Całe życie jestem otyła. Walczę jak większość stosując różne diety na własną rękę. Aktualnie edukując się w internecie (nieprawdopodobne, że to jest realne źródło wiedzy i motywacji) schudłam ponad 25 kg a to nie koniec. W każdym razie nigdy, przenigdy żaden lekarz nie zaproponował mi pomocy; nie skierował do dietetyka czy choćby psychologa. Szczęście może że nie słyszałam pod swoim adresem obraźliwych słów ze strony personelu medycznego. Moją traumą jest zaś sytuacja w której do zabiegu ginekologicznego dostałam fartuszek jednorazowy który połowy mnie nie zakrywał. Byłam zmuszona poprosić o drugi który wypełnił przestrzeń. To było żenujące ale przynajmniej miałam komfort.
Lekarz to tylko czlowiek, jeśli jest chamski względem pacjenta to można mu to uświadomić. Czasami czlowiek coś usłyszy i jest w szoku i nie wie co odpowiedzieć, wiadomo. Dbajmy o naszą godność. Zasranym obowiazkiem lekarza jest ratować życie. Sama pracuję w służbie zdrowia więc wiem co mówię.
Pochodzę z tego samego miasta co Motywatorka, teraz mieszkam w Anglii. Jesli chodzi o moje doświadczenie z lekarzami w PL to zawsze odnosili sie z pogardą do mnie, zwłaszcza kobiety lekarki, gdy przychodzilo się prywatnie do specjalisty na konsultacje, to tak jakby mi ribiły łaskę i siedziały w pracy za karę. Wyjatkiem byly pielegniarki, lub panie od pobierania krwi. Jesli chodzi o lekarzy mezczyzn, to akurat byłam w jednym ze szpitali na pogotowiu, bardzo dobrze potraktowali. Nie bylo wzmianki na temat mojego wygladu czy otylości. Nie pamietam, żeby ktoś kiedyś w Polsce skomentował otylość u mnie w taki ochydny sposob, jesli tak, to mozliwe że zapomnialam o tym. Bedac w Anglii, lekarka powiedziała mi, że muszę sie postarać, by moje BMI było mniejsze, nie bylo tzw "body shaming". Moj kolega był na wizycie u lekarza, mieszka w Anglii, gdy rozebrał się od pasa w górę uslyszał słowa, ze ma coś zrobić z tym brzuchem jak chce jeszcze pożyć, lekarz byl bardzo dumny ze swojego tekstu. Kolega się obraził, przeżywał tygodniami.
Na szczęście można zachować się przyzwoicie i mam nadzieję, że powoli zacznie to docierać do dużej liczby osób. Zdarzyło mi się, że lekarz widząc podwyższony cholesterol powiedział mi kulturalnie, że może bym wybrała się do dietetyka, a generalnie zaleca 30 minut ruchu dziennie. Jako dorosła osoba, wiedziałam, że mam nadwagę i te wyniki mnie nie zdziwiły. Jednak, co smutne, reakcja lekarza mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się raczej przytyku. Tymczasem można spokojnie zalecić uważnośc w diecie i 30 minut dowolnej aktywności fizycznej dziennie
12:00 mówicie o braku empatii w stosunku do osób z otyłością, a to chyba problem z empatią ogólnie. Z własnego doświadczenia: po próbie s. trafiłam na sor, gdzie lekarz dyżurujący mnie zszywał i powiedział, następnym razem mam ciąć wzdłuż, żeby nie musiał mnie ratować. To straszne, gdy w miejscu gdzie powinniśmy być zaopiekowani traktuje się ludzi jak śmieci.
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że taki np. lekarz pierwszego kontaktu nie ma dostępnej ścieżki, na którą powinien kierować swojego pacjenta z otyłością, a powinna być to ścieżka kompleksowej opieki, od dietetyka, psychodietetyka, psychoterapeuty, grupy wsparcia, lekarzy innych specjalności, trenerów potrafiących pracować z osobami, które wielu ćwiczeń nie powinny wykonywać, aż po chirurga bariatrę. W praktyce pewnie może zlecić jakieś badania np. tarczycy, ale to przecież jeszcze niczego nie załatwia, zwłaszcza że duża część pracy musi się zadziać w głowie, więc łatwo obwinić człowieka, że nie chudnie, bo mu się nie chce wziąć za siebie. W każdym razie postuluję zmiany systemowe, tylko obawiam się, że nawet przy rozpisanej ścieżce dojścia do celu nie starczy zasobów dla wszystkich, tak bardzo wzrasta liczba ludzi z nadwagą i otyłością. Potrzebna jest też - a może przede wszystkim - profilaktyka od najmłodszych lat i edukacja - głównie dorosłych, bo to oni odpowiadają za żywienie dzieci.
Może to nie na temat, ale chcialabym zapytać, czy mogłabyś stworzyć odcinek na temat tego co powinno się zrobić z za dużymi ubraniami po utracie wagi. Czy ty swoje trzymasz w obawie, że się mogą przydać lub jako przestrogę, by już do nich nie wrócić, czy też dawno się ich pozbyłaś? Ja schudłam narazie 15 kg i już przeleciałam przez kilka rozmiarów i nie wiem co zrobić z ubraniami z grubszych czasów. Myślę, że to ciekawy temat.
Całe życie jestem otyła. Walczę jak większość stosując różne diety na własną rękę. Aktualnie edukując się w internecie (nieprawdopodobne, że to jest realne źródło wiedzy i motywacji) schudłam ponad 25 kg a to nie koniec. W każdym razie nigdy, przenigdy żaden lekarz nie zaproponował mi pomocy; nie skierował do dietetyka czy choćby psychologa. Szczęście może że nie słyszałam pod swoim adresem obraźliwych słów ze strony personelu medycznego. Moją traumą jest zaś sytuacja w której do zabiegu ginekologicznego dostałam fartuszek jednorazowy który połowy mnie nie zakrywał. Byłam zmuszona poprosić o drugi który wypełnił przestrzeń. To było żenujące ale przynajmniej miałam komfort.
Lekarz to tylko czlowiek, jeśli jest chamski względem pacjenta to można mu to uświadomić. Czasami czlowiek coś usłyszy i jest w szoku i nie wie co odpowiedzieć, wiadomo. Dbajmy o naszą godność. Zasranym obowiazkiem lekarza jest ratować życie. Sama pracuję w służbie zdrowia więc wiem co mówię.
Pochodzę z tego samego miasta co Motywatorka, teraz mieszkam w Anglii. Jesli chodzi o moje doświadczenie z lekarzami w PL to zawsze odnosili sie z pogardą do mnie, zwłaszcza kobiety lekarki, gdy przychodzilo się prywatnie do specjalisty na konsultacje, to tak jakby mi ribiły łaskę i siedziały w pracy za karę. Wyjatkiem byly pielegniarki, lub panie od pobierania krwi. Jesli chodzi o lekarzy mezczyzn, to akurat byłam w jednym ze szpitali na pogotowiu, bardzo dobrze potraktowali. Nie bylo wzmianki na temat mojego wygladu czy otylości. Nie pamietam, żeby ktoś kiedyś w Polsce skomentował otylość u mnie w taki ochydny sposob, jesli tak, to mozliwe że zapomnialam o tym. Bedac w Anglii, lekarka powiedziała mi, że muszę sie postarać, by moje BMI było mniejsze, nie bylo tzw "body shaming". Moj kolega był na wizycie u lekarza, mieszka w Anglii, gdy rozebrał się od pasa w górę uslyszał słowa, ze ma coś zrobić z tym brzuchem jak chce jeszcze pożyć, lekarz byl bardzo dumny ze swojego tekstu. Kolega się obraził, przeżywał tygodniami.
Na szczęście można zachować się przyzwoicie i mam nadzieję, że powoli zacznie to docierać do dużej liczby osób. Zdarzyło mi się, że lekarz widząc podwyższony cholesterol powiedział mi kulturalnie, że może bym wybrała się do dietetyka, a generalnie zaleca 30 minut ruchu dziennie. Jako dorosła osoba, wiedziałam, że mam nadwagę i te wyniki mnie nie zdziwiły. Jednak, co smutne, reakcja lekarza mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się raczej przytyku. Tymczasem można spokojnie zalecić uważnośc w diecie i 30 minut dowolnej aktywności fizycznej dziennie
To piękne, że można spotkać ludzkich lekarzy ❤️
12:00 mówicie o braku empatii w stosunku do osób z otyłością, a to chyba problem z empatią ogólnie. Z własnego doświadczenia: po próbie s. trafiłam na sor, gdzie lekarz dyżurujący mnie zszywał i powiedział, następnym razem mam ciąć wzdłuż, żeby nie musiał mnie ratować. To straszne, gdy w miejscu gdzie powinniśmy być zaopiekowani traktuje się ludzi jak śmieci.
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że taki np. lekarz pierwszego kontaktu nie ma dostępnej ścieżki, na którą powinien kierować swojego pacjenta z otyłością, a powinna być to ścieżka kompleksowej opieki, od dietetyka, psychodietetyka, psychoterapeuty, grupy wsparcia, lekarzy innych specjalności, trenerów potrafiących pracować z osobami, które wielu ćwiczeń nie powinny wykonywać, aż po chirurga bariatrę. W praktyce pewnie może zlecić jakieś badania np. tarczycy, ale to przecież jeszcze niczego nie załatwia, zwłaszcza że duża część pracy musi się zadziać w głowie, więc łatwo obwinić człowieka, że nie chudnie, bo mu się nie chce wziąć za siebie. W każdym razie postuluję zmiany systemowe, tylko obawiam się, że nawet przy rozpisanej ścieżce dojścia do celu nie starczy zasobów dla wszystkich, tak bardzo wzrasta liczba ludzi z nadwagą i otyłością. Potrzebna jest też - a może przede wszystkim - profilaktyka od najmłodszych lat i edukacja - głównie dorosłych, bo to oni odpowiadają za żywienie dzieci.
#słuchamdokońca
Ja w dzieciństwie słyszałam od szkolnej pielęgniarki przy bilansie, że ważę jak dobra kura. Byłam po prostu chudzinką. Też czułam się z tym fatalnie.
Dlaczego tak tajemniczo pani mówi o tym leku...
Inni ludzie mają się nie dowiedzieć.
Cześć Paulina. Może nagrasz film o tabletkach leczących otyłosć (typu Ozempic, Saxenda ). Co myślisz o takim wsparciu.
Czy Kasia ma może instagrama aby zaobserwować?
❤
Może to nie na temat, ale chcialabym zapytać, czy mogłabyś stworzyć odcinek na temat tego co powinno się zrobić z za dużymi ubraniami po utracie wagi. Czy ty swoje trzymasz w obawie, że się mogą przydać lub jako przestrogę, by już do nich nie wrócić, czy też dawno się ich pozbyłaś? Ja schudłam narazie 15 kg i już przeleciałam przez kilka rozmiarów i nie wiem co zrobić z ubraniami z grubszych czasów. Myślę, że to ciekawy temat.
Jeszcze raz cofnęłam, myślałam że może jakieś zakłócenia. Pani nie podaje specjalnie nazwy tego leku...
Dlaczego?
#sdk
Kobieta kobiecie??😢
❤