Dzień dobry Aguniu😁❤️witam przy ☕(jeszcze w łóżku) Certyfikatu nurka nie mam🙈🙊🙉🤔ale chętnie nurkuję w Twoje opowieści. Zatem zamieniam się w słuch🎧 Taki długi odcinek🥰🥰🥰🥰🥰dziękuję cudownaaa 🌞🌹🌷
Agnieszka robisz fantastyczne materiały.. Uwielbiam Cię słuchać. Wysłuchuje ulubione podcasty wielokrotnie, zachwycona skrupulatnością, doskonałym klimatem i Twoja osobą. Dziękuję z całego serca, bo nawet nie wiesz jak wiele przyjemności i zainteresowania sprawami mi dajesz.. Jestes wielka, zasługujesz na ogromne zasięgi. ❤️❤️😀🐈🐱
Dzień dobry :) ośmielam się napisać komentarz, ponieważ mam ponad 300 zalogowanych nurkowań na różnych akwenach w Polsce i za granicą. Zdarzało mi się nurkować nawet z Australijskimi nurkami :), świetni nurkowie dobrze wyszkoleni. Moje refleksje po wysłuchaniu tej historii są następujące: są to dwie ofiary Tina i jej mąż. Organizator wyprawy popełnił szereg błędów i wykroczeń. Po pierwsze przyjął na wyjazd osoby de facto bez odpowiednich uprawnień, sam wymyślił sobie jakieś zupełni nieznane certyfikowanie (zielony, żółty, czerwony ?), nie sprawdził lookbooków (dokument, w którym opisuje się nurkowania, powinien je przeczytać), zabrał ludzi bez specjalnego ubezpieczenia (komora dekompresyjna). W sytuacji, gdy osoba, która ze strony organizatora proponuje checkdive, to jest to równoznaczne z poleceniem, jeśli go nie zrobisz, nie wchodzisz do wody. To organizator powinien sprawdzić dokumenty, uprawnienia, a jeśli ma wątpliwości sprawdzić nurka w wodzie. Mąż Tiny nie miał ani wiedzy, ani doświadczenia, śmiem twierdzić, że nie umiał nurkować. Moje twierdzenia oparte są na tym zdarzeniu, że Tina zrzuciła mu maskę i wyrwała automat. To jest właściwy odruch osoby w panice, ale wyszkolony nurek rescue umie podpłyną do ofiary, tak by nie pozwolić sobie zrobić krzywdy. Jeśli tracisz maskę, co czasami się zdarza, to śmiało, można otworzyć oczy w słonej wodzie, absolutnie nie szczypie. Poza tym walczysz o życie swoje i partner to w zestawienie z niedogodnością braku maski to pestka. Na kursie uczą cię pływać bez maski. Chciwość organizatora wzięła górę. Nurkuję od wielu lat, to piękny sport i bardzo bezpieczny. Śmiem twierdzić, że w Polskiej bazie taka sytuacja by się nie wydarzyła, początkujących nigdy nie puszcz się samych, zawsze jest z nimi co najmniej dive master. Dla mnie mąż Tiny jest ofiarą, ponieważ głupota i narcyzm nie są penalizoane. Całą odpowiedzialność ponosi osoba, która wpuścił tych ludzi do wody (kropka). Świetnie sobie Ago poradziłaś z językiem nurkowym. Podpowiem, tylko gdy następnym razem będziesz miała taki temat kamizelka ratunkowo-wypornościowa to po prostu jacket. Nurkowie (ci tutaj opisywani, rekreacyjni) nie nurkowali na tlenie tylko na sprężonym powietrzu. Ewentualnie mogli używać mieszanki powietrza wzbogaconej o większą ilość tlenu - NITROX, ale na tę mieszankę trzeba mieć dodatkowe uprawnienia. Dziękuję za Twoją pracę. Pozdrawiam KK
Dzięki za wytlumaczenie. Moim. zdaniem to była porażka że oboje małżonkowie tak totalnie niedoswiadczeni poszli pod wodę na obszar i głębokość dla doświadczonych nurków. Mąż też sam strugał chojraka i profesjonalistę, a sam guzik umiał. Bo nie mogł mieć doświadczenia po tych swoich próbach nurkowania. Mógł sam ostrzec ekipę, że jest początkujacy/średnio - zaawansowany. Absolutnie nie powinien godzić się na wzięcie pod opiekę żony amatorki. Sam powinien mieć asystę. A Tina też zrobiła wielkie glupstwo rzuxajac się dosłownie na głęboką wodę, mimo braku umiejętności i mimo swojego strachu przed nurkowaniem.
Gdyby nie ten komentarz myślałbym że mąż za tym stoi, dziękuję za wyjaśnienie Jak aga powiedziała w poprzednim filmie złym ludzią też przytrafiają się złe rzeczy i teraz myślę że właśnie to miało miejsce
I jeszcze to, że Gabe i Tina nigdy nie nurkowali razem. Spanikowana dziewczyna, która w razie problemów nie potrafi zachować się pod wodą pod opieką kogoś, kto nie jest profesjonalistą :(
@@kucibaba niestety niekoniecznie się wyrasta, zwłaszcza jeśli przez całe życie najbliższe osoby wmawiają człowiekowi, że musi związać się z kimś, wziąć ślub, założyć rodzinę.
Droga Ago, czapki z glow! Obejrzalam wszystkie twoje odcinki, niektore po dwa razy - ten jest zdecydowanie jednym z najlepszych. Imponujacy ogrom pracy wykonanej - sprawa fascynujaca, przyklulo mnie do kanapy. Uwielbiam twoj brak ciagot do sensacji, umilowanie faktow i wskazywanie najbardziej prawdopodobnych rozwiazan opartych o racjonalne przypuszczenia. Jestes najlepsza i koniec.
Jestem na 15 min i historii z piescionkiem i już wiem ,że historia tego związku musi się skończyć zle ...kontrolujący, manipulujący i znęcający się psychicznie facet oraz zdesperowana dziewczyna ,która za wszelką cenę chce z kims zawrzeć związek małżeński - to gotowy przepis na tragedię, coś mi świta, że gdzieś ta historie slyszalam ,ale nie mogę sobie przypomnieć zakończenia, z czego bardzo się cieszę ,bo to oznacza 2 intrygujące godziny przede mną, dziękuję za długa i kameralna " sprawę:)
Dziękuję za doskonale przygotowany podcast, aż chce się nurkować chociaż zdaję sobie sprawę z tego że nie jest to sport dla mnie, zwyczajnie się boję i wydolnościowo nie dam rady. Jest to bardzo smutna historia o kobiecie, która swoją wartość uzależniła od innych, począwszy od dziwnego, konserwatywnego wychowania, które wmawiało jej że jej wartość zależy wyłącznie od zamążpójścia, przez desperackie próby wyjścia za mąż za człowieka, który stosował wobec niej pewnego rodzaju przemoc psychiczną, aż po próbę przypodobania się temu człowiekowi, która zakończyła się dla niej tragicznie. Tina nie lubiła nurkować, nie nadawała się do tego, nigdy nie powinna próbować nurkować w takim miejscu, tym bardziej bez bezpośredniego nadzoru instruktora. Proszę mi wybaczyć, ale moim zdaniem to, że kobieta chce wyjść za mąż za faceta, który kupił jej drogą wymarzoną torebkę, to też nie świadczy najlepiej o jej podejściu i przygotowaniu emocjonalnym do ewentualnego życia z kimś, a już wzmianka o tym, że nie była zadowolona, że poprzedni chłopak kupił jej tani prezent aż mną zatrzęsła. Nie ma co dywagować nad tym czy mąż jest winny jej śmierci, materiał został szczegółowo opracowany przez eksperta w temacie, i my amatorzy nie mamy co tutaj gdybać nad stroną techniczną wydarzenia. Nie uważam żeby śmierć Tiny była jego bezpośrednią winą. Ja również jestem zdania, że ta tragedia to był wynik licznych składowych - zapatrzenie Tiny w męża, nadmierne przekonanie męża o własnej zajebistości, nadmierne zaufanie instruktora do umiejętności męża, zaniedbanie instruktora jeśli chodzi o przestrzeganie procedur, czyli to, że nie sprawdził ile on miał faktycznie nurkowań i gdzie oraz to, że odstąpił od procedur i pozwolił mężowi zająć się osobą niedoświadczoną. Nie trzeba być nurkiem ani też specjalistą żeby wiedzieć, że woda to żywioł i tak ekstremalny sport wykonywany przez osobę z praktycznie zerowym doświadczeniem, niesie za sobą ryzyko - dlatego też tym bardziej powinna pływać w asyście.
Jestem przy 28 minucie i chciałam napisać, że tyle sygnałów/znaków, że ten związek, nie powinien mieć miejsca ile dostała Tina od losu to już dawno nie widziałam. Strasznie szkoda mi dziewczyny, to w jaki sposób została wychowana, te wszystkie chore przekonania, że musi wyjść za mąż to jest po prostu nie do uwierzenia, toksyczność tego związku i tych ludzi jest porażająca.
ta wiara w konieczność wyjścia za mąż... "czekaj, ja słucham współczesnej sprawy z AU/USA?" - musiałam się upewnić, bo niestety albo stety, w Azji takie przekonanie nie jest niczym nadzwyczajnym :)
A ja się zastanawiam, skąd oni mają te informacje o tym pierścionku itd. Chłop im raczej tego nie opowiedział. Pozostaje więc opcja, że powiedziała o tym rodzina. Ta sama rodzina, od której laska wolała się wyprowadzić, i która nakręcała nagonkę na zięcia jednocześnie dziękując za wyciągnięcie córki facetowi, który de facto nawalił w kwestii zapewnienia jej bezpieczeństwa (i przynajmniej w moim odczuciu był bardziej winny jej śmierci niż jej mąż). Tak że w kwestii tych narzeczeńskich historii, to bym jednak zachowała pewien sceptycyzm...
@@kirawisniowiecka5496 O sytuacji z pierścionkiem raczej nie opowiadali rodzice, przecież np. o powodach ich konfliktu z rodziną męża, z nim samym oraz kłótni na próbie ślubnej nie wiemy prawie nic. Dziwne, że zrobiliby wyjątek w swoim milczeniu i tym szantażu powiedzieliby. Takie informacje mogły wyjść raczej od przyjaciółek Tiny. One opowiadały o jej problemach dość sprawiedliwie bo nie ukrywały, że była nieszczęśliwa zarówno z rodziną, jak i z narzeczonym. Gabe mieszkał z braćmi, więc oni też wiedzieli o pudełku z pierścionkiem na stole w ich domu. Jak to Aga ładnie powiedziała, facet nie miał instynktu samozachowawczego, po śmierci żony strzelał sobie towarzyskie samobóje cały czas. Możliwe, że wcześniej sam Gabe nie widział problemu z mówieniem jak "testuje" swoją przyszłą żonę i o całej sytuacji wiemy od jego braci/znajomych, którym opowiadał o tej zabawie. Ewentualnie od wspólnych przyjaciół pary, to oni byli najbardziej neutralni, a po pogrzebie przyznali przecież, że Gabe zraził ich do siebie. Może wtedy zaczęli wyciągać na światło dzienne wszystkie sprawy małżeństwa, które wcześniej nie wydały im się dziwne, albo które przez grzeczność przemilczeli. Rodzina to nie jedyna opcja, ludzie bez interesu w sprawie też lubią plotkować. To była rodzina o bardzo tradycyjnych poglądach, raczej zrozumiałe, że większe pretensje mieli do gościa co przysięgał w dniu ślubu zaopiekować się ich córką, niż jakiegoś instruktora, który może i nie dopełnił paru formalności, ale przynajmniej ich dziecka nie opuścił do ostatniej chwili, a był obcy. Tak zapewne rozumowali oskarżając męża. Nie popieram, ale jestem w stanie zrozumieć, bo ciężko wybaczyć taką zdradę.
Najgorzej jest jak ludzie widza takie flagi są, świadomi, mają ludzi którzy przeszli to, mogą wyciągnąć, dają narzędzia. A mimo to brną w związek z toksykiem. Tyczy się to kobiet i mężczyzn.
Aga, gdyby ludzie przygotowywali swoje prace magisterskie i licencjackie tak jak Ty swoje podcasty, świat byłby piękniejszy. Ostatnio "zepsułam" męża - przeciwnika wszystkich youtuberów - i słuchamy Cię rodzinnie ;) Dzięki za Twoją pracę!!
@@Jaskrachan Zdaję sobie sprawę, że to nie to samo, ale gdyby studenci piszący prace przykładali się do zdobycia bibliografii i ilustracji do swoich prac, tak jak Aga do podcastów, to wiele by zmieniło w polskiej nauce. Świadczyłoby to o zaangażowaniu i zainteresowaniu tematem. Niestety większość studentów((nie wszyscy) działają na zasadzie "ctrl c ctrl v będę nową pacę miał) Aga pokazuje, że można znaleźć WSZTSTKO jeśli się chce. Ona do swoich podcastów podchodzi poważnie i profesjonalnie. Chciałabym tego samego dla polskich studentów
@@kyriakemika Teraz wszyscy studiują więc poziom automatycznie spadł, kiedyś na studia trzeba było sobie zapracować nauką, zdać egzaminy teraz się za nie płaci.
Gabe przez całą znajomość z Tiną dręczył ją i poniżał. Podczas nurkowania zauważył problemy żony i tak jak zwykle uznał, że to kolejna doskonała okazja żeby się z nią podrażnić, powyśmiewać, poniżyć. Zwlekał i patrzył jak Tina panikuje (to od zawsze sprawiało mu przyjemność), dlatego Gabe tak powoli wynurzał się z wody (skoro spanikował widząc jak jego żona tonie to zachował mega spokój w tym żółwim tempie wynurzania). Gabe nie planował morderstwa , zapewne nawet nie brał pod uwagę że Tina tego nie przeżyje, ot po prostu chciał ją trochę podręczyć jak zawsze ale tym razem się przeliczył.
No cóż, to była młoda dziewczyna... Mnie trzeba było 45 lat żeby przekonać się że próby dopasowania się i przypodobania komuś za wszelką cenę nie prowadzą do niczego dobrego. Ale okazuje się że to ja miałam szczęście - bo żyję. Pozdrawiam serdecznie. I dziękuję
Ano niestety nasze wychowanie i tradycja nie premiują kobiet które odchodzą od męża po pierwszym uderzeniu. A każda dziewczyna od dziecka powinna być uczona nie cnót niewieścich tylko tego, że jak uderzył raz to uderzy kolejny i tego, że nie przestanie pić jak urodzi się dziecko...
Jeszcze ze szkoły z gimnazjum i liceum pamiętam pranie beretów na lekcjach religii właśnie w tym temacie. Księża powtarzali, że to wielki grzech się rozwodzić, a my wymyślaliśmy co raz to bardziej skrajne historie, a odpowiedz była zawsze taka sama: co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela, no i pranie beretów z tym co przed ślubem, że można się trzymać za rączkę, buzi buzi i żadne wspólne mieszkanie, że nie można przyszłego małżonka sprawdzać itd oczywiście nie zachęcam do tego aby chłopak czy dziewczyna bzykali się z każdą nowo poznana osobą, ale mimo wszystko podejście do tych spraw też dużo mówi o człowieku (gdy okaże się że ma jakieś chore upodobania, tendencję do brutalności czy no totalna aseksualność lub odmienna orientacja, nie każdy jest gotowy brać to w ciemno) i potem okazuje się, że małżonkowie niezbyt dobrze się znają, zbyt szybko decydują się na ślub żeby wreszcie razem zamieszkać i skonsumować to i owo 🤦miałam koleżankę w wieku ok 27-28 lat, wesoła, ale trochę naiwna dziewczyna, która poznała księcia z bardzo religijnej rodziny, więc było trzymanie się za rączkę, zero wspólnych wyjazdów, spotykali się głównie w trakcie zjazdów jakiejś podyplomówki(czyli rzadko), trwało to chyba ok rok, koleżance strasznie on się podobał był bardzo przystojny i chciała bardzo wziąć ślub, miała takie trochę infantylne podejście że łooo biała suknia, kwiaty, tort...ceremonia jak z bajki, nie wiem jak to się stało czy rodzina też jego nie cisnęła bo się jej oświadczył, radości co nie miara ślub... No i się zaczęło... Pan młody nie był zainteresowany konsumpcja małżeństwa, najpierw był zmęczony weselem, a potem nie wiem czym ale do konsumpcji nie doszło, mało tego gość kiedyś na rodzinnym obiedzie u jego rodziców oznajmił że nie będą mieć dzieci bo Kaśka jest bezpłodna, co oczywiście było nieprawdą, po prostu nie chciał jej tknąć, acha no i po wspólnym zamieszkaniu okazało się, że woli spędzać czas z mamusia a nie żoną, jeszcze coś tam odstawiał ale już nie pamiętam 🤦nie wiem jak to się skończyło
@@olala137 wśród moich znajomych para która się rozwiodła kiedy już posiadali kilkuletnie dziecko była jedyną która celowo utrzymywała ,,czystość" ( cudzysłów bo to z gruntu idiotyczne określenie) aż do ślubu. Wyraźnie potem okazało się że potrzeby seksualne są tak daleko odmienne że lepiej nie być ze sobą. Moja córka wzięła ślub że swoim wieloletnim partnerem bo akurat potrzebowała tego przy działalności gospodarczej, oboje nie czuli potrzeby szybkiego ślubu wiodąc szczęśliwe życie bez niego. Ja pobrałem się po chyba siedmiu latach wspólnego życia bynajmniej nie w ,,czystości" i już trzydzieści pięć lat po ślubie minęło bez problemów 😁
Pamietam jeden komentarz pod filmem o tej lub podobnej sprawie na innym kanale. Polka pracujaca w Australii jako instruktor pisala, ze wszyscy pracownicy nie znosili amerykanskich turystow, poniewaz ci ludzie byli slabo przygotowani, a uwazali siebie za mistrzow i mieli nieusprawiedliwienie wielka pewnosc siebie.
@@n0rmalna Oczywiscie. I wielu innych dziedzin - wystarczy poczytac o przemysle wspinaczkowym, gdzie turysci placa za niebezpieczne wejscia na szczyt nie majac odpowiedniego przygotowania i treningu w nizszych gorach - a takze roznych rodzajow dzialalnosci ludzkiej poza sportami ekstremalnymi. Doslownie jak dzieci.
Bardzo smutna ta opowieść,o dwojgu raczej nie kochających się ludziach ,ona bardzo chciała uwierzyć w miłość ,a on kontrolować i mieć możliwości uzewnętrzniania swoich napadów wściekłości .Nie zdali by egzaminu w momencie próby życia tak jak on nie zdał go w obliczu walki o życie swojej żony .Przejmujące .. Bardzo miło zobaczyć Cię Aga w tak pięknej odsłonie !!!!Podziwiam i dziękuję za ten jak zwykle rzetelny materiał !!!🤗
Historia podobna do sprawy śmierci niedoświadczonej alpinistki którą mąż zmusił do wejścia na mount Everest tylko dla tego, żeby być pierwszym małżeństwem na szczycie bo inne laury już były zdobyte a on chciał być sławny za wszelką cenę. Słuchałem na kanale ,,szczytomaniak,
@@annaanna9258 Godność godnością ale generalnie to mądrość zapobiega wielu wypadkom i przypadkom. Warto więc ostrożnie i z namysłem podejmować decyzje, także niestety sercowe.
Ja wprawdzie nie nurkuje ale jestem wspinaczem i nie wyobrazam sobie aby wziasc malo wyszkolona osobe na wysokie gory . Tym bardziej z innym niewyszkolonym wspinaczem .. jestem zszokowana .. przede wszystkim brakiiem odpowiedzialnosci instruktorow , to oni stanowczo powinni zabronic jej wyplynieciu .. choc znam ludzi ktorzy bez jakiegos glebszego przygotowania wybrali sie na Mont Ewerest np ..i tylko brak umiejetnosci prawidlowego oddychania doprowadzil ich do smierci .. 2. Sporty ekstremalne sa egoistyczne..albo ratujesz sie sam , albo innych .. ratujac czesto mozna samemu stracic zycie ..wiec kazdy musi maksymalnie zadbac sam o siebie.. o mezu nie wspominam nawet bo to skrajny brak milosci , szacunku , troski o swoja zone doprowadzil do tragedii. .
Bardzo interesujacy podkast. Super analiza, poczatkowo wszystko wskazywalo na na jakis zly zamysl malzonka, ale ten koncowy komentarz ukazuje ta sprawe w innym i faktycznie racjonalnym swietle, Piekna narracja. Dziekuje!
Przypomniała mi się podobna sprawa , kiedy taki statek odpłynął pozostawiając parę nurków na skutek bałaganu przy liczeniu osób - również na australijskiej rafie koralowej.
@@ps27.19 Dziękuję za przypomnienie . Tę historię opowiedziała Karolina Anna 28.11.2020. Jest tak interesująca, że nakręcono film inspirujący się tą historią - Open Water, w języku polskim brzmi Ocean strachu. Nie wiem, czy jest gdzie dostępny, sama chętnie bym go obejrzała.
Z filmem jest taki problem, że zakończenie zna tylko to para, która zostawili, nie ma kto nam opowiedzieć jak i co się działo, widzimy tylko fikcję reżyserską
@@ps27.19 nie do konca Ta para 1 przystanek sie spoznila mimo to nie zostala zapamietana przez jakas osobe a 2 przystanek okazalo sie ze 2 osoby ktore nie nurkowaly za 1szym razem (chinczycy) podniesli rece za 2gim I liczba I'm sue zgadzala
Oglądałam film na tej podstawie, ale nakręcony raczej wg. domysłów, bo przecież nikt nie znał prawdziwego zakończenia tej historii, ale logicznie myśląc, mogło być ono w sumie tylko jedno.
Kolejne świetne opracowanie. A słuchając fragmentu o samym schodzeniu pod wodę i całej tej akcji aż czułam ciarki. Historia może nie drastyczna i straszna, ale jednak czuć napięcie. Nie wiem jakie mam zdanie na temat jego winy. Ciężka sprawa. Jedyne czego jestem pewna, to to, że Tina chyba wcale nie nadawała się do nurkowania a już na pewno powinna nurkować z profesjonalistą. Mam takie wrażenie, że zrobiła kurs tylko po to, żeby mieć "coś wspólnego" z mężem i go zadowolić...
Nie jestem nurkiem profesjonalnym. Ale nurkowałam w Egipcie i Tajlandii. W Egipcie nurkowałam z instruktorem i spanikowałam, nie wiem dlaczego. Odbiło mi. Tak się wystraszyłam, że nigdy więcej nie weszłam z akwelunkiem do wody. Biorąc kredyt hipoteczny, mam zapis w ubezpieczeniu, że uprawianie sportów ekstremalnych (nurkowanie i spadochron) anuluje moje ubezpieczenie.
Firma organizująca nurkowanie powinna odpowiadać za wypadek. Przeprowadzony wywiad o doświadczeniu jedynie na "gębę", bez dokładnej dokumentacji pozwoliło na samowolkę. Tina sama sobie dokłada obciążenie, Gabe wraca żeby coś kombinować przy sprzęcie i komputerze. To pozwoliło mu na być może morderstwo. Mógł np wyjąć jej rurkę z ust na tyle, by zachłysneła się wodą, czego nie odnotuje chyba komputer. Lub uchylić maskę by woda dostała się nosem. To tłumaczyłoby obecność wody w płucach, bo raczej mając wszystko na miejscu bez przerwy nie mogła się "napić" choćby uszami. Chłop jak dąb a tłumaczył, że nie mógł jej unieść. Jakim więc cudem dostał papiery na ratownika?!!! Poza tym ciągła zmiana zeznań zawsze mi "śmierdzi" i nie rozumiem jak policja tego nie wyłapuje.
Dopiero dzisiaj obejrzałam . Wielkie dzięki za tak szczegółowy opis . A co do bohatera męża tej nieszczęsnej kobiety .Narcyz o tępym wyrazie twarzy w dodatku sadysta . Przyczynił się do śmierci żony której prawdopodobnie nie kochał .
Ja nurkuję wiele lat. Nie nazwę się profesjonalnym nurkiem ale lata doświadczeń, już około 1 tyś nurkowań pozwalają mi trochę to ogarnąć. Po pierwsze zawsze pierwsze nurkowanie na każdym nowym miejscu musi rozpocząć się od łatwego miejsca w celu wyważenia, sprawdzenia sprzętu itd. dla instruktorów to też ważny moment bo może popatrzeć na ludzi i dokonać oceny ich umiejętności, nawet odczucia termiczne są ważne. A tutaj jeszcze dochodzi zmiana czasu,, więc i niedyspozycja. Błąd ogranizatora ewidentny. Dwa nie decyduje nurek z kim i jak nurkuje a instruktor, bo to on ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo. Trzy ta pani wogole nie powinna wejść w tym miejscu do wody z braku doświadczenia, jeśli informacje są poprawne. Cztery jeśli bardzo się klient uprze instruktor powinien wejść wcześniej do wody i ocenić warunki. Na podstawie tego decyduje czy i kto wchodzi. A otwarte morze spokojne na zewnątrz może bardzo zaskoczyć pod wodą. I odwrotnie... 50 nurkowań to bardzo mało.... Bardzo! To nie jest nawet polzaawansowany. Z własnego doświadczenia. Przy jednym z już poważnych kursów, można powiedzieć ostatni możliwy dla nurka rekreacyjnego, mając duże (ok 600nurkowan)i wieloletnie doświadczenie zdarzyła się nieprzewidziana dla mnie sytuacja że weszłam do wody z zakręconą butlą. Było to ćwiczenie mojego instruktora zupełnie przez niego kontrolowane. Chciał sprawdzić co zrobię. Zareagowałam ok, cwiczenie zaliczone. Ja później przez rok miałam traumę pod wodą.... Także o czym my mówimy...
Bardzo ciekawa i tragiczna historia! Bardzo szkoda tej ladnej dziewczyny, nie rozumiem co ona widziala w tym malo ciekawym i gburowatym kombinatorze,. Oblesny facet! Dziekuje za taki dlugi odcinek, super przekaz! Pozdrawiam
Facet był głupi, nieodpowiedzialny, narcystyczny, przeceniał swoje możliwości i nie był tak dobrym nurkiem jak sądził, czym naraził swoją żonę. Ale myślę, że nie zabił jej celowo.
@@AS_72 no dokładnie. Ale tak się zastanawiam czy tak była zauroczona nim czy tak rodzice jej mózg wyprali tym ślubem. Tak btw rodzice są sami tego po części wynni.
Żadna miłość nie jest warta poniżania, czy narzucania się drugiej osobie. Być może Tina miała zbyt niskie poczucie własnej wartości, że czekała na każdy ochłap ze strony ukochanego. Szkoda tej ślicznej dziewczyny. 😥
Wszystkie te rewelacje o poniżaniu wypłynęły po jej śmierci, kiedy rodzinie i mediom zależało, żeby oczerniać jej męża. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że może nie było tak źle. Kilka nieporozumień, które mogłyby się przytrafić każdej normalnej parze jest rozdmuchane do jakiegoś strasznie toksycznego związku, tylko dlatego, że doszło do wypadku. Nie mówię że Gabe jest święty, ale trzeba brać pod uwagę, że jego wady mogą być powiększane w mediach po tym co się stało.
Ja nie robię dla męża nawet kotletów schabowych, bo nie lubię. A co dopiero miałabym nurkować. Uważam, że trzeba też kochać siebie i zostawić miejsce na swój komfort.
Innymi słowy mąż to zwykły, zarozumiały buc, przekonany o własnych "znakomitych" kwalifikacjach, naraził swoją świeżo upieczoną żonę na niebezpieczeństwo. Nie wydaje się aby było to celowe działanie. Spoilsport niedopelnili obowiązków, pozwolili na samodzielne wybory niedoświadczonych nurków. Szkoda, że ta młoda dziewczyna musiała zapłacić tak wysoką cenę, za serię nieprofesjonalnych zachowań oraz za zarozumialstwo męża. Strasznie smutne. Jak zawsze Aguś, znakomicie przygotowany materiał. Pozdrawiam Ciebie i koteły oraz wszystkich odbiorców!
Wygladasz przepieknie, trzeba to napisac :) w tej historii bardzo smutne jest to, ze Tina zostala wychowana w tak beznadziejnym, patriarchalnym towarzystwie ze wyjscie za maz bylo glownym celem w zyciu, i gotowa byla to osiagnac za wszelka cene. Nawet wbrew swojej godnosci. Zamiast goscia rzucic, kiedy nia pogrywal, to ona dalej cisnela bo juz za pozno bylo skonczyc ten zwiazek, zyc dalej i zwiazac sie za jakis czas z kims innym. Smutne i wkurzajace, bo to jest geneza problemu. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze swoja corke musze trzymac z dala od disneyowskich idealow ksiecia z bajki i ambicji konczacych sie na zlapaniu chlopa, a uczyc, ze ona jest sama w sobie pelna caloscia, jest na pierwszym miejscu i to jej dobre samopoczucie jest najwazniejsze. A zwiazek nigdy nie moze tego zaburzac. Niestety, ale osoby wychowywane jak biedna Tina potem sa latwymi ofiarami wszelkich oszustow i socjopatow.
Gdy mówiłaś o dokładnym wyjaśnieniu tej sprawy przez specjalistę w temacie, w prosty i ciekawy sposób, przypomniałam sobie o świetnym artykule wyjaśniającym tragedię na przełęczy Diatłowa. Wokół tej sprawy też narosło mnóstwo mitów. Zainteresowanym polecam artykuł Andrzeja Szagi na portalu Planeta Gór (zwłaszcza cz. II - rekonstrukcję wydarzeń).
Najlepsza część niedzieli to podcast mojej ulubienicy - pani Agi ☺️ zawsze czekam na nie z niecierpliwością 😘 a prawie 2,5 godziny to to czego mi trzeba. Dziękuję za kolejna świetna historię!
Wielkie dzięki za ogrom pracy i rzetelność w przedstawieniu sprawy, podziwiam Cię za umiejętność zachowania dystansu do sprawy oraz to że nie wydajesz pochopnych osądów 🙂
Mam kilka ulubionych kanałów z podcastami ale absolutnie kocham Twój spokój. Jesteś tak pozytywną osobą, takie ciepło od Ciebie bije. Twój kanał jest wyjątkowy ❤
Wydawałoby się, że jej Mama, która zaszła w ciążę (w czasie małżeństwa)z innym mężczyzną, powinna być bardziej liberalna. Tymczasem jej zachowanie wskazuje na narcyzm. Tina miała od dziecka wpajane okropny wzorzec współzależności od partnera. Wybrała partnera, który miał jej zastąpić brakującą akceptację, przez cały czas próbowała zasłużyć na miłość. Złe decyzje podejmowane ze złych powodów zazwyczaj prowadzą do katastrofy. Strasznie smutne, że ceną za tę życiową lekcję była przyszłość tej młodej kobiety. Moim zdaniem zamiast torebki przydałaby się terapia! Jeśli musisz zasłużyć na miłość to wtedy to nie jest miłość.
Jedyne co pamiętam z "Przeminęło z wiatrem", to że trójka głównych bohaterów to byli sami egoiści, jedno gorsze od drugiego, a każde usprawiedliwiało swoje chamskie zachowania tym, że odkryli prawdziwą miłość. Zawsze jestem podejrzliwa do osób, które zachwycają się tą powieścią. [Edit] No i jest. Najważniejsze po śmierci córki, to czy jej odejście wyglądało wystarczająco melodramatycznie. Serio dorośli ludzie myślą, że to tak wygląda: wszyscy ratownicy rozstępują się i narażają życie swoje i reszty turystów, żeby mąż mógł dramatycznie łkać wtulony w ciało żony, niezależnie od okoliczności?
Świetny film, włożyłaś w niego ogrom pracy. Dzięki temu słucha się Ciebie rewelacyjnie, opowieść wciąga i jest bardzo ciekawa. Pozdrawiam serdecznie :)
1. Kawał roboty i douczenia się o nurkowaniu. Jak zawsze rzetelnie. Dziękuję. 2. Nie mogłam oprzeć się skojarzeniom ze sprawą Toma i Eileen Lonerganow. Też to nieszczęsne nurkowanie na australijskiej rafie. 3. Wina jest jeszcze jednej osoby- samej Tiny. Mimo, że bała się nurkowanie w znaczne spokojniejszych wodach, nie chciała pomocy doświadczonego instruktora. Wpadała w panikę, a jednak zlekceważyła niebezpieczeństwo. 4. Straszny, nalany buc z tego Watsona. Tina powinna go zostawić już przed ślubem, kiedy z nią pogrywał. Szczuł pierścionkiem... Żałosne. Myślę, że jednak to był nieszczęśliwy wypadek. Zbieg niefortunnych okoliczności i lekceważenie zasad bezpieczeństwa. Wina wielu osób. Sam Gabe nie miał motywu i jak to było na końcu przedstawione, nie wiadomo jak miałby spowodować śmierć żony. 5. Nie nurkuję, wpadłabym w panikę jak Tina, ale nie trzeba być nurkiem, by widzieć różnicę w nurkowaniu w basenie czy nawet jeziorze, od oceanu. Ewidentnie nie powinna była brać się za ten sport. Bała się i robiła to dla kogoś, kto ewidentnie na to nie zasługiwał.
Słucham Ciebie głównie na Spotify, ale specjalnie aż przyszłam tutaj napisać Ci komentarz, przejrzeć sprawę ponownie. Wykonałaś świetną robotę, bardzo rzetelnie, bezstronnie i spokojnie podeszłaś do sprawy. Słuchalismy jej z mężem wracając z weekendu i naprawdę co chwilę dyskutowaliśmy na jej temat w tak zwanym międzyczasie. Czapki z głów, dziękuję za świetny materiał!
Ciąg nieodpowiedzialnych decyzji, chęć zaspokojenia oczekiwań i zobowiązań znalazł finał w śmierci młodej dziewczyny i zmarnowanym życiu obojga i ich bliskich.Smutne , bo życie stawia nas w chwilach, gdzie trzeba zachować zimną krew.🖤 dzięki za opowieść 👍
Mnie dziwi, że wycieczka zaczęła się nurkowaniem w takim trudnym miejscu. Wydaje mi się, że powinni najpierw sprawdzić uczestników sprawdzić w jakimś miejscu oznaczonym na zielono
Pewnie firma dostosowała się do oczekiwań klientów, którzy chcą od razu pierwszego dnia wrzucić na insta podwodne zdjęcia najciekawszego wraku w tej okolicy.
@@Machefi każda firma, która się szanuje i stawia na oznaczanie klientów według poziomu zaawansowania, nie zwraca uwagi na oczekiwania klientów, tylko dba o swój tyłek. Więc łatwo się domyślić, że zrobili to w przemyślany sposób. To Gabe nakłamał w swoim arkuszu i to instruktor powinien ponieść konsekwencje - skoro uważał ją za osobę o niskich kompetencjach w nurkowaniu, nie powinien jej puszczać z mężem "bo on się zna". Nie ma czegoś takiego. Albo ktoś potrafi albo nie. Małżeństwo nie może być w tym momencie wyznacznikiem bezpieczeństwa. Od tego są oni, instruktorzy.
Ta historia to przyklad ze szkodliwe glupie i niczym nieuzadadnione poglady/strach przed zostaniem stara panna/prowadza tylko do tragedii niestety takie przekonania wciaz jeszcze pokutuja i dzis choc kobiety coraz bardziej sa niezalezne i swiadome
Jestem pod wrażeniem, ile pracy i czasu wkładasz w byśmy teraz mogli słuchać i oglądać tak perfekcyjny wykonany podkast. Wielkie brawa i dzięki za to 👏👏👏😊👍👍👍😘😘 Ps. Wyglądasz super 👍😊
Wykonałaś olbrzymią pracę budzącą podziw! Nie pominęłaś żadnego szczegółu, korzystając z wielu źródeł. Słucham zawsze z przejęciem Twoich podkastów, dziękuję za wszystkie. Jesteś wrażliwą dziewczyną, słychać, ze to Twoja prawdziwa pasja❣️💙🖤🤍
Nasuwa mi się taka refleksja: ciekawe jakby się zachował w obliczu zagrożenia życia chłopak, który nie kupił torebki. Może ratowałby ją do ostatniego tchu ...?? Czasem przywiązujemy zbyt dużą wagę do pewnych rzeczy a jednocześnie zdajemy się zupełnie nie dostrzegać innych, bardzo niepokojących, takich jak np. czyjaś PYCHA i chęć manipulowania innymi. Tak bardzo mi żal tej młodej, promiennej i pięknej dziewczyny, która cały czas (takie odniosłam wrażenie słuchając tego podcastu) próbowała uszczęśliwiać innych bardziej niż samą siebie. R.I.P.
Dokładnie. Mierzymy "prezentami", kto da więcej. A w rzeczywistości chodzi o to jakim kto jest człowiekiem i partnerem. Jak się zachowa w sytuacjach krytycznych? A pozory pięknych, wielkich, drogich prezentów, okazały się zwodniczą pułapką dla wielu kobiet.
Gabe sprawia wrażenie strasznego narcyza - skupienie na sobie, brak empatii, zabawa drugim człowiekiem, drastyczne przecenianie swoich umiejętności i nawet kłamanie na ich temat. Jeśli faktycznie miał takie problemy, to niestety mogły one doprowadzić do śmierci Tiny, ale to nie znaczy, że celowo ją zamordował czy że nie darzył jej żadnymi ciepłymi uczuciami.
Pomijając treść historii: Troche smutno, jak czlowiek zda sobie sprawe, ze na takie, jakby nie patrzec luksusowe, wyprawy stac tylko Amerykanow (dodatkowo jeszcze tak mlodych!!), Brytyjczykow i np. Niemcow, a dla Polaka, nawet takiego, ktory w swoim kraju zarabia nawet przyzwoicie, taka wyprawa do Australii z rodziną, to wciaz wydatek, na ktory musialby odkladac latami i taka wyprawa bylaby okrzyknieta "wyprawa zycia", gdy tymczasem dla "Ludzi Zachodu" to takie cos, jak dla nas wyprawa do Mielna na kilka dni. Tak, oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze zaraz ktos skomentuje, ze on albo jego polscy znajomi jezdza sobie na takie wczasy do Australii czy na Malediwy, ale to wciaz promil takich turystow.Smutne jest tez to, ze pokolenie naszych rodzicow czy dziadkow nie ma szans na to, zeby tak jak Niemcy czy Brytyjczycy, w jesieni swojego zycia tak sobie podrozowac po takich pieknych, egzotycznych zakatkach swiata ☹
To, że podróżują wcale nie znaczy, że ich stać. Wielu z tych zachodnich turystów, zwłaszcza młodych, żyją ponad stan, a później lądują jako bezdomni, albo dochodzi do różnych tragedii. Wydaje mi się, że Polacy mniej rzucają się z motyką na księżyc i mając ogromne długi nie jadą nurkować.
@@agnieszka954 Polakow po prostu nie stac, zeby zadluzac sie na wycieczki, a nie, ze nie jezdzą po swiecie, bo wolą nie miec dlugow. Wiesz jak bardzo pozadluzani sa Polacy? Bardzo.Tyle, ze zarabiamy tak malo, ze zadluzamy sie po to, zeby np. do wyposazyc i umeblowac dom czy mieszkanie, kupic sprzety AGD, zrobic jakis remont. A na zachod od nas juz to maja, maja hajs z biezacych kilku wyplat zeby np. odswiezyc mieszkanie czy kupic nowy sprzet, wiec na to sie nie zadluzaja, bo to maja. Wiec robią dlugi na rzeczy bardziej zbyteczne, bo bardziej podstawowe dobra maja juz splacone.Przykre, ale Polacy zadluzaja sie po to, zeby jakos zyc, a nie egzystowac w starym mieszkaniu. nieodremontowywabym od 20 lat.
@@linayatinamel9547 to nadal świadczy o różnicy w mentalności. Polak zadłuża się dopiero, kiedy nie stać go na podstawowe życie. Amerykanin, który ma wszystko, i tak bierze kredyt, żeby mieć czym zaimponować znajomym, że czego on to nie widział. Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Polak, nawet jeśli miałby pieniądze na taki rejs, to jeszcze musi zdobyć wizę. Amerykanin lata gdzie chce, bez żadnych formalności w ambasadach.
Kiedy przeprowadziłam się do Anglii, byłam w szoku, że studenci studiów magisterskich (dzieci), latają na Wakacje na Dominikanę. Ja za czasów studiów mgr w PL nie miałam grosza, wielu moich znajomych pracowało na zmywaku a studenci w UK zwiedzili pół świata :D po pół roku pracy na uczelni zrozumiałam jak łatwo żyje się na Zachodzie. To mega przykre. Ja na doktoracie w PL w podartych butach czasami chodziłam- poważnie (bo odkładałam stypendium) hahahahh a w Anglii doktorat można robić bez mgr... a ja 5 lat mgr i 5 lat dr a oni maja po 23 lata i mają doktoraty. Brak słów. Wielką niesprawiedliwośc
Straszne...dziękuję za super przygotowany materiał. Dla mnie jest też przerażające, że po śmierci Tiny pozostali uczestnicy kontynuowali wyprawę jak gdyby nic się nie stało.
Matka idiotka wychowała ją w przekonaniu, że ślub jest ważną częścią życia, to jak znalazła kogoś, to przez takie myślenie bała się samotności i była wstanie znieść zbyt wiele.
Aga kilka razy wspomina, że Tina miała nie najlepsze relacje z rodzicami, zwłaszcza z matką. Możliwe, że cisnęła o ten ślub, bo chciała jak najszybciej mieć pretekst, żeby wyprowadzić się od rodziców, a o tym strachu przed staropanieństwem mówiła ironicznie.
Aga też wyraźnie mówiła na początku, że matka pielegnowała w niej przekonanie, że zamążpójście to priorytet, z resztą rodzina dobitnie jej o tym przypominała, wypominając staropanieństwo
Aga, Dziekuje za kolejny perfekcyjnie i dokładnie przygotowany podcast. Inni youtuberzy powinni brać z Ciebie przykład. Dobra robota. Pozdrowienia od Krakowianki, która tak jak Ty ruszyła w Świat 🙂 Całusy z Niemczech 💖😘 PS Ja też wychodzę na pole 😉
Moj najbardziej zaprzyjazniony nurek twierdzi, ze podobne wyprawy dla nurkow, powinny odbywac sie na statku, ktory ma komory dekompresyjne. Apropos Tiny, to ona nigdy nie powinna byla nurkowac na takiej glebokosci. Nie tylko dlatego, ze byla poczatkujaca, ale dlatego, ze przeszla powazna operacje na otwartym sercu. W Polsce uczy sie nurkow w sytuacjach zagrozenia, czy ataku paniki, ze pas balastowy natychmiast nalezy odpiac i to wlasnie powinien uczynic jej maz, jako bardziej doswiadczony. Jesli zwolni sie pas balastowy, czlowiek automatycznie wyplywa na powierzchnie. Z glebokosci 30 metrow nalezy wydechnac cale powietrze przed wynurzeniem sie z wody. To jest najlepsza recepta na dekompresje w sytuacjach emergency. Nie jestem w stanie zrozumiec jak w obecnych czasach, kiedy akwalung jest wyposazony (kazdy) w dwa ustniki, maz Tiny nie wlozyl jej swojego, gdy miala problemy z oddychaniem. Smiem twierdzic, ze Polska Szkola Nurkowania moze byc wzorem dla takich w ktorych najwazniejsze sa pieniadze a nie podstawowe umiejetnoscoi, ktore moga ocalic zycie wlasnie w podobnych sytuacjach.
Bardzo wciągają mnie historie, które są właśnie takie nieoczywiste. Z jednej strony chciałoby się sprawiedliwości dla ofiary a z drugiej można sobie tylko wyobrazić co musi czuć człowiek po stracie, kiedy zostaje dobrego niesłusznie oskarżony. W każdym razie pozostaje okropny niesmak po tym do czego rodzice i mąż doprowadzili swoim egoizmem i wielkie współczucie dla osoby, której wmówiono, że jej szczęście jest zależne od innych a nie od niej samej
Gabe był głupkiem, ale nie morderca. Sama nurkowałam i dodam coś czego nie powiedziałaś. Na dużych głębokościach myśli się bardzo wolno. Pamiętam jak mnie instruktor dawał bardzo łatwe zadanie matematyczne do rozwiązania na głębokości i zajęło mi to 7x więcej czasu niż podobne zadanie rozwiązane na lądzie. W stresie myśli się nielogicznie. Kiedy ktoś nie ma doświadczenia i dochodzi stres, panika i głębokość to mamy tragedię.
Hej Aga! Bardzo ciekawy podcast i historia, której kompletnie nie znałam, a to niełatwe taką znaleźć w moim przypadku, jeśli mówimy o raczej głośnych sprawach kryminalnych. :D Odnośnie Gabe'a - moim zdaniem on nie miał w tym żadnego interesu, aby Tina tam wtedy straciła życie. Pomijając fakt, że według opisu, jest to po prostu narcystyczny, złośliwy miejscami człowiek (to "droczenie się z pierścionkiem") z przerośniętym ego i brakiem taktu (tacy ludzie naprawdę się zdarzają), sądzę, iż w jakiś pokręcony sposób kochał swoją świeżo poślubioną żonę i rząd australijski tym wyrokiem to chyba bardziej ukarał go za głupotę aniżeli powinien go skazywać za nieumyślne spowodowanie śmierci. Facet po stracie Tiny nie dość, że był na pewno w jakiś sposób przybity, to jeszcze rodzice Tiny non stop dolewali oliwy do ognia i go otwarcie nienawidzili, a dodatkowo miał o wiele więcej długów niż przed śmiercią Tiny. Właściciele firmy, organizującej tę wyprawę powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za to, co tam się wydarzyło (kilka tysięcy dolarów kary to jest śmiech na sali). Dziewczyna miała wpojone chore zasady (26 lat i stara panna..?), toksyczną matkę, której nic dziwnego, że Gabe nie lubił (pewnie jak wszyscy inni jej poprzedni partnerzy), a Gabe zwyczajnie trochę wykorzystał fakt, że Tina będąc dość uległą w tym związku, podporządkuje mu się i zaufa. Niestety przy tym nurkowaniu on przecenił swoje możliwości, a ona w ogóle nie powinna była zaczynać lekcji nurkowania po to, żeby go uszczęśliwić, bo zwyczajnie nie było to jej hobby, a robienie czegoś dla kogoś.
Gabe był agresywny i władczy, szybko się irytował. Być może z jakiegoś powodu żona zdenerwowała go pod wodą i zrobił coś, co sprawiło, że Tina spanikowała, a on w złości jej nie pomógł. Lub być może sam fakt, że Tina zachowywała się nieprofesjonalnie pod wodą zirytował go i w złości zdecydował się jej nie pomagać i zostawić ją samą.
Wcześniej wściekał się na nią, że nie radzi sobie z przygotowaniem sprzętu i też pomyślałam, że "szlag go trafił" pod wodą, bo nie spełniała jego oczekiwań i "się obraził" i nie udzielił pomocy; po akcji z pierścionkiem zaręczynowym wszystkiego bym się po nim spodziewała 😡
Dokładnie to samo pomyślałam, że się wściekł, że żona jest taka żałosna i głupia i ją zostawił bo się obraził🤦🤷. Albo celowo nie udzielił jej pomocy... Musiała wywoływać w nim bardzo negatywne emocje. A może chciał ją zawstydzić, zrobić z niej wariatkę: zobacz jaka jesteś żałosna, aż musi Cię wyciągać ratownik, bo ja nie dałem rady bo wpadłaś w głupia histerię albo po drodze się zreflektował, że głupio że wypłynął sam...Zupełnie nie rozumiem czemu za wszelką cenę nie ciągnął jej na górę, czemu nie napełnił kamizelki, nie zdjął ciężarów,co z wypornością wody...
Bardzo dziękuję za tę interesującą historię! Słyszałam o niej wcześniej, ale i tak włączyłam, bo bardzo lubię Twój głos. Jak zwykle, nie zawiodłam się! Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, zarówno o tamtych wydarzeniach, jak i o nurkowaniu. W dodatku wyglądasz wyjątkowo pięknie.
Aga, świetnie to zreferowałaś. Długie, ale nie dłużące się, a wciągające opowiadanie, o tragicznej historii mlodej, pięknej dziewczyny. Nie wierzę w specjalne działanie męża by ona utonęła. Myślę że zgrywał się na macho i wielkiego nurka. Za wszelką cenę chciał udawać profesjonalistę przed żoną i ekipą. A w sytuacji ekstremalnej spanikował i okazało się że w rzeczywistości nie jest zadnym ratownikiem, ani doświadczonym nurkiem. Uciekł od niej, na górę po pomoc. Nikt nie wie jak się sam zachowa w takiej sytuacji, dopóki się tego nie sprawdzi.
Słyszałam tą historię trzy razy, ale nigdzie nie było tylu szczegółów co u Agi, zaczynając od jej szczególnego podejścia do zamążpójścia, po te psychiczne znęcanie się nad nią przez narzeczonego, aż do tych wszystkich szczegółów wypadku i późniejszych prób wyjaśnienia sprawy. W życiu bym nie zanurkowała, boję się potworów mieszkających pod wodą 😂 a już szczególnie na dużych głębokościach i koło dawno zatopionych wraków 👻bardzo dziękuję za Twoją pracę i przyłączam się do innych, że bardzo pięknie wyglądasz ☺️
Kamizelka wyporowa działa jakby z opóźnieniem. W momencie w którym próbujemy ja napełnić powietrzem lub je trochę spuścić potrzeba co najmniej kilku sekund żeby „załapało”. Plus dla niedoświadczonych można po prostu pomylić „guziki” do jej napełniania lub opróżniania. Może spanikowała, nacisnęła zły guzik połączone z za dużym obciążeniem o w ciągu kilku sekund można znaleść się pare ładnych metrów niżej bo pod woda głębokości aż tak nie czuć. Czuć ja w momencie jak już zaczynamy opadać na tyle szybko ze nasze ciało nie nadąża z ciśnieniem i zaczynają bolec uszy. Wiec szybkie opadania plus ból plus nie wiadomo co się dzieje i co zrobić i panika gotowa.
Napiszę coś może na usprawiedliwienie Gabe'a jako bardzo mało zaawansowany nurek ale mający dzieci-czynnych zawodowo instruktorów. Z ich opowieści wyłaniają się jak w każdych tego rodzaju sportów dwa gatunki ludzi, jedni mądrzy, myślący, zdający sobie sprawę z zagrożeń więc do nich choć trochę przygotowanych. Drudzy to ludzie z "steel balls" a tak naprawdę ludzie bezmyślni, zadufani w sobie pozbawieni instynktu samozachowawczego. Na pierwszy rzut oka udają wielkich fachowców, no i faktycznie bez problemu przekraczają limity bezpieczeństwa, nurkują w trudnych warunkach, nurkują po nocy spędzanej na imprezowaniu z alkoholem. Niestety całe to kozaczenie kończy się kiedy trzeba przestać myśleć o sobie a zacząć działać pragmatycznie. Taką osobą zapewne był Gabe o czym świadczy choćby fałszowanie historii własnych nurkowań. Wygląda na to że jeśli nie mordercą to był po prostu lekko mówiąc ograniczony umysłowo. A najbardziej prawdopodobne patrząc na historię ich małżeństwa był i jednym i drugim. A do więzienia powinien trafić choćby za to, że fałszując swoje dokumenty doprowadził do tego że Tina nurkowała pod jego opieką i pośrednio to doprowadziło do jej śmierci.
Myślę że Gabe strugał chojraka, profesjonalistę, macho przed żoną i ekipą. Co to nie on... Ale jak to się mawia: Z wodą i żywiołami nie ma żartów. Chojraka można zgrywać w PUB-ie przy kolegach. Nie w oceanie. Jego błąd i klamstwo, a potem konsekwencje. A gdyby okazał pokorę do swojego braku umiejętności i do oceanu, to sam by poprosil o asystę dla siebie, a na pewno dla Tiny. Nalozylo się to z niedociagnieciami formalnymi ze strony organizatorów, które kosztowaly zycie Tiny. A Tina też zachowywała się za przeproszeniem kretyńsko. Po pierwsze pchała się do nurkowania mimo wewnętrznych oporów i strachu przed tym. Pozwoliła by jej pierwsze nurkowanie w otwartym akwenie bylo na glebokiej wodzie. A za asystę wybrala sobie amatora-kozaka, który dodatkowo miał do niej stosunek emocjonalny, przez co też łatwiej bylo mu stracić głowę. Myślę że to wszystko się nałożyło na przyczynę tragedii. Zbieg nieszczęśliwych, nierozważnych zdarzeń. Jedna umarła, drugi siedział w więzieniu... Ech. Ważne są szczegóły. Drobne błędy mogą spowodować domino błędów i tragedię.
O rany. Taaaaaki dłuuuuugi odcinek 😃👍 To chyba taki raj z bonusem nieba, czy jak to zwać 😃👍 Łapcia w górę i zaczynam słuchać. Mam w planie porządne sprzątanie chałupki. Chyba samo się posprząta przy takim słuchaniu. Wielkie dzięki Aguś 💗🌹
Mam młodsza siostrę, dużo kuzynek. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś im "wmawiał" że celem życia kobiety jest wyjść za mąż i rodzic dzieci. Z tego co wiem to odpowiada za to biologia i tysiące lat ewolucji, jedynym celem gatunku jest przetrwanie. Można pod to podpinać ideologię ale po co?
@@anetaw.3742 Z tym płodzeniem dzieci - to są dwie strony medalu. Europa zapomniała o płodzeniu dzieci i co z tego wyszło? Natura nie lubi pustki, więc pustkę zapełnili inni, którzy nie mają problemu z płodzeniem dzieci. Popatrzmy na Niemcy - sprowadzili ludzi "do pracy" - bo dziadkami nie ma kto się zajmować, a tu niespodzianka.
Tak i potem piekna dziewczyna wiąże sie z jakimikolwiek bubkiem.Byle był...bo juz musi wyjść za mąż. Natychmiast! Masakra....i ten szantaż zareczynami...tragedia
Bardzo ciekawy film, szczegółowo zaprezentowany. Nie słyszałam wcześniej tej historii. Początkowo sądziłam, że mąż maczał palce w tej tragedii ale potem przychyliłam się do opinii eksperta i Twojej. Biedna dziewczyna, nieszczęśliwy splot wielu okoliczności... A tak na marginesie masz cudnego kociaka! Co to za rasa? Pozdrawiam
Dzień dobry :) ile jest pośród nas osób z certyfikatem nurka?
Dzień dobry Aguniu😁❤️witam przy ☕(jeszcze w łóżku)
Certyfikatu nurka nie mam🙈🙊🙉🤔ale chętnie nurkuję w Twoje opowieści.
Zatem zamieniam się w słuch🎧
Taki długi odcinek🥰🥰🥰🥰🥰dziękuję cudownaaa 🌞🌹🌷
Dziękuję Ci Agnieszko 🥀
Ja - od 1998r.
Agnieszka robisz fantastyczne materiały.. Uwielbiam Cię słuchać. Wysłuchuje ulubione podcasty wielokrotnie, zachwycona skrupulatnością, doskonałym klimatem i Twoja osobą.
Dziękuję z całego serca, bo nawet nie wiesz jak wiele przyjemności i zainteresowania sprawami mi dajesz..
Jestes wielka, zasługujesz na ogromne zasięgi. ❤️❤️😀🐈🐱
Ja od 2009
Dzień dobry :) ośmielam się napisać komentarz, ponieważ mam ponad 300 zalogowanych nurkowań na różnych akwenach w Polsce i za granicą. Zdarzało mi się nurkować nawet z Australijskimi nurkami :), świetni nurkowie dobrze wyszkoleni. Moje refleksje po wysłuchaniu tej historii są następujące: są to dwie ofiary Tina i jej mąż. Organizator wyprawy popełnił szereg błędów i wykroczeń. Po pierwsze przyjął na wyjazd osoby de facto bez odpowiednich uprawnień, sam wymyślił sobie jakieś zupełni nieznane certyfikowanie (zielony, żółty, czerwony ?), nie sprawdził lookbooków (dokument, w którym opisuje się nurkowania, powinien je przeczytać), zabrał ludzi bez specjalnego ubezpieczenia (komora dekompresyjna). W sytuacji, gdy osoba, która ze strony organizatora proponuje checkdive, to jest to równoznaczne z poleceniem, jeśli go nie zrobisz, nie wchodzisz do wody.
To organizator powinien sprawdzić dokumenty, uprawnienia, a jeśli ma wątpliwości sprawdzić nurka w wodzie. Mąż Tiny nie miał ani wiedzy, ani doświadczenia, śmiem twierdzić, że nie umiał nurkować. Moje twierdzenia oparte są na tym zdarzeniu, że Tina zrzuciła mu maskę i wyrwała automat. To jest właściwy odruch osoby w panice, ale wyszkolony nurek rescue umie podpłyną do ofiary, tak by nie pozwolić sobie zrobić krzywdy. Jeśli tracisz maskę, co czasami się zdarza, to śmiało, można otworzyć oczy w słonej wodzie, absolutnie nie szczypie. Poza tym walczysz o życie swoje i partner to w zestawienie z niedogodnością braku maski to pestka. Na kursie uczą cię pływać bez maski. Chciwość organizatora wzięła górę.
Nurkuję od wielu lat, to piękny sport i bardzo bezpieczny. Śmiem twierdzić, że w Polskiej bazie taka sytuacja by się nie wydarzyła, początkujących nigdy nie puszcz się samych, zawsze jest z nimi co najmniej dive master.
Dla mnie mąż Tiny jest ofiarą, ponieważ głupota i narcyzm nie są penalizoane. Całą odpowiedzialność ponosi osoba, która wpuścił tych ludzi do wody (kropka).
Świetnie sobie Ago poradziłaś z językiem nurkowym. Podpowiem, tylko gdy następnym razem będziesz miała taki temat
kamizelka ratunkowo-wypornościowa to po prostu jacket. Nurkowie (ci tutaj opisywani, rekreacyjni) nie nurkowali na tlenie tylko na sprężonym powietrzu. Ewentualnie mogli używać mieszanki powietrza wzbogaconej o większą ilość tlenu - NITROX, ale na tę mieszankę trzeba mieć dodatkowe uprawnienia.
Dziękuję za Twoją pracę. Pozdrawiam KK
Świetny komentarz. Fajnie, gdyby Aga go podpięła na górę :)
Dzięki za wytlumaczenie. Moim. zdaniem to była porażka że oboje małżonkowie tak totalnie niedoswiadczeni poszli pod wodę na obszar i głębokość dla doświadczonych nurków. Mąż też sam strugał chojraka i profesjonalistę, a sam guzik umiał. Bo nie mogł mieć doświadczenia po tych swoich próbach nurkowania. Mógł sam ostrzec ekipę, że jest początkujacy/średnio - zaawansowany. Absolutnie nie powinien godzić się na wzięcie pod opiekę żony amatorki. Sam powinien mieć asystę. A Tina też zrobiła wielkie glupstwo rzuxajac się dosłownie na głęboką wodę, mimo braku umiejętności i mimo swojego strachu przed nurkowaniem.
Gdyby nie ten komentarz myślałbym że mąż za tym stoi, dziękuję za wyjaśnienie
Jak aga powiedziała w poprzednim filmie złym ludzią też przytrafiają się złe rzeczy i teraz myślę że właśnie to miało miejsce
@@caseywozniak7569 złym komu?🤔
I jeszcze to, że Gabe i Tina nigdy nie nurkowali razem. Spanikowana dziewczyna, która w razie problemów nie potrafi zachować się pod wodą pod opieką kogoś, kto nie jest profesjonalistą :(
Ludzie, nigdy nie pozwólcie sobie wmówić ż Wasza wartość jest uzależniona od innej osoby… Aga, dziękujemy za kolejny rzetelny podcast
Ten komentarz przeczytałam w takim momencie, że stał się dla mnie odpowiedzią. Dziękuję ☺️
To jest w dużym stopniu uzależnione od wieku, z wiekiem się z tego wyrasta
@@kucibaba niestety niekoniecznie się wyrasta, zwłaszcza jeśli przez całe życie najbliższe osoby wmawiają człowiekowi, że musi związać się z kimś, wziąć ślub, założyć rodzinę.
@@NoChybaNieBardzo, Niech ci powodzi !!!
Droga Ago, czapki z glow! Obejrzalam wszystkie twoje odcinki, niektore po dwa razy - ten jest zdecydowanie jednym z najlepszych. Imponujacy ogrom pracy wykonanej - sprawa fascynujaca, przyklulo mnie do kanapy. Uwielbiam twoj brak ciagot do sensacji, umilowanie faktow i wskazywanie najbardziej prawdopodobnych rozwiazan opartych o racjonalne przypuszczenia. Jestes najlepsza i koniec.
Aga, twoje podcasty są tak super że wyleczyły mi trądzik, poprawiły oceny i ugotowały obiad na niedziele ❤️
🤣🤣🤣
"Adin,dwa,tri,czetyrie....ty smatri w maje gałaza...😁😉👍
:)
Zgadzam sie, u mnie posprzątały w końcu mieszkanie i poskladaly ciuchy ❤️
To bardzo dobre podcasty są. Aga jest super i świetnie się jej słucha!.
Jestem na 15 min i historii z piescionkiem i już wiem ,że historia tego związku musi się skończyć zle ...kontrolujący, manipulujący i znęcający się psychicznie facet oraz zdesperowana dziewczyna ,która za wszelką cenę chce z kims zawrzeć związek małżeński - to gotowy przepis na tragedię, coś mi świta, że gdzieś ta historie slyszalam ,ale nie mogę sobie przypomnieć zakończenia, z czego bardzo się cieszę ,bo to oznacza 2 intrygujące godziny przede mną, dziękuję za długa i kameralna " sprawę:)
Dziękuję za doskonale przygotowany podcast, aż chce się nurkować chociaż zdaję sobie sprawę z tego że nie jest to sport dla mnie, zwyczajnie się boję i wydolnościowo nie dam rady.
Jest to bardzo smutna historia o kobiecie, która swoją wartość uzależniła od innych, począwszy od dziwnego, konserwatywnego wychowania, które wmawiało jej że jej wartość zależy wyłącznie od zamążpójścia, przez desperackie próby wyjścia za mąż za człowieka, który stosował wobec niej pewnego rodzaju przemoc psychiczną, aż po próbę przypodobania się temu człowiekowi, która zakończyła się dla niej tragicznie. Tina nie lubiła nurkować, nie nadawała się do tego, nigdy nie powinna próbować nurkować w takim miejscu, tym bardziej bez bezpośredniego nadzoru instruktora.
Proszę mi wybaczyć, ale moim zdaniem to, że kobieta chce wyjść za mąż za faceta, który kupił jej drogą wymarzoną torebkę, to też nie świadczy najlepiej o jej podejściu i przygotowaniu emocjonalnym do ewentualnego życia z kimś, a już wzmianka o tym, że nie była zadowolona, że poprzedni chłopak kupił jej tani prezent aż mną zatrzęsła.
Nie ma co dywagować nad tym czy mąż jest winny jej śmierci, materiał został szczegółowo opracowany przez eksperta w temacie, i my amatorzy nie mamy co tutaj gdybać nad stroną techniczną wydarzenia. Nie uważam żeby śmierć Tiny była jego bezpośrednią winą. Ja również jestem zdania, że ta tragedia to był wynik licznych składowych - zapatrzenie Tiny w męża, nadmierne przekonanie męża o własnej zajebistości, nadmierne zaufanie instruktora do umiejętności męża, zaniedbanie instruktora jeśli chodzi o przestrzeganie procedur, czyli to, że nie sprawdził ile on miał faktycznie nurkowań i gdzie oraz to, że odstąpił od procedur i pozwolił mężowi zająć się osobą niedoświadczoną. Nie trzeba być nurkiem ani też specjalistą żeby wiedzieć, że woda to żywioł i tak ekstremalny sport wykonywany przez osobę z praktycznie zerowym doświadczeniem, niesie za sobą ryzyko - dlatego też tym bardziej powinna pływać w asyście.
Historia z pierścionkiem bbbardzo mnie zaskoczyła??? Musiała zasłużyć żeby go jej dał? Przerażające !!
Jestem przy 28 minucie i chciałam napisać, że tyle sygnałów/znaków, że ten związek, nie powinien mieć miejsca ile dostała Tina od losu to już dawno nie widziałam. Strasznie szkoda mi dziewczyny, to w jaki sposób została wychowana, te wszystkie chore przekonania, że musi wyjść za mąż to jest po prostu nie do uwierzenia, toksyczność tego związku i tych ludzi jest porażająca.
ta wiara w konieczność wyjścia za mąż... "czekaj, ja słucham współczesnej sprawy z AU/USA?" - musiałam się upewnić, bo niestety albo stety, w Azji takie przekonanie nie jest niczym nadzwyczajnym :)
A ja się zastanawiam, skąd oni mają te informacje o tym pierścionku itd. Chłop im raczej tego nie opowiedział. Pozostaje więc opcja, że powiedziała o tym rodzina. Ta sama rodzina, od której laska wolała się wyprowadzić, i która nakręcała nagonkę na zięcia jednocześnie dziękując za wyciągnięcie córki facetowi, który de facto nawalił w kwestii zapewnienia jej bezpieczeństwa (i przynajmniej w moim odczuciu był bardziej winny jej śmierci niż jej mąż). Tak że w kwestii tych narzeczeńskich historii, to bym jednak zachowała pewien sceptycyzm...
@@kirawisniowiecka5496 O sytuacji z pierścionkiem raczej nie opowiadali rodzice, przecież np. o powodach ich konfliktu z rodziną męża, z nim samym oraz kłótni na próbie ślubnej nie wiemy prawie nic. Dziwne, że zrobiliby wyjątek w swoim milczeniu i tym szantażu powiedzieliby. Takie informacje mogły wyjść raczej od przyjaciółek Tiny. One opowiadały o jej problemach dość sprawiedliwie bo nie ukrywały, że była nieszczęśliwa zarówno z rodziną, jak i z narzeczonym. Gabe mieszkał z braćmi, więc oni też wiedzieli o pudełku z pierścionkiem na stole w ich domu. Jak to Aga ładnie powiedziała, facet nie miał instynktu samozachowawczego, po śmierci żony strzelał sobie towarzyskie samobóje cały czas. Możliwe, że wcześniej sam Gabe nie widział problemu z mówieniem jak "testuje" swoją przyszłą żonę i o całej sytuacji wiemy od jego braci/znajomych, którym opowiadał o tej zabawie. Ewentualnie od wspólnych przyjaciół pary, to oni byli najbardziej neutralni, a po pogrzebie przyznali przecież, że Gabe zraził ich do siebie. Może wtedy zaczęli wyciągać na światło dzienne wszystkie sprawy małżeństwa, które wcześniej nie wydały im się dziwne, albo które przez grzeczność przemilczeli. Rodzina to nie jedyna opcja, ludzie bez interesu w sprawie też lubią plotkować.
To była rodzina o bardzo tradycyjnych poglądach, raczej zrozumiałe, że większe pretensje mieli do gościa co przysięgał w dniu ślubu zaopiekować się ich córką, niż jakiegoś instruktora, który może i nie dopełnił paru formalności, ale przynajmniej ich dziecka nie opuścił do ostatniej chwili, a był obcy. Tak zapewne rozumowali oskarżając męża. Nie popieram, ale jestem w stanie zrozumieć, bo ciężko wybaczyć taką zdradę.
@@aleksandrajursza7721 mamy XXI wiek.
Najgorzej jest jak ludzie widza takie flagi są, świadomi, mają ludzi którzy przeszli to, mogą wyciągnąć, dają narzędzia. A mimo to brną w związek z toksykiem. Tyczy się to kobiet i mężczyzn.
Aga, gdyby ludzie przygotowywali swoje prace magisterskie i licencjackie tak jak Ty swoje podcasty, świat byłby piękniejszy. Ostatnio "zepsułam" męża - przeciwnika wszystkich youtuberów - i słuchamy Cię rodzinnie ;) Dzięki za Twoją pracę!!
Trochę poleciałaś z tym porównaniem prac dyplomowych do podcastu na yt, dwie totalnie różne rzeczy 😆
@@Jaskrachan Zdaję sobie sprawę, że to nie to samo, ale gdyby studenci piszący prace przykładali się do zdobycia bibliografii i ilustracji do swoich prac, tak jak Aga do podcastów, to wiele by zmieniło w polskiej nauce. Świadczyłoby to o zaangażowaniu i zainteresowaniu tematem. Niestety większość studentów((nie wszyscy) działają na zasadzie "ctrl c ctrl v będę nową pacę miał) Aga pokazuje, że można znaleźć WSZTSTKO jeśli się chce. Ona do swoich podcastów podchodzi poważnie i profesjonalnie. Chciałabym tego samego dla polskich studentów
@@kyriakemika Teraz wszyscy studiują więc poziom automatycznie spadł, kiedyś na studia trzeba było sobie zapracować nauką, zdać egzaminy teraz się za nie płaci.
Gabe przez całą znajomość z Tiną dręczył ją i poniżał. Podczas nurkowania zauważył problemy żony i tak jak zwykle uznał, że to kolejna doskonała okazja żeby się z nią podrażnić, powyśmiewać, poniżyć. Zwlekał i patrzył jak Tina panikuje (to od zawsze sprawiało mu przyjemność), dlatego Gabe tak powoli wynurzał się z wody (skoro spanikował widząc jak jego żona tonie to zachował mega spokój w tym żółwim tempie wynurzania). Gabe nie planował morderstwa , zapewne nawet nie brał pod uwagę że Tina tego nie przeżyje, ot po prostu chciał ją trochę podręczyć jak zawsze ale tym razem się przeliczył.
Też tak myślę! Dlaczego za wszelką cenę nie próbował jej ciągnąć do góry, przecież jest coś takiego jak wyporność wody, a to jeszcze był kawał chłopa!
No cóż, to była młoda dziewczyna... Mnie trzeba było 45 lat żeby przekonać się że próby dopasowania się i przypodobania komuś za wszelką cenę nie prowadzą do niczego dobrego. Ale okazuje się że to ja miałam szczęście - bo żyję. Pozdrawiam serdecznie. I dziękuję
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! Ciesz się, zatem tym co masz. Dobrze, że się udało 👍😁
Gdy patrzę na wiele kobiet, to mam wrażenie, że im nie starczy życia aby to zrozumieć.
Ano niestety nasze wychowanie i tradycja nie premiują kobiet które odchodzą od męża po pierwszym uderzeniu. A każda dziewczyna od dziecka powinna być uczona nie cnót niewieścich tylko tego, że jak uderzył raz to uderzy kolejny i tego, że nie przestanie pić jak urodzi się dziecko...
Jeszcze ze szkoły z gimnazjum i liceum pamiętam pranie beretów na lekcjach religii właśnie w tym temacie. Księża powtarzali, że to wielki grzech się rozwodzić, a my wymyślaliśmy co raz to bardziej skrajne historie, a odpowiedz była zawsze taka sama: co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela, no i pranie beretów z tym co przed ślubem, że można się trzymać za rączkę, buzi buzi i żadne wspólne mieszkanie, że nie można przyszłego małżonka sprawdzać itd oczywiście nie zachęcam do tego aby chłopak czy dziewczyna bzykali się z każdą nowo poznana osobą, ale mimo wszystko podejście do tych spraw też dużo mówi o człowieku (gdy okaże się że ma jakieś chore upodobania, tendencję do brutalności czy no totalna aseksualność lub odmienna orientacja, nie każdy jest gotowy brać to w ciemno) i potem okazuje się, że małżonkowie niezbyt dobrze się znają, zbyt szybko decydują się na ślub żeby wreszcie razem zamieszkać i skonsumować to i owo 🤦miałam koleżankę w wieku ok 27-28 lat, wesoła, ale trochę naiwna dziewczyna, która poznała księcia z bardzo religijnej rodziny, więc było trzymanie się za rączkę, zero wspólnych wyjazdów, spotykali się głównie w trakcie zjazdów jakiejś podyplomówki(czyli rzadko), trwało to chyba ok rok, koleżance strasznie on się podobał był bardzo przystojny i chciała bardzo wziąć ślub, miała takie trochę infantylne podejście że łooo biała suknia, kwiaty, tort...ceremonia jak z bajki, nie wiem jak to się stało czy rodzina też jego nie cisnęła bo się jej oświadczył, radości co nie miara ślub... No i się zaczęło... Pan młody nie był zainteresowany konsumpcja małżeństwa, najpierw był zmęczony weselem, a potem nie wiem czym ale do konsumpcji nie doszło, mało tego gość kiedyś na rodzinnym obiedzie u jego rodziców oznajmił że nie będą mieć dzieci bo Kaśka jest bezpłodna, co oczywiście było nieprawdą, po prostu nie chciał jej tknąć, acha no i po wspólnym zamieszkaniu okazało się, że woli spędzać czas z mamusia a nie żoną, jeszcze coś tam odstawiał ale już nie pamiętam 🤦nie wiem jak to się skończyło
@@olala137 wśród moich znajomych para która się rozwiodła kiedy już posiadali kilkuletnie dziecko była jedyną która celowo utrzymywała ,,czystość" ( cudzysłów bo to z gruntu idiotyczne określenie) aż do ślubu. Wyraźnie potem okazało się że potrzeby seksualne są tak daleko odmienne że lepiej nie być ze sobą. Moja córka wzięła ślub że swoim wieloletnim partnerem bo akurat potrzebowała tego przy działalności gospodarczej, oboje nie czuli potrzeby szybkiego ślubu wiodąc szczęśliwe życie bez niego. Ja pobrałem się po chyba siedmiu latach wspólnego życia bynajmniej nie w ,,czystości" i już trzydzieści pięć lat po ślubie minęło bez problemów 😁
Ja: Nie mam czego słuchać
Aga: Potrzymaj mi piciu
W punkt! 😁
Potrzymaj mi piciu i kota.
Ja mam aż za dużo do słuchania ale na Agę czas się znajdzie.
Pamietam jeden komentarz pod filmem o tej lub podobnej sprawie na innym kanale. Polka pracujaca w Australii jako instruktor pisala, ze wszyscy pracownicy nie znosili amerykanskich turystow, poniewaz ci ludzie byli slabo przygotowani, a uwazali siebie za mistrzow i mieli nieusprawiedliwienie wielka pewnosc siebie.
To samo dotyczy ludzi ,ktorzy ucza sie jazdy na symulatorach a chca jechac w interior islandzki pelen rzek I gor
@@n0rmalna Oczywiscie. I wielu innych dziedzin - wystarczy poczytac o przemysle wspinaczkowym, gdzie turysci placa za niebezpieczne wejscia na szczyt nie majac odpowiedniego przygotowania i treningu w nizszych gorach - a takze roznych rodzajow dzialalnosci ludzkiej poza sportami ekstremalnymi. Doslownie jak dzieci.
Jaki piękny holyłódzki włos, Farah Fawcett sie w grobie z zazdrosci przewraca ;-)
Dzień dobry Aga ☕... Ślicznie wyglądasz. Dzięki za umilanie mi swoimi filmami niedzielnego poranka. Mam piciu . No to zaczynamy 😻
Bardzo smutna ta opowieść,o dwojgu raczej nie kochających się ludziach ,ona bardzo chciała uwierzyć w miłość ,a on kontrolować i mieć możliwości uzewnętrzniania swoich napadów wściekłości .Nie zdali by egzaminu w momencie próby życia tak jak on nie zdał go w obliczu walki o życie swojej żony .Przejmujące ..
Bardzo miło zobaczyć Cię Aga w tak pięknej odsłonie !!!!Podziwiam i dziękuję za ten jak zwykle rzetelny materiał !!!🤗
Historia podobna do sprawy śmierci niedoświadczonej alpinistki którą mąż zmusił do wejścia na mount Everest tylko dla tego, żeby być pierwszym małżeństwem na szczycie bo inne laury już były zdobyte a on chciał być sławny za wszelką cenę. Słuchałem na kanale ,,szczytomaniak,
Ooo nie słyszałam o tej sprawie. Chętnie wysłucham!
A ona była tak głupia, że się na to zgodziła?
@@janekovalsky3050 on był takim "genialnym" manipulantem, co w świecie patryjarchatu, nie jest wyczynem na miarę Nobla.
@@kajasiak towarzystwo siebie warte
A jak się nazywali? Ciekawa historia.
"Lepiej jest poślubić byle kogo niż być bez ślubu".
Niewiarygodne...
Mam takie koleżanki...
@@annapokot4319 Hmm... Nie Twoja wina, Anno 😁
@@annapokot4319 wolała bym być sama, niż brać pierwsze lepsze gówn... z brzegu... Trzeba mieć odrobinę godności
@@annaanna9258 Godność godnością ale generalnie to mądrość zapobiega wielu wypadkom i przypadkom. Warto więc ostrożnie i z namysłem podejmować decyzje, także niestety sercowe.
Z tym przymusem " zamąż pójścia " , było tak samo i 200 lat temu i jest niestety tak samo teraz.
Ja wprawdzie nie nurkuje ale jestem wspinaczem i nie wyobrazam sobie aby wziasc malo wyszkolona osobe na wysokie gory . Tym bardziej z innym niewyszkolonym wspinaczem .. jestem zszokowana .. przede wszystkim brakiiem odpowiedzialnosci instruktorow , to oni stanowczo powinni zabronic jej wyplynieciu .. choc znam ludzi ktorzy bez jakiegos glebszego przygotowania wybrali sie na Mont Ewerest np ..i tylko brak umiejetnosci prawidlowego oddychania doprowadzil ich do smierci ..
2. Sporty ekstremalne sa egoistyczne..albo ratujesz sie sam , albo innych .. ratujac czesto mozna samemu stracic zycie ..wiec kazdy musi maksymalnie zadbac sam o siebie..
o mezu nie wspominam nawet bo to skrajny brak milosci , szacunku , troski o swoja zone doprowadzil do tragedii. .
Bardzo interesujacy podkast. Super analiza, poczatkowo wszystko wskazywalo na na jakis zly zamysl malzonka, ale ten koncowy komentarz ukazuje ta sprawe w innym i faktycznie racjonalnym swietle, Piekna narracja. Dziekuje!
Przypomniała mi się podobna sprawa , kiedy taki statek odpłynął pozostawiając parę nurków na skutek bałaganu przy liczeniu osób - również na australijskiej rafie koralowej.
Tom i Eileen Lonergan.
@@ps27.19 Dziękuję za przypomnienie . Tę historię opowiedziała Karolina Anna 28.11.2020. Jest tak interesująca, że nakręcono film inspirujący się tą historią - Open Water, w języku polskim brzmi Ocean strachu. Nie wiem, czy jest gdzie dostępny, sama chętnie bym go obejrzała.
Z filmem jest taki problem, że zakończenie zna tylko to para, która zostawili, nie ma kto nam opowiedzieć jak i co się działo, widzimy tylko fikcję reżyserską
@@ps27.19 nie do konca
Ta para 1 przystanek sie spoznila mimo to nie zostala zapamietana przez jakas osobe a 2 przystanek okazalo sie ze 2 osoby ktore nie nurkowaly za 1szym razem (chinczycy) podniesli rece za 2gim I liczba I'm sue zgadzala
Oglądałam film na tej podstawie, ale nakręcony raczej wg. domysłów, bo przecież nikt nie znał prawdziwego zakończenia tej historii, ale logicznie myśląc, mogło być ono w sumie tylko jedno.
Nie mogę się na Ciebie napatrzeć tak ślicznie wyglądasz
Z odcinka na odcinek Coraz młodsza i piękniejsza 😇
@@zohan5855 Ibisz też tak ma....😁😉👍
Kolejne świetne opracowanie. A słuchając fragmentu o samym schodzeniu pod wodę i całej tej akcji aż czułam ciarki. Historia może nie drastyczna i straszna, ale jednak czuć napięcie. Nie wiem jakie mam zdanie na temat jego winy. Ciężka sprawa. Jedyne czego jestem pewna, to to, że Tina chyba wcale nie nadawała się do nurkowania a już na pewno powinna nurkować z profesjonalistą. Mam takie wrażenie, że zrobiła kurs tylko po to, żeby mieć "coś wspólnego" z mężem i go zadowolić...
Oczywiście że tak.
Nie jestem nurkiem profesjonalnym. Ale nurkowałam w Egipcie i Tajlandii.
W Egipcie nurkowałam z instruktorem i spanikowałam, nie wiem dlaczego. Odbiło mi. Tak się wystraszyłam, że nigdy więcej nie weszłam z akwelunkiem do wody.
Biorąc kredyt hipoteczny, mam zapis w ubezpieczeniu, że uprawianie sportów ekstremalnych (nurkowanie i spadochron) anuluje moje ubezpieczenie.
Firma organizująca nurkowanie powinna odpowiadać za wypadek. Przeprowadzony wywiad o doświadczeniu jedynie na "gębę", bez dokładnej dokumentacji pozwoliło na samowolkę. Tina sama sobie dokłada obciążenie, Gabe wraca żeby coś kombinować przy sprzęcie i komputerze. To pozwoliło mu na być może morderstwo. Mógł np wyjąć jej rurkę z ust na tyle, by zachłysneła się wodą, czego nie odnotuje chyba komputer. Lub uchylić maskę by woda dostała się nosem. To tłumaczyłoby obecność wody w płucach, bo raczej mając wszystko na miejscu bez przerwy nie mogła się "napić" choćby uszami.
Chłop jak dąb a tłumaczył, że nie mógł jej unieść. Jakim więc cudem dostał papiery na ratownika?!!! Poza tym ciągła zmiana zeznań zawsze mi "śmierdzi" i nie rozumiem jak policja tego nie wyłapuje.
Tak też pomyślałam.
Bardzo dobre spostrzeżenia. Facet mało atrakcyjny i.przy.kosci....a sądzę że Bardzo wpatrzony w siebie.
Dokładnie 👍👍👍
Dziękuję Aga, życzę Tobie i wszystkim słuchaczom udanego dnia!
Jezus Maria, 2,5 godziny!!! 😍😍😍😍 Czy dzisiaj jest Wigilia? :D :D :D Dziękuję ❤️❤️❤️ P.S. Wyglądasz obłędnie 😍
Tez zwróciłam uwagę na wygląd Agi dzisiaj 😊😊😊
Dzień kobiet Aga zrobiła ❤️
Fakt, taki odcinek to jak prezent na święta 👍🏻
👍🥳
o nie! w Wigilie mam urodziny a to znaczy, że znów jestem starsza! Nie zgadzam się!
Dopiero dzisiaj obejrzałam . Wielkie dzięki za tak szczegółowy opis . A co do bohatera męża tej nieszczęsnej kobiety .Narcyz o tępym wyrazie twarzy w dodatku sadysta . Przyczynił się do śmierci żony której prawdopodobnie nie kochał .
Ja nurkuję wiele lat. Nie nazwę się profesjonalnym nurkiem ale lata doświadczeń, już około 1 tyś nurkowań pozwalają mi trochę to ogarnąć. Po pierwsze zawsze pierwsze nurkowanie na każdym nowym miejscu musi rozpocząć się od łatwego miejsca w celu wyważenia, sprawdzenia sprzętu itd. dla instruktorów to też ważny moment bo może popatrzeć na ludzi i dokonać oceny ich umiejętności, nawet odczucia termiczne są ważne. A tutaj jeszcze dochodzi zmiana czasu,, więc i niedyspozycja. Błąd ogranizatora ewidentny. Dwa nie decyduje nurek z kim i jak nurkuje a instruktor, bo to on ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo. Trzy ta pani wogole nie powinna wejść w tym miejscu do wody z braku doświadczenia, jeśli informacje są poprawne. Cztery jeśli bardzo się klient uprze instruktor powinien wejść wcześniej do wody i ocenić warunki. Na podstawie tego decyduje czy i kto wchodzi. A otwarte morze spokojne na zewnątrz może bardzo zaskoczyć pod wodą. I odwrotnie... 50 nurkowań to bardzo mało.... Bardzo! To nie jest nawet polzaawansowany. Z własnego doświadczenia. Przy jednym z już poważnych kursów, można powiedzieć ostatni możliwy dla nurka rekreacyjnego, mając duże (ok 600nurkowan)i wieloletnie doświadczenie zdarzyła się nieprzewidziana dla mnie sytuacja że weszłam do wody z zakręconą butlą. Było to ćwiczenie mojego instruktora zupełnie przez niego kontrolowane. Chciał sprawdzić co zrobię. Zareagowałam ok, cwiczenie zaliczone. Ja później przez rok miałam traumę pod wodą.... Także o czym my mówimy...
Heja, biorę się za sluchanie, ale uwaga na początek, pięknie wyglądasz. Te włosy! :)) pozdrawiam Ciebie i Wszystkich słuchaczy:)
Inni słuchacze pozdrawiają Ciebie.
Bardzo ciekawa i tragiczna historia! Bardzo szkoda tej ladnej dziewczyny, nie rozumiem co ona widziala w tym malo ciekawym i gburowatym kombinatorze,. Oblesny facet! Dziekuje za taki dlugi odcinek, super przekaz! Pozdrawiam
Dzięki za ponad dwie i pół godziny! Pozdrawia prawie 36-letnia stara panna z Żoliborza 🥳edit: stara panna z kotami (x2)🐈🐈⬛
🤭W końcu znajdzie się ktoś warty Ciebie
Pozdrawia 34 letnia panna, ale w związku, więc źle nie jest hahaha. Buziaki.
35-letnia panna z dzieckiem i dwoma kotami 😆
"zlot czarownic"🤗🤗🤗💪
Zazdroszczę 😻😻😻
Wow! Grubo! Ponad dwie godziny! Tego mi było dziś trzeba. PS. Aga, what a look. Super!
Facet był głupi, nieodpowiedzialny, narcystyczny, przeceniał swoje możliwości i nie był tak dobrym nurkiem jak sądził, czym naraził swoją żonę. Ale myślę, że nie zabił jej celowo.
Też tak myślę, przykro mówić ale ona też nie była za mądra .
Nie należy nurkować z debilnym partnerem ani wychodzić za niego...
Diana też tak myślę.!!!!
@@AS_72 no dokładnie. Ale tak się zastanawiam czy tak była zauroczona nim czy tak rodzice jej mózg wyprali tym ślubem. Tak btw rodzice są sami tego po części wynni.
A ja myślę,że zależało mu na kasie z ubezpieczenia
Żadna miłość nie jest warta poniżania, czy narzucania się drugiej osobie. Być może Tina miała zbyt niskie poczucie własnej wartości, że czekała na każdy ochłap ze strony ukochanego. Szkoda tej ślicznej dziewczyny. 😥
Być może?! To była jej główna cecha, pieczołowicie wyhodowana przez jej własną rodzinę/kulturę, w której się wychowała.
zadna szkoda. selekcja naturalna
Wszystkie te rewelacje o poniżaniu wypłynęły po jej śmierci, kiedy rodzinie i mediom zależało, żeby oczerniać jej męża. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że może nie było tak źle. Kilka nieporozumień, które mogłyby się przytrafić każdej normalnej parze jest rozdmuchane do jakiegoś strasznie toksycznego związku, tylko dlatego, że doszło do wypadku.
Nie mówię że Gabe jest święty, ale trzeba brać pod uwagę, że jego wady mogą być powiększane w mediach po tym co się stało.
@@Machefi tak, to oczywiście jest możliwe.
Ja nie robię dla męża nawet kotletów schabowych, bo nie lubię. A co dopiero miałabym nurkować. Uważam, że trzeba też kochać siebie i zostawić miejsce na swój komfort.
Innymi słowy mąż to zwykły, zarozumiały buc, przekonany o własnych "znakomitych" kwalifikacjach, naraził swoją świeżo upieczoną żonę na niebezpieczeństwo. Nie wydaje się aby było to celowe działanie. Spoilsport niedopelnili obowiązków, pozwolili na samodzielne wybory niedoświadczonych nurków. Szkoda, że ta młoda dziewczyna musiała zapłacić tak wysoką cenę, za serię nieprofesjonalnych zachowań oraz za zarozumialstwo męża. Strasznie smutne. Jak zawsze Aguś, znakomicie przygotowany materiał. Pozdrawiam Ciebie i koteły oraz wszystkich odbiorców!
Wygladasz przepieknie, trzeba to napisac :) w tej historii bardzo smutne jest to, ze Tina zostala wychowana w tak beznadziejnym, patriarchalnym towarzystwie ze wyjscie za maz bylo glownym celem w zyciu, i gotowa byla to osiagnac za wszelka cene. Nawet wbrew swojej godnosci. Zamiast goscia rzucic, kiedy nia pogrywal, to ona dalej cisnela bo juz za pozno bylo skonczyc ten zwiazek, zyc dalej i zwiazac sie za jakis czas z kims innym. Smutne i wkurzajace, bo to jest geneza problemu. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze swoja corke musze trzymac z dala od disneyowskich idealow ksiecia z bajki i ambicji konczacych sie na zlapaniu chlopa, a uczyc, ze ona jest sama w sobie pelna caloscia, jest na pierwszym miejscu i to jej dobre samopoczucie jest najwazniejsze. A zwiazek nigdy nie moze tego zaburzac. Niestety, ale osoby wychowywane jak biedna Tina potem sa latwymi ofiarami wszelkich oszustow i socjopatow.
I znowu udowadniasz,że jesteś najlepsza❤Uwielbiam
Gdy mówiłaś o dokładnym wyjaśnieniu tej sprawy przez specjalistę w temacie, w prosty i ciekawy sposób, przypomniałam sobie o świetnym artykule wyjaśniającym tragedię na przełęczy Diatłowa. Wokół tej sprawy też narosło mnóstwo mitów. Zainteresowanym polecam artykuł Andrzeja Szagi na portalu Planeta Gór (zwłaszcza cz. II - rekonstrukcję wydarzeń).
Najlepsza część niedzieli to podcast mojej ulubienicy - pani Agi ☺️ zawsze czekam na nie z niecierpliwością 😘 a prawie 2,5 godziny to to czego mi trzeba. Dziękuję za kolejna świetna historię!
Wielkie dzięki za ogrom pracy i rzetelność w przedstawieniu sprawy, podziwiam Cię za umiejętność zachowania dystansu do sprawy oraz to że nie wydajesz pochopnych osądów 🙂
Jesteś świetnym detektywem ,powinnaś pomyśleć o karierze .Pozdrawiam z Londynu
Mam kilka ulubionych kanałów z podcastami ale absolutnie kocham Twój spokój. Jesteś tak pozytywną osobą, takie ciepło od Ciebie bije. Twój kanał jest wyjątkowy ❤
Charles niemand
2:03:08 ten graf, to chyba najważniejszy dowód. Gość jest prawdziwym ekspertem. Umiał przeanalizować dowody. Szacun.
Wydawałoby się, że jej Mama, która zaszła w ciążę (w czasie małżeństwa)z innym mężczyzną, powinna być bardziej liberalna. Tymczasem jej zachowanie wskazuje na narcyzm. Tina miała od dziecka wpajane okropny wzorzec współzależności od partnera. Wybrała partnera, który miał jej zastąpić brakującą akceptację, przez cały czas próbowała zasłużyć na miłość. Złe decyzje podejmowane ze złych powodów zazwyczaj prowadzą do katastrofy. Strasznie smutne, że ceną za tę życiową lekcję była przyszłość tej młodej kobiety. Moim zdaniem zamiast torebki przydałaby się terapia! Jeśli musisz zasłużyć na miłość to wtedy to nie jest miłość.
Jedyne co pamiętam z "Przeminęło z wiatrem", to że trójka głównych bohaterów to byli sami egoiści, jedno gorsze od drugiego, a każde usprawiedliwiało swoje chamskie zachowania tym, że odkryli prawdziwą miłość. Zawsze jestem podejrzliwa do osób, które zachwycają się tą powieścią.
[Edit] No i jest. Najważniejsze po śmierci córki, to czy jej odejście wyglądało wystarczająco melodramatycznie. Serio dorośli ludzie myślą, że to tak wygląda: wszyscy ratownicy rozstępują się i narażają życie swoje i reszty turystów, żeby mąż mógł dramatycznie łkać wtulony w ciało żony, niezależnie od okoliczności?
Muszę zapuścić tobie cuchnącego zgniłym mięsem bąka prosto w twoje nozdrza kiedy akurat robisz wdech. Dobrze?
Świetny film, włożyłaś w niego ogrom pracy. Dzięki temu słucha się Ciebie rewelacyjnie, opowieść wciąga i jest bardzo ciekawa. Pozdrawiam serdecznie :)
1. Kawał roboty i douczenia się o nurkowaniu. Jak zawsze rzetelnie. Dziękuję.
2. Nie mogłam oprzeć się skojarzeniom ze sprawą Toma i Eileen Lonerganow. Też to nieszczęsne nurkowanie na australijskiej rafie.
3. Wina jest jeszcze jednej osoby- samej Tiny. Mimo, że bała się nurkowanie w znaczne spokojniejszych wodach, nie chciała pomocy doświadczonego instruktora. Wpadała w panikę, a jednak zlekceważyła niebezpieczeństwo.
4. Straszny, nalany buc z tego Watsona. Tina powinna go zostawić już przed ślubem, kiedy z nią pogrywał. Szczuł pierścionkiem... Żałosne. Myślę, że jednak to był nieszczęśliwy wypadek. Zbieg niefortunnych okoliczności i lekceważenie zasad bezpieczeństwa. Wina wielu osób. Sam Gabe nie miał motywu i jak to było na końcu przedstawione, nie wiadomo jak miałby spowodować śmierć żony.
5. Nie nurkuję, wpadłabym w panikę jak Tina, ale nie trzeba być nurkiem, by widzieć różnicę w nurkowaniu w basenie czy nawet jeziorze, od oceanu. Ewidentnie nie powinna była brać się za ten sport. Bała się i robiła to dla kogoś, kto ewidentnie na to nie zasługiwał.
Aga dziękuje Ci za Twoją ciężką pracę i tak długi podcast. :D Rozpoczynam idealną niedziele :D dzięki ! :D :D
Słucham Ciebie głównie na Spotify, ale specjalnie aż przyszłam tutaj napisać Ci komentarz, przejrzeć sprawę ponownie. Wykonałaś świetną robotę, bardzo rzetelnie, bezstronnie i spokojnie podeszłaś do sprawy. Słuchalismy jej z mężem wracając z weekendu i naprawdę co chwilę dyskutowaliśmy na jej temat w tak zwanym międzyczasie. Czapki z głów, dziękuję za świetny materiał!
2 godziny! Dwie! 😍😍 Super! Dziękuję Aga!
Ciąg nieodpowiedzialnych decyzji, chęć zaspokojenia oczekiwań i zobowiązań znalazł finał w śmierci młodej dziewczyny i zmarnowanym życiu obojga i ich bliskich.Smutne , bo życie stawia nas w chwilach, gdzie trzeba zachować zimną krew.🖤 dzięki za opowieść 👍
Mnie dziwi, że wycieczka zaczęła się nurkowaniem w takim trudnym miejscu. Wydaje mi się, że powinni najpierw sprawdzić uczestników sprawdzić w jakimś miejscu oznaczonym na zielono
Pewnie firma dostosowała się do oczekiwań klientów, którzy chcą od razu pierwszego dnia wrzucić na insta podwodne zdjęcia najciekawszego wraku w tej okolicy.
@@Machefi każda firma, która się szanuje i stawia na oznaczanie klientów według poziomu zaawansowania, nie zwraca uwagi na oczekiwania klientów, tylko dba o swój tyłek. Więc łatwo się domyślić, że zrobili to w przemyślany sposób. To Gabe nakłamał w swoim arkuszu i to instruktor powinien ponieść konsekwencje - skoro uważał ją za osobę o niskich kompetencjach w nurkowaniu, nie powinien jej puszczać z mężem "bo on się zna". Nie ma czegoś takiego. Albo ktoś potrafi albo nie. Małżeństwo nie może być w tym momencie wyznacznikiem bezpieczeństwa. Od tego są oni, instruktorzy.
0:05 Powolutku skrada się do kuchni, a potem hop na szafkę :) Piękny początek filmu :)
Ta historia to przyklad ze szkodliwe glupie i niczym nieuzadadnione poglady/strach przed zostaniem stara panna/prowadza tylko do tragedii niestety takie przekonania wciaz jeszcze pokutuja i dzis choc kobiety coraz bardziej sa niezalezne i swiadome
Taka długość podcastu i twojego kojącego głosu to wszystko czego można chcieć w weekend. 🥲🥺
Przyłapuje się na tym że pierwszą rzeczą jaką robię po obudzeniu w niedzielę jest sprawdzenie czy już jest nowy podcast Agi. To już uzależnienie 🙉
Dezydka ,mam to samo.
Ja też i nie zamierzam iść na detoks😁
Robię tak samo😄
Pierwsza mysl na niedziele.... 😅 Robie to samo
W punkt. Aga
Piękne włosy, piękne oczy, czym nas Aga dziś zaskoczy? 😁
Chyba ktoś tu był u fryzjera. 😉
Nurkowaniem
@@amciuam157 😂😂
Jestem pod wrażeniem, ile pracy i czasu wkładasz w byśmy teraz mogli słuchać i oglądać tak perfekcyjny wykonany podkast. Wielkie brawa i dzięki za to 👏👏👏😊👍👍👍😘😘
Ps. Wyglądasz super 👍😊
2,5 godziny!!! Cudownie! Czeka mnie sprzątanie w miłym towarzystwie.
Tez sprzatam z Agą 😁
Wykonałaś olbrzymią pracę budzącą podziw! Nie pominęłaś żadnego szczegółu, korzystając z wielu źródeł. Słucham zawsze z przejęciem Twoich podkastów, dziękuję za wszystkie. Jesteś wrażliwą dziewczyną, słychać, ze to Twoja prawdziwa pasja❣️💙🖤🤍
Nasuwa mi się taka refleksja: ciekawe jakby się zachował w obliczu zagrożenia życia chłopak, który nie kupił torebki. Może ratowałby ją do ostatniego tchu ...?? Czasem przywiązujemy zbyt dużą wagę do pewnych rzeczy a jednocześnie zdajemy się zupełnie nie dostrzegać innych, bardzo niepokojących, takich jak np. czyjaś PYCHA i chęć manipulowania innymi. Tak bardzo mi żal tej młodej, promiennej i pięknej dziewczyny, która cały czas (takie odniosłam wrażenie słuchając tego podcastu) próbowała uszczęśliwiać innych bardziej niż samą siebie. R.I.P.
Dokładnie. Mierzymy "prezentami", kto da więcej. A w rzeczywistości chodzi o to jakim kto jest człowiekiem i partnerem. Jak się zachowa w sytuacjach krytycznych? A pozory pięknych, wielkich, drogich prezentów, okazały się zwodniczą pułapką dla wielu kobiet.
Gabe sprawia wrażenie strasznego narcyza - skupienie na sobie, brak empatii, zabawa drugim człowiekiem, drastyczne przecenianie swoich umiejętności i nawet kłamanie na ich temat. Jeśli faktycznie miał takie problemy, to niestety mogły one doprowadzić do śmierci Tiny, ale to nie znaczy, że celowo ją zamordował czy że nie darzył jej żadnymi ciepłymi uczuciami.
Tez tak uwazam .Idealem nie byl ale nie sadze ze doprowadzil do jej smierci .
Wow, jaki ważny odcinek. Dziękuję
Pomijając treść historii: Troche smutno, jak czlowiek zda sobie sprawe, ze na takie, jakby nie patrzec luksusowe, wyprawy stac tylko Amerykanow (dodatkowo jeszcze tak mlodych!!), Brytyjczykow i np. Niemcow, a dla Polaka, nawet takiego, ktory w swoim kraju zarabia nawet przyzwoicie, taka wyprawa do Australii z rodziną, to wciaz wydatek, na ktory musialby odkladac latami i taka wyprawa bylaby okrzyknieta "wyprawa zycia", gdy tymczasem dla "Ludzi Zachodu" to takie cos, jak dla nas wyprawa do Mielna na kilka dni. Tak, oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze zaraz ktos skomentuje, ze on albo jego polscy znajomi jezdza sobie na takie wczasy do Australii czy na Malediwy, ale to wciaz promil takich turystow.Smutne jest tez to, ze pokolenie naszych rodzicow czy dziadkow nie ma szans na to, zeby tak jak Niemcy czy Brytyjczycy, w jesieni swojego zycia tak sobie podrozowac po takich pieknych, egzotycznych zakatkach swiata ☹
To, że podróżują wcale nie znaczy, że ich stać. Wielu z tych zachodnich turystów, zwłaszcza młodych, żyją ponad stan, a później lądują jako bezdomni, albo dochodzi do różnych tragedii. Wydaje mi się, że Polacy mniej rzucają się z motyką na księżyc i mając ogromne długi nie jadą nurkować.
@@agnieszka954 Polakow po prostu nie stac, zeby zadluzac sie na wycieczki, a nie, ze nie jezdzą po swiecie, bo wolą nie miec dlugow. Wiesz jak bardzo pozadluzani sa Polacy? Bardzo.Tyle, ze zarabiamy tak malo, ze zadluzamy sie po to, zeby np. do wyposazyc i umeblowac dom czy mieszkanie, kupic sprzety AGD, zrobic jakis remont. A na zachod od nas juz to maja, maja hajs z biezacych kilku wyplat zeby np. odswiezyc mieszkanie czy kupic nowy sprzet, wiec na to sie nie zadluzaja, bo to maja. Wiec robią dlugi na rzeczy bardziej zbyteczne, bo bardziej podstawowe dobra maja juz splacone.Przykre, ale Polacy zadluzaja sie po to, zeby jakos zyc, a nie egzystowac w starym mieszkaniu. nieodremontowywabym od 20 lat.
Dokładnie to samo pomyślałam. Dzieli nas przepaść.
@@linayatinamel9547 to nadal świadczy o różnicy w mentalności. Polak zadłuża się dopiero, kiedy nie stać go na podstawowe życie. Amerykanin, który ma wszystko, i tak bierze kredyt, żeby mieć czym zaimponować znajomym, że czego on to nie widział.
Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Polak, nawet jeśli miałby pieniądze na taki rejs, to jeszcze musi zdobyć wizę. Amerykanin lata gdzie chce, bez żadnych formalności w ambasadach.
Kiedy przeprowadziłam się do Anglii, byłam w szoku, że studenci studiów magisterskich (dzieci), latają na Wakacje na Dominikanę. Ja za czasów studiów mgr w PL nie miałam grosza, wielu moich znajomych pracowało na zmywaku a studenci w UK zwiedzili pół świata :D po pół roku pracy na uczelni zrozumiałam jak łatwo żyje się na Zachodzie. To mega przykre. Ja na doktoracie w PL w podartych butach czasami chodziłam- poważnie (bo odkładałam stypendium) hahahahh a w Anglii doktorat można robić bez mgr... a ja 5 lat mgr i 5 lat dr a oni maja po 23 lata i mają doktoraty. Brak słów. Wielką niesprawiedliwośc
Dziękuję za film. Pięknie Aga wyglądasz:)
Brzmi jakby był niewinny, tylko po prostu był bucem nieszanującym swojej żony :(
też podobnie myślę
A ona była idiotka która za tego buca wyszla😂
Straszne...dziękuję za super przygotowany materiał. Dla mnie jest też przerażające, że po śmierci Tiny pozostali uczestnicy kontynuowali wyprawę jak gdyby nic się nie stało.
Nieciekawy facet, co ta piękna dziewczyna w nim widziała
Matka idiotka wychowała ją w przekonaniu, że ślub jest ważną częścią życia, to jak znalazła kogoś, to przez takie myślenie bała się samotności i była wstanie znieść zbyt wiele.
Nic. Bała się staropanieństwa, więc działała w myśl zasady: o jednym oku, byle w tym roku.
Aga kilka razy wspomina, że Tina miała nie najlepsze relacje z rodzicami, zwłaszcza z matką. Możliwe, że cisnęła o ten ślub, bo chciała jak najszybciej mieć pretekst, żeby wyprowadzić się od rodziców, a o tym strachu przed staropanieństwem mówiła ironicznie.
Aga też wyraźnie mówiła na początku, że matka pielegnowała w niej przekonanie, że zamążpójście to priorytet, z resztą rodzina dobitnie jej o tym przypominała, wypominając staropanieństwo
@@Machefi przecież się wyprowadziła przed ślubem i zamieszkała ze znajomymi więc jej ślub nie był do tego potrzebny ,jak widać do niczego nie był
Niedziela rano, Aga wrzuciła podcast i humor gitówa :)
Siemanko wszystkim.
Dzień dobry, idealnie do posłuchania przy śniadaniu w niedziele :D dzięki
Aga, Dziekuje za kolejny perfekcyjnie i dokładnie przygotowany podcast. Inni youtuberzy powinni brać z Ciebie przykład. Dobra robota. Pozdrowienia od Krakowianki, która tak jak Ty ruszyła w Świat 🙂 Całusy z Niemczech 💖😘 PS Ja też wychodzę na pole 😉
Moj najbardziej zaprzyjazniony nurek twierdzi, ze podobne wyprawy dla nurkow, powinny odbywac sie na statku, ktory ma komory dekompresyjne. Apropos Tiny, to ona nigdy nie powinna byla nurkowac na takiej glebokosci. Nie tylko dlatego, ze byla poczatkujaca, ale dlatego, ze przeszla powazna operacje na otwartym sercu. W Polsce uczy sie nurkow w sytuacjach zagrozenia, czy ataku paniki, ze pas balastowy natychmiast nalezy odpiac i to wlasnie powinien uczynic jej maz, jako bardziej doswiadczony. Jesli zwolni sie pas balastowy, czlowiek automatycznie wyplywa na powierzchnie. Z glebokosci 30 metrow nalezy wydechnac cale powietrze przed wynurzeniem sie z wody. To jest najlepsza recepta na dekompresje w sytuacjach emergency. Nie jestem w stanie zrozumiec jak w obecnych czasach, kiedy akwalung jest wyposazony (kazdy) w dwa ustniki, maz Tiny nie wlozyl jej swojego, gdy miala problemy z oddychaniem. Smiem twierdzic, ze Polska Szkola Nurkowania moze byc wzorem dla takich w ktorych najwazniejsze sa pieniadze a nie podstawowe umiejetnoscoi, ktore moga ocalic zycie wlasnie w podobnych sytuacjach.
Aga, pięknie wyglądasz :) Dziękuję za tak długi odcinek!
Bardzo bardzo dobrze przygotowany materiał! Świetnie się słuchało! Pozdrawiam
Bardzo wciągają mnie historie, które są właśnie takie nieoczywiste. Z jednej strony chciałoby się sprawiedliwości dla ofiary a z drugiej można sobie tylko wyobrazić co musi czuć człowiek po stracie, kiedy zostaje dobrego niesłusznie oskarżony.
W każdym razie pozostaje okropny niesmak po tym do czego rodzice i mąż doprowadzili swoim egoizmem i wielkie współczucie dla osoby, której wmówiono, że jej szczęście jest zależne od innych a nie od niej samej
Gabe był głupkiem, ale nie morderca. Sama nurkowałam i dodam coś czego nie powiedziałaś. Na dużych głębokościach myśli się bardzo wolno. Pamiętam jak mnie instruktor dawał bardzo łatwe zadanie matematyczne do rozwiązania na głębokości i zajęło mi to 7x więcej czasu niż podobne zadanie rozwiązane na lądzie. W stresie myśli się nielogicznie. Kiedy ktoś nie ma doświadczenia i dochodzi stres, panika i głębokość to mamy tragedię.
Hej Aga! Bardzo ciekawy podcast i historia, której kompletnie nie znałam, a to niełatwe taką znaleźć w moim przypadku, jeśli mówimy o raczej głośnych sprawach kryminalnych. :D Odnośnie Gabe'a - moim zdaniem on nie miał w tym żadnego interesu, aby Tina tam wtedy straciła życie. Pomijając fakt, że według opisu, jest to po prostu narcystyczny, złośliwy miejscami człowiek (to "droczenie się z pierścionkiem") z przerośniętym ego i brakiem taktu (tacy ludzie naprawdę się zdarzają), sądzę, iż w jakiś pokręcony sposób kochał swoją świeżo poślubioną żonę i rząd australijski tym wyrokiem to chyba bardziej ukarał go za głupotę aniżeli powinien go skazywać za nieumyślne spowodowanie śmierci. Facet po stracie Tiny nie dość, że był na pewno w jakiś sposób przybity, to jeszcze rodzice Tiny non stop dolewali oliwy do ognia i go otwarcie nienawidzili, a dodatkowo miał o wiele więcej długów niż przed śmiercią Tiny. Właściciele firmy, organizującej tę wyprawę powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za to, co tam się wydarzyło (kilka tysięcy dolarów kary to jest śmiech na sali). Dziewczyna miała wpojone chore zasady (26 lat i stara panna..?), toksyczną matkę, której nic dziwnego, że Gabe nie lubił (pewnie jak wszyscy inni jej poprzedni partnerzy), a Gabe zwyczajnie trochę wykorzystał fakt, że Tina będąc dość uległą w tym związku, podporządkuje mu się i zaufa. Niestety przy tym nurkowaniu on przecenił swoje możliwości, a ona w ogóle nie powinna była zaczynać lekcji nurkowania po to, żeby go uszczęśliwić, bo zwyczajnie nie było to jej hobby, a robienie czegoś dla kogoś.
Gabe był agresywny i władczy, szybko się irytował. Być może z jakiegoś powodu żona zdenerwowała go pod wodą i zrobił coś, co sprawiło, że Tina spanikowała, a on w złości jej nie pomógł. Lub być może sam fakt, że Tina zachowywała się nieprofesjonalnie pod wodą zirytował go i w złości zdecydował się jej nie pomagać i zostawić ją samą.
Wcześniej wściekał się na nią, że nie radzi sobie z przygotowaniem sprzętu i też pomyślałam, że "szlag go trafił" pod wodą, bo nie spełniała jego oczekiwań i "się obraził" i nie udzielił pomocy; po akcji z pierścionkiem zaręczynowym wszystkiego bym się po nim spodziewała 😡
Dokładnie to samo pomyślałam, że się wściekł, że żona jest taka żałosna i głupia i ją zostawił bo się obraził🤦🤷. Albo celowo nie udzielił jej pomocy... Musiała wywoływać w nim bardzo negatywne emocje. A może chciał ją zawstydzić, zrobić z niej wariatkę: zobacz jaka jesteś żałosna, aż musi Cię wyciągać ratownik, bo ja nie dałem rady bo wpadłaś w głupia histerię albo po drodze się zreflektował, że głupio że wypłynął sam...Zupełnie nie rozumiem czemu za wszelką cenę nie ciągnął jej na górę, czemu nie napełnił kamizelki, nie zdjął ciężarów,co z wypornością wody...
Bardzo dziękuję za tę interesującą historię! Słyszałam o niej wcześniej, ale i tak włączyłam, bo bardzo lubię Twój głos. Jak zwykle, nie zawiodłam się! Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, zarówno o tamtych wydarzeniach, jak i o nurkowaniu. W dodatku wyglądasz wyjątkowo pięknie.
Ulubiony moment niedzielnego poranka ♡ dziękuję, zabieram się za słuchanie!
Zanim jeszcze obejrze ten materiał (2 h
Zabieram się za słuchanie 🤩 i już wiem, że będzie super jak zwykle🍁🇨🇦
Aga, świetnie to zreferowałaś. Długie, ale nie dłużące się, a wciągające opowiadanie, o tragicznej historii mlodej, pięknej dziewczyny. Nie wierzę w specjalne działanie męża by ona utonęła. Myślę że zgrywał się na macho i wielkiego nurka. Za wszelką cenę chciał udawać profesjonalistę przed żoną i ekipą. A w sytuacji ekstremalnej spanikował i okazało się że w rzeczywistości nie jest zadnym ratownikiem, ani doświadczonym nurkiem. Uciekł od niej, na górę po pomoc. Nikt nie wie jak się sam zachowa w takiej sytuacji, dopóki się tego nie sprawdzi.
Słyszałam tą historię trzy razy, ale nigdzie nie było tylu szczegółów co u Agi, zaczynając od jej szczególnego podejścia do zamążpójścia, po te psychiczne znęcanie się nad nią przez narzeczonego, aż do tych wszystkich szczegółów wypadku i późniejszych prób wyjaśnienia sprawy. W życiu bym nie zanurkowała, boję się potworów mieszkających pod wodą 😂 a już szczególnie na dużych głębokościach i koło dawno zatopionych wraków 👻bardzo dziękuję za Twoją pracę i przyłączam się do innych, że bardzo pięknie wyglądasz ☺️
Kamizelka wyporowa działa jakby z opóźnieniem. W momencie w którym próbujemy ja napełnić powietrzem lub je trochę spuścić potrzeba co najmniej kilku sekund żeby „załapało”. Plus dla niedoświadczonych można po prostu pomylić „guziki” do jej napełniania lub opróżniania. Może spanikowała, nacisnęła zły guzik połączone z za dużym obciążeniem o w ciągu kilku sekund można znaleść się pare ładnych metrów niżej bo pod woda głębokości aż tak nie czuć. Czuć ja w momencie jak już zaczynamy opadać na tyle szybko ze nasze ciało nie nadąża z ciśnieniem i zaczynają bolec uszy. Wiec szybkie opadania plus ból plus nie wiadomo co się dzieje i co zrobić i panika gotowa.
Napiszę coś może na usprawiedliwienie Gabe'a jako bardzo mało zaawansowany nurek ale mający dzieci-czynnych zawodowo instruktorów. Z ich opowieści wyłaniają się jak w każdych tego rodzaju sportów dwa gatunki ludzi, jedni mądrzy, myślący, zdający sobie sprawę z zagrożeń więc do nich choć trochę przygotowanych. Drudzy to ludzie z "steel balls" a tak naprawdę ludzie bezmyślni, zadufani w sobie pozbawieni instynktu samozachowawczego. Na pierwszy rzut oka udają wielkich fachowców, no i faktycznie bez problemu przekraczają limity bezpieczeństwa, nurkują w trudnych warunkach, nurkują po nocy spędzanej na imprezowaniu z alkoholem. Niestety całe to kozaczenie kończy się kiedy trzeba przestać myśleć o sobie a zacząć działać pragmatycznie. Taką osobą zapewne był Gabe o czym świadczy choćby fałszowanie historii własnych nurkowań. Wygląda na to że jeśli nie mordercą to był po prostu lekko mówiąc ograniczony umysłowo. A najbardziej prawdopodobne patrząc na historię ich małżeństwa był i jednym i drugim. A do więzienia powinien trafić choćby za to, że fałszując swoje dokumenty doprowadził do tego że Tina nurkowała pod jego opieką i pośrednio to doprowadziło do jej śmierci.
Myślę że Gabe strugał chojraka, profesjonalistę, macho przed żoną i ekipą. Co to nie on... Ale jak to się mawia: Z wodą i żywiołami nie ma żartów. Chojraka można zgrywać w PUB-ie przy kolegach. Nie w oceanie. Jego błąd i klamstwo, a potem konsekwencje. A gdyby okazał pokorę do swojego braku umiejętności i do oceanu, to sam by poprosil o asystę dla siebie, a na pewno dla Tiny. Nalozylo się to z niedociagnieciami formalnymi ze strony organizatorów, które kosztowaly zycie Tiny. A Tina też zachowywała się za przeproszeniem kretyńsko. Po pierwsze pchała się do nurkowania mimo wewnętrznych oporów i strachu przed tym. Pozwoliła by jej pierwsze nurkowanie w otwartym akwenie bylo na glebokiej wodzie. A za asystę wybrala sobie amatora-kozaka, który dodatkowo miał do niej stosunek emocjonalny, przez co też łatwiej bylo mu stracić głowę. Myślę że to wszystko się nałożyło na przyczynę tragedii. Zbieg nieszczęśliwych, nierozważnych zdarzeń. Jedna umarła, drugi siedział w więzieniu... Ech. Ważne są szczegóły. Drobne błędy mogą spowodować domino błędów i tragedię.
Aga, Twoje podcasty są najlepsze!
Ponad dwie godziny... Cudownie 😍
To miła niespodzianka na niedzielny poranek. Dziękuję 😀
Jak zazwyczaj, super. Pani Aga- najlepsza. I moja ulubiona ! Pozdrawiam serdecznie
Jak zawsze genialny podcast, wciągający i rzetelny ❤️ dzięki Tobie nawet nie zauważyłam, że sprzątałam 😉
Aga, masz obłędnie piękne oczy!
Kocham cię słuchać. Im dłuższy materiał, tym lepszy.
Dzień dobry, łapka w ciemno i oglądam 😀 dzięki za kolejny film Aga
O rany. Taaaaaki dłuuuuugi odcinek 😃👍 To chyba taki raj z bonusem nieba, czy jak to zwać 😃👍 Łapcia w górę i zaczynam słuchać. Mam w planie porządne sprzątanie chałupki. Chyba samo się posprząta przy takim słuchaniu. Wielkie dzięki Aguś 💗🌹
Super opowiedziana smutna historia. Dziękuję bardzo ...
Woow ponad 2h ❤️❤️❤️ zostawię sobie do posłuchania wieczorem, dziękuję Aga
A ja sobie zostawilam na popoludnie na plazy na lezaku pod parasolem 🏖️ 🌴 🍹
Tak to się kończy "ugruntowywanie cnót niewieścich" i wmawianie dziewczynkom, że najważniejszą rzeczą w ich życiu jest wyjść za mąż :(
I nie zapomnijmy i płodzeniu dzieci ;) niby XXI wiek, a dalej średniowiecze...
Mam młodsza siostrę, dużo kuzynek. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś im "wmawiał" że celem życia kobiety jest wyjść za mąż i rodzic dzieci.
Z tego co wiem to odpowiada za to biologia i tysiące lat ewolucji, jedynym celem gatunku jest przetrwanie.
Można pod to podpinać ideologię ale po co?
@@anetaw.3742 Z tym płodzeniem dzieci - to są dwie strony medalu. Europa zapomniała o płodzeniu dzieci i co z tego wyszło? Natura nie lubi pustki, więc pustkę zapełnili inni, którzy nie mają problemu z płodzeniem dzieci. Popatrzmy na Niemcy - sprowadzili ludzi "do pracy" - bo dziadkami nie ma kto się zajmować, a tu niespodzianka.
Poczytaj sobie rządowy projekt Strategii Demograficznej 2040. i dodaj zmiany, które chcą wprowadzać w edukacji szkolnej.
Tak i potem piekna dziewczyna wiąże sie z jakimikolwiek bubkiem.Byle był...bo juz musi wyjść za mąż. Natychmiast! Masakra....i ten szantaż zareczynami...tragedia
Ona nigdy nie powinna za niego wyjść.Takie oświadczyny z "łaski na uciechę",nie wróżyły nic dobrego
Bardzo ciekawy film, szczegółowo zaprezentowany. Nie słyszałam wcześniej tej historii. Początkowo sądziłam, że mąż maczał palce w tej tragedii ale potem przychyliłam się do opinii eksperta i Twojej. Biedna dziewczyna, nieszczęśliwy splot wielu okoliczności... A tak na marginesie masz cudnego kociaka! Co to za rasa? Pozdrawiam