Wielki szacunek za ten odcinek. Obowiązkowa pozycja dla każdego początkującego fajczarza. Sam palę fajkę raz/dwa razy na miesiąc i bardzo mi to odpowiada, wtedy celebracja tej chwili jest znacznie przyjemniejsza niż jakbym to robił codziennie.
Cześć. Dopiero chcę zacząć moją przygodę z fajką. Dzięki tobie jestem bardziej świadomy za co bardzo dziękuję. Osobiście mam plan żeby palić podobnie jak ty raz na tydzień chociaż może i raz na dwa tygodnie. Jeszcze raz dziękuję za tak ważne informacje
Dzięki za ten odcinek. Dał mi sporo do myślenia. Na razie rezygnuję z rozpoczęcia przygody z fajką chociaż byłem mocno na to napalony. Nie bez znaczenia w podjęciu mojej decyzji pozostaje fakt, że moje zdrowie już teraz nie jest jakieś super (nadciśnienie, refluks). Szacunek i pozdrowienia!
Pale dwie fajki dziennie przeszedłem z papierosów ok 10 papierosów dziennie paliłem i czuję się teraz znacznie lepiej niż wcześniej teraz wstaje rano nie mam kaszlu palacza i nie odczuwam takiego zmęczenia jak paliłem papierosy. Wcześniej jak wstawałem to na Start wypalałem ok 2/4 papierosów a teraz siadam wieczorem i mam czas dla siebie i spokojnie palę
Nie uwzględnia się diety w takich badaniach, co zubaża ich wiarygodność... właśnie zacząłem pykać bez filtra😁😚 Jutro przysiady ze sztangą. Kto chce żyć wiecznie?!
Dlatego nie palę fajki, ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu lubię oglądać twój kanał xDD Obejrzałem już całe wywiady z właścicielem firmy Bórg, i tym drugim rzemieślnikiem z tatuażami.
Bardzo fajny materiał. A co do życia dłużej no cóż mój pradziadek od strony ojca dożył 90 paru lat paląc fajki, a wujek od strony ojca 91 paląc ostro papierosy natomiast ojciec mego ojca umarł na serce w wieku 76 lat prowadząc bardzo zdrowe życie nie używając używek. Związku z tym uważam, że to jest jednak bardziej skomplikowana zależność.
Dobrze powiedziane. Cóż, taka jest prawda niestety i tu nie ma co sie oszukiwać. Nie wszystko co lubi sie robic musi koniecznie byc zdrowe. Wiele z tych rzeczy chcac nie chcąc nie jest. Mysle, ze każdy tak naprawde powinien (niezaleznie od tego czy pali fajke czy nie) przesledzic tez historie swojej rodziny. Na co kto umieral. Geny maja duze znaczenie. Jezeli u kogos w rodzinie wiele osob umieralo na raka, wtedy warto czesciej sie badac i miec to jednak na uwadze. Oczywiście tez bez popadania w paranoje :P Bo to raczej dla zdrowia też nie za dobre.
Przyznać muszę, że trafiłem przypadkiem na Twój kanał. Pale fajkę od blisko 15 lat, jestem członkiem klubu fajkowego. Fajną robotę robisz! Będę śledził z przyjemnością ! Pozdrowienia z Konina!
Zrobiłem kiedyś na fajkanecie posta o na ten temat ale uzyskałem tylko jedną sensowną odpowiedź która jednak nie odpowiadała na wszystkie zadane pytania. Spoko że poruszyłeś szkodliwość w stosunku do szlugów
Ja też pale 1-2 fajki w tygodniu ale częściej 1. Alkoholu nie pije w ogóle. Wiadomo palenie szkodzi ale też nie można dać się zwariować. Zachorować może też niepalący. Wiem, że to już jest skrajny przypadek ale mam znajomego który zrobił prawo jazdy i za każdym razem jak ma gdzieś wyjechać przeżywa duży stres czy nie będzie miał wypadku. Wiadomo, trzeba uważać, ale też nie można dać się zwariować.
Świetny wykład. Wydaje mi się, że życie samo w sobie zwiększa ryzyko śmierci. Wjeżdżając na autostradę zwiększamy ryzyko śmierci. Jedząc tłuste, słodkie, ostre, słone również na to i owo się narażamy. Umiarkowanie jest największą z cnót. Jednak życie w strachu, że każdy ruch przybliża nas do śmierci i obsesja z tym związana jest gorsza od śmierci.
Dzięki za info, pale fajke lubię tytoń zwłaszcza trufel mix, ale też pale papierosy około 10 dziennie, fajke pale jak mam czas , bo lubię długo delektować sia smakiem i zapachem
Zgadzam się, że trzeba mieć wszystarczająco czasu na fajkę. Najlepiej pali się w towarzystwie - kiedy fajka jest narzędziem do rozmowy. Wtedy wszystko smakuje.
tak szczerze to samo życie jest niezdrowe a palenie to jednemu szkodzi a drugiemu tak jakby mniej.Kiedyś w tv był ostatni wywiad z p.Jerzym Giedroyciem i tam leciwy już ów Pan palił papierosy odpalając jeden od drugiego.A miał w owym czasie już 95 ,96 lat.To taka mała dygresja do jakże rzeczowego wykładu dla fajczarzy.Sprawy palenia fajeczki przedstawione bardzo,bardzo uczciwie i odważnie bez zbędnego,jak to teraz w modzie odstręczania jak również bez nagabywania.I fajnie a wyboru dokonamy sami.Ja to wybór mam dawno za sobą a teraz idę pyknąć dymka.
Witam postanowiłem napisać komentarz pod tym filmem który kiedyś oglądałem. Niestety stanolem po 5 latach palenia fajki przed wyborem palić czy nie palić. Dotychczas palilem około 3 do 4 fajek dziennie dobrych tytoni. Niestety Przebyty zawał i całość działań od diety, leków, rehabilitacji, rzucenia palenia uruchomiłem jednak jak się domyślacie ze Ciągnie wilka do lasu. Jakież było moje zdziwienie jak Pani doktor na badaniu powiedziała... "eee fajkę może Pan sobie palić"... Do Dzis mnie to meczy... O czym Ona mówi? Chciałby usłyszeć jakie są Wasze doświadczenia związane z przebytą chorobą typu zawał. Przyznam się bez bicia dotychczas wypaliłem 3 fajki w ciągu miesiąca z interwałem 1 na 1.5 tyg. Ale. To już nie jest to co kiedyś... Z chęcią poczytam Wasze przemyślenia na ten temat. Dodam tylko że połowa pielęgniarek z kardiologi latała na "fajkę "😊
Nie miałem zawału, ale jak Ci lekarz powiedział, że "fajkę pan może palić", to lepiej zmień lekarza, bo szkodliwość palenia tytoniu - również w fajce - jest dobrze udokumentowana. Wiemy jakie związku chemiczne wydzielają się w dymie i wiemy jak reaguje na nie organizm.
@@pykpuff1840 puki co nie pale tak jak kiedyś, tak jak pisałem 3 fajki od 1mc i nie ciągnie tak jak kiedyś, zobaczymy.. Wielu zawałowców wraca do palenia i "chodzą" czasami przejazd trudna droga 2 kierunkowa zwiększa ryzyko śmierci wielokrotnie niż palenie. Co do lekarzy to wiadomo jak jest, w tym. Przypadku to lekarka. Jak to mówią żyć normalnie i obserwować.
Można by tak przytoczyć przykład z "Małego Księcia". Ograniczyc sobie palenie (w tym przypadku) ale kiedy już zapalenie fajki będzie się zbliżało to człowiek będzie coraz szczęśliwszy. Pozdrawiam i Wesołych Świąt
Dziękuję. Dziękuję... Dawno temu obiecałem sobie że jak będę starym dziadem, zacznę palić fajkę. Tak po prostu.... Teraz jestem starym dziadem i stwierdziłem po TWOIM filmie że nie warto.😀 W swoim kilkudziesięcioletnim życiu paliłem papierochy, jakieś... 3 lata. Jeszcze raz dziękuję.
Powiedz mi Szanowny Kolego co się stało z tytoniem w Polsce. W sklepach strasznie mały wybór. W necie na stronach jakieś żałosne resztki. Zawsze kupowałem petersena świątecznego. Od jakiegoś czasu nie moge trafić. Miałem przerwę od fajki pare lat i wypadłem z obiegu. Fajkowo widzę przestało detalicznie sprzedawać? Plus zapraszam na mój raczkujący kanał.
Tytonie można zamawiać on-line wyłącznie na firmę. Nie jetem specem od zawiłości rynku tytoniowego, ale wiem, że żeby konkretny tytoń mógł być sprzedawany, musi być zamówiony w dość znacznej ilości, a jak się słabo sprzedaje, to potem dochodzą jeszcze mecyje z aktualizacją akcyzy na kolejny rok, etc. etc., więc niektórych produktów nie opłaca się sprowadzać dystrybutorom. Ale tak jak wspomniałem, nie znam się na tym.
No ja się właśnie zastanawiałem, kto to jest fajczarz? Albo osoba paląca po prostu. Czy palenie jednej fajki raz na tydzień albo czasem i miesiąc to już fajczarz? Na pewno bardziej tak niż nie. No ale jest spora różnica między kimś kto pali codziennie, a kimś kto pali co miesiąc. Ja bez alkoholu w ogóle nie lubię palić(papierosów) ;) jakbym został całkowitym abstynentem, to i bym nie palił. No ale tak to jest, że okazja do piwka jest czasem 2 razy w tygodniu, a czasem nie piję przez miesiąc w ogóle, a więc i nie palę. Więc generalnie palę rzadko. Czasem kupuję paczkę na jakieś wyjście, wypalę kilka, a potem paczka leży przez miesiąc lub więcej ;d A teraz chcę spróbować tradycyjnej fajki i poczuć się jak Gandalf
Znam jedno udowodnione działanie prozdrowotne palenia tytoniu - mniejsza szansa na zachorowanie na collitis ulcerosa. Więcej chyba nikt nie udowodnił...
Bardzo dziękuję za informacje, zastanawiam się nad zaczęciem przygody z fajką a te informacje bardzo wiele wyjaśniają i tłumaczą. Jedna myśl która jednak przychodzi podczas oglądania tego filmiku to; jak wygląda sprawa z paleniem innych roślin niż tytoniu. Niekoniecznie chodzi o narkotyki ale zwyczajne zioła pokroju mięta, melisa czy inne rośliny na uspokojenie. O ile dobrze kojarzę, to takowe rośliny nie zawierają nikotyny. Jednakże wydaje mi się że spalanie ich dalej będzie generować substancje smoliste. Jak by to wyglądało w porównaniu z tytoniem przez sam fakt braku nikotyny? Jeśli ma Pan takową wiedzę albo byłby Pan w stanie owe informacje zdobyć to byłbym bardzo wdzięczny za podzielenie się nimi. :D
Cześć Krzysiek fajny film ! Mam jednak pytanie szczególnie że od jego publikacji minęło trochę czasu i może doszła wiedza o jakiś nowych badaniach chodzi mi o stosowanie filtrow wiem że palisz fajki bez filtra w tym filmiku o filtrach nie mówiles zbyt wiele - że jeżeli jest cień szansy że coś pomoga to można używać choc Ty ich nie używasz i niezbyt wierzysz że pomogaja czy są jakieś nowe badania w tym temacie ? Ja szukałem i nic nie znalazłem dużo fajcarzy nie zaleca ich używania - ja rozumiem jak ktoś mówi że nie poleca bo gorzej mu się pali nie czuje tak smaku trudniej utrzymać żar nie ma ciągu odpowiedniego itp. ale jak ktoś mówi że nie poleca bo wg niego nie działają to jest to dla mnie nie zrozumiałe trochę skąd taka wiedza ?? Z drugiej strony jest trochę badań że filtry z bibuły używane w papierosach nic nie dają i jest to chwyt marketingowy ale czy filtry fajkowe z węglem aktywnym nie są jednak skuteczniejsze w eliminowaniu substancji smolistych i nie mają przewagi nad filtrami fajkowymi z balsy czy z bibuły?? Pozdrawiam
Szczerze mówiąc nie szukałem informacji o dodatkowych badaniach. Po prostu akceptuję fakt, że jest to szkodliwe, dlatego zwykle ograniczam pykanie do 1-2 fajek tygodniowo. Myślę, że wiele osób odrzuca filtry węglowe, ponieważ nie ma wiarygodnych dowodów na ich skuteczność "pro-zdrowotną". Być może ograniczają szkodliwość dymu, ale nie znam badań (co znaczy, że ich nie ma, jak znajdziesz to podrzuć, chętnie się zapoznam) określających na ile istotnie dla zdrowia jest to ograniczenie, być może całkiem pomijalne. Z jednej strony, jeśli ktoś mocno drży o swoje zdrowie, a nadal chce się truć dymem, to nie zaszkodzi stosować, z drugiej zaś lepiej założyć pesymistyczną wersję, że gówno te filtry pomagają. To trochę jakby podczas picia denaturatu przegryzać bogatym w witaminy ogórkiem kiszonym - korzyść pomijalna. Fajczarze raczej je stosują, ponieważ absorbują wilgoć i czynią dym łagodniejszym.
Trudno na to pytanie odpowiedzieć, mogę nie palić przez tydzień i dwa, i nie świruje. Niemniej jednak fantazjuje sobie wtedy o paleniu fajki, więc czy to jest już uzależnienie? Być może, bo trochę mnie do tego ciągnie, choć nie upośledza codziennego życia. Na początku przygody z fajką przez pierwszy rok czy półtorej to paliłem niemal codziennie, potem zmniejszyłem tempo, więc może jakbym od razu zaczął od palenia raz na tydzień, to może w ogóle nie miałbym tych "soft ciągotek". Trudno rzec.
Sa badania relatywne, dla papierosow bylo to cos takiego ze 3000% wzrostu. Wiec nawet jak masz promil dla normalnej osoby to jest to duzo. Nie znajde teraz tego ale np w przypadku "szkodliwosci" miesa "wzrost jest chyba wlasnie 20%" co brzmi strasznie ale jesli okaze sie ze norma to 5% to razy 1.2=6% nie ma to zadnego wplywu i wg standardow naukowych powinno byc uznane jako blad pomiarowy. Tylko wtedy nie bylo by czego publikowac w journalach :)
Bardzo dobry odcinek, chciałbym dodać także swoje 3 grosze...Jest wiele osób, które pali fajkę sporadycznie, albo np raz dziennie np dla rozluźnienia wieczorem itd, a nie spedzając przy tym kilka godzin. Co do papierosów są brane pod uwagę zapewne osoby silnie uzależnione, które wypalają paczke lub więcej dziennie. I tutaj pojawia się problem. Sam lubię bardzo sporadycznie zapalić fajeczkę, ale na codzień odpowiada mi wypalić sobie jednego dziennie, skreconego papierosa z dobrego tytoniu( + filtr węglowy). Ciekaw jestem jak ma się to do badania...Paląc fajkę po takie sesji mam wrażenie, że jestem mocno dużo bardziej nasycony dymem i nikotyną, niż spalając jednego skręcika, którym się normalnie zaciągam. Warto wziac pod uwagę, że są także smakosze nietradycyjnych papierosów i dedykowanych dobrych tytoni do takowych, którzy nie palą nałogowo, a mocno sporadycznie :) z pozdrowieniami!
Każda spalana roślina wydziela benzen, tak między prawdą a Bogiem to tytoń sam w sobie szkodliwy relatywnie oczywiście nie jest, bo jest uzależniającą i jest stymulantem więc wpływa na rytm serca, ale pozatym nie wplywa znaczaco na zdrowie . Natomiast najbardziej szkodliwe są te związki które pochodzą od spalania, tak po prostu, substancje smoliste.
Jedna rzecz. Palenie fajki tu nie jest podzielona na rodzaje tytoniu. Można palić tytoń papierosówy, cigarowy lub fajkowy. Palenie tytoniu papierosowego w fajke jest tak risikowne jak palenie papierosów. Różnica jest w tytoniu, nie w formie podawania.
Tak, nie jest podzielone, ponieważ w fajce docelowo pali się tytonie fajkowe o odpowiedniej wilgotności i na tym polega ta sztuka. Osoby, które robią inaczej i pakują suche siano ze szlugów do fajki, znajdują się w radykalnej mniejszości i nie widzę powodów, żeby brać ich pod uwagę.
Nie jestem pewien czy to jest prawda. Fajki "shag" były bardzo popularne do latach ~90. W tym był palony tytoń shag (Drum etc.). I też dziś "normalny" fajkarz raczej paly to co jest. Tanie tytonie. W Niemczech dużo starych fajkarzy pali "Schwarzer Krauser", co jest normalny tytoń papierosówy.
@@paulhermanns8636 Tylko pytanie jak duże ma znacznie rodzaj tytoniu i jego cena dla chemicznego składu dymu tytoniowego jako takiego? Skład dymu tytoniowego jest dość dobrze zbadany i można w nim wyróżnić sporo trujących związków, niezależnie czy jest to tytoń pocięty w szag, zwinięty w cygaro, czy polany glikolem. I właśnie o tych związkach mówi się jako przyczynach m.in. nowotworów. Reszta to moim zdaniem didaskalia. Znaczenie ma oczywiście fakt w jakiej temperaturze spalany jest tytoń, gdyż niektóre związki uwalniane są przy większej temperaturze. Niestety nie są mi znane żadne badania (oprócz urban legends wśród społeczności fajczarskiej) mówiące, że tytoń fajkowy spalany jest w na tyle niskiej temperaturze, że wydziela mniej szkodliwych substancji niż tytoń papierosowy. A nawet jeśli byłaby tu znacząca różnica, to wydaje mi się, że wynikałaby nie z tego, że mamy inny rodzaj tytoniu jako taki, ale stąd, że w fajce palimy tytoń nieco bardziej wilgotny, więc nie żarzy się jak wariat.
Bardzo duże ma znaczenie. Tytoń papierosówy ma bardzo dużo dodatków. Dlatego zależnośc od papierów jest bardzo agresywna. Jak "cold turkey". Tego nie ma od fajki albo cigara. Tytoń wilgotny pali się w wyżej temperatury (tak jak drewna mokre potrzebuje wyże temperatury żeby się palic). Tytoń raczej suchy można palić w niskiej temperaturze.
@@paulhermanns8636 Tylko pytanie czy te dodatki mają istotny wpływ na rakotwórczość papierosów, czy ich znacznie w tym kontekście jest marginalne? Obawiam się, że zanim zaczęto je dodawać, palacze i tak dostawali raka. Jeśli istniała by możliwość, że naturalny tytoń jest znacząco mnie szkodliwy, bajecznie bogate koncerny tytoniowe już dawno zasponsorowałyby tego typu badania i trąbiły na cały świat. Co do wilgotności, to cóż, wychodzi na to, że mamy gorzej ;). Nie mniej jednak dym ze spokojnie pykanej fajki wydaje się chłodniejszy i mnie gryzący niż papierosowy. A może to tylko sugestia.
Dane z artykułu może i wiarygodne qle przedstawione tendencyjnie. Oprócz tego co sam zauważyłeś (relatywne ryzyko) spójrz na to jak jest skonstruowany wykres - skala zaczynająca się od 1, a do tego wartości na skali jakieś takie mało regularnie przedstawione (podobnie do skali logarytmicznej ale nawet z tym się nie zgadza).
Tak, słabo przedstawiony wykres i trochę "na oko", ale nie podważa to wiarygodności treści tego naukowego badania, co w tym przypadku jest najważniejsze. Przedstawiłem to badanie, ponieważ nie znalazłem w sieci bardziej szczegółowego i nastawionego wyłącznie na palących fajkę. Jeśli udałoby Ci się coś znaleźć, wrzuć link, bo wiedzy nigdy mało. Pozdrawiam.
Ciekawi mnie jak różnicuje się ryzyko na częstotliwość palenia. Czym innym jest kopcenie jak elektrociepłownia czterech czy pięciu fajek dziennie, a czym innym takiej samej ilości na tydzień
No im rzadziej palisz, tym mniejsza ekspozycja na trujące substancje. W tym podlinkowanym badaniu masz relatywne ryzyko dla różnych grup, choć niestety najmniej kopcącą grupą jest kategoria 1-3 fajki dziennie (największą - powyżej 11 fajek na dzień), stąd trudno określić jakie wymierne ryzyko podejmują fajczarze "niedzielni", którzy wyjarają 1-2 fajki na tydzień.
W przypadku nałogów najgorsze jest uzależnienie psychiczne, po kliku dniach nie ma już głodu nikotynowego, jednak nawki pozostają, przez co bardzo trudno rzucić palenie papierosów. "Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w słowa... zważaj na swoje słowa, gdyż przemienią się w czyny... zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki... zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter... zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem." W przypadku fajki chyba uzależnienie fizyczne chyba nie występuje?
Nigdy nie paliłem papierosów, więc nie mam swoistego pręta z Serves, żeby sprawdzić czy to aby już uzależnienie. Potrafię nie palić fajki przez dwa tygodnia (bo nie mam okazji), mogę normalnie funkcjonować i nie trzepie mnie. Niemniej jednak myślę sobie wtedy i fantazjuje o paleniu fajki, więc jakieś psychiczne uzależnienie na bank występuje.
@@pykpuff1840 to chyba nie jesteś uzależniony, ja kiedyś jak rzucałem palenie, poszedłem biegać, złapałem się na tym że pod sklepem ktoś zostawił na parapecie niezgaszonwgo papierosa to walczyłem żeby go nie wypalić...
@@robuzytkownik7505 Faktycznie, do takich akcji mi daleko, zwłaszcza, że nigdy nie zdarzyło mi się, żebym zobaczył gdzieś na parapecie sklepu nabitą fajkę, gotową do pykania.
@@pykpuff1840 No z papierosami to jest tak że nieraz Janusz zapali i chce wejść do sklepu, to zostawia na parapecie szczególnie jak jest z płytek (parapet, nie Janusz) to w fudze. Jak wychodzi to jara dalej. To nawet pokazuje róznice w tych nałogach. Papierosy to tani kebab a fajka to tak jakby dobra restauracja. 😁
Pyk Puff szkoda może na syf z ulicy... Prawdziwy "materiał" zjada smakowe możliwości tytoni. Ma wiele odmian, jest leżakowany i często kilka gram jest droższe niż pianka czy wrzosiec😉 Z braku dostępności sięgam po tytoń i czekam na lepsze czasy. Choć i dobry tytoń jakoś coraz trudniej u nas dostać przez tą "warszawską" okupację. Świetne filmiki. Pozdrawiam serdecznie!
Moim zdaniem to takie wyliczanie tego nie ma sensu. Każdy organizm jest inny, warto też wspomnieć na czynniki genetyczne, czy w rodzinie bywały nowotwory, też każdy organizm ma inny i jeden może kopcić ruski tytoń wyhodowany na odpadach radioaktywnych i może wyżyć ponad 100 lat a drugi palić wysokiej klasy przebadany tytoń i po roku palenia może sie przekręcić na nowotwór z kilkudziesięcioma przerzutami na organy. Mam 19 lat i zaczynam przygodę z fajczeniem. Znam ryzyko że różne rzeczy mogą mi sie przytrafić. Ostatnio mój tryb życia jest nie zbyt ruchliwy i nie zbyt zdrowy. I postanowiłem to zmienić. Pale sobie wieczorem tak co tak ze tak co 2 dni ale chce ją zapalić tak tylko pod koniec tygodnia rekreacyjnje staram sie trenować i ruszać by zażyć troche więcej tlenu i by "wypocić" te toksyny z organizmu. No i też staram sie nie faszerować żadną chemią i nie ładować w siebie procentów za dużo. Myślę że takie palenie fajki raz w tygodniu pozwoli na przetworzenie tych toksyn z organizmu, a też jako go wspomożemy może jakimiś ziółkami na oczyszczenie, czasem sie jakiś detoks zrobi że raz na jakiś czas sie ten rytuał fajczenia odstawi na pare tygodni to myślę że będzie okej. Z resztą praktycznie każda przyjemność jest szkodliwa, czy to alkohol, czy tytoń lub inne pierdoły. Nawet sport w niektórych przypadkach jest szkodliwy gdyż jest ryzyko na kontuzje i tak dalej. Ale żeby palić i cieszyć sie zdrowiem to warto być zdroworozsądkowym a najlepiej nie palić. Znajomy podpytuje sie mnie "ile fajka kosztuje", "jak to smakuje" -prawdopodobnie chce zgapić ode mnie tak jak pomysł z zarostem XD ale jak zacznie fajczenie i nie będzie myślal tylko kopcił jak papierosy że kilka razy dziennie będzie palił i zaciągał sie jak fajkami no to niech nie ma pretensji do mnie jak coś sie stanie. Osobiście uważam że np. fajke może palić każdy ale nie dla każdego jest palenie fajki.
No każdy organizm jest nieco inny, ale każdy z nas ma mimo wszystko organizm należący do gatunku ludzkiego i dotyka go zwykła statystyka, którą wyciąga się na szerokiej próbie. Można starać się ograniczyć niezdrowy tryb życia, ale nigdy nie wiesz, czy ta 1 fajka tygodniowo to nie będzie ten języczek u wagi, który przyczyni się, że po 30 latach palenia jednak dostaniesz tego raka pęcherza. Palenie znacząco zwiększa ryzyko rozwoju niektórych chorób, a częste palenie zwiększa jeszcze bardziej. Im mniej się pali, tym lepiej, a najlepiej dla zdrowia jest nie palić w ogóle.
Co do Twojej analizy statystycznej należałoby przemnożyć nie przez 40 lat a średnią długość życia człowieka, powiedzmy 80 lat. 2400 przypadków na rok * 80. Czyli szansa dostania raka krtani wynosi ~0.5%. Jeżeli wsród fajczarzy jest większa o 13x to szansa na tegoż raka wynosi 6.5% wśród palaczy fajki.
ciekawe czy została do badania wzięta ogólna ilość papierosowców, fajczarzy i palących cygara... słupki dla papierosów są wysokie bo jest ich liczbowo zdecydowanie więcej niż osób z 2 pozostałych grup
Badane jest relatywne ryzyko, więc ilość papierośników nie ma tu znaczenie. Choć oczywiście im większa grupa badanych, tym wynik statystycznie dokładniejszy.
Ten wykres graficznie wygląda trochę przekłamaniem poprzez zwiększoną skale przez co gdy papierosy mają 10 razy większe szanse od fajczarzy a na wykresie wygląda jedynie 3
O rety, jak szanuję za brak oszukiwania siebie i szczere postawienie sprawy!
Dzięki.
Wielki szacunek za ten odcinek. Obowiązkowa pozycja dla każdego początkującego fajczarza. Sam palę fajkę raz/dwa razy na miesiąc i bardzo mi to odpowiada, wtedy celebracja tej chwili jest znacznie przyjemniejsza niż jakbym to robił codziennie.
Podobnie ja, pozdrawiam
Cześć. Dopiero chcę zacząć moją przygodę z fajką. Dzięki tobie jestem bardziej świadomy za co bardzo dziękuję. Osobiście mam plan żeby palić podobnie jak ty raz na tydzień chociaż może i raz na dwa tygodnie. Jeszcze raz dziękuję za tak ważne informacje
Dzięki za ten odcinek. Dał mi sporo do myślenia. Na razie rezygnuję z rozpoczęcia przygody z fajką chociaż byłem mocno na to napalony. Nie bez znaczenia w podjęciu mojej decyzji pozostaje fakt, że moje zdrowie już teraz nie jest jakieś super (nadciśnienie, refluks). Szacunek i pozdrowienia!
Pale dwie fajki dziennie przeszedłem z papierosów ok 10 papierosów dziennie paliłem i czuję się teraz znacznie lepiej niż wcześniej teraz wstaje rano nie mam kaszlu palacza i nie odczuwam takiego zmęczenia jak paliłem papierosy. Wcześniej jak wstawałem to na Start wypalałem ok 2/4 papierosów a teraz siadam wieczorem i mam czas dla siebie i spokojnie palę
Nie uwzględnia się diety w takich badaniach, co zubaża ich wiarygodność... właśnie zacząłem pykać bez filtra😁😚
Jutro przysiady ze sztangą. Kto chce żyć wiecznie?!
Dziękuję bardzo za twoją pracę. Bardzo przydatne wskazówki dla początkujących. Witam z Ukrainy
💛💙
Dlatego nie palę fajki, ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu lubię oglądać twój kanał xDD Obejrzałem już całe wywiady z właścicielem firmy Bórg, i tym drugim rzemieślnikiem z tatuażami.
Miło mi to czytać, pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny materiał. A co do życia dłużej no cóż mój pradziadek od strony ojca dożył 90 paru lat paląc fajki, a wujek od strony ojca 91 paląc ostro papierosy natomiast ojciec mego ojca umarł na serce w wieku 76 lat prowadząc bardzo zdrowe życie nie używając używek. Związku z tym uważam, że to jest jednak bardziej skomplikowana zależność.
znasz słowo statystyka?
@@jandzban5898 Chłopczyku na studiach miałem 4 ze statystyki. Dokładnie przedmiot nazywał się statystyka opisowa. Zdanie zaczynamy z wielkiej litery.
Dowód anegdotyczny to nie dowód
Dobrze powiedziane. Cóż, taka jest prawda niestety i tu nie ma co sie oszukiwać. Nie wszystko co lubi sie robic musi koniecznie byc zdrowe. Wiele z tych rzeczy chcac nie chcąc nie jest. Mysle, ze każdy tak naprawde powinien (niezaleznie od tego czy pali fajke czy nie) przesledzic tez historie swojej rodziny. Na co kto umieral. Geny maja duze znaczenie. Jezeli u kogos w rodzinie wiele osob umieralo na raka, wtedy warto czesciej sie badac i miec to jednak na uwadze. Oczywiście tez bez popadania w paranoje :P Bo to raczej dla zdrowia też nie za dobre.
Przyznać muszę, że trafiłem przypadkiem na Twój kanał. Pale fajkę od blisko 15 lat, jestem członkiem klubu fajkowego. Fajną robotę robisz! Będę śledził z przyjemnością !
Pozdrowienia z Konina!
Dzięki! Proszę pozdrowić pszczółki.
Zrobiłem kiedyś na fajkanecie posta o na ten temat ale uzyskałem tylko jedną sensowną odpowiedź która jednak nie odpowiadała na wszystkie zadane pytania. Spoko że poruszyłeś szkodliwość w stosunku do szlugów
Ja też pale 1-2 fajki w tygodniu ale częściej 1. Alkoholu nie pije w ogóle. Wiadomo palenie szkodzi ale też nie można dać się zwariować. Zachorować może też niepalący. Wiem, że to już jest skrajny przypadek ale mam znajomego który zrobił prawo jazdy i za każdym razem jak ma gdzieś wyjechać przeżywa duży stres czy nie będzie miał wypadku. Wiadomo, trzeba uważać, ale też nie można dać się zwariować.
Dobreee... 👌🔥👍 Pozdrawiam fajkowych Wariatów. Cóż, wybory są oczywiste.
skala logarytmiczna trochę działa na korzyść tych co palą papierosy - nie widać jak duża jest przepaść miedzy fajkarzami ;)
Świetny wykład. Wydaje mi się, że życie samo w sobie zwiększa ryzyko śmierci. Wjeżdżając na autostradę zwiększamy ryzyko śmierci. Jedząc tłuste, słodkie, ostre, słone również na to i owo się narażamy. Umiarkowanie jest największą z cnót. Jednak życie w strachu, że każdy ruch przybliża nas do śmierci i obsesja z tym związana jest gorsza od śmierci.
Tak, z tym, że jakoś jest tak, że jedne rzeczy znacznie bardziej narażają niż inne i warto o tym pamiętać.
Mądrze powiedziane. Pozdrawiam.
Misza roaming jest i zapętlają się rozmowy
O! Misza! Nie wiedziałem że pykasz fajkę :)
@@bushcraftpl3941 hehe od święta 😊
Motto powieści Jamesa Jonesa "Stąd do wieczności": 'Zabije cię to co kochasz najbardziej'.
Dzięki za info, pale fajke lubię tytoń zwłaszcza trufel mix, ale też pale papierosy około 10 dziennie, fajke pale jak mam czas , bo lubię długo delektować sia smakiem i zapachem
Zgadzam się, że trzeba mieć wszystarczająco czasu na fajkę. Najlepiej pali się w towarzystwie - kiedy fajka jest narzędziem do rozmowy. Wtedy wszystko smakuje.
No i jak zawsze dzięki za zawodowy film.
tak szczerze to samo życie jest niezdrowe a palenie to jednemu szkodzi a drugiemu tak jakby mniej.Kiedyś w tv był ostatni wywiad z p.Jerzym Giedroyciem i tam leciwy już ów Pan palił papierosy odpalając jeden od drugiego.A miał w owym czasie już 95 ,96 lat.To taka mała dygresja do jakże rzeczowego wykładu dla fajczarzy.Sprawy palenia fajeczki przedstawione bardzo,bardzo uczciwie i odważnie bez zbędnego,jak to teraz w modzie odstręczania jak również bez nagabywania.I fajnie a wyboru dokonamy sami.Ja to wybór mam dawno za sobą a teraz idę pyknąć dymka.
Życie jest najbardziej chorobotwórcze.:)
Szacun, że nie lobbuje pan palenia fajek, mimo, iż jest pan palaczem.
Wszyscy umrzeny, a życie jest za krótkie aby ograniczać rzeczy które sprawiaja nam przyjemność
Prawdziwy dylemat hedonisty polega na tym, że niektóre rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, czynią życie jeszcze krótszym hehe.
Witam postanowiłem napisać komentarz pod tym filmem który kiedyś oglądałem. Niestety stanolem po 5 latach palenia fajki przed wyborem palić czy nie palić. Dotychczas palilem około 3 do 4 fajek dziennie dobrych tytoni. Niestety Przebyty zawał i całość działań od diety, leków, rehabilitacji, rzucenia palenia uruchomiłem jednak jak się domyślacie ze Ciągnie wilka do lasu. Jakież było moje zdziwienie jak Pani doktor na badaniu powiedziała... "eee fajkę może Pan sobie palić"... Do Dzis mnie to meczy... O czym Ona mówi? Chciałby usłyszeć jakie są Wasze doświadczenia związane z przebytą chorobą typu zawał. Przyznam się bez bicia dotychczas wypaliłem 3 fajki w ciągu miesiąca z interwałem 1 na 1.5 tyg. Ale. To już nie jest to co kiedyś... Z chęcią poczytam Wasze przemyślenia na ten temat. Dodam tylko że połowa pielęgniarek z kardiologi latała na "fajkę "😊
Nie miałem zawału, ale jak Ci lekarz powiedział, że "fajkę pan może palić", to lepiej zmień lekarza, bo szkodliwość palenia tytoniu - również w fajce - jest dobrze udokumentowana. Wiemy jakie związku chemiczne wydzielają się w dymie i wiemy jak reaguje na nie organizm.
@@pykpuff1840 puki co nie pale tak jak kiedyś, tak jak pisałem 3 fajki od 1mc i nie ciągnie tak jak kiedyś, zobaczymy.. Wielu zawałowców wraca do palenia i "chodzą" czasami przejazd trudna droga 2 kierunkowa zwiększa ryzyko śmierci wielokrotnie niż palenie. Co do lekarzy to wiadomo jak jest, w tym. Przypadku to lekarka. Jak to mówią żyć normalnie i obserwować.
Można by tak przytoczyć przykład z "Małego Księcia". Ograniczyc sobie palenie (w tym przypadku) ale kiedy już zapalenie fajki będzie się zbliżało to człowiek będzie coraz szczęśliwszy. Pozdrawiam i Wesołych Świąt
Również życzę wesołych!
Dziękuję. Dziękuję...
Dawno temu obiecałem sobie że jak będę starym dziadem, zacznę palić fajkę. Tak po prostu....
Teraz jestem starym dziadem i stwierdziłem po TWOIM filmie że nie warto.😀
W swoim kilkudziesięcioletnim życiu paliłem papierochy, jakieś... 3 lata.
Jeszcze raz dziękuję.
Nie ma problemu, cieszę się, że mogłem pomóc.
zrobił bys film jak poprawnie fajke nabić, palić i po paleniu wszyscić?
Popieram, chcę zacząć, więc warto znać podstawy
we will see.
Powiedz mi Szanowny Kolego co się stało z tytoniem w Polsce.
W sklepach strasznie mały wybór. W necie na stronach jakieś żałosne resztki.
Zawsze kupowałem petersena świątecznego. Od jakiegoś czasu nie moge trafić.
Miałem przerwę od fajki pare lat i wypadłem z obiegu. Fajkowo widzę przestało detalicznie sprzedawać?
Plus zapraszam na mój raczkujący kanał.
Tytonie można zamawiać on-line wyłącznie na firmę. Nie jetem specem od zawiłości rynku tytoniowego, ale wiem, że żeby konkretny tytoń mógł być sprzedawany, musi być zamówiony w dość znacznej ilości, a jak się słabo sprzedaje, to potem dochodzą jeszcze mecyje z aktualizacją akcyzy na kolejny rok, etc. etc., więc niektórych produktów nie opłaca się sprowadzać dystrybutorom. Ale tak jak wspomniałem, nie znam się na tym.
No dzięki dzięki. Coś słyszałem o tym ale nie sądziłem ze będzie taki problem z kupnem tytoniu.
No ja się właśnie zastanawiałem, kto to jest fajczarz? Albo osoba paląca po prostu. Czy palenie jednej fajki raz na tydzień albo czasem i miesiąc to już fajczarz? Na pewno bardziej tak niż nie. No ale jest spora różnica między kimś kto pali codziennie, a kimś kto pali co miesiąc. Ja bez alkoholu w ogóle nie lubię palić(papierosów) ;) jakbym został całkowitym abstynentem, to i bym nie palił. No ale tak to jest, że okazja do piwka jest czasem 2 razy w tygodniu, a czasem nie piję przez miesiąc w ogóle, a więc i nie palę. Więc generalnie palę rzadko. Czasem kupuję paczkę na jakieś wyjście, wypalę kilka, a potem paczka leży przez miesiąc lub więcej ;d A teraz chcę spróbować tradycyjnej fajki i poczuć się jak Gandalf
Znam jedno udowodnione działanie prozdrowotne palenia tytoniu - mniejsza szansa na zachorowanie na collitis ulcerosa. Więcej chyba nikt nie udowodnił...
Czyli paląc fajkę należy także prozdrowotnie waporyzować konopie...
Fajnie, mądrze powiedziane 🙂
Bardzo dziękuję za informacje, zastanawiam się nad zaczęciem przygody z fajką a te informacje bardzo wiele wyjaśniają i tłumaczą. Jedna myśl która jednak przychodzi podczas oglądania tego filmiku to; jak wygląda sprawa z paleniem innych roślin niż tytoniu. Niekoniecznie chodzi o narkotyki ale zwyczajne zioła pokroju mięta, melisa czy inne rośliny na uspokojenie. O ile dobrze kojarzę, to takowe rośliny nie zawierają nikotyny. Jednakże wydaje mi się że spalanie ich dalej będzie generować substancje smoliste. Jak by to wyglądało w porównaniu z tytoniem przez sam fakt braku nikotyny? Jeśli ma Pan takową wiedzę albo byłby Pan w stanie owe informacje zdobyć to byłbym bardzo wdzięczny za podzielenie się nimi. :D
Fachowcem nie jestem, ale dym sam w sobie - nawet z mięty - ponoć dobry dla zdrowia nie jest, choć być może mniej niż dym z palonego tytoniu.
@@pykpuff1840 Tak właśnie mi też się wydawało ale wolałem spytać osoby bardziej obeznanej w temacie. Dziękuję bardzo i miłego dnia ^^
@@janbojarski004425 Proszę bardzo, pozdrawiam!
Świetnie wytłumaczyłeś. Dzięki
Cześć Krzysiek fajny film ! Mam jednak pytanie szczególnie że od jego publikacji minęło trochę czasu i może doszła wiedza o jakiś nowych badaniach chodzi mi o stosowanie filtrow wiem że palisz fajki bez filtra w tym filmiku o filtrach nie mówiles zbyt wiele - że jeżeli jest cień szansy że coś pomoga to można używać choc Ty ich nie używasz i niezbyt wierzysz że pomogaja czy są jakieś nowe badania w tym temacie ? Ja szukałem i nic nie znalazłem dużo fajcarzy nie zaleca ich używania - ja rozumiem jak ktoś mówi że nie poleca bo gorzej mu się pali nie czuje tak smaku trudniej utrzymać żar nie ma ciągu odpowiedniego itp. ale jak ktoś mówi że nie poleca bo wg niego nie działają to jest to dla mnie nie zrozumiałe trochę skąd taka wiedza ?? Z drugiej strony jest trochę badań że filtry z bibuły używane w papierosach nic nie dają i jest to chwyt marketingowy ale czy filtry fajkowe z węglem aktywnym nie są jednak skuteczniejsze w eliminowaniu substancji smolistych i nie mają przewagi nad filtrami fajkowymi z balsy czy z bibuły?? Pozdrawiam
Szczerze mówiąc nie szukałem informacji o dodatkowych badaniach. Po prostu akceptuję fakt, że jest to szkodliwe, dlatego zwykle ograniczam pykanie do 1-2 fajek tygodniowo. Myślę, że wiele osób odrzuca filtry węglowe, ponieważ nie ma wiarygodnych dowodów na ich skuteczność "pro-zdrowotną". Być może ograniczają szkodliwość dymu, ale nie znam badań (co znaczy, że ich nie ma, jak znajdziesz to podrzuć, chętnie się zapoznam) określających na ile istotnie dla zdrowia jest to ograniczenie, być może całkiem pomijalne. Z jednej strony, jeśli ktoś mocno drży o swoje zdrowie, a nadal chce się truć dymem, to nie zaszkodzi stosować, z drugiej zaś lepiej założyć pesymistyczną wersję, że gówno te filtry pomagają. To trochę jakby podczas picia denaturatu przegryzać bogatym w witaminy ogórkiem kiszonym - korzyść pomijalna. Fajczarze raczej je stosują, ponieważ absorbują wilgoć i czynią dym łagodniejszym.
Ja jeszcze nie zacząłem palić, ale też planuję robić to co tydzień, w związku z tym mam pytanie czy Ty uzależniłeś się paląc tak rzadko?
Trudno na to pytanie odpowiedzieć, mogę nie palić przez tydzień i dwa, i nie świruje. Niemniej jednak fantazjuje sobie wtedy o paleniu fajki, więc czy to jest już uzależnienie? Być może, bo trochę mnie do tego ciągnie, choć nie upośledza codziennego życia. Na początku przygody z fajką przez pierwszy rok czy półtorej to paliłem niemal codziennie, potem zmniejszyłem tempo, więc może jakbym od razu zaczął od palenia raz na tydzień, to może w ogóle nie miałbym tych "soft ciągotek". Trudno rzec.
Sa badania relatywne, dla papierosow bylo to cos takiego ze 3000% wzrostu. Wiec nawet jak masz promil dla normalnej osoby to jest to duzo. Nie znajde teraz tego ale np w przypadku "szkodliwosci" miesa "wzrost jest chyba wlasnie 20%" co brzmi strasznie ale jesli okaze sie ze norma to 5% to razy 1.2=6% nie ma to zadnego wplywu i wg standardow naukowych powinno byc uznane jako blad pomiarowy. Tylko wtedy nie bylo by czego publikowac w journalach :)
Bardzo dobry odcinek, chciałbym dodać także swoje 3 grosze...Jest wiele osób, które pali fajkę sporadycznie, albo np raz dziennie np dla rozluźnienia wieczorem itd, a nie spedzając przy tym kilka godzin. Co do papierosów są brane pod uwagę zapewne osoby silnie uzależnione, które wypalają paczke lub więcej dziennie. I tutaj pojawia się problem. Sam lubię bardzo sporadycznie zapalić fajeczkę, ale na codzień odpowiada mi wypalić sobie jednego dziennie, skreconego papierosa z dobrego tytoniu( + filtr węglowy). Ciekaw jestem jak ma się to do badania...Paląc fajkę po takie sesji mam wrażenie, że jestem mocno dużo bardziej nasycony dymem i nikotyną, niż spalając jednego skręcika, którym się normalnie zaciągam. Warto wziac pod uwagę, że są także smakosze nietradycyjnych papierosów i dedykowanych dobrych tytoni do takowych, którzy nie palą nałogowo, a mocno sporadycznie :) z pozdrowieniami!
A można palić coś innego niż tytoń, co jest bardziej zdrowe, czy nie ma takich rzeczy?
Każdy palony susz będzie wydzielał szkodliwe związki, choć pewnie znajdą się mniej szkodliwe rzeczy niż tytoń, jednak nie jestem tu ekspertem.
Każda spalana roślina wydziela benzen, tak między prawdą a Bogiem to tytoń sam w sobie szkodliwy relatywnie oczywiście nie jest, bo jest uzależniającą i jest stymulantem więc wpływa na rytm serca, ale pozatym nie wplywa znaczaco na zdrowie . Natomiast najbardziej szkodliwe są te związki które pochodzą od spalania, tak po prostu, substancje smoliste.
Szczerze, nie owujqsz w bawełnę. Pozdro.
Jedna rzecz. Palenie fajki tu nie jest podzielona na rodzaje tytoniu. Można palić tytoń papierosówy, cigarowy lub fajkowy. Palenie tytoniu papierosowego w fajke jest tak risikowne jak palenie papierosów. Różnica jest w tytoniu, nie w formie podawania.
Tak, nie jest podzielone, ponieważ w fajce docelowo pali się tytonie fajkowe o odpowiedniej wilgotności i na tym polega ta sztuka. Osoby, które robią inaczej i pakują suche siano ze szlugów do fajki, znajdują się w radykalnej mniejszości i nie widzę powodów, żeby brać ich pod uwagę.
Nie jestem pewien czy to jest prawda. Fajki "shag" były bardzo popularne do latach ~90. W tym był palony tytoń shag (Drum etc.). I też dziś "normalny" fajkarz raczej paly to co jest. Tanie tytonie. W Niemczech dużo starych fajkarzy pali "Schwarzer Krauser", co jest normalny tytoń papierosówy.
@@paulhermanns8636 Tylko pytanie jak duże ma znacznie rodzaj tytoniu i jego cena dla chemicznego składu dymu tytoniowego jako takiego? Skład dymu tytoniowego jest dość dobrze zbadany i można w nim wyróżnić sporo trujących związków, niezależnie czy jest to tytoń pocięty w szag, zwinięty w cygaro, czy polany glikolem. I właśnie o tych związkach mówi się jako przyczynach m.in. nowotworów. Reszta to moim zdaniem didaskalia. Znaczenie ma oczywiście fakt w jakiej temperaturze spalany jest tytoń, gdyż niektóre związki uwalniane są przy większej temperaturze. Niestety nie są mi znane żadne badania (oprócz urban legends wśród społeczności fajczarskiej) mówiące, że tytoń fajkowy spalany jest w na tyle niskiej temperaturze, że wydziela mniej szkodliwych substancji niż tytoń papierosowy. A nawet jeśli byłaby tu znacząca różnica, to wydaje mi się, że wynikałaby nie z tego, że mamy inny rodzaj tytoniu jako taki, ale stąd, że w fajce palimy tytoń nieco bardziej wilgotny, więc nie żarzy się jak wariat.
Bardzo duże ma znaczenie. Tytoń papierosówy ma bardzo dużo dodatków. Dlatego zależnośc od papierów jest bardzo agresywna. Jak "cold turkey". Tego nie ma od fajki albo cigara.
Tytoń wilgotny pali się w wyżej temperatury (tak jak drewna mokre potrzebuje wyże temperatury żeby się palic). Tytoń raczej suchy można palić w niskiej temperaturze.
@@paulhermanns8636 Tylko pytanie czy te dodatki mają istotny wpływ na rakotwórczość papierosów, czy ich znacznie w tym kontekście jest marginalne? Obawiam się, że zanim zaczęto je dodawać, palacze i tak dostawali raka. Jeśli istniała by możliwość, że naturalny tytoń jest znacząco mnie szkodliwy, bajecznie bogate koncerny tytoniowe już dawno zasponsorowałyby tego typu badania i trąbiły na cały świat.
Co do wilgotności, to cóż, wychodzi na to, że mamy gorzej ;). Nie mniej jednak dym ze spokojnie pykanej fajki wydaje się chłodniejszy i mnie gryzący niż papierosowy. A może to tylko sugestia.
👍
Dane z artykułu może i wiarygodne qle przedstawione tendencyjnie. Oprócz tego co sam zauważyłeś (relatywne ryzyko) spójrz na to jak jest skonstruowany wykres - skala zaczynająca się od 1, a do tego wartości na skali jakieś takie mało regularnie przedstawione (podobnie do skali logarytmicznej ale nawet z tym się nie zgadza).
Tak, słabo przedstawiony wykres i trochę "na oko", ale nie podważa to wiarygodności treści tego naukowego badania, co w tym przypadku jest najważniejsze. Przedstawiłem to badanie, ponieważ nie znalazłem w sieci bardziej szczegółowego i nastawionego wyłącznie na palących fajkę. Jeśli udałoby Ci się coś znaleźć, wrzuć link, bo wiedzy nigdy mało. Pozdrawiam.
Wendzone dłużej gnije 😂😂
XD
Dobrze, że nie czarowałeś. ale najlepiej w pamięć zapadają relacje z życia wzięte np. ile Twoich znajomych fajczarzy choruje na raka a ile nie.
Ciekawi mnie jak różnicuje się ryzyko na częstotliwość palenia. Czym innym jest kopcenie jak elektrociepłownia czterech czy pięciu fajek dziennie, a czym innym takiej samej ilości na tydzień
No im rzadziej palisz, tym mniejsza ekspozycja na trujące substancje. W tym podlinkowanym badaniu masz relatywne ryzyko dla różnych grup, choć niestety najmniej kopcącą grupą jest kategoria 1-3 fajki dziennie (największą - powyżej 11 fajek na dzień), stąd trudno określić jakie wymierne ryzyko podejmują fajczarze "niedzielni", którzy wyjarają 1-2 fajki na tydzień.
@@pykpuff1840 Dokładnie o to mi chodzi
jakie zdanie na temat połączenia fajki i siłowni/treningów siłowych
Trzeba by się lekarza zapytać, ale on powie pewnie tak: treningi siłowe lepiej umiarkowane, a z palenia fajki zrezygnować. I będzie mieć rację.
W przypadku nałogów najgorsze jest uzależnienie psychiczne, po kliku dniach nie ma już głodu nikotynowego, jednak nawki pozostają, przez co bardzo trudno rzucić palenie papierosów.
"Zważaj na swoje myśli, gdyż przemienią się w słowa... zważaj na swoje słowa, gdyż przemienią się w czyny... zważaj na swoje czyny, gdyż przemienią się w nawyki... zważaj na swoje nawyki, gdyż przemienią się w twój charakter... zważaj na swój charakter, gdyż on będzie twoim losem."
W przypadku fajki chyba uzależnienie fizyczne chyba nie występuje?
Nigdy nie paliłem papierosów, więc nie mam swoistego pręta z Serves, żeby sprawdzić czy to aby już uzależnienie. Potrafię nie palić fajki przez dwa tygodnia (bo nie mam okazji), mogę normalnie funkcjonować i nie trzepie mnie. Niemniej jednak myślę sobie wtedy i fantazjuje o paleniu fajki, więc jakieś psychiczne uzależnienie na bank występuje.
@@pykpuff1840 to chyba nie jesteś uzależniony, ja kiedyś jak rzucałem palenie, poszedłem biegać, złapałem się na tym że pod sklepem ktoś zostawił na parapecie niezgaszonwgo papierosa to walczyłem żeby go nie wypalić...
@@robuzytkownik7505 Faktycznie, do takich akcji mi daleko, zwłaszcza, że nigdy nie zdarzyło mi się, żebym zobaczył gdzieś na parapecie sklepu nabitą fajkę, gotową do pykania.
@@pykpuff1840 No z papierosami to jest tak że nieraz Janusz zapali i chce wejść do sklepu, to zostawia na parapecie szczególnie jak jest z płytek (parapet, nie Janusz) to w fudze. Jak wychodzi to jara dalej.
To nawet pokazuje róznice w tych nałogach. Papierosy to tani kebab a fajka to tak jakby dobra restauracja.
😁
@@robuzytkownik7505 Wiem, jak to wygląda, z tą fajką to była ironia ;). Pozdro.
można te fajkie materiałem nabić?
Możesz nabić je nawet wysuszonymi pokrzywami, Panie Złoty. Ale chyba szkoda takich fajek. Ich przeznaczenie jest inne. Pozdrawiam.
Pyk Puff szkoda może na syf z ulicy...
Prawdziwy "materiał" zjada smakowe możliwości tytoni. Ma wiele odmian, jest leżakowany i często kilka gram jest droższe niż pianka czy wrzosiec😉
Z braku dostępności sięgam po tytoń i czekam na lepsze czasy. Choć i dobry tytoń jakoś coraz trudniej u nas dostać przez tą "warszawską" okupację.
Świetne filmiki.
Pozdrawiam serdecznie!
Serio, super filmiki ale byłam przekonana, że jesteś po 40-tce😮
Już niedługo, już niedługo...
A niejaki Churchill palił po kilka cygar dziennie i zapijał flaszką whisky (o życiu w stresie przez lata nie wspomnę) - i dożył, bagatela, 90 lat...
Tak, ale czego to niby ma dowodzić?
@@pykpuff1840 Niczego, stwierdzam fakt.
@@adsilurus3880 A owszem ;).
Moim zdaniem to takie wyliczanie tego nie ma sensu. Każdy organizm jest inny, warto też wspomnieć na czynniki genetyczne, czy w rodzinie bywały nowotwory, też każdy organizm ma inny i jeden może kopcić ruski tytoń wyhodowany na odpadach radioaktywnych i może wyżyć ponad 100 lat a drugi palić wysokiej klasy przebadany tytoń i po roku palenia może sie przekręcić na nowotwór z kilkudziesięcioma przerzutami na organy. Mam 19 lat i zaczynam przygodę z fajczeniem. Znam ryzyko że różne rzeczy mogą mi sie przytrafić. Ostatnio mój tryb życia jest nie zbyt ruchliwy i nie zbyt zdrowy. I postanowiłem to zmienić. Pale sobie wieczorem tak co tak ze tak co 2 dni ale chce ją zapalić tak tylko pod koniec tygodnia rekreacyjnje staram sie trenować i ruszać by zażyć troche więcej tlenu i by "wypocić" te toksyny z organizmu. No i też staram sie nie faszerować żadną chemią i nie ładować w siebie procentów za dużo. Myślę że takie palenie fajki raz w tygodniu pozwoli na przetworzenie tych toksyn z organizmu, a też jako go wspomożemy może jakimiś ziółkami na oczyszczenie, czasem sie jakiś detoks zrobi że raz na jakiś czas sie ten rytuał fajczenia odstawi na pare tygodni to myślę że będzie okej. Z resztą praktycznie każda przyjemność jest szkodliwa, czy to alkohol, czy tytoń lub inne pierdoły. Nawet sport w niektórych przypadkach jest szkodliwy gdyż jest ryzyko na kontuzje i tak dalej. Ale żeby palić i cieszyć sie zdrowiem to warto być zdroworozsądkowym a najlepiej nie palić. Znajomy podpytuje sie mnie "ile fajka kosztuje", "jak to smakuje" -prawdopodobnie chce zgapić ode mnie tak jak pomysł z zarostem XD ale jak zacznie fajczenie i nie będzie myślal tylko kopcił jak papierosy że kilka razy dziennie będzie palił i zaciągał sie jak fajkami no to niech nie ma pretensji do mnie jak coś sie stanie. Osobiście uważam że np. fajke może palić każdy ale nie dla każdego jest palenie fajki.
No każdy organizm jest nieco inny, ale każdy z nas ma mimo wszystko organizm należący do gatunku ludzkiego i dotyka go zwykła statystyka, którą wyciąga się na szerokiej próbie. Można starać się ograniczyć niezdrowy tryb życia, ale nigdy nie wiesz, czy ta 1 fajka tygodniowo to nie będzie ten języczek u wagi, który przyczyni się, że po 30 latach palenia jednak dostaniesz tego raka pęcherza. Palenie znacząco zwiększa ryzyko rozwoju niektórych chorób, a częste palenie zwiększa jeszcze bardziej. Im mniej się pali, tym lepiej, a najlepiej dla zdrowia jest nie palić w ogóle.
Ile kosztują fajki i gdzie je kupić
Polecam chociażby sklep fajkowo.pl. Tam masz modele i ceny.
O 20% a nie razy jest to różnica
Do którego fragmentu się odnosisz?
akurat sama nikotyna chroni przed rakiem przewodu pokarmowego😅
Nawet jeśli, to paląc fajkę nie jesteś w stanie otrzymać samej nikotyny, zawsze wchłaniasz ją w pakiecie rakotwórczych substancji.
Co do Twojej analizy statystycznej należałoby przemnożyć nie przez 40 lat a średnią długość życia człowieka, powiedzmy 80 lat. 2400 przypadków na rok * 80. Czyli szansa dostania raka krtani wynosi ~0.5%. Jeżeli wsród fajczarzy jest większa o 13x to szansa na tegoż raka wynosi 6.5% wśród palaczy fajki.
ciekawe czy została do badania wzięta ogólna ilość papierosowców, fajczarzy i palących cygara... słupki dla papierosów są wysokie bo jest ich liczbowo zdecydowanie więcej niż osób z 2 pozostałych grup
Badane jest relatywne ryzyko, więc ilość papierośników nie ma tu znaczenie. Choć oczywiście im większa grupa badanych, tym wynik statystycznie dokładniejszy.
ja już raka pęcherza mam 🙁
Ten wykres graficznie wygląda trochę przekłamaniem poprzez zwiększoną skale przez co gdy papierosy mają 10 razy większe szanse od fajczarzy a na wykresie wygląda jedynie 3
To dla czytelności
Dwa może trzy razy częściej palę fajkę niż Ty robisz filmy :)
No wychodzi, że palimy mniej więcej tyle samo ;)
Ułatwie ci tę matematykę i statystyki. Nie zależnie czy palisz czy nie i co palisz. Bo masz zawsze 50% na dostanie raka. Albo go dostaniesz albo nie.
No to ja ułatwię Ci dystynkcje znaczeniowe: mylisz logiczną możliwość z prawdopodobieństwem.
@@pykpuff1840 możliwe. Ale takie 0 1 myślenie jest jakoś przyjemniejsze dla mnie
@@thechybadiluu Rozumiem, niestety to co przyjemne nie zawsze pokrywa się z tym co prawdziwe. Pozdrawiam.
@@pykpuff1840 jednym i słowy życie. Miłego