Witam - to ja przed laty rozmawiałam i napisałam artykuł, do którego jest tu odwołanie. nie wszystko w nim było, bo takie było życzenie pani Nossel. Otóż - ją na prokuraturę wzywano przez dwa i pół roku od katastrofy - na pewno nie bez kozery. Kazano jej również milczeć w sprawie ilości ofiar. nikt nie wie ile było ofiar, ale na pewno więcej niż w oficjalnych dokumentach. Szwaczki z zakładów Rafio zostały na jednej z hal "przestawione" na szycie worków na zwłoki z brezentu, z którego szyto ubrania robocze. Informacje pochodzą od szwaczek, które to wtedy robiły.
@@Kuracyjastartodnowa Znam o wiele więcej szczegółów bezpośrednio od pani Nossel. Choć są już - podobno - nowe czasy - ta sprawa na forum została poruszona pierwszy raz - dziękuję
Jak to z tymi protokołami było - było tak jak miało być, a nie tak jak było faktycznie. W Świebodzicach tuż po wojnie zdarzył się "wypadek" - radzieccy wojacy tak dobrze się "bawili", ze w pewnym momencie zaczęli rzucać granatami. Uszkodzili jedne z budynków - w protokole jest napisane, że dzielni żołnierze uczestniczyli w rozbiórce budynku uszkodzonego podczas działań wojennych, który zagrażał katastrofie budowalnej - ani słowa o tym, że to oni byli sprawcami. Nawiasem - w Świebodzicach nie było żadnych działań wojennych - oprócz wykopanych na obrzeżach przez mieszkańców okopów - front szedł na Strzegom.
Wypadek koło Świebodzic jest faktem. Studiowałem wtedy we Wrocłaiu i miałem jechać do rodziców tym pociągiem. Jendak się rozmysliłem i rodzice bardzo się potem martwili. To była chyba sobota. Pamiętam jeszcze długo potem stojące w ogródkach działkowych pianino, które wypadło z pociągu. W mojej rodzinie pozostała więc pamięć o tym wydarzeniu. Edrwad Rutkowski
Jakoś cała ta sprawa z Wałbrzychem pasuje mi na słynną wiadomość od Radia Erewań o dawaniu samochodów w Moskwie ze znanego kawału. Może i jakiś wagon się rozbił, może nawet rozbił się w bliższej lub dalszej w okolicy, ktoś coś usłyszał, nie do końca zrozumiał i przekazał dalej albo nawet wymyślił bo "dulary dajo". Pamięć świadków też bywa dziwnej jakości i wielokrotnie ich zeznania nie mają żadnej wartości - szczególnie po latach. Tutaj zeznania na dodatek sobie przeczą. Poza tym obstawiam, że cała historia nie zyskała by nawet 1% zainteresowania gdyby nie to, że to w ameryczce powiedzieli - co dla niektórych jak sądzę musi oznaczać co najmniej stuprocentową prawdę. No raczej nie XD
Wypadek w Świebodzicach wydarzył się w środę 24.02.1954 o godz. 10.12. Według dziennika wypadków DOKP we Wrocławiu przyczyną było: Wykolejenie wagonów w pociągu 3388 podczas przejazdu przez stację i starcie boczne z wjeżdz.poc. 6631(?) z braku skrajni. Na liście ofiar jest 6 osób i 23 ciężko rannych. Zabici na miejscu to: Maciejewski Józef, 34, pracownik PKP RS Wałbrzych Miasto; Gołębiowski Wiktor, 40, pracownik PKP RM01; Ogodzidziński Stanisław, 53, prac. PKP DOKP Olsztyn; Litmanowicz Józef, 43, Wrocław; w drodze do szpitala zmarli: kobieta lat 30 nieustalonego nazwiska; Kociński Marian(?) lat 2. Lista rannych w moim posiadaniu (podesłałem też do Kuracyji).
Od daty oryginalnej publikacji filmu w zasadzie można powiedzieć tyle, że autorka dalej wymyśla coraz to dziwniejsze "sensacje-rewelacje". Do tego stopnia, że w mieście spotkać można osoby które uważają każdy głos wątpliwości za spisek przeciwko polsce. A fakt jest taki, że nawet jakby jakimś cudem w tamtych czasach udało by się coś ukryć, to przecież osoby które wtedy pracowały np. w straży pożarnej coś by pamiętały. A nie pamiętają i raczej ciężko jest uwierzyć że po tylu latach bali by się wyjawić prawdę. Ps: Wkradła się literówka do tytułu.
Są katastrofy o których nikt nie pisze. Druga połowa lat siedemdziesiątych katastrofa w okolicy Nowej Rudy, zderzenie dwóch pociągów towarowych.Pierwsza połowa lat 80, uciekające wagony z kamieniem z Bartnicy i wykolejenie ich w Nowej Rudzie i Gorzuchowie Kł.
Wspomnienia są zawodne. I też nic w tej historii się nie klei. Do tego ukryć 120 zwłok, wydobyć je, składować, uprzątnąć miejsce po katastrofie... Zwyczajnie amerykańcy raczej popełnili tzw. babola i coś pokręcili albo ich ktoś wkręcił.
Wiecie - jeżeli chodzi też o mityczną katastrofę koło Nowego Dworu Mazowieckiego też z podobnych lat gdzie mówiono o 200 ofiarach - to widać, że sytuacja bardzo podobna. To mogły być fejki wrzucane przez pseudo-agentów lub inne prowokacje, ale też może kwestia interpretacji. Bo o ile można użyć określenia "120 injured" a ktoś to traktuje jak ofiary śmiertelne, to też można zbić na barki niezrozumienia do końca albo zsumowania ofiar śmiertelnych i rannych w jedną liczbę. Jest wiele możliwości wynikających z efektu "głuchego telefonu" albo po prostu nawet prowokacji służb.
Nie było internetu. Nie było komórek. Dziennikarze mogli iść siedzieć na czas nieokreślony bo tak. Nie takie sprawy nigdy nie wyszły na światło dzienne, a wydarzyły się w Polsce Ludowej.
W tamtych czasach transportowano całe pnie drzew, na wagonach platformach z ławami pokrętnymi. Wystarczyło że na jednej platformie przy jednej z klonic coś pękło, a całe drewno wbijało się w skrajnie sąsiedniego toru. Reszty komentować nie trzeba.
Albo pociąg z Lubawki albo z Kamiennej . Kamienna jest następną stacją po Kamiennej w stronę Wałbrzycha . Pociągu nie puszcza się na telefon są i były w 1954 inne zabezpieczenia i tu ciekawostka całkiem do niedawana
Pozdrawiam serdecznie z Wałbrzycha! Muszę się kiedyś zapytać prababci czy o tym słyszała. Długo tu mieszkała. Może coś o tym słyszała. Jadę do niej na ferie. W komentarzach wstawię update.
Bardzo ciekawe materiały, jednak niekiedy często nie wiadomo o co w nich chodzi, tak jak w tym odcinku. Mówisz bardzo zawile, urywasz wątki. Nie wskazałeś różnicy która występuje w tym filmie (pociąg towarowy i osobowy, czy dwa osobowe). Ciężko się w tym połapać, były dwie teorie? Mów bardziej zrozumiale dla odbiorcy
Kuracyja ileś razy podawał, że filmy są wrzucane ponownie tu bo poprzedni kanał został usunięty przez YT. Najpewniej niedługo pojawią się i Sątopy i Baby i Złocieniec i Pruszków i co tam jeszcze było, a się nie pojawiło.
Cóż...jeśli ludzie mówią, że nie wiedzieli...to znaczy tylko, że mówią. Nie, że nie wiedzieli. Nie o takich wydarzeniach w Polsce Ludowej "Nikt nigdy nie słyszał".
CIA jest służbą cywilną, dlatego u nas jej odpowiednikiem jest Agencja Wywiadu. (Pomijam tu fakt, że kompetencje w Polsce i USA są rozpisane trochę inaczej i w jakiś niewielkich fragmentach odpowiednikiem CIA może być też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Amerykański wywiad wojskowy, to Agencja Wywiadowcza Departamentu Obrony - DIA a jej polski odpowiednik, to Służba Wywiadu Wojskowego.
"pociąg pasażerski jadący z Wrocławia (Breslau) do Jeleniej Góry (Hirschberg) zderzył się z pociągiem towarowym w okolicy Wałbrzycha (Waldenburg)" Czy którekolwiek z tych słów to "Sątopy-Samulewo" lub "Bischdorf"? Jak raport o takim brzmieniu miał dotyczyć zdarzenia w miejscowości oddalonej o 491 km od Wałbrzycha?
@Kuracyjastartodnowa a no tak że chodzi o ofiary . Skoro w cz.1 oficjanie zginęło ok 18 a na są.ym początku wspomniałeś o tym że pierwszy wagon był oblegany z powodu ciepła od lokomotywy. Może w cia komuś się coś pomyliło . W końcu data była podobna
Pragmartka i czystość przekazu wskazują na jedno. Tego wypadku nie było. A jeżeli ktoś ma wątpliwości, to przedstawię mój pragmatyzm. Ilość więźniów oraz ich strażników w momencie przewozu byłaby bezproprorcionalna. Innymi słowy połowa by wybyła w las, a do innych by strzelano za próbę ucieczki. Resztę niech wypowiadającym się przyniesie wyobraźnia. Człowiek w tamtych latach skazany na kopalnie uranu s......la. Nie potrzeba być byłym ubekiem, żeby dojść do takich wniosków. Bardzo dobry materiał.
Witam - to ja przed laty rozmawiałam i napisałam artykuł, do którego jest tu odwołanie. nie wszystko w nim było, bo takie było życzenie pani Nossel. Otóż - ją na prokuraturę wzywano przez dwa i pół roku od katastrofy - na pewno nie bez kozery. Kazano jej również milczeć w sprawie ilości ofiar. nikt nie wie ile było ofiar, ale na pewno więcej niż w oficjalnych dokumentach. Szwaczki z zakładów Rafio zostały na jednej z hal "przestawione" na szycie worków na zwłoki z brezentu, z którego szyto ubrania robocze. Informacje pochodzą od szwaczek, które to wtedy robiły.
Pani Różo, dziękuję serdecznie za komentarz. Przypinam oczywiście, drugiego (z granatami) nie dam rady bo jest ograniczenie tylko do jednego.
@@Kuracyjastartodnowa Znam o wiele więcej szczegółów bezpośrednio od pani Nossel. Choć są już - podobno - nowe czasy - ta sprawa na forum została poruszona pierwszy raz - dziękuję
^ wyjaśniliśmy przecież że raport CIA to bujda
Jak to z tymi protokołami było - było tak jak miało być, a nie tak jak było faktycznie. W Świebodzicach tuż po wojnie zdarzył się "wypadek" - radzieccy wojacy tak dobrze się "bawili", ze w pewnym momencie zaczęli rzucać granatami. Uszkodzili jedne z budynków - w protokole jest napisane, że dzielni żołnierze uczestniczyli w rozbiórce budynku uszkodzonego podczas działań wojennych, który zagrażał katastrofie budowalnej - ani słowa o tym, że to oni byli sprawcami. Nawiasem - w Świebodzicach nie było żadnych działań wojennych - oprócz wykopanych na obrzeżach przez mieszkańców okopów - front szedł na Strzegom.
O, proszę, chwilę cierpliwości jest i drugi komentarz. Ja również pozwolę sobie podziękować pani za wpisy.
Wypadek koło Świebodzic jest faktem. Studiowałem wtedy we Wrocłaiu i miałem jechać do rodziców tym pociągiem. Jendak się rozmysliłem i rodzice bardzo się potem martwili. To była chyba sobota. Pamiętam jeszcze długo potem stojące w ogródkach działkowych pianino, które wypadło z pociągu. W mojej rodzinie pozostała więc pamięć o tym wydarzeniu.
Edrwad Rutkowski
Ale ja nie stwierdziłem, że w Świebodzicach katastrofy nie było.
oook😊😊
24 lutego 1954 to była środa. Data z dziennika wypadków DOKP we Wroławiu.
Jakoś cała ta sprawa z Wałbrzychem pasuje mi na słynną wiadomość od Radia Erewań o dawaniu samochodów w Moskwie ze znanego kawału. Może i jakiś wagon się rozbił, może nawet rozbił się w bliższej lub dalszej w okolicy, ktoś coś usłyszał, nie do końca zrozumiał i przekazał dalej albo nawet wymyślił bo "dulary dajo". Pamięć świadków też bywa dziwnej jakości i wielokrotnie ich zeznania nie mają żadnej wartości - szczególnie po latach. Tutaj zeznania na dodatek sobie przeczą.
Poza tym obstawiam, że cała historia nie zyskała by nawet 1% zainteresowania gdyby nie to, że to w ameryczce powiedzieli - co dla niektórych jak sądzę musi oznaczać co najmniej stuprocentową prawdę. No raczej nie XD
Jeden z najciekawszych odcinków!
Wypadek w Świebodzicach wydarzył się w środę 24.02.1954 o godz. 10.12. Według dziennika wypadków DOKP we Wrocławiu przyczyną było: Wykolejenie wagonów w pociągu 3388 podczas przejazdu przez stację i starcie boczne z wjeżdz.poc. 6631(?) z braku skrajni. Na liście ofiar jest 6 osób i 23 ciężko rannych. Zabici na miejscu to: Maciejewski Józef, 34, pracownik PKP RS Wałbrzych Miasto; Gołębiowski Wiktor, 40, pracownik PKP RM01; Ogodzidziński Stanisław, 53, prac. PKP DOKP Olsztyn; Litmanowicz Józef, 43, Wrocław; w drodze do szpitala zmarli: kobieta lat 30 nieustalonego nazwiska; Kociński Marian(?) lat 2. Lista rannych w moim posiadaniu (podesłałem też do Kuracyji).
Od daty oryginalnej publikacji filmu w zasadzie można powiedzieć tyle, że autorka dalej wymyśla coraz to dziwniejsze "sensacje-rewelacje". Do tego stopnia, że w mieście spotkać można osoby które uważają każdy głos wątpliwości za spisek przeciwko polsce. A fakt jest taki, że nawet jakby jakimś cudem w tamtych czasach udało by się coś ukryć, to przecież osoby które wtedy pracowały np. w straży pożarnej coś by pamiętały. A nie pamiętają i raczej ciężko jest uwierzyć że po tylu latach bali by się wyjawić prawdę.
Ps: Wkradła się literówka do tytułu.
Są katastrofy o których nikt nie pisze. Druga połowa lat siedemdziesiątych katastrofa w okolicy Nowej Rudy, zderzenie dwóch pociągów towarowych.Pierwsza połowa lat 80, uciekające wagony z kamieniem z Bartnicy i wykolejenie ich w Nowej Rudzie i Gorzuchowie Kł.
Wspomnienia są zawodne. I też nic w tej historii się nie klei. Do tego ukryć 120 zwłok, wydobyć je, składować, uprzątnąć miejsce po katastrofie... Zwyczajnie amerykańcy raczej popełnili tzw. babola i coś pokręcili albo ich ktoś wkręcił.
Albo zbiegiem okoliczności w okolicy był więcej niż jeden wypadek. Wchodzi jeszcze opcja połączenia rannych i zabitych. Dużo możliwości się pojawia.
W realiach PRL dwu, trzy krotne zaniżenie ofiar jest możliwe. Dziesięciokrotne raczej nie.
Wiecie - jeżeli chodzi też o mityczną katastrofę koło Nowego Dworu Mazowieckiego też z podobnych lat gdzie mówiono o 200 ofiarach - to widać, że sytuacja bardzo podobna. To mogły być fejki wrzucane przez pseudo-agentów lub inne prowokacje, ale też może kwestia interpretacji. Bo o ile można użyć określenia "120 injured" a ktoś to traktuje jak ofiary śmiertelne, to też można zbić na barki niezrozumienia do końca albo zsumowania ofiar śmiertelnych i rannych w jedną liczbę. Jest wiele możliwości wynikających z efektu "głuchego telefonu" albo po prostu nawet prowokacji służb.
Nie było internetu. Nie było komórek. Dziennikarze mogli iść siedzieć na czas nieokreślony bo tak. Nie takie sprawy nigdy nie wyszły na światło dzienne, a wydarzyły się w Polsce Ludowej.
W tym samtm okresie pod Augustowem zniknelo 500 osob I do tej pory nie wiadomo gdzie znikneli.
No filmik codziennie!!!!! Brawo Ty!!!!!
W tamtych czasach transportowano całe pnie drzew, na wagonach platformach z ławami pokrętnymi. Wystarczyło że na jednej platformie przy jednej z klonic coś pękło, a całe drewno wbijało się w skrajnie sąsiedniego toru. Reszty komentować nie trzeba.
Szczegółów wagonów do przewozu drzewa nie znam, ale wypadek w Świebodzicach wynikał właśnie z braku skrajni.
Albo pociąg z Lubawki albo z Kamiennej . Kamienna jest następną stacją po Kamiennej w stronę Wałbrzycha . Pociągu nie puszcza się na telefon są i były w 1954 inne zabezpieczenia i tu ciekawostka całkiem do niedawana
Mieszkam w Wałbrzychu i kurde nie sądziłem ze były tu jakiekolwiek katastrofy kolejeowe
w tytule jest błąd powinno być Świebodzicach a nie Świebodziach :)
Dobra robota detektywistyczna 👍
Pozdrawiam serdecznie z Wałbrzycha!
Muszę się kiedyś zapytać prababci czy o tym słyszała. Długo tu mieszkała. Może coś o tym słyszała. Jadę do niej na ferie. W komentarzach wstawię update.
Update: zapomniałem o tym jprdl
Ciekawy materiał
A może by tak od czasu do czasu opisać przypadki gdzie była szansa na solidną katastrofę ale do niej nie doszło?
Jestem za.
Z tego wszystkiego mam wniosek taki: to była katastrofa ZŁOTEGO POCIĄGU!!! No i dlatego nikt go jeszcze nie odnalazł.
:)
Bardzo ciekawe materiały, jednak niekiedy często nie wiadomo o co w nich chodzi, tak jak w tym odcinku. Mówisz bardzo zawile, urywasz wątki. Nie wskazałeś różnicy która występuje w tym filmie (pociąg towarowy i osobowy, czy dwa osobowe). Ciężko się w tym połapać, były dwie teorie? Mów bardziej zrozumiale dla odbiorcy
Dolny Śląsk, moje rodzinne okolice
Drugie pokolenie?
Dlaczego jest usunięty film z katastrofy z roku 1986 w sątopach .....????
Kuracyja ileś razy podawał, że filmy są wrzucane ponownie tu bo poprzedni kanał został usunięty przez YT. Najpewniej niedługo pojawią się i Sątopy i Baby i Złocieniec i Pruszków i co tam jeszcze było, a się nie pojawiło.
Są Sątopy-Samulewo, oglądałem dzisiaj rano.
Cóż...jeśli ludzie mówią, że nie wiedzieli...to znaczy tylko, że mówią. Nie, że nie wiedzieli. Nie o takich wydarzeniach w Polsce Ludowej "Nikt nigdy nie słyszał".
A propos Stalina - zwykł był mawiać "cudów nie ma" ;)
CIA jest służbą cywilną, dlatego u nas jej odpowiednikiem jest Agencja Wywiadu. (Pomijam tu fakt, że kompetencje w Polsce i USA są rozpisane trochę inaczej i w jakiś niewielkich fragmentach odpowiednikiem CIA może być też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Amerykański wywiad wojskowy, to Agencja Wywiadowcza Departamentu Obrony - DIA a jej polski odpowiednik, to Służba Wywiadu Wojskowego.
ale w filmie w odroznieniu od poprzedniego kanalu jest notka ze sie pomylilem
@@Kuracyjastartodnowa Skoro tak, to przepraszam - oglądałem w większości śledząc tylko fonie.
Ale oni to ładnie namieszali...
To wszystko co mówisz jest prawdą strasznie to wszystko rozmyte jak przy eszelonie
Kiedy film o Simrail?
jak najszybciej
w tym wypadku zginela pracownica centrali miedzymistowej w jeleniej gorze ,pani kondraciuk.
A może ten raport dotyczył tej katastrofy z cz.1 .
"pociąg pasażerski jadący z Wrocławia (Breslau) do Jeleniej Góry (Hirschberg) zderzył się z pociągiem towarowym w okolicy Wałbrzycha (Waldenburg)"
Czy którekolwiek z tych słów to "Sątopy-Samulewo" lub "Bischdorf"?
Jak raport o takim brzmieniu miał dotyczyć zdarzenia w miejscowości oddalonej o 491 km od Wałbrzycha?
@Kuracyjastartodnowa a no tak że chodzi o ofiary . Skoro w cz.1 oficjanie zginęło ok 18 a na są.ym początku wspomniałeś o tym że pierwszy wagon był oblegany z powodu ciepła od lokomotywy. Może w cia komuś się coś pomyliło . W końcu data była podobna
Nie, tu nie ma mowy o pomyłce i to tak gigantycznej, bo w okolicy rzekomej katastrofy doszło do katastrofy w Świebodzicach.
@@Kuracyjastartodnowa takie domysły.... pozdrawiam gorąco
Pragmartka i czystość przekazu wskazują na jedno. Tego wypadku nie było. A jeżeli ktoś ma wątpliwości, to przedstawię mój pragmatyzm. Ilość więźniów oraz ich strażników w momencie przewozu byłaby bezproprorcionalna. Innymi słowy połowa by wybyła w las, a do innych by strzelano za próbę ucieczki. Resztę niech wypowiadającym się przyniesie wyobraźnia. Człowiek w tamtych latach skazany na kopalnie uranu s......la. Nie potrzeba być byłym ubekiem, żeby dojść do takich wniosków. Bardzo dobry materiał.
W punkt👏👍
No nie do końca. Wtedy nikt nie wiedział, co w ogóle kopie.