Święta Góra Polanowska - V Odpust Kaszubski

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 22 чер 2019
  • Od 5 lat franciszkanie na Polanowskiej Górze organizują kaszubski odpust. Ma on przypominać, że przed wiekami w tym miejscu mieszkali Kaszubi. Do Sanktuarium Matki Bożej Bramy Niebios wniesione zostały relikwie świętego Jana Pawła II.
    Tekst: Alicja Górska
    Wczesny wiosenny poranek. Środek lasu. Drzwi od kaplicy otwarte, a w środku zakonnik
    odprawia Mszę św. Jest sam. Chórem są ptaki, które od rana zachwycaj ą śpiewem i nigdy nie
    fałszują... W pustelni franciszkańskiej na świętej Górze Polanowskiej, położonej 40 kilometrów od Koszalina. Od kilkunastu lat żyje tu o. Janusz Jędryszek... Droga do pustelni w Polanowie prowadzi przez las. Mija się drewniane kapliczki różańcowe ozdobione kwiatami z haftów kaszubskich. Wybudowana została w miejscu, gdzie przed wiekami znajdowało się sanktuarium maryjne. Był to owoc misji ewangelizacyjnej św. Ottona z Bambergu. Kult maryjny trwał tu do XVI wieku, a sanktuarium znane było w całej Europie... Opiekunami miejsca byli wówczas cystersi z Pelplina. Napływ pielgrzymów w średniowieczu był bardzo duży. Kiedyś było nawet
    powiedzenie, że jak ktoś dużo mówi, to mu się gęba nie zamyka jak drzwi w kościele na Świętej Górze Polanowskiej...
    Góra zdobyta „podstępem"
    Do zdobycia tego terenu o. Jędryszek podwójnie użył „podstępu". Żeby uzyskać zgodę od przełożonych zakonnych, ale i Lasów Państwowych, postanowił zdobyć kamień węgielny, który pod budowę pustelni pobłogosławi mu Jan Paweł Il. Liczył na to, że nie odmówią, gdy dzieło pobłogosławi papież. Miał rację. Ale zanim otrzymał zgodę władz zakonnych, dowiedział się, że miejscem interesują się karmelici bosi. - Pojechałem do nadleśnictwa i trochę bajeruję, że przydałoby się w tym lesie postawić figurę św. Franciszka, który tak kochał ptaki i zwierzęta, jest patronem ekologów - opowiada o. Janusz. Nadleśniczy się zgodził, więc zakonnik przywiózł do Polanowa dużą drewnianą figurę, postawił w drodze na polanę i prosił św. Franciszka, by pilnował dla nich tej góry. Upilnował...
    Kaszubskie ikony
    Niektórzy myślą, że jak pustelnia, to jakaś chata, ziemianka, a ja chciałem, żeby to było coś małego, ale pięknego, bo piękno jest atrybutem Boga - wyjaśnia franciszkanin. Marzyła mu się pustelnia w stylu kaszubskim, w formie litery Tau, bo to znak wybraństwa i św. Franciszka. I taki projekt opracował mu architekt z Chojnic Jan Sabiniarz. Tak więc pustelnia, budynki gospodarcze i ogrodzenie powstały w stylu kaszubskim, tylko wystrój kościoła jest bizantyjski. -Zainspirowałem się ikoną; którą zobaczyłem w galerii sztuki kaszubskiej w Gdańsku .
    Pdpisana była Pantokrator Kaszubski. Zobaczyłem, że w miejscu cyrylicy znalazły się słowa w języku kaszubskim, a w aureoli Pana Jezusa kwiatki kaszubskie z haftów. Przeżyłem wówczas szok, ale pomyślałem, że to może jest droga, bo na naszych terenach po wojnie osiedlali się mieszkańcy z różnych stron...
    Powołanie w powołaniu
    Życie na pustelni nie jest dla każdego. O. Janusz przekonuje, że to musi być powołanie, wtedy Pan Bóg uzdolni, by tu wytrwać. Przyznaje, że od chwili święceń prowadził aktywne życie duszpasterskie: grupy oazowe, rekolekcje, praca w parafiach. Ale zaczął odczuwać głód słuchania Boga i niepokój związany z tym, że ma czas dla tłumów, ale już nie dla pojedynczych osób. Idąc na pustelnię, chciałem te wszystkie osoby, które nazywały mnie ojcem, zabrać w swoim sercu i się za nie modlić. Proszę też Boga, żeby naprawił krzywdy, które mogłem wyrządzić ludziom swoim słowem, rygoryzmem - mówi zakonnik. Na Świętej Górze Polanowskiej wszystko zachwyca, piękno lasu, śpiew ptaków, jelenie ryczące na rykowisku, krzyk żurawi, krzyż na grzbiecie oślicy, a zimą piękno nieskażonego śniegu. I ta muzyka ciszy, którą można poznać jak się tu zamieszka. Bycie tu, to życie jedną nogą w niebie przekonuje o. Janusz.

КОМЕНТАРІ •