Biszu jak ty to wszystko razem potrafisz połączyć? Poezja, rapy, muzyka, emocje,interes, przyjaciele.. praca... Poetą dla mnie jesteś i lubię Cię słuchać! Propsy
Z ośmiorga oczu obserwuję odległe orbity Ja kamień w czas rzucony z nienawistnej ręki Obiega mnie ślepa kometa prosperity Gdy rytmicznym szeptem uspokajam koncentryczne kręgi Tak łatwo pozbyć się pozycji prestiżu przedmiotów Pozornych przyjaciół publiki z przypadku pieniędzy Przypatrz mi się ostatni raz bo jestem gotów Własne imię precyzyjnie z nieproszonych głów wykreślić Czasem trzeba stracić wiele potem jeszcze więcej By nie tracić więcej czasu na ósemki w pętlach I kiedy w bieli znów utoną gałęzie i ręce Jaskółkę ze stali w siebie wypuszczę na klęczkach Materia mieni się w manii metamorfozy Żyję w przyszłości w ramionach trzymając przeszłość By znaleźć wyjście niekiedy siebie trzeba otworzyć Postawiony w złym świetle cofając się ciemność Czasem trzeba wyjść z kręgu światła Pasem cienia iść w lęku sam jak palec Panem siebie być ciężko prawda Czasem trzeba iść w ciemność jak najdalej Czasem trzeba wyjść z kręgu światła stale Pasem cienia iść w lęku sam jak palec Panem siebie być ciężko prawda dla niej Czasem trzeba iść w ciemność Jak pająk przędę swoją nić chcąc być panem losu Sprawdzając wszystkie możliwości planimetrii Jak rozwiązać pajęczynę? Czy znalazłeś sposób Czy przechodzisz mimo rozrywając ją na części Szukam igły w stogu świata nici przeznaczenia By nie tkwić rozdarty pośród współrzędnych wyborów Z wysiłkiem łączę odległe słowa i drzewa Będąc daremnym oddanym obrońcą odwiecznych wzorów Ponad chmurami w wyższej skali kroczy pająk słońca Ślady na śniegu po bladozłotych odnóżach W głębokim cieniu zaszyte wciąż tkają krosna Śledząc wątek który bez opieki zgubi się w odnogach Świetliki gwiazd w pajęczynie nocy gasną Choć myślą że błyszczą to wszystko na próżno Na północ wciąż idę pamiętaj na przyszłość Nic nie przyniesie mi to ja jej niosę klucz do Czasem trzeba wyjść z kręgu światła Pasem cienia iść w lęku sam jak palec Panem siebie być ciężko prawda Czasem trzeba iść w ciemność Czasem trzeba tkwić w miejscu szmat lat Masę z nieba krzyk sędziów znać na pamięć Ale trzeba iść nie stój marsz trwa dalej Tam gdzie nie ma nic cień to nasz atrament Czasem trzeba kryć w sercu blask jak skazę Z żalem czekać kryć w ręku stal jak zdradę Jasne nieba w ich wnętrzu czarna chmura Kłębi się i ku wam pędzi śnieg przed szkwałem Nie porusza się ani wiatr ani chorągiew Wasz umysł jest tym co się porusza
Niestety muszę powiedzieć, że jednak ta płyta okazała się małym rozczarowaniem. Odnoszę wrażenie, że Jarek od jakiegoś czasu za bardzo zagalopował się w rozwoju lirycznym, wręcz nad-poetyckim, w efekcie czego produkcje nie mają już tej mocy i wilczego kła. Nie chodzi o to, żeby odgrzewać koncepcję "Wilka chodnikowego" czy "Labiryntu babel", ale poprzednie płyty były pisane z perspektywy wilczego erudyty obserwującego nieświadome stado ludzkich owieczek, przekazującego mocne, często gorzkie prawdy i wnioski na temat życia, w sposób bezpardonowo wpierdalający się z buta w głośnik i w głowę. Teraz przypomina to trochę zawiłe, poetyckie rapowanki tomiku poezji Wisławy Szymborskiej. Niby wszystko spójne, na wysokim poziomie, miłe dla ucha, ale jakieś takie płaskie i bez wyrazu. Mimo wszystko miło znowu usłyszeć poe-rap, szacunek za nową produkcję i piona! :)
Owszem, podałem tylko przykładowo dwa tytuły różniące się podejściem do tematu. Utwory na epkach były często jeszcze prostsze niż te zawarte na późniejszych płytach, a mimo to trzymały poziom liryczny i były mocne w przekazie. Według mnie poprzednie wydania (również epki) były lepiej wyważone, przez co odbiór na tym zyskiwał.
Jezu... Kolego... "płaskie", "bez wyrazu"... serio piszesz coś takiego pod takim utworem? Dla mnie to najlepszy twór muzyczny jaki powstał w tym kraju ever... I pisze to z perspektywy słuchacza muzyki różnych gatunków muzycznych... Nie wiem, czasem do niektórych płyt trzeba "dorosnąć" i życzę Ci tego bo to (zupełnie na ciepło) chyba najlepsza/najdobitniejsza płyta Bisza.
Moja wypowiedź odnosi się do całej płyty, nie tego konkretnego utworu. Raczej o dorastanie też tutaj nie chodzi. Nie powiedziałem też, że ta płyta jest słaba, bo patrząc przez pryzmat rap-sceny trudno stwierdzić żeby cokolwiek co zrobił Jarek było słabe. Z mojej perspektywy po prostu nastąpił pewien przerost formy poetyckiej nad siłą przekazu tak charakterystyczną dla Bisza. Np. utwór "?/Znak zapytania" jest jednym z utworów bardziej złożonych, wielowarstwowych, trudnych, ale ma niezwykłą siłę i zapamiętywalność. W przypadku tej płyty nie mam takiego odczucia, wszystko jest po prostu poprawne, oczywiście liryczne skillsy Bisza nadal na najwyższym poziomie i do tego nie mam zastrzeżeń, ale wszystko podupadło na mocy i "pierdolnięciu". Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli. To nie jest hejt na płytę czy twórczość, raczej spostrzeżenie odnośnie formy podania. Piona!
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Przesłuchaj kolejno każdą płytę bisza - ta jest kolejnym etapem jego rozwoju. Poprzednie są dla Ciebie przekonujące ponieważ jesteś w stanie je zinterpretować bez większego trudu - dotykają spraw Ci znanych. Piszesz, że "Znak zapytania" jest złożonym utworem... wcale nie, jest bardzo prostym w porównaniu z tą płytą. Ukryte w śniegu jest pewnego rodzaju kluczem, do którego drzwi trzeba znaleźć samemu. Uważam, że ta płyta dotrze tylko do garstki osób, pozostała będzie zafascynowana skilem, liryką itd. ale nawet nie będzie próbowała znaleźć sedna. Ta płyta ma "pierdolnięcie" tylko nie takie nie takie jakie oczekujesz Ty. Cóż... wciąż jest nas zbyt mało by doprowadzić do zmiany.
Zamów płytę 👉 goo.gl/JYnFWH
Cieszę się, że wiernie zostałem przy twojej muzyce ♥
Szacunek za olanie szerokiej publiki. Zasłużyli.
Pasem cienia
iść w lęku
sam jak palec.
Bez lęku💜
nie wiem jak to nazwać ale ciężko to umniejszyć tylko do określenia - muzyka, to zdecydowanie za mało.
stworzyliście coś magicznego.
Co tu się... Jarek można jeszcze wyżej? Epke jeszcze trawię, a tu takie coś.
Pochwała prawdziwej poezji!
od 2008 bisz trzymasz forme !! Ciesze się że mogę podróżować przez życie razem z twoją muzyką, jest łatwiej !!!
Rany jakie to jest wspaniale
Sztuka , zabierasz mnie w niesamowite swiaty swoimi utworami !!!
W końcuuuu! Bit dorównał Biszowi
Bisz twoja wrażliwość na istnienie jest poprostu zdumiewająca.
Ten bit to kosmos, Elhuana pozycja numer 1 do sprawdzenia
To jest piękne, dzięki
Dzisiaj ta piosenka nabrała dla mnie większego sensu bardziej ja zrozumiałem 😉 mistrz pozdro polecam jeszcze AK-47
Bicik uspokaja, a nawija wprowadza w stan rozluźnienia
Najlepszy utwór na EP.
"Czasem trzeba isc w ciemnosc jak najdalej."
To jest piękne na maksa
Czy ktoś jeszcze słuchając ma wrażenie jakby to oddziaływało nie tylko jako tekst lub muzyka tylko tak jakby też na podświadomość?
Taka właśnie jest liryka Bisza. Te barwne opisy, porównania i inne zabiegi idealnie zgrywają się z tematyką, bitem i całością :)
Synestezja:)
Coś w tym jest... #Potęga_Podświadomości
Bisz Proroku... Dobrze Cię znów usłyszeć...
Zajebiste
Poezja, po prostu
O jezu, piekne !
Ale to piękne. Bisz, jak zawsze odwaliłeś robotę perfekcyjne. Czapki z głów!
Mania na materię metamorfozuje człowieka w błędne koło, w manii materia kusi mieniąc się iluzorycznie w umyśle.
Łooooo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję!!!
Kocham to
Po dobrych dwóch latach ponownie trzeba iść w ciemność jak najdalej.
Czuję, że spędzę przy słuchaniu tego materiału bardzo długi czas, Biszu dziękuję za wszystko :v
Po co komu sen kiedy wychodzi kawałek Bisza :)
Mistrzostwo!
No i Kurwa znów tu w nocy wracam biszu.. Ajj
Biszu jak ty to wszystko razem potrafisz połączyć? Poezja, rapy, muzyka, emocje,interes, przyjaciele.. praca... Poetą dla mnie jesteś i lubię Cię słuchać! Propsy
Od wilka wierny słuchacz ;) takimi płytami jak ta bisz ucieka od przeciętnych słuchaczy i ja to kocham
Idealny klimat na noc
*BISZU! ŚNIŁEŚ MI SIĘ TEJ NOCY!!*
Z ośmiorga oczu obserwuję odległe orbity
Ja kamień w czas rzucony z nienawistnej ręki
Obiega mnie ślepa kometa prosperity
Gdy rytmicznym szeptem uspokajam koncentryczne kręgi
Tak łatwo pozbyć się pozycji prestiżu przedmiotów
Pozornych przyjaciół publiki z przypadku pieniędzy
Przypatrz mi się ostatni raz bo jestem gotów
Własne imię precyzyjnie z nieproszonych głów wykreślić
Czasem trzeba stracić wiele potem jeszcze więcej
By nie tracić więcej czasu na ósemki w pętlach
I kiedy w bieli znów utoną gałęzie i ręce
Jaskółkę ze stali w siebie wypuszczę na klęczkach
Materia mieni się w manii metamorfozy
Żyję w przyszłości w ramionach trzymając przeszłość
By znaleźć wyjście niekiedy siebie trzeba otworzyć
Postawiony w złym świetle cofając się ciemność
Czasem trzeba wyjść z kręgu światła
Pasem cienia iść w lęku sam jak palec
Panem siebie być ciężko prawda
Czasem trzeba iść w ciemność jak najdalej
Czasem trzeba wyjść z kręgu światła stale
Pasem cienia iść w lęku sam jak palec
Panem siebie być ciężko prawda dla niej
Czasem trzeba iść w ciemność
Jak pająk przędę swoją nić chcąc być panem losu
Sprawdzając wszystkie możliwości planimetrii
Jak rozwiązać pajęczynę? Czy znalazłeś sposób
Czy przechodzisz mimo rozrywając ją na części
Szukam igły w stogu świata nici przeznaczenia
By nie tkwić rozdarty pośród współrzędnych wyborów
Z wysiłkiem łączę odległe słowa i drzewa
Będąc daremnym oddanym obrońcą odwiecznych wzorów
Ponad chmurami w wyższej skali kroczy pająk słońca
Ślady na śniegu po bladozłotych odnóżach
W głębokim cieniu zaszyte wciąż tkają krosna
Śledząc wątek który bez opieki zgubi się w odnogach
Świetliki gwiazd w pajęczynie nocy gasną
Choć myślą że błyszczą to wszystko na próżno
Na północ wciąż idę pamiętaj na przyszłość
Nic nie przyniesie mi to ja jej niosę klucz do
Czasem trzeba wyjść z kręgu światła
Pasem cienia iść w lęku sam jak palec
Panem siebie być ciężko prawda
Czasem trzeba iść w ciemność
Czasem trzeba tkwić w miejscu szmat lat
Masę z nieba krzyk sędziów znać na pamięć
Ale trzeba iść nie stój marsz trwa dalej
Tam gdzie nie ma nic cień to nasz atrament
Czasem trzeba kryć w sercu blask jak skazę
Z żalem czekać kryć w ręku stal jak zdradę
Jasne nieba w ich wnętrzu czarna chmura
Kłębi się i ku wam pędzi śnieg przed szkwałem
Nie porusza się ani wiatr ani chorągiew
Wasz umysł jest tym co się porusza
Za życia niedoceniony, po śmierci będzie miał pomnik
ciekawe nagranie :)
Piękne
Nie sądziłem, że akurat tu znajdę echa "Raju utraconego". Ukłony.
Zamówiona płytka. Namawiam innych do tego :)
BISZU MASTER OF MASTERS
Jak ja lubie rozkminiać twórczość Bisza :)
Jesli przesłuchałes raz to nie słuchałeś wcale
miałem umyć okna, ale je rozjebałaś swoją częstotliwością piękności
Kupuje. 1 orginalną płte mam 32 lata boom
Props
😍
dobre ale szkoda że bez laikakaikapierwszego ehh ;/ szkoda że nie pykł ten projekt
spotify? :
Po chuj isc spać jak tu epka wychodzi... Lubię taką bezsenność.
nawijała do tego bitu Vida Killz?
potwierdzam, utwór "Desde" jeżeli dobrze pamiętam
TECHNIKOLOR
lubie Cię brachu :D
6 034 - 26/02/2018
55 819 - 06/05/2018
80 398 - 17/10/2018
98 660 - 04/06/2019
Niestety, ale na tym bicie lepiej poleciała Vida Killz, na Twojej poprzedniej płycie, El.
Niestety muszę powiedzieć, że jednak ta płyta okazała się małym rozczarowaniem. Odnoszę wrażenie, że Jarek od jakiegoś czasu za bardzo zagalopował się w rozwoju lirycznym, wręcz nad-poetyckim, w efekcie czego produkcje nie mają już tej mocy i wilczego kła. Nie chodzi o to, żeby odgrzewać koncepcję "Wilka chodnikowego" czy "Labiryntu babel", ale poprzednie płyty były pisane z perspektywy wilczego erudyty obserwującego nieświadome stado ludzkich owieczek, przekazującego mocne, często gorzkie prawdy i wnioski na temat życia, w sposób bezpardonowo wpierdalający się z buta w głośnik i w głowę. Teraz przypomina to trochę zawiłe, poetyckie rapowanki tomiku poezji Wisławy Szymborskiej. Niby wszystko spójne, na wysokim poziomie, miłe dla ucha, ale jakieś takie płaskie i bez wyrazu. Mimo wszystko miło znowu usłyszeć poe-rap, szacunek za nową produkcję i piona! :)
Epki z Pekro są bliższe klimatowi tej płyty niż nowszy "Wilk chodnikowy" czy "Labirynt Babel":)
Owszem, podałem tylko przykładowo dwa tytuły różniące się podejściem do tematu. Utwory na epkach były często jeszcze prostsze niż te zawarte na późniejszych płytach, a mimo to trzymały poziom liryczny i były mocne w przekazie. Według mnie poprzednie wydania (również epki) były lepiej wyważone, przez co odbiór na tym zyskiwał.
Jezu... Kolego... "płaskie", "bez wyrazu"... serio piszesz coś takiego pod takim utworem? Dla mnie to najlepszy twór muzyczny jaki powstał w tym kraju ever... I pisze to z perspektywy słuchacza muzyki różnych gatunków muzycznych... Nie wiem, czasem do niektórych płyt trzeba "dorosnąć" i życzę Ci tego bo to (zupełnie na ciepło) chyba najlepsza/najdobitniejsza płyta Bisza.
Moja wypowiedź odnosi się do całej płyty, nie tego konkretnego utworu. Raczej o dorastanie też tutaj nie chodzi. Nie powiedziałem też, że ta płyta jest słaba, bo patrząc przez pryzmat rap-sceny trudno stwierdzić żeby cokolwiek co zrobił Jarek było słabe. Z mojej perspektywy po prostu nastąpił pewien przerost formy poetyckiej nad siłą przekazu tak charakterystyczną dla Bisza. Np. utwór "?/Znak zapytania" jest jednym z utworów bardziej złożonych, wielowarstwowych, trudnych, ale ma niezwykłą siłę i zapamiętywalność. W przypadku tej płyty nie mam takiego odczucia, wszystko jest po prostu poprawne, oczywiście liryczne skillsy Bisza nadal na najwyższym poziomie i do tego nie mam zastrzeżeń, ale wszystko podupadło na mocy i "pierdolnięciu". Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli. To nie jest hejt na płytę czy twórczość, raczej spostrzeżenie odnośnie formy podania. Piona!
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić.
Przesłuchaj kolejno każdą płytę bisza - ta jest kolejnym etapem jego rozwoju. Poprzednie są dla Ciebie przekonujące ponieważ jesteś w stanie je zinterpretować bez większego trudu - dotykają spraw Ci znanych. Piszesz, że "Znak zapytania" jest złożonym utworem... wcale nie, jest bardzo prostym w porównaniu z tą płytą. Ukryte w śniegu jest pewnego rodzaju kluczem, do którego drzwi trzeba znaleźć samemu. Uważam, że ta płyta dotrze tylko do garstki osób, pozostała będzie zafascynowana skilem, liryką itd. ale nawet nie będzie próbowała znaleźć sedna.
Ta płyta ma "pierdolnięcie" tylko nie takie nie takie jakie oczekujesz Ty.
Cóż... wciąż jest nas zbyt mało by doprowadzić do zmiany.
Por Ti feat. Vida Killz
ale Elhuana również był producentem utworu o którym wspomniałeś
banande przecież wiem.