczęśliwym sam ze sobą. Smutne jest to, że jako ex-przyjaciółka teraz w tak pogardliwy sposób się o nim wypowiada - o chorej bliskiej kiedyś osobie.
Nie wiem z którego roku dokument, ale jeszcze z 10, 15 lat temu była zupełnie inna świadomość społeczna jeśli chodzi o zaburzenia psychiczne. Byc może nie zdawała sobie sprawy ze był to człowiek chory, bo przecież każdy chory psychicznie to w kaftanie.
Widać , że chorego na depresję mogą zrozumieć tylko inne osoby chore. Widać ,że ta pani i inni nie mają pojęcia jakie co niewyobrażalne cierpienie. To zaburzenie w funkcjonowaniu mózgu ,przyczyną jest nie znana. Są tylko hipotezy
Badania udowodniły, że nadmierne spożycie cukru może wywoływać i potęgowac depresje. jak wiadomo wypijał hektolitry coli(10 łyżeczek cukru w puszce) i słodził herbatę najpierw 5cioma potem 10cioma łyżeczkami. Konia by zabiło. Pierwszą ofiarą padają zęby, co już było niestety widać, potem poddaje się reszta.
Zgadzam sie ze cierpial na depresje. Ciezką, kliniczną. Pyatanie czemu jej nie leczyl, mial przepisywane na nią leki, ale nie zazywal ich tylko gromadzil w sloiku na ewentualna probę samobojczą. Juz w tamtym okresie dostepne byly nowoczesne preparaty o wysokiej slutecznosci tzn SSRI. Nigdzie nie znalazlam info dlaczego nie zazywal regularnie przepisywanych mu lekow.
@@tucobenedictopacificojuanm3543 Najnowsze badania amerykanskie udowodniły, że takie pierdolenie, jest bardzo szkodliwe!!! Inaczej mówiąc, ludzie są największą trutką...
Pan Tomasz miał minusy ,a kto ich nie ma?miał swoje dziwactwa ,a kto ich nie ma?Dla mnie był wrażliwcem, cudownie mówił o muzyce ,dziś już nie ma takich dziennikarzy muzycznych .Widać było że się męczy żyjąc.
Nadwrażliwy, a przez to nieszczęśliwy człowiek z osobowością artysty, choć nie sensu stricto. Często tacy ludzie wydają się być narcystyczni i egoistyczni, są nierzadko zgorzkniali oraz rozgoryczeni szarą rzeczywistością, gdyż patrzą na nią przez pryzmat swojej wyobraźni, nie spoglądając na to, co nas otacza chłodnym i realistycznym okiem. Ale trzeba pamiętać, że mimo swojej nadwrażliwości miewał momenty, kiedy był wesoły i potrafił cieszyć się życiem. Niestety, to, co wydaje się marną drobnostką dla jednych, dla takich jak on są często gwoździem do trumny. Szkoda, że doszedł do wniosku, że jego nadwrażliwość i niedostosowanie do realiów świata jest tak paraliżujące, że musi skończyć ze sobą. No i to zrobił, czy słusznie? Chyba nie do końca, bo z pomocą odpowiedniego psychoterapeuty może udałoby się mu pogodzić z takim światem, jakim on jest, i żyłby po prostu dalej.
Nieszczęśliwa miłość moim zdaniem miała wpływ na jego smierć🤌 nie podoba mi się wypowiedz tej jego samozwańczej „ przyjaciółki” 😉 Moim zdaniem ta „pani” jest totalnie pozbawiona wszelkich emocji🤌 zamiast wspominać jakieś dobre chwile z nim spędzone to odrazu złe się o nim wypowiada, nazywa go 🤌 mówi ze nie był w jej typie, że ona nie lubi chudych, ze jak go pierwszym raz zobaczyła to była „rozczarowana” Ps. Winny się tylko…
Niestety, ale Tomasz Beksiński był nieatrakcyjny fizycznie, i to mogło być jedną z przyczyn jego depresji. Miał koleżanki, ale nie mógł znaleźć partnerki. Koleżanka ma rację opisując go. Niewysoki, chudy, do tego łysiejący i z wielkimi wymaganiami co do kobiet. To nie mogło się skończyć inaczej 😢
piekło ludzi nadwrażliwych to ciągłe życie i udowadnianie sobie i innym celowości jego kontynuacji pomimo ogromnego bólu i wysiłku jakie temu towarzyszy... Co trzyma ich przy życiu? ta odrobina światła, która pozwala uwierzyć, że są w odpowiednim miejscu, że są w ogóle i mogą trwać w swojej opowieści nie zatracając w tym siebie. Jeśli światło staje się nikłe lub gaśnie przestaje ich już cokolwiek trzymać w świecie, który stał się obojętny i nieczuły na ich głos i Wołanie, odchodzą w poczuciu pustki, której nie są już w stanie zapełnić sobą.
Ludzie którym los zaoszczędził strasznych chorób psychicznych w tym depresji nie mogą zrozumieć chorych ludzi i nic do nich dociera. Oni wierzą tylko w choroby fizyczne a psychiczne uznają za fanaberie tak jak ta dziewczyna.To tak ja by np. mieć pretensje do niewidomego ,że nie widzi i winić go za to albo jeszcze wyśmiewać tak jak powszechnie postępuje wobec osób z problemami psychicznymi.
Tu pasuje tylko jedno słowo - "DEPRESJA" - wówczas życie spotykało się z nią, lecz w mniejszej świadomości niż obecnie. Ludzie wrażliwi, są bardziej na nią nieodporni!
Wpadła mi dziś do głowy taka myśl, ze jednak największy wpływ na rozwój człowieka mają rodzice. W momencie w którym rodzice są wybitnie inteligentnymi ludźmi, rozumiejącymi bezsens świata wydarzającego się tu i teraz, otwarcie mówiącymi o tym, nadmiernie analizującymi wszystkie zaistniałe okoliczności i sytuacje, jak młody człowiek może ukształtować swoją inteligencje emocjonalna w sposób bardziej odporny na trudy codzienności w tak skrajnie rozbudowanej emocjonalnie rodzinie. Uważam ze w przypadku Tomka jego niedostosowanie społeczne i brak relatywnej oceny sytuacji w dużej mierze jest wina błędów wychowawczych. Uważam nawet ze ludzie o postawie życiowej takiej jak miał Z. Beksiński nie powinni mieć dzieci , myśle ze Zdzisław właśnie to czuł. Czul piętno swojej twórczości w swoim życiu rodzinnym.
Według mnie ludzie czują się źle na tym świecie bo są niewolnikami swoich osobowości, jak są skonstruowani fizycznie a co za tym idzie psychicznie... ich fizyczność i psychiczność często powoduje , że czują się źle sami z sobą i z innymi ludźmi a wychowanie w dzieciństwie może mieć na to wpływ ale i nie musi .
Elżbieta Łajtar. Bardzo słuszne wnioski! Mała poprawka, WSZYSCY ludzie nie powinni mieć dzieci, tu i teraz, wtedy unikniemy koszmaru tej ohydnej , kapitalistycznej rzeczywistości...
Ludzie są ofiarami własnych oczekiwań. Stawiają się wyżej w hierarchii chociaż nie ma ku temu podstaw. Jako grupa mamy przewagę nad innymi gatunkami natomiast jako jednostki nasza rola jest to samo co innych gatunków, przetrwać i przedłużyć gatunek. Każdy wewnętrzny spór człowieka o to co jest jego rola, jest skazany na porażkę.
Nie miałem okazji słuchać audycji T. Beksińskiego. Niestety. Ale nadrabiam tym co zostało wrzucone na YT. Naprawdę świetny i niesamowity człowiek. Tyle nowych "starych" zespołów dzięki niemu odkryłem. Dziękuję!
21:35 / 24:12 i patrzę tez na siebie i płyną łzy i chce mi się wyć nie za nim, ale nad własnym losem i mam dla siebie słowa pocieszenia - Śmierć upomni się o każdą żywą istotę, ale śmierć to nie istota zniszczenia, która niszczy najcenniejsze klejnoty zabierając w otchłań zapomnienia, ale nie duszę.
My heart broke for him at the end, no parent should experience the pain of a child dying before them, as self centered as he appears in his other videos, I think at that moment when entering his son’s apartment he realized he truly felt alone in the world and then five years later some punk murdered him, the whole family was tragically lost, I pray and hope that they are at peace and joyful again
Mnie jego tłumaczenia w dwójce,szczególnie Depeche Mode, on lubiał te klimaty, na przykład Blasphemous rumours, nagrywałem na kaseciaka i po tylu latach kaset brak a chętnie bym posłuchał.
Wiele na to wskazuje... Wiele... Maska gazowa - nadwrażliwość na zapachy, nietolerowanie palenia papierosów , poczucie nieadekwatnosci itd. Nieumiejętność stworzenia i trwania w bliskiej relacji. Bez klucza rozpoznania psychologicznego i zrozumienia jego sytuacji nie było szans na to nawet dla osób, które miały wobec niego głębsze uczucia.
Pan Gajewski mówi, że Tomek żył jak postać z filmu, która wyszła do realnego życia. Rozumiem, że jest to jakaś próba "ugryzienia" jego postaci, moim zdaniem jednak nieprawdziwa. Beksiński miał realne prace - tłumacza, prezentera, felietonisty, był w tych profesjach szanowany i zarabial dobrze. To nie był niezaradny dzieciak, z książki pana Weissa wiemy że o tłumaczenia się bił, bywał też wobec współpracowników władczy. Pan Gajewski mówi, że Tomek żył zamknięty w czterech ścianach, po czym w tym samym zdaniu dodaje, że wychodzil na obiad i do pracy w radiu. No sory, ale to jest chleb powszedni wielu singli, praca, obiad, dom i tak w kółko. Dziś, w dobie samotnosci i uzależnień od internetu Beksiński w porównaniu był królem życia. Wiemy też z książki Weissa, że miał sporo jak na rzekomego samotnika i dziwaka przyjaciół, że się często z nimi spotykal, że jeździł na koncerty. No to nie był gość, który leżał całymi dniami na kanapie w depresyjnym stuporze. Natomiast z pewnością miał swój filmowo-muzyczny świat i zabierał go wszędzie ze sobą w swojej głowie. Ale nie był raczej postacią odrealnioną, dziś wielu młodych ze smartfonami pewnie jest dalej od życia niż osoba, która na przełomie ustrojów wykrawała swoją karierę bądź co bądź. Tak więc refleksja pana Gajewskiego jest moim zdaniem nietrafna.
I trzeźwy, odnoszący się do rzeczywistości, a nie jakichś wyobrażeń jak niektóre komentarze powyżej. Np. ten: _"prawdziwe życie to ludzie i prawdziwe relacje między nimi"_ . Naprawdę, i "ludzie", i "relacje" są to rzeczy zdecydowanie przereklamowane. Piewcom tych wartości proponuję skierowaną do "ludzi" z którymi ma się "relacje" twardą próbę w postaci prośby o pożyczkę sporej sumy pieniędzy, albo samochodu lub dachu nad głową na parę miesięcy, bez specjalnych tłumaczeń najlepiej.
A może trafny, bo na tamte czasy jego sposób życia odbiegał od normy? Dzisiaj można powiedzieć, że jest dużo hikikomorii na świecie i taki sposób funkcjonowania jest normalny. Ale może właśnie nie jest.
Gajewski był bliskim kolegą Beksińskiego i wygląda na człowieka, który wie, co mówi. Beksiński wychodził z domu (w Warszawie), gdy musiał (z różnych powodów) - a nie dlatego, że tak bardzo chciał eksplorować świat.
Dzięki Niemu zacząłem słuchać Sisters of Mercy, The Cure i Anathemy ('One Last Goodbye', które pojawia się w filmie, nadal należy do moich ukochanych utworów). Dziękuję Mu za to. Ale nie potrafię i nie chcę zrozumieć jego postawy. Zgadzam się z wokalistką Fading Colours, kiedy mówi o Nim, że zrobił głupią rzecz. Są dziesiątki, może setki tysięcy ludzi, z którymi życie obeszło się znacznie gorzej. Z drugiej strony jednak żaden z nas nie siedział w Jego skórze. Każdy ma inny, swój własny próg wrażliwości. Brak miłości zabija tak samo jak morderca w zaułku, tylko wolniej.
Niesamowite jest to, że ten dokument był nagrywany w dłuższej perspektywie czasu. Od nastrojów wesołych do depresyjnych. Tomek miał oczywiście komputer i na nim też pisał, choć zaprzeczał. Kończę czytać książkę Weissa, ciekawe informacje się tam wyłaniają. Film i muzyka nadawały sens jego życiu, ale prawdziwe życie to ludzie i prawdziwe relacje między nimi, on żył we własnym świecie oderwany często od rzeczywistości. Taka sytuacja: Tomek w wieku 40 lat odwożony przez mamę i tatę na dworzec w celu wyjazdu do Londynu ze znajomymi, mama prosi, żeby oni się zaopiekowali Tomkiem (bardzo już dojrzałym człowiekiem świetnie posługującym się językiem angielskim). Po śmierci Tomka ojciec mówi, jak zjadł pozostałe pół gara chińszczyzny, bo syn nagotował i nie zdążył zjeść, smaczne było. Wiele sytuacji obnażających, że Tomek nigdy nie dorósł, normalnie rodzice dwudziestokilkulatków pozwalają dorosnąć i odejść dzieciom. Przez długie lata sponsorowali mu życie, o nic się nie musiał zamartwiać. Myślę, że pod koniec był w głębokiej depresji, pomimo rozmów z kilkoma terapeutami, nikt nie potrafił pomóc. Takie stany jednak się leczy, wielu osobom mówił, że ze sobą skończy, wołał o pomoc, czy na pewno chciał umrzeć, czy zwrócić po raz kolejny na siebie uwagę. Taka uzdolniona rodzina, brak następców... nieodżałowana strata.
Z pierwsza cześcią wypowiedzi nie zgadzam się, z druga Tak. Nie przeczytałam ksiązki Pana Weissa ale nie róbcie z Niego nieudacznika, który nigdy nie dorósł! Nieudacznik to bezrobotny alkoholik, który zakłada rodzinę a póxniej leje żone i dzieci..jest.wielu takich. On osiagnał sukces zawodowy i materialny. Miał swoje zasady, pasje, którym się bezgranicznie poswiecał. ..Nie miał prawa jazdy, jak wielu ludzi, wiec mama go odwiozła..nie widzę problemu.. ''Nagotował gar chińszczyzny'' to chyba dobrze, ze potrafił cos ugotować, znam wielu prawdziwych nieudaczników, którzy potrafią nawet wodę przypalić. Zgadzam sie, ze miał depresję albo inne zaburzenia osobowosci i przykre jest to, ze człowiek mający kasę i znajomosci nie dostał odpowiedniej pomocy psychiatrycznej. Taki talent nieodżałowana strata Tomku, zawsze bedziesz w mojej pamieci i na kasetach, które nagrywałam..
@@annanowak1452 Nieudacznik życiowy, to człowiek uzależniony od innych, np od rodziców. Co z tego, że miał udaną karierę i pieniądze, skoro nie potrafił dorosnąć? Przeczytaj książkę, zanim zaczniesz się nie zgadzać z kimś, kto ją przeczytał. Bardzo płytko rozumiesz pewne rzeczy, dlatego polecam więcej lektur i czytanie ze zrozumieniem.
@@weronikaarah4338 a czym jest dorosłość? byciem niezależnym od innych? W takim razie co napisać o ludziach niepełnosprawnych, albo chorych (psychicznie też)? Tak samo, czytanie lektur wcale nie musi być domeną ludzi dojrzałych. Cokolwiek by nie pisać, nie była to osoba, którą można łatwo zaklasyfikować jako taki czy owaki, na jego osobowość i zachowanie nakładało się mnóstwo kwestii. Polegał na wsparciu rodziców w codziennych aspektach typu obiad czy pranie, ale sam osiągnął o wiele więcej niż niejeden dynamiczny samodzielny samiec-alfa. Zupełnie inną kwestią czy dawało mu to spełnienie na poziomie którego on potrzebował. Nie można mierzyć ludzi nieprzeciętnych miarką ogółu społeczeństwa.
@@weronikaarah4338 Zadne ksiazki nic wam nie dadzom, wiedzy o Beksie jesli nie sluchalo sie jego audycji w latach 80 i 90, magia, najlepszy czlowiek jakiego udalo mi sie spotkac w zyciu. I nawet slowo magia to za malo w jego przypadku. Obcowanie przez radio z tym wybitnym czlowiekiem to bylo cos najwspanialszego, zaszczyt i honor.
Tomek był inteligentny niestety nie mógł znaleźć sobie kobiety, która by odpowiadała jego oczekiwaniom. Na jednym z filmów, kiedy włączał Walkmana powiedział, że może kiedyś w końcu z kimś będę wyjeżdżał..to było bardzo smutne. Był po prosty samotny...miał wszystko, poza miłością drugiej osoby.
Ta kobieta od 4 minuty. Ją wkurwiła śmierć Tomasza, a mnie wkurwiła jej irytująca osoba. No ja pierdole. "Każdy normalny by sobie poradził, "miał dobre życie", skoro dla niej dobrobyt to wszystko, wokół czego kręci się życie, to mam ochotę zaklaskać głową o kant stołu. Nie ma to jak oceniać jednego człowieka, który był bardzo specyficzny i jak widać nad wyraz wrażliwy, przez pryzmat całego społeczeństwa. Tak, większość by sobie poradziła i toczyłaby dalej swoje nieszczęśliwe życie, ale on sobie nie poradził. Co więcej przez to dla mnie nie jest tchórzem, trzeba mieć naprawdę wiele odwagi, by odebrać sobie życie. Zastanówcie się nad tym.
ty się człowieku lepiej zastanów co piszesz! Tomek był chory psychicznie. Miał na pewno depresje, nerwice. Laska ma racje w 100% znała go, a ty? Co możesz o nim powiedzieć? Gadałeś z nim kiedyś? Tchórzostwem jest przegrana, poddawanie się. Wiesz ile osób na świecie ma zjebane ma maxa życie, od poczęcia pod górkę, przezywają tak straszne rzeczy, że ani tobie ani mnie nigdy się to nie śniło, a Tomek fakt - miał udane życie, ale spaczoną psychikę i nadwrażliwą duszę. Nie był wrażliwy, on był przewrażliwiony. ODWAGĄ to jest żyć, walczyć, a nie popełniać samobójstwo! Odebranie sobie życia jest moim zdaniem prawidłowe tylko w akcie eutanazji, gdy człowiek wyje z bólu lub wie, że czekają go tortury nie do zniesienia.
Z całym szacunkiem dla zmarłego, ale ona miała rację. W mojej ocenie był on typowym przykładem BETA-samca, który wierzył w idealistyczną miłość do kobety, która go uzdrowi. Ta fałszywa wiara i zderzenie z rzeczywistością go zabiły. Komenatrz jego koleżanki jest poprostu świadectwem oportunistycznego podejścia kobiet do relacji damsko męskich. Zwłaszcza opisu jej rozczarownia... Kto połknął już czerwoną pigułkę, ten zrozumie. Inni będą niestety kończyć tak jak bohater tego dokumentu.
@@vorianatreides504 No na złość tej pani się nie zabił a podjęcie decyzji o odebraniu sobie życia wcale nie przychodzi tak jak zrobienie sobie kawy rano i nikt nie wpada na taki pomysł z powodu kaprysu, nie wolno tego tak traktować. A już wypływające z ust dorosłej osoby kacze opowieści o tym że inni ludzie też mają problemy i sobie radzą dowodzi stanu intelektualnego porównywalnego z możliwościami 5 latka. Trochę wcześniej jest u dzieci etap rozwoju kiedy wydaje im się że gdy zamkną oczy i nikogo nie widzą to nikt także ich nie widzi. A tutaj wyobrażenie że jak pan x sobie z czymś poradził to znaczy że pan y też ma te same zasoby jakby był kopią pana x. No przecież to jest śmieszne! U Łukasza była jedna gościa, specjalistka zajmująca się suicydologią, to może jej warto posłuchać.
@@vorianatreides504 Z powodów damsko-męskich nikt się nie zabija. To jest mit. Samobójstwo dojrzewa latami a pragnienie ukochanej, wielkiej miłości to pragnienie opatrzenia ran powstałych w inny sposób.
Lubię wracać myślami do osoby młodego Beksińskiego co jakiś czas (o ile słowo lubię pasuje w obliczu tragedii rodziny). Zauważyłam że przez pryzmat wieku i doświadczeń zupełnie inaczej postrzegam jego osobę. Nie jestem medykiem ale (choć to bez większego znaczenia teraz) nie raz kusiłam się o stawianie diagnozy. Wg mnie mogły to być zaburzenia narcystyczne co bardzo gra mi z tym jak został wychowany w dzieciństwie (miał wiele owszem, ale nie dostał zbyt wiele czułości zwłaszcza ze strony ojca) , kontakty rodzicielskie, stosunek jego do terapii (w filmie jeśli nie była to fikcja oczywiście były pokazane tak próby samobójcze jak i stosunek do leczenia) , stosunek do kinematografii ( chodzi mi o idealizacje- w filmach wszystko takie proste, wszystko kończy się happy endem wszyscy/wszystko są idealni etc.), nie mówiąc o próbach samobójczych, nadmiernym skupianiu się na swoim "ego" ("ranisz wszystkich i ani razu nie pomyślisz o nas"; próba być może atencji poprzez chęć bycia duszą towarzystwa), czy intelekcie (często przecież to osoby wydolne intelektualnie , ambitne to też infantylne (?) jeśli chodzi o sferę emocjonalną) . Co by to nie było to parę rzeczy trzeba przyznać. Nie można mu odmówić intelektu świetnych tłumaczeń i kultowych audycji. Być może wychowywał się w ciężkiej atmosferze , miał większą wrażliwość. Ale nie zmienia to faktu że był dorosły i choć czasy były inne miał na to wpływ . Nie posądzałbym też wypowiedzi jego przyjaciółki za płytką wszak każdy kij ma dwa końce i wiele w tym było racji . Ale ojciec jego zdanie postawa i reakcja stosunek będzie dla mnie zawsze zagadkowa... Pozdrawiam wszystkich którym udało się przeczytać do końca ;)
zdecydowanie osobowosc borderline - ekscentryczność, znudzenie otoczeniem, światem, bardzo często popadal w amor miłosny, tak jak do tego filmu skomentowała jego przyjaciółka - próbował zagarnac swiat swoich kobiet do wlasnego. poniekad kazdy border jest narcystyczny, jednak osobowosc narcystyczna w tym przypadku jest troszke niekompletnym opisem jego charakteru, zresztą zbyt negatywnie go opisuje.
Proponuję nie określać tego co kogo czyni szczęśliwym lub nieszczęśliwym bo to bardzo subiektywne. Stop amatorskiej psychoanalizie :) zapalcie lepiej świeczkę albo się pomódlcie lub pomedytujcie [*] rip
Myślę, że pan Zdzisław miał rację, Tomasz z trudem realizował swoje życie, chorował prawdopodobnie na ostrą depresję lub chorobę dwubiegunową. Po prostu nie nie miał już siły znosić ciężaru choroby i miał już dosyć cierpienia. W tamtych latach nie było takich leków jak teraz. RIP rodzino Beksińskich!
Jak Tomek odebrał sobie życie miałam 18 lat, teraz mam 41 czyli dokładnie tyle ile miał gdy zakończył swój żywot. Na pewno był wrażliwcem, natomiast po latach zastanawiam się czy nie żył na tyle w swojej wlasnej iluzji że żadna kobieta nie sprostałaby jego oczekiwaniom-o czym też mówiła Kasia z Fading Colours. Jego matka oddala wszystko, całe swoje życie by być u boku Zdzisława i byś matką, być może takiej kobiety oczekiwał Tomek. Aż trudno uwierzyć, że tyle lat minelo. Pamiętam jak 26 grudnia 1999 w Trójce podali informacje, że Tomek nie żyje....
Niektórzy mają w głowie ideał. Ideał życia, dziewczyny itd i jak życie okazuje się inne, gorsze to nie mówią "ok biorę to co jest, zdradzam ideały". Ludzie którzy piszą że był jak dziecko może mają rację. David Bowie śpiewa "część z nas biegnie, niektórzy z kimś, mniejsi pelzaja. Ale niektórzy siedzą w ciszy, są to tylko starsze dzieci" i to pasuje do niektórych z nas. Niektorym nie wystarcza byle co, byle jak itd. Niektórzy mają dalej jakieś ideały, jakiś obraz życia który kiedyś w nich powstał. A że okazało się że rzeczywistość jest inna... Tomek taki właśnie był. Chyba
Tomek Beksinski miał ewidentne cechy autyzmu i osobowości narcystycznej, a życie z takimi ludźmi to piekło więc zapewne problemy pojawiały się jak kobity pewnie dość szybko się w tym łapały i się wycofywały, a on zostawał gdzieś miedzy uczuciami odrzucenia, a swojej wyjątkowości w jaką wierzył stąd ten brak „sympatii” do świata, bo mu tego nie potwierdzał.
kibicowałem tomkowi ,rodzinie do samego końca,czar nosferatu przechodzil na mnie-spoczywaj w spokoju-byles jednym z najlepszych nauczycieli oprowadzających po meandrach muzyki ,filmow,zyciowych aspektach padolu ziemskiego-niezapomnem cie do końca mych dni
Tomek się dosadnie wypowiedział o tych znajomych w jednym z felietonów (dostępne w necie). Bardzo się obrazila, jak ktoś na to zwrócił uwagę. Jechali po nim jak po łysej kobyle i szlag go trafiał.
Matka zmarła nagle na tętniaka, syn popełnił samobójstwo a wcześniej przeżył katastrofę lotniczą, ojca zamordował bestialsko syn człowieka , który robił u nich remonty.
Możliwe, że w tamtych czasach wciąż jeszcze za mało mówiło się o tym, że choroby psychiczne są ciężkie i śmiertelne tak samo jak te fizyczne, być może nawet rodzice padli ofiarą tego, że ta świadomość wówczas nie była aż tak powszechna, a wizyty u psychiatry były gorsze niż sama choroba ze względu na konsekwencje społeczne. Nie wiem czy to była depresja, borderline czy coś innego, ale problem z psychiką był ewidentny i skończył się tak, jak wiele tego typu nieleczonych, a na pewno terapia i leki wiele by zmieniły.
Jednak świadomość ludzi wtedy była inna niż dziś. Oczywiście dzisiaj też szału nie ma jeśli chodzi o świadomość, ale jest na pewno lepiej niż w latach 90.
Obraz Tomka pokazany w filmie to jakaś fikcja w porównaniu z tym jak bo widzę w tutaj. W filmie poazany był jako jakiś psychopata, człowiek niepoczytalny
Inaczej plebs by nie oglądał. Plebs oczekuje silnych wrażeń, postaw skrajnych, szokujących i spektakularnych akcji. I to dostał. Gdyby powstał film uczciwy i zniuansowany nie otrzymałby żadnej nagrody
Coś było w Tobie takiego...pociągającego. Miałeś w swojej osobowości, w swoim głosie taki magnes, który przyciągał, nie tylko romantyków. Nie dane mi było Ciebie słuchać kiedyś żył, na szczęście (Ech, Tomku, te komputery, ta technika! Wiem, urodziłeś się o sto lat za wcześnie) jest internet, dzięki któremu możemy odsłuchać sobie w dowolnej kolejności Twoich audycji. Też jestem trochę takim romantykiem, nie nadążam za tym, co jest dziś "ważne", sam nie chcę nadążać, tęsknię za przeszłością, kiedy wszystko było prostsze, kiedy byliśmy młodzi a priorytetem nie był pieniądz...Brakuje mi Ciebie...Do usłyszenia. Do zobaczenia?...
Oj tak, ja za życia Tomka jeszcze na świecie nie byłam. Teraz słucham jego audycji tak, jak były nadawane. W te dni, godziny. Przyciąga bardzo. Nie był za słaby, to świat był za bardzo okrutny. Przykro mi z jego powodu, uwielbiam słuchać jego głosu, ma coś dziwnego w sobie... Pozytywnie dziwnego?..
Kolejna bardzio ciekawa wypowiedz Tomasza. Chyba najwazniejsza i kluczowa, cytuje "Jezeli ja mam znowu wyjsc z tej swojej skorupy, wystawic te reke na zewnatrz i od razu mi ja obetna, mi sie nie chce, ja sie boje". Rozumiem to. Rozumiem to miejsce w zyciu w ktorym znalazl sie Tomek Beksinski. Sam doswiadczyle troche takiej sytuacji. To jest problem czlowieka ktory jest jeszcze dzieckiem i ktory jest zbyt delikatny na to zeby byc doroslym. I nie chodzi tutaj o artystyczna wrazliwosc Tomasza. Tu chodzi o zatrzymaniu sie na etapie dziecka. To male dziecko jest wystraszone gdy mama zostawi go samego w przedskszkolu, bez jej matczynej "ochrony". To narmalne dla malego dziecka. Jednak wraz z dorastaniem, dziecko zamienia sie w doroslego, w taki sposob, ze potrafi radziec sobie z trudniejszymi sytuacjami. No chyba ze zatrzyma sie na etapie dziecka - wtedy dla takiej osoby, ten troche brutalny i szary swiat, z byle powodu go rani. I jeszcze w przypadku Tomka, widze tutaj blad pychy - w ktorym jego dziewczyna musi byc idealna z jego wyobrazeniami - inaczej "nie nadaje sie". Swiadczy to o zyciu Tomka w kolorowym swiecie bajkowych wyobrazen, wtedy normalny swiat jest szary i nieatrakcyjny (w porownaniu do bajki). Sytuacja Tomka jest troche taka jakby przez lata zyc pod skrzydlami mamusi jedzac ciastka i nagle musiec ciezko orac w polu na kromke chleba. Taki "pieszczuch" tego nie wytrzyma, tego przejscia od bajki to ciezkiego realu. Tomek nie potrafil wlasnie tego przeskoczyuc Jesli nie zanudzilem, to polecam bajke "Piotrus Pan" - sa tam dwie glowne postacie. Zyjacy w bajkowym swiecie Piotrus Pan oraz realista i naturszczyk, twardo stapajacy po ziemi, Kapitan Hak. Tomasz byl Piotrusiem Pan. Ja natomiast, w swoim zyciu, przeszedlem transformacje i stalem sie Kapitanem Hakiem. Dlatego zyje. Pozdrawiam.
Idź po pomoc, to naprawdę dużo pomoga! Czemu piszesz, że nie masz jaj? To jest jak rana, która trzeba opatrzyć. Gdybyś miał rozwalone kolano to byś się nim zaopiekował :)
Dogadalibysmy sie Tomku... Jestem brunetka...nie paląca...prawie jak wampir... Siedze po nocach tworząc... Kochajaca glebie... Podporządkowuje się...Nie lubię small talkow. Byłby match jak nic. ...'normalni ludzie byliby w stanie poradzić Sobie'...Ludzie nie są w stanie ogarnąć psychiki nadwydajnych. Nadwydajny widzi i czuje o wiele więcej.
Gowno , a nie optymistyczne przeslanie. Nieslusznie zrobili z Tomasza niedacznika i wariota. On przeciez osiagał sukcesy zawodowe. Charyzmatyczny radiowiec,ceniony tlumacz literatury angielskiej,znawca muzyki rockowej., felietonista. Osobnik o wysokiej inteligencji. Rozumiał w lot wszystko o czym mowi muzyka. Mozna z nim bylo rozmawiac bez slow wymienijac utwory. Zszargano pamięć o nieprzecietnej osobowosci
@@vivia.6224 z całym szacunkiem ... książka Pani Grzebałkowskiej może i dobrze stara się oddać postać Zdzisława i Zofii, ale na pewno mocno wykrzywia i banalizuje postać Tomka. W tym zakresie doskonale koresponduje z "Ostatnia Rodziną", gdzie T.B. został najbardziej sparodiowany. Cenię Dawida Ogrodnika, ale jego interpretacja postaci Tomka absolutnie W ŻADEN sposób nie nawiązuje do pierwowzoru - a powinna! Naśladowanie (zresztą bardzo sugestywne) wyjątkowego głosu T.B. to jednak za mało jeśli kreuje się jakąkolwiek postać. "Portret podwójny..." i "Ostatnia Rodzina" mają wiele wspólnego, np.: doskonały sukces komercyjny ...;-) Obie pozycje oszczędnie gospodarują prawda na temat T.B. Życie i śmierć Tomka nie były jednoznaczne i nawet najbliżsi przyjaciele są zgodni, że można to wszystko rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Polecam "Portret..." ale "Portret prawdziwy..." redaktora Weissa.
@@Jesjesionka Jasne, najlepiej do łopaty albo na wózek widłowy. Nie byłoby czasu na jakieś fanaberie typu muzyka czy tłumaczenia jakichś tam filmów. Komu to potrzebne, podstawa to meczyk pod grilla i browarek po fizolskiej robocie na stadko bachorów
Cenię twórczość Beksińskiego, ale jednocześnie wkurza mnie jego oziębłośc uczuciowa. Znamienna jest scena w filmie, kiedy po śmierci matki zapłakany Tomek chce się przytulić do ojca, a ten powstrzymuje go ruchem ręki. Ani śmierć własnej matki, ani żony ( cóż z tego, że obie spodziewane) nie wstrząsnęły nim na tyle, żeby np. zapomnieć o kamerze. Chłód uczuciowy bił z każdego kąta tego domu. Może dlatego Tomasz tak się miotał w życiu poszukując rekompensaty. Kobiety nie mogły dać mu miłości rodzicielskiej.
Pani Katarzyna Rakowska-Smoczyńska nie była partnerką Tomasza Beksińskiego, w czasach gdy się poznali była już żoną jego przyjaciela Leszka Rakowskiego, współpracowali razem i stąd się znali. Myśle więc, że obiektywne spojrzenie tej Pani jest tu jak najbardziej na miejscu, nie byli w związku. W książce W. Weissa „Tomek Beksiński Portret Prawdziwy” ta relacja jak i masa innych jest szczegółowo opisana, a wiec wrzucanie wszystkich znajomych Tomasza do jednego wora i ocenianie wypowiedzi na jego temat przez osoby, które faktycznie miały z nim kontakt, jako wredne, jest chyba nie na miejscu. Tomasz miał może głównie nieszczęśliwe relacje, ale wiele wynikało przede wszystkim z jego podejścia do życia, nie tylko z charakteru jego wybranek. Nie każda kobieta chciała mieć takiego partnera jak On, z takim a nie innym stylem bycia i przezywania zwykłej codzienności. Tomek bujał w obłokach, rzeczywistość była przerażająca...
14:15 facet nie latał samolotem bo przeżył katastrofę. Czego się potem bał? Kolejnej katastrofy, w której zginie? Przecież on z trudem kontynuował życie jak mówił Zdzisław Beksiński. A może nie chodziło o samą śmierć a o wybór czasu, miejsca i sposobu zejścia z tego świata?? Może chciał być panem tej śmierci?? Cholera wie...
Moim zdaniem przeskalowanie tego materiału nie było potrzebne, ewidentnie widać utratę jakości. Posiadam ten dokument dzięki Studiu Everest i oryginalnie w 4:3 wygląda najlepiej. Ten format obrazu to taki ślad tamtych czasów. Mimo to dziękuję Panie Danielu za publikację w znacznie lepszej jakości niż dotychczas na UA-cam.
+kdst24 Nie udało mi się „przekonać” mechanizmu YT, by w proporcjach 4:3 nie obcinał (znacząco!!!) dolnego brzegu kadru. O dziwo, przy formacie 16:9 straty są mniejsze, dlatego tak zostało :)
Wydaje się,że był nadwrażliwym,z tysiącem kompleksów facetem,a raczej wiecznym chłopcem bawiącym się w teatr i kreującym świat własnej wyobraźni, niemogącym znaleźć miejsca dla siebie,zagubionym i pełnym zwątpienia.
Mam takie samo wrażenie. Bycie w takim swiecie jak Tomek, to z jednej strony fajny swiat, z drugiej, to pułapka. Ciężko się z tego wydostać. Wydostałem się. To trudny proces.
Счастлиый человек это тот человек который найдет настоящую любовь. Томаш Ты лучший и Я рос на твоих программах . Смерть это просто другая жизнь . Ты лучший .
Swiat, ktory byl , sie zdarzyl i w tych czasach sie dzial ( po prostu byl). Moze to ma znaczenie,co o nim myslicie,ale byc moze nie. let it go. RIP Tomek, Tomku...Lokatorze....RIP....
Zadaje sobie pytanie pośród ton analiz depresji Tomka Beksińskiego czy ktoś się pokusił o taką analizę Zdzisława Beksinskiego? Nie spotkałam się... Na archiwalnych filmach są sceny gdy ojciec w obecności swojego kilkuletniego syna pali swoje obrazy. Światu pokazuje swoją wesołkowatą twarz, gdy napędem jego działań twórczych jest mrok...Trudno sobie wyobrazić jak funkcjonowała ta rodzina. Na co chorował ojciec?
Bardzo smutna historia... Pani Zofio, Panie Zdzisławie i Panie Tomaszu, odpoczywajcie w pokoju.
Oni wolą kuchnię!
Dzień dobry piękne słowa pozdrawiam
Wow, oglądam sobie ten film znowu i cały czas szokuje mnie, jak mało zrozumienia dla problemów ludzkich ma pani koleżanka.
Ja rozumiem, ludzie z depresją i dziwacy potrafią być męczący, ale nie usłyszałem w czasie tego wywiadu od niej ani jednego pozytywnego słowa na temat Tomasza Beksińskiego.
Dziwne!
Posłuchaj, może wróć do tej swojej wypowiedzi w momencie jak ktoś z bliskich osób odejdzie na zawsze (np. w sposób tragiczny), ok?
a Ty nie potrafisz zrozumieć koleżanki i błędne koło się zamyka.
Tomek bardzo mnie uwrażliwił i ukształtował moje spojrzenie na muzykę. Zawsze będę Go kochał. Zawsze będę o Nim pamiętał. Odpoczywaj w spokoju Przyjacielu.
On nie był twoim przyjacielem
mam 58 lat i słuchałem cię jak dziecko .Twojego głosu nigdy nie zapomnę . . To dla miłośników muzyki i nie tylko wielka niepowetowana strata człowieka który mógłby być na szczycie kultury
To już dzisiaj. 25 rocznica jego samobójczej śmierci.
Znowu Wigilia i znów to oglądam. R.I.P Tomku.
Ludzie wrażliwi mają pod górkę w życiu i to, co komuś wydaje się normalne, dla takiej osoby może być potężnym cierpieniem. Czy był tchórzem? Może w pewien sposób, choć targnięcie się na własne życie wymaga z drugiej strony ogromnej odwagi. Niech spoczywa w pokoju.
Wydaje mi się, że to cos więcej niż wrażliwosc. raczej depresja, połączona z totalnym brakiem życiowej samodzielnosci (co, zdaniem znajomych oraz osób dobrze znających historię rodziny Beksińskich, zawdzięczał wychowywaniu pod kloszem).
Polecam przesłuchanie lub przeczytanie książki auto/biograficznej "Beksińscy - portret podwójny" gdzie dużo można dowiedzieć się zarówno o ojcu jak i o Tomaszu... Nie nazwałabym go wrażliwym. Z opowieści jego najbliższych i jego listów do dziewczyn raczej widać taki obraz: Był egoistą, pieniaczem, agresorem, miał podwójną moralność ("dziewczyna jak mi choćby skłamie to już jest dziw#$ą, ale ja zdradziłem chyba wszystkie z którymi byłem"), narzucał innym swoją wolę , a jego próby samobójcze miały charakter przeważnie szantażu wobec świata.. W radiu grał wrażliwca, w dom był szaleńcem z napadami furii - jakby to były dwie różne osoby - przekleństwo dla rodziny, błogosławieństwo dla świat. Znałam podobnego gościa na żywo.. Uwierz mi, życie z takim to totalna katastrofa...
A co sądzisz o "Beksiński. Portret prawdziwy" Weissa? @@vivia.6224
vivi a. to wszystko wskazuje na zaburzenie osobowosci typu pogranicza czyli borderline
@@shuflandia Wrazliwosc z zaburzeniami osobowosci , moze też depresja..
Zatruł się lekami psychotropowymi, czyli brał leki na coś, nie wiemy na co ...
Ale czy był niezaradny? Przeciez zarabiał na zycie , był aktywny w wielu dziedzinach..erudyta, wykształcony..
Osiagnał ogromny sukces...zawodowy i materialny..
A to,ze stołował się u rodziców? Wielu facetów nie potrafi nawet wody ugotować na herbatę...o zakupach spożywczych nie wspominając...Zwalając wszystko na żony.
Do końca życia miał swój charakter i był sobą. Szacunek dla niego.
Uguem był sobq w jakiś sposób
"On na pewno nie kochał (życia). On z dużym wysiłkiem je kontynuował" - ojciec wypowiedział się najdobitniej!
He he, mam to samo. Póki co jakoś kontynuuję
Z jednej strony. Z drugiej mnie osobiście przeraża fakt że mówi to właśnie jego ojciec...
@@natalianawrocka6425 moze przeraza ale jednak zazwyczaj rodzice najmniej znaja dziecko a on dobrze znal emocje i mysli syna, wiedzial ze jest on nieszczesliwy. Tutaj raczej nalezy sie pochwala dla ojca bo pozwolil odejsc synowi a wielu rodzicow na sile probuje zatrzymac dziecko bo chca miec je zawsze przy sobie ale miec dziecko i patrzec jak cierpi. Natomiast Z. Beksinski odwrotnie niz syn, on kochal zycie i chcial zyc, mimo iz jego sztuka moze swiadczyc inaczej a Beksinski sam przyznal w jednym z wywiadow gdy byl juz w starszym wieku ze moglby jeszcze dlugo zyc i chcialby a tutaj niestety zostalo mu odebrane..
@@natalianawrocka6425 on go najlepiej znał; ciągle pilnowanie dorosłego człowieka, sprawdzanie czy jeszcze żyje, to musiało być wykańczające; Zdzisław Beksiński był człowiekiem wrażliwym i dość delikatnym; widać to w jego filmach; nigdy nie naciskał nie wymuszał , pozwalal na bycie sobą ; w mądry sposób postępował z Tomkiem; zręcznie odciął go od pępowiny, stąd mieszkanie osobne; nie pozostał obojętny na los syna ; posiadał sporo kasy, więc dla kogoś tworzył; zbierał kapitał ; miał nadzieję , że może coś zmieni się; dlatego ja rozumiem ojca; być może obrazy które tworzył były odzwierciedleniem jego stanu ducha ?
@@justi2511 Zastanawiam się tylko czy jego ojciec był świadomy tego co mówi, gdy Tomek jeszcze żył czy dopiero po śmierci syna to sobie uświadomił... gdy przeczytał list pożegnalny.
Niestety, trudno zrozumieć osobę chorą na depresję zdrowemu człowiekowi...
Zawsze w okolicach świat Bożego Narodzenia staram się obejrzeć ten film . Często wyskakuje w karcie na czasie.
Tuż po śmierci pana Ryszarda Riedla wypowiadali się róźni ludzie i jeden powiedział coś "Tak, Ryszard zmarł - a co wyobraża Pan sobie,że udzielałby niedługo wywiadu w kolorowym piśmie na harleyu? Można przekornie powiedzieć,że zmarł,żeby takich wywiadów nie udzielać . A pan Tomasz , odszedł też symbolicznie tuż przed wielką falą obłudy pseudogwiazd muzycznych i innych celebrytów, tego komercyjnego szlamu wylewjącego się zewsząd .Obaj byli prawdziwi aż do szpiku kości i nikt ich już nie zastąpi.
20:25 Wyjawił sedno: brak w jego życiu szczęśliwej miłości - był nieszczęśliwy - i to była przyczyna. Tylko z miłością to tak jest, że dopiero jak zaczynasz ją dawać innym ludziom, to dopiero zaczynasz ją dostrzegać w około, choć powoli, ale to się rozpędza z czasem i prowadzi do szczęścia. On chciał tylko brać, ale nie wiedział że aby otrzymywać trzeba dawać i tu był błąd.
I jeszcze One Last Goodbye, Anathemy w jednej z końcowych scen... shit, nie pasował do świata i bardzo, go to "uwierało", ale gust muzyczny miał doskonały.
Pani Katarzyna w ogole nie bierze pod uwagę faktu, że Tomasz najprawdopodobniej miał depresję - a wtedy nawet "normalne sytuacje, które spotykają każdego człowieka i normalny człowiek umie sobie z nimi poradzić" czy nawet poranny prysznic wydają się czasem nie do przejścia, bo człowiek nie ma ochoty żyć dalej. "Miał dobre życie, tak uważam" - wiec nie miał prawa być nieszczęśliwym sam ze sobą. Smutne jest to, że jako ex-przyjaciółka teraz w tak pogardliwy sposób się o nim wypowiada - o chorej bliskiej kiedyś osobie.
Nie wiem z którego roku dokument, ale jeszcze z 10, 15 lat temu była zupełnie inna świadomość społeczna jeśli chodzi o zaburzenia psychiczne. Byc może nie zdawała sobie sprawy ze był to człowiek chory, bo przecież każdy chory psychicznie to w kaftanie.
@@krzysztofskomorowski8937 Wolalbym zeby o depresji wypowiadali sie ludzie ktorzy mieli lub maja depresje bo tylko oni rozumieja te chorobe.
@@pinmojo7670 dokładnie tak ! Człowiek spoza tego " świata " nie pojmie, choćby nie wiem jak próbował
Wypowiada się z bólu po osobie która na pewno darzyła wielką sympatią to że tak powiedziała to dlatego że go brakuje....
@@goskadz2397 , dokladnie, wypowiada sie zle o Tomku po to, żeby go hejtować, ale raczej z wyrzutem że odszedł.
„(..) to wszystko jest martwe bo nie ma pradu (…) nie ma tego co zawsze chciałem mieć, czyli szczęśliwej miłości (…)”
Widać , że chorego na depresję mogą zrozumieć tylko inne osoby chore. Widać ,że ta pani i inni nie mają pojęcia jakie co niewyobrażalne cierpienie. To zaburzenie w funkcjonowaniu mózgu ,przyczyną jest nie znana. Są tylko hipotezy
Depresje są różne, przyczyny niektórych depresji też są znane. Są przyczyny depresji "psychoanalityczne", jak smierc bliskiej osoby.
Badania udowodniły, że nadmierne spożycie cukru może wywoływać i potęgowac depresje. jak wiadomo wypijał hektolitry coli(10 łyżeczek cukru w puszce) i słodził herbatę najpierw 5cioma potem 10cioma łyżeczkami. Konia by zabiło. Pierwszą ofiarą padają zęby, co już było niestety widać, potem poddaje się reszta.
Zgadzam sie ze cierpial na depresje. Ciezką, kliniczną. Pyatanie czemu jej nie leczyl, mial przepisywane na nią leki, ale nie zazywal ich tylko gromadzil w sloiku na ewentualna probę samobojczą. Juz w tamtym okresie dostepne byly nowoczesne preparaty o wysokiej slutecznosci tzn SSRI. Nigdzie nie znalazlam info dlaczego nie zazywal regularnie przepisywanych mu lekow.
@@tucobenedictopacificojuanm3543 Najnowsze badania amerykanskie udowodniły, że takie pierdolenie, jest bardzo szkodliwe!!! Inaczej mówiąc, ludzie są największą trutką...
Miał depresję, bo nie udało mu się stworzyć związku.
Pan Tomasz miał minusy ,a kto ich nie ma?miał swoje dziwactwa ,a kto ich nie ma?Dla mnie był wrażliwcem, cudownie mówił o muzyce ,dziś już nie ma takich dziennikarzy muzycznych .Widać było że się męczy żyjąc.
Dokładnie tak jak u mnie. Nie mam już znajomych, przyjaciół, kolegów. Jestem wycofany w wielkim strachu o wszystko. Przykre to jest.
Przykre, ale tylko Ty możesz to zmienić...
Jak jest dzisiaj? Mam nadzieję że lepiej niż rok temu, gdy to pisałeś?
Halo..
Halo jak się czujesz??😊
Żyjesz?
Nadwrażliwy, a przez to nieszczęśliwy człowiek z osobowością artysty, choć nie sensu stricto. Często tacy ludzie wydają się być narcystyczni i egoistyczni, są nierzadko zgorzkniali oraz rozgoryczeni szarą rzeczywistością, gdyż patrzą na nią przez pryzmat swojej wyobraźni, nie spoglądając na to, co nas otacza chłodnym i realistycznym okiem. Ale trzeba pamiętać, że mimo swojej nadwrażliwości miewał momenty, kiedy był wesoły i potrafił cieszyć się życiem. Niestety, to, co wydaje się marną drobnostką dla jednych, dla takich jak on są często gwoździem do trumny. Szkoda, że doszedł do wniosku, że jego nadwrażliwość i niedostosowanie do realiów świata jest tak paraliżujące, że musi skończyć ze sobą. No i to zrobił, czy słusznie? Chyba nie do końca, bo z pomocą odpowiedniego psychoterapeuty może udałoby się mu pogodzić z takim światem, jakim on jest, i żyłby po prostu dalej.
Tomku byłeś wielki.Pamietamy o tobie .Twoi Fani.
niestety, w tej swojej wielkości był mały
I póki żyjemy pamiętać i wspominać będziemy.
Nieszczęśliwa miłość moim zdaniem miała wpływ na jego smierć🤌 nie podoba mi się wypowiedz tej jego samozwańczej „ przyjaciółki” 😉 Moim zdaniem ta „pani” jest totalnie pozbawiona wszelkich emocji🤌 zamiast wspominać jakieś dobre chwile z nim spędzone to odrazu złe się o nim wypowiada, nazywa go 🤌 mówi ze nie był w jej typie, że ona nie lubi chudych, ze jak go pierwszym raz zobaczyła to była „rozczarowana”
Ps. Winny się tylko…
A co miała powiedzieć wprost, że uciekła od narcyza?
Niestety, ale Tomasz Beksiński był nieatrakcyjny fizycznie, i to mogło być jedną z przyczyn jego depresji. Miał koleżanki, ale nie mógł znaleźć partnerki. Koleżanka ma rację opisując go. Niewysoki, chudy, do tego łysiejący i z wielkimi wymaganiami co do kobiet. To nie mogło się skończyć inaczej 😢
Dobrze, że teraz mamy większą świadomość w zakresie choroby jaką jest depresja.
17:55 najlepsza solówka Anathemy ever! Dla chcących Anathema- One last goodbye
piekło ludzi nadwrażliwych to ciągłe życie i udowadnianie sobie i innym celowości jego kontynuacji pomimo ogromnego bólu i wysiłku jakie temu towarzyszy... Co trzyma ich przy życiu? ta odrobina światła, która pozwala uwierzyć, że są w odpowiednim miejscu, że są w ogóle i mogą trwać w swojej opowieści nie zatracając w tym siebie.
Jeśli światło staje się nikłe lub gaśnie przestaje ich już cokolwiek trzymać w świecie, który stał się obojętny i nieczuły na ich głos i Wołanie, odchodzą w poczuciu pustki, której nie są już w stanie zapełnić sobą.
W końcu jakaś ludzka jakość - dzięki!
zgadzam sie na 100%
Ludzie którym los zaoszczędził strasznych chorób psychicznych w tym depresji nie mogą zrozumieć chorych ludzi i nic do nich dociera. Oni wierzą tylko w choroby fizyczne a psychiczne uznają za fanaberie tak jak ta dziewczyna.To tak ja by np. mieć pretensje do niewidomego ,że nie widzi i winić go za to albo jeszcze wyśmiewać tak jak powszechnie postępuje wobec osób z problemami psychicznymi.
Depresja to choroba fizyczna. Może być efektem np. guza lub innych patologii tkanek mózgu. Za życia Tomka nie było takiej wykrywalności jak dzisiaj
mrocznosc z Ojca przeszla na Syna , tylko mocniej.
Obie postaci sa tragiczne.
Cos niesamowitego.....
Tu pasuje tylko jedno słowo - "DEPRESJA" - wówczas życie spotykało się z nią, lecz w mniejszej świadomości niż obecnie. Ludzie wrażliwi, są bardziej na nią nieodporni!
Tak jak patrzę i czytam .. to każdy z nas ma podobny problem ..... Przerażające i smutne ..
Warto obejrzec ten dokument!!!
okrutnie smutny dokument, ale "ciesze" sie, ze obejrzałam..
Wpadła mi dziś do głowy taka myśl, ze jednak największy wpływ na rozwój człowieka mają rodzice. W momencie w którym rodzice są wybitnie inteligentnymi ludźmi, rozumiejącymi bezsens świata wydarzającego się tu i teraz, otwarcie mówiącymi o tym, nadmiernie analizującymi wszystkie zaistniałe okoliczności i sytuacje, jak młody człowiek może ukształtować swoją inteligencje emocjonalna w sposób bardziej odporny na trudy codzienności w tak skrajnie rozbudowanej emocjonalnie rodzinie. Uważam ze w przypadku Tomka jego niedostosowanie społeczne i brak relatywnej oceny sytuacji w dużej mierze jest wina błędów wychowawczych. Uważam nawet ze ludzie o postawie życiowej takiej jak miał Z. Beksiński nie powinni mieć dzieci , myśle ze Zdzisław właśnie to czuł. Czul piętno swojej twórczości w swoim życiu rodzinnym.
Według mnie ludzie czują się źle na tym świecie bo są niewolnikami swoich osobowości, jak są skonstruowani fizycznie a co za tym idzie psychicznie... ich fizyczność i psychiczność często powoduje , że czują się źle sami z sobą i z innymi ludźmi a wychowanie w dzieciństwie może mieć na to wpływ ale i nie musi .
Guzik prawda, na rozwój człowieka w równym stopniu mają wpływ wychowanie, genetyka i czynniki środowiskowe.
Zgadzam się, przykład Witkacy
Elżbieta Łajtar. Bardzo słuszne wnioski! Mała poprawka, WSZYSCY ludzie nie powinni mieć dzieci, tu i teraz, wtedy unikniemy koszmaru tej ohydnej , kapitalistycznej rzeczywistości...
Ludzie są ofiarami własnych oczekiwań. Stawiają się wyżej w hierarchii chociaż nie ma ku temu podstaw. Jako grupa mamy przewagę nad innymi gatunkami natomiast jako jednostki nasza rola jest to samo co innych gatunków, przetrwać i przedłużyć gatunek. Każdy wewnętrzny spór człowieka o to co jest jego rola, jest skazany na porażkę.
Nie miałem okazji słuchać audycji T. Beksińskiego. Niestety. Ale nadrabiam tym co zostało wrzucone na YT. Naprawdę świetny i niesamowity człowiek. Tyle nowych "starych" zespołów dzięki niemu odkryłem. Dziękuję!
24:12-dokument trwa tyle czasu. Łączy się to z datą Jego śmierci...
Nieprzypadkowo
21:35 / 24:12 i patrzę tez na siebie i płyną łzy i chce mi się wyć nie za nim, ale nad własnym losem i mam dla siebie słowa pocieszenia - Śmierć upomni się o każdą żywą istotę, ale śmierć to nie istota zniszczenia, która niszczy najcenniejsze klejnoty zabierając w otchłań zapomnienia, ale nie duszę.
My heart broke for him at the end, no parent should experience the pain of a child dying before them, as self centered as he appears in his other videos, I think at that moment when entering his son’s apartment he realized he truly felt alone in the world and then five years later some punk murdered him, the whole family was tragically lost, I pray and hope that they are at peace and joyful again
Truth. If you like story about this family,please watch movie ''Ostatnia rodzina'' (The last family).
Na zawsze pozostaniesz inspiracja. R. I. P.
Dead Can Dance,Clan of Xymox,Bauhaus i wiele innych.To nas uksztaltowalo muzycznie na zawsze.Przynajmniej mnie.
Mnie jego tłumaczenia w dwójce,szczególnie Depeche Mode, on lubiał te klimaty, na przykład Blasphemous rumours, nagrywałem na kaseciaka i po tylu latach kaset brak a chętnie bym posłuchał.
Czy on nie puszczał w audycji też Devil Dolla?
Oglądając materiały o Tomaszu nabieram przekonania, że był w spektrum autyzmu
To według mnie jest bardzo prawdopodobne. On chyba miał niezdiagnozowany Zespół Aspergera.
Wiele na to wskazuje... Wiele... Maska gazowa - nadwrażliwość na zapachy, nietolerowanie palenia papierosów , poczucie nieadekwatnosci itd. Nieumiejętność stworzenia i trwania w bliskiej relacji. Bez klucza rozpoznania psychologicznego i zrozumienia jego sytuacji nie było szans na to nawet dla osób, które miały wobec niego głębsze uczucia.
Tragizm sytuacji - ojciec oczekujacy nieuniknionego.
Biedny ojciec ! Podswiadomie czekal na to pewnie od pierwszej próby samobojczej syna...
Nie byłoby to takie zaskakujące gdyby ludzie podchodzili do depresji jak do poważnej choroby, równie poważnej co inne.
Tak, ojciec prosil syna żeby nie zabił się za życia matki bo jej serce pęknie. Zmarła i w liście do ojca syn napisał że już może...
@@iwonabartosik3144 A to była gdzieś upubliczniona treść tego listu?
@@andredo4880 Zgadza się. Pamiętaj, że to było w 1999 i chyba jeszcze bardziej ludzie się tego wstydzili.
"nie fuck, tylko fakt" uwielbiam ich humor. RIP Zdzisław i Tomek
To akurat nie Zdzisław, tylko Grzegorz Gajewski.
Pan Gajewski mówi, że Tomek żył jak postać z filmu, która wyszła do realnego życia. Rozumiem, że jest to jakaś próba "ugryzienia" jego postaci, moim zdaniem jednak nieprawdziwa. Beksiński miał realne prace - tłumacza, prezentera, felietonisty, był w tych profesjach szanowany i zarabial dobrze. To nie był niezaradny dzieciak, z książki pana Weissa wiemy że o tłumaczenia się bił, bywał też wobec współpracowników władczy. Pan Gajewski mówi, że Tomek żył zamknięty w czterech ścianach, po czym w tym samym zdaniu dodaje, że wychodzil na obiad i do pracy w radiu. No sory, ale to jest chleb powszedni wielu singli, praca, obiad, dom i tak w kółko. Dziś, w dobie samotnosci i uzależnień od internetu Beksiński w porównaniu był królem życia. Wiemy też z książki Weissa, że miał sporo jak na rzekomego samotnika i dziwaka przyjaciół, że się często z nimi spotykal, że jeździł na koncerty. No to nie był gość, który leżał całymi dniami na kanapie w depresyjnym stuporze. Natomiast z pewnością miał swój filmowo-muzyczny świat i zabierał go wszędzie ze sobą w swojej głowie. Ale nie był raczej postacią odrealnioną, dziś wielu młodych ze smartfonami pewnie jest dalej od życia niż osoba, która na przełomie ustrojów wykrawała swoją karierę bądź co bądź. Tak więc refleksja pana Gajewskiego jest moim zdaniem nietrafna.
Świetny komentarz!
I trzeźwy, odnoszący się do rzeczywistości, a nie jakichś wyobrażeń jak niektóre komentarze powyżej. Np. ten: _"prawdziwe życie to ludzie i prawdziwe relacje między nimi"_ . Naprawdę, i "ludzie", i "relacje" są to rzeczy zdecydowanie przereklamowane. Piewcom tych wartości proponuję skierowaną do "ludzi" z którymi ma się "relacje" twardą próbę w postaci prośby o pożyczkę sporej sumy pieniędzy, albo samochodu lub dachu nad głową na parę miesięcy, bez specjalnych tłumaczeń najlepiej.
Absolutnie się zgadzam, trafny komentarz.
A może trafny, bo na tamte czasy jego sposób życia odbiegał od normy? Dzisiaj można powiedzieć, że jest dużo hikikomorii na świecie i taki sposób funkcjonowania jest normalny. Ale może właśnie nie jest.
Gajewski był bliskim kolegą Beksińskiego i wygląda na człowieka, który wie, co mówi. Beksiński wychodził z domu (w Warszawie), gdy musiał (z różnych powodów) - a nie dlatego, że tak bardzo chciał eksplorować świat.
Świetny dokument.
Bardzo nieszczesliwi ludzie.
Ja w tym widzę dobro. Bywało gorzej ale nie rodzimy się dla frajdy. Inne myślenie przynosi rozczarowanie
03:30 - niby "przyjaciółka, a równocześnie osoba, która w ogóle człowieka nie rozumiała i - z tej wypowiedzi wynika - zupełnie nie znała!
Pełno takich wokół nas...ludzi, których uważamy za przyjaciół, a w kluczowych momentach okazują się guzik warci.
...mial inna duszę...inny rodzaj ,,czlowieka"...🖤
Fajną muzę puszczał, słuchałem i nagrywałem. Zajebisty miał głos.
Dzięki Niemu zacząłem słuchać Sisters of Mercy, The Cure i Anathemy ('One Last Goodbye', które pojawia się w filmie, nadal należy do moich ukochanych utworów). Dziękuję Mu za to. Ale nie potrafię i nie chcę zrozumieć jego postawy. Zgadzam się z wokalistką Fading Colours, kiedy mówi o Nim, że zrobił głupią rzecz. Są dziesiątki, może setki tysięcy ludzi, z którymi życie obeszło się znacznie gorzej. Z drugiej strony jednak żaden z nas nie siedział w Jego skórze. Każdy ma inny, swój własny próg wrażliwości. Brak miłości zabija tak samo jak morderca w zaułku, tylko wolniej.
One Last Goodbye to juz byla zupelnie inna Anatema, Pink Flodowska, wczesniej oni stanowili czolowke nowej fali metalu.
Niesamowite jest to, że ten dokument był nagrywany w dłuższej perspektywie czasu. Od nastrojów wesołych do depresyjnych. Tomek miał oczywiście komputer i na nim też pisał, choć zaprzeczał. Kończę czytać książkę Weissa, ciekawe informacje się tam wyłaniają. Film i muzyka nadawały sens jego życiu, ale prawdziwe życie to ludzie i prawdziwe relacje między nimi, on żył we własnym świecie oderwany często od rzeczywistości. Taka sytuacja: Tomek w wieku 40 lat odwożony przez mamę i tatę na dworzec w celu wyjazdu do Londynu ze znajomymi, mama prosi, żeby oni się zaopiekowali Tomkiem (bardzo już dojrzałym człowiekiem świetnie posługującym się językiem angielskim). Po śmierci Tomka ojciec mówi, jak zjadł pozostałe pół gara chińszczyzny, bo syn nagotował i nie zdążył zjeść, smaczne było. Wiele sytuacji obnażających, że Tomek nigdy nie dorósł, normalnie rodzice dwudziestokilkulatków pozwalają dorosnąć i odejść dzieciom. Przez długie lata sponsorowali mu życie, o nic się nie musiał zamartwiać. Myślę, że pod koniec był w głębokiej depresji, pomimo rozmów z kilkoma terapeutami, nikt nie potrafił pomóc. Takie stany jednak się leczy, wielu osobom mówił, że ze sobą skończy, wołał o pomoc, czy na pewno chciał umrzeć, czy zwrócić po raz kolejny na siebie uwagę. Taka uzdolniona rodzina, brak następców... nieodżałowana strata.
Wiesz, chyba chciał odejść bo wtedy wszystkich wystawił do wiatru; dał im fałszywe informacje a sam pozbawił się życia
Z pierwsza cześcią wypowiedzi nie zgadzam się, z druga Tak.
Nie przeczytałam ksiązki Pana Weissa ale nie róbcie z Niego nieudacznika, który nigdy nie dorósł!
Nieudacznik to bezrobotny alkoholik, który zakłada rodzinę a póxniej leje żone i dzieci..jest.wielu takich. On osiagnał sukces zawodowy i materialny. Miał swoje zasady, pasje, którym się bezgranicznie poswiecał. ..Nie miał prawa jazdy, jak wielu ludzi, wiec mama go odwiozła..nie widzę problemu..
''Nagotował gar chińszczyzny'' to chyba dobrze, ze potrafił cos ugotować, znam wielu prawdziwych nieudaczników, którzy potrafią nawet wodę przypalić.
Zgadzam sie, ze miał depresję albo inne zaburzenia osobowosci i przykre jest to, ze człowiek mający kasę i znajomosci nie dostał odpowiedniej pomocy psychiatrycznej.
Taki talent nieodżałowana strata
Tomku, zawsze bedziesz w mojej pamieci i na kasetach, które nagrywałam..
@@annanowak1452 Nieudacznik życiowy, to człowiek uzależniony od innych, np od rodziców. Co z tego, że miał udaną karierę i pieniądze, skoro nie potrafił dorosnąć? Przeczytaj książkę, zanim zaczniesz się nie zgadzać z kimś, kto ją przeczytał.
Bardzo płytko rozumiesz pewne rzeczy, dlatego polecam więcej lektur i czytanie ze zrozumieniem.
@@weronikaarah4338 a czym jest dorosłość? byciem niezależnym od innych? W takim razie co napisać o ludziach niepełnosprawnych, albo chorych (psychicznie też)? Tak samo, czytanie lektur wcale nie musi być domeną ludzi dojrzałych. Cokolwiek by nie pisać, nie była to osoba, którą można łatwo zaklasyfikować jako taki czy owaki, na jego osobowość i zachowanie nakładało się mnóstwo kwestii. Polegał na wsparciu rodziców w codziennych aspektach typu obiad czy pranie, ale sam osiągnął o wiele więcej niż niejeden dynamiczny samodzielny samiec-alfa. Zupełnie inną kwestią czy dawało mu to spełnienie na poziomie którego on potrzebował.
Nie można mierzyć ludzi nieprzeciętnych miarką ogółu społeczeństwa.
@@weronikaarah4338 Zadne ksiazki nic wam nie dadzom, wiedzy o Beksie jesli nie sluchalo sie jego audycji w latach 80 i 90, magia, najlepszy czlowiek jakiego udalo mi sie spotkac w zyciu. I nawet slowo magia to za malo w jego przypadku. Obcowanie przez radio z tym wybitnym czlowiekiem to bylo cos najwspanialszego, zaszczyt i honor.
Doskonale Ciebie rozumiem, Tomku.
Tomek był inteligentny niestety nie mógł znaleźć sobie kobiety, która by odpowiadała jego oczekiwaniom. Na jednym z filmów, kiedy włączał Walkmana powiedział, że może kiedyś w końcu z kimś będę wyjeżdżał..to było bardzo smutne. Był po prosty samotny...miał wszystko, poza miłością drugiej osoby.
Mnie się wydaję że problem był inny. Jemu nie udało się uciec w związek, szukał niewłaściwego leku.
Tęsknię za nim.
xXD A CO CIE Z NIM ŁĄCZYŁO?
@@hadwa764 jego kolezanka
Ta kobieta od 4 minuty. Ją wkurwiła śmierć Tomasza, a mnie wkurwiła jej irytująca osoba. No ja pierdole. "Każdy normalny by sobie poradził, "miał dobre życie", skoro dla niej dobrobyt to wszystko, wokół czego kręci się życie, to mam ochotę zaklaskać głową o kant stołu. Nie ma to jak oceniać jednego człowieka, który był bardzo specyficzny i jak widać nad wyraz wrażliwy, przez pryzmat całego społeczeństwa. Tak, większość by sobie poradziła i toczyłaby dalej swoje nieszczęśliwe życie, ale on sobie nie poradził. Co więcej przez to dla mnie nie jest tchórzem, trzeba mieć naprawdę wiele odwagi, by odebrać sobie życie. Zastanówcie się nad tym.
ty się człowieku lepiej zastanów co piszesz! Tomek był chory psychicznie. Miał na pewno depresje, nerwice. Laska ma racje w 100% znała go, a ty? Co możesz o nim powiedzieć? Gadałeś z nim kiedyś? Tchórzostwem jest przegrana, poddawanie się. Wiesz ile osób na świecie ma zjebane ma maxa życie, od poczęcia pod górkę, przezywają tak straszne rzeczy, że ani tobie ani mnie nigdy się to nie śniło, a Tomek fakt - miał udane życie, ale spaczoną psychikę i nadwrażliwą duszę. Nie był wrażliwy, on był przewrażliwiony. ODWAGĄ to jest żyć, walczyć, a nie popełniać samobójstwo! Odebranie sobie życia jest moim zdaniem prawidłowe tylko w akcie eutanazji, gdy człowiek wyje z bólu lub wie, że czekają go tortury nie do zniesienia.
Z całym szacunkiem dla zmarłego, ale ona miała rację. W mojej ocenie był on typowym przykładem BETA-samca, który wierzył w idealistyczną miłość do kobety, która go uzdrowi. Ta fałszywa wiara i zderzenie z rzeczywistością go zabiły. Komenatrz jego koleżanki jest poprostu świadectwem oportunistycznego podejścia kobiet do relacji damsko męskich. Zwłaszcza opisu jej rozczarownia... Kto połknął już czerwoną pigułkę, ten zrozumie. Inni będą niestety kończyć tak jak bohater tego dokumentu.
@@vorianatreides504 No na złość tej pani się nie zabił a podjęcie decyzji o odebraniu sobie życia wcale nie przychodzi tak jak zrobienie sobie kawy rano i nikt nie wpada na taki pomysł z powodu kaprysu, nie wolno tego tak traktować. A już wypływające z ust dorosłej osoby kacze opowieści o tym że inni ludzie też mają problemy i sobie radzą dowodzi stanu intelektualnego porównywalnego z możliwościami 5 latka. Trochę wcześniej jest u dzieci etap rozwoju kiedy wydaje im się że gdy zamkną oczy i nikogo nie widzą to nikt także ich nie widzi. A tutaj wyobrażenie że jak pan x sobie z czymś poradził to znaczy że pan y też ma te same zasoby jakby był kopią pana x. No przecież to jest śmieszne!
U Łukasza była jedna gościa, specjalistka zajmująca się suicydologią, to może jej warto posłuchać.
@@vorianatreides504 Z powodów damsko-męskich nikt się nie zabija. To jest mit. Samobójstwo dojrzewa latami a pragnienie ukochanej, wielkiej miłości to pragnienie opatrzenia ran powstałych w inny sposób.
Miałeś prawo się zirytować, nie rozumiem tych odniesień do wyglądu powinna zbastować w części z tą wypowiedzią
Krótko i na temat. Ciekawy film.
Doskonale Go rozumiem...
Inteligentny zawsze tęskniący
Lubię wracać myślami do osoby młodego Beksińskiego co jakiś czas (o ile słowo lubię pasuje w obliczu tragedii rodziny). Zauważyłam że przez pryzmat wieku i doświadczeń zupełnie inaczej postrzegam jego osobę. Nie jestem medykiem ale (choć to bez większego znaczenia teraz) nie raz kusiłam się o stawianie diagnozy. Wg mnie mogły to być zaburzenia narcystyczne co bardzo gra mi z tym jak został wychowany w dzieciństwie (miał wiele owszem, ale nie dostał zbyt wiele czułości zwłaszcza ze strony ojca) , kontakty rodzicielskie, stosunek jego do terapii (w filmie jeśli nie była to fikcja oczywiście były pokazane tak próby samobójcze jak i stosunek do leczenia) , stosunek do kinematografii ( chodzi mi o idealizacje- w filmach wszystko takie proste, wszystko kończy się happy endem wszyscy/wszystko są idealni etc.), nie mówiąc o próbach samobójczych, nadmiernym skupianiu się na swoim "ego" ("ranisz wszystkich i ani razu nie pomyślisz o nas"; próba być może atencji poprzez chęć bycia duszą towarzystwa), czy intelekcie (często przecież to osoby wydolne intelektualnie , ambitne to też infantylne (?) jeśli chodzi o sferę emocjonalną) . Co by to nie było to parę rzeczy trzeba przyznać. Nie można mu odmówić intelektu świetnych tłumaczeń i kultowych audycji. Być może wychowywał się w ciężkiej atmosferze , miał większą wrażliwość. Ale nie zmienia to faktu że był dorosły i choć czasy były inne miał na to wpływ . Nie posądzałbym też wypowiedzi jego przyjaciółki za płytką wszak każdy kij ma dwa końce i wiele w tym było racji . Ale ojciec jego zdanie postawa i reakcja stosunek będzie dla mnie zawsze zagadkowa...
Pozdrawiam wszystkich którym udało się przeczytać do końca ;)
Ja bym bardziej skłaniała się ku borderline lub ZA a pod konien zycia depresja...
Też myślę że miał ten rys narcystyczny.
Co do dzieciństwa, to nie masz racji, więc nie nadmieniaj tego, co napisała Grzebałkowska
zdecydowanie osobowosc borderline - ekscentryczność, znudzenie otoczeniem, światem, bardzo często popadal w amor miłosny, tak jak do tego filmu skomentowała jego przyjaciółka - próbował zagarnac swiat swoich kobiet do wlasnego. poniekad kazdy border jest narcystyczny, jednak osobowosc narcystyczna w tym przypadku jest troszke niekompletnym opisem jego charakteru, zresztą zbyt negatywnie go opisuje.
Zdzisław żył w tym samym świecie co syn.....dlatego rozumiał jego decyzję.
Proponuję nie określać tego co kogo czyni szczęśliwym lub nieszczęśliwym bo to bardzo subiektywne. Stop amatorskiej psychoanalizie :) zapalcie lepiej świeczkę albo się pomódlcie lub pomedytujcie [*] rip
Myślę, że pan Zdzisław miał rację, Tomasz z trudem realizował swoje życie, chorował prawdopodobnie na ostrą depresję lub chorobę dwubiegunową. Po prostu nie nie miał już siły znosić ciężaru choroby i miał już dosyć cierpienia. W tamtych latach nie było takich leków jak teraz. RIP rodzino Beksińskich!
Jak Tomek odebrał sobie życie miałam 18 lat, teraz mam 41 czyli dokładnie tyle ile miał gdy zakończył swój żywot. Na pewno był wrażliwcem, natomiast po latach zastanawiam się czy nie żył na tyle w swojej wlasnej iluzji że żadna kobieta nie sprostałaby jego oczekiwaniom-o czym też mówiła Kasia z Fading Colours. Jego matka oddala wszystko, całe swoje życie by być u boku Zdzisława i byś matką, być może takiej kobiety oczekiwał Tomek. Aż trudno uwierzyć, że tyle lat minelo. Pamiętam jak 26 grudnia 1999 w Trójce podali informacje, że Tomek nie żyje....
Niektórzy mają w głowie ideał. Ideał życia, dziewczyny itd i jak życie okazuje się inne, gorsze to nie mówią "ok biorę to co jest, zdradzam ideały". Ludzie którzy piszą że był jak dziecko może mają rację. David Bowie śpiewa "część z nas biegnie, niektórzy z kimś, mniejsi pelzaja. Ale niektórzy siedzą w ciszy, są to tylko starsze dzieci" i to pasuje do niektórych z nas. Niektorym nie wystarcza byle co, byle jak itd. Niektórzy mają dalej jakieś ideały, jakiś obraz życia który kiedyś w nich powstał. A że okazało się że rzeczywistość jest inna... Tomek taki właśnie był. Chyba
Tomek Beksinski miał ewidentne cechy autyzmu i osobowości narcystycznej, a życie z takimi ludźmi to piekło więc zapewne problemy pojawiały się jak kobity pewnie dość szybko się w tym łapały i się wycofywały, a on zostawał gdzieś miedzy uczuciami odrzucenia, a swojej wyjątkowości w jaką wierzył stąd ten brak „sympatii” do świata, bo mu tego nie potwierdzał.
Depresja, destrukcja całkowita, zagubienie... Szkoda całej rodziny
kibicowałem tomkowi ,rodzinie do samego końca,czar nosferatu przechodzil na mnie-spoczywaj w spokoju-byles jednym z najlepszych nauczycieli oprowadzających po meandrach muzyki ,filmow,zyciowych aspektach padolu ziemskiego-niezapomnem cie do końca mych dni
Tomek się dosadnie wypowiedział o tych znajomych w jednym z felietonów (dostępne w necie). Bardzo się obrazila, jak ktoś na to zwrócił uwagę. Jechali po nim jak po łysej kobyle i szlag go trafiał.
Dołączam do pytania
żyjemy tak jak umiemy , bycie potrafi boleć i to mocno
Przeraża mnie to jak bardzo się z nim utożsamiam.
Idź do lekarza.
Hej, co u Ciebie?
💔🎉
Same here.
To już 22 lata, też piątek [*]
2021 wciaz tutaj...
Matka zmarła nagle na tętniaka, syn popełnił samobójstwo a wcześniej przeżył katastrofę lotniczą, ojca zamordował bestialsko syn człowieka , który robił u nich remonty.
Możliwe, że w tamtych czasach wciąż jeszcze za mało mówiło się o tym, że choroby psychiczne są ciężkie i śmiertelne tak samo jak te fizyczne, być może nawet rodzice padli ofiarą tego, że ta świadomość wówczas nie była aż tak powszechna, a wizyty u psychiatry były gorsze niż sama choroba ze względu na konsekwencje społeczne. Nie wiem czy to była depresja, borderline czy coś innego, ale problem z psychiką był ewidentny i skończył się tak, jak wiele tego typu nieleczonych, a na pewno terapia i leki wiele by zmieniły.
@Mathias Smith a kto trąbi o tym ,ze chodzi do psychiatry ? ;) nie przesadzaj
Jednak świadomość ludzi wtedy była inna niż dziś. Oczywiście dzisiaj też szału nie ma jeśli chodzi o świadomość, ale jest na pewno lepiej niż w latach 90.
Obraz Tomka pokazany w filmie to jakaś fikcja w porównaniu z tym jak bo widzę w tutaj. W filmie poazany był jako jakiś psychopata, człowiek niepoczytalny
Inaczej plebs by nie oglądał. Plebs oczekuje silnych wrażeń, postaw skrajnych, szokujących i spektakularnych akcji. I to dostał. Gdyby powstał film uczciwy i zniuansowany nie otrzymałby żadnej nagrody
It would so wonderful to have english subtitles with this archive
Never would expect English speakers here..
Panie Danielu może kiedyś opublikuje Pan więcej materiałów nagranych przy okazji tworzenia tego dokumentu? Byłaby to super sprawa dla fanów Tomka.
Myślę, że pozostanę wierny decyzji o wyborze materiałów do filmu :-)
Coś było w Tobie takiego...pociągającego. Miałeś w swojej osobowości, w swoim głosie taki magnes, który przyciągał, nie tylko romantyków. Nie dane mi było Ciebie słuchać kiedyś żył, na szczęście (Ech, Tomku, te komputery, ta technika! Wiem, urodziłeś się o sto lat za wcześnie) jest internet, dzięki któremu możemy odsłuchać sobie w dowolnej kolejności Twoich audycji. Też jestem trochę takim romantykiem, nie nadążam za tym, co jest dziś "ważne", sam nie chcę nadążać, tęsknię za przeszłością, kiedy wszystko było prostsze, kiedy byliśmy młodzi a priorytetem nie był pieniądz...Brakuje mi Ciebie...Do usłyszenia. Do zobaczenia?...
Oj tak, ja za życia Tomka jeszcze na świecie nie byłam. Teraz słucham jego audycji tak, jak były nadawane. W te dni, godziny. Przyciąga bardzo. Nie był za słaby, to świat był za bardzo okrutny. Przykro mi z jego powodu, uwielbiam słuchać jego głosu, ma coś dziwnego w sobie... Pozytywnie dziwnego?..
Można prosić o namiar na te audycje? Ukształtował nimi mój gust muzyczny i moja wrażliwość muzyczną
Kolejna bardzio ciekawa wypowiedz Tomasza. Chyba najwazniejsza i kluczowa, cytuje "Jezeli ja mam znowu wyjsc z tej swojej skorupy, wystawic te reke na zewnatrz i od razu mi ja obetna, mi sie nie chce, ja sie boje".
Rozumiem to. Rozumiem to miejsce w zyciu w ktorym znalazl sie Tomek Beksinski. Sam doswiadczyle troche takiej sytuacji. To jest problem czlowieka ktory jest jeszcze dzieckiem i ktory jest zbyt delikatny na to zeby byc doroslym. I nie chodzi tutaj o artystyczna wrazliwosc Tomasza. Tu chodzi o zatrzymaniu sie na etapie dziecka.
To male dziecko jest wystraszone gdy mama zostawi go samego w przedskszkolu, bez jej matczynej "ochrony". To narmalne dla malego dziecka. Jednak wraz z dorastaniem, dziecko zamienia sie w doroslego, w taki sposob, ze potrafi radziec sobie z trudniejszymi sytuacjami. No chyba ze zatrzyma sie na etapie dziecka - wtedy dla takiej osoby, ten troche brutalny i szary swiat, z byle powodu go rani. I jeszcze w przypadku Tomka, widze tutaj blad pychy - w ktorym jego dziewczyna musi byc idealna z jego wyobrazeniami - inaczej "nie nadaje sie". Swiadczy to o zyciu Tomka w kolorowym swiecie bajkowych wyobrazen, wtedy normalny swiat jest szary i nieatrakcyjny (w porownaniu do bajki). Sytuacja Tomka jest troche taka jakby przez lata zyc pod skrzydlami mamusi jedzac ciastka i nagle musiec ciezko orac w polu na kromke chleba. Taki "pieszczuch" tego nie wytrzyma, tego przejscia od bajki to ciezkiego realu. Tomek nie potrafil wlasnie tego przeskoczyuc
Jesli nie zanudzilem, to polecam bajke "Piotrus Pan" - sa tam dwie glowne postacie. Zyjacy w bajkowym swiecie Piotrus Pan oraz realista i naturszczyk, twardo stapajacy po ziemi, Kapitan Hak. Tomasz byl Piotrusiem Pan. Ja natomiast, w swoim zyciu, przeszedlem transformacje i stalem sie Kapitanem Hakiem. Dlatego zyje. Pozdrawiam.
Sedno!
Ten film jest tak straszliwie smutny, że trudno go obejrzeć :(
oglądam to po raz kolejny i czuję ze moj los bedzie podobny, z drugiej strony nie mam jaj zeby prosic o pomoc.
Idź po pomoc, to naprawdę dużo pomoga! Czemu piszesz, że nie masz jaj?
To jest jak rana, która trzeba opatrzyć. Gdybyś miał rozwalone kolano to byś się nim zaopiekował :)
hej, jak u ciebie? naprawde warto prosic o pomoc, wierze ze dasz rade
@@sup9902 obcy ludzie się interesują co u niego. To miłe.
Jaki był taki był, gdyby był żaden to nikt by dzisiaj go nie wspominał. Przeciętniacy nie mają biografii.
Najwyższa inteligencja nie zadowoli się niedoskonałością.
Najwyższa inteligencja dopuszcza niedoskonałość, i wcale nie emocjonuje się tym zjawiskiem.
@@b.k.2804 Możesz mi napisać, co masz na myśli, kiedy piszesz, że "wcale nie emocjonuje się tym zjawiskiem"? Rozwiniesz nieco swoją myśl? ;)
Dogadalibysmy sie Tomku... Jestem brunetka...nie paląca...prawie jak wampir... Siedze po nocach tworząc... Kochajaca glebie... Podporządkowuje się...Nie lubię small talkow. Byłby match jak nic.
...'normalni ludzie byliby w stanie poradzić Sobie'...Ludzie nie są w stanie ogarnąć psychiki nadwydajnych. Nadwydajny widzi i czuje o wiele więcej.
Gowno , a nie optymistyczne przeslanie. Nieslusznie zrobili z Tomasza niedacznika i wariota. On przeciez osiagał sukcesy zawodowe. Charyzmatyczny radiowiec,ceniony tlumacz literatury angielskiej,znawca muzyki rockowej., felietonista. Osobnik o wysokiej inteligencji. Rozumiał w lot wszystko o czym mowi muzyka. Mozna z nim bylo rozmawiac bez slow wymienijac utwory.
Zszargano pamięć o nieprzecietnej osobowosci
Przeczytaj "Portret podwójny"... Zmienisz zdanie...
Smutny dzieciak i mizogin, jego audycje pod koniec życia były niesłuchalne przez tę wieczną do świata pretensję. Co on z literatury przetłumaczył?
@@vivia.6224 z całym szacunkiem ... książka Pani Grzebałkowskiej może i dobrze stara się oddać postać Zdzisława i Zofii, ale na pewno mocno wykrzywia i banalizuje postać Tomka. W tym zakresie doskonale koresponduje z "Ostatnia Rodziną", gdzie T.B. został najbardziej sparodiowany. Cenię Dawida Ogrodnika, ale jego interpretacja postaci Tomka absolutnie W ŻADEN sposób nie nawiązuje do pierwowzoru - a powinna! Naśladowanie (zresztą bardzo sugestywne) wyjątkowego głosu T.B. to jednak za mało jeśli kreuje się jakąkolwiek postać. "Portret podwójny..." i "Ostatnia Rodzina" mają wiele wspólnego, np.: doskonały sukces komercyjny ...;-) Obie pozycje oszczędnie gospodarują prawda na temat T.B. Życie i śmierć Tomka nie były jednoznaczne i nawet najbliżsi przyjaciele są zgodni, że można to wszystko rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Polecam "Portret..." ale "Portret prawdziwy..." redaktora Weissa.
@@Ejcz1 Weiss napisał jakiegoś bzdeta. Stek bzdur i tyle
@@aubolessi Smutny to jest Twój komentarz. Po koniec zycia poprowadził wiele , przepięknych audycji!
Dużo ostatnio myślę o Tomku. Może nawet za dużo...
Ja też...
i ja też
@@groverpsm3480 i ja
💔
Ja także.
Drodzy panstwo, wariacja na temat zycia. Przepieknie tragiczna rodzina.
Bardzo mądry ojciec, to jest właśnie to co syn chciałby usłyszeć.
Mierny skutek, lepiej kopa w 4 litery i do roboty. Na innych nie na siebie
@@Jesjesionka Jasne, najlepiej do łopaty albo na wózek widłowy. Nie byłoby czasu na jakieś fanaberie typu muzyka czy tłumaczenia jakichś tam filmów. Komu to potrzebne, podstawa to meczyk pod grilla i browarek po fizolskiej robocie na stadko bachorów
Dzięki
Dzięki Tomkowi odkryłam wspaniała muzykę ...
Cenię twórczość Beksińskiego, ale jednocześnie wkurza mnie jego oziębłośc uczuciowa. Znamienna jest scena w filmie, kiedy po śmierci matki zapłakany Tomek chce się przytulić do ojca, a ten powstrzymuje go ruchem ręki. Ani śmierć własnej matki, ani żony ( cóż z tego, że obie spodziewane) nie wstrząsnęły nim na tyle, żeby np. zapomnieć o kamerze. Chłód uczuciowy bił z każdego kąta tego domu. Może dlatego Tomasz tak się miotał w życiu poszukując rekompensaty. Kobiety nie mogły dać mu miłości rodzicielskiej.
Jeśli Tomek spotykał na swojej drodze tylko takie wredne baby jak pani z nagrania to nie dziwię się, że miał problem ze stworzeniem stałego związku...
Pani Katarzyna Rakowska-Smoczyńska nie była partnerką Tomasza Beksińskiego, w czasach gdy się poznali była już żoną jego przyjaciela Leszka Rakowskiego, współpracowali razem i stąd się znali. Myśle więc, że obiektywne spojrzenie tej Pani jest tu jak najbardziej na miejscu, nie byli w związku. W książce W. Weissa „Tomek Beksiński Portret Prawdziwy” ta relacja jak i masa innych jest szczegółowo opisana, a wiec wrzucanie wszystkich znajomych Tomasza do jednego wora i ocenianie wypowiedzi na jego temat przez osoby, które faktycznie miały z nim kontakt, jako wredne, jest chyba nie na miejscu. Tomasz miał może głównie nieszczęśliwe relacje, ale wiele wynikało przede wszystkim z jego podejścia do życia, nie tylko z charakteru jego wybranek. Nie każda kobieta chciała mieć takiego partnera jak On, z takim a nie innym stylem bycia i przezywania zwykłej codzienności. Tomek bujał w obłokach, rzeczywistość była przerażająca...
Spoczywajcie w pokoju .
14:15 facet nie latał samolotem bo przeżył katastrofę. Czego się potem bał? Kolejnej katastrofy, w której zginie? Przecież on z trudem kontynuował życie jak mówił Zdzisław Beksiński. A może nie chodziło o samą śmierć a o wybór czasu, miejsca i sposobu zejścia z tego świata?? Może chciał być panem tej śmierci?? Cholera wie...
Film ma długość 24:12, podejrzane
Dlaczego?
zmarł 24.12
Tomasz popełnił samobójstwo 24 grudnia.
Homunculus Polska nie popełnił samobójstwa
@@macabreblood7345 ?
Moim zdaniem przeskalowanie tego materiału nie było potrzebne, ewidentnie widać utratę jakości. Posiadam ten dokument dzięki Studiu Everest i oryginalnie w 4:3 wygląda najlepiej. Ten format obrazu to taki ślad tamtych czasów. Mimo to dziękuję Panie Danielu za publikację w znacznie lepszej jakości niż dotychczas na UA-cam.
+kdst24 Nie udało mi się „przekonać” mechanizmu YT, by w proporcjach 4:3 nie obcinał (znacząco!!!) dolnego brzegu kadru. O dziwo, przy formacie 16:9 straty są mniejsze, dlatego tak zostało :)
Czy mógłbyś robić upload tego dokumentu w dobrej jakości w 4:3 na UA-cam? pozdrawiam
Dobrze zrobiłeś, dzięki. :)
Dziękuję Ci za wskazanie kierunku. Od wczoraj mam też swoją kopię i jakość obrazu po upscalingu w odtwarzaczu Bluray jest niesamowita.
"tysiące, miliony" deklarują że chciały by być tak jak on, tylko że on nie chciał już być sobą....
Raczej nie chciał tego świata, w którym dano mu żyć. A to różnica.
Rozumiem i popieram Jego stosunek do palaczy.
Wydaje się,że był nadwrażliwym,z tysiącem kompleksów facetem,a raczej wiecznym chłopcem bawiącym się w teatr i kreującym świat własnej wyobraźni, niemogącym znaleźć miejsca dla siebie,zagubionym i pełnym zwątpienia.
Nikogo to nie interesuje, co się Pani wydaje.
Mam takie samo wrażenie. Bycie w takim swiecie jak Tomek, to z jednej strony fajny swiat, z drugiej, to pułapka. Ciężko się z tego wydostać. Wydostałem się. To trudny proces.
zawód syn
Счастлиый человек это тот человек который найдет настоящую любовь. Томаш Ты лучший и Я рос на твоих программах . Смерть это просто другая жизнь . Ты лучший .
Swiat, ktory byl , sie zdarzyl i w tych czasach sie dzial ( po prostu byl). Moze to ma znaczenie,co o nim myslicie,ale byc moze nie.
let it go. RIP Tomek, Tomku...Lokatorze....RIP....
Zadaje sobie pytanie pośród ton analiz depresji Tomka Beksińskiego czy ktoś się pokusił o taką analizę Zdzisława Beksinskiego? Nie spotkałam się... Na archiwalnych filmach są sceny gdy ojciec w obecności swojego kilkuletniego syna pali swoje obrazy. Światu pokazuje swoją wesołkowatą twarz, gdy napędem jego działań twórczych jest mrok...Trudno sobie wyobrazić jak funkcjonowała ta rodzina. Na co chorował ojciec?
Ludzie, ktorzy nie rozumieja samobojstwa, niewiele rozumieja. Osobiscie za lepsza opcje uwazam klasztor. Samobojstwo profesjonalne.
Oboje bawili się śmiercią...starszy pan w obrazach, młodszy naigrywając się z niej...
Zyl i odszedl jak chcial muzyke ktora puszczal w audycjach to klasa