@@arghons.hobby.workshop ale nie było dużego wyboru, ceny też były chore, to nie dzisiejsze czasy, gdzie częściej strzelamy fochy, niż kupujemy, o sklejaniu nie mówię. Krótko, w dup... nam się poprzewracało :D
O proszę jaki ładny zabytek modelarski. P-51D Mustang. Model zapamiętany przeze mnie z początku lat 90 XX wieku. To model całkiem ładniutki, lepszy od zesawu Airfixa. Bardzo mnie cieszy, że Adamie robisz takie materiały o zabytlach modelatskich. Fajnie się tego słucha i ogląda. Czekam na live na temat modeli vintage. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do zagadnienia modeli vintage. Zamiast od razu je deprecjonować to je pokazujesz i nawet chwalisz w odróżnieniu od innych modelarzy szczególnie młodego pokolenia (20-40 latków). Masz u mnie za to wielkiego PLUSA !
Dziękować bardzo, nie można wszystkiego, co stare, wywalić na śmietnik historii. Ten model jest tego przykładem, że dzisiaj też cieszy młode pokolenie, gdyby go zapakować w nowe pudło, z super artboxem, dodać nowe zestawy naklejek oraz blaszkę i maski, to wielu by go wychwalało pod niebiosa.
Od którego Airfixa? Chyba nie od tego nowego. Znam ten model Academy jak i nowego Airfixa. Jest takie modelarskie powiedzenie ,,najlepszy bo innego nie ma”. Ogólnie to modelik który kiedyś mógł przyprawć modelarza o szybsze bicie serca, teraz kiedy mamy leciwą ale trzymającą poziom Tamkę, nowego Airfixa nie mówiąc już o nowym wypuście Eduarda to 23:56 Academy jest tylko miłym wspomnieniem początków zabawy w sklejanie modeli. Inaczej rzecz się ma z Mustangami Academy w wersji B i C. Tanie i porządne bazy do zrobienia repliki tego słynnego samolotu.
Ten Mustang to P51D-15 ,ppłk Gordon M. Graham , 354FS, 355 FG , 8AF , kwiecień maj 1945. Mam ten model 2 szt. Fajnie się to robi choc kalkomania na osłonę silnika i skrzydeł jest trochę za mała ale trochę podmalowac i wystarczy.Generalnie to temat ok.
Pierwsze modele ACADEMY (Avenger. Wildcat i P-40) to było modelarskie piractwo. Są to przeryte modele NOVO/FROG. Jak je porównałem, to połówki kadłuba pasują niemalże idealnie, nawet kołki montażowe są w tych samych miejscach.
Super wspomnienie , choć zestaw nieco inny od tego z lat 90ych którego model stoi u mnie na półce , wówczas model posiadał możliwość zrobienia wersji D-5 i D-10/15 gdyż płetwa przed statecznikiem pionowym , była doklejana jako osobny element , zupełnie inny podział detali niż w zestawach B/ C "Academy" gdzie cześć ogonowa jest oddzielnym elementem , wg mnie to bardzo dobry zestaw 💪
Ooo, nie wiedziałem o tym, czyli artbox nie kłamie? Swoją drogą, o wersjach P-51D, kiedyś wiedziało niewiele osób, książek praktycznie nie było, teraz to jest wszystko, no i internet. Trzeba też pamiętać, że w latach '80 praktycznie nic nie było, a w latach '90 miałem trochę inne zainteresowania 😀 Swoją drogą, model bardzo ładny, godny polecenia.
Ten model to pokraka tylko przypominająca Mustanga, podobnie, jak model Revell'a. Ale ta południowokoreańska pokraka robiła na mnie wrażenie w 1994, kiedy byłem nastolatkiem i dopiero wchodziłem w świat modelarstwa, gdyż części były czysto odlane i świetnie spasowane, a do poprawności wymiarowej nie przykładałem wtedy wagi...
Pokraczność, pokracznością, ale model fajny, czyste elementy, dobrze pasujące do siebie części, itd... Będę go sklejał jak opętany, mam mieć frajdę, jak bym tak zaczął mierzyć modele, to żadnego bym nie skleił. Oczywiście "Namber Łan", to Mustang od Eduarda.
Witam , mam ten model na półce tylko że w innym malowaniu , całkiem nieżle się prezentuje i dalej cieszy oko , pozdrawiam
Hasegawa, Fujimi, Academy, Tamiya - złota czwórka wszechczasów.
U mnie rządziła Hasegawa, chyba był jeszcze Monogram i oczywiście Airfix i Matchbox.
@@tankmodelstv Monogram to głównie auta, Airfix nigdy nie był TOP, Matchbox różnie, za to ten boxarty :)
@@arghons.hobby.workshop ale nie było dużego wyboru, ceny też były chore, to nie dzisiejsze czasy, gdzie częściej strzelamy fochy, niż kupujemy, o sklejaniu nie mówię.
Krótko, w dup... nam się poprzewracało :D
O proszę jaki ładny zabytek modelarski. P-51D Mustang. Model zapamiętany przeze mnie z początku lat 90 XX wieku. To model całkiem ładniutki, lepszy od zesawu Airfixa. Bardzo mnie cieszy, że Adamie robisz takie materiały o zabytlach modelatskich. Fajnie się tego słucha i ogląda. Czekam na live na temat modeli vintage. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do zagadnienia modeli vintage. Zamiast od razu je deprecjonować to je pokazujesz i nawet chwalisz w odróżnieniu od innych modelarzy szczególnie młodego pokolenia (20-40 latków). Masz u mnie za to wielkiego PLUSA !
Dziękować bardzo, nie można wszystkiego, co stare, wywalić na śmietnik historii. Ten model jest tego przykładem, że dzisiaj też cieszy młode pokolenie, gdyby go zapakować w nowe pudło, z super artboxem, dodać nowe zestawy naklejek oraz blaszkę i maski, to wielu by go wychwalało pod niebiosa.
Od którego Airfixa? Chyba nie od tego nowego. Znam ten model Academy jak i nowego Airfixa. Jest takie modelarskie powiedzenie ,,najlepszy bo innego nie ma”. Ogólnie to modelik który kiedyś mógł przyprawć modelarza o szybsze bicie serca, teraz kiedy mamy leciwą ale trzymającą poziom Tamkę, nowego Airfixa nie mówiąc już o nowym wypuście Eduarda to 23:56 Academy jest tylko miłym wspomnieniem początków zabawy w sklejanie modeli. Inaczej rzecz się ma z Mustangami Academy w wersji B i C. Tanie i porządne bazy do zrobienia repliki tego słynnego samolotu.
@ chyba mi się pomerdało z Matchboxem 🤫
@zbigniewsochaj1845 ogólnie, Edek rządzi, nie ma dwóch zdań, jakość-cena-dodatki.
Jednak to nowości, a tu mowa o modelach starszych.
Ten Mustang to P51D-15 ,ppłk Gordon M. Graham , 354FS, 355 FG , 8AF , kwiecień maj 1945. Mam ten model 2 szt. Fajnie się to robi choc kalkomania na osłonę silnika i skrzydeł jest trochę za mała ale trochę podmalowac i wystarczy.Generalnie to temat ok.
@@Merlin-bx2cs szukałem, szukałem i ... też doczytałem, że to jednak D15. Po Marinsach biorę się za tego Mustanga.
Pierwsze modele ACADEMY (Avenger. Wildcat i P-40) to było modelarskie piractwo. Są to przeryte modele NOVO/FROG. Jak je porównałem, to połówki kadłuba pasują niemalże idealnie, nawet kołki montażowe są w tych samych miejscach.
P-40 chyba jest nadal produkowany, rzuciłem kiedyś na niego okiem i...
Super wspomnienie , choć zestaw nieco inny od tego z lat 90ych którego model stoi u mnie na półce , wówczas model posiadał możliwość zrobienia wersji D-5 i D-10/15 gdyż płetwa przed statecznikiem pionowym , była doklejana jako osobny element , zupełnie inny podział detali niż w zestawach B/ C "Academy" gdzie cześć ogonowa jest oddzielnym elementem , wg mnie to bardzo dobry zestaw 💪
Ooo, nie wiedziałem o tym, czyli artbox nie kłamie? Swoją drogą, o wersjach P-51D, kiedyś wiedziało niewiele osób, książek praktycznie nie było, teraz to jest wszystko, no i internet. Trzeba też pamiętać, że w latach '80 praktycznie nic nie było, a w latach '90 miałem trochę inne zainteresowania 😀
Swoją drogą, model bardzo ładny, godny polecenia.
P-51B/C Academy to już inna liga i inne czasy - premiera w 1999 roku, o ile się nie mylę...
@andrezkamotu a D?
Ten model to pokraka tylko przypominająca Mustanga, podobnie, jak model Revell'a. Ale ta południowokoreańska pokraka robiła na mnie wrażenie w 1994, kiedy byłem nastolatkiem i dopiero wchodziłem w świat modelarstwa, gdyż części były czysto odlane i świetnie spasowane, a do poprawności wymiarowej nie przykładałem wtedy wagi...
Pokraczność, pokracznością, ale model fajny, czyste elementy, dobrze pasujące do siebie części, itd... Będę go sklejał jak opętany, mam mieć frajdę, jak bym tak zaczął mierzyć modele, to żadnego bym nie skleił. Oczywiście "Namber Łan", to Mustang od Eduarda.
Do Mariusza: modele są do sklejania, nie do podniecania się w formie niesklejonej.
😁
@@MariuszMakowski-xg4yi Oczywiście to był żarcik. Sam mam ponad 500 modeli niesklejonych.