Numer jeden to niskie zarobki w Polsce. Jesteśmy dojeni przez zagranicznych sąsiadów, nie ma wolności prowadzenia handlu, swobodnego przepływu usług między granicami.
Główne powody wzrostu cen mieszkań w Polsce moim zdaniem: 1. Wewnętrzna migracja - z mniejszych miejscowości do dużych miast co pogłębia kryzys rozwojowy tych pierwszych, tworząc paradoks: drogie mieszkania w metropoliach z lepszymi zarobkami kontra tańsze, ale z niskimi zarobkami w mniejszych miejscowościach. Ogólnie duże różnice rozwojowe pomiędzy poszczególnymi regionami naszego kraju. Ogromna różnica w ofercie zawodowej, edukacyjne, rozwojowej, kulturowej, rozrywkowej pomiędzy małymi i średnimi miastami a dużymi aglomeracjami. Tak samo regionalnie. Bardzo nierównomierny rozwój naszego kraju i brak pomysłu na małe i średnie miasta jest moim zdaniem główną przyczyną sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Polska ogólnie w wymiarze rozwoju przestrzennego idzie w kierunku kilku dużych aglomeracji i wyludniających się regionów. 2. Imigracja - 80% migrantów i uchodźców osiedla się w aglomeracjach powyżej 500 tys. mieszkańców, co prowadzi do wysokich cen wynajmu w tych miejscach. Bardzo nierównomierne rozłożenie imigracji względem regionów i miast. Ogólnie kryzys uchodźców zwiększył w niektórych dużych miastach liczbę mieszkańców nawet o kilkanaście procent, gdzie w całym kraju zaledwie o ponad 2%. Powodując napięcia na rynku wynajmu w dużych aglomeracjach. 3. Zmiany społeczne - wzrost liczby młodych singli oraz późniejsze zawieranie małżeństw prowadzą do większego zapotrzebowania na mieszkania na wynajem. 4. Braki w planowaniu przestrzennym, gdzie np.Warszawa ma tylko 44% pokrycia planami miejscowymi, hamują inwestycje. W krajach Europy Zachodniej, jak Niemcy czy Francja, 70-80% powierzchni kraju ma opracowane plany miejscowe, co sprzyja lepszemu zarządzaniu przestrzenią i szybszym inwestycjom. 5. Luka mieszkaniowa w Polsce szacowana jest na około 2 miliony mieszkań, co jest skutkiem wojennych zniszczeń oraz historycznie słabego rozwoju. 6. Subsydiowanie przez państwo kupowania mieszkań co prowadzi na zwiększenie popytu przy ograniczonej podaży. W konsekwencji wzrostu cen mieszkań. 7. Wynajem krótkoterminowy. Szczególnie plaga w miejscowościach turystycznych. Traktowanie mieszkań na wynajem jako hotele. 8. Niedobór pracowników budowlanych, w niektórych regionach. Od 2015 roku średnia cena za metr kwadratowy wynosi w większości regionów około 1,5 średniej pensji brutto i utrzymuje się na tym poziomie od dziewięciu lat, w przeciwieństwie do wcześniejszych lat, kiedy wskaźnik ten wynosił nawet 2,5 pensji brutto. Dlatego moim zdaniem nie będzie miała miejsce bańka na rynku mieszkaniowym.
Polacy wynajmują w centrum dużym miast, nie ma kultury dojazdu do pracy. Trzeba budować dobrze skomunikowanie dzielnice pod dużymi miastami i zatrzymać Polaków w małych i średnich miastach. Budowa jest drogą bo pozwolenia trwają 4 lata. Sama budowa rok. Musi być drogo. Poza tym 40-50% terenów dużych miast to tereny rolnicze które są własnością gminy, agencji rynku rolnego i agencji mienia wojskowego + brak planów zagospodarowania. Do tego absurdalnie surowe przepisy budowania... Idiotyczna ekologia. Dużo surowsze niż np. Niemczech.
Mieszkam koło Szczecina. Autem nie opłaca się jeździć 50km w jedną stronę samemu. Autobusy jeżdżą w dziwnych porach. Jeszcze 20 lat temu były pociągi które teraz po modernizacji by dotarły szybko na miejsce.
Podstawowy powód to prawo ochrony lokatorów, które nie pozwala Ci wyprosić lokatora nawet jak nie płaci i dewastuje Ci mieszkanie. Skutkiem tego jest masa mieszkań kupionych inwestycyjnie, które mimo ponoszenia kosztu ich utrzymania nie są wynajmowane, bo właściciele się boją wpuścić pasożyta.
Nie, teraz są takie zarobki. Nauczyciele, kierowcy, sprzedawcy, wszelkiej maści usługi oraz początkujący specjaliści. Mało kto zarabia więcej. Wiadomo, prawnicy, lekarze, doświadczeni inżynierzy, ale to margines.
W porównaniu do Polski Szwajcaria jak ktoś zarabia we frankach nie jest super drogo. Poza Zurychem i Genewą jedna, przeciętna pensja to dość na 3 lub czasem 4 pokoje. O dostępności kupna poza głównymi miastami nie wspomnę, ile pensji rocznych trzeba na skromniejsze mieszkanie poza najdroższymi miejscami
No właśnie, większość argumentów autora jest mocno subiektywnych. Ale ogólnie jest w tym sporo racji. Taniej nie będzie chyba, że coś walnie i już tak bezpiecznie nie będzie.
@@okoproroka1561 znam dane gusu.. w ogłoszeniach gzie byś nie sprawdzał nie maja kompletnie odzwierciedlenia.. chyba ze lotne piaski gdzieś pod lasem.. ja się odnosiłem do tych 20-30 tyś to nawet względem gusu podał autor nagrania o wiele zaniżone widełki
100-130 zł za 8-10 arów (standardowa działka pod budowę domu) to bardzo dobra cena teraz. Wiadomo, że nie ma co przeliczać za metry, bo tanio za metr to tylko większe areały, gdzie trzeba mieć kilka baniek i być rolnikiem XD
Mieszkania sa tanie na tle europy. Zarobki sa duzo nizsze, i ot cala tajemnica. Produktywnosc pracy w polsce jest tez znacznie nizsza w porownaniu do europy...
Numer jeden to niskie zarobki w Polsce. Jesteśmy dojeni przez zagranicznych sąsiadów, nie ma wolności prowadzenia handlu, swobodnego przepływu usług między granicami.
8:01 co się z kotem stało????
Główne powody wzrostu cen mieszkań w Polsce moim zdaniem:
1. Wewnętrzna migracja - z mniejszych miejscowości do dużych miast co pogłębia kryzys rozwojowy tych pierwszych, tworząc paradoks: drogie mieszkania w metropoliach z lepszymi zarobkami kontra tańsze, ale z niskimi zarobkami w mniejszych miejscowościach. Ogólnie duże różnice rozwojowe pomiędzy poszczególnymi regionami naszego kraju. Ogromna różnica w ofercie zawodowej, edukacyjne, rozwojowej, kulturowej, rozrywkowej pomiędzy małymi i średnimi miastami a dużymi aglomeracjami. Tak samo regionalnie.
Bardzo nierównomierny rozwój naszego kraju i brak pomysłu na małe i średnie miasta jest moim zdaniem główną przyczyną sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Polska ogólnie w wymiarze rozwoju przestrzennego idzie w kierunku kilku dużych aglomeracji i wyludniających się regionów.
2. Imigracja - 80% migrantów i uchodźców osiedla się w aglomeracjach powyżej 500 tys. mieszkańców, co prowadzi do wysokich cen wynajmu w tych miejscach. Bardzo nierównomierne rozłożenie imigracji względem regionów i miast. Ogólnie kryzys uchodźców zwiększył w niektórych dużych miastach liczbę mieszkańców nawet o kilkanaście procent, gdzie w całym kraju zaledwie o ponad 2%. Powodując napięcia na rynku wynajmu w dużych aglomeracjach.
3. Zmiany społeczne - wzrost liczby młodych singli oraz późniejsze zawieranie małżeństw prowadzą do większego zapotrzebowania na mieszkania na wynajem.
4. Braki w planowaniu przestrzennym, gdzie np.Warszawa ma tylko 44% pokrycia planami miejscowymi, hamują inwestycje. W krajach Europy Zachodniej, jak Niemcy czy Francja, 70-80% powierzchni kraju ma opracowane plany miejscowe, co sprzyja lepszemu zarządzaniu przestrzenią i szybszym inwestycjom.
5. Luka mieszkaniowa w Polsce szacowana jest na około 2 miliony mieszkań, co jest skutkiem wojennych zniszczeń oraz historycznie słabego rozwoju.
6. Subsydiowanie przez państwo kupowania mieszkań co prowadzi na zwiększenie popytu przy ograniczonej podaży. W konsekwencji wzrostu cen mieszkań.
7. Wynajem krótkoterminowy. Szczególnie plaga w miejscowościach turystycznych. Traktowanie mieszkań na wynajem jako hotele.
8. Niedobór pracowników budowlanych, w niektórych regionach.
Od 2015 roku średnia cena za metr kwadratowy wynosi w większości regionów około 1,5 średniej pensji brutto i utrzymuje się na tym poziomie od dziewięciu lat, w przeciwieństwie do wcześniejszych lat, kiedy wskaźnik ten wynosił nawet 2,5 pensji brutto. Dlatego moim zdaniem nie będzie miała miejsce bańka na rynku mieszkaniowym.
Łatwiej wypędziç Polaków , młodych .
Polacy wynajmują w centrum dużym miast, nie ma kultury dojazdu do pracy.
Trzeba budować dobrze skomunikowanie dzielnice pod dużymi miastami i zatrzymać Polaków w małych i średnich miastach.
Budowa jest drogą bo pozwolenia trwają 4 lata. Sama budowa rok. Musi być drogo. Poza tym 40-50% terenów dużych miast to tereny rolnicze które są własnością gminy, agencji rynku rolnego i agencji mienia wojskowego + brak planów zagospodarowania.
Do tego absurdalnie surowe przepisy budowania... Idiotyczna ekologia. Dużo surowsze niż np. Niemczech.
Mieszkam koło Szczecina. Autem nie opłaca się jeździć 50km w jedną stronę samemu. Autobusy jeżdżą w dziwnych porach. Jeszcze 20 lat temu były pociągi które teraz po modernizacji by dotarły szybko na miejsce.
Podstawowy powód to prawo ochrony lokatorów, które nie pozwala Ci wyprosić lokatora nawet jak nie płaci i dewastuje Ci mieszkanie. Skutkiem tego jest masa mieszkań kupionych inwestycyjnie, które mimo ponoszenia kosztu ich utrzymania nie są wynajmowane, bo właściciele się boją wpuścić pasożyta.
To świetna inwestycja!
2:31 Średnie zarobki to 5.5k? no chyba 10 lat temu
Nie, teraz są takie zarobki. Nauczyciele, kierowcy, sprzedawcy, wszelkiej maści usługi oraz początkujący specjaliści. Mało kto zarabia więcej. Wiadomo, prawnicy, lekarze, doświadczeni inżynierzy, ale to margines.
@@phoearwenien4355 Wystarczy wpisać w Google zapytanie jakie są obecnie średnie zarobki, to nie trudne :) Pozdrawiam
W porównaniu do Polski Szwajcaria jak ktoś zarabia we frankach nie jest super drogo. Poza Zurychem i Genewą jedna, przeciętna pensja to dość na 3 lub czasem 4 pokoje. O dostępności kupna poza głównymi miastami nie wspomnę, ile pensji rocznych trzeba na skromniejsze mieszkanie poza najdroższymi miejscami
Emigracja powinna byc powodem numer jeden a nie koszt wybudowania, tak na marginesie.
Szkoda że Anglii nie ujęli tam po 5 pensji w centrum. Lol😂 ale i też na pewno za jedną albo i półtorej . Ludzie pracują za minimalną z dnia na dzień .
Hektar ziemii za 20-30tyś zł!? No chyba nie... Nie ma szans mazowsze 4-5 klasa ziemi rolnej oferty po 100-130 tyś zł...
No właśnie, większość argumentów autora jest mocno subiektywnych. Ale ogólnie jest w tym sporo racji. Taniej nie będzie chyba, że coś walnie i już tak bezpiecznie nie będzie.
Średnia cena hektara gruntów ornych w Polsce osiągnęła poziom 62 852 złotych i podzielić przez 10000 to 6,28 za metr.
@@okoproroka1561 znam dane gusu.. w ogłoszeniach gzie byś nie sprawdzał nie maja kompletnie odzwierciedlenia.. chyba ze lotne piaski gdzieś pod lasem.. ja się odnosiłem do tych 20-30 tyś to nawet względem gusu podał autor nagrania o wiele zaniżone widełki
100-130 zł za 8-10 arów (standardowa działka pod budowę domu) to bardzo dobra cena teraz. Wiadomo, że nie ma co przeliczać za metry, bo tanio za metr to tylko większe areały, gdzie trzeba mieć kilka baniek i być rolnikiem XD
@@nostro2 No ale gdzie to 110 tys za hektar ziemi pod warszawą?
warszawka jest jedna, a jakichś wypizdów setki.
Mieszkania sa tanie na tle europy. Zarobki sa duzo nizsze, i ot cala tajemnica. Produktywnosc pracy w polsce jest tez znacznie nizsza w porownaniu do europy...
Co za bzdury, mieszkam w Anglii i pierwsze slysze od Ciebie te ciekawostki xdd
Jeszcze rzucil kotem typ 🙈 8:00
Co ty pitolisz, że jest najdroższy wynajem w Polsce? Wyplaty są niskie ale nie mieszkania najdroższe.
W Berlinie w dzielnicy mitte mieszkanie 800 euro ze wszystkim. A zarobisz 2000 minimum.
No, to znaczy że są względnie najdroższe.