SP Records od dłuższego czasu nie wydaje żadnych limitowanych winyli. Zbieranie zamówień od klientów od godziny jakiejś tam do godziny jakiejś tam przez dwa tygodnie i po tym czasie zamówień koniec - czas minął - to zwykła ściema. Każdy handlarz może zakupić sobie w ten sposób (zamówić po 1000 egzemplarzy z myślą o późniejszej odsprzedaży). I generalnie suma nakładu jet nieznana a może okazać się, że jest wielka. Prawdziwy fan i zbieracz często wydaje na drogie bardzo płyty SP Records po kilka stów - i nawet jeśli chce mieć powiedzmy na dwóch kolorach (nawet z myślą, że jeden będzie mu inwestycją, właśnie dlatego, że to unikat 1 z powiedzmy 1500 wydanych) to później się okazuje, że to żaden biały kruk a tego w huk na rynku jest po handlarze pozamawiali sobie dowolne ilości a SP z chęcią to wytłoczył - no bo w limitowanym czasie zamówienia wpłynęły. ...więc CZAS może jest limitowany na zamówienia ale na pewno nie same winyle. Więc z tą ściemą należy skończyć i powiedzieć wprost, że liczy się kasa i koniec. I tak jest i każdy kto uważa ze jest inaczej, po prostu łże albo jest naiwny :) Pierwszym jeśli się nie mylę przykładem tego korpo-działania SP było wydanie w pandemii płyty Zaraza. Natłoczyli tego dość sporo w ten sposób i do dzisiaj ta pozycja jest bardzo łatwo dostępna. Więc Panie Sławku - limit to limit, z góry określony, że wydamy powiedzmy 2000 egz. i preorder rusza i ewentualnie, że na jedno nazwisko góra 1-2 egz. Cała reszta to zwykła ściema i basta :)
Słuchałem kiedyś tego wywiadu i wydaje mi się, że Pan Sławek wspominał o płycie Martina Gore THE THIRD CHIMPANZEE EP 12" LIMITED EDITION na kolorowym winylu, mowiąc że jej brzmienie jest jednym z najlepszych jakie słyszał, tu tego nie ma? A jesli chodzi o picture discs to obrazki są odseparowane od igły folią winylową (panu Sławkowi chyba chodziło o efekt splatter, gdzie łączy się różnego koloru granulat? Pozdrawiam.
Słąwek klasa sama w sobie, pasjonat, czuć zajawkę. Prowadzącemu przez ignorancję, łapanie się nieistotnych wątków i idiotyczne dygresje udało sie prawie tą rozmowę zepsuć, ale całośc na plus dzięki gościowi.
Jak można słuchać i mówić, że się lubi i szanuje modern jazz czy np. KULT, jednocześnie lubiąc niby muzykę disco polo, twierdząc, że jest ładna ?! Żaden prawdziwy meloman nie pogodzi tych gatunków. Pan słucha wszystkiego i niczego, od tak bo ładne !
SP Records od dłuższego czasu nie wydaje żadnych limitowanych winyli. Zbieranie zamówień od klientów od godziny jakiejś tam do godziny jakiejś tam przez dwa tygodnie i po tym czasie zamówień koniec - czas minął - to zwykła ściema. Każdy handlarz może zakupić sobie w ten sposób (zamówić po 1000 egzemplarzy z myślą o późniejszej odsprzedaży). I generalnie suma nakładu jet nieznana a może okazać się, że jest wielka. Prawdziwy fan i zbieracz często wydaje na drogie bardzo płyty SP Records po kilka stów - i nawet jeśli chce mieć powiedzmy na dwóch kolorach (nawet z myślą, że jeden będzie mu inwestycją, właśnie dlatego, że to unikat 1 z powiedzmy 1500 wydanych) to później się okazuje, że to żaden biały kruk a tego w huk na rynku jest po handlarze pozamawiali sobie dowolne ilości a SP z chęcią to wytłoczył - no bo w limitowanym czasie zamówienia wpłynęły. ...więc CZAS może jest limitowany na zamówienia ale na pewno nie same winyle. Więc z tą ściemą należy skończyć i powiedzieć wprost, że liczy się kasa i koniec. I tak jest i każdy kto uważa ze jest inaczej, po prostu łże albo jest naiwny :) Pierwszym jeśli się nie mylę przykładem tego korpo-działania SP było wydanie w pandemii płyty Zaraza. Natłoczyli tego dość sporo w ten sposób i do dzisiaj ta pozycja jest bardzo łatwo dostępna. Więc Panie Sławku - limit to limit, z góry określony, że wydamy powiedzmy 2000 egz. i preorder rusza i ewentualnie, że na jedno nazwisko góra 1-2 egz. Cała reszta to zwykła ściema i basta :)
Słuchałem kiedyś tego wywiadu i wydaje mi się, że Pan Sławek wspominał o płycie Martina Gore THE THIRD CHIMPANZEE EP 12" LIMITED EDITION na kolorowym winylu, mowiąc że jej brzmienie jest jednym z najlepszych jakie słyszał, tu tego nie ma? A jesli chodzi o picture discs to obrazki są odseparowane od igły folią winylową (panu Sławkowi chyba chodziło o efekt splatter, gdzie łączy się różnego koloru granulat?
Pozdrawiam.
ciekawy wywiad, głównie na temat winyli sensu stricto, ale warto posłuchać
dzięki
Przedsiębiorca z Berlina ;-)
biznes is biznes :)
Słąwek klasa sama w sobie, pasjonat, czuć zajawkę.
Prowadzącemu przez ignorancję, łapanie się nieistotnych wątków i idiotyczne dygresje udało sie prawie tą rozmowę zepsuć, ale całośc na plus dzięki gościowi.
dzięki za uwagi poprawimy się
Najlepsza płyta SP Records to debiut Houk, a tak w ogóle to 180 gramów, nie gram :-)
Jak można słuchać i mówić, że się lubi i szanuje modern jazz czy np. KULT, jednocześnie lubiąc niby muzykę disco polo, twierdząc, że jest ładna ?! Żaden prawdziwy meloman nie pogodzi tych gatunków. Pan słucha wszystkiego i niczego, od tak bo ładne !
Słucha bo poszukuje jako producent co w tym złego....
o gustach się nie dyskutuje, jeśli tego nie rozumiesz po prostu słuchaj swojego stylu