Bartosz Kalinowski - Ballada o dzieciństwie (Władymir Wysocki)
Вставка
- Опубліковано 30 жов 2024
- tłumaczenie Michał B. Jagiełło
Ballada o dzieciństwie, można powiedzieć że obok Słuczi na Tamożnie, czyli Odprawa celna, jedna z ukochanych pieśni Wysockiego, cała powieść wręcz, pisana w roku 1975 przez dojrzałego już poetę. łatwo z niej wysnuć wniosek że w tamtych latach dzieciaki znacznie szybciej dojrzewały niż teraz. Wojna widziana okiem 3 letniego, później trochę starszego chłopca. Utwór ten śpiewał po polsku Aleksander Trąbczyński i właśnie na bazie kasetowego zapisu z koncertu, który odbył się w Trójce, spisałem ten tekst. Tłumaczenia nie mogłem znaleźć w necie prawdopodobnie Michał B. Jagiełło, ale może mi ktoś pomoże, a tu cały tekst:
Akt poczęcia miał miejsce bez świadków h e
A rodzice nic zeznać nie chcieli A D
Przypłaciłem ich wpadkę odsiadką h e
W łonie ciemnym i ciasnym jak cela G Fis
Odpękałem swój wyrok do końca h CiS
Całe 9 na szczęście nie lat e Fis
I po długich męczących miesiącach h e
Wyprysnąłem nareszcie na świat Fis h
Dziękuję wszyscy święci że e
Ten cud spowodowaliście h
Że ojciec z matką właśnie mnie e
Począć zdecydowali się h
U schyłku tych koszmarnych lat e
A teraz legendarnych wręcz h
Gdzie każdy jeden rad nie rad G
Dostawał po 25 Fis
Tam nieprzerwanie człowiek marzł h
Pracował pełną parą sąd e
Niektórzy żyją są wśród nas Fis
Wrócili jakoś z mroźnych stron h
Myśli moje za mało konkretów
Poderwijcie się raźniej do biegu
Więc wyszedłem na mocy dekretu
W pierwszych dniach 38
Z tą odsiadką to jednak jest draństwo
Ktoś ma u mnie po mordzie jak nic
Ale w domu przy Pierwszej Mieszczańskiej
Urodziłem się wreszcie by żyć
Dzień w dzień od rana po mieszkaniach
Za parawanami ścian
Sąsiedzi wódkę z sąsiadkami
Popijali sobie tam
I tętnił życiem wzdłuż i wszerz
Budynek komunalny nasz
38 klitek plus
Do tego jeden wspólny sracz
Tam rozpaczliwie człowiek marzł
I wtulał się w wystygły piec
Tam zrozumiałem pierwszy raz
Jak bardzo ważna forsa jest
Nie lękała się syren sąsiadka
więc i matka przywykła stopniowo
Zaś co do mnie rosłego trzylatka
Kpiłem sobie z tych ich bombardowań
To co z nieba nie zawsze od Boga
Gasić bomby szli ludzie na dach
Pomagałem dyżurnym jak mogłem
W wiadereczku nosiłem im piach
A słońce przez dziurawy dach
Strumieniem złotym lało się
Na Jewdokim Kirylicza
I Gisie Mołsyjejewne
„Wiesz coś o synach Jewdoky?
Bez wieści zaginęli gdzieś
A twoi żywi jak tam im
Patrz Giśka jaka równość jest
Żydowska znaczy ruska łza
Tak samo opłakaliśmy
Bez wieści zaginionych ja
Bez winy posadzonych ty
Pomalutku z pieluszek wyrosłem
Żyłem sobie wesoło i fajnie
I wołali mnie te niedonosek
Chociaż donos był całkiem normalny
Z okien czarne zrywałem zasłony
Jeńców pędzą więc o co ten krzyk
I wracali ojcowie do domów
Które czasem już były nie ich
A ciocia Zina bluzkę ma
Japońska i Niemiecki płaszcz
A ojciec Wowki przyniósł dwa
Toboły i zegarków garść
Japonia padła wzięty raj
Walizy pełne wszelkich dóbr
Trafiejny raj zdobyczny kraj
I wszystko to na wschód na wschód
Na dworcu rozbeczałem się
Gdy ojciec mnie na ręce wziął
A wokół nas kotłował się
Tłum mężów braci sióstr i żon
Wódkę pili dzieciaki ściskali
Rozklejali się potem trzeźwieli
I płakali ci co doczekali
Ci co nie doczekali milczeli
Potem metro ojcowie kopali
Nam gówniarzom mówili zaś tak
„Korytarze się kończą ścianami
A tunele prowadzą na świat"
Mój kumpel Witka równy gość
Ojcowskich nie chciał słuchać rad
Z domowych korytarzy wprost
W więzienne korytarze wpadł
Lubił on własne zdanie mieć
Na pięści czasem o to szło
Do ściany mnie przyparli lecz
Pod ściankę postawili go
Rodzice udzielali rad
Nie dostrzegając ani rusz
Że my patrzyliśmy na świat
Zupełnie samodzielnie już
Trwały męskie rozmowy do rana
Tym co starszym sypały się brody
I tęsknili dzieciaki po bramach
Do prawdziwej frontowej przygody
Razem z wojną skończyło się życie
Marsz do szkoły i matmy się ucz
Lecz niektórzy zrobili odkrycie
Pilnik da się przerobić na nóż
Jak w masło wejdzie taki nóż
W przeżartą nikotyną pierś
Dosięgnie ostrzem czarnych płuc
Gotowy szybką zadać śmierć
Bez noża chodził tylko tchórz
Więc kombinował kto miał łeb
Od jeńców można było nóż
zhandlować za cywilny chleb
czas na zabawach mijał nam
i nie wiadomo nawet jak
romantycy z wilgotnych bram
wciągali się w złodziejski fach
takie czasy i sprawy bywały
było życie i ceny spadały
i płynęły jak trzeba kanały
i na końcu gdzie trzeba wpadały
dzieci byłych walecznych frontowców
opuszczały rodzinny swój dom
korytarze i bramy zaś prosto
za polarny powiodły je krąg
Wysocki po polsku ,super!!!
Whow, podziwiać tylko❤
Super p Bartku ,od pana piosenek można się uzależnić mnie też to spotkało chociaż mam już 75 lat uwielbiam słuchać - serdecznie pozdrawiam ❤❤❤
❤❤❤❤❤
Super❤
Super, wreszcie mogłem wysłuchać tej wspaniałej ballady po polsku...Dziękuję!
nie ma za co, dla mnie ten utwór oraz Odprawa celna to top topów, było już wykonie Trąbczyńskiego w 2000 roku, leciało w Trójce mam na kasecie nagranie, to tłumaczenie jest kapitalne inne się nie liczą choć Młynarskiego jest niezłe
Uwielbiam słuchać tej piosenki...❤
zajebista pieśń
Bartek jak zaspiewa, to klękaj cię narody. Super chlopak.
piękne wykonanie
Perełka.
Świetne tłumaczenie
świetne, prawdziwe, bo słyszałem inne i było totalnie beznadziejne, to tłumaczenie zrobił Michał B.Jagiełło
To Pana zawód czy hobby? W sensie spiew i koncerty. Jest Pan fajnym artystą!!!
bycie bardem nigdy nie było zawodem, chyba że w krajach pięknego zachodu, to tak, tu raczej dostaje się młócki w najlepszym wypadku
Lubie.....
Wiecie może jakie są do tego chwyty?
zamieściłem, śpiewaj, to jest absolutny rosyjski klasyk, coś jak u nas filmy Barei, Wysocki to połączenie Barei i Wajdy, takiego pieśniarza nie mieliśmy. Rosjanie mówią językiem z tej i innych piosenek. Warto znać w oryginale, nawet sobie przetłumaczyć, u nas śpiewał to jeden artysta ale tłumaczenie było fatalne. Piosenka mówi oczami trzyletniego dziecka o latach wojny, dla tego dziecka to był normalny świat, zastany.
Kiedyś pan Barciś to śpiewał .też niżle...
nie w tym tłumaczeniu, tylko w koszmarnym skrócie, to śpiewał pan Aleksander Trąbczyński proszę sprawdzić, Barciś śpiewał Miszka Szifman
Czy to są Twoje tłumaczenia?
tłumaczenie Michał B. Jagiełło - jeden z najlepszych tłumaczy, na pewno o 100% lepsze niż to co ukazało się na kompilacji 3 x Wysocki, tamto było nieporozumieniem, coś koszmarnego. Podmiot liryczny kochał swoje dzieciństwo i nie znał innego i pisze o tym z uczuciem i sercem
@@JozefPlesniak dziękuję bardzo za odpowiedź
Bartek wróć na dobrą ścieżkę
tylko gdzie ona jest, no gdzie?