sam jestem z Bydgoszczy i mam dużo radyjek eltry kiedyś fabryka eltra Bydgoszcz byla położona na ulicy glinki co pamiętam mieszkałem na bialogardzkiej i było tuż obok. radyjka mam bo babcia pracowała :) i co jakiś czas coś dostawała . łapka w górę i subik :) :3
@@amonra4046 Część zakładu została przeniesiona na Glinki . Znam każdy metr kwadratowy na ul Sobieskiego .Pracowałem i to wszystko widziałem . 70-te lata .
Cztery słowa: ZMIANY USTROJOWE I POLITYCZNE. Prawie żadna marka elektroniczna nie miała szans przetrwać, dlatego po 1989 roku 3/4 wszystkich upadło. Niektóre na szczęście przetrwały, ale mają inne produkty i nie słyszy się o nich wiele, inne upadły, ale zostały wskrzeszone, no w większosci niestety tylko same marki, a nie produkty, a inne upadły i zostały już po nich tylko wspomnienia. Eltra jest w tym drugim punkcie. Ma teraz zagranicznych właścicieli i nazywa się ELDA ELTRA ELEKTROTECHNIKA i produkuje już tylko kable i jakieś instalacje domowe, a o radiach już niestety zapomnieli. Firma Tonsil też upadła, ale ją wskrzeszono, firma Telpod jeszcze upadła, ale też została wskrzeszona, a firma Radmor nie upadała i produkuje obecnie elektronikę wojskową. Firma DEZAMET produkująca słynne żelazka produkuje również sprzęt wojskowy, ale wyodrębniła się fabryka i firma DEZAL, która dalej produkuje polskie gofrownice i żelazka. No jeszcze firma ZELMER. Może niektóre rzeczy dalej produkuje w Polsce i z polskich części, ale należy do Boscha i polską firmą już jej raczej nazwać nie można. Firmę Polar wykupiło Whirlpool i jej pralki i lodówki już nic nie mają wspólnego z Polską, tylko nazwa POLAR została. Jeszcze Amica, dawna PREDOM WROMET cieszy się popularnością i dobrą sławą. Firma FAREL, produkująca kiedyś suszarki i termowentylatory została wykupiona przez Philipsa i w tej samej fabryce, ale już pod inną nazwą produkuje sprzęt oświetleniowy pod marką PHILIPS. Jeszcze marka UNITRA WZT. Takie fajne telewizory robiłą, legendy już wręcz. W latach 90 robiła telewizory już pod marką ELEMIS. Ale po 2000 roku zmieniła nazwę na TELESTAR ELECTRONIC i ściągała telewizory z zagranicy, nie z Chin, ale z zagranicy i jeszcze znaczyła je marką ELEMIS, ale już w większości TELESTAR, po czym w 2005, albo 2006 upadła i nic z niej nie zostało. Niektóre marki jakoś się ustawiły, ale niektóre niestety przestał istnieć, a polskie władze patrzyły sobie ze spokojem, jak jedna po drugiej upada i ręki nie wyciągnęli żadnej firmie, żeby pomóc, tylko jeszcze utrudniali dużymi opłatami. Niektóre firmy do dziś nie mają jeszcze spłaconego długu i jeszcze jak to się mówi KOPIĄ LEŻĄCEGO. To smutne i przykre. A wracając do Eltry może w sklepach są jeszcze radia pod tą marką, ale w rzeczywistości nie mają z nią nic wspólnego. To zwykła chińszczyzna i jakoś tam grają, ale polskimi radiami nigdy ich się nie nazwie i szkoda. A potencjał mieliśmy to prawda. Robiliśmy porządne sprzęty znane nawet na świecie. Za granicą niektórych się nie powstydziliśmy. Wszystko szło w dobrą stronę, ale sami się zniszczyliśmy i Chiny też nas zniszczyły. Bo nie dość, że w latach 90 była taka władza, to jeszcze zaczęli ściągać już te chińszczyzny i każdy je kupował, bo to było coś nowego, przede wszystkim było tańsze i przestali kupować polskie rzeczy i niestety już nic z nich nie zostało.
Bylem jedm z ostatnich klientow na orginalny sprzet eltry, nowoczesnie i przyzwoicie zaprojektowany radiomagnetofon na japonskich czesciach brumil po 15 minutach pracy, szkoda bylo pieniedzy na to g...no.
@@arczi5252 nie zawsze sprzęt był najwyższej jakości.. ale nie był najgorszy... nie ma co ukrywać że napędy lubiły psuć się na potęgę. Sam żałuję że nie istnieje już polski przemysł ale to jest wina transformacji i nie ochrony polskich zakładów.. jeśli w tamtych latach ktoś by pomyślał i wprowadził w tamtych czasach na Zachodni i chiński szajs,wprowadził wysokie cło dałoby możliwość przystosowania się polskim zakładał do zmian... chociaż gównie polskie marki były słabo znane na zachodzie i produkcja szła głównie na wschód i Polskę... A jak wiadomo wszyscy byli spragnieni zachodu....
Wszystko co było produkowane w PRL miało jednostkową jakość. Były rzeczy jakościowo przyzwoite, były i buble. Isostaty to była naprawdę tragedia, zresztą jak wszystko co było produkowane przez Telpod Kraków. Oni przez kilkadziesiąt lat nie potrafili opanować produkcji normalnej jakości rezystorów, potencjometrów, czy właśnie przełączników Isostat, produkowanych zresztą na licencji. Końcówki rezystorów, i przede wszystkim potencjometrów czy Isostatów, śniedziały zaraz po zejściu z linii produkcyjnej. Takie zaśniedziałe Isostaty były montowane w sprzęcie który de facto kosztował majątek. Skutek był taki, że wywalałeś kilka pensji na coś, kupowałeś nowe, a przełączniki Isostat trzeszczały i nie łączyły, bo w środku styki styki zaśniedziałe i blaszka nie zwierała, a i na zewnątrz styki zaśniedziałe i często nie było elektrycznego styku z cyną. Jechałem sto kilkadziesiąt kilometrów do Krakowa, do sklepu firmowego Telpodu na Zwierzynieckiej, kilka godzin stania w kolejce, a to co się kupiło, a kupowało się hurtowo bo w sumie tylko tam można było cokolwiek kupić, no i z tego połowa to nadawała się od razu do wyrzucenia. Jak coś montowało się w domu to przed lutowaniem trzeba było skrobać te zaśniedziałe styki. Takie to były czasy! Chwała najwyższemu Bogu, że po 1990 roku wszystko się skończyło i zaczęło być normalnie!
@@NecrosDeus To tak jak Polar miał przeboje z Termetem, a to o palące się programatory, a to o termostaty, które działały jak chciały. Skończyło się jak Polar zaczął kupować podzespoły innych producentów ;)
@@TakJakbyLuksusowo Zanim Polar zaczął kupować te elementy od innych producentów to magicy od napraw pralek porobili majątki! Te programatory to się paliły dokładnie tak samo jak cewki wysokiego napięcia w telewizorach, raz na miesiąc! Ocena jakości wyrobów produkowanych w PRL jest trudna, wszytko zależało od konkretnego egzemplarza, ale ogólnie można powiedzieć, że jakość była bardzo zła, produkowaliśmy buble pisząc krótko.
Ciekawe, czemu Eltrynka podłączyła Maję do Julii, skoro Maja miała wbudowany odbiornik, a nagranie z Julii Stereo, na kasecie nagranej Mają, będzie i tak mono. Chyba jedynie w celu demonstracji produktów zakładu.
ELTRA DALEJ ISTNIEJE, TYLKO PRODUKTY TO CHIŃSZCZYZNA. TAKICH SUPER SPRZĘTÓW JAK W TYM FILMIE TO JUŻ NIGDY POLSKA NIE BĘDZIE PRODUKOWAĆ. POLSKA PRAKTYCZNIE LEŻY Z: MADE IN POLAND. A JAK JUŻ COŚ PRODUKUJĄ W POLSCE TO SPRZĘTY ZAGRANICZNYCH FIRM I NIKT NIE WIE, ŻE TO JEST MADE IN POLAND, BO PO PROSTU NIE MAJĄ O TYM POJĘCIA. TERAZ DO ,,POLSKIEJ'' TAKIEJ NA SERIO ELEKTRONIKI ZALICZA SIĘ TYLKO SPRZĘTY Z PRL-U, KTÓRYCH KIEDYŚ JUŻ NA PRÓŻNO BĘDZIE SZUKAĆ W NORMALNYCH DOMACH, TYLKO W MUZEUM I U KOLEKCJONERÓW, BO INNI POWYRZUCAJĄ JE NIE WIEDZĄC, ILE TO MOŻE BYĆ WARTE, A PRZYZNAM, JEST WARTE JUŻ DZISIAJ BARDZO WIELE
Może to tylko przez to, że w tym filmie takim najważniejszym radiem była Julia. Jeśli nagrywaliby na Mai, Julia stałaby się tak jakby na drugim planie, a im chodziło o to, żeby każdy zwracał uwagę głównie na Julię. Bo akurat w 1978 roku, kiedy ten film był zrobiony Julia była można powiedzieć takim flagowym modelem marki.
Bajkopisarz. Skoro to było takie fajne i przecież tanie - pensja na początku lat 90 to było w przeliczeniu ok 30 USD, to dlaczego nie eksportowali, nie kosili kapuchy? Odpowiem ci - nie były to wcale takie fajne wyroby a beton, który rządził w tych fabrykach nie miał pojęcia o zarządzaniu. A nad tym była jeszcze czapa z towarzyszami ze zjednoczenia Unitra, która doiła od wszystkich zakładów kasę.. To nie miało szans przetrwać.
@@roadster241 Nie były takie złe...Do dzisiaj pod nazwą eltry ktoś handluje badziewiem,które w pudełku już jest popsute.. na dodatek z taniego chińskiego plastiku... jakby polskie zakłady były dobrze zarządzane bez problemu mogłyby konkurować z zachodem Dlatego to musiało upaść... Przecież w tamtych czasach dla zachodu byliśmy tym co teraz są dla nas Chiny.. Tylko zachód chciał nas "wyzwolić" z komuny aby nam sprzedawać swoje produkty... a nie w drugą stronę..
@@piotrszym1 Jakby polskie zakłady były zarządzane.. Jakby babcia miała wąsy. I co wtedy by się stało? Kraj był zapóźniony technologicznie na min 10 lat. To samo tyczy sie fachowców, którzy nie mieli bieżącego kontaktu z nowymi technologiami. Zachód chciał nam sprzedawać swoje drogie produkty, jasne.. gdy pensja wynosiła 30 dolarów. Przestań wypisywać te bzdury. I oczywiście winny Balcerowicz.
@@roadster241 Zachód mial w tym interes abysmy byli zacofani...Lata 80do 90Absolutnie zacofanie bez możliwości konkurencji z technologią swiata...Oni myslei ze za te pożyczki poprostu nas kupią...A my nie mieliśmy pojęcia o demokracji...i wolnym rynku...My naprawdę wierzyliśmy ze oni chcą nam pomóc bezinteresownie...
@@piotrszym1 W 80 latach pożyczki? Ty na Madagaskarze żyłeś? Zachód u nas wtedy rządził czy komuna? Od kiedy to obce kraje mają przyjść i gotową receptę zostawić na gospodarkę i ekonomię? Mają ci jeszcze powiedzieć na kogo głosować? W którym kraju postkomunistycznym tak fajnie było? Nie zwalaj naszej niezdarności na innych.
a dlaczego zostały podłączone kolumny po 10 W skoro na kanał katalogowo jest przewidziane tylko 5 W ?Przedstawione kolumienki były oferowane z zestawem Amator Stereo produkcji Diora Pozdrawiam
i zobaczcie co się stało ilesmy mieli swoich sprzętów radioodbiorników zestawów wiezowych co się stało znasza unitro zal zal , to była potega , jak i zresztą przemysl motorowy
Rozbawiłeś mnie teraz. Potęga ! Miałem ci i ja "sprzęt" unitry. Serwis , odbiór , serwis , odbiór i tak do znudzenia. Przeklinałem go do końca lat '80 bo nie mogłem sobie pozwolić na normalny , dobry sprzęt grający Niemiecki bądź Japoński. Na szczęście to już przeszłość.
@@jerzyjerzewski6162 Ja też absolutnie nie żałuję! Sprzęt kosztował naprawdę duże pieniądze a kupowało się buble. Praktycznie wszystko co kupowałem było wadliwe, psuło się zaraz po przyniesieniu ze sklepu do domu, lub psuło się później, i to często. ZUTR'y były zawalone robotą. W każdym większym mieście tych punktów napraw było kilka, w każdym czekało się po 2-3 tygodnie na naprawę. Wydaje mi się, że takie teksty wychwalające Unitrę w niebiosa to piszą małolaty, które nie znają tego wszystkiego z autopsji, i osoby które owszem, żyły wtedy, ale sprzęt Unitry, tej "wyższej" klasy, pozostawał dla nich w sferze marzeń, bo stać ich było jedynie na jakiegoś przenośnego "Grudiga" czy Kasprzaka. Teraz do tego dziadostwa dorabiają jakąś wyższą ideologię. Takie wpisy jak "maks kijowski " tu dał to śmieszą mnie do łez! Na te zestawy wieżowe to mało kogo było stać, po drugie kupowało się buble za ogromne pieniądze, a po trzecie to o jakiejś potędze nie może być mowy! Żal to było tego używać, zwłaszcza, że w Pewexie widziało się normalny sprzęt audio, grający normalnie i będący w normalnej jakości. Ja, jak i moi znajomi, bardzo cieszyliśmy się, że po 1990 roku wreszcie można było kupić coś normalnego i normalnej jakości!
@@NecrosDeus Dokładnie tak ! Unitrę mogą zachwalać i spuszczać się nad nią tylko ludzie którzy nigdy nie zetknęli się z tym syfem znanym pod nazwą Polska Ludowa. Cierpieliśmy i my , użytkownicy tego dziadostwa i inżynierowie w OBR ach . Oni przecież dokładnie wiedzieli co się produkuje w tzw. Wolnym Świecie a nijak nie mogli tego wdrożyć u siebie. Dla przewodniej ( PZPR ) siły narodu $ był jedynym i największym bogiem , ważniejszym nawet od nauki lenina sq...syna więc nie mogli dopuścić by zagościł w postaci "wsadu dewizowego" pod polskimi dachami. Pozdrawiam.
@@jerzyjerzewski6162 Sentyment sentymentem, ale tak naprawdę to były nie tyle złe czasy, ale nawet makabryczne. Tych młodych, urodzonych po 1989 roku, wystarczy tylko na tydzień przenieść w tamte czasy a przestaną w mig wychwalać i wypisywać idiotyzmy. Tak, mnóstwo rzeczy produkowaliśmy bo musieliśmy! Import praktycznie nie istniał, a to co było z importu kosztowało nie majątek a fortunę! Ja do tego wszystkiego z PRL mam sentyment, ale jak sobie przypomnę tamte czasy z punktu widzenia użytkownika i marzyciela o czymś normalnym, to po prostu robi się smutno! Wysłać takiego zachwalającego do PRL, niech sobie raz w miesiącu nosi to co kupił za wielomiesięczną pensję do naprawy do ZURT'u i czekał na naprawę 2 tygodnie, to chyba czym prędzej kupi sobie bilet powrotny do normalnych dzisiejszych czasów! Fajnie tak pierdo...lić żyjąc dziś w elektronicznym luksusie, mając przed oczyma 55" TV, oglądając te złomy z PRL na ekranie smartfona za 3 tys zł, a wieczorem sobie pograć na kompie za 5 tys zł. Jakby taki zakochany w PRL pożył tam sobie, pół zawodowego życia robiłby na lodówkę i czarno-biały TV, plus jakiegoś Amatora z tandetnymi kolumnami, to doceniłby to w jakich żyje czasach! Fajnie się tak patrzy na to co produkowaliśmy, tylko szkoda że mało kogo było na to stać! Aż do drugiej połowy lat 80'tych nie znałem nikogo kto by miał dużą wieżę z Diory, nie wspomnę o całej wieży Radmora. To kosztowało cały rok pracy! To tyle ile kosztuje dziś nowa najtańsza Dacia z salonu! Rok zbieraj na dużą wieżę, 3 miesiące na lodówkę, pół roku na automatyczną pralkę, 8 miesięcy na kolorowy TV, daj miesięczną pensję na jakiś tandetny magnetofon typu Kapral, ze dwie pensje na Amatora z malutkimi kiepskimi kolumienkami. A na koniec pójdź do Pewexu jak do muzeum i pooglądaj sobie eksponaty kompletnie niedostępne nawet jakbyś całe zawodowe życie kasę odkładał! No faktycznie, jest do czego wracać! Śmieszą mnie te szczawiki bredzące, że "żal"! Jaki ku...wa żal! Dziękować Bogu i dać stówę na mszę w intencji podziękowania za możliwość życia w normalnej elektronicznej rzeczywistości!
@@NecrosDeus 100% prawdy! . Masa polskiego sprzętu była eksportowana za granicę. Jego jakość była wysoka. Sprzęt rzucany na krajowy rynek psuł się bo to były odrzuty z eksportu. Punkty naprawcze ZURT i UNITRA zawalone były robotą, zresztą "magiki" tam zatrudnione, to byli nieźli kombinatorzy. Oddawałeś sprzęt z nowiutką obudową, a odbierałeś ze starą podmienioną, oddawałeś telewizor z nowiutką lampą PFL 200 (wzmacniacz wizji), a odbierałeś ze starą, zużytą. Za to w ich posiadaniu były nowe samochody osobowe zakupione w dziwnie krótkim czasie. Takie to były "wspaniałe" czasy dla domowej elektroniki dla Polaków :-(
Strasznego pecha macie ludzie, bo okazuje się, że kupowaliście sam złom, od nowości psujący się co dwie godziny... Ja od 30 lat używam tylko Unitry. Raz się zepsuł gramofon 8010 przez fotorezystor. Condor i MSH101 wymagałt wymiany pasków w magnetofonach już chyba odpowiednio po 4 i 2 razy, raz spalił się jeden kanał na KD503 w WS503... Mam troszkę tego sprzętu, 3 gramofony "topowe", wieżę ZM1006, Fonicę W600f, W480f, prawie 40 modeli słuchawek (fakt, że pod względem brzmienia 90% z nich jest słaba) i nadal używam tego "szajsu" i nic się nie psuje... No co to za heca? A może wy mówicie o waszych doświadczeniach z najtańszymi produktami Unitry i jakimiś kioskowymi radyjkami...
Eltrynka byłaby idealną partnerką dla mojego Unitronka :D
sam jestem z Bydgoszczy i mam dużo radyjek eltry kiedyś fabryka eltra Bydgoszcz byla położona na ulicy glinki co pamiętam mieszkałem na bialogardzkiej i było tuż obok. radyjka mam bo babcia pracowała :) i co jakiś czas coś dostawała . łapka w górę i subik :) :3
Zazdroszczę :)
@@arczi5252 czego ? ..
Eltra była na Dworcowej biurowiec i zakłady na Sobieskiego. Nie na Glinkach.
@@amonra4046 Część zakładu została przeniesiona na Glinki . Znam każdy metr kwadratowy na ul Sobieskiego .Pracowałem i to wszystko widziałem . 70-te lata .
@@amonra4046 na Glinkach też było. Za dzieciaka się do Taty jeździło aż do 1996 r.
Ciekawy film oby wiecej tego typu publikacji
Bardzo ciekawy materiał. Dzięki
Szkoda że nie ma filmu prezentującego łódzką Fonicę w niemal taki sam sposób.
Ciekawy film 👍
I komu to przeszkadzało. Tusk zna na takie pytanie odpowiedź.
Oby więcej takich filmów :-)
To może jeszcze film o produkcji dzisiejszej Bydgoskiej Eltry . Z góry dziękuje .
To oni coś produkują, czy raczej zamawiają w Chinach?
@@NecrosDeus teraz nazywa się to Audiox. Tak jak piszesz Chińczyk z logiem Eltry.
Chińskiej eltry raczej
Zna ktoś może tytuł piosenki na końcu filmu
jak mozna bylo zmarnowac taki potencjal
Cztery słowa: ZMIANY USTROJOWE I POLITYCZNE. Prawie żadna marka elektroniczna nie miała szans przetrwać, dlatego po 1989 roku 3/4 wszystkich upadło. Niektóre na szczęście przetrwały, ale mają inne produkty i nie słyszy się o nich wiele, inne upadły, ale zostały wskrzeszone, no w większosci niestety tylko same marki, a nie produkty, a inne upadły i zostały już po nich tylko wspomnienia. Eltra jest w tym drugim punkcie. Ma teraz zagranicznych właścicieli i nazywa się ELDA ELTRA ELEKTROTECHNIKA i produkuje już tylko kable i jakieś instalacje domowe, a o radiach już niestety zapomnieli. Firma Tonsil też upadła, ale ją wskrzeszono, firma Telpod jeszcze upadła, ale też została wskrzeszona, a firma Radmor nie upadała i produkuje obecnie elektronikę wojskową. Firma DEZAMET produkująca słynne żelazka produkuje również sprzęt wojskowy, ale wyodrębniła się fabryka i firma DEZAL, która dalej produkuje polskie gofrownice i żelazka. No jeszcze firma ZELMER. Może niektóre rzeczy dalej produkuje w Polsce i z polskich części, ale należy do Boscha i polską firmą już jej raczej nazwać nie można. Firmę Polar wykupiło Whirlpool i jej pralki i lodówki już nic nie mają wspólnego z Polską, tylko nazwa POLAR została. Jeszcze Amica, dawna PREDOM WROMET cieszy się popularnością i dobrą sławą. Firma FAREL, produkująca kiedyś suszarki i termowentylatory została wykupiona przez Philipsa i w tej samej fabryce, ale już pod inną nazwą produkuje sprzęt oświetleniowy pod marką PHILIPS. Jeszcze marka UNITRA WZT. Takie fajne telewizory robiłą, legendy już wręcz. W latach 90 robiła telewizory już pod marką ELEMIS. Ale po 2000 roku zmieniła nazwę na TELESTAR ELECTRONIC i ściągała telewizory z zagranicy, nie z Chin, ale z zagranicy i jeszcze znaczyła je marką ELEMIS, ale już w większości TELESTAR, po czym w 2005, albo 2006 upadła i nic z niej nie zostało. Niektóre marki jakoś się ustawiły, ale niektóre niestety przestał istnieć, a polskie władze patrzyły sobie ze spokojem, jak jedna po drugiej upada i ręki nie wyciągnęli żadnej firmie, żeby pomóc, tylko jeszcze utrudniali dużymi opłatami. Niektóre firmy do dziś nie mają jeszcze spłaconego długu i jeszcze jak to się mówi KOPIĄ LEŻĄCEGO. To smutne i przykre. A wracając do Eltry może w sklepach są jeszcze radia pod tą marką, ale w rzeczywistości nie mają z nią nic wspólnego. To zwykła chińszczyzna i jakoś tam grają, ale polskimi radiami nigdy ich się nie nazwie i szkoda. A potencjał mieliśmy to prawda. Robiliśmy porządne sprzęty znane nawet na świecie. Za granicą niektórych się nie powstydziliśmy. Wszystko szło w dobrą stronę, ale sami się zniszczyliśmy i Chiny też nas zniszczyły. Bo nie dość, że w latach 90 była taka władza, to jeszcze zaczęli ściągać już te chińszczyzny i każdy je kupował, bo to było coś nowego, przede wszystkim było tańsze i przestali kupować polskie rzeczy i niestety już nic z nich nie zostało.
Bylem jedm z ostatnich klientow na orginalny sprzet eltry, nowoczesnie i przyzwoicie zaprojektowany radiomagnetofon na japonskich czesciach brumil po 15 minutach pracy, szkoda bylo pieniedzy na to g...no.
@@arczi5252 nie zawsze sprzęt był najwyższej jakości.. ale nie był najgorszy... nie ma co ukrywać że napędy lubiły psuć się na potęgę. Sam żałuję że nie istnieje już polski przemysł ale to jest wina transformacji i nie ochrony polskich zakładów.. jeśli w tamtych latach ktoś by pomyślał i wprowadził w tamtych czasach na Zachodni i chiński szajs,wprowadził wysokie cło dałoby możliwość przystosowania się polskim zakładał do zmian... chociaż gównie polskie marki były słabo znane na zachodzie i produkcja szła głównie na wschód i Polskę... A jak wiadomo wszyscy byli spragnieni zachodu....
@@piotrszym1 myślisz, że cło by pomogło?
Gdzie znajduje się budynek z 10:15? Jakoś nie mogę skojarzyć.
O ile się nie mylę może to być na sobieskiego 3 urząd skarbowy jest bardzo podobny m budynkiem może to tam
Ach te Isostaty. Jedne sypały się jak głupie, inne pracują bez zastrzeżeń do teraz ;)
Wszystko co było produkowane w PRL miało jednostkową jakość. Były rzeczy jakościowo przyzwoite, były i buble. Isostaty to była naprawdę tragedia, zresztą jak wszystko co było produkowane przez Telpod Kraków. Oni przez kilkadziesiąt lat nie potrafili opanować produkcji normalnej jakości rezystorów, potencjometrów, czy właśnie przełączników Isostat, produkowanych zresztą na licencji. Końcówki rezystorów, i przede wszystkim potencjometrów czy Isostatów, śniedziały zaraz po zejściu z linii produkcyjnej. Takie zaśniedziałe Isostaty były montowane w sprzęcie który de facto kosztował majątek. Skutek był taki, że wywalałeś kilka pensji na coś, kupowałeś nowe, a przełączniki Isostat trzeszczały i nie łączyły, bo w środku styki styki zaśniedziałe i blaszka nie zwierała, a i na zewnątrz styki zaśniedziałe i często nie było elektrycznego styku z cyną. Jechałem sto kilkadziesiąt kilometrów do Krakowa, do sklepu firmowego Telpodu na Zwierzynieckiej, kilka godzin stania w kolejce, a to co się kupiło, a kupowało się hurtowo bo w sumie tylko tam można było cokolwiek kupić, no i z tego połowa to nadawała się od razu do wyrzucenia. Jak coś montowało się w domu to przed lutowaniem trzeba było skrobać te zaśniedziałe styki. Takie to były czasy! Chwała najwyższemu Bogu, że po 1990 roku wszystko się skończyło i zaczęło być normalnie!
@@NecrosDeus To tak jak Polar miał przeboje z Termetem, a to o palące się programatory, a to o termostaty, które działały jak chciały. Skończyło się jak Polar zaczął kupować podzespoły innych producentów ;)
@@TakJakbyLuksusowo Zanim Polar zaczął kupować te elementy od innych producentów to magicy od napraw pralek porobili majątki! Te programatory to się paliły dokładnie tak samo jak cewki wysokiego napięcia w telewizorach, raz na miesiąc! Ocena jakości wyrobów produkowanych w PRL jest trudna, wszytko zależało od konkretnego egzemplarza, ale ogólnie można powiedzieć, że jakość była bardzo zła, produkowaliśmy buble pisząc krótko.
@@NecrosDeus Na palące się programatory zaradniejsi wynosili TSM-1 z zakładów pracy, a Polar o 1984 sam montował przekaźniki w pralkach. ;)
0:29 - brzmi, jak niedokładnie dostrojone SSB
Eltra była niedaleko mnie mój wuja pracował w eltrze
W bydzi? Moje zgniłe miasto.
Ogólnie żal d... ściska jak się pomyśli, że to wszystko zmarnowano :(
to znaczy co zmarnowano?
@ala milaMasz szczęście ,że nie napisałaś mk235
Z czego ta Elektrynka jest zrobiona? Takiego koloru kondziołków nie było... Mam Julię to bym sobie dorobił...
Ciekawe, czemu Eltrynka podłączyła Maję do Julii, skoro Maja miała wbudowany odbiornik, a nagranie z Julii Stereo, na kasecie nagranej Mają, będzie i tak mono. Chyba jedynie w celu demonstracji produktów zakładu.
Mogła podłączyć np. M 531 S
@@youthquake4406 Raczej M 532 SD
@@AdamAdam-bp4qq czemu? I to i to stereo
Ja posiadam Emilię RM-407 :D
ELTRA DALEJ ISTNIEJE, TYLKO PRODUKTY TO CHIŃSZCZYZNA. TAKICH SUPER SPRZĘTÓW JAK W TYM FILMIE TO JUŻ NIGDY POLSKA NIE BĘDZIE PRODUKOWAĆ. POLSKA PRAKTYCZNIE LEŻY Z: MADE IN POLAND. A JAK JUŻ COŚ PRODUKUJĄ W POLSCE TO SPRZĘTY ZAGRANICZNYCH FIRM I NIKT NIE WIE, ŻE TO JEST MADE IN POLAND, BO PO PROSTU NIE MAJĄ O TYM POJĘCIA. TERAZ DO ,,POLSKIEJ'' TAKIEJ NA SERIO ELEKTRONIKI ZALICZA SIĘ TYLKO SPRZĘTY Z PRL-U, KTÓRYCH KIEDYŚ JUŻ NA PRÓŻNO BĘDZIE SZUKAĆ W NORMALNYCH DOMACH, TYLKO W MUZEUM I U KOLEKCJONERÓW, BO INNI POWYRZUCAJĄ JE NIE WIEDZĄC, ILE TO MOŻE BYĆ WARTE, A PRZYZNAM, JEST WARTE JUŻ DZISIAJ BARDZO WIELE
Audiox Eltra,a w srodku sama chinszczyzna. Kupilem kiedys ich radio,to po miesiacu na gwarancji poszlo do wymiany potencjometru.
Jestem ciekaw w którym roku powstała Sabina ?
W 1980/81
@@sonicrecords3478 a Izabella ? 😛
Nie pamiętam, między 1967 a 1969
Fajny film , dzisiaj nie było by za bardzo do czego takiego zrobić .
dlaczego Eltrynka zamiast nagrywać z maji podłącza ją do Julii ? :D
Może to tylko przez to, że w tym filmie takim najważniejszym radiem była Julia. Jeśli nagrywaliby na Mai, Julia stałaby się tak jakby na drugim planie, a im chodziło o to, żeby każdy zwracał uwagę głównie na Julię. Bo akurat w 1978 roku, kiedy ten film był zrobiony Julia była można powiedzieć takim flagowym modelem marki.
żebyś kurwa mógł zadawać idotyczne pytania.
Teraz Eltra Bydgoszcz,to wykupiona przez prywatna firme nazwa a w srodku calkowita chinszczyzna . . Niestety
Zniszczone jest wszystko a mogli unowocześnić i nadal konkurować z zachodem. Przykre to.
Bajkopisarz. Skoro to było takie fajne i przecież tanie - pensja na początku lat 90 to było w przeliczeniu ok 30 USD, to dlaczego nie eksportowali, nie kosili kapuchy? Odpowiem ci - nie były to wcale takie fajne wyroby a beton, który rządził w tych fabrykach nie miał pojęcia o zarządzaniu. A nad tym była jeszcze czapa z towarzyszami ze zjednoczenia Unitra, która doiła od wszystkich zakładów kasę.. To nie miało szans przetrwać.
@@roadster241 Nie były takie złe...Do dzisiaj pod nazwą eltry ktoś handluje badziewiem,które w pudełku już jest popsute.. na dodatek z taniego chińskiego plastiku... jakby polskie zakłady były dobrze zarządzane bez problemu mogłyby konkurować z zachodem Dlatego to musiało upaść... Przecież w tamtych czasach dla zachodu byliśmy tym co teraz są dla nas Chiny.. Tylko zachód chciał nas "wyzwolić" z komuny aby nam sprzedawać swoje produkty... a nie w drugą stronę..
@@piotrszym1 Jakby polskie zakłady były zarządzane.. Jakby babcia miała wąsy. I co wtedy by się stało? Kraj był zapóźniony technologicznie na min 10 lat. To samo tyczy sie fachowców, którzy nie mieli bieżącego kontaktu z nowymi technologiami. Zachód chciał nam sprzedawać swoje drogie produkty, jasne.. gdy pensja wynosiła 30 dolarów. Przestań wypisywać te bzdury. I oczywiście winny Balcerowicz.
@@roadster241 Zachód mial w tym interes abysmy byli zacofani...Lata 80do 90Absolutnie zacofanie bez możliwości konkurencji z technologią swiata...Oni myslei ze za te pożyczki poprostu nas kupią...A my nie mieliśmy pojęcia o demokracji...i wolnym rynku...My naprawdę wierzyliśmy ze oni chcą nam pomóc bezinteresownie...
@@piotrszym1 W 80 latach pożyczki? Ty na Madagaskarze żyłeś? Zachód u nas wtedy rządził czy komuna? Od kiedy to obce kraje mają przyjść i gotową receptę zostawić na gospodarkę i ekonomię? Mają ci jeszcze powiedzieć na kogo głosować? W którym kraju postkomunistycznym tak fajnie było? Nie zwalaj naszej niezdarności na innych.
a dlaczego zostały podłączone kolumny po 10 W skoro na kanał katalogowo jest przewidziane tylko 5 W ?Przedstawione kolumienki były oferowane z zestawem Amator Stereo produkcji Diora
Pozdrawiam
I co w tym złego? Jest zapas mocy.
Markus Brandenstein. Według ciebie to jakiś mezalians?
@@NecrosDeus To żydoch chyba jest.
Eltrynka ma głos niedostrojonej modulacji SSB.
Ja mam Wilge
i zobaczcie co się stało ilesmy mieli swoich sprzętów radioodbiorników zestawów wiezowych co się stało znasza unitro zal zal , to była potega , jak i zresztą przemysl motorowy
Rozbawiłeś mnie teraz. Potęga !
Miałem ci i ja "sprzęt" unitry. Serwis , odbiór , serwis , odbiór i tak do znudzenia. Przeklinałem go do końca lat '80 bo nie mogłem sobie pozwolić na normalny , dobry sprzęt grający Niemiecki bądź Japoński. Na szczęście to już przeszłość.
@@jerzyjerzewski6162 Ja też absolutnie nie żałuję! Sprzęt kosztował naprawdę duże pieniądze a kupowało się buble. Praktycznie wszystko co kupowałem było wadliwe, psuło się zaraz po przyniesieniu ze sklepu do domu, lub psuło się później, i to często. ZUTR'y były zawalone robotą. W każdym większym mieście tych punktów napraw było kilka, w każdym czekało się po 2-3 tygodnie na naprawę. Wydaje mi się, że takie teksty wychwalające Unitrę w niebiosa to piszą małolaty, które nie znają tego wszystkiego z autopsji, i osoby które owszem, żyły wtedy, ale sprzęt Unitry, tej "wyższej" klasy, pozostawał dla nich w sferze marzeń, bo stać ich było jedynie na jakiegoś przenośnego "Grudiga" czy Kasprzaka. Teraz do tego dziadostwa dorabiają jakąś wyższą ideologię. Takie wpisy jak "maks kijowski
" tu dał to śmieszą mnie do łez! Na te zestawy wieżowe to mało kogo było stać, po drugie kupowało się buble za ogromne pieniądze, a po trzecie to o jakiejś potędze nie może być mowy! Żal to było tego używać, zwłaszcza, że w Pewexie widziało się normalny sprzęt audio, grający normalnie i będący w normalnej jakości. Ja, jak i moi znajomi, bardzo cieszyliśmy się, że po 1990 roku wreszcie można było kupić coś normalnego i normalnej jakości!
@@NecrosDeus Dokładnie tak ! Unitrę mogą zachwalać i spuszczać się nad nią tylko ludzie którzy nigdy nie zetknęli się z tym syfem znanym pod nazwą Polska Ludowa.
Cierpieliśmy i my , użytkownicy tego dziadostwa i inżynierowie w OBR ach . Oni przecież dokładnie wiedzieli co się produkuje w tzw. Wolnym Świecie a nijak nie mogli tego wdrożyć u siebie. Dla przewodniej ( PZPR ) siły narodu $ był jedynym i największym bogiem , ważniejszym nawet od nauki lenina sq...syna więc nie mogli dopuścić by zagościł w postaci "wsadu dewizowego" pod polskimi dachami.
Pozdrawiam.
@@jerzyjerzewski6162 Sentyment sentymentem, ale tak naprawdę to były nie tyle złe czasy, ale nawet makabryczne. Tych młodych, urodzonych po 1989 roku, wystarczy tylko na tydzień przenieść w tamte czasy a przestaną w mig wychwalać i wypisywać idiotyzmy. Tak, mnóstwo rzeczy produkowaliśmy bo musieliśmy! Import praktycznie nie istniał, a to co było z importu kosztowało nie majątek a fortunę! Ja do tego wszystkiego z PRL mam sentyment, ale jak sobie przypomnę tamte czasy z punktu widzenia użytkownika i marzyciela o czymś normalnym, to po prostu robi się smutno! Wysłać takiego zachwalającego do PRL, niech sobie raz w miesiącu nosi to co kupił za wielomiesięczną pensję do naprawy do ZURT'u i czekał na naprawę 2 tygodnie, to chyba czym prędzej kupi sobie bilet powrotny do normalnych dzisiejszych czasów! Fajnie tak pierdo...lić żyjąc dziś w elektronicznym luksusie, mając przed oczyma 55" TV, oglądając te złomy z PRL na ekranie smartfona za 3 tys zł, a wieczorem sobie pograć na kompie za 5 tys zł. Jakby taki zakochany w PRL pożył tam sobie, pół zawodowego życia robiłby na lodówkę i czarno-biały TV, plus jakiegoś Amatora z tandetnymi kolumnami, to doceniłby to w jakich żyje czasach! Fajnie się tak patrzy na to co produkowaliśmy, tylko szkoda że mało kogo było na to stać! Aż do drugiej połowy lat 80'tych nie znałem nikogo kto by miał dużą wieżę z Diory, nie wspomnę o całej wieży Radmora. To kosztowało cały rok pracy! To tyle ile kosztuje dziś nowa najtańsza Dacia z salonu! Rok zbieraj na dużą wieżę, 3 miesiące na lodówkę, pół roku na automatyczną pralkę, 8 miesięcy na kolorowy TV, daj miesięczną pensję na jakiś tandetny magnetofon typu Kapral, ze dwie pensje na Amatora z malutkimi kiepskimi kolumienkami. A na koniec pójdź do Pewexu jak do muzeum i pooglądaj sobie eksponaty kompletnie niedostępne nawet jakbyś całe zawodowe życie kasę odkładał! No faktycznie, jest do czego wracać! Śmieszą mnie te szczawiki bredzące, że "żal"! Jaki ku...wa żal! Dziękować Bogu i dać stówę na mszę w intencji podziękowania za możliwość życia w normalnej elektronicznej rzeczywistości!
@@NecrosDeus 100% prawdy! . Masa polskiego sprzętu była eksportowana za granicę. Jego jakość była wysoka. Sprzęt rzucany na krajowy rynek psuł się bo to były odrzuty z eksportu. Punkty naprawcze ZURT i UNITRA zawalone były robotą, zresztą "magiki" tam zatrudnione, to byli nieźli kombinatorzy. Oddawałeś sprzęt z nowiutką obudową, a odbierałeś ze starą podmienioną, oddawałeś telewizor z nowiutką lampą PFL 200 (wzmacniacz wizji), a odbierałeś ze starą, zużytą. Za to w ich posiadaniu były nowe samochody osobowe zakupione w dziwnie krótkim czasie. Takie to były "wspaniałe" czasy dla domowej elektroniki dla Polaków :-(
Fajny filmik,zapraszam na moje filmy w podobnym klimacie.
Strasznego pecha macie ludzie, bo okazuje się, że kupowaliście sam złom, od nowości psujący się co dwie godziny... Ja od 30 lat używam tylko Unitry. Raz się zepsuł gramofon 8010 przez fotorezystor. Condor i MSH101 wymagałt wymiany pasków w magnetofonach już chyba odpowiednio po 4 i 2 razy, raz spalił się jeden kanał na KD503 w WS503... Mam troszkę tego sprzętu, 3 gramofony "topowe", wieżę ZM1006, Fonicę W600f, W480f, prawie 40 modeli słuchawek (fakt, że pod względem brzmienia 90% z nich jest słaba) i nadal używam tego "szajsu" i nic się nie psuje... No co to za heca? A może wy mówicie o waszych doświadczeniach z najtańszymi produktami Unitry i jakimiś kioskowymi radyjkami...