Stephen King jest mistrzem pióra. Świetnie buduje napięcie. Bardzo go lubię, ale zawsze do momentu, gdy sprawy przyjmują nadprzyrodzony i fantastyczny wymiar. Nie zmienia to jednak faktu, że to mistrz słowa.
Pan Maciej Kowalik ma głos nastolatka, który nie przeszedł mutacji. Bez obrazy. Jednak taki głos to nie klimaty Kinga. Leszek Filipowicz, Krzysztof Plewako - Szczerbiński owszem. Ale nie ten pan. On wręcz boi się tego, co czyta.
@@ukaszukasz4098 Sam niedawno na to wpadłem, Olewako Szczerbiński też jednak nie, zwalił kompletnie "Miasteczko Salem". Za to Filip Kosior radzi sobie świetnie. Maciej Kowalik jednak ma za łagodny głos. Kinga mogliby jeszcze czytać na przykład Bonaszewski, Popczyński lub Zadura.
@@logos7256 Zrobiłem rozeznanie w mnóstwie głosów i Kowalik znajduje się niemal na szarym końcu. Do przeczytania swojej książki zatrudniłbym jednego z niżej wymienionych: 1)Krzysztof Banaszyk 2)Jacek Rozenek 3)Marcin Kwaśny 4)Maciej Jabłoński 5)Andrzej Hausner 6)Janusz Zadura 7)Marcin Popczyński 8)Adam Bauman 9)Adam Ferency 10)Bartosz Głogowski 11)Sebastian Misiuk 12)Maciej Radel Na wyróżnienie zasługuje Kamil Pruban, choć jego głos jest nieco nerwowy, podobnie Marian Opania. Ujdzie Jan Peszek, który przeczytał najwięcej obok Hausnera książek o Reacherze i zrobił to, jakby czytał bajki. Gosztyła, Zborowski, Fronczewski, Siemianowski, Globisz, Sobczyński, Plewako-Szczerbiński, Filipowicz, Kowalik, Więckowski i Mikołajczak to dla mnie najgorsi czytacze audiobooków, pierwsi trzej przez swój gruby, niewpasowujący się w klimat książek głos (Gosztyła na dodatek sprofanował Inwokację). Siemianowski brzmi jak robot, Globisz czyta, jakby mu się gdzieś spieszyło, Sobczyński z kolei jakby prawie dostał zadyszki i nie mógł szybciej, a Plewako-Szczerbiński, Filipowicz i Kowalik nadają się tylko do czytania bajek. Więckowski i Mikołajczak pracują oddechem ciężko ich słuchać, szczególnie tego pierwszego.
Cały audiobook do kupienia na smarturl.it/DesperacjaAudiobook
Cały ebook do kupienia na smarturl.it/DesperacjaEbook
Stephen King jest mistrzem pióra. Świetnie buduje napięcie. Bardzo go lubię, ale zawsze do momentu, gdy sprawy przyjmują nadprzyrodzony i fantastyczny wymiar. Nie zmienia to jednak faktu, że to mistrz słowa.
O, kurka! Jak mnie wkurzają te czytane n a początku podziękowania i inne bzdety ☹️
Pan Maciej Kowalik ma głos nastolatka, który nie przeszedł mutacji. Bez obrazy. Jednak taki głos to nie klimaty Kinga. Leszek Filipowicz, Krzysztof Plewako - Szczerbiński owszem. Ale nie ten pan. On wręcz boi się tego, co czyta.
Może i ma charakterystyczny głos ale całkiem przyjemny.dykcja bez zarzutu .jest ok.
Filipowicz to może bajki dzieciom czytać a nie Kinga.
@@ukaszukasz4098 Sam niedawno na to wpadłem, Olewako Szczerbiński też jednak nie, zwalił kompletnie "Miasteczko Salem". Za to Filip Kosior radzi sobie świetnie. Maciej Kowalik jednak ma za łagodny głos. Kinga mogliby jeszcze czytać na przykład Bonaszewski, Popczyński lub Zadura.
Maciej Kowalik wybitnie dobry. 👍
@@logos7256 Zrobiłem rozeznanie w mnóstwie głosów i Kowalik znajduje się niemal na szarym końcu. Do przeczytania swojej książki zatrudniłbym jednego z niżej wymienionych:
1)Krzysztof Banaszyk
2)Jacek Rozenek
3)Marcin Kwaśny
4)Maciej Jabłoński
5)Andrzej Hausner
6)Janusz Zadura
7)Marcin Popczyński
8)Adam Bauman
9)Adam Ferency
10)Bartosz Głogowski
11)Sebastian Misiuk
12)Maciej Radel
Na wyróżnienie zasługuje Kamil Pruban, choć jego głos jest nieco nerwowy, podobnie Marian Opania. Ujdzie Jan Peszek, który przeczytał najwięcej obok Hausnera książek o Reacherze i zrobił to, jakby czytał bajki.
Gosztyła, Zborowski, Fronczewski, Siemianowski, Globisz, Sobczyński, Plewako-Szczerbiński, Filipowicz, Kowalik, Więckowski i Mikołajczak to dla mnie najgorsi czytacze audiobooków, pierwsi trzej przez swój gruby, niewpasowujący się w klimat książek głos (Gosztyła na dodatek sprofanował Inwokację). Siemianowski brzmi jak robot, Globisz czyta, jakby mu się gdzieś spieszyło, Sobczyński z kolei jakby prawie dostał zadyszki i nie mógł szybciej, a Plewako-Szczerbiński, Filipowicz i Kowalik nadają się tylko do czytania bajek. Więckowski i Mikołajczak pracują oddechem ciężko ich słuchać, szczególnie tego pierwszego.
Lj