Dziękuję za bardzo miłe słowa. Retoryka nie jest moją mocną stroną. Za to lubię tę książkę, więc może dlatego jestem jakoś wiarygodny. Powodzenia na maturze.
Lekcja ciekawa i, w moim mniemaniu, wyrózniajaca sie na tle innych kanalow. Sam uwazam, ze „Cierpienia mlodego Wertera“ w interesujacy i realistyczny sposob przedstawiaja motyw zmagania sie ze swiatem/ cierpienia mlodego czlowieka.
Masz rację! Werter był dla mnie i moich znajomych torturą, ale książka jest naprawdę dobrze napisana! Zupełnie jak Saga Zmierzch - Ujęcia z filmu i muzyka są przepiękne, ale główni bohaterowie nie do zniesienia he he
#lektury #romantyzm Lotta i jej narzeczony byli niewinnymi ofiarami socjopatycznego Wertera, który postanowił zapaskudzic im ślub własnym samobójstwem, nie mówiac wcześniej Locie nawet o tym, że ją kocha. Żeby było fajniej, Weter zabił się z broni, która wziął wcześniej z rąk Lotty. Ta cudowna historia niemieckiego autora Geothego jest aktualnie polska lektura.
Polemika: Co to za pomysł, że kiedy jesteś zakochany to chcesz cierpieć? Przecież to jest osobisty fetysz autora. Kiedy masz dziewczynę/żonę to chyba nie chcesz żeby cię zdradzała. Jeśli kogoś kochasz to chcesz z tą osobą być, a nie użalać się nad swoim losem. Chyba, że sam fakt, że cierpisz czyni z ciebie (we własnych oczach) osobę wyjątkową (co jest reakcją obronna naszego mózgu). A co do dzieła..... Fakt, że powieść wpływa na masy nie czynią ją wybitną. "Cierpienia młodego Wertera" są zobligowane pod to, aby podobać się ówczesnym czytelnikom docelowym (osiemnastowiecznej młodzieży). Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Goethe chciał po prostu sprzedać swoją książkę.
Nie wiem, do kogo się zwracasz, pisząc o osobistym fetyszu autora. Jeżeli do mnie, to nie mam takiego. Natomiast gdy pomyślimy sobie o koncepcji miłości romantycznej jako takiej (a wywodzi się pewnie z legendy o Tristanie i Izoldzie; tam taki cytat "wypiliście w przeklętym pucharze miłość i śmierć!" ) to bohaterowie literaccy nie kochają w sposób szczęśliwy, spełniony, Nie znam zbyt wielu wielkich dzieł literackich, które miłość szczęśliwą pokazują. Być może tylko 'Odyseja" Homera jest peanem ku czci miłości małżeńskiej, trwałej pomimo upływu czasu. A inne? Tak więc nie jest to tylko fetysz autora. To fetysz całej kultury Zachodu. Pisze o tym dużo Denis de Rougemont. A co do rangi dzieła. Cóż... Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy Goethe pisał, by się podobało, czy napisał a potem się spodobało. Gdyby w tak merkantylny sposób Goethe myślał, to pewnie trzaskałby bestseller za bestsellerem. A on chyba miał nieco wyższe ambicje.
Jestem zdumiony fenomenalną retoryką! Po maturze kupię Panu kawy!
Dziękuję za bardzo miłe słowa. Retoryka nie jest moją mocną stroną. Za to lubię tę książkę, więc może dlatego jestem jakoś wiarygodny. Powodzenia na maturze.
Dziękuję, świetnie pan tłumaczy i miło się słucha.
Bardzo mi miło czytać takie słowa.
Lekcja ciekawa i, w moim mniemaniu, wyrózniajaca sie na tle innych kanalow.
Sam uwazam, ze „Cierpienia mlodego Wertera“ w interesujacy i realistyczny sposob przedstawiaja motyw zmagania sie ze swiatem/ cierpienia mlodego czlowieka.
Masz rację! Werter był dla mnie i moich znajomych torturą, ale książka jest naprawdę dobrze napisana! Zupełnie jak Saga Zmierzch - Ujęcia z filmu i muzyka są przepiękne, ale główni bohaterowie nie do zniesienia he he
#lektury #romantyzm Lotta i jej narzeczony byli niewinnymi ofiarami socjopatycznego Wertera, który postanowił zapaskudzic im ślub własnym samobójstwem, nie mówiac wcześniej Locie nawet o tym, że ją kocha. Żeby było fajniej, Weter zabił się z broni, która wziął wcześniej z rąk Lotty. Ta cudowna historia niemieckiego autora Geothego jest aktualnie polska lektura.
Werter zabił się z co najmniej rok po ślubie Alberta i Lotty
Witam nagra Pan w niedługim czasie coś o Dziadach części IV?
Następna partia będzie właśnie o tym tekście ;-)
Polemika:
Co to za pomysł, że kiedy jesteś zakochany to chcesz cierpieć? Przecież to jest osobisty fetysz autora. Kiedy masz dziewczynę/żonę to chyba nie chcesz żeby cię zdradzała. Jeśli kogoś kochasz to chcesz z tą osobą być, a nie użalać się nad swoim losem. Chyba, że sam fakt, że cierpisz czyni z ciebie (we własnych oczach) osobę wyjątkową (co jest reakcją obronna naszego mózgu).
A co do dzieła..... Fakt, że powieść wpływa na masy nie czynią ją wybitną. "Cierpienia młodego Wertera" są zobligowane pod to, aby podobać się ówczesnym czytelnikom docelowym (osiemnastowiecznej młodzieży). Dzisiaj powiedzielibyśmy, że Goethe chciał po prostu sprzedać swoją książkę.
Nie wiem, do kogo się zwracasz, pisząc o osobistym fetyszu autora. Jeżeli do mnie, to nie mam takiego. Natomiast gdy pomyślimy sobie o koncepcji miłości romantycznej jako takiej (a wywodzi się pewnie z legendy o Tristanie i Izoldzie; tam taki cytat "wypiliście w przeklętym pucharze miłość i śmierć!" ) to bohaterowie literaccy nie kochają w sposób szczęśliwy, spełniony, Nie znam zbyt wielu wielkich dzieł literackich, które miłość szczęśliwą pokazują. Być może tylko 'Odyseja" Homera jest peanem ku czci miłości małżeńskiej, trwałej pomimo upływu czasu. A inne? Tak więc nie jest to tylko fetysz autora. To fetysz całej kultury Zachodu. Pisze o tym dużo Denis de Rougemont.
A co do rangi dzieła. Cóż... Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy Goethe pisał, by się podobało, czy napisał a potem się spodobało. Gdyby w tak merkantylny sposób Goethe myślał, to pewnie trzaskałby bestseller za bestsellerem. A on chyba miał nieco wyższe ambicje.