O, dosłuchałam, że antenę wicher obrócił. Czyli nie stać ich było na kablówkę, ale naziemną mieli. Nie pytajcie tylko, czy opłacali abonament radiowo-telewizyjny...
Ciekawe opowiadanie :) Ale za to zachowanie Bartka jak nakrzyczał na matkę (ja wiem, że tępa buła z niej była, ale jednak to matka) to ciśnienie mi skoczyło. Efekt bezstresowego wychowania chyba xD Chociaż patrząc po ojcu, trudno mi w to uwierzyć xD Fajny pomysł z creepy latawcem xD
Dlaczego jak w wszystkich creepypastach na pl yt jak jest opowieść o parzez perspektywy faceta, to jego myśli o partnerce muszą być takie puste, powierzchowne. Jakby to jakaś stylizacja, czy autorzy kierują się własnymi odczuciami i serio traktują kobiety tak przedmiotowo?
Styl pisania naprawdę fajny i wciągający... ale autor zrobił za mały research lub pisał o rzeczach o których nie ma pojęcia.. lub się pogubił: np. ... - Syn nie zachowuje się jak 12 latek: mam wrażenie, że osoba pisząca to nie ma dzieci - latawiec jest ciekawą zabawką dla 7-8 latka. Dla 9-10 już mniej, a 12 latek to już chłopaczek, który bardziej myśli o podglądaniu dziewczyn niż o latawcach... "na poprzednie święta dostał resoraki" - to też raczej prezent dla 7-8 latka... - Rozumiem też chęć pokazania biedy, ale .. no bez jaj: do odbioru podstawowych programów w TV nie trzeba płacić żadnych rachunków (a skoro odbierali neta - jak zakładam, to mogli też TV.. chyba, że ta pogoda była puszczana w radio, ale dla TV nic to nie zmienia... ) Właściwie kwestię tej pogody/tv i ogólnie mediów wypadało by bardziej wytłumaczyć... - Mam też wrażenie, ze autor średnio zna się na puszczaniu latawców... "rozwiń linkę, mocno złap rączkę i pozwól mu żyć własnym życiem" - to bardzo prosty sposób na zniszczenie latawca. Nie rozwija się linki w taki sposób: z tego, co ja pamiętam kładzie się latawiec na ziemi , rozwija 2-3 metry linki i w takiej odległości od niego staje, rozwija się "ogon" (bez ogona nie poleci), robi to z daleka od drzew i obiektów w górze, najlepiej na trawie, żeby latawca nie zniszczyć bo chwilę będzie on wleczony po ziemi - chciał nie chciał, i zaczyna się biec w przeciwna stronę od latawca. Nie wiem jaki tajfun musiałby być, zeby Bartkowi po prostu po rozwinięciu ten latawiec tak ruszył...
Latwiec wleciał. Dosłownie i w przenośni…
Dobrej zabawy!🎉
Niesamowite jak dużo skrajnych uczuć miałem słuchając tej pasty. Na prawdę świetnie napisane i opowiedziane oczywiście
Super się słuchało. Opowiadanie mi się podoba. Pozdrawiam 😊
Przesłuchane 😊
Jakoś nie podeszła mi ta pasta. Po prostu nie ma w tym zupełnie nic strasznego
Jesteś akustyczny?
"oglądała poranne wiadomości". Poprzedniego dnia od dłuższego czasu nie mieli telewizji, bo nie stać ich było na opłacanie. To w końcu jak było?
Też mnie to zaskoczyło
Nie mam telewizji od 8 lat. Oglądam filmy, wiadomości, słucham podcastów. W XXI wieku to nie problem akurat 🤷♀️
O, dosłuchałam, że antenę wicher obrócił. Czyli nie stać ich było na kablówkę, ale naziemną mieli. Nie pytajcie tylko, czy opłacali abonament radiowo-telewizyjny...
@@joannakomandzik2057😂dobre
Jesteś akustyczny?
XD Bardziej trollowata była tylko zabójcza opona!
18:50 - chłopaki, przepraszam, to ja
💙🖤💚
Bardzo dobra historia 🎉
Ciekawe opowiadanie :) Ale za to zachowanie Bartka jak nakrzyczał na matkę (ja wiem, że tępa buła z niej była, ale jednak to matka) to ciśnienie mi skoczyło. Efekt bezstresowego wychowania chyba xD Chociaż patrząc po ojcu, trudno mi w to uwierzyć xD
Fajny pomysł z creepy latawcem xD
Hej, dzięki za komentarz! Sam Bartek nawet mnie wkurzał swoim zachowaniem, co tylko pokazało mi, że dobrze go zarysowałem. :)
@@igoradamczykpisarz Oj tak. przełożyć przez kolano i trzy szybkie xD
😁😁😁😁
matka rąbnięta, bartek jeszcze bardziej, ale pasta fajna :D
😮😊
Pomysłowe opowiadanie.
Dlaczego jak w wszystkich creepypastach na pl yt jak jest opowieść o parzez perspektywy faceta, to jego myśli o partnerce muszą być takie puste, powierzchowne. Jakby to jakaś stylizacja, czy autorzy kierują się własnymi odczuciami i serio traktują kobiety tak przedmiotowo?
Booo
Kochać kanał
Ostanie zyczenie gdzieś już słyszałem książkę o podobnym tytule też od polaka
No Wiedźmin przecież
Ale pokurwiona rodzinka :)
Słuchanie tego lektora to katorga dla uszu……masakra😮
Styl pisania naprawdę fajny i wciągający... ale autor zrobił za mały research lub pisał o rzeczach o których nie ma pojęcia.. lub się pogubił: np. ...
- Syn nie zachowuje się jak 12 latek: mam wrażenie, że osoba pisząca to nie ma dzieci - latawiec jest ciekawą zabawką dla 7-8 latka. Dla 9-10 już mniej, a 12 latek to już chłopaczek, który bardziej myśli o podglądaniu dziewczyn niż o latawcach... "na poprzednie święta dostał resoraki" - to też raczej prezent dla 7-8 latka...
- Rozumiem też chęć pokazania biedy, ale .. no bez jaj: do odbioru podstawowych programów w TV nie trzeba płacić żadnych rachunków (a skoro odbierali neta - jak zakładam, to mogli też TV.. chyba, że ta pogoda była puszczana w radio, ale dla TV nic to nie zmienia... ) Właściwie kwestię tej pogody/tv i ogólnie mediów wypadało by bardziej wytłumaczyć...
- Mam też wrażenie, ze autor średnio zna się na puszczaniu latawców... "rozwiń linkę, mocno złap rączkę i pozwól mu żyć własnym życiem" - to bardzo prosty sposób na zniszczenie latawca. Nie rozwija się linki w taki sposób: z tego, co ja pamiętam kładzie się latawiec na ziemi , rozwija 2-3 metry linki i w takiej odległości od niego staje, rozwija się "ogon" (bez ogona nie poleci), robi to z daleka od drzew i obiektów w górze, najlepiej na trawie, żeby latawca nie zniszczyć bo chwilę będzie on wleczony po ziemi - chciał nie chciał, i zaczyna się biec w przeciwna stronę od latawca. Nie wiem jaki tajfun musiałby być, zeby Bartkowi po prostu po rozwinięciu ten latawiec tak ruszył...