+daniel mrozo Osłony rzeczywiście były montowane od wersji milicyjnej, powiem szczerze że dużo dają podczas jazdy, chronią przed deszczem i wiatrem. Teraz marzy mi się milicyjna z owiewkami,radiostacją, itd. ale 7000 to dla mnie za duzo. Pozdrawiam
No ładna ładna, Mam pytanie odnośnie boczków ts miała takie małe orginalne czy to od jakies etz? j Drugie pytanko odnośnie osłony na nogi orginalne to sa czy dorabiane? No i jak udało Ci sie zamienic przełączniki na chromowane? bo u mnie za nic jeden (ten lewy nie chciał wejśc)
Przełączniki miałem chromowane od nowości. Z resztą, innych przy nowych MZ nie widziałem. Co do boczków... tylko MZ-ki o mniejszej pojemności miały boczki wielkie jak kufry. Osłony na nogi kupowało się w sklepach z akcesoriami. Jakiś prywaciak je klepał. Możliwe, że jakieś nalepki papierowe były na nich. Takie to były czasy.
Miałem taką (też czerwoną) prosto ze sklepu. Czerwiec 1980 r. Moja nie była wersją lux, więc nie miała chromowanego dekla na filtrze powietrza i na bokach baku. Nie miała też obrotomierza. Lusterka miałem identyczne i kierownicę też krótką. Nawet osłony na nogi. A marzyła mi się osłona większa jednoczęściowa. Niestety, osiągalna chyba tylko po znajomości z milicją. O niedociągnięciach tej z filmiku, pewnie właściciel mógłby więcej powiedzieć, o ile jeszcze nie sprzedał. Chodzi o niedociągnięcia mechaniczne. Silnik, skrzynia biegów, osprzęt. Tego na filmie nie da się zauważyć. Ale możliwe, że takowych nie ma. Jest tylko kilka drobnych odstępstw od oryginału, które przy niewielkim nakładzie finansowym można szybko poprawić. Siedzenie najbardziej rzuca się w oczy. I ten dekielek od skrzynki narzędziowej. Bagażnik jak bagażnik, kwestia gustu, bo fabrycznie nie przypominam sobie, by były na wyposażeniu. Ja miałem mniejszy i chromowany, ruchomy, z przelotkami na pasek i czarne koszulki na rurkach. Chyba jeden z najgustowniejszych, ale mało odporny na wodę. Mocowania kierunkowskazów przednich też wypadałoby założyć chromowane. Tak jak z tyłu. Ale to drobiazg. Następny drobiazg, pokrywka główki kierownicy... pewnie spełnia swoje zadanie, ale uroku nie dodaje. Chlapacze na błotnikach... widywałem ładniejsze. To tyle co zauważyłem. Oczywiście mam wielki sentyment do tych motocykli, nie tylko dlatego że to lata mojej młodości. Wtedy taki motocykl był niesamowicie drogi. Połowa ceny fiata 126p. (ale na talony). Na giełdzie cena była x2. Na taki samochód na pewno nie było stać 20 latka, który by zarobił na niego własnymi rękami. Więcej nie muszę tłumaczyć, prawda? Kiedyś takim motorkiem było się królem szos, a dziś on jest tylko ciekawostką i przypomnieniem minionej epoki. Pozostał mi tylko sentyment. Oczywiście łapka w górę! :-)
Fasza a hangja :) imadom
اجمل نغمة
fajna ale tablicę bym zmienił na inną niż EOP!!!
Czasy Mz minęły!Miałem 2szt.4i5.bieg.Jezdziłem od 81 do 96r.Córka mi się ur.prawoe na M Z.Pisałem full komentarzy przy różnych MZ.
osłonki na nogi się kupywalo tata miał identyczna tylko bez oslon
+daniel mrozo Osłony rzeczywiście były montowane od wersji milicyjnej, powiem szczerze że dużo dają podczas jazdy, chronią przed deszczem i wiatrem. Teraz marzy mi się milicyjna z owiewkami,radiostacją, itd. ale 7000 to dla mnie za duzo. Pozdrawiam
Mi się taka marzy ts. Bo tata sprzedał zanim się urodziłem
Miałem tak samo z sprzedaniem przed moimi narodzinami :) , tylko że miałem już sporo motocykli i teraz kupiłem właśnie taka tak żeby odnowić
No ładna ładna,
Mam pytanie odnośnie boczków ts miała takie małe orginalne czy to od jakies etz? j
Drugie pytanko odnośnie osłony na nogi orginalne to sa czy dorabiane?
No i jak udało Ci sie zamienic przełączniki na chromowane? bo u mnie za nic jeden (ten lewy nie chciał wejśc)
Przełączniki miałem chromowane od nowości. Z resztą, innych przy nowych MZ nie widziałem.
Co do boczków... tylko MZ-ki o mniejszej pojemności miały boczki wielkie jak kufry.
Osłony na nogi kupowało się w sklepach z akcesoriami. Jakiś prywaciak je klepał. Możliwe, że jakieś nalepki papierowe były na nich. Takie to były czasy.
Jawa na sprzedaż czy tylko prezentacja
To nie JAWA , tylko MZ.
Do super stanu MZ daleko. Widać wiele nie dociągnięć i braków. Miałem i jeździłem MZ TS 250 LUX, rocznik 1973.
miałeś ,ale nie masz
Miałem taką (też czerwoną) prosto ze sklepu. Czerwiec 1980 r. Moja nie była wersją lux, więc nie miała chromowanego dekla na filtrze powietrza i na bokach baku. Nie miała też obrotomierza. Lusterka miałem identyczne i kierownicę też krótką. Nawet osłony na nogi. A marzyła mi się osłona większa jednoczęściowa. Niestety, osiągalna chyba tylko po znajomości z milicją.
O niedociągnięciach tej z filmiku, pewnie właściciel mógłby więcej powiedzieć, o ile jeszcze nie sprzedał. Chodzi o niedociągnięcia mechaniczne. Silnik, skrzynia biegów, osprzęt. Tego na filmie nie da się zauważyć. Ale możliwe, że takowych nie ma.
Jest tylko kilka drobnych odstępstw od oryginału, które przy niewielkim nakładzie finansowym można szybko poprawić.
Siedzenie najbardziej rzuca się w oczy. I ten dekielek od skrzynki narzędziowej. Bagażnik jak bagażnik, kwestia gustu, bo fabrycznie nie przypominam sobie, by były na wyposażeniu. Ja miałem mniejszy i chromowany, ruchomy, z przelotkami na pasek i czarne koszulki na rurkach. Chyba jeden z najgustowniejszych, ale mało odporny na wodę.
Mocowania kierunkowskazów przednich też wypadałoby założyć chromowane. Tak jak z tyłu. Ale to drobiazg.
Następny drobiazg, pokrywka główki kierownicy... pewnie spełnia swoje zadanie, ale uroku nie dodaje.
Chlapacze na błotnikach... widywałem ładniejsze.
To tyle co zauważyłem. Oczywiście mam wielki sentyment do tych motocykli, nie tylko dlatego że to lata mojej młodości. Wtedy taki motocykl był niesamowicie drogi. Połowa ceny fiata 126p. (ale na talony). Na giełdzie cena była x2. Na taki samochód na pewno nie było stać 20 latka, który by zarobił na niego własnymi rękami.
Więcej nie muszę tłumaczyć, prawda?
Kiedyś takim motorkiem było się królem szos, a dziś on jest tylko ciekawostką i przypomnieniem minionej epoki.
Pozostał mi tylko sentyment.
Oczywiście łapka w górę! :-)
Ludzie, nauczcie się prawidłowo używać dźwigni ssania!