Amerykańska "Godzilla" z 1998 roku była tak zła, że Japończycy w swoich kolejnych filmach dowalili jej dwa razy. W jednym padł dialog "Godzilla zaatakowała USA? - Amerykanie tak myślą", a w drugim oryginalny potwór pokonał tego amerykańskiego w jakieś 10 sekund
Emmericha lubię za Dzień niepodległości, Patriotę czy Pojutrze ale jego Godzilla mój boże ale nie wyszło bardzo nie wyszło chociaż sama Zilla wypadła nawet ok.
Nikita w oryginale, to rewelacyjny film, natomiast oglądając wersję amerykańską, płakałam ze śmiechu, widząc niektóre sceny, płakałam ze złości, że aż tak można zepsuć film. Świetny odcinek 👍
Nie był taki zły. Ale może dlatgo że gdzieś w telewizji leciał z francuskim dubbingiem i polskim lektorem a ja tę wersję oglądałam. Swoje też zrobił twist że po 800 latach potomek postaci Claviera kupuje zamek od zbiedniałych potomków hrabiego granego przez Reno. W Goście w Ameryce mamy tylko potomkinię hrabiego a Clavier zostaje w Stanch dla innej dziewczyny. Francuski oryginał jest bardziej komediowy, gdy amerykański remake idzie w pewą obyczajówkę z komediowym i fantasy zacięciem
Kiedyś słyszałem taką opinię (z którą się zgadzam) że wygląda to tak: Amerykański horror: Boisz się od połowy filmu na końcu wszystko układa się w całość (chyba że są przewidziane dalsze częśći) ale po napisach się uspokoisz. Po japońskich nie wiesz na początku o co chodzi. Wszystko idzie w ślamazarnym tempie akcja delikatnie przyspiesza gdy nagle okazuje się że bohater miał do czynienia z duchami czy innymi stworami jest bam i napisy końcowe po czym zostajesz z takim wewnętrznym nie pokojem. Japoński Puls z 2001 polecam. Tak jak wspominałeś to bardziej film o depresji ale to takie typowe dla Japończyków... Duch chce się z nami skontaktować? Bum! Internet i telefony.Zwłaszcza jak się patrzy kiedy to dopiero się zaczynało.
3:34 i tu się zgadzamy, plus w oryginalnym taxi używane jest prawdziwe wyścigowe 406 które zostało delikatnie ucywilizowane :D w remaku nawet Crown Victorie musieli przebudować w szkaradę 12:22 mała poprawka bo całe 100 lat gdzieś się zapodziało :D
Jedna sprawa, Scorsese jest z pochodzenia wlochem, jego nazwisko jest w 100% wloskie i jako takie NIE CZYTA SIE "skorsizi". Skorseze - to jest odpowiednie "czytanie" . Ilekroc slysze "skorsizi" szlag mnie trafia ;P
1. Francuski film "Anthony Zimmer" z Sophie Marceau, jest o wiele lepszy od remake'u "Turysta" z Angeliną Jolie i Johnny'm Deppem. 2. Miłośnicy horrorów zgodzą się ze mną pewnie, że tajlandzkie "Widmo" jest dużo lepsze od amerykańskiego remake'u "Shutter. Widmo" mimo, że amerykańska wersja miała dużo większy budżet 3. Tak samo japońska "Klątwa Ju-on" ma zdecydowanie lepszy klimat niż amerykańska "The Grunge. Klątwa" z Sarah Michelle Gellar Natomiast mam pytanie: obejrzałam oryginalną włoską wersję "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" i bardzo mi się spodobała. Wiem, że powstało wiele remake'ów tego filmu ( w tym polski "(Nie) znajomi"). Czy ktoś widział któryś remake? Czy warto go obejrzeć?
Pamietam otwarcie Zimmera, ze zbliżeniem na przepiękne nogi Spohie Marceau na wysokich obcasach, a potem te wysuszone nogi Angeliny w tym samym ujęciu.
Akurat z „Klątwą” nie do końca się zgodzę. Uważam, że jest równie dobra, co oryginał, jeśli nie lepsza. Równiejsza w tempie, porównywalna klimatem. Trudno się dziwić, ten sam reżyser.
Kiedy wreszcie do was dotrze, że istnieją jeszcze inne języki obce niż angielski. Imię byłego prezydenta Francji, generała de Gaulle’a, wymawia się „szarl” a nie „czarls”, imię reżysera Bessona wymawia się „lik”, a nie „luka”. Dobrze, że tym razem obeszło się bez „kristofera łolca”...
Na " REC " byłem swego czasu z dziewczyną w kinie i na jej remaku niestety też. " Kwarantanna " to PORAŻKA i dosłowna kalka " Rec " . Jakież było moje wkur... i złość jak nabrałem się, że to coś innego niż hiszpański pierwowzór.
The Ring - na japońskim oryginale dosłownie prawie zrobiłem pod siebie i oglądałem go na raty, gdzie na amerykańskim remake'u się śmiałem. Szkoda, że nie zamieściłeś tego tytułu tutaj. ;)
The Wicker Man polecam obejrzeć z nastawieniem, że to jest z założenia parodia i samoświadome dzieło, które śmieje się z siebie, wtedy to się naprawdę przyjemnie ogląda :D
TvFilmy kolejny świetny materiał. Zrobcie proszę materiał o fiilmach które nie byłyby takie same bez swojej oprawy muzycznej. Ja np nie wyobrazam sobie filmu Speed z 1994 bez tej wspaniałej muzyki Marka Manciny podnoszącej tempo, filmu Crimson Tide oraz Rush (Wyscig) bez muzyki Hansa Zimmera czy nawet Armageddonu z 1998 roku bez dokladnie tej muzyki w tle. To jest dobry temat na mega materiał bo muzyka filmowa to coś co później utożsamiamy z danym filmem i głównie to zostaje w pamieci a w raz z nią pojawiają sie ciarki na skórze. Wiecie o co chodzi ;) pozdro
Amerykanie zainteresowali się na serio sukcesem kinowym Killera z Pazurą i chcieli zrobić amerykańską wersję, ale po objerzeniu wersji polskiej zdziwili się jak takie badziewie mogło zebrać taką publikę i szybko odpuścili
Brawa dla redakcji za dobranie klipów do „Dnia Szalała z 1974 roku. Pokazanie finału na pewno zachęci młodych widzów, do zobaczenia tego klasycznego, znakomitego filmu. Dobra robota…
Żarcie popcornu i dopijanie coli w kinie... Kuźwa nienawidzę, już wolę żarty o kupie przy jedzeniu. "Nietykalni" to jeden z moich ulubionych filmów, nawet nie wiedziałem o remaku. Co do "Taxi"... Sory, ale Besson niech nie sili na śmieszkowanie, bo bezbek wychodzi. On ma rękę tylko do brudnych, obskurnych kryminałów i thrillerów.
Co do francuskiej "Taxi", polecam takze kolejne czesci: "Taxi 2" (moim zdaniem najlepsza), "Taxi 3" i "Taxi 4" :). Zgadzam sie, ze "Death at The Funeral" (oryginalny brytyjski) jest super. Tez polecam! Dziekuje za material.
JUz kiedys tu na jutubie ktos powiedział że Francja ma nowy lotniskowiec (chyba) o nazwie Czarls Degłel. No niestety ludzie nie znaja języków. Nawet angielskiego, choć jest on w Polsce taki popularny a tu przeciez chodzi o francuski.
jak tylko zobaczyłem tytuł filmiku, pomyślałem o Taxi 😃 tragedia jak zniszczyli ten film. Zamiana głównego bohatera z białego faceta na czarną kobietę, też dosyć charakterystyczna, szok że to nie Netflix produkował 😅
Francuska trylogia " Taxi" mimo że jest generalnie rewelacyjne to ja na amerykańską wersję jakoś nie narzekałem bo widziałem ją(ech... niestety tylko fragmentami.) jednak zarówno francuski oryginał jego amerykański remake są filmami na wysokich obrotach! Po prostu uwielbiam tę samochodową rozwałkę😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁👍😊😊😊😉😁 Jakby tego było mało dziś trudno jest znaleźć równie genialne kino akcji ale cóż trzeba lubić to co się ma!!!
bo wielu amerykanów nie zrozumie różnych przenośni , niedopowiedzeń i ogólnie są zbyt leniwi by myśleć podczas filmu i analizować co się dzieje , dla większości amerykanów film jest po by zjeść popcorn i popić colą , musi być płytki , prosty bez żadnych niedomówień , angdot czy metafor , dlatego powstają amerykańskie remake'i by prości amerykanie mogli spędzić czas w kinie na jedzeniu popcornu a nie na myśleniu i analizowaniu filmu , zresztą amerykańskie filmy nie ważne czy remake'i czy normalne filmy nigdy nie pójdą w przekaz który widz musi analizować , zrozumieć , pomyśleć , amerykańskie filmy są robione na to samo kopyto , znani aktorzy , prosta fabuła ( a nawet jej brak ) dużo akcji , prosty przekaz, prosty statystyczny amerykanin nigdy nie powie ci że np oryginał ( japoński , francuski , hiszpański czy z innego kraju ) jest lepszy od amerykańskiego remake'u z racji że tamtych filmów by nie zrozumiał a amerykański wszystko w pełni rozumie
Nicolas Cage to w ogóle miał kiedyś masę filmów gdzie:jest policjantem, szuka dziecka, są tam elementy nadnaturalne, ma wiele wizji, które okazują się być snami, występują skokostrachy.
No i jeszcze amerykańska aktorska adaptacja Dragon Balla, która z oryginałem miała tyle wspólnego, że tak w zasadzie była zupełnie osobnym tworem. Twórcy tylko nadali postaciom imiona bohaterów komiksu/serialu a historię napisali na kolanie.
Przecież amerykańskie taxi nie ma nic wspólnego z francuską wersją! Tylko nazwa i taksówka to wspólny mianownik.. i tak trzeba te filmy oglądać, jako zupełnie inne produkcje a nie porównywać je ze sobą.. to tak jak łączyć Titanica z Posejdonem..
Kapitalnym filmem jest Mean Machine no i oczywiście hamburgery zrobiły swoją wersję która ssała... Tak samo jak z Taxi było. A co do Christophera Lee - Drakula (tak, remake) ten legendarny aktor grał samego księcia ciemności - ot taka ciekawostka :P
wersje która "ssała" ? to z to czysty rimejk czyli przeróbek z amerykańskiego "sucks" jakos to słabo brzmi po polsku. Za dużo sss. No ale nie mówcie, wiem ze teraz siem tak mówi
0:51 Brakuje mi tu tej małej kropki nad "i" czyli sceny z filmu "Idiokracja" czyli sceny w kinie na seansie filmu "ASS" . Ta scena idealnie by się tu wpisała zamiast czarnego tła. Pozdrawiam całą ekipę
0:27 No ja akurat nie rozumiem fenomenu "Zapachu kobiety", owszem, Pacino zagrał świetnie, ale środkowa część filmu mnie umęczyła, nawet scena z tangiem mnie nie zachwyciła bardzo. Chociaż przemówienie na końcu podobało mi się.
Nawet nie wiedziałem, że istnieje wersja tego filmu dla amerykanów. I całe moje szczęście, bo późniejsze części francuskiego Taxi bardzo mocno ssały siusiaka :P
Francuzi zrobili 4 części filmu Taxi, i każda z nich jest lepsza od tego amerykańskiego. :) Nie wiedziałem że Szakal był remakem, i podoba mi sie amerykańska wersja.
No i jeszcze nasz Kiler, którego amerykanie zekranizowali pod tytułem Jak ugryźć 10 milionów dolarów. A co do Szakala, to stara wersja się strasznie zestarzała, tą made in USA da się obejrzeć.
Amerykanie nakręcili swoją wersję pierwszej części komedii "Goście, goście" i 2 głównych bohaterów oraz tamtą rudą babę grali ci sami aktorzy, co w wersji francuskiej, ale nie była tak samo śmieszna jak francuska.
Amerykańska Nikita też była spoko. Lubiłem oglądać i oryginał i remake, miały ciekawe różnice w fabule. Jako akcyjniaki sprawdzają się oba i w remaku było świetnie aktorzy, np. keitel
Dawno temu spodobał mi się "vanilla sky" do czasu gdy zobaczyłem orginał "abre los ojos" czy jakoś tak i dopiero go zrozumiałem fakt że Amerykanie kastrują filmy z treści
Warto wymienić tutaj amerykański "The Ring", który nie jest zły, ale umywa się do japońskiego oryginału. No i imię tej typiary z telewizora, Samara... Szkoda, że nie Irkuck, albo Nowosybirsk.
Większość remake'ów u mnie przegrywa głównie przez jedną rzecz - gorszą grę aktorską. I to pomimo zatrudnienia nieraz bardzo dobrych i znanych aktorów. Najgorsze są te produkcje, w których próbuje się skopiować sceny niemal 1:1, one aż rażą pewną nienaturalnością, nieszczerością. nawet jeśli nie zna się oryginału.
Nie miałam pojęcia, że powstała nowa wersja "Nietyalnych" 😳 ale po samych urywkach mam wrażenie, że też został odtworzony 1:1, co jakoś nie zachęca mnie do obejrzenia 😉
Nie polecam. Nowa wersja nie wnosi nic nowego, jest nijaka. Jeszcze gdyby w tym filmie nieco mocniej podciągnięto rzeczy wynikające ze zmiany kulturowej, mogłoby to być ciekawe, ale niestety...
Warto wspomnieć , że na podstawie Nikity powstał serial sensacyjny o tym samym tytule prezentowany na polsacie był średni ot zwykły "czwartkowy" serial sensacyjny.
przeciwnie, uważam że był klimatyczny, a Nikita idealna, choć normalnie nie gustuje w tym typie urody. Tyle tylko, ze jak z większością seriali, producenci nie wiedzieli kiedy skończyć.
Wiem, że Infiltracja jest dość pozytywnie ocenianym filmem, ale mimo wszystko jestem zaskoczony nieobecnością pierwowzoru, Infernal Affairs, bo ten wypada zwyczajnie o wiele lepiej i wiele jego aspektów zostało w niesamowicie słaby i tragiczny sposób przeniesione, lub pominięte, w amerykańskiej wersji.
Pierwowzoru nie widziałem, ale z chęcią obejrzę. Możliwe że patrząc przez pryzmat oryginału oczekiwałeś tego samego. I to wpłynęło na odbiór. Według mnie amerykańska wersja, mimo że nie widziałem pierwowzoru wypada bardzo dobrze. Całościowo buduję klimat i wszystko jest spójne. Kawał dobrego kina
@@kojotpk Tak i nie, nie uważam Infiltracji za złe kino, natomiast też nie za wybitne. Całkowicie jednak oddzielnie od tego faktycznie porównując wątki, klimat czy samo zawiązanie akcji Infiltracja zwyczajnie wypada tu imo zdecydowanie słabiej i nie oddaje specyficznego klimatu czy istoty historii oryginału. Co jednak ciekawe, najpierw widziałem Infiltrację, dopiero potem Infernal Affairs, tam gdzie to pierwsze uznałem po seansie za przyzwoite kino, tam to drugie mnie zupełnie zmiotło.
Rozumiem jeszcze robić remaki filmów francuskich, japońskich hiszpańskich itd. Ale po co robić nowe wersje filmów brytyjskich. Przecież to ten sam język. Amerykanie chyba nie mają jakieś awersji do brytyjczyków?
ten sam język tyle że inny akcent , po za tym jak to było wspomniane w tym filmie , amerykanin musi mieć wszystko wyłożone jak chłop krowie na rowie , zwykły szary amerykanin nie będzie będzie myślał nad tym co powiedział aktor na ekranie , co miał na myśli i wgl, nie ważne jak bardzo płytki by był film brytyjski to prędzej czy później doczeka się amerykańskiego remake'u
Bo Amerykanie nie lubią czytać napisów, jak dobrze wytknął im reżyser Parasite. Podobny zarzut mogę wytknąć Polakom, gdybym ja była wybredna i chciała oglądać filmy/seriale z lektorem/dubbingiem to dużo fajnych produkcji zwyczajnie ominęłoby mnie. Ostatnio obejrzałam (w końcu) Matrixa i o ile na początku faktycznie czuć tam ten filozoficzny sznyt tak, kończy się się to iście jankeską nawalanką dla nawalanki. A NY Taxi nie jest aż tak zły, a ta babka ma ikrę, bo ten gliniarz to ikry nie ma za grosz Do The Eye ja się nie dziwię że wycięto odniesienia do religii Dalekiego Wschodu. No kto by to w Stanach zrozumiał? Chyba tylko Amerykanie pochodzący z Chin/Japonii/Korei i ludzie zainteresowani tą kulturą. Odniesienia do Biblii/mitologii greckiej/rzymskiej/gemańskiej/skandynawskiej są dla Amerykanów czytelniejsze, bo z tamtych rejonów większość ich przodków pochodzi. Zaryzykuje stwierdzenie że Evangelion stał się tak popularny, bo m.in. wykorzystywał symbolikę i metafory biblijne. Jak wyszło później, te wizualne metafory jak wybuchy w kształcie krzyży były czysto wizualne i nie było tam zbytnio drugiego dna O czym my tu gadamy, Jaknesi nie znają Asteriksa. Niech żałują że mineło ich tyle fajnych memów z Misji Kleopatry
pamiętam jak oglądałem the eye z siostrą starszą gdy rodziców nie było, mało pamiętam ale byłem kolokwialnie mówiąc zesrany i tego filmu się najbardziej bałem, to chyba mój 1 horror
Chyba wszystkie filmy zrealizowane ponownie są gorsze niż oryginał. Na przykład takie "Otwórz oczy". Ten film był świetny. Amerykańska wersja "Vanilla sky" to dno.
Amerykańska "Godzilla" z 1998 roku była tak zła, że Japończycy w swoich kolejnych filmach dowalili jej dwa razy. W jednym padł dialog "Godzilla zaatakowała USA? - Amerykanie tak myślą", a w drugim oryginalny potwór pokonał tego amerykańskiego w jakieś 10 sekund
Dokładnie w 6 sekund Godzilla pokonał Zillę.
Emmericha lubię za Dzień niepodległości, Patriotę czy Pojutrze ale jego Godzilla mój boże ale nie wyszło bardzo nie wyszło chociaż sama Zilla wypadła nawet ok.
Amerykańska Godzilla nie jest udanym filmem, ale doczekała się świetnego sequelu w postaci serialu animowanego z 1998 roku.
i tak lepszy film z 1998 niż ten z 1956
@@wookieeldzi1972 Hahahahaha! xD
No to teraz czekam na te remeiki co się udały,albo nawet były lepsze. Pozdrawiam 😉
To ja dałbym The Ring. Amerykański lepiej wygląda.
Nikita w oryginale, to rewelacyjny film, natomiast oglądając wersję amerykańską, płakałam ze śmiechu, widząc niektóre sceny, płakałam ze złości, że aż tak można zepsuć film.
Świetny odcinek 👍
Widząc tytuł od razu pomyślałem o "Taxi" i "Goście, goście w Ameryce". Ten drugi tytuł to dopiero był niewypał.
Nie był taki zły. Ale może dlatgo że gdzieś w telewizji leciał z francuskim dubbingiem i polskim lektorem a ja tę wersję oglądałam. Swoje też zrobił twist że po 800 latach potomek postaci Claviera kupuje zamek od zbiedniałych potomków hrabiego granego przez Reno. W Goście w Ameryce mamy tylko potomkinię hrabiego a Clavier zostaje w Stanch dla innej dziewczyny. Francuski oryginał jest bardziej komediowy, gdy amerykański remake idzie w pewą obyczajówkę z komediowym i fantasy zacięciem
Kiedyś słyszałem taką opinię (z którą się zgadzam) że wygląda to tak: Amerykański horror: Boisz się od połowy filmu na końcu wszystko układa się w całość (chyba że są przewidziane dalsze częśći) ale po napisach się uspokoisz. Po japońskich nie wiesz na początku o co chodzi. Wszystko idzie w ślamazarnym tempie akcja delikatnie przyspiesza gdy nagle okazuje się że bohater miał do czynienia z duchami czy innymi stworami jest bam i napisy końcowe po czym zostajesz z takim wewnętrznym nie pokojem. Japoński Puls z 2001 polecam. Tak jak wspominałeś to bardziej film o depresji ale to takie typowe dla Japończyków... Duch chce się z nami skontaktować? Bum! Internet i telefony.Zwłaszcza jak się patrzy kiedy to dopiero się zaczynało.
To teraz może remake'i, które okazały się lepsze, albo chociaż utrzymują poziom oryginału?
Dla przykładu film "3:10 do Yumy".
Pozdrawiam
Obydwie wersje są amerykańskie, więc się nie kwalifikuje.
"zgon na pogrzebie jest na to żywym dowodem" Umarłem ze śmiechu 🤣😂
Jak to dobrze że remake "Kilera" nie wypalił
A mi tam szkoda, zawsze moglibyśmy powiedzieć, że nasz jest lepszy.
@@danielprokopowicz8570 w sumie racja i radocha bezcenna 😃
Moja lista filmów do sprawdzenia właśnie się powiększyła. Dzięki!
A Death Note i Cowboy Bedop z Netflixa to gdzie?
3:34 i tu się zgadzamy, plus w oryginalnym taxi używane jest prawdziwe wyścigowe 406 które zostało delikatnie ucywilizowane :D w remaku nawet Crown Victorie musieli przebudować w szkaradę
12:22 mała poprawka bo całe 100 lat gdzieś się zapodziało :D
Był jeszcze taki japoński horror z 2002 "Nieodebrane połączenie". Powstał kilka lat później amerykański remake i nie wyszedł ponoć za dobrze.
Nikita miała za to niesamowity serial z Petą Wilson... do dziś pamiętam wyciętą krwawą łzę Michaela
Lata 90 miały mnóstwo dobrych seriali a Nikita była jednym z nich :)
Jedna sprawa, Scorsese jest z pochodzenia wlochem, jego nazwisko jest w 100% wloskie i jako takie NIE CZYTA SIE "skorsizi". Skorseze - to jest odpowiednie "czytanie" . Ilekroc slysze "skorsizi" szlag mnie trafia ;P
1. Francuski film "Anthony Zimmer" z Sophie Marceau, jest o wiele lepszy od remake'u "Turysta" z Angeliną Jolie i Johnny'm Deppem.
2. Miłośnicy horrorów zgodzą się ze mną pewnie, że tajlandzkie "Widmo" jest dużo lepsze od amerykańskiego remake'u "Shutter. Widmo" mimo, że amerykańska wersja miała dużo większy budżet
3. Tak samo japońska "Klątwa Ju-on" ma zdecydowanie lepszy klimat niż amerykańska "The Grunge. Klątwa" z Sarah Michelle Gellar
Natomiast mam pytanie: obejrzałam oryginalną włoską wersję "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" i bardzo mi się spodobała. Wiem, że powstało wiele remake'ów tego filmu ( w tym polski "(Nie) znajomi"). Czy ktoś widział któryś remake? Czy warto go obejrzeć?
Pamietam otwarcie Zimmera, ze zbliżeniem na przepiękne nogi Spohie Marceau na wysokich obcasach, a potem te wysuszone nogi Angeliny w tym samym ujęciu.
Akurat z „Klątwą” nie do końca się zgodzę. Uważam, że jest równie dobra, co oryginał, jeśli nie lepsza. Równiejsza w tempie, porównywalna klimatem. Trudno się dziwić, ten sam reżyser.
@@wooowoo6291 Oczywiście. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ja oglądając amerykańską wersję nie czułam tak mrocznego klimatu jak przy japońskiej.
Ja bym dodał jeszcze remake "13 dzielnica" pod tytułem "Brick Mansions"
Kiedy wreszcie do was dotrze, że istnieją jeszcze inne języki obce niż angielski.
Imię byłego prezydenta Francji, generała de Gaulle’a, wymawia się „szarl” a nie „czarls”, imię reżysera Bessona wymawia się „lik”, a nie „luka”. Dobrze, że tym razem obeszło się bez „kristofera łolca”...
Obawiam się, że już nigdy.
Na " REC " byłem swego czasu z dziewczyną w kinie i na jej remaku niestety też. " Kwarantanna " to PORAŻKA i dosłowna kalka " Rec " . Jakież było moje wkur... i złość jak nabrałem się, że to coś innego niż hiszpański pierwowzór.
Scena z kałamarnicą jedzoną na żywca do kolacji, ahh, dzięki, choć nie trzeba było ;3
Ciekawe jakby to wyszło z tą amerykańską wersją "Kilera"...
To ja dodam jeszcze tajwanski "Shutter" i amerykański remake.Przy oryginale miałem ciary na plecach.Miał w sobie coś niepokojącego,remake to "zabił".
Właśnie chciałam to przytoczyć :D Amerykańska wersja dla mnie nie istnieje. Oryginał był dla nich za ostry czy co?
@@lootownica ale dla mnie amerykanski "Ring" był akurat lepszy niż japoński,orginał może za ciężki trochę,albo japońce boją się innych rzeczy☺
@@josel6576 Mi jakoś żadna wersja Ringu nie zapadła w pamięć, będę musiała w któryś weekend zrobić powtórkę.
@@lootownica to zacznij od amerykańskiej,wydaje mi się,że jest lepsza niż oryginał,coś im w końcu wyszło☺
Również wolę amerykańską wersję Ringu, a Widmo, to według mnie, jeden z lepszych horrorów.
The Ring - na japońskim oryginale dosłownie prawie zrobiłem pod siebie i oglądałem go na raty, gdzie na amerykańskim remake'u się śmiałem. Szkoda, że nie zamieściłeś tego tytułu tutaj. ;)
,,Nie daj się zwieść pozorom. Kopia nigdy nie będzie oryginałem" - Generał Kuj, Kapitan Bomba
The Wicker Man polecam obejrzeć z nastawieniem, że to jest z założenia parodia i samoświadome dzieło, które śmieje się z siebie, wtedy to się naprawdę przyjemnie ogląda :D
TvFilmy kolejny świetny materiał. Zrobcie proszę materiał o fiilmach które nie byłyby takie same bez swojej oprawy muzycznej. Ja np nie wyobrazam sobie filmu Speed z 1994 bez tej wspaniałej muzyki Marka Manciny podnoszącej tempo, filmu Crimson Tide oraz Rush (Wyscig) bez muzyki Hansa Zimmera czy nawet Armageddonu z 1998 roku bez dokladnie tej muzyki w tle. To jest dobry temat na mega materiał bo muzyka filmowa to coś co później utożsamiamy z danym filmem i głównie to zostaje w pamieci a w raz z nią pojawiają sie ciarki na skórze. Wiecie o co chodzi ;) pozdro
A może udałoby się zrobić odcinek o amerykańskich remake'ach polskich filmów? :D
A były takowe ?
Nie wiem, może ktoś z redakcji podejmie wyzwanie i wyszuka coś ciekawego. Jakieś scenariusze Polaków sprzedane hollywood czy coś.
Takich nawet nie ma. To polska tworzy marne kopie amerykańskich
Amerykanie zainteresowali się na serio sukcesem kinowym Killera z Pazurą i chcieli zrobić amerykańską wersję, ale po objerzeniu wersji polskiej zdziwili się jak takie badziewie mogło zebrać taką publikę i szybko odpuścili
@@nowy5 Co Ty pierdolisz? To jak mogli zdecydować o remake'u nie oglądając go wcześniej? 😂
Brawa dla redakcji za dobranie klipów do „Dnia Szalała z 1974 roku. Pokazanie finału na pewno zachęci młodych widzów, do zobaczenia tego klasycznego, znakomitego filmu. Dobra robota…
Żarcie popcornu i dopijanie coli w kinie... Kuźwa nienawidzę, już wolę żarty o kupie przy jedzeniu.
"Nietykalni" to jeden z moich ulubionych filmów, nawet nie wiedziałem o remaku. Co do "Taxi"... Sory, ale Besson niech nie sili na śmieszkowanie, bo bezbek wychodzi. On ma rękę tylko do brudnych, obskurnych kryminałów i thrillerów.
Co do francuskiej "Taxi", polecam takze kolejne czesci: "Taxi 2" (moim zdaniem najlepsza), "Taxi 3" i "Taxi 4" :). Zgadzam sie, ze "Death at The Funeral" (oryginalny brytyjski) jest super. Tez polecam! Dziekuje za material.
Nie wiedziałem,że de Gaulle miał na imię "Czarls".
JUz kiedys tu na jutubie ktos powiedział że Francja ma nowy lotniskowiec (chyba) o nazwie Czarls Degłel.
No niestety ludzie nie znaja języków. Nawet angielskiego, choć jest on w Polsce taki popularny a tu przeciez chodzi o francuski.
Dlatego kiedyś imiona się po prostu tłumaczyło. Karol i od razu wiadomo ocb :D
Mam nadzieję, że chociaż Kacper Lipski ostanie się w TvGry/Filmy. Gościa słucha się najlepiej ze wszystkich. W dodatku ma najciekawsze tematy.
Świetny materiał. Pozdrowienia z Chin! 加油!
jak tylko zobaczyłem tytuł filmiku, pomyślałem o Taxi 😃 tragedia jak zniszczyli ten film.
Zamiana głównego bohatera z białego faceta na czarną kobietę, też dosyć charakterystyczna, szok że to nie Netflix produkował 😅
Francuska trylogia " Taxi" mimo że jest generalnie rewelacyjne to ja na amerykańską wersję jakoś nie narzekałem bo widziałem ją(ech... niestety tylko fragmentami.) jednak zarówno francuski oryginał jego amerykański remake są filmami na wysokich obrotach! Po prostu uwielbiam tę samochodową rozwałkę😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁👍😊😊😊😉😁 Jakby tego było mało dziś trudno jest znaleźć równie genialne kino akcji ale cóż trzeba lubić to co się ma!!!
Ja mam pytanie... JAK MOŻNA ROBIĆ REKAME'I DOBRYCH FIMÓW?
Pieniądze. Mówi to panu coś? :p
Spytaj Amerykanów, to oni to robią (choć nie tylko ale głównie oni)
"Nawet trzeba!"
(losowy producent filmowy)
bo wielu amerykanów nie zrozumie różnych przenośni , niedopowiedzeń i ogólnie są zbyt leniwi by myśleć podczas filmu i analizować co się dzieje , dla większości amerykanów film jest po by zjeść popcorn i popić colą , musi być płytki , prosty bez żadnych niedomówień , angdot czy metafor , dlatego powstają amerykańskie remake'i by prości amerykanie mogli spędzić czas w kinie na jedzeniu popcornu a nie na myśleniu i analizowaniu filmu , zresztą amerykańskie filmy nie ważne czy remake'i czy normalne filmy nigdy nie pójdą w przekaz który widz musi analizować , zrozumieć , pomyśleć , amerykańskie filmy są robione na to samo kopyto , znani aktorzy , prosta fabuła ( a nawet jej brak ) dużo akcji , prosty przekaz, prosty statystyczny amerykanin nigdy nie powie ci że np oryginał ( japoński , francuski , hiszpański czy z innego kraju ) jest lepszy od amerykańskiego remake'u z racji że tamtych filmów by nie zrozumiał a amerykański wszystko w pełni rozumie
@@dariuszolesniewicz7009 No i to jest dobre streszczenie materiału. :)
Nicolas Cage to w ogóle miał kiedyś masę filmów gdzie:jest policjantem, szuka dziecka, są tam elementy nadnaturalne, ma wiele wizji, które okazują się być snami, występują skokostrachy.
Szwedzki horror z 2008 roku pt. "Pozwól mi wejść". Amerykański remake nie ma do niego startu.
Byla jeszcze zamerykanizowana 13 Dzielnica z Paulem Walkerem
No i jeszcze amerykańska aktorska adaptacja Dragon Balla, która z oryginałem miała tyle wspólnego, że tak w zasadzie była zupełnie osobnym tworem. Twórcy tylko nadali postaciom imiona bohaterów komiksu/serialu a historię napisali na kolanie.
Mam propozycję gry:
Jaki polski film Hollywood mogłoby zmaścić i w jaki sposób?
11:20 Co tam robi Sanah?
Zobaczyłem tytuł i pierwsze o czym pomyślałem to Nietykalni i Rec właśnie, amerykańskie taxi bylo tak niejakie ze nawet o nim nie pamiętam
Nikita była remasterowana jako serial z 97-2001 na 2010 oglądałem :)
Zdecydowanie "Taxi"w oryginale jest dużo lepsze od wersji amerykańskiej.
Francuski film jest lepszy ale amerykańska wersja aż tak zła nie jest
@@paulinagabrys8874 A co ma w sobie wersja amerykańska dobrego?
@@kanapkuba4072 Napisy końcowe
Przecież amerykańskie taxi nie ma nic wspólnego z francuską wersją! Tylko nazwa i taksówka to wspólny mianownik.. i tak trzeba te filmy oglądać, jako zupełnie inne produkcje a nie porównywać je ze sobą.. to tak jak łączyć Titanica z Posejdonem..
@@montgomeryclift4520 jedyne co łączy oba statki to to że poszły na dno
Kapitalnym filmem jest Mean Machine no i oczywiście hamburgery zrobiły swoją wersję która ssała... Tak samo jak z Taxi było.
A co do Christophera Lee - Drakula (tak, remake) ten legendarny aktor grał samego księcia ciemności - ot taka ciekawostka :P
wersje która "ssała" ?
to z to czysty rimejk czyli przeróbek z amerykańskiego "sucks" jakos to słabo brzmi po polsku. Za dużo sss.
No ale nie mówcie, wiem ze teraz siem tak mówi
0:51 Brakuje mi tu tej małej kropki nad "i" czyli sceny z filmu "Idiokracja" czyli sceny w kinie na seansie filmu "ASS" . Ta scena idealnie by się tu wpisała zamiast czarnego tła. Pozdrawiam całą ekipę
Besson ma na imię Luc a nie Luca…
Ale to ,, polski inteligent "!😂
0:27 No ja akurat nie rozumiem fenomenu "Zapachu kobiety", owszem, Pacino zagrał świetnie, ale środkowa część filmu mnie umęczyła, nawet scena z tangiem mnie nie zachwyciła bardzo. Chociaż przemówienie na końcu podobało mi się.
Pierwsze o czym pomyślałem to taxi
Nawet nie wiedziałem, że istnieje wersja tego filmu dla amerykanów. I całe moje szczęście, bo późniejsze części francuskiego Taxi bardzo mocno ssały siusiaka :P
8:33 Jaume Balaguero wymawia się "żaume balagero" bo to nazwisko katalońskie!
Jak mogliście nie wspomnieć o "Let the Right One I'n i kiepskim remaku "Let Me In".
Ahh szwedzki horror o wampirach, nie oglądałem remake'u i dobrze.
Pamiętam, że za dzieciaka kult budził we mnie bardzo pozytywne emocje
Mi tam szakal się podobał i lubię do niego wracać. Gere i Willis świetnie zagrali
Mogles dac ostrzezenie przed ta scena w "Rec", przestraszylam sie :(.
Kiedy widzowie są zbyt leniwi żeby czytać napisy więc musisz nakręcić film od nowa xd
Mi brakuje jeszcze porównania "Instrukcji nie załączono" i "Jutro będziemy szczęśliwi". Choć moim zdaniem nie ma porównania.
Francuzi zrobili 4 części filmu Taxi, i każda z nich jest lepsza od tego amerykańskiego. :)
Nie wiedziałem że Szakal był remakem, i podoba mi sie amerykańska wersja.
:)
A piąta niestety gorsza XD
@@bartekbiniszewski5756 - Ooo, nie wiedziałem że jest 5ta.
@@zbyniurumek3235 ja zatrzymałem się na 4. części i po przeczytaniu opisu 5-tki nie zamierzam jej oglądać
@@Enkido87 nic nie tracisz. Chała jakich mało.
rec świetny film
Brakuje jak dla mnie takiego filmu jak" 13 dzielnica" i jego remake "Brick Mansions"
No i jeszcze nasz Kiler, którego amerykanie zekranizowali pod tytułem Jak ugryźć 10 milionów dolarów.
A co do Szakala, to stara wersja się strasznie zestarzała, tą made in USA da się obejrzeć.
Horror i PG13, no leżę i kwiczę, to ma sponiewierać a nie ukołysać dzieci do snu, bądźmy poważni xD
Nietykalni film z 2011. Ale mało kto wie że w Polsce pod tą samą nazwą jest film z 87 z De Niro Connery i Costnerem 😉
Amerykanie nakręcili swoją wersję pierwszej części komedii "Goście, goście" i 2 głównych bohaterów oraz tamtą rudą babę grali ci sami aktorzy, co w wersji francuskiej, ale nie była tak samo śmieszna jak francuska.
Oryginał "Oldboy" jest rewelacyjny. Klasyk
Wszystkie amerykańskie remake są gorsze od oryginałów
Amerykańska Nikita też była spoko. Lubiłem oglądać i oryginał i remake, miały ciekawe różnice w fabule. Jako akcyjniaki sprawdzają się oba i w remaku było świetnie aktorzy, np. keitel
Dawno temu spodobał mi się "vanilla sky" do czasu gdy zobaczyłem orginał "abre los ojos" czy jakoś tak i dopiero go zrozumiałem fakt że Amerykanie kastrują filmy z treści
Warto wymienić tutaj amerykański "The Ring", który nie jest zły, ale umywa się do japońskiego oryginału. No i imię tej typiary z telewizora, Samara... Szkoda, że nie Irkuck, albo Nowosybirsk.
Większość remake'ów u mnie przegrywa głównie przez jedną rzecz - gorszą grę aktorską. I to pomimo zatrudnienia nieraz bardzo dobrych i znanych aktorów. Najgorsze są te produkcje, w których próbuje się skopiować sceny niemal 1:1, one aż rażą pewną nienaturalnością, nieszczerością. nawet jeśli nie zna się oryginału.
Nie miałam pojęcia, że powstała nowa wersja "Nietyalnych" 😳 ale po samych urywkach mam wrażenie, że też został odtworzony 1:1, co jakoś nie zachęca mnie do obejrzenia 😉
Nie polecam. Nowa wersja nie wnosi nic nowego, jest nijaka. Jeszcze gdyby w tym filmie nieco mocniej podciągnięto rzeczy wynikające ze zmiany kulturowej, mogłoby to być ciekawe, ale niestety...
Dalej mnie cholernie boli amerykańska wersja Oldboya ogołocili ten film ze wszystkiego co dawało fabule drugie dno
Jeżeli chodzi o The Wicker Man, to film stanowczo zyskal z czasem. Obecnie, całkiem śmiesznie się go ogląda.
Ogólnie, tak. Pelna zgoda. Amerykańskie kopie są bez magii. Magii kina.
Warto wspomnieć , że na podstawie Nikity powstał serial sensacyjny o tym samym tytule prezentowany na polsacie był średni ot zwykły "czwartkowy" serial sensacyjny.
przeciwnie, uważam że był klimatyczny, a Nikita idealna, choć normalnie nie gustuje w tym typie urody. Tyle tylko, ze jak z większością seriali, producenci nie wiedzieli kiedy skończyć.
Brakowało mi tu "Death Note". Pierwszy film jaki przyszedł mi na myśl
Wiem, że Infiltracja jest dość pozytywnie ocenianym filmem, ale mimo wszystko jestem zaskoczony nieobecnością pierwowzoru, Infernal Affairs, bo ten wypada zwyczajnie o wiele lepiej i wiele jego aspektów zostało w niesamowicie słaby i tragiczny sposób przeniesione, lub pominięte, w amerykańskiej wersji.
Pierwowzoru nie widziałem, ale z chęcią obejrzę. Możliwe że patrząc przez pryzmat oryginału oczekiwałeś tego samego. I to wpłynęło na odbiór. Według mnie amerykańska wersja, mimo że nie widziałem pierwowzoru wypada bardzo dobrze. Całościowo buduję klimat i wszystko jest spójne. Kawał dobrego kina
@@kojotpk Tak i nie, nie uważam Infiltracji za złe kino, natomiast też nie za wybitne. Całkowicie jednak oddzielnie od tego faktycznie porównując wątki, klimat czy samo zawiązanie akcji Infiltracja zwyczajnie wypada tu imo zdecydowanie słabiej i nie oddaje specyficznego klimatu czy istoty historii oryginału. Co jednak ciekawe, najpierw widziałem Infiltrację, dopiero potem Infernal Affairs, tam gdzie to pierwsze uznałem po seansie za przyzwoite kino, tam to drugie mnie zupełnie zmiotło.
Jeszcze dodam od siebie The Loft. Szwedzka/skandynawska wersja miażdży amerykańską.
Rozumiem jeszcze robić remaki filmów francuskich, japońskich hiszpańskich itd. Ale po co robić nowe wersje filmów brytyjskich. Przecież to ten sam język. Amerykanie chyba nie mają jakieś awersji do brytyjczyków?
ten sam język tyle że inny akcent , po za tym jak to było wspomniane w tym filmie , amerykanin musi mieć wszystko wyłożone jak chłop krowie na rowie , zwykły szary amerykanin nie będzie będzie myślał nad tym co powiedział aktor na ekranie , co miał na myśli i wgl, nie ważne jak bardzo płytki by był film brytyjski to prędzej czy później doczeka się amerykańskiego remake'u
Bo Amerykanie nie lubią czytać napisów, jak dobrze wytknął im reżyser Parasite. Podobny zarzut mogę wytknąć Polakom, gdybym ja była wybredna i chciała oglądać filmy/seriale z lektorem/dubbingiem to dużo fajnych produkcji zwyczajnie ominęłoby mnie.
Ostatnio obejrzałam (w końcu) Matrixa i o ile na początku faktycznie czuć tam ten filozoficzny sznyt tak, kończy się się to iście jankeską nawalanką dla nawalanki.
A NY Taxi nie jest aż tak zły, a ta babka ma ikrę, bo ten gliniarz to ikry nie ma za grosz
Do The Eye ja się nie dziwię że wycięto odniesienia do religii Dalekiego Wschodu. No kto by to w Stanach zrozumiał? Chyba tylko Amerykanie pochodzący z Chin/Japonii/Korei i ludzie zainteresowani tą kulturą. Odniesienia do Biblii/mitologii greckiej/rzymskiej/gemańskiej/skandynawskiej są dla Amerykanów czytelniejsze, bo z tamtych rejonów większość ich przodków pochodzi. Zaryzykuje stwierdzenie że Evangelion stał się tak popularny, bo m.in. wykorzystywał symbolikę i metafory biblijne. Jak wyszło później, te wizualne metafory jak wybuchy w kształcie krzyży były czysto wizualne i nie było tam zbytnio drugiego dna
O czym my tu gadamy, Jaknesi nie znają Asteriksa. Niech żałują że mineło ich tyle fajnych memów z Misji Kleopatry
A jak z napisami w Polsce?
Przeczytałem tytuł i wiedziałem, że będzie REC 😂
Dla mnie zabrakło tu Dzień świra, rodzinna produkcja i Hamerykańska :P z Nicolas Cage
Do trzech razy sztuka
Walą drzwiami i oknami bo Hollywood zna swój rynek, tak jak kuchnia brytyjska zna swój - anglik nie zje frytki nieprzemoczonej i nieoblanej octem.
Halo A gdzie Zjazd?
Rec to jeden z najlepszych filmów na jaki poszedłem na szkolny wypad do kina.
Dodałbym "Siedmiu wspaniałych" za pozbawienie "Siedmiu samurajów" wszystkiego poza walką.
Dobrze ze nie ma tu The Ring ktory uwazam ze amerykanska wersja byla duzo lepsza ;]
Pierwszej dekady XXI wieku, nie XX wieku :-) 12:20
Angielski "zgon na pogrzebie" obejrzałam kilkanaście razy, oglądając amerykańską wersję nie dotrwałam do końca.
W zestawieniu zabrakło mi Milenium. Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet. vs Dziewczyna z tatuażem.
Ciekawe co by wyszło z amerykańskiego Killera
Akurat nowy dzień szakala bardziej Mi leży, stary jest lepszy bez 2 zdań.
A gdzie Ring?
Gdzie Dziewczyna z tatuażem?
Polecam obejrzeć 2 wersje funny games i 2 wersję eksperymentu ;) dobry materiał porównawczy i aż 4 filmy
pamiętam jak oglądałem the eye z siostrą starszą gdy rodziców nie było, mało pamiętam ale byłem kolokwialnie mówiąc zesrany i tego filmu się najbardziej bałem, to chyba mój 1 horror
Zabrakło Drabiny Jakubowa
Amerykanie wykupili prawa do Kilera, ale ostatecznie chyba nic z tego nie wyszło
Chyba wszystkie filmy zrealizowane ponownie są gorsze niż oryginał. Na przykład takie "Otwórz oczy". Ten film był świetny. Amerykańska wersja "Vanilla sky" to dno.
Polecam Rec, dobry film.
(a skoro ja to mówię, to znaczy, że jest bardzo dobry:)
Z taxi to racja amerykanska wersja to totalna porazka. Moze jeszcze dodalbym krag do kolekcji.
Oryginalna wersja Infiltracji, dużo bardziej mi się podobała.