Justyna, pięknie mówisz o przyjaźni. Mam podobne doświadczenia! Co więcej- kiedy ja rozstawałam się z moim mężem 11 lat temu w tym całym bólu była ogromna nadzieja. Bo mimo iż moi przyjaciele mieszkali daleko ode mnie wyczuli przez telefon, że coś się dzieje. A ja przez to, że mimo związku nie zaniedbałam tych relacj, miałam do czego wrócić. Miałam stały punkt odniesienia. Z perspektywy czasu oraz obserwując otoczenie widzę jak rozstania są trudne gdy wszytko potawiło się na jedną kartę- na związek. Zgadzam się z Tobą również w kwestii dokonywania wyborów wiernych sobie. I tego, że szczęście jest w nas jeśli odpowiednio się temu przyjrzymy. Ostatnio córka koleżanki (lat 11) wyraziła zdziwienie, że ciocia w tym wieku (lat 40) idzie na sanki. Że w tym wieku "można". Zdziwiło mnie jej podejście, może dlatego, że moi rodzice mieli mnie dość późno i dla mnie normalne było, że moimi sankami z dzieciństwa musiałam się dzielić również z nimi i z tego co pamiętam, dużą frajdą było obserwować z górki jak oni sami zjeżdżają:) Powiedziałam jej, że dorosłość daje możliwość robienia co się chce, pod warunkiem, że nie krzywdzi to innych. Jesteś dorosła w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Justyna, pięknie mówisz o przyjaźni. Mam podobne doświadczenia! Co więcej- kiedy ja rozstawałam się z moim mężem 11 lat temu w tym całym bólu była ogromna nadzieja. Bo mimo iż moi przyjaciele mieszkali daleko ode mnie wyczuli przez telefon, że coś się dzieje. A ja przez to, że mimo związku nie zaniedbałam tych relacj, miałam do czego wrócić. Miałam stały punkt odniesienia. Z perspektywy czasu oraz obserwując otoczenie widzę jak rozstania są trudne gdy wszytko potawiło się na jedną kartę- na związek. Zgadzam się z Tobą również w kwestii dokonywania wyborów wiernych sobie. I tego, że szczęście jest w nas jeśli odpowiednio się temu przyjrzymy. Ostatnio córka koleżanki (lat 11) wyraziła zdziwienie, że ciocia w tym wieku (lat 40) idzie na sanki. Że w tym wieku "można". Zdziwiło mnie jej podejście, może dlatego, że moi rodzice mieli mnie dość późno i dla mnie normalne było, że moimi sankami z dzieciństwa musiałam się dzielić również z nimi i z tego co pamiętam, dużą frajdą było obserwować z górki jak oni sami zjeżdżają:) Powiedziałam jej, że dorosłość daje możliwość robienia co się chce, pod warunkiem, że nie krzywdzi to innych. Jesteś dorosła w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Moja mama też urodziła się 25 grudnia . Piękna data ❤
❤
Mądra babeczka