Amerykańska "Godzilla" z 1998 roku była tak zła, że Japończycy w swoich kolejnych filmach dowalili jej dwa razy. W jednym padł dialog "Godzilla zaatakowała USA? - Amerykanie tak myślą", a w drugim oryginalny potwór pokonał tego amerykańskiego w jakieś 10 sekund
Emmericha lubię za Dzień niepodległości, Patriotę czy Pojutrze ale jego Godzilla mój boże ale nie wyszło bardzo nie wyszło chociaż sama Zilla wypadła nawet ok.
Nikita w oryginale, to rewelacyjny film, natomiast oglądając wersję amerykańską, płakałam ze śmiechu, widząc niektóre sceny, płakałam ze złości, że aż tak można zepsuć film. Świetny odcinek 👍
Nie był taki zły. Ale może dlatgo że gdzieś w telewizji leciał z francuskim dubbingiem i polskim lektorem a ja tę wersję oglądałam. Swoje też zrobił twist że po 800 latach potomek postaci Claviera kupuje zamek od zbiedniałych potomków hrabiego granego przez Reno. W Goście w Ameryce mamy tylko potomkinię hrabiego a Clavier zostaje w Stanch dla innej dziewczyny. Francuski oryginał jest bardziej komediowy, gdy amerykański remake idzie w pewą obyczajówkę z komediowym i fantasy zacięciem
Kiedyś słyszałem taką opinię (z którą się zgadzam) że wygląda to tak: Amerykański horror: Boisz się od połowy filmu na końcu wszystko układa się w całość (chyba że są przewidziane dalsze częśći) ale po napisach się uspokoisz. Po japońskich nie wiesz na początku o co chodzi. Wszystko idzie w ślamazarnym tempie akcja delikatnie przyspiesza gdy nagle okazuje się że bohater miał do czynienia z duchami czy innymi stworami jest bam i napisy końcowe po czym zostajesz z takim wewnętrznym nie pokojem. Japoński Puls z 2001 polecam. Tak jak wspominałeś to bardziej film o depresji ale to takie typowe dla Japończyków... Duch chce się z nami skontaktować? Bum! Internet i telefony.Zwłaszcza jak się patrzy kiedy to dopiero się zaczynało.
1. Francuski film "Anthony Zimmer" z Sophie Marceau, jest o wiele lepszy od remake'u "Turysta" z Angeliną Jolie i Johnny'm Deppem. 2. Miłośnicy horrorów zgodzą się ze mną pewnie, że tajlandzkie "Widmo" jest dużo lepsze od amerykańskiego remake'u "Shutter. Widmo" mimo, że amerykańska wersja miała dużo większy budżet 3. Tak samo japońska "Klątwa Ju-on" ma zdecydowanie lepszy klimat niż amerykańska "The Grunge. Klątwa" z Sarah Michelle Gellar Natomiast mam pytanie: obejrzałam oryginalną włoską wersję "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" i bardzo mi się spodobała. Wiem, że powstało wiele remake'ów tego filmu ( w tym polski "(Nie) znajomi"). Czy ktoś widział któryś remake? Czy warto go obejrzeć?
Pamietam otwarcie Zimmera, ze zbliżeniem na przepiękne nogi Spohie Marceau na wysokich obcasach, a potem te wysuszone nogi Angeliny w tym samym ujęciu.
Akurat z „Klątwą” nie do końca się zgodzę. Uważam, że jest równie dobra, co oryginał, jeśli nie lepsza. Równiejsza w tempie, porównywalna klimatem. Trudno się dziwić, ten sam reżyser.
The Wicker Man polecam obejrzeć z nastawieniem, że to jest z założenia parodia i samoświadome dzieło, które śmieje się z siebie, wtedy to się naprawdę przyjemnie ogląda :D
3:34 i tu się zgadzamy, plus w oryginalnym taxi używane jest prawdziwe wyścigowe 406 które zostało delikatnie ucywilizowane :D w remaku nawet Crown Victorie musieli przebudować w szkaradę 12:22 mała poprawka bo całe 100 lat gdzieś się zapodziało :D
Jedna sprawa, Scorsese jest z pochodzenia wlochem, jego nazwisko jest w 100% wloskie i jako takie NIE CZYTA SIE "skorsizi". Skorseze - to jest odpowiednie "czytanie" . Ilekroc slysze "skorsizi" szlag mnie trafia ;P
Amerykanie zainteresowali się na serio sukcesem kinowym Killera z Pazurą i chcieli zrobić amerykańską wersję, ale po objerzeniu wersji polskiej zdziwili się jak takie badziewie mogło zebrać taką publikę i szybko odpuścili
Na " REC " byłem swego czasu z dziewczyną w kinie i na jej remaku niestety też. " Kwarantanna " to PORAŻKA i dosłowna kalka " Rec " . Jakież było moje wkur... i złość jak nabrałem się, że to coś innego niż hiszpański pierwowzór.
Kiedy wreszcie do was dotrze, że istnieją jeszcze inne języki obce niż angielski. Imię byłego prezydenta Francji, generała de Gaulle’a, wymawia się „szarl” a nie „czarls”, imię reżysera Bessona wymawia się „lik”, a nie „luka”. Dobrze, że tym razem obeszło się bez „kristofera łolca”...
Brawa dla redakcji za dobranie klipów do „Dnia Szalała z 1974 roku. Pokazanie finału na pewno zachęci młodych widzów, do zobaczenia tego klasycznego, znakomitego filmu. Dobra robota…
jak tylko zobaczyłem tytuł filmiku, pomyślałem o Taxi 😃 tragedia jak zniszczyli ten film. Zamiana głównego bohatera z białego faceta na czarną kobietę, też dosyć charakterystyczna, szok że to nie Netflix produkował 😅
TvFilmy kolejny świetny materiał. Zrobcie proszę materiał o fiilmach które nie byłyby takie same bez swojej oprawy muzycznej. Ja np nie wyobrazam sobie filmu Speed z 1994 bez tej wspaniałej muzyki Marka Manciny podnoszącej tempo, filmu Crimson Tide oraz Rush (Wyscig) bez muzyki Hansa Zimmera czy nawet Armageddonu z 1998 roku bez dokladnie tej muzyki w tle. To jest dobry temat na mega materiał bo muzyka filmowa to coś co później utożsamiamy z danym filmem i głównie to zostaje w pamieci a w raz z nią pojawiają sie ciarki na skórze. Wiecie o co chodzi ;) pozdro
Przecież amerykańskie taxi nie ma nic wspólnego z francuską wersją! Tylko nazwa i taksówka to wspólny mianownik.. i tak trzeba te filmy oglądać, jako zupełnie inne produkcje a nie porównywać je ze sobą.. to tak jak łączyć Titanica z Posejdonem..
JUz kiedys tu na jutubie ktos powiedział że Francja ma nowy lotniskowiec (chyba) o nazwie Czarls Degłel. No niestety ludzie nie znaja języków. Nawet angielskiego, choć jest on w Polsce taki popularny a tu przeciez chodzi o francuski.
The Ring - na japońskim oryginale dosłownie prawie zrobiłem pod siebie i oglądałem go na raty, gdzie na amerykańskim remake'u się śmiałem. Szkoda, że nie zamieściłeś tego tytułu tutaj. ;)
Francuzi zrobili 4 części filmu Taxi, i każda z nich jest lepsza od tego amerykańskiego. :) Nie wiedziałem że Szakal był remakem, i podoba mi sie amerykańska wersja.
Co do francuskiej "Taxi", polecam takze kolejne czesci: "Taxi 2" (moim zdaniem najlepsza), "Taxi 3" i "Taxi 4" :). Zgadzam sie, ze "Death at The Funeral" (oryginalny brytyjski) jest super. Tez polecam! Dziekuje za material.
bo wielu amerykanów nie zrozumie różnych przenośni , niedopowiedzeń i ogólnie są zbyt leniwi by myśleć podczas filmu i analizować co się dzieje , dla większości amerykanów film jest po by zjeść popcorn i popić colą , musi być płytki , prosty bez żadnych niedomówień , angdot czy metafor , dlatego powstają amerykańskie remake'i by prości amerykanie mogli spędzić czas w kinie na jedzeniu popcornu a nie na myśleniu i analizowaniu filmu , zresztą amerykańskie filmy nie ważne czy remake'i czy normalne filmy nigdy nie pójdą w przekaz który widz musi analizować , zrozumieć , pomyśleć , amerykańskie filmy są robione na to samo kopyto , znani aktorzy , prosta fabuła ( a nawet jej brak ) dużo akcji , prosty przekaz, prosty statystyczny amerykanin nigdy nie powie ci że np oryginał ( japoński , francuski , hiszpański czy z innego kraju ) jest lepszy od amerykańskiego remake'u z racji że tamtych filmów by nie zrozumiał a amerykański wszystko w pełni rozumie
Nawet nie wiedziałem, że istnieje wersja tego filmu dla amerykanów. I całe moje szczęście, bo późniejsze części francuskiego Taxi bardzo mocno ssały siusiaka :P
Francuska trylogia " Taxi" mimo że jest generalnie rewelacyjne to ja na amerykańską wersję jakoś nie narzekałem bo widziałem ją(ech... niestety tylko fragmentami.) jednak zarówno francuski oryginał jego amerykański remake są filmami na wysokich obrotach! Po prostu uwielbiam tę samochodową rozwałkę😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁👍😊😊😊😉😁 Jakby tego było mało dziś trudno jest znaleźć równie genialne kino akcji ale cóż trzeba lubić to co się ma!!!
Kapitalnym filmem jest Mean Machine no i oczywiście hamburgery zrobiły swoją wersję która ssała... Tak samo jak z Taxi było. A co do Christophera Lee - Drakula (tak, remake) ten legendarny aktor grał samego księcia ciemności - ot taka ciekawostka :P
wersje która "ssała" ? to z to czysty rimejk czyli przeróbek z amerykańskiego "sucks" jakos to słabo brzmi po polsku. Za dużo sss. No ale nie mówcie, wiem ze teraz siem tak mówi
No i jeszcze amerykańska aktorska adaptacja Dragon Balla, która z oryginałem miała tyle wspólnego, że tak w zasadzie była zupełnie osobnym tworem. Twórcy tylko nadali postaciom imiona bohaterów komiksu/serialu a historię napisali na kolanie.
No i jeszcze nasz Kiler, którego amerykanie zekranizowali pod tytułem Jak ugryźć 10 milionów dolarów. A co do Szakala, to stara wersja się strasznie zestarzała, tą made in USA da się obejrzeć.
Nicolas Cage to w ogóle miał kiedyś masę filmów gdzie:jest policjantem, szuka dziecka, są tam elementy nadnaturalne, ma wiele wizji, które okazują się być snami, występują skokostrachy.
Żarcie popcornu i dopijanie coli w kinie... Kuźwa nienawidzę, już wolę żarty o kupie przy jedzeniu. "Nietykalni" to jeden z moich ulubionych filmów, nawet nie wiedziałem o remaku. Co do "Taxi"... Sory, ale Besson niech nie sili na śmieszkowanie, bo bezbek wychodzi. On ma rękę tylko do brudnych, obskurnych kryminałów i thrillerów.
Amerykańska Nikita też była spoko. Lubiłem oglądać i oryginał i remake, miały ciekawe różnice w fabule. Jako akcyjniaki sprawdzają się oba i w remaku było świetnie aktorzy, np. keitel
Dobrze że amerkanie nie kopiują polskich filmuf. Takich jak operacia samum czy inych klasykuf polskego kina lat 90. Bo by był nijaki film. Atak. Mam. Klasyk anie pastisz.
Warto wymienić tutaj amerykański "The Ring", który nie jest zły, ale umywa się do japońskiego oryginału. No i imię tej typiary z telewizora, Samara... Szkoda, że nie Irkuck, albo Nowosybirsk.
Nie miałam pojęcia, że powstała nowa wersja "Nietyalnych" 😳 ale po samych urywkach mam wrażenie, że też został odtworzony 1:1, co jakoś nie zachęca mnie do obejrzenia 😉
Nie polecam. Nowa wersja nie wnosi nic nowego, jest nijaka. Jeszcze gdyby w tym filmie nieco mocniej podciągnięto rzeczy wynikające ze zmiany kulturowej, mogłoby to być ciekawe, ale niestety...
Większość remake'ów u mnie przegrywa głównie przez jedną rzecz - gorszą grę aktorską. I to pomimo zatrudnienia nieraz bardzo dobrych i znanych aktorów. Najgorsze są te produkcje, w których próbuje się skopiować sceny niemal 1:1, one aż rażą pewną nienaturalnością, nieszczerością. nawet jeśli nie zna się oryginału.
Dawno temu spodobał mi się "vanilla sky" do czasu gdy zobaczyłem orginał "abre los ojos" czy jakoś tak i dopiero go zrozumiałem fakt że Amerykanie kastrują filmy z treści
Warto wspomnieć , że na podstawie Nikity powstał serial sensacyjny o tym samym tytule prezentowany na polsacie był średni ot zwykły "czwartkowy" serial sensacyjny.
przeciwnie, uważam że był klimatyczny, a Nikita idealna, choć normalnie nie gustuje w tym typie urody. Tyle tylko, ze jak z większością seriali, producenci nie wiedzieli kiedy skończyć.
Amerykanie nakręcili swoją wersję pierwszej części komedii "Goście, goście" i 2 głównych bohaterów oraz tamtą rudą babę grali ci sami aktorzy, co w wersji francuskiej, ale nie była tak samo śmieszna jak francuska.
Wiem, że Infiltracja jest dość pozytywnie ocenianym filmem, ale mimo wszystko jestem zaskoczony nieobecnością pierwowzoru, Infernal Affairs, bo ten wypada zwyczajnie o wiele lepiej i wiele jego aspektów zostało w niesamowicie słaby i tragiczny sposób przeniesione, lub pominięte, w amerykańskiej wersji.
Pierwowzoru nie widziałem, ale z chęcią obejrzę. Możliwe że patrząc przez pryzmat oryginału oczekiwałeś tego samego. I to wpłynęło na odbiór. Według mnie amerykańska wersja, mimo że nie widziałem pierwowzoru wypada bardzo dobrze. Całościowo buduję klimat i wszystko jest spójne. Kawał dobrego kina
@@kojotpk Tak i nie, nie uważam Infiltracji za złe kino, natomiast też nie za wybitne. Całkowicie jednak oddzielnie od tego faktycznie porównując wątki, klimat czy samo zawiązanie akcji Infiltracja zwyczajnie wypada tu imo zdecydowanie słabiej i nie oddaje specyficznego klimatu czy istoty historii oryginału. Co jednak ciekawe, najpierw widziałem Infiltrację, dopiero potem Infernal Affairs, tam gdzie to pierwsze uznałem po seansie za przyzwoite kino, tam to drugie mnie zupełnie zmiotło.
Rozumiem jeszcze robić remaki filmów francuskich, japońskich hiszpańskich itd. Ale po co robić nowe wersje filmów brytyjskich. Przecież to ten sam język. Amerykanie chyba nie mają jakieś awersji do brytyjczyków?
ten sam język tyle że inny akcent , po za tym jak to było wspomniane w tym filmie , amerykanin musi mieć wszystko wyłożone jak chłop krowie na rowie , zwykły szary amerykanin nie będzie będzie myślał nad tym co powiedział aktor na ekranie , co miał na myśli i wgl, nie ważne jak bardzo płytki by był film brytyjski to prędzej czy później doczeka się amerykańskiego remake'u
pamiętam jak oglądałem the eye z siostrą starszą gdy rodziców nie było, mało pamiętam ale byłem kolokwialnie mówiąc zesrany i tego filmu się najbardziej bałem, to chyba mój 1 horror
0:51 Brakuje mi tu tej małej kropki nad "i" czyli sceny z filmu "Idiokracja" czyli sceny w kinie na seansie filmu "ASS" . Ta scena idealnie by się tu wpisała zamiast czarnego tła. Pozdrawiam całą ekipę
Chyba wszystkie filmy zrealizowane ponownie są gorsze niż oryginał. Na przykład takie "Otwórz oczy". Ten film był świetny. Amerykańska wersja "Vanilla sky" to dno.
Dla mnie wszystkie filmy Amerykańskie są lepsze od oryginałów, nie licząc The upside, który jest dla mnie porażką tak jak oryginał. Lecz Taxi 1-5 miażdży Amerykańskie Taxi.
Oglądałem Nietykalnych z kilka razy w TeVe i raz wersję jankeską... Zarobili bo upchali znanych aktorów ale ten film nie ma żadnego podejścia do francuskiego oryginału. Ciekaw jestem jakby spie$% polskiego Killera ale tego się już nie dowiemy.
Amerykańska "Godzilla" z 1998 roku była tak zła, że Japończycy w swoich kolejnych filmach dowalili jej dwa razy. W jednym padł dialog "Godzilla zaatakowała USA? - Amerykanie tak myślą", a w drugim oryginalny potwór pokonał tego amerykańskiego w jakieś 10 sekund
Dokładnie w 6 sekund Godzilla pokonał Zillę.
Emmericha lubię za Dzień niepodległości, Patriotę czy Pojutrze ale jego Godzilla mój boże ale nie wyszło bardzo nie wyszło chociaż sama Zilla wypadła nawet ok.
Amerykańska Godzilla nie jest udanym filmem, ale doczekała się świetnego sequelu w postaci serialu animowanego z 1998 roku.
i tak lepszy film z 1998 niż ten z 1956
@@wookieeldzi1972 Hahahahaha! xD
No to teraz czekam na te remeiki co się udały,albo nawet były lepsze. Pozdrawiam 😉
To ja dałbym The Ring. Amerykański lepiej wygląda.
Nikita w oryginale, to rewelacyjny film, natomiast oglądając wersję amerykańską, płakałam ze śmiechu, widząc niektóre sceny, płakałam ze złości, że aż tak można zepsuć film.
Świetny odcinek 👍
Widząc tytuł od razu pomyślałem o "Taxi" i "Goście, goście w Ameryce". Ten drugi tytuł to dopiero był niewypał.
Nie był taki zły. Ale może dlatgo że gdzieś w telewizji leciał z francuskim dubbingiem i polskim lektorem a ja tę wersję oglądałam. Swoje też zrobił twist że po 800 latach potomek postaci Claviera kupuje zamek od zbiedniałych potomków hrabiego granego przez Reno. W Goście w Ameryce mamy tylko potomkinię hrabiego a Clavier zostaje w Stanch dla innej dziewczyny. Francuski oryginał jest bardziej komediowy, gdy amerykański remake idzie w pewą obyczajówkę z komediowym i fantasy zacięciem
Kiedyś słyszałem taką opinię (z którą się zgadzam) że wygląda to tak: Amerykański horror: Boisz się od połowy filmu na końcu wszystko układa się w całość (chyba że są przewidziane dalsze częśći) ale po napisach się uspokoisz. Po japońskich nie wiesz na początku o co chodzi. Wszystko idzie w ślamazarnym tempie akcja delikatnie przyspiesza gdy nagle okazuje się że bohater miał do czynienia z duchami czy innymi stworami jest bam i napisy końcowe po czym zostajesz z takim wewnętrznym nie pokojem. Japoński Puls z 2001 polecam. Tak jak wspominałeś to bardziej film o depresji ale to takie typowe dla Japończyków... Duch chce się z nami skontaktować? Bum! Internet i telefony.Zwłaszcza jak się patrzy kiedy to dopiero się zaczynało.
Nikita miała za to niesamowity serial z Petą Wilson... do dziś pamiętam wyciętą krwawą łzę Michaela
Lata 90 miały mnóstwo dobrych seriali a Nikita była jednym z nich :)
Jak to dobrze że remake "Kilera" nie wypalił
A mi tam szkoda, zawsze moglibyśmy powiedzieć, że nasz jest lepszy.
@@danielprokopowicz8570 w sumie racja i radocha bezcenna 😃
To teraz może remake'i, które okazały się lepsze, albo chociaż utrzymują poziom oryginału?
Dla przykładu film "3:10 do Yumy".
Pozdrawiam
Obydwie wersje są amerykańskie, więc się nie kwalifikuje.
Moja lista filmów do sprawdzenia właśnie się powiększyła. Dzięki!
"zgon na pogrzebie jest na to żywym dowodem" Umarłem ze śmiechu 🤣😂
A Death Note i Cowboy Bedop z Netflixa to gdzie?
To ja dodam jeszcze tajwanski "Shutter" i amerykański remake.Przy oryginale miałem ciary na plecach.Miał w sobie coś niepokojącego,remake to "zabił".
Właśnie chciałam to przytoczyć :D Amerykańska wersja dla mnie nie istnieje. Oryginał był dla nich za ostry czy co?
@@lootownica ale dla mnie amerykanski "Ring" był akurat lepszy niż japoński,orginał może za ciężki trochę,albo japońce boją się innych rzeczy☺
@@josel6576 Mi jakoś żadna wersja Ringu nie zapadła w pamięć, będę musiała w któryś weekend zrobić powtórkę.
@@lootownica to zacznij od amerykańskiej,wydaje mi się,że jest lepsza niż oryginał,coś im w końcu wyszło☺
Również wolę amerykańską wersję Ringu, a Widmo, to według mnie, jeden z lepszych horrorów.
Ciekawe jakby to wyszło z tą amerykańską wersją "Kilera"...
Był jeszcze taki japoński horror z 2002 "Nieodebrane połączenie". Powstał kilka lat później amerykański remake i nie wyszedł ponoć za dobrze.
Scena z kałamarnicą jedzoną na żywca do kolacji, ahh, dzięki, choć nie trzeba było ;3
1. Francuski film "Anthony Zimmer" z Sophie Marceau, jest o wiele lepszy od remake'u "Turysta" z Angeliną Jolie i Johnny'm Deppem.
2. Miłośnicy horrorów zgodzą się ze mną pewnie, że tajlandzkie "Widmo" jest dużo lepsze od amerykańskiego remake'u "Shutter. Widmo" mimo, że amerykańska wersja miała dużo większy budżet
3. Tak samo japońska "Klątwa Ju-on" ma zdecydowanie lepszy klimat niż amerykańska "The Grunge. Klątwa" z Sarah Michelle Gellar
Natomiast mam pytanie: obejrzałam oryginalną włoską wersję "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" i bardzo mi się spodobała. Wiem, że powstało wiele remake'ów tego filmu ( w tym polski "(Nie) znajomi"). Czy ktoś widział któryś remake? Czy warto go obejrzeć?
Pamietam otwarcie Zimmera, ze zbliżeniem na przepiękne nogi Spohie Marceau na wysokich obcasach, a potem te wysuszone nogi Angeliny w tym samym ujęciu.
Akurat z „Klątwą” nie do końca się zgodzę. Uważam, że jest równie dobra, co oryginał, jeśli nie lepsza. Równiejsza w tempie, porównywalna klimatem. Trudno się dziwić, ten sam reżyser.
@@wooowoo6291 Oczywiście. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ja oglądając amerykańską wersję nie czułam tak mrocznego klimatu jak przy japońskiej.
Ja bym dodał jeszcze remake "13 dzielnica" pod tytułem "Brick Mansions"
The Wicker Man polecam obejrzeć z nastawieniem, że to jest z założenia parodia i samoświadome dzieło, które śmieje się z siebie, wtedy to się naprawdę przyjemnie ogląda :D
3:34 i tu się zgadzamy, plus w oryginalnym taxi używane jest prawdziwe wyścigowe 406 które zostało delikatnie ucywilizowane :D w remaku nawet Crown Victorie musieli przebudować w szkaradę
12:22 mała poprawka bo całe 100 lat gdzieś się zapodziało :D
Jedna sprawa, Scorsese jest z pochodzenia wlochem, jego nazwisko jest w 100% wloskie i jako takie NIE CZYTA SIE "skorsizi". Skorseze - to jest odpowiednie "czytanie" . Ilekroc slysze "skorsizi" szlag mnie trafia ;P
A może udałoby się zrobić odcinek o amerykańskich remake'ach polskich filmów? :D
A były takowe ?
Nie wiem, może ktoś z redakcji podejmie wyzwanie i wyszuka coś ciekawego. Jakieś scenariusze Polaków sprzedane hollywood czy coś.
Takich nawet nie ma. To polska tworzy marne kopie amerykańskich
Amerykanie zainteresowali się na serio sukcesem kinowym Killera z Pazurą i chcieli zrobić amerykańską wersję, ale po objerzeniu wersji polskiej zdziwili się jak takie badziewie mogło zebrać taką publikę i szybko odpuścili
@@nowy5 Co Ty pierdolisz? To jak mogli zdecydować o remake'u nie oglądając go wcześniej? 😂
,,Nie daj się zwieść pozorom. Kopia nigdy nie będzie oryginałem" - Generał Kuj, Kapitan Bomba
Na " REC " byłem swego czasu z dziewczyną w kinie i na jej remaku niestety też. " Kwarantanna " to PORAŻKA i dosłowna kalka " Rec " . Jakież było moje wkur... i złość jak nabrałem się, że to coś innego niż hiszpański pierwowzór.
Kiedy wreszcie do was dotrze, że istnieją jeszcze inne języki obce niż angielski.
Imię byłego prezydenta Francji, generała de Gaulle’a, wymawia się „szarl” a nie „czarls”, imię reżysera Bessona wymawia się „lik”, a nie „luka”. Dobrze, że tym razem obeszło się bez „kristofera łolca”...
Obawiam się, że już nigdy.
Brawa dla redakcji za dobranie klipów do „Dnia Szalała z 1974 roku. Pokazanie finału na pewno zachęci młodych widzów, do zobaczenia tego klasycznego, znakomitego filmu. Dobra robota…
jak tylko zobaczyłem tytuł filmiku, pomyślałem o Taxi 😃 tragedia jak zniszczyli ten film.
Zamiana głównego bohatera z białego faceta na czarną kobietę, też dosyć charakterystyczna, szok że to nie Netflix produkował 😅
TvFilmy kolejny świetny materiał. Zrobcie proszę materiał o fiilmach które nie byłyby takie same bez swojej oprawy muzycznej. Ja np nie wyobrazam sobie filmu Speed z 1994 bez tej wspaniałej muzyki Marka Manciny podnoszącej tempo, filmu Crimson Tide oraz Rush (Wyscig) bez muzyki Hansa Zimmera czy nawet Armageddonu z 1998 roku bez dokladnie tej muzyki w tle. To jest dobry temat na mega materiał bo muzyka filmowa to coś co później utożsamiamy z danym filmem i głównie to zostaje w pamieci a w raz z nią pojawiają sie ciarki na skórze. Wiecie o co chodzi ;) pozdro
Mam nadzieję, że chociaż Kacper Lipski ostanie się w TvGry/Filmy. Gościa słucha się najlepiej ze wszystkich. W dodatku ma najciekawsze tematy.
Zdecydowanie "Taxi"w oryginale jest dużo lepsze od wersji amerykańskiej.
Francuski film jest lepszy ale amerykańska wersja aż tak zła nie jest
@@paulinagabrys8874 A co ma w sobie wersja amerykańska dobrego?
@@kanapkuba4072 Napisy końcowe
Przecież amerykańskie taxi nie ma nic wspólnego z francuską wersją! Tylko nazwa i taksówka to wspólny mianownik.. i tak trzeba te filmy oglądać, jako zupełnie inne produkcje a nie porównywać je ze sobą.. to tak jak łączyć Titanica z Posejdonem..
@@montgomeryclift4520 jedyne co łączy oba statki to to że poszły na dno
Nie wiedziałem,że de Gaulle miał na imię "Czarls".
JUz kiedys tu na jutubie ktos powiedział że Francja ma nowy lotniskowiec (chyba) o nazwie Czarls Degłel.
No niestety ludzie nie znaja języków. Nawet angielskiego, choć jest on w Polsce taki popularny a tu przeciez chodzi o francuski.
Dlatego kiedyś imiona się po prostu tłumaczyło. Karol i od razu wiadomo ocb :D
The Ring - na japońskim oryginale dosłownie prawie zrobiłem pod siebie i oglądałem go na raty, gdzie na amerykańskim remake'u się śmiałem. Szkoda, że nie zamieściłeś tego tytułu tutaj. ;)
Francuzi zrobili 4 części filmu Taxi, i każda z nich jest lepsza od tego amerykańskiego. :)
Nie wiedziałem że Szakal był remakem, i podoba mi sie amerykańska wersja.
:)
A piąta niestety gorsza XD
@@bartekbiniszewski5756 - Ooo, nie wiedziałem że jest 5ta.
@@zbyniurumek3235 ja zatrzymałem się na 4. części i po przeczytaniu opisu 5-tki nie zamierzam jej oglądać
@@Enkido87 nic nie tracisz. Chała jakich mało.
Co do francuskiej "Taxi", polecam takze kolejne czesci: "Taxi 2" (moim zdaniem najlepsza), "Taxi 3" i "Taxi 4" :). Zgadzam sie, ze "Death at The Funeral" (oryginalny brytyjski) jest super. Tez polecam! Dziekuje za material.
Mi tam szakal się podobał i lubię do niego wracać. Gere i Willis świetnie zagrali
Świetny materiał. Pozdrowienia z Chin! 加油!
Byla jeszcze zamerykanizowana 13 Dzielnica z Paulem Walkerem
Ja mam pytanie... JAK MOŻNA ROBIĆ REKAME'I DOBRYCH FIMÓW?
Pieniądze. Mówi to panu coś? :p
Spytaj Amerykanów, to oni to robią (choć nie tylko ale głównie oni)
"Nawet trzeba!"
(losowy producent filmowy)
bo wielu amerykanów nie zrozumie różnych przenośni , niedopowiedzeń i ogólnie są zbyt leniwi by myśleć podczas filmu i analizować co się dzieje , dla większości amerykanów film jest po by zjeść popcorn i popić colą , musi być płytki , prosty bez żadnych niedomówień , angdot czy metafor , dlatego powstają amerykańskie remake'i by prości amerykanie mogli spędzić czas w kinie na jedzeniu popcornu a nie na myśleniu i analizowaniu filmu , zresztą amerykańskie filmy nie ważne czy remake'i czy normalne filmy nigdy nie pójdą w przekaz który widz musi analizować , zrozumieć , pomyśleć , amerykańskie filmy są robione na to samo kopyto , znani aktorzy , prosta fabuła ( a nawet jej brak ) dużo akcji , prosty przekaz, prosty statystyczny amerykanin nigdy nie powie ci że np oryginał ( japoński , francuski , hiszpański czy z innego kraju ) jest lepszy od amerykańskiego remake'u z racji że tamtych filmów by nie zrozumiał a amerykański wszystko w pełni rozumie
@@dariuszolesniewicz7009 No i to jest dobre streszczenie materiału. :)
Pierwsze o czym pomyślałem to taxi
Nawet nie wiedziałem, że istnieje wersja tego filmu dla amerykanów. I całe moje szczęście, bo późniejsze części francuskiego Taxi bardzo mocno ssały siusiaka :P
Francuska trylogia " Taxi" mimo że jest generalnie rewelacyjne to ja na amerykańską wersję jakoś nie narzekałem bo widziałem ją(ech... niestety tylko fragmentami.) jednak zarówno francuski oryginał jego amerykański remake są filmami na wysokich obrotach! Po prostu uwielbiam tę samochodową rozwałkę😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁👍😊😊😊😉😁 Jakby tego było mało dziś trudno jest znaleźć równie genialne kino akcji ale cóż trzeba lubić to co się ma!!!
Nietykalni film z 2011. Ale mało kto wie że w Polsce pod tą samą nazwą jest film z 87 z De Niro Connery i Costnerem 😉
Oryginał "Oldboy" jest rewelacyjny. Klasyk
Kapitalnym filmem jest Mean Machine no i oczywiście hamburgery zrobiły swoją wersję która ssała... Tak samo jak z Taxi było.
A co do Christophera Lee - Drakula (tak, remake) ten legendarny aktor grał samego księcia ciemności - ot taka ciekawostka :P
wersje która "ssała" ?
to z to czysty rimejk czyli przeróbek z amerykańskiego "sucks" jakos to słabo brzmi po polsku. Za dużo sss.
No ale nie mówcie, wiem ze teraz siem tak mówi
Nikita była remasterowana jako serial z 97-2001 na 2010 oglądałem :)
Mi brakuje jeszcze porównania "Instrukcji nie załączono" i "Jutro będziemy szczęśliwi". Choć moim zdaniem nie ma porównania.
No i jeszcze amerykańska aktorska adaptacja Dragon Balla, która z oryginałem miała tyle wspólnego, że tak w zasadzie była zupełnie osobnym tworem. Twórcy tylko nadali postaciom imiona bohaterów komiksu/serialu a historię napisali na kolanie.
Jeżeli chodzi o The Wicker Man, to film stanowczo zyskal z czasem. Obecnie, całkiem śmiesznie się go ogląda.
No i jeszcze nasz Kiler, którego amerykanie zekranizowali pod tytułem Jak ugryźć 10 milionów dolarów.
A co do Szakala, to stara wersja się strasznie zestarzała, tą made in USA da się obejrzeć.
Brakuje jak dla mnie takiego filmu jak" 13 dzielnica" i jego remake "Brick Mansions"
Nicolas Cage to w ogóle miał kiedyś masę filmów gdzie:jest policjantem, szuka dziecka, są tam elementy nadnaturalne, ma wiele wizji, które okazują się być snami, występują skokostrachy.
Wszystkie amerykańskie remake są gorsze od oryginałów
Żarcie popcornu i dopijanie coli w kinie... Kuźwa nienawidzę, już wolę żarty o kupie przy jedzeniu.
"Nietykalni" to jeden z moich ulubionych filmów, nawet nie wiedziałem o remaku. Co do "Taxi"... Sory, ale Besson niech nie sili na śmieszkowanie, bo bezbek wychodzi. On ma rękę tylko do brudnych, obskurnych kryminałów i thrillerów.
Jeszcze dodam od siebie The Loft. Szwedzka/skandynawska wersja miażdży amerykańską.
Zobaczyłem tytuł i pierwsze o czym pomyślałem to Nietykalni i Rec właśnie, amerykańskie taxi bylo tak niejakie ze nawet o nim nie pamiętam
Szwedzki horror z 2008 roku pt. "Pozwól mi wejść". Amerykański remake nie ma do niego startu.
Mam propozycję gry:
Jaki polski film Hollywood mogłoby zmaścić i w jaki sposób?
Jak mogliście nie wspomnieć o "Let the Right One I'n i kiepskim remaku "Let Me In".
Ahh szwedzki horror o wampirach, nie oglądałem remake'u i dobrze.
Amerykańska Nikita też była spoko. Lubiłem oglądać i oryginał i remake, miały ciekawe różnice w fabule. Jako akcyjniaki sprawdzają się oba i w remaku było świetnie aktorzy, np. keitel
Dobrze że amerkanie nie kopiują polskich filmuf. Takich jak operacia samum czy inych klasykuf polskego kina lat 90. Bo by był nijaki film. Atak. Mam. Klasyk anie pastisz.
Ogólnie, tak. Pelna zgoda. Amerykańskie kopie są bez magii. Magii kina.
Pamiętam, że za dzieciaka kult budził we mnie bardzo pozytywne emocje
Warto wymienić tutaj amerykański "The Ring", który nie jest zły, ale umywa się do japońskiego oryginału. No i imię tej typiary z telewizora, Samara... Szkoda, że nie Irkuck, albo Nowosybirsk.
rec świetny film
Nie miałam pojęcia, że powstała nowa wersja "Nietyalnych" 😳 ale po samych urywkach mam wrażenie, że też został odtworzony 1:1, co jakoś nie zachęca mnie do obejrzenia 😉
Nie polecam. Nowa wersja nie wnosi nic nowego, jest nijaka. Jeszcze gdyby w tym filmie nieco mocniej podciągnięto rzeczy wynikające ze zmiany kulturowej, mogłoby to być ciekawe, ale niestety...
Mogles dac ostrzezenie przed ta scena w "Rec", przestraszylam sie :(.
Kiedy widzowie są zbyt leniwi żeby czytać napisy więc musisz nakręcić film od nowa xd
Dla mnie zabrakło tu Dzień świra, rodzinna produkcja i Hamerykańska :P z Nicolas Cage
Dobrze ze nie ma tu The Ring ktory uwazam ze amerykanska wersja byla duzo lepsza ;]
8:33 Jaume Balaguero wymawia się "żaume balagero" bo to nazwisko katalońskie!
Większość remake'ów u mnie przegrywa głównie przez jedną rzecz - gorszą grę aktorską. I to pomimo zatrudnienia nieraz bardzo dobrych i znanych aktorów. Najgorsze są te produkcje, w których próbuje się skopiować sceny niemal 1:1, one aż rażą pewną nienaturalnością, nieszczerością. nawet jeśli nie zna się oryginału.
Dawno temu spodobał mi się "vanilla sky" do czasu gdy zobaczyłem orginał "abre los ojos" czy jakoś tak i dopiero go zrozumiałem fakt że Amerykanie kastrują filmy z treści
Brakowało mi tu "Death Note". Pierwszy film jaki przyszedł mi na myśl
Warto wspomnieć , że na podstawie Nikity powstał serial sensacyjny o tym samym tytule prezentowany na polsacie był średni ot zwykły "czwartkowy" serial sensacyjny.
przeciwnie, uważam że był klimatyczny, a Nikita idealna, choć normalnie nie gustuje w tym typie urody. Tyle tylko, ze jak z większością seriali, producenci nie wiedzieli kiedy skończyć.
Amerykanie nakręcili swoją wersję pierwszej części komedii "Goście, goście" i 2 głównych bohaterów oraz tamtą rudą babę grali ci sami aktorzy, co w wersji francuskiej, ale nie była tak samo śmieszna jak francuska.
Przeczytałem tytuł i wiedziałem, że będzie REC 😂
Rec to jeden z najlepszych filmów na jaki poszedłem na szkolny wypad do kina.
Dalej mnie cholernie boli amerykańska wersja Oldboya ogołocili ten film ze wszystkiego co dawało fabule drugie dno
Angielski "zgon na pogrzebie" obejrzałam kilkanaście razy, oglądając amerykańską wersję nie dotrwałam do końca.
Z taxi to racja amerykanska wersja to totalna porazka. Moze jeszcze dodalbym krag do kolekcji.
Polecam obejrzeć 2 wersje funny games i 2 wersję eksperymentu ;) dobry materiał porównawczy i aż 4 filmy
Oryginalna wersja Infiltracji, dużo bardziej mi się podobała.
Wiem, że Infiltracja jest dość pozytywnie ocenianym filmem, ale mimo wszystko jestem zaskoczony nieobecnością pierwowzoru, Infernal Affairs, bo ten wypada zwyczajnie o wiele lepiej i wiele jego aspektów zostało w niesamowicie słaby i tragiczny sposób przeniesione, lub pominięte, w amerykańskiej wersji.
Pierwowzoru nie widziałem, ale z chęcią obejrzę. Możliwe że patrząc przez pryzmat oryginału oczekiwałeś tego samego. I to wpłynęło na odbiór. Według mnie amerykańska wersja, mimo że nie widziałem pierwowzoru wypada bardzo dobrze. Całościowo buduję klimat i wszystko jest spójne. Kawał dobrego kina
@@kojotpk Tak i nie, nie uważam Infiltracji za złe kino, natomiast też nie za wybitne. Całkowicie jednak oddzielnie od tego faktycznie porównując wątki, klimat czy samo zawiązanie akcji Infiltracja zwyczajnie wypada tu imo zdecydowanie słabiej i nie oddaje specyficznego klimatu czy istoty historii oryginału. Co jednak ciekawe, najpierw widziałem Infiltrację, dopiero potem Infernal Affairs, tam gdzie to pierwsze uznałem po seansie za przyzwoite kino, tam to drugie mnie zupełnie zmiotło.
Do trzech razy sztuka
Rozumiem jeszcze robić remaki filmów francuskich, japońskich hiszpańskich itd. Ale po co robić nowe wersje filmów brytyjskich. Przecież to ten sam język. Amerykanie chyba nie mają jakieś awersji do brytyjczyków?
ten sam język tyle że inny akcent , po za tym jak to było wspomniane w tym filmie , amerykanin musi mieć wszystko wyłożone jak chłop krowie na rowie , zwykły szary amerykanin nie będzie będzie myślał nad tym co powiedział aktor na ekranie , co miał na myśli i wgl, nie ważne jak bardzo płytki by był film brytyjski to prędzej czy później doczeka się amerykańskiego remake'u
Horror i PG13, no leżę i kwiczę, to ma sponiewierać a nie ukołysać dzieci do snu, bądźmy poważni xD
Polecam Rec, dobry film.
(a skoro ja to mówię, to znaczy, że jest bardzo dobry:)
Amerykanie wykupili prawa do Kilera, ale ostatecznie chyba nic z tego nie wyszło
pamiętam jak oglądałem the eye z siostrą starszą gdy rodziców nie było, mało pamiętam ale byłem kolokwialnie mówiąc zesrany i tego filmu się najbardziej bałem, to chyba mój 1 horror
Akurat nowy dzień szakala bardziej Mi leży, stary jest lepszy bez 2 zdań.
13 dzielnica tez istnieje w wersji amerykańskiej, z Paulem Walkerem, tytułu nie pamietam i niech tak zostanie :-)
0:51 Brakuje mi tu tej małej kropki nad "i" czyli sceny z filmu "Idiokracja" czyli sceny w kinie na seansie filmu "ASS" . Ta scena idealnie by się tu wpisała zamiast czarnego tła. Pozdrawiam całą ekipę
Ciekawe co by wyszło z amerykańskiego Killera
O ile "Pechowiec" w oryginalnej wersji był o niebo lepszy, o tyle mam problem z "Uciekinierami"... która wersja lepsza. Obie dobre.
Jestem na 3 minucie ale juz sie zastanawiam czy będą FR "Nietykalni" 🤔🤭
Jesssssst 😅
Chyba wszystkie filmy zrealizowane ponownie są gorsze niż oryginał. Na przykład takie "Otwórz oczy". Ten film był świetny. Amerykańska wersja "Vanilla sky" to dno.
W zestawieniu zabrakło mi Milenium. Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet. vs Dziewczyna z tatuażem.
11:20 Co tam robi Sanah?
Amerykański Oldboy jest kapitalny.
Zgon n pogrzebie to żywy dowód, zapamiętam. Polecam niech zhamerikanizują koreański film "Lament"
"Taxi" made in USA...KIerowca = poprawnosc polityczna.
Dla mnie wszystkie filmy Amerykańskie są lepsze od oryginałów, nie licząc The upside, który jest dla mnie porażką tak jak oryginał.
Lecz Taxi 1-5 miażdży Amerykańskie Taxi.
Oglądałem Nietykalnych z kilka razy w TeVe i raz wersję jankeską... Zarobili bo upchali znanych aktorów ale ten film nie ma żadnego podejścia do francuskiego oryginału. Ciekaw jestem jakby spie$% polskiego Killera ale tego się już nie dowiemy.