Współpracując z adwise już chyba wiem jak te problemy zostały rozwiązane ;) natomiast najważniejszy jest aspekt odpowiedzialności. Współpracę rozpoczalem w sierpniu i obecnie kończymy robić stronę internetową. Z racji tego że się wyedukowalem z marketingu i wziąłem na siebie odpowiedzialność (zobowiązałem się do dostarczenia treści na stronę w 3 tygodnie) to strona pięknie powstaje tydzień po tygodniu zgodnie z harmonogramem. Ja nie daje ciała to i adwise nie daje ciała :) jeszcze nie uruchomilismy kampanii a już jestem zadowolony ze współpracy. Natomiast żeby ona okazała się sukcesem to na początku przez 3 lata sam się uczyłem marketingu i testowałem to jak działają agencje i jak bardzo nie znają się na marketingu B2B. Cieszę się z w odpowiednim momencie zdecydowalem sie na współpracę :)
Mój case. Pracuję w bardzo wyspecjalizowanej branży (rowery) i mam mocną markę osobistą - głównie dlatego, że ciężką pracą wypromowałem jedną markę od zera "podpisując się pod tym". I tak się poukładało, że rozpocząłem przygodę z byciem freelancerem tylko dla tej branży, ale dla klientów, których sam sobie selekcjonuję. Nadal miałem tę markę macierzystą. Dwa lata temu w grudniu zgłosił się do mnie z polecenia klient, który mając w portfolio importu trzy marki rowerowe, chciał abym mu je również poprowadził - obok tych pozostałych które miałem. W zasadzie to średnio chciałem mu to prowadzić, bo marki miał takie sobie (średnio mi pasujące do mojego stylu - raczej te z tych sztywnych). Negocjowaliśmy kilka miesięcy. Ja zbierałem co i rusz jakieś informacje o nim typu, że jest "dziwny, trudny i ekscentryczny". Ale pomyślałem sobie, że ja też łatwy w obsłudze nie jestem to i z nim sobie poradzę jeśli pieniądz będzie się zgadzał. Więc rzuciłem mu jak na moje wyobrażenia zaporową stawkę, którą niestety zaakceptował :( Spisaliśmy kontrakt menadżerski (na szczęście ja go przygotowałem od A do Z) i się zaczęło... Już w drugim miesiącu wiedziałem, że będzie ciężko, bo facet okazał się być zwyczajnym chamem, bucem i prostakiem w obyciu i formie. Ale dobra - szlifuję jego i siebie. Puszczamy pierwsze kampanie sprzedażowe na rowerki dziecięce. I tu mój błąd - przyznaję się i na przyszłość będę mądrzejszy - nie przeszedłem całego procesu zakupu na jego stronie do momentu finalizacji zamówienia z procesem płatności. Okazało się, że przy na prawdę małym budżecie na kampanie sprzedażową na Facebooku (1000zł) mieliśmy wg Pixela 260, dodań produktów do koszyka. Ale tylko połowa kliknęła realizacje koszyka. Nadal dobrze, bo lead wychodził w okolicy 8zł. Ale problem był w tym, że zrealizowanych transakcji wg pixela było tylko 46. Nadal dobra stawka za leada przy cenie produktu ~ 1400zł. I facet się do mnie dosłownie drze, że co to ma być, że słabe wyniki etc. Buractwo level top. Przeanalizowałem całą drogę na różnych przeglądarkach i okazało się, że przejście do bramki płatności wywalało się na większości przeglądarek w komputerach stacjonarnych i działało tylko na telefonie. Z Pixela nie szło tego wyczytać. Wtedy zrozumiałem, że te ostrzeżenia o człowieku. Później było tylko gorzej. Po 4 miesiącach skończyliśmy współpracę na moją prośbę. Jak się później okazało od lipca 2022 jest tam już trzecia osoba od marketingu, a sprzedaż idzie mu dramatycznie przez jego osobę.
Wydaje mi sie, ze sedno problemu leży w braku wyedukowania klientow, ktorzy nie potrafia dostrzec różnic pomiedzy agencjami za 2k/mc a tymi za 10k/mc, gdzie ta i ta gwarantuje taki sam efekt. Ten brak głębszego zrozumienia tematu powoduje czesto u klientow mysl „co bede przepłacał”. Dla mnie bardzo fajny odcinek, gdyz I ❤ Marketing 😊
To nie klienci 'nie potrafią dostrzec', tylko agencje nie potrafią tego wyjaśnić. Co jest paradoksalne, biorąc pod uwagę że biorą pieniądze za promowanie innych 😊
Pozwolę sobie spytać bo jestem nowy w temacie, jeśli jedna i druga agencja robią ten sam wynik a jedna bierze o wiele więcej to gdzie jest ten haczyk i w czym dokładnie ta droższa jest lepsza, chodzi o długofalowe efekty, jakość współpracy? Jakie jest wyjaśnienie takiego stanu rzeczy no bo wynik w teorii taki sam, z góry dzięki za odpowiedź :)
Mi zajęło 4 lata rozwiązanie tych wszystkich problemów, o których powiedziałeś. Jeszcze dodałbym kwestie wykradania pracowników i rozwinął temat utrzymania najlepszych u siebie w zespole (tak, aby bardziej opłacalne było dla nich zostanie w organizacji niż zakładanie nowej). Kolejną kwestią jest to, że w wielu obszarach wygrywa tylko 10% kampanii, co również oznacza, ze 90% siłą rzeczy przegrywa - ważne jest to, aby klient był tego świadomy. W każdym razie od roku nie mieliśmy żadnej reklamacji i wyspecjalizowaliśmy się w SEO i firma skaluje się w tym momencie na rynek USA. Fajnie, ze ktos mówi o tych problemach szerzej - każdy taki materiał uświadamia rynek.
Dobry odcinek, świetnie się tego słucha. Mam wrażenie że uwagi doskonale pasują do agencji SEO, których praca często uznawana jest za jakąś "magię". Z drugiej strony wyspecjalizowana agencja SEO, która dba o marże i zaufanie na rynku to świetny biznes.
Pięknie ujęte od strony kosztowej. Agencje sprzedają czas, a ten kosztuje, gdy bierzemy specjalistów. Oszczędzić da się tylko na jakości. Cudów nie ma. A freelancerów zatrudniać, to tylko dla ludzi o mocnych nerwach ;-) Często bywam jako audytor zewnętrzny, gdy klient ma agencje. Co druga wpada w panikę, gdy dowiaduje się o audycie....
@@DariusDrsProdukcja audyty są najczęściej długofalowe i polegają na poprawie koordynacji działań agencji/dev etc. Nie przejmujemy ich obowiązków (często mamy taki zapis w umowie). Ja osobiście u nas do 1 miesięcznie, nie więcej. To mój narzucony limit, aby utrzymać jakość.
Branżę copy znam bardzo dobrze od wewnątrz i powiem tyle: copywriterom agencje marketingu (także te zajmujące czołowe miejsca w Polsce w rankingach, znane i lubiane) płacą mniej więcej tyle co niewykwalifikowanemu pracownikowi w fabryce na Podkarpaciu. Stąd też ogromna rotacja pracowników, zatrudnianie niekompetentnych osób (zwykle studentów) i kiepskie copy. Mam wrażenie, że agencje marketingowe przyjmują wszystkich klientów jak leci (także tych ze zbyt niskim budżetem na cokolwiek), a potem przydzielają do zadań kogokolwiek, byleby tylko odwalić robotę i wystawić fakturę. Podobny problem dotyczy branży graficznej. Efektem końcowym jest beznadziejny projekt i niezadowolenie klienta.
Żeby orkiestra zagrała potrzebny jest dobry dyrygent. Super odcinek dobrze, że sobie poradziłeś z tymi problemami. To co tutaj odmawiasz to tyko digital. Dodaj jeszcze do tego cały marketing outdoorowy, to jest dopiero jazda bez trzymanki i spinanie deadline 🤪
Hej dzięki za odcinek , ja codziennie dostaje oferty ( a tak naprawdę zapytania o chęć współpracy ) od Agencji z uwaga : ,,Tajnym niekonwencjonalnym sposobem na pozyskiwaniem klientów " :) heh. Działam w branży e-commerce , gdzie większość agnecji od SEO Ads-ów etc, też nie rozumie że działam na czerwonym ocenianie, gdzie marże są słabe , a rynek mocno konkurencyjny , bo każdy chce sprzedać , w dodatku w ,,internecie " jest takie magiczne przeświadczenie że e-commerce to kraina mlekiem i miodem płynąca :) . Problem w tym że większość agencji chce na siłę pozyskać klienta. I zamiast powiedz hej SEO w Twojej branży to koszt mini 3000 , 4000 , lub 5000 zł to kusi klienta że można zacząć np od 500 zł miesięcznie co jest bzdurą :) Dlatego SEO robię sam ponieważ zwyczajnie mój biznes, nie jest gotowy finansowo na Agencję SEO która faktycznie to pociągnie :) Pozdrawiam
Daj jakieś namiary na siebie. Też działam w branży e-commerce. Z tego co piszesz, na podobnym poziomie zrozumienia tematu. Może uda się coś wymyślić na wspólnych mastermind'ach i pchnąć wózek do przodu. ;)
Sam miałem problem ze znalezieniem agencji do PLA SCHOOL (ale freelancerów też). Uznałem, że w dłuższej perspektywie lepiej będzie najpierw znaleźć na stałe Marketingowego ogarniacza z szerokimi kompetencjami na akceptowalnym poziomie, a potem razem z nim szukać Agencji (z którą on będzie umiał się użerać :D)
@@ostrategiach oczywiście nie ze wszystkimi zapewne, ale tendencję przedstawił Szymon w video. Im mniej świadomy klient, tym mniej agencje są mu skłonne dać. A warto płacić i wymagać (w rozsądnych granicach ofc)
Bardzo celne uwagi, prawdę mówiąc z perspektywy pracownika agencji momentami aż mnie bolało 😂 Dorzuciłbym do takiego odcinka omówienie ryzyk modelu rozliczania za efekt - warto edukować klientów w tym zakresie bo to pytanie wraca bardzo często.
@@piotrkaminski7415 pewnie. W rozliczaniu za efekt często agencje ustalają opłatę za słowa kluczowe w TOP3 czy TOP10. W efekcie pozycjonują frazy, które biznesowo mogą Ci się nie opłacać, ale jest TOP3 więc kliencie płać. Po drugie w ten sposób działają często agencje, które są małe, niedoświadczone i mogą zaryzykować Twoim kosztem - bo może się uda, a może nie. Żaden bardziej doświadczony fachowiec nie włoży rzeczywistej pracy bez wynagrodzenia. Myślę, że model hybrydowy ma prawo bytu, ale samo rozliczenie za efekt to rosyjska ruletka.
@@SzymonNegacz Oglądałbym w kółko, bo właśnie w takim modelu buduję agencję. Na parę z nich już się naciąłem (dzięki czemu wiem jak je rozwiązać - albo tak mi się wydaje). Film w tym temacie od tak doświadczonej osoby to by było złoto.
Świetny materiał :) To stwierdzenie z początku, w mojej ocenie, jest pokłosiem tego, o czym przy realizacji kampanii - w firmie - bardzo często się zapomina albo nie myśli wcale - ROMI. Ważne żeby było i trzeba wydać ... dużo. Im więcej się wyda, tym więcej będzie szumu i coś skapnie. Polecam książkę "Marketing Analityczny" Marka Jeffery'a - by żyło się lepiej.
Oczywiście - każdy chciałby duży i pozytywny szum za niewielkie pieniądze ;) Mi bardziej chodziło o to, że kampanie liczone są przeważnie w "głośności" i "nośności", a powinny być oceniane pod kątem tego ile przyniosły korzyści vs koszt.
Zajebisty odcinek. Zastanawiam się które to te 2 agencje i pewnie pogrzebię trochę w sprawozdaniach z ciekawości :). Spotkałem się z ciekawym podejściem do współpracy z agencjami, które w pewnych warunkach może się dobrze sprawdzić dla ambitnych Klientów. Agencji trochę zależy żeby Klient został jak najdłużej z nimi, najlepiej na abonamencie a niektórym Klientom będzie się opłacać jak najszybciej zbudować kompetencje wewnętrzne w tym aspekcie (brak zbieżności interesów). Więc z perspektywy Klienta może warto wprowadzić model (nie mój pomysł - dużo mądrzejszego Gościa, który robi to z sukcesami): - Zatrudnia agancję prosto z mostu mówiąc, że chce się od niej nauczyć jak się robi skuteczne kampanie w Jego niszy (nie każda agencja zgadza się na taki układ i niektóre od razu rezygnują ze współpracy) - Realizuje kampanię ale nie na zasadzie, że agencja ją robi, tylko robi ją Klient/ Jego pracownik a konsultant z agencji dosłownie mówi gdzie ma kliknąć, co przygotować itp. i przekazuje od razu myśli dlaczego zrobiłby to a nie coś innego (dzięki temu następuje transfer wiedzy w najszybszej formie). - Klient agencji zaczyna zmniejszać liczbę godzin konsultanta z czasem traktując Go jak zewnętrznego audytora. - Po jakimś czasie Klient jest lepszy w marketingu swojej firmy niż agencja stałaby się kiedykolwiek bo ma: mocniejszy insight branżowy, więcej informacji, bardziej mu zależy (to w końcu Jego firma). - Współpraca z agencją kończy się i każdy jest zadowolony. Co ważne ten konkretny Człowiek płaci agencji większe stawki godzinowe niż standardowo kasuje dana agencja, ale z góry układ jest jasny i wiedzą do czego dążą. Jestem ciekawy co o takim podejściu myślisz Szymonie - podjąłbyś się współpracy z takim Klientem który wprost wyartykułowałby tak swoje cele współpracy?
Moje zdanie jest takie: Jeżeli długoterminowo coś jest dobre dla klienta - jest też dobre dla nas. Czasem wręcz sami do tego zachęcamy. Mam inne firmy, z którymi taki klient może później współpracować :)
Zazwyczaj takie pomysły marketingowe pracodawcy zrzucają na pracowników tworząc im dodatkowe obowiązki bez dodatkowego wynagrodzenia. Jeżeli już dojdzie do powołania działań marketingowych z zewnątrz to budżet jest niski, marketing z przypadku i statystyczny przedsiębiorca się denerwuje.
Moim zdaniem ogólna opinia klientów o agencjach marketingowych jest taka a nie inna ze względu na rzeszę wolnych strzelców będących właściwie od wszystkiego. JDG z człowiekiem orkiestrą na czele, który podejmuje się zadań nie mając do tego odpowiednich zasobów (no bo duże zlecenie to trzeba brać, nauczę się w trakcie). Później ktoś taki nie dowozi i mamy co mamy. Oczywiście to nie jest reguła ale schemat powtarza się bardzo często. Działam w branży nieruchomości i w zasadzie wydaje mi się, że tytuł tego filmu mógłby równie dobrze brzmieć "Dlaczego AGENCJE NIERUCHOMOŚCI nie działają" :D
Ktoś mi wytłumaczy czemu ludzie dalej otwierają agencje marketingowe stacjonarne, zajmujące się wszystkim, specjalizujące się w każdej branży - tak jak Szymon mówi to szaleństwo. 1 wąska nisza, 1 usługa reklamy FB/IG generujące leady + wsparcie sprzedaży, 1 oferta 3-8k msc, 2 os zespół, praca 100% zdalna, 60%+ marży dla właściciela po oddelegowaniu operacyjnych rzeczy = generujesz tyle samo $$$ co właściciel 50x większej agencji mając 50x mniej stresu Tak się robi agencje marketingową w 2023 roku koledzy :) PS nie zmienia to faktu, że model agencji marketingowej jest jednym z cięższych i te problemy, o których mówił Szymon nadal się pojawiają, ale w takim stylu zdecydowanie prościej się je rozwiązuje :)
Kurcze, wlasnie zrozumialem, ze moje wynagrodzenie powinno wynosic okolo 64 tys. Miesiecznie. Dziękuję Szymon, mam wyliczenia do rozmow na temat podwyzek :D
Sporym problemem jest tutaj niski próg wejścia, bo wielu ludziom się wydaje, że jak ustawią 2-3 kampanie na FB to już są specjalistą od reklam, bo wiedzą ciutke więcej niż ktoś kto ich nie robił nigdy. To samo z analityką. Instalacja kodu, jakiś zdarzeń i jazda, już jest analitykiem. Teraz to i tak dużo trudniej coś zepsuć w GA4, ale w UA to była masakra. Ogromna ilość stron miała źle skonfigurowane narzędzie i na bazie tych śmieciowych danych wyciągali wnioski. A potem zdziwienie, że nie działa. A weryfikował ktoś te dane? Choćby innym narzędziem?
Uwielbiam takie materiały, gdzie obnażane są grzechy pato agencji a zasłanianie się swoim know how to powiedzenie wprost - gówno umiemy, robimy słabą robotę, więc nic nie pokażemy, żeby nie można nas było sprawdzić. Wielokrotnie spotkałem się pato agencjami świadczącymi usługi za 200 zł miesięcznie, obiecujące klientom wyniki już od 1 dnia współpracy (a współpraca jest z góry podpisywana na 2 lata). Szok! Szymon - ukłony!
Ja jestem zdania , że trzeba chociaż trochę ogarniać marketing bo to już tak nie działa jak w latach 90 "na polecenie" tylko chociaż minimalnie trzeba ogarniać reklamę.
Szymon, a czy zdarza sie w agencjach często sytuacja ze na klienta przenoszą copy + tworzenie grafik 😅? Rozpoczęliśmy współpracę (6k/msc dla agencji oprócz budżetu reklamowego), briefingi, spotkania, podpięcia kont (my udostępniamy im swoje reklamowe), i informują nas aby podesłać im nagłówki, teksty podstawowe i grafiki … wydaje mi się to bardzo dziwne bo o ile sam robiłem lata temu reklamy - może coś się zmieniło - ale podstawa optymalizacji była zmiana nagłówków, treści podstawowych, zdjęć. Tłumaczą to tym że „nikt nie zna tej branży jak wy więc na początku zrobicie to najlepiej” To co oni teraz do nas pretensje beda mieć ze słabe nagłówki dostarczyliśmy płacąc im 6,5k miesięcznie… może być ku temu jakiś powód konkretniejszy ?
Hmmm. To wszystko zależy, na co się umowiliscie i ile jest tych reklam. Niemniej - postawa „Podeslij nagłówki” daje niskie szanse na to, ze działacie z jakakolwiek sensowna strategią ;)
W zakresie edukacji klientów jeszcze wiele musi się zmienić. Nierealne wymagania to najczęstszy przypadek. Na pewno widzisz to i w AdWise i w Sellwise. Mam na myśli propozycje success fee lub innego "rozliczenia za sukces". Często argumentowane - skoro tak się znacie, to czemu nie weźmiecie success fee tylko jakieś opłaty z góry? Czyli po prostu "ułóżcie mi biznes, dajcie leady i sprzedaż, a ja Wam zapłacę jak się uda". Prawda jest taka, że gdybyśmy wiedzieli (zarówno Twoje firmy jak i moja) co się na 100% sprawdzi to byśmy już dawno prowadzili biznes konkurencyjny do tego klienta :) Jak Ty patrzysz na to?
Dokładnie tak jak Ty. Na początku SellWise godziłem się na success fee. I wiele innych początkujących się godzi. Do dzisiaj nie odzyskałem z tego powodu dość dużej kwoty, bo success fee jest fajne, dopóki success nie jest za duży :) Podobnie jak pracownicy nie godzą się na pracę za darmo i płatność jak "się uda", tak i poważne firmy również tego nie robią.
Chęć klientów dotycząca success fee wynika często z ich nie zrozumienia istoty rzeczy i potrzeby ograniczenia (podzielenia) ryzyka. Inaczej mówiąc success fee to nierzadko jest odpowiedź klienta na retorykę niektórych sprzedawców "Mamy wysoką jakość to i cena jest wysoka, ale nie wyjaśniamy na czym polega ta jakość tak, aby klient zrozumiał i żeby zauważył w tym wartość dla siebie" PS. mój post nie ma na celu nikogo atakować, próbuję tylko pokazać różne perspektywy
Prowadzę działalność usługową w innej branży i są wszystkie te problemy o których mówisz. Ludzie zwykle nie potrafią liczyć, a ci którzy mówią, że potrafią to głównie liczą na niską cenę ;)
Hej, chyba poprzedni komentarz jakoś się usunął, bo wrzuciłem link. Robimy akademię reklamy dla lokalnej firmy. Są poruszane różne tematy i myślę, że sporą wartością byłoby, jakbyśmy mieli też materiał o tym, jak wybrać agencję marketingową, na co uważać itd. Chciałbyś może stworzyć taki materiał? Daj znać :) W jeden dzień mamy 400 zapisów. Akademia jest na stronie Localo. Może już nawet nas znasz 😊
Chcialbym zacząć w branży Copy lub sprzedaży :) bardzo ciekawy materiał. Odnośnie specjalistów, chyba każdy zaczynał jako Junior i nabywał doświadczenie. Ci Juniorzy,których Pan zatrudniał po prostu się nie starali czy był jakis inny powód? Pozdrawiam serdecznie ;)
Naprawde robienie reklam tyle trwa?? Nie wsytarczy jedna osoba ktora potrafi ogarnac grafike, reklamy na facebooku, copyrighting i ma 10 godzin na taka prace codziennie?
To jest tak dziwne pytanie, że nawet nie wiem co odpowiedzieć :P Jeden z głównych problemów w marketingu jest to, że właściciele firm często tak myślą ;) Najlepiej jakby taka osoba jeszcze robiła strony www, sociale a nocą drukowała w piwnicy ulotki. No i zarządzała zespołem. I robiła strategię. I obiady dla całej firmy. I sprzątała. :D
@@SzymonNegacz Miałem na myśli kampanie dla np. nowego salonu fryzjerskiego, którego właściciel zatrudnia 2 fryzjerki. Czy prosta reklama na facebooku, którą można stworzyć, dzięki wiedzy z kursów z zagranicznego UA-cam nie wystarczy? Nie widzę w takim przypadku miejsca dla więcej niż dwóch osób, robiących reklamę takiemu salonowi.
@@kj-vo8vy Tak - to prawda. Dlatego w filmie podałem przykład landinga z reklamami w dwóch miejscach. Zapewne fryzjer nie zdecyduje się na taką kampanię :) M.in. z tego powodu bardzo często pracują właśnie z freelancerami. Agencje wynajmują głównie większe firmy
@@SzymonNegacz Tak? To proszę pokazać choć jedną ofertę dla webdeva chociaż za 12k :) i mówię tutaj o frontendzie prawdziwym, nie o wordpress/webflow bo tacy to nawet 5k netto nie zarabiają.
@@stanx9624 mam zatrudnionych trzech, zarabiają kolejno 14, 12 i 10 netto plus VAT :) Na pracuj.pl pierwsza oferta z góry „Wordpress Developer” w Brantt 10-16 netto plus VAT. Przegapiłeś pare lat rozwoju rynku ;)
Szkoda ze adwise jest za drogi dla początkowych sklepów gdzie sklep kosztowal 5tys , towar 5tys i nie ma juz bardzo miejsca na kolejne wydatki bo za 2 tys budzetu na marketing to nawet sie nie schylą . Ale dla sklepow srednich i duzych bardzo fajna agencja .
Współpracując z adwise już chyba wiem jak te problemy zostały rozwiązane ;) natomiast najważniejszy jest aspekt odpowiedzialności. Współpracę rozpoczalem w sierpniu i obecnie kończymy robić stronę internetową. Z racji tego że się wyedukowalem z marketingu i wziąłem na siebie odpowiedzialność (zobowiązałem się do dostarczenia treści na stronę w 3 tygodnie) to strona pięknie powstaje tydzień po tygodniu zgodnie z harmonogramem. Ja nie daje ciała to i adwise nie daje ciała :) jeszcze nie uruchomilismy kampanii a już jestem zadowolony ze współpracy. Natomiast żeby ona okazała się sukcesem to na początku przez 3 lata sam się uczyłem marketingu i testowałem to jak działają agencje i jak bardzo nie znają się na marketingu B2B. Cieszę się z w odpowiednim momencie zdecydowalem sie na współpracę :)
Gratuluję! Należysz do bardzo wąskiego grona osób, które komentują również kiedy współpraca idzie dobrze. Bardzo to doceniam :)
Mój case. Pracuję w bardzo wyspecjalizowanej branży (rowery) i mam mocną markę osobistą - głównie dlatego, że ciężką pracą wypromowałem jedną markę od zera "podpisując się pod tym". I tak się poukładało, że rozpocząłem przygodę z byciem freelancerem tylko dla tej branży, ale dla klientów, których sam sobie selekcjonuję. Nadal miałem tę markę macierzystą. Dwa lata temu w grudniu zgłosił się do mnie z polecenia klient, który mając w portfolio importu trzy marki rowerowe, chciał abym mu je również poprowadził - obok tych pozostałych które miałem. W zasadzie to średnio chciałem mu to prowadzić, bo marki miał takie sobie (średnio mi pasujące do mojego stylu - raczej te z tych sztywnych). Negocjowaliśmy kilka miesięcy. Ja zbierałem co i rusz jakieś informacje o nim typu, że jest "dziwny, trudny i ekscentryczny". Ale pomyślałem sobie, że ja też łatwy w obsłudze nie jestem to i z nim sobie poradzę jeśli pieniądz będzie się zgadzał. Więc rzuciłem mu jak na moje wyobrażenia zaporową stawkę, którą niestety zaakceptował :( Spisaliśmy kontrakt menadżerski (na szczęście ja go przygotowałem od A do Z) i się zaczęło... Już w drugim miesiącu wiedziałem, że będzie ciężko, bo facet okazał się być zwyczajnym chamem, bucem i prostakiem w obyciu i formie. Ale dobra - szlifuję jego i siebie. Puszczamy pierwsze kampanie sprzedażowe na rowerki dziecięce. I tu mój błąd - przyznaję się i na przyszłość będę mądrzejszy - nie przeszedłem całego procesu zakupu na jego stronie do momentu finalizacji zamówienia z procesem płatności. Okazało się, że przy na prawdę małym budżecie na kampanie sprzedażową na Facebooku (1000zł) mieliśmy wg Pixela 260, dodań produktów do koszyka. Ale tylko połowa kliknęła realizacje koszyka. Nadal dobrze, bo lead wychodził w okolicy 8zł. Ale problem był w tym, że zrealizowanych transakcji wg pixela było tylko 46. Nadal dobra stawka za leada przy cenie produktu ~ 1400zł. I facet się do mnie dosłownie drze, że co to ma być, że słabe wyniki etc. Buractwo level top. Przeanalizowałem całą drogę na różnych przeglądarkach i okazało się, że przejście do bramki płatności wywalało się na większości przeglądarek w komputerach stacjonarnych i działało tylko na telefonie. Z Pixela nie szło tego wyczytać.
Wtedy zrozumiałem, że te ostrzeżenia o człowieku. Później było tylko gorzej. Po 4 miesiącach skończyliśmy współpracę na moją prośbę. Jak się później okazało od lipca 2022 jest tam już trzecia osoba od marketingu, a sprzedaż idzie mu dramatycznie przez jego osobę.
Wydaje mi sie, ze sedno problemu leży w braku wyedukowania klientow, ktorzy nie potrafia dostrzec różnic pomiedzy agencjami za 2k/mc a tymi za 10k/mc, gdzie ta i ta gwarantuje taki sam efekt. Ten brak głębszego zrozumienia tematu powoduje czesto u klientow mysl „co bede przepłacał”. Dla mnie bardzo fajny odcinek, gdyz I ❤ Marketing 😊
To nie klienci 'nie potrafią dostrzec', tylko agencje nie potrafią tego wyjaśnić. Co jest paradoksalne, biorąc pod uwagę że biorą pieniądze za promowanie innych 😊
@@danielkot4071 dobrze prawisz.
Pozwolę sobie spytać bo jestem nowy w temacie, jeśli jedna i druga agencja robią ten sam wynik a jedna bierze o wiele więcej to gdzie jest ten haczyk i w czym dokładnie ta droższa jest lepsza, chodzi o długofalowe efekty, jakość współpracy? Jakie jest wyjaśnienie takiego stanu rzeczy no bo wynik w teorii taki sam, z góry dzięki za odpowiedź :)
Mi zajęło 4 lata rozwiązanie tych wszystkich problemów, o których powiedziałeś. Jeszcze dodałbym kwestie wykradania pracowników i rozwinął temat utrzymania najlepszych u siebie w zespole (tak, aby bardziej opłacalne było dla nich zostanie w organizacji niż zakładanie nowej). Kolejną kwestią jest to, że w wielu obszarach wygrywa tylko 10% kampanii, co również oznacza, ze 90% siłą rzeczy przegrywa - ważne jest to, aby klient był tego świadomy. W każdym razie od roku nie mieliśmy żadnej reklamacji i wyspecjalizowaliśmy się w SEO i firma skaluje się w tym momencie na rynek USA. Fajnie, ze ktos mówi o tych problemach szerzej - każdy taki materiał uświadamia rynek.
Ogromne gratulacje :) Trzymam za Was kciuki!
Dobry odcinek, świetnie się tego słucha. Mam wrażenie że uwagi doskonale pasują do agencji SEO, których praca często uznawana jest za jakąś "magię". Z drugiej strony wyspecjalizowana agencja SEO, która dba o marże i zaufanie na rynku to świetny biznes.
Pięknie ujęte od strony kosztowej. Agencje sprzedają czas, a ten kosztuje, gdy bierzemy specjalistów. Oszczędzić da się tylko na jakości. Cudów nie ma. A freelancerów zatrudniać, to tylko dla ludzi o mocnych nerwach ;-)
Często bywam jako audytor zewnętrzny, gdy klient ma agencje. Co druga wpada w panikę, gdy dowiaduje się o audycie....
Dużo ma Pan rocznie audytów?
@@DariusDrsProdukcja audyty są najczęściej długofalowe i polegają na poprawie koordynacji działań agencji/dev etc. Nie przejmujemy ich obowiązków (często mamy taki zapis w umowie). Ja osobiście u nas do 1 miesięcznie, nie więcej. To mój narzucony limit, aby utrzymać jakość.
@@NapedzamyBizneswSieci daję suba :) będę obserwował Pański kanał, sporo tam przydatnych informacji :)
Branżę copy znam bardzo dobrze od wewnątrz i powiem tyle: copywriterom agencje marketingu (także te zajmujące czołowe miejsca w Polsce w rankingach, znane i lubiane) płacą mniej więcej tyle co niewykwalifikowanemu pracownikowi w fabryce na Podkarpaciu. Stąd też ogromna rotacja pracowników, zatrudnianie niekompetentnych osób (zwykle studentów) i kiepskie copy. Mam wrażenie, że agencje marketingowe przyjmują wszystkich klientów jak leci (także tych ze zbyt niskim budżetem na cokolwiek), a potem przydzielają do zadań kogokolwiek, byleby tylko odwalić robotę i wystawić fakturę. Podobny problem dotyczy branży graficznej. Efektem końcowym jest beznadziejny projekt i niezadowolenie klienta.
Żeby orkiestra zagrała potrzebny jest dobry dyrygent. Super odcinek dobrze, że sobie poradziłeś z tymi problemami. To co tutaj odmawiasz to tyko digital. Dodaj jeszcze do tego cały marketing outdoorowy, to jest dopiero jazda bez trzymanki i spinanie deadline 🤪
Jak zawsze merytorycznie, ale nie można windować w dół, bo to jak cofnąć do przodu ;-)
Hej dzięki za odcinek , ja codziennie dostaje oferty ( a tak naprawdę zapytania o chęć współpracy ) od Agencji z uwaga : ,,Tajnym niekonwencjonalnym sposobem na pozyskiwaniem klientów " :) heh. Działam w branży e-commerce , gdzie większość agnecji od SEO Ads-ów etc, też nie rozumie że działam na czerwonym ocenianie, gdzie marże są słabe , a rynek mocno konkurencyjny , bo każdy chce sprzedać , w dodatku w ,,internecie " jest takie magiczne przeświadczenie że e-commerce to kraina mlekiem i miodem płynąca :) . Problem w tym że większość agencji chce na siłę pozyskać klienta. I zamiast powiedz hej SEO w Twojej branży to koszt mini 3000 , 4000 , lub 5000 zł to kusi klienta że można zacząć np od 500 zł miesięcznie co jest bzdurą :) Dlatego SEO robię sam ponieważ zwyczajnie mój biznes, nie jest gotowy finansowo na Agencję SEO która faktycznie to pociągnie :) Pozdrawiam
Daj jakieś namiary na siebie.
Też działam w branży e-commerce.
Z tego co piszesz, na podobnym poziomie zrozumienia tematu. Może uda się coś wymyślić na wspólnych mastermind'ach i pchnąć wózek do przodu. ;)
@@bartsiskin Wpisz w google Pościel Szpulka tam będzie miał mój emial.
Dobrze było 👌Dzięki za ten przekaz.
Zgadza się wszystko co do joty.
PS. Dobrze się Ciebie słucha. Tak trzymaj!
Przerażająco prawdziwe…
Sam miałem problem ze znalezieniem agencji do PLA SCHOOL (ale freelancerów też). Uznałem, że w dłuższej perspektywie lepiej będzie najpierw znaleźć na stałe Marketingowego ogarniacza z szerokimi kompetencjami na akceptowalnym poziomie, a potem razem z nim szukać Agencji (z którą on będzie umiał się użerać :D)
Szkoda, że z agencjami trzeba się "użerać". Ale zgadzam się, ze to może być dobre podejście.
@@ostrategiach oczywiście nie ze wszystkimi zapewne, ale tendencję przedstawił Szymon w video. Im mniej świadomy klient, tym mniej agencje są mu skłonne dać. A warto płacić i wymagać (w rozsądnych granicach ofc)
Nie dziwota, że tak ciężko ludziom przebić się z reklamami, jak copywriter jest wyceniany gorzej niż ktoś, kto musi tylko wyklikać reklamy :)
Bardzo celne uwagi, prawdę mówiąc z perspektywy pracownika agencji momentami aż mnie bolało 😂 Dorzuciłbym do takiego odcinka omówienie ryzyk modelu rozliczania za efekt - warto edukować klientów w tym zakresie bo to pytanie wraca bardzo często.
Napiszesz proszę o zagrożeniach rozliczenia się za efekt? Umieram z ciekawości I z góry bardzo bardzo dziękuję
Zagrożeń w rozliczaniu za efekt jest tyle, że nie mieszczą się w komentarzu. Może kiedyś osobny materiał na to nagram :)
@@piotrkaminski7415 pewnie. W rozliczaniu za efekt często agencje ustalają opłatę za słowa kluczowe w TOP3 czy TOP10. W efekcie pozycjonują frazy, które biznesowo mogą Ci się nie opłacać, ale jest TOP3 więc kliencie płać. Po drugie w ten sposób działają często agencje, które są małe, niedoświadczone i mogą zaryzykować Twoim kosztem - bo może się uda, a może nie. Żaden bardziej doświadczony fachowiec nie włoży rzeczywistej pracy bez wynagrodzenia. Myślę, że model hybrydowy ma prawo bytu, ale samo rozliczenie za efekt to rosyjska ruletka.
@@SzymonNegacz Oglądałbym w kółko, bo właśnie w takim modelu buduję agencję. Na parę z nich już się naciąłem (dzięki czemu wiem jak je rozwiązać - albo tak mi się wydaje). Film w tym temacie od tak doświadczonej osoby to by było złoto.
Świetny materiał :) To stwierdzenie z początku, w mojej ocenie, jest pokłosiem tego, o czym przy realizacji kampanii - w firmie - bardzo często się zapomina albo nie myśli wcale - ROMI. Ważne żeby było i trzeba wydać ... dużo. Im więcej się wyda, tym więcej będzie szumu i coś skapnie. Polecam książkę "Marketing Analityczny" Marka Jeffery'a - by żyło się lepiej.
Rzadko mamy taki problem, żeby klienci chcieli dużo wydać :)
Oczywiście - każdy chciałby duży i pozytywny szum za niewielkie pieniądze ;) Mi bardziej chodziło o to, że kampanie liczone są przeważnie w "głośności" i "nośności", a powinny być oceniane pod kątem tego ile przyniosły korzyści vs koszt.
Zajebisty odcinek. Zastanawiam się które to te 2 agencje i pewnie pogrzebię trochę w sprawozdaniach z ciekawości :).
Spotkałem się z ciekawym podejściem do współpracy z agencjami, które w pewnych warunkach może się dobrze sprawdzić dla ambitnych Klientów.
Agencji trochę zależy żeby Klient został jak najdłużej z nimi, najlepiej na abonamencie a niektórym Klientom będzie się opłacać jak najszybciej zbudować kompetencje wewnętrzne w tym aspekcie (brak zbieżności interesów).
Więc z perspektywy Klienta może warto wprowadzić model (nie mój pomysł - dużo mądrzejszego Gościa, który robi to z sukcesami):
- Zatrudnia agancję prosto z mostu mówiąc, że chce się od niej nauczyć jak się robi skuteczne kampanie w Jego niszy (nie każda agencja zgadza się na taki układ i niektóre od razu rezygnują ze współpracy)
- Realizuje kampanię ale nie na zasadzie, że agencja ją robi, tylko robi ją Klient/ Jego pracownik a konsultant z agencji dosłownie mówi gdzie ma kliknąć, co przygotować itp. i przekazuje od razu myśli dlaczego zrobiłby to a nie coś innego (dzięki temu następuje transfer wiedzy w najszybszej formie).
- Klient agencji zaczyna zmniejszać liczbę godzin konsultanta z czasem traktując Go jak zewnętrznego audytora.
- Po jakimś czasie Klient jest lepszy w marketingu swojej firmy niż agencja stałaby się kiedykolwiek bo ma: mocniejszy insight branżowy, więcej informacji, bardziej mu zależy (to w końcu Jego firma).
- Współpraca z agencją kończy się i każdy jest zadowolony.
Co ważne ten konkretny Człowiek płaci agencji większe stawki godzinowe niż standardowo kasuje dana agencja, ale z góry układ jest jasny i wiedzą do czego dążą.
Jestem ciekawy co o takim podejściu myślisz Szymonie - podjąłbyś się współpracy z takim Klientem który wprost wyartykułowałby tak swoje cele współpracy?
Moje zdanie jest takie:
Jeżeli długoterminowo coś jest dobre dla klienta - jest też dobre dla nas. Czasem wręcz sami do tego zachęcamy.
Mam inne firmy, z którymi taki klient może później współpracować :)
Dzięki Szymon!
Zazwyczaj takie pomysły marketingowe pracodawcy zrzucają na pracowników tworząc im dodatkowe obowiązki bez dodatkowego wynagrodzenia. Jeżeli już dojdzie do powołania działań marketingowych z zewnątrz to budżet jest niski, marketing z przypadku i statystyczny przedsiębiorca się denerwuje.
Moim zdaniem ogólna opinia klientów o agencjach marketingowych jest taka a nie inna ze względu na rzeszę wolnych strzelców będących właściwie od wszystkiego. JDG z człowiekiem orkiestrą na czele, który podejmuje się zadań nie mając do tego odpowiednich zasobów (no bo duże zlecenie to trzeba brać, nauczę się w trakcie). Później ktoś taki nie dowozi i mamy co mamy. Oczywiście to nie jest reguła ale schemat powtarza się bardzo często.
Działam w branży nieruchomości i w zasadzie wydaje mi się, że tytuł tego filmu mógłby równie dobrze brzmieć "Dlaczego AGENCJE NIERUCHOMOŚCI nie działają" :D
Ciekawa obserwacja :)
Ktoś mi wytłumaczy czemu ludzie dalej otwierają agencje marketingowe stacjonarne, zajmujące się wszystkim, specjalizujące się w każdej branży - tak jak Szymon mówi to szaleństwo.
1 wąska nisza, 1 usługa reklamy FB/IG generujące leady + wsparcie sprzedaży, 1 oferta 3-8k msc, 2 os zespół, praca 100% zdalna, 60%+ marży dla właściciela po oddelegowaniu operacyjnych rzeczy = generujesz tyle samo $$$ co właściciel 50x większej agencji mając 50x mniej stresu
Tak się robi agencje marketingową w 2023 roku koledzy :)
PS nie zmienia to faktu, że model agencji marketingowej jest jednym z cięższych i te problemy, o których mówił Szymon nadal się pojawiają, ale w takim stylu zdecydowanie prościej się je rozwiązuje :)
Kurcze, wlasnie zrozumialem, ze moje wynagrodzenie powinno wynosic okolo 64 tys. Miesiecznie.
Dziękuję Szymon, mam wyliczenia do rozmow na temat podwyzek :D
Jesteś webdevo-grafiko-facebooko-googleo-coprywritero-PMem? :D
Moje też 😅 kiedy pracujesz w małej agencji to jesteś człowiekiem od wszystkiego.....
@SzymonNegacz i jeszcze potrafi przepracować 6h w 1h (trochę jak prawnicy). Spoko wiem, że komentarz był żartem :)
Kiedy pracujesz w małej firmie to jesteś człowiekiem od wszystkiego. My to wszystko ogarniamy w 2 osoby, choć wolelibyśmy żeby było inaczej ;)
Zastanawia mnie ten zestaw, którym rysujesz. :)) Bardzo sympatycznie to wygląda. :))
Sporym problemem jest tutaj niski próg wejścia, bo wielu ludziom się wydaje, że jak ustawią 2-3 kampanie na FB to już są specjalistą od reklam, bo wiedzą ciutke więcej niż ktoś kto ich nie robił nigdy. To samo z analityką. Instalacja kodu, jakiś zdarzeń i jazda, już jest analitykiem. Teraz to i tak dużo trudniej coś zepsuć w GA4, ale w UA to była masakra. Ogromna ilość stron miała źle skonfigurowane narzędzie i na bazie tych śmieciowych danych wyciągali wnioski. A potem zdziwienie, że nie działa. A weryfikował ktoś te dane? Choćby innym narzędziem?
Spieszmy się olewać analitykę, tak szybko udowadnia, że nie mieliśmy racji...
Bez owijania w bawełnę świetny odcinek!
Dzięki!
Nie wspomniałeś o rozliczeniach za efekt, ale super pigułka. W samo sedno. 👋
W sumie fakt - o tym też można byłoby książkę napisać :)
Uwielbiam takie materiały, gdzie obnażane są grzechy pato agencji a zasłanianie się swoim know how to powiedzenie wprost - gówno umiemy, robimy słabą robotę, więc nic nie pokażemy, żeby nie można nas było sprawdzić. Wielokrotnie spotkałem się pato agencjami świadczącymi usługi za 200 zł miesięcznie, obiecujące klientom wyniki już od 1 dnia współpracy (a współpraca jest z góry podpisywana na 2 lata). Szok! Szymon - ukłony!
Podziękowałbym za ten komentarz, ale nie mogę. Know How mi zabrania.
:D
Super odcinek Szymon! 😎
Dziękuję!
Ja jestem zdania , że trzeba chociaż trochę ogarniać marketing bo to już tak nie działa jak w latach 90 "na polecenie" tylko chociaż minimalnie trzeba ogarniać reklamę.
O rany! Wstęp obłędny 😂🙌🏼💙
W 1 minucie słychać strzały
Genialny materiał !
Dziękuję :)
Jeżeli masz strategie marketingową i dobrego kierownika marketingu to okiełzna tych freelancerów lub specjalistyczne agencje.
dobrze było!
Dziękuję :)
Kocham ten kanał❤
Ja też
Szymon, a czy zdarza sie w agencjach często sytuacja ze na klienta przenoszą copy + tworzenie grafik 😅? Rozpoczęliśmy współpracę (6k/msc dla agencji oprócz budżetu reklamowego), briefingi, spotkania, podpięcia kont (my udostępniamy im swoje reklamowe), i informują nas aby podesłać im nagłówki, teksty podstawowe i grafiki … wydaje mi się to bardzo dziwne bo o ile sam robiłem lata temu reklamy - może coś się zmieniło - ale podstawa optymalizacji była zmiana nagłówków, treści podstawowych, zdjęć. Tłumaczą to tym że „nikt nie zna tej branży jak wy więc na początku zrobicie to najlepiej” To co oni teraz do nas pretensje beda mieć ze słabe nagłówki dostarczyliśmy płacąc im 6,5k miesięcznie… może być ku temu jakiś powód konkretniejszy ?
Hmmm. To wszystko zależy, na co się umowiliscie i ile jest tych reklam.
Niemniej - postawa „Podeslij nagłówki” daje niskie szanse na to, ze działacie z jakakolwiek sensowna strategią ;)
Proza agencyjnego życia :)
Szymon, napiszcie tę książkę.
W zakresie edukacji klientów jeszcze wiele musi się zmienić. Nierealne wymagania to najczęstszy przypadek. Na pewno widzisz to i w AdWise i w Sellwise. Mam na myśli propozycje success fee lub innego "rozliczenia za sukces". Często argumentowane - skoro tak się znacie, to czemu nie weźmiecie success fee tylko jakieś opłaty z góry? Czyli po prostu "ułóżcie mi biznes, dajcie leady i sprzedaż, a ja Wam zapłacę jak się uda". Prawda jest taka, że gdybyśmy wiedzieli (zarówno Twoje firmy jak i moja) co się na 100% sprawdzi to byśmy już dawno prowadzili biznes konkurencyjny do tego klienta :) Jak Ty patrzysz na to?
Dokładnie tak jak Ty.
Na początku SellWise godziłem się na success fee. I wiele innych początkujących się godzi. Do dzisiaj nie odzyskałem z tego powodu dość dużej kwoty, bo success fee jest fajne, dopóki success nie jest za duży :)
Podobnie jak pracownicy nie godzą się na pracę za darmo i płatność jak "się uda", tak i poważne firmy również tego nie robią.
@@SzymonNegacz amen :) Ten rok jest szczególnie trudny w wielu branżach i ilość propozycji success fee rośnie z każdym kwartałem…
Chęć klientów dotycząca success fee wynika często z ich nie zrozumienia istoty rzeczy i potrzeby ograniczenia (podzielenia) ryzyka. Inaczej mówiąc success fee to nierzadko jest odpowiedź klienta na retorykę niektórych sprzedawców "Mamy wysoką jakość to i cena jest wysoka, ale nie wyjaśniamy na czym polega ta jakość tak, aby klient zrozumiał i żeby zauważył w tym wartość dla siebie"
PS. mój post nie ma na celu nikogo atakować, próbuję tylko pokazać różne perspektywy
Poleć te agencje 😊
Polecam AdWise.pl ;)
@@SzymonNegacz a czy zatrudniacie juniorów? 😁
64k, teraz wiele firm szuka copy + grafika w jednym a i znajdzie się taka osoba połączona z adsami 😤 i to za 5-6k brutto 😤
Prowadzę działalność usługową w innej branży i są wszystkie te problemy o których mówisz. Ludzie zwykle nie potrafią liczyć, a ci którzy mówią, że potrafią to głównie liczą na niską cenę ;)
Liczę, że masz rację.
Hej, chyba poprzedni komentarz jakoś się usunął, bo wrzuciłem link.
Robimy akademię reklamy dla lokalnej firmy. Są poruszane różne tematy i myślę, że sporą wartością byłoby, jakbyśmy mieli też materiał o tym, jak wybrać agencję marketingową, na co uważać itd.
Chciałbyś może stworzyć taki materiał?
Daj znać :)
W jeden dzień mamy 400 zapisów.
Akademia jest na stronie Localo. Może już nawet nas znasz 😊
Oczywiście temat rzuciłem luźno :)
To też w formie pewnego uświadomienia właścicieli firm, edukacji :)
Podbijam algorytm w ciemno 🎉
W ciemno dziękuję ;)
Chcialbym zacząć w branży Copy lub sprzedaży :) bardzo ciekawy materiał. Odnośnie specjalistów, chyba każdy zaczynał jako Junior i nabywał doświadczenie. Ci Juniorzy,których Pan zatrudniał po prostu się nie starali czy był jakis inny powód? Pozdrawiam serdecznie ;)
Juniorzy niektórzy byli świetni, ale co do zasady - nie zrobią wszystkiego :)
True ;-)
Ewidentnie powinienem dostawać 52k xD
Szacun.
1:05 tymczasem Szymon wyzywający bota na discord 😅
To był bot, nie ja
Polaczenie pracy freelancerów - to jest złoto😊
Próbowałeś?
@@SzymonNegacz kto nie próbował niech pierwszy rzuci kamieniem..
Licyzłem na jakieś clue, wnioski, mądrość, a tu tylko narzekanie, jak u Hołowni :D
To tak jak z podróżami. Ponoć kształcą, ale tylko mądrych ludzi ;)
Cześć Szymon, co to za urządzenie, które używasz do pisania na UA-cam?
iPad Pro
Naprawde robienie reklam tyle trwa?? Nie wsytarczy jedna osoba ktora potrafi ogarnac grafike, reklamy na facebooku, copyrighting i ma 10 godzin na taka prace codziennie?
To jest tak dziwne pytanie, że nawet nie wiem co odpowiedzieć :P
Jeden z głównych problemów w marketingu jest to, że właściciele firm często tak myślą ;) Najlepiej jakby taka osoba jeszcze robiła strony www, sociale a nocą drukowała w piwnicy ulotki. No i zarządzała zespołem. I robiła strategię. I obiady dla całej firmy. I sprzątała.
:D
@@SzymonNegacz Miałem na myśli kampanie dla np. nowego salonu fryzjerskiego, którego właściciel zatrudnia 2 fryzjerki. Czy prosta reklama na facebooku, którą można stworzyć, dzięki wiedzy z kursów z zagranicznego UA-cam nie wystarczy? Nie widzę w takim przypadku miejsca dla więcej niż dwóch osób, robiących reklamę takiemu salonowi.
@@kj-vo8vy Tak - to prawda. Dlatego w filmie podałem przykład landinga z reklamami w dwóch miejscach. Zapewne fryzjer nie zdecyduje się na taką kampanię :) M.in. z tego powodu bardzo często pracują właśnie z freelancerami.
Agencje wynajmują głównie większe firmy
developer od landing page 12k. Dostarczę takich developerów w każdej ilości, zapraszam do kontaktu :D boże ale kocopoły
Nie ma mowy o developerze od landing page tylko o developerze :) 12k to w sumie i tak oszczędna liczba, bo z reguły zarabiają znacznie więcej
@@SzymonNegacz Tak? To proszę pokazać choć jedną ofertę dla webdeva chociaż za 12k :) i mówię tutaj o frontendzie prawdziwym, nie o wordpress/webflow bo tacy to nawet 5k netto nie zarabiają.
@@stanx9624 mam zatrudnionych trzech, zarabiają kolejno 14, 12 i 10 netto plus VAT :)
Na pracuj.pl pierwsza oferta z góry „Wordpress Developer” w Brantt 10-16 netto plus VAT.
Przegapiłeś pare lat rozwoju rynku ;)
Szkoda ze adwise jest za drogi dla początkowych sklepów gdzie sklep kosztowal 5tys , towar 5tys i nie ma juz bardzo miejsca na kolejne wydatki bo za 2 tys budzetu na marketing to nawet sie nie schylą . Ale dla sklepow srednich i duzych bardzo fajna agencja .