Historia Asi | Wrzodziejące zapalenie jelita grubego

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 29 вер 2024
  • "𝐊𝐢𝐞𝐝𝐲 𝐳𝐚𝐤𝐰𝐚𝐥𝐢𝐟𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚ł𝐚𝐦 𝐬𝐢ę 𝐝𝐨 𝐛𝐚𝐝𝐚ń, 𝐨𝐝𝐰𝐚ż𝐲ł𝐚𝐦 𝐬𝐢ę 𝐨𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞ć 𝐨 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞𝐣 𝐜𝐡𝐨𝐫𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐰 𝐩𝐫𝐚𝐜𝐲."
    Osoby cierpiące na wrzodziejące zapalenie jelita grubego często odczuwają ogromny dyskomfort w miejscach publicznych ze względu na potrzebę częstych wizyt w toalecie. Jest to dla takich osób sytuacja trudna, wstydliwa i sprawiająca, że często rezygnują ze spotkań nawet ze znajomymi. Asia Nikodemska, pacjentka zakwalifikowana do badań klinicznych prowadzonych w związku ze swoją chorobą, odzyskała komfort życia. Jej sytuacja pokazuje, że WZJG to nie wyrok, a mając tę chorobę można normalnie żyć.
    WIĘCEJ INFORMACJI O BADANIU: bit.ly/badanieWZJG
    Obserwuj nas na Facebooku: / centrummedycznepratia
    www.pratia.com

КОМЕНТАРІ • 3

  • @demosteneskratus5629
    @demosteneskratus5629 2 роки тому +6

    Witam serdecznie, Ja również z Wrocławia, choć obecnie od kilku lat mieszkam i pracuję w Monachium. Zadziwiająca zbieżność. Ja sam od nieco ponad 20 lat choruję, a w zasadzie mogę już powiedzieć, że chorowałem na WZJG (colitis ulcerosa). Na początku było drastycznie kiepsko. Bardzo silne nawroty, średnio co 2 lata. Za każdym razem przyjmowałem coraz wyższe dawki kortykosteroidów: metypred lub enkorton oraz aminosalicylany typu: sulfasalazyna i mesalazyna. Lekarze wciąż sugerowali abym nie odstawiał leków nawet w okresie remisji, ale ja, jak to typowy facet nigdy specjalnie nie rozczulałem się nad sobą i jakość szczególnie nie przejmowałem chorobą mimo, że była bardzo uciążliwa i dezorganizująca moje ówczesne życie. Gdy tylko czułem się lepiej natychmiast wrzucałem "lekarstwa" do kosza. Miałem świadomość tego, co robię i całkowitą rację - wiem to dzisiaj :) Moja ówczesna pani doktor, rzekoma "specjalistka" gastroenterologii wielokrotnie zalecała mi kolektomię. Na szczęście intuicyjnie wiedziałem, że nie wolno mi podejmować tak idiotycznej decyzji. Zresztą mój wręcz atawistyczny i poparty wieloma doświadczeniami z medycyną akademicką i tzw. "lekarzami" brak zaufania do "lekarzy" hołdujących i ślepo wierzących medycynie akademickiej ma głębokie uzasadnienie. Przebieg mojej choroby był o tyle nietypowy, że nie ograniczał się jedynie do jelita grubego. Miewałem rozliczne bardzo dziwne manifestacje colitis o podłożu autoimmunologicznym, dermatologicznym, alergologicznym, ortopedycznym... Wiele rozmaitych i nawet egzotycznych badań, które nigdy nic nie wykazywały. Na plus tej sytuacji poczytuję sobie, iż od czasu choroby zacząłem interesować się medycyną jako taką. Uznałem ją za interesującą naukę w każdej odmianie: klasycznej, chińskiej, wschodniej, ludowej, naturalnej, holistycznej... Ale do meritum. Zmieniłem swoja dietę i zacząłem pracę z własną psychiką. Wcześniej miałem silne skłonności depresyjne i autodestrukcyjne w sposobie życia i myślenia o sobie i świecie. Przyszły zmiany. Ostatnie zaostrzenie choroby miałem jakieś 6 lat temu. Wszystkie współtowarzyszące objawy zniknęły. Jakiś rok temu miałem przez około tydzień baaaaaaardzo delikatne symptomy i prawie natychmiast ustąpiły. Wcześniej to się nie zdarzało. Teraz wiem, że choroba ta, jak wiele innych, szczególnie z grupy autoagresji ma podłoże wybitnie PSCHOsomatyczne, z akcentem na psycho-. Pozdrawiam.

    • @magdalena9419
      @magdalena9419 2 роки тому +1

      Brawo! Ciekawe kiedy to ludzie pojmą. :) Ja co prawda nie mam WZJG ale też niezły sajgon w jelitach. Postawiłam na pracę z psychiką, czekam na efekty. ☘️dużo zdrowia! :)

    • @Paaatos
      @Paaatos 7 місяців тому

      Jest Pan w stanie opisać więcej jak sobie pomóc z WZJG prywatnie? Będę bardzo wdzięczny. Jakieś wskazówki cokolwiek :)
      Pozdrawiam