A ten program to żaden teleturniej tylko nudny egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu brakowało elementu przypadku od którego wyłącznie lub znacznie zależałaby wysokość wygranej. Tu nie było szans żeby "laik" mógł wygrać czy właściwie "zdać" wybierając jedną z opcji.
XD Wielka Gra to jakiś nonsens, teleturniej z wiedzy kompletnie do niczego nikomu nie potrzebnej z pytaniami typu Prowadząca: - Co powiedziała hrabina Szlezwig-Holsztain cesarzowi Fryderykowi Hohenzelorowi Habsurgowi Trzeciemu gdy przypadkowo nadepnął jej na nogę w trakcie rautu w 1792 w ambasadzie Prus. Uczestnik teleturnieju - Odpowiadam na pytanie pierwsze za 25 tysięcy złotych... Hrabina powiedziała "Moja noga! Co jest do diabła?" Prowadząca: - Hm.... ja mam tutaj odpowiedź "Moja stopa! Co jest do czarta!". Myślę że możemy uznać tę odpowiedź, ale oddają głos naszemu ekspertowi. Ekspert w okularach jak denka z butelki: - No nie nie nie... proszę państwa. Nie możemy uznać tej odpowiedzi. Stopa a noga to zasadniczo dwie różne części ciała. podobnie jak diabła nie możemy uosabiać z czartem, chociaż w podanich ludowych jest to często stosowane zastępczo, ale nas obowiązują źródła naukowe. Uczestnik teleturnieju: - Przykro mi ale nie mogę się zgodzić z tą opinią. W książce biograficznej rodu Holsztein wydanej w 1893 roku jest wyraźnie napisane że Hrabina odpowiedziała "Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer" gdzie Slotermeyer tłumaczy się wyraźnie jako noga. Ekspert do Prowadzącej: - Czy mamy to źródło jako oficjalnie dopuszczone w tym teleturnieju?
No i właśnie na tym polegała nudność tego programu bo to nie był teleturniej tylko zwykły egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu nie było elementu przypadku od którego wyłącznie lub znacznie zależałaby wysokość wygranej.
1:00 zamiast poprosić go o doprecyzowanie z której to jeszcze Ryster mówi za niego że 150 i już jest po jabłkach, prof miał rację że to ich wspólna odpowiedź będzie jeśli zostanie uznana. Nie po to jest dane 2 minuty aby szybko i nieprecyzyjne odpowiedzieć.
Wowczas, takie sytuacje stanowily sensacje, kto by pomyslal wtedy, ze przyjda chore czasy internetow i te dymy na konfach beda codziennoscia, z cieknaca z ust gnojowka, lansem patologii i pochwala zdemoralizowania. Odbiorca dorosly to odrozni, ale dzieci( a do nich ten przekaz plynie ), juz tak na dwa razy.. To byly inne i mysle ze duzo zdrowsze czasy...
@@kuglarzemocjami339 oczywiście kiedyś patologia nie mogła się promować w mediach, tak jak to ma miejsce dzisiaj, bo i same media się zmieniły. Jest YT gdzie każdy może coś "wrzucić" mądrego lub nie, ale to tak samo jak wziąć do ręki młotek, którym można coś zrobić konstruktywnego, ale można też kogoś nim zabić. Dzieci powinno się skutecznie chronić przed patologicznymi treściami.
Jako profesjonalny muzyk muszę przyznać, że pytanie sugerowało wskazanie konkretnego utwóru, a nie jedynie kompozytora i formy muzycznej. Profesor ma rację czepiając się, a jego upór wynika raczej nie ze złośliwości i chęci zdyskredytowania uczestnika, lecz z reakcji na lekceważące podejście prowadzącej.
To jest idealny przyklad jak zniszczyles system na zaliczeniu na tróje i jestes pewny sukcesu zbijajac piatki z kumplami i nagle slysysz te dziadowskie, seplenienie przez sztuczna szczene "no ale chwileczke" i juz wiesz ze masz PRZEYEBANE
Prof. Janusz Sikorski (pierwszy od lewej) zmarł w 2011 roku w USA, żył 84 lata. Redaktor Janusz Ekiert (drugi od lewej) zmarł w 2016 roku w Warszawie, żył 85 lat.
A wczoraj tj. 4 kwietnia podano, że p. Stanisława Ryster zmarła w marcu 2024r. w wieku 81, prawie 82 lat. Żal, babka z klasą, ciekawa osobowość. Szkoda, bardzo ja lubiłam, podobał mi się jej głos, pamiętam jak z Rodzicami oglądałam "Wielką Grę" jako dziecko w latach 80-tych. Redaktora, muzykologa Janusza Ekierta wiązano z Violettą Villas, która bardzo była w nim zakochana, ale On ożenił się z p. Lidią Grychtołówną, pianistką. Pani Lidia żyje, ma 95 lat - piękny wiek!
Dodam jeszcze, że pierwszy ekspert z prawej to p. Józef Kański, który również regularnie pełnił rolę eksperta w tym teleturnieju w muzyce klasycznej. Zmarł w sierpniu 2023r. w wieku prawie 95 lat (bez 2 miesięcy). Ekspert siedzący pośrodku to redaktor Zbigniew Pawlicki, muzykolog, powstaniec warszawski. Zmarł po długiej chorobie w lutym 2017r. w wieku 87 lat. Także z tego grona nie ma już nikogo oprócz p. Marka Krukowskiego, który w tym roku skończył właśnie 60 lat. Czas leci tak potwornie szybko, w mgnieniu oka mija wszystko...😔
Ekspert pierwszy z prawej, regularnie pełniący rolę eksperta w tej dziedzinie to p. Józef Kański, który zmarł w 2023r. w wieku prawie 95 lat (bez 2 miesięcy). Pośrodku to redaktor Zbigniew Pawlicki muzykolog, powstaniec warszawski. Zmarł po długiej chorobie w lutym 2017r. w wieku 87 lat. Także z tego grona nie ma już nikogo oprócz p. Marka Krukowskiego, który w tym roku skończył właśnie 60 lat. Czas leci tak potwornie szybko... W mgnieniu oka mija wszystko...😔😔😔 To nagranie to lata 80te, ok 1987-88 roku.
Formalnie rzecz biorąc tj. przy tak sformułowanym pytaniu - dziadek mógł mieć rację. Tyle tylko, że tutaj sytuacja była taka, że zawodnikowi przerwano odpowiedź - widać zresztą, że badawczo spogląda na jury czy oto odpowiedź jest wystarczająco dokładna. Co jak co ale akurat ten zawodnik (Marek Krukowski) to teleturniejowa legenda i z muzyki poważnej jest absolutnie nie do zagięcia (podobnie jak inna legenda, Jan Wolniakowski, z literatury).
@@TheMarcinZielony Masz rację, powinienem wyrazić się pełniej. Pozwól że rozwinę moją wypowiedź: Rozumiem intencję przedstawioną w Twoim komentarzu i wartość merytorycznej wymiany zdań na temat teleturniejów i ich uczestników. Jednakże, muszę wyrazić moje zastrzeżenia co do użytego przez Ciebie określenia 'dziadek' w kontekście krytyki. Słowa mają moc, a ich wybór może nie tylko kształtować naszą dyskusję, ale również wpływać na postrzeganie naszych argumentów. Używanie terminu, które może być postrzegane jako pejoratywne lub dyskryminujące ze względu na wiek, odwraca uwagę od sedna sprawy i umniejsza wartość argumentacji. Zawodnicy tacy jak Marek Krukowski, z jego imponującą wiedzą na temat muzyki poważnej, zasługują na uznanie i szacunek. Niezależnie od wieku, ich osiągnięcia i wkład w kulturę oraz edukację są bezcenne. Skupmy się więc na rzeczowej dyskusji o ich dokonaniach i unikajmy języka, który może niepotrzebnie zranić lub zniechęcić innych do udziału w konwersacji. Warto pamiętać, że szacunek i otwartość na różnorodne perspektywy stanowią fundament konstruktywnej i wartościowej wymiany opinii.
Wielka gra polegała na szczegółowej nauce wąskiej dziedziny. Koncepcja programu jest osobliwa, ale samo wymaganie numeru w odpowiedzi mieści się w tej konwencji.
Oczywiście profesor ma rację - każda kantata to osobny utwór mający nie tylko przecież numer, ale i pełny tytuł. Równie dobrze można by pomylić dwa dowolne utwory Mozarta czy innego kompozytora
Nareszcie fanfary w dobrej jakości dźwiękowej wcale nie zagłuszane brawami ;) Bardzo je uwielbiam! Przydałyby się do kompilacji oprawy dźwiękowej WG. A tak swoją drogą brzmią one bez tych braw jak jakiś marsz weselny ;)
nie miałby oglądalności w czasach instagramów i ogólnej tępoty ludzkiej spowodowanej smartfonami i mediami społecznościowymi. Niestety. Cieszmy się że są programy typu 1 z 10 czy Va Banque. Jeszcze. Bo nie wiem czy za 10 lat dalej będą...
W istocie to nie był teleturniej tylko nudny egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu brakowało elementu przypadku od którego wyłącznie zależałaby wysokość wygranej. Tu nie było szans żeby "laik" mógł wygrać czy właściwie "zdać" wybierając jedną z opcji.
w sumie to szacunek dla faceta, ze asertywnie bronil swojej racji. nie ma tutaj na pewno zadnej winy zawodnika. troche zdupila prowadzaca, ale juz z pewnoscia niestosownym bylo zakrzyczenie, zagadanie i obsmianie profesora. zrobili z niego pieniacza mimo, ze mial duzo racji.
Mój dziadek, który zmarł niedługo po moich narodzinach, kiedyś wygrał ten teleturniej. Prawdopodobnie wygrał odcinek wiedzy o Jerzym Popiełuszce. Nie dane było mi go zobaczyć w ciągu mojego życia, więc zastanawiałam się, czy są gdzieś zachowane wszystkie odcinki z Wielkiej Gry. Jeżeli ktoś ma jakieś informacje na ten temat to proszę o kontakt. Na imię miał Andrzej G.
Trzeba napisać do Ośrodka dokumentacji i zbiorów programowych TVP i podać wszystkie informacje jakie wiesz na temat danego odcinka programu. Jeśli mają taśmę, udostępnią Ci odpłatnie kopię na DVD.
Wyobraźcie sobie jakie teraz byłyby pytania w Wielkiej Grze. "Ile razy ta zawodniczka ( nie pamiętam imienia) Famme ogarnęła tego rapera ( nie znam go) po koncercie, można się pomylić o 5 razy".
W skrócie : dałam dupy i co mi zrobisz, stary dziadzie? Nie raz padały zarzuty pod kierunkiem duetu Ryster/Ekiert, że faworyzują danego uczestnika. Szkoda, że nikt nie wszedł w to głębiej, może byłby temat dla dziennikarzy śledczych.
Odpowiedź nie powinna być uznana i to nie powinno podlegać dyskusji. Chodziło o konkretny utwór. Tak jak już ktoś napisał w komentarzu, na przykład symfonii Beethovena też było kilka. Tak samo tutaj kantat. Profesor miał rację. Pani redaktor pomogła wygrać facetowi. Ciekawe czy podzielił się z nią wygraną ?
Jak dla mnie winny był wyłącznie śp. już niestety redaktor Ekiert, bo źle ułożył pytanie. A uczestnik udzielił poprawnej odpowiedzi na tak zadane pytanie. Tyle.
To nie była kłótnia. Kłótnie to mamy dziś w tv, jak się zaprosi pożal się Boże (p)osłów z lewa do prawa sceny politycznej. Tu była fajna dyskusja, merytoryczna.
Oczywiście, że profesor ma tutaj rację. Kantaty to osobne utwory mające osobne numeracje. To tak, jakby odpowiedzieć, że temat pochodzi z np. mazurka Chopina.. Chopin napisał zyliard mazurków w różnych tonacjach, każdy ma inną melodię i inne motywy! a rozróżnianie ich - skoro mowa o wiedzy specjalistycznej, to rzecz, której wymaga się od dzieci w szkole muzycznej w ramach znajomości literatury muzycznej
@@tomaszskrzypek9615 nie jest wstrętna, natomiast zawaliła konkretnie sprawę jako prowadzący. Gość miał 2 minuty na odpowiedź, a cała trudność finałowego pytania polegała na podaniu numeru kantaty 150. Łysy miał rację, że Odpowiedź nie powinna być uznana. Natomiast zręczniej dla tv było to przepuścić i nie robić afery, bo facet biorący udział w grze był całkowicie niewinny.
Už se to nevrátí ale na przyszłość należałoby w pytaniach dodawać: proszę podać to i to żeby nie było wątpliwości. Mnie się zdaje że w tym przypadku autor pytania powinien mieć ostatnie zdanie. I tak też tu było.
No pan ekspert musi byc, ale nie do konca ma racje, bo pytanie nie jest dobrze sprecyzowane. 'Z ktorego utworu' nie musi wymagac odpowiedzi numerycznej, bo nie zostalo to sprecyzowane, ze chodzi o numer. Gracz podal rodzaj i to powinno wystarczyc. Wina lezy po stronie gry, bo pytanie nieprecyzyjne. Jesli mam trzy koszyczki, i pytam z ktorego wyciagnieto jajko, to i opowiedz 'z wiklinowego' i 'z trzeciego' sa poprawne.
Wszystkie kantaty są numerowane więc jeśli podaje tytuł to musi też pod numer inaczej odpowiedź jest niepełna. To tak jaby powiedzieć "z Symfonii" Beetowena. Ale z której? Napisał dziewięć.
Nie, Brahms nie zapożyczył tematu muzycznego w finale swojej Czwartej Symfonii z kantaty Jana Sebastiana Bacha. Jako niemiecki kompozytor znał twórczość Bacha bardzo dobrze i był pod ogromnym wpływem jego muzyki, ale w przypadku Czwartej Symfonii Brahms wykorzystał temat z własnej kantaty "Rinaldo", op. 50, napisanej na chór i orkiestrę. Ten temat jest charakterystyczny dla końcowego fugu, który stanowi finał Czwartej Symfonii.
Człowiek może i wiedział który to numer ale nie dano mu szansy na dokończenie a później wielkie zamieszanie, większość śmiertelników i tak by nie wiedziała nawet gdyby to był test
1:09 "Pytanie było z którego, a nie z jakiego"- typowo profesorskie odwracanie kota ogonem, kiedy koniecznie chce się kogoś uwalić na egzaminie. Tymczasem odpowiedź była dobra, zaś pytanie niedoprecyzowane, więc jedyną osobą którą należałoby tu winić, to układający pytanie.
@@rafalkaminski6389 pomyśl sobie w jakich czasach to było i ile było wtedy warte 50 tysięcy jeśli w 2000 roku średnia krajowa to było 1900 złotych i to brutto to uświadom sobie minimalną
Przecież miał rację. Ten komentarz sugeruje, że nie rozumiesz i nie bierzesz odpowiedzialności za treść i sens wypowiedzi. W takim razie w jaki sposób należało zadać to pytanie, żeby odpowiedzią mogła być 150 kantata, a nie kantata? Dobrze powiedział, że "z jakiego" to "kantata", a z którego "150 kantata".
Jak, to "podobno" powiedział wybitny, jak nie najlepszy pisarz sci-fi na tej planecie, Stanisław Lem "Póki nie skorzystałem z internetu, nie widziałem że jest na świecie tylu idiotów". Dzisiaj, taki program prowadzili by, ludzie którzy są znani, z dram, rozwodów, politycznie poprawni, pewnie jakieś celebrytki z Pudelka, które przespały się z kimś znanym, aferzyści, beztalencia typu : Maciej Musiał, Karolak, kontrowersyjni, którzy opisują swoje rozwody, rozstania na portalach społecznościowych, podrzędne aktorki, które są ładne czyli po dzisiejszej nowomowie ładny=mądry, bo dzisiaj każdy jest równy, każdy poprawny politycznie, i wszyscy mają taką samą wiedzę. Nie można powiedzieć, że ktoś jest głupszy od kogoś albo mądrzejszy, bo w dzisiejsze propagandowej nowomowie uznany zostaniesz za homofoba i ksenofoba oraz faszystę w jednym. TAKIE MAMY, CZASY. Ludzie zawsze się dzielili na głupich i mądrych oraz tych pośrednich i taka jest prawda.
On z tych wygranych zyl i utrzymywal piecioosobowa rodzine, wiec musial byc grzeczny, bo jakby strzelil focha, to mialby pozamiatane. Co innego dzisiaj, jakby zrobil dym i do tego im od kurew i chujow nawrzucal, to by byl w kazdym programie, wywiad gonilby wywiad.
Pierwsza rzecz to źle sformułowane pytanie. W nim od razu powinna być konieczność wskazania konkretnego utworu, z numerem tej kantaty. No a poza tym błąd prowadzącej, bo za szybko ogłosiła wygraną. Trzeba było po prostu spytać komisję czy wszystko się zgadza, wtedy gracz może dokończyłby wypowiedź, a może nie, ale sytuacja by się wyjaśniła. W żadnym wypadku nie ma tu winy uczestnika. Profesor to typowy wkurwiacz uniwersytecki, każdy kto studiował na takiego musiał się natknąć. Brakowało tylko żeby po złości uwalił tą odpowiedź, tyle w sumie dobrego, że sprawa trochę zaszła za daleko.
profesor ma całkowitą rację, ciała dała pani redaktor oraz redaktorek, który tak nieprecyzyjne pytanie ułożył. Pytanie powinno brzmieć "z której kantaty".
Biedny chłop chyba i tak wiedział, z której kantaty został wycięty sampel, tylko jak już poszły fanfary to pani redaktor chciała ratować uczestnika i sytuację, dopowiadając numer płyty, no ale facet zgarnął na koniec 50 milionów złotych i kluczyki do Fiata 126p, więc sprawa została wyjaśniona.
Pewnie przy udziale profesora, zatwierdzono takie brzmienie pytania. Gdyby bylo jak mówi profesor, to wtedy by samo pytanie podpowiadalo, ze chodzi o kantatę. Autor pytania wyjasnil, że sami znawcy tematu nie orientują sie tak calkiem w numeracji. Zatem nie moglo chodzic o numer. Poza tym gdy pytamy "który?", to nie znaczy, że musi chodzić o liczebnik porządkowy. Pytanie brzmialo "z którego utworu?", a nie "z której kantaty?". Przecież gdy spytamy "Które utwory Chopina lubisz najbardziej?", to odpowiedzieć możemy np. że polonezy, a nie podamy raczej jakichś numerów porządkowych. Profesorek sie bardzo zapędził licząc, że siwe wlosy wystarczą by robić za autorytet. Tymczasem wyszlo, że bladego pojęcia nie ma o temacie. Sorry. Pamietam ten odcinek. Oglądalem premierową emisję.
To był prawdziwy teleturniej a nie jak teraz. Teraz to organizator typuje do programu idiotów. Jeden z Dziesięciu jeszcze trzyma poziom. Reszta to jest jakaś pomyłka.
no bo dziadzia miał trochę racji, Ryster się wpierdoliła miedzy wódkę a zakąskę, nie dając Panu Markowi w pełni odpowiedzieć na pytanie, które brzmiało "z którego i czyjego utworu Brahms zapożyczył temat tej passacaglii". Bach skomponował prawdopodobnie około 300 kantat, z których wg różnych źródeł zachowało się około 200. Swoją drogą Pan Marek Krukowski miał rewelacyjną pamięć i był mega mózgiem do wygrywania teleturniejów (wygrał ich prawie 60 w tym WIelką Grę 15 razy) także była duża szansa, że dokładną odpowiedź znał :) Mimo wszystko inba w studiu piękna łącznie z nazwaniem ryster przez dziadzie "wredną babą" :D
bzdury profesorskie i przeglądanie papierów. Ryster pyta i potwierdza albo nie. Ta siedząca komisja to wymysł różnych ważniaków wtedy. Ogólnie wielka gra to był dla mnie sterowany cyrk prowadzony bardzo nienaturalnie i naukowo.😟 Dziadek bredzi i czepia się czegoś co nikt nie wymagał. Skleroza..
Nie podał pełnej odpowiedzi i kropka. Pan profesor miał pełną rację, a facet udaje, że mu Pani redaktor nie dała powiedzieć. Powiedział tylko kantata i to nie było jego ostatnie słowo. Ostateczna decyzja powinna należeć do profesora Sikorskiego, bo od tego on tam był.
Facet mógł mówić prawdę, że znał odpowiedź. W innych odcinkach WG ,dał parę przykład, że jest uczciwy i zachowuje się fair. Raz sam zgłosił,że słyszał odpowiedź przeciwnika(słabe zagłuszanie w słuchawkach).Innym razem,gdy ktoś z komisji zastanawiał się,czy może uznać drugą odpowiedź za poprawną,gracz odpowiedział , że nie.
kłótnia bo kłótnia ale jaka kultura i szacunek do człowieka : )
Dokładnie też to miałem napisać...
I teraz można porównać sobie tą rozmowę do dzisiejszych
Zaraz tam kłótnia, zwykła dyskusja.
Racja 👍
Takie byly czasy
A po latach przyszła Szczuka z "Najsłabszym ogniwem" i się zaczęły prawdziwe awantury
To nie jest kłótnia, tylko kulturalna wymiana zdań.
Jak nisko telewizja upadla aby tylko utrzymać władzę Pisco-Polo
Tak się właśnie kłócą kulturalni ludzie.
Po to jest profesor żeby profesorzył
A ten program to żaden teleturniej tylko nudny egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu brakowało elementu przypadku od którego wyłącznie lub znacznie zależałaby wysokość wygranej. Tu nie było szans żeby "laik" mógł wygrać czy właściwie "zdać" wybierając jedną z opcji.
To był teleturniej gdzie naprawdę trzeba było mieć wiedzę !!!
XD
Wielka Gra to jakiś nonsens, teleturniej z wiedzy kompletnie do niczego nikomu nie potrzebnej z pytaniami typu
Prowadząca:
- Co powiedziała hrabina Szlezwig-Holsztain cesarzowi Fryderykowi Hohenzelorowi Habsurgowi Trzeciemu gdy przypadkowo nadepnął jej na nogę w trakcie rautu w 1792 w ambasadzie Prus.
Uczestnik teleturnieju
- Odpowiadam na pytanie pierwsze za 25 tysięcy złotych... Hrabina powiedziała "Moja noga! Co jest do diabła?"
Prowadząca:
- Hm.... ja mam tutaj odpowiedź "Moja stopa! Co jest do czarta!". Myślę że możemy uznać tę odpowiedź, ale oddają głos naszemu ekspertowi.
Ekspert w okularach jak denka z butelki:
- No nie nie nie... proszę państwa. Nie możemy uznać tej odpowiedzi. Stopa a noga to zasadniczo dwie różne części ciała. podobnie jak diabła nie możemy uosabiać z czartem, chociaż w podanich ludowych jest to często stosowane zastępczo, ale nas obowiązują źródła naukowe.
Uczestnik teleturnieju:
- Przykro mi ale nie mogę się zgodzić z tą opinią. W książce biograficznej rodu Holsztein wydanej w 1893 roku jest wyraźnie napisane że Hrabina odpowiedziała "Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer" gdzie Slotermeyer tłumaczy się wyraźnie jako noga.
Ekspert do Prowadzącej:
- Czy mamy to źródło jako oficjalnie dopuszczone w tym teleturnieju?
@@bartekxyz7653 Sam to wymyśliłeś czy serio była taka sytuacja? 😆
@@bartekxyz7653 Dobry koment:)
@@wraahmobby8428 "Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer" - wygoogluj, skąd to jest.
@@wraahmobby8428 takiej sytuacji nie bylo, ale byly rozne reklamacje, ze gdzies tam cos tam, i jednak ta odpowiedz tez powinna sie liczyc
Jeden z Kultowych Programów B.Lubiany ale to Głównie Dzięki Prowadzącej Pani RYSTER-Wielka Osobowość Kultura i Szacunek dla Widzów-Dziękuję !!!!!
To Marek Krukowski, człowiek który żył z wygranych w teleturniejach
Dokładnie tak, elokwentny, oczytany, kulturalny i lubiany. Pamiętam go doskonale 🙂
Co za emocje! A nie jakieś zgadywanie ABBY po nutce...
Zgadzam się :)
No i właśnie na tym polegała nudność tego programu bo to nie był teleturniej tylko zwykły egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu nie było elementu przypadku od którego wyłącznie lub znacznie zależałaby wysokość wygranej.
To zgadnij cokolwiek po nutcce i potem wróć 😂
1:00 zamiast poprosić go o doprecyzowanie z której to jeszcze Ryster mówi za niego że 150 i już jest po jabłkach, prof miał rację że to ich wspólna odpowiedź będzie jeśli zostanie uznana. Nie po to jest dane 2 minuty aby szybko i nieprecyzyjne odpowiedzieć.
Dokładnie. Skrajny brak profesjonalizmu prowadzącej.
to samo pomyślałam
dymy jak na dzisiejszych konferencjach freak fightowych, ach to były czasy ...
Wowczas, takie sytuacje stanowily sensacje, kto by pomyslal wtedy, ze przyjda chore czasy internetow i te dymy na konfach beda codziennoscia, z cieknaca z ust gnojowka, lansem patologii i pochwala zdemoralizowania. Odbiorca dorosly to odrozni, ale dzieci( a do nich ten przekaz plynie ), juz tak na dwa razy..
To byly inne i mysle ze duzo zdrowsze czasy...
@@kuglarzemocjami339 oczywiście kiedyś patologia nie mogła się promować w mediach, tak jak to ma miejsce dzisiaj, bo i same media się zmieniły. Jest YT gdzie każdy może coś "wrzucić" mądrego lub nie, ale to tak samo jak wziąć do ręki młotek, którym można coś zrobić konstruktywnego, ale można też kogoś nim zabić. Dzieci powinno się skutecznie chronić przed patologicznymi treściami.
prof ewidetnie ma racje i nie daje z siebe zrobic wariata "żeby bylo milo"
Nie ma racji, bo pytanie bylo zle zadane
przecież się ośmieszył łysy pajac
autor pytania nie widział problemu
@@bartomiejtudryk5649 Wszędzie będziesz pisał to samo idioto,trochę ogłady i kultury,motłoch pierdolony
@@kristofkristof638 japa cwelu
@@bartomiejtudryk5649 Nie używaj słów których nie rozumiesz,męska prostytutko
Jako profesjonalny muzyk muszę przyznać, że pytanie sugerowało wskazanie konkretnego utwóru, a nie jedynie kompozytora i formy muzycznej. Profesor ma rację czepiając się, a jego upór wynika raczej nie ze złośliwości i chęci zdyskredytowania uczestnika, lecz z reakcji na lekceważące podejście prowadzącej.
Jestem profesjonalnym mechanikiem.....zgadzam się
Jestem profesjonalnym zbieraczem płyt szelakowych - kij mnie to obchodzi xD
Jestem profesjonalnym prezenterem i muszę przyznać, że prowadząca faktycznie miała lekceważące podejście wobec profesora.
Jestem profesjonalnym alkoholikiem i uważam że chodźmy się napić.
"Profesor ma rację czepiając się"
To ma rację, czy się czepia?
Musisz udac się do profesjonalnego językoznawcy na lekcję.
pamietam, ogladalem ten program za mlodu. rewelacyjny byl.
Ile masz lat chłopcze ?
@@xeexqeeq419 40. a co? chcesz sie umowic?
@@krzysztof_wu może coś z nim nie tego
1:06 to: "no chwileczkę" ile tak profesorów mówi jak ktoś się myli i zaczyna tłumaczyć
To jest idealny przyklad jak zniszczyles system na zaliczeniu na tróje i jestes pewny sukcesu zbijajac piatki z kumplami i nagle slysysz te dziadowskie, seplenienie przez sztuczna szczene "no ale chwileczke" i juz wiesz ze masz PRZEYEBANE
Koszmar studiow.
No dzień dobry ugułem o właśnie powinien mówić
no chwyleczke
Dyskusja na poziomie.
szkoda tylko, że poziom za niski żeby profesor mówił poprawnie po polsku
Prof. Janusz Sikorski (pierwszy od lewej) zmarł w 2011 roku w USA, żył 84 lata. Redaktor Janusz Ekiert (drugi od lewej) zmarł w 2016 roku w Warszawie, żył 85 lat.
A pani Ryster zmarła kilka dni temu :(
A wczoraj tj. 4 kwietnia podano, że p. Stanisława Ryster zmarła w marcu 2024r. w wieku 81, prawie 82 lat. Żal, babka z klasą, ciekawa osobowość. Szkoda, bardzo ja lubiłam, podobał mi się jej głos, pamiętam jak z Rodzicami oglądałam "Wielką Grę" jako dziecko w latach 80-tych. Redaktora, muzykologa Janusza Ekierta wiązano z Violettą Villas, która bardzo była w nim zakochana, ale On ożenił się z p. Lidią Grychtołówną, pianistką. Pani Lidia żyje, ma 95 lat - piękny wiek!
Dodam jeszcze, że pierwszy ekspert z prawej to p. Józef Kański, który również regularnie pełnił rolę eksperta w tym teleturnieju w muzyce klasycznej. Zmarł w sierpniu 2023r. w wieku prawie 95 lat (bez 2 miesięcy). Ekspert siedzący pośrodku to redaktor Zbigniew Pawlicki, muzykolog, powstaniec warszawski. Zmarł po długiej chorobie w lutym 2017r. w wieku 87 lat. Także z tego grona nie ma już nikogo oprócz p. Marka Krukowskiego, który w tym roku skończył właśnie 60 lat. Czas leci tak potwornie szybko, w mgnieniu oka mija wszystko...😔
Ekspert pierwszy z prawej, regularnie pełniący rolę eksperta w tej dziedzinie to p. Józef Kański, który zmarł w 2023r. w wieku prawie 95 lat (bez 2 miesięcy). Pośrodku to redaktor Zbigniew Pawlicki muzykolog, powstaniec warszawski. Zmarł po długiej chorobie w lutym 2017r. w wieku 87 lat. Także z tego grona nie ma już nikogo oprócz p. Marka Krukowskiego, który w tym roku skończył właśnie 60 lat. Czas leci tak potwornie szybko... W mgnieniu oka mija wszystko...😔😔😔 To nagranie to lata 80te, ok 1987-88 roku.
Formalnie rzecz biorąc tj. przy tak sformułowanym pytaniu - dziadek mógł mieć rację. Tyle tylko, że tutaj sytuacja była taka, że zawodnikowi przerwano odpowiedź - widać zresztą, że badawczo spogląda na jury czy oto odpowiedź jest wystarczająco dokładna. Co jak co ale akurat ten zawodnik (Marek Krukowski) to teleturniejowa legenda i z muzyki poważnej jest absolutnie nie do zagięcia (podobnie jak inna legenda, Jan Wolniakowski, z literatury).
sam jesteś dziadek
@@Lascarnn coś poza jednym słowem, które zrozumiałeś masz coś do dodania? jakieś inne przemyślenia?
@@TheMarcinZielony Masz rację, powinienem wyrazić się pełniej. Pozwól że rozwinę moją wypowiedź:
Rozumiem intencję przedstawioną w Twoim komentarzu i wartość merytorycznej wymiany zdań na temat teleturniejów i ich uczestników. Jednakże, muszę wyrazić moje zastrzeżenia co do użytego przez Ciebie określenia 'dziadek' w kontekście krytyki. Słowa mają moc, a ich wybór może nie tylko kształtować naszą dyskusję, ale również wpływać na postrzeganie naszych argumentów. Używanie terminu, które może być postrzegane jako pejoratywne lub dyskryminujące ze względu na wiek, odwraca uwagę od sedna sprawy i umniejsza wartość argumentacji.
Zawodnicy tacy jak Marek Krukowski, z jego imponującą wiedzą na temat muzyki poważnej, zasługują na uznanie i szacunek. Niezależnie od wieku, ich osiągnięcia i wkład w kulturę oraz edukację są bezcenne. Skupmy się więc na rzeczowej dyskusji o ich dokonaniach i unikajmy języka, który może niepotrzebnie zranić lub zniechęcić innych do udziału w konwersacji. Warto pamiętać, że szacunek i otwartość na różnorodne perspektywy stanowią fundament konstruktywnej i wartościowej wymiany opinii.
@@Lascarnn 40 min...ładna pogoda, dobry czas na przerwę
@@Lascarnn Pięknie zaorane 👌
"Proszę założyć słuchawki. Czy mnie słychać? "
Oczekiwanie, że gracz będzie znał wszystkie Kantaty po numeracji jest nad wyraz osobliwe
Jest po prostu GŁUPIE !! Sam pan profesor pewnie nie zna 3/4 numerów tych kantat, bo jest NIKOMU niepotrzebne !!!!!!!!!
Wielka gra polegała na szczegółowej nauce wąskiej dziedziny. Koncepcja programu jest osobliwa, ale samo wymaganie numeru w odpowiedzi mieści się w tej konwencji.
@@stanisawk1385panie, a skąd pan możesz wiedzieć?
Nieprawda, nie chodzi o,,, każdo kantate tylko określonom.
Oczywiście profesor ma rację - każda kantata to osobny utwór mający nie tylko przecież numer, ale i pełny tytuł. Równie dobrze można by pomylić dwa dowolne utwory Mozarta czy innego kompozytora
Nareszcie fanfary w dobrej jakości dźwiękowej wcale nie zagłuszane brawami ;) Bardzo je uwielbiam! Przydałyby się do kompilacji oprawy dźwiękowej WG. A tak swoją drogą brzmią one bez tych braw jak jakiś marsz weselny ;)
Przywróciliby ten teleturniej. Fajny, lubiany i mądry.
nie miałby oglądalności w czasach instagramów i ogólnej tępoty ludzkiej spowodowanej smartfonami i mediami społecznościowymi. Niestety. Cieszmy się że są programy typu 1 z 10 czy Va Banque. Jeszcze. Bo nie wiem czy za 10 lat dalej będą...
@@mar12301 Myślę, że dla wszystkiego jest luka na rynku. Może nie miałby takiej oglądalności jak kiedyś, ale nadal by miał stałych widzów.
@@flashlightbeam3487 na pewno, sam bym nie pogardził, chociaż już bez pani Ryster to już nie byłoby to ;D
W istocie to nie był teleturniej tylko nudny egzamin przed profesorami jak na studiach. Tu brakowało elementu przypadku od którego wyłącznie zależałaby wysokość wygranej. Tu nie było szans żeby "laik" mógł wygrać czy właściwie "zdać" wybierając jedną z opcji.
@@stefanbanach3562 Gdzie wady?
R.I.P.
Ten koleś brał udział w wielu programach z sukcesami pamiętam go
Żył tylko z tego, uczył się pod program
Z tego co kojarzę to wygrał również Miliard w rozumie.
O nim byl program w telewizji.
Niestety nie pamietam nazwiska.
@@jareknowak8712 Marek Krukowski
@@cakalebesguea2786
Dziekuje!
Chłop chociaż jest sobą i potrafi się nie zgodzić
buc nie "chłop".
@@TheSoulBlossom dlaczego buc, ma rację
Trzeba być sobą w jakiś sposób
@@sebastianpuka555 on normalnie wygląda normalnie zachowuje się
Znuw zaczynasz?!
1:38 ale ściemnia pan Mareczek :)
Podobno psor nadal domaga sie unieważnienia odpowiedzi.
Co ty prdlsz
@marwil Czołgiem!
Wącha kwiatki od spodu już od 28 października 2011 roku, dokładnie rzecz ujmując ;p
@@robertbaranski3963 ale dalej jest wkurwiony
@@adrianproniewicz1987 Nie jest to jakkolwiek wykluczone xD
Oj często się ten teleturniej oglądało w soboty
Zawsze oglądałem :)
4:27.. "Niee to jest wredna baba " 😂😂😂
Profesora poniosło 😆
Akurat ona to całkiem miła i elegancka kobitka była.
Chyba raczej powiedział "to nie jest fair zabawa"
Ciekawie co by powiedzial Pan Profesor do KAzi Szczuki xD
To nie jest fair zabawa tak powiedział.
w sumie to szacunek dla faceta, ze asertywnie bronil swojej racji. nie ma tutaj na pewno zadnej winy zawodnika. troche zdupila prowadzaca, ale juz z pewnoscia niestosownym bylo zakrzyczenie, zagadanie i obsmianie profesora. zrobili z niego pieniacza mimo, ze mial duzo racji.
Pytanie było nieprecyzyjne - oczekując numeru należało zapytać o numer !!!
Stary pan profesor i stare komunistyczne metody 🤣🤣🤣🤣🤣
Stary dziad szuka dziury w dupie 😂
stary wstretny dziadyga czepil sie slowek
Sam się zrobił na końcówce
Posłuchaj jak klepie podczas fanfar
Mój dziadek, który zmarł niedługo po moich narodzinach, kiedyś wygrał ten teleturniej. Prawdopodobnie wygrał odcinek wiedzy o Jerzym Popiełuszce. Nie dane było mi go zobaczyć w ciągu mojego życia, więc zastanawiałam się, czy są gdzieś zachowane wszystkie odcinki z Wielkiej Gry. Jeżeli ktoś ma jakieś informacje na ten temat to proszę o kontakt. Na imię miał Andrzej G.
Trzeba napisać do Ośrodka dokumentacji i zbiorów programowych TVP i podać wszystkie informacje jakie wiesz na temat danego odcinka programu. Jeśli mają taśmę, udostępnią Ci odpłatnie kopię na DVD.
@@iLolek10 odcinek z wiedzy o Jerzym Popiełuszce przed 1989? XD
@@valwit Przeczytaj jej post jeszcze raz.
Znaczenie słowa "prawdopodobnie" będzie kluczowe.
wpisz wielka gra igor kotynia zamieścił ponad 67 filmów, może tam coś znajdziesz.
znalazła Pani?
Ryster dała ciała, a z profesora robi sie wała.
Wyobraźcie sobie jakie teraz byłyby pytania w Wielkiej Grze. "Ile razy ta zawodniczka ( nie pamiętam imienia) Famme ogarnęła tego rapera ( nie znam go) po koncercie, można się pomylić o 5 razy".
Dobre :)
Albo:"Ile razy Doda wychodziła za mąż?".
@@jansz7487 znam odpowiedź. Pierdyliard.
W skrócie : dałam dupy i co mi zrobisz, stary dziadzie? Nie raz padały zarzuty pod kierunkiem duetu Ryster/Ekiert, że faworyzują danego uczestnika. Szkoda, że nikt nie wszedł w to głębiej, może byłby temat dla dziennikarzy śledczych.
Bo pewnie dzielili się później kasą. Nie wierze, ze tam nigdy nie było wycieku pytań.
@@nie_zapomnisz608 pewnie Ryster dostawała działkę z wygranej 😂
Ten Pan z prawej na końcu powiedział najmądrzej - w przypadku wątpliwości, rozstrzyga się na korzyść podejrzanego. :)
Oskarżonego. Ale fakt, fajne podsumowanie.
@@123lotta321 Tak, oskarżonego, bo tak dosłownie należy tłumaczyć łacińskie In dubio pro reo.
Odpowiedź nie powinna być uznana i to nie powinno podlegać dyskusji. Chodziło o konkretny utwór. Tak jak już ktoś napisał w komentarzu, na przykład symfonii Beethovena też było kilka. Tak samo tutaj kantat. Profesor miał rację. Pani redaktor pomogła wygrać facetowi. Ciekawe czy podzielił się z nią wygraną ?
Jak dla mnie winny był wyłącznie śp. już niestety redaktor Ekiert, bo źle ułożył pytanie. A uczestnik udzielił poprawnej odpowiedzi na tak zadane pytanie. Tyle.
To nie była kłótnia. Kłótnie to mamy dziś w tv, jak się zaprosi pożal się Boże (p)osłów z lewa do prawa sceny politycznej. Tu była fajna dyskusja, merytoryczna.
Tak czy inaczej wygrał 👏🏻👏🏻👏🏻
O Bogowie walka.
Oczywiście, że profesor ma tutaj rację. Kantaty to osobne utwory mające osobne numeracje. To tak, jakby odpowiedzieć, że temat pochodzi z np. mazurka Chopina.. Chopin napisał zyliard mazurków w różnych tonacjach, każdy ma inną melodię i inne motywy! a rozróżnianie ich - skoro mowa o wiedzy specjalistycznej, to rzecz, której wymaga się od dzieci w szkole muzycznej w ramach znajomości literatury muzycznej
normalnie skradła show
4:26 widac, ze Pani Ryster sprawiono zywa przykrosc.
niby jak widać, i dlaczego?
@@patrykporc822 powiedział "Wstrętna baba".
@@tomaszskrzypek9615 nie jest wstrętna, natomiast zawaliła konkretnie sprawę jako prowadzący. Gość miał 2 minuty na odpowiedź, a cała trudność finałowego pytania polegała na podaniu numeru kantaty 150. Łysy miał rację, że Odpowiedź nie powinna być uznana. Natomiast zręczniej dla tv było to przepuścić i nie robić afery, bo facet biorący udział w grze był całkowicie niewinny.
@@patrykporc822 widać po plecach 🤣
@@nie_zapomnisz608 no dobrze, ale stało się. To znaczy, że trzeba kobietę obrażać? No nie. Głupi dziad i tyle.
"Tak, znakomicie" , "Wyśmienita odpowiedź"... Pani Stasiu kiedyś zagramy w Wielką Grę,... do zobaczenia.
Stare dobre czasy
Už se to nevrátí ale na przyszłość należałoby w pytaniach dodawać: proszę podać to i to żeby nie było wątpliwości. Mnie się zdaje że w tym przypadku autor pytania powinien mieć ostatnie zdanie. I tak też tu było.
Kiedyś to były czasy... Teraz by się pobili w studiu.
Pan Profesor ma w pełni rację, odpowiedź nie jest pełna i słusznie zwrócił uwagę :)
Właściwie jury ma rację.
Dziadek ma rację, redaktorki i "zawodowiec" próbowali go ośmieszyć dla dobra show.
Boże. We współczesnej TV by to nie przeszło. W pierwszej kolejności zarzut o: 1. Ocenianie 2 Krytykowanie 3. ŁAMANIE PRAW KOBIET
Kiedyś to było !!!
Kiedy dwóch profesorów jest zgodnych??Kiedy na spotkanie nie dotrze trzeci i zgodnie stwierdzą że jest on kompletnym idiotą.
On później mówi „nieeee, wstrętna baba” xDDD
No pan ekspert musi byc, ale nie do konca ma racje, bo pytanie nie jest dobrze sprecyzowane. 'Z ktorego utworu' nie musi wymagac odpowiedzi numerycznej, bo nie zostalo to sprecyzowane, ze chodzi o numer. Gracz podal rodzaj i to powinno wystarczyc. Wina lezy po stronie gry, bo pytanie nieprecyzyjne. Jesli mam trzy koszyczki, i pytam z ktorego wyciagnieto jajko, to i opowiedz 'z wiklinowego' i 'z trzeciego' sa poprawne.
Wszystkie kantaty są numerowane więc jeśli podaje tytuł to musi też pod numer inaczej odpowiedź jest niepełna. To tak jaby powiedzieć "z Symfonii" Beetowena. Ale z której? Napisał dziewięć.
@@jacekjamro2796 czy jeden tytuł kantaty może mieć różne numery?
brawo - rzadko spotykane logiczne myslenie
@@aaronjohnson2215 kantata to rodzaj utworu, dopiero jak podasz numer i autora to wiadomo o co chodzi, kiedyś się nie nadawało tytułów.
@@mslawmslaw5649 Co słowo to odkrycie. Zamilcz już.
Typ był chyba w każdym teleturnieju
Tak, to Marek Krukowski.
Uwielbiałam te fanfary 🙂
To bylo normalne fajne i sprawiedliwe...zdrowe. zdrowa fajna moze nieco szara, ale ta lepsza nasza rzeczywistosc..
Nie, Brahms nie zapożyczył tematu muzycznego w finale swojej Czwartej Symfonii z kantaty Jana Sebastiana Bacha. Jako niemiecki kompozytor znał twórczość Bacha bardzo dobrze i był pod ogromnym wpływem jego muzyki, ale w przypadku Czwartej Symfonii Brahms wykorzystał temat z własnej kantaty "Rinaldo", op. 50, napisanej na chór i orkiestrę. Ten temat jest charakterystyczny dla końcowego fugu, który stanowi finał Czwartej Symfonii.
A przypadkiem kantata Rinaldo op. 50 to nie napisana od tyłu kantata Bacha?
P.S. Żeby nie było to parafraza pewnej muzycznej anegdoty.
A nie prościej "spytać" Brahmsa co autor miał na myśli i po problemie. Kto jest na tyle mądry że zna na to jednoznacznie odpowiedź?
Sam pan jesteś Rinaldo, kim pan jest żeby z polskim profesorem się kłócić?
pamiętam oj pamiętam tego łysego starucha... bardzo często "coś mu nie pasowało", mściwy komuch :(
Człowiek może i wiedział który to numer ale nie dano mu szansy na dokończenie a później wielkie zamieszanie, większość śmiertelników i tak by nie wiedziała nawet gdyby to był test
To był teleturniej na poziomie. Dzisiaj są tylko pytania o d. Maryni.
1:09 "Pytanie było z którego, a nie z jakiego"- typowo profesorskie odwracanie kota ogonem, kiedy koniecznie chce się kogoś uwalić na egzaminie. Tymczasem odpowiedź była dobra, zaś pytanie niedoprecyzowane, więc jedyną osobą którą należałoby tu winić, to układający pytanie.
Na 50 tysiecy?
no i to jest wlasciwe podejscie
@@rafalkaminski6389 pomyśl sobie w jakich czasach to było i ile było wtedy warte 50 tysięcy jeśli w 2000 roku średnia krajowa to było 1900 złotych i to brutto to uświadom sobie minimalną
Przecież miał rację. Ten komentarz sugeruje, że nie rozumiesz i nie bierzesz odpowiedzialności za treść i sens wypowiedzi. W takim razie w jaki sposób należało zadać to pytanie, żeby odpowiedzią mogła być 150 kantata, a nie kantata? Dobrze powiedział, że "z jakiego" to "kantata", a z którego "150 kantata".
Słowa mają znaczenie, "jaki" i "który" to nie to samo. Trzeba mieć 70iq żeby dziwić się że profesor protestuje.
Nie pierwszy raz do tego doszlo. Ostatnio jeden chlop wrzucil mala kompilacje tego typu bledow. Profesor jedyny mial jaja zwrocic uwage Ryster.
Facet miał jaja żeby powiedzieć hola hola
Jak, to "podobno" powiedział wybitny, jak nie najlepszy pisarz sci-fi na tej planecie, Stanisław Lem "Póki nie skorzystałem z internetu, nie widziałem że jest na świecie tylu idiotów".
Dzisiaj, taki program prowadzili by, ludzie którzy są znani, z dram, rozwodów, politycznie poprawni, pewnie jakieś celebrytki z Pudelka, które przespały się z kimś znanym, aferzyści, beztalencia typu : Maciej Musiał, Karolak, kontrowersyjni, którzy opisują swoje rozwody, rozstania na portalach społecznościowych, podrzędne aktorki, które są ładne czyli po dzisiejszej nowomowie ładny=mądry, bo dzisiaj każdy jest równy, każdy poprawny politycznie, i wszyscy mają taką samą wiedzę. Nie można powiedzieć, że ktoś jest głupszy od kogoś albo mądrzejszy, bo w dzisiejsze propagandowej nowomowie uznany zostaniesz za homofoba i ksenofoba oraz faszystę w jednym. TAKIE MAMY, CZASY.
Ludzie zawsze się dzielili na głupich i mądrych oraz tych pośrednich i taka jest prawda.
Grający mógł zabrać głos, oświadczyć, że wybawi państwa z kłopotu, następnie wyjść ze studia i już nigdy tam nie wracać.
On z tych wygranych zyl i utrzymywal piecioosobowa rodzine, wiec musial byc grzeczny, bo jakby strzelil focha, to mialby pozamiatane. Co innego dzisiaj, jakby zrobil dym i do tego im od kurew i chujow nawrzucal, to by byl w kazdym programie, wywiad gonilby wywiad.
W Polsce to wszystko takie niedokładne i ogòlne...! Ten starszy profesor miał racje...!!! .Chciał być dokładny i już go zniszczyli.🇵🇱
4:30 sprawa rozstrzygnięta, a dziadek dalej musi udowadniać swoje zdanie, ewidentnie chciał uwalić uczestnika, a nie błysnąć wiedzą.
Uważam, ze wsrod panelistów brakuje Amadeusza Ferrari Roslika na pewno by ożywił debatę na temat Kantat.
I Zbigniewa Raubo do ostudzenia emocji!
Ktoś by całował wykładzinę.
4:26 czy tylko mnie się wydaje, że profesor powiedział "wstrętna baba"?
No to oczywiste ze profesor mial racje, a autor pytania dla publiki wycofuje sie sam ze swojej odpowiedzi
Profesor miał rację,a autor pytania wyczuł potrzebę chwili i uratował
sytuację.
To był teleturniej z klasą
Pierwsza rzecz to źle sformułowane pytanie. W nim od razu powinna być konieczność wskazania konkretnego utworu, z numerem tej kantaty. No a poza tym błąd prowadzącej, bo za szybko ogłosiła wygraną. Trzeba było po prostu spytać komisję czy wszystko się zgadza, wtedy gracz może dokończyłby wypowiedź, a może nie, ale sytuacja by się wyjaśniła. W żadnym wypadku nie ma tu winy uczestnika. Profesor to typowy wkurwiacz uniwersytecki, każdy kto studiował na takiego musiał się natknąć. Brakowało tylko żeby po złości uwalił tą odpowiedź, tyle w sumie dobrego, że sprawa trochę zaszła za daleko.
Dobre kurna, dobre
Porównajcie to z poziomem pytań w dzisiejszych czasach...
Dziś to jakiś "zwierzyniec" nie uwłaczając zwierzętom!
Jeszcze będziemy płakać z tęsknoty za tymi czasami.
Idź spać bommer
@@Przemo-br3gk raczej finalistą programu nie byłeś!
dziade powiedział na koniec, pocałujcie mnie wszyscy w dupe.
profesor ma całkowitą rację, ciała dała pani redaktor oraz redaktorek, który tak nieprecyzyjne pytanie ułożył. Pytanie powinno brzmieć "z której kantaty".
Biedny chłop chyba i tak wiedział, z której kantaty został wycięty sampel, tylko jak już poszły fanfary to pani redaktor chciała ratować uczestnika i sytuację, dopowiadając numer płyty, no ale facet zgarnął na koniec 50 milionów złotych i kluczyki do Fiata 126p, więc sprawa została wyjaśniona.
@@creekalmighty Nawet 100 000 000 - ale dodatkowego samochodu zdaje się, że tam nie było.
Gdyby pytanie brzmiało z "Z której kantaty" od razu by prawie jednoznacznie sugerowało kompozytora i pulę utworów.
Pewnie przy udziale profesora, zatwierdzono takie brzmienie pytania. Gdyby bylo jak mówi profesor, to wtedy by samo pytanie podpowiadalo, ze chodzi o kantatę. Autor pytania wyjasnil, że sami znawcy tematu nie orientują sie tak calkiem w numeracji. Zatem nie moglo chodzic o numer. Poza tym gdy pytamy "który?", to nie znaczy, że musi chodzić o liczebnik porządkowy. Pytanie brzmialo "z którego utworu?", a nie "z której kantaty?". Przecież gdy spytamy "Które utwory Chopina lubisz najbardziej?", to odpowiedzieć możemy np. że polonezy, a nie podamy raczej jakichś numerów porządkowych.
Profesorek sie bardzo zapędził licząc, że siwe wlosy wystarczą by robić za autorytet. Tymczasem wyszlo, że bladego pojęcia nie ma o temacie.
Sorry.
Pamietam ten odcinek. Oglądalem premierową emisję.
@@imienazwisko9322 widze bez hejtu nie mogło sie obejść
Z której strony? Z lewej albo z prawej, a nie z pierwszej czy drugiej
Wielka Kłótnia
ALE CHWYLECZKE!
Ma on trochę racji, ale nie jest wykluczone, że uczestnik znał odpowiedź.
Krukowski zapewne zna twoja date urodzenia i numer buta. Ten gosc to byla maszyna do wygrywania teleturniejow
Pamiętam jak mama mi mówiła, że chodziła z nim do szkoły i on ciągle nos w książkach miał, nawet na przerwach.
To był prawdziwy teleturniej a nie jak teraz. Teraz to organizator typuje do programu idiotów. Jeden z Dziesięciu jeszcze trzyma poziom. Reszta to jest jakaś pomyłka.
Dziadek był taki dokładny że dokładnie go już nie ma.
Ty gnoju to muj dziadek byl on coa osiagnal a nie tak jak ty nawet mstury nie masz menelu
genów chyba po nim żadnych nie masz patrząc na pisownię XD
@@berlindefonollosagonzalves7244 widze ze szkole dalkim lukiem omijales jak nie wiesz ze geny sa dziedziczone, strasznie tepa jestes haha
@@berlindefonollosagonzalves7244 Nie wiem co lepsze.. Bowiem patrząc na twoją pisownię można odnieść wrażenie że miałeś wiele matek.
Wydanie z którego roku? Bo wiem, że zostało nakręcone przed denominacją.
To nagranie to lata 80te - 1987-88 rok 🙂
Raczej to już 90te, konkretnie 1993/94r.🤓
dziadzia sie buntuje jakby mu z wyplaty zabierali
no bo dziadzia miał trochę racji, Ryster się wpierdoliła miedzy wódkę a zakąskę, nie dając Panu Markowi w pełni odpowiedzieć na pytanie, które brzmiało "z którego i czyjego utworu Brahms zapożyczył temat tej passacaglii". Bach skomponował prawdopodobnie około 300 kantat, z których wg różnych źródeł zachowało się około 200. Swoją drogą Pan Marek Krukowski miał rewelacyjną pamięć i był mega mózgiem do wygrywania teleturniejów (wygrał ich prawie 60 w tym WIelką Grę 15 razy) także była duża szansa, że dokładną odpowiedź znał :) Mimo wszystko inba w studiu piękna łącznie z nazwaniem ryster przez dziadzie "wredną babą" :D
Mierzą czas bo wszedzie się spieszą .🇵🇱🇵🇱🇵🇱.Jakoby by krowy rano poganiał.
Ale akcja.
Kuźwa sto baniek do wygrania 🤣
to było przed denominacją złotego
Końcówka posłuchajcie "wstrętna baba" 😂😂
Przeslyszales sie. Na pewno tego nie powiedzial. Widac, ze nie miales nigdy do czynienia z akademikami starej daty.
@@82vitt widać że nigdy nie miałeś do czynienia z laryngologiem a moze trzeba by sie w końcu wybrać. Bez obrazy :)
@@mateo30107 Tam pada na końcu> , a nie wstrętna baba :))))
@@singtoomuch pan profesor juz po prostu nie wytrzymał gdyz pani blondi go osmieszyla na antenie nie mając zadnego tytulu naukowego ;))
@@mateo30107 Moja stara jest otolaryngologiem. Ty slyszysz to co chcesz slyszec. Bez obrazy.
ooooooo sąsiad mój a nikt już to nie chce
Ponoć siedzi do dziś i sam do siebie mówi że......
bzdury profesorskie i przeglądanie papierów. Ryster pyta i potwierdza albo nie. Ta siedząca komisja to wymysł różnych ważniaków wtedy. Ogólnie wielka gra to był dla mnie sterowany cyrk prowadzony bardzo nienaturalnie i naukowo.😟 Dziadek bredzi i czepia się czegoś co nikt nie wymagał. Skleroza..
Do końca wierzyłem że dadzą sobie po razie ; )
legenda głosi że dali se poza kamerami
Nie podał pełnej odpowiedzi i kropka. Pan profesor miał pełną rację, a facet udaje, że mu Pani redaktor nie dała powiedzieć. Powiedział tylko kantata i to nie było jego ostatnie słowo. Ostateczna decyzja powinna należeć do profesora Sikorskiego, bo od tego on tam był.
Ależ nie dała!!!
Facet mógł mówić prawdę, że znał odpowiedź.
W innych odcinkach WG ,dał parę przykład, że jest uczciwy i zachowuje się fair.
Raz sam zgłosił,że słyszał odpowiedź przeciwnika(słabe zagłuszanie w słuchawkach).Innym razem,gdy ktoś z komisji zastanawiał się,czy może uznać drugą odpowiedź za poprawną,gracz odpowiedział , że nie.
Martyniuk jaki młody.
Wielkie Nieporozumienie.
No chyleeeeczke !
W pytaniu było „ z którego i czyjego utworu”. Rozumiem, że kantat nr 150 jest więcej niż jednego kompozytora skoro pytano o autora.
Tak, każdy autor, który napisał przynajmniej 150 kantat, ma kantatę nr 150 na koncie. Fascynujące, prawda?
@@Mescherje Każdy, czyli kto?
Kto jeszcze od Klocucha?
Fajne biedny koleś i jego stres ale to była esencja teleturnieju xd oglądałam go bedac maleńką
Milicja już jedzie sąsiad dzwonił