Z Warszawy do Lublina na Tour de Pologne i cebularza rowerem (200km)
Вставка
- Опубліковано 17 жов 2024
- IG / homo_inspirus
Strava / strava
Wyprawa rowerem z Warszawy do Lublina okazała się być jednocześnie prosta i pełna niespodzianek. Udało się odiwedzić kilka pięknych miejsc, zobaczyć zapierające dech w piersi widoki a na koniec zjeść pysznego cebularza i obejrzeć finisz pierwszego etapu Tour de Pologne. Widoki, jedzenie, emocje... czegoś można chcieć więcej od udanej wyprawy rowerowej?
Link do trasy na Starva:
/ strava
Super kanał odnalazłem !!
Dzięki i zapraszam na dłużej 🙂
Dziękuję za świetnym film. Ogląda się lepiej niż Neo-Nówkę bo widz kończy seans w dużo lepszym nastroju👏👍🏼
Dzięki mistrzu 😎 takie komentarze to złoto 🏆
Tak, kolarzy trzeba gonić.
Nie ważne, czy jadę na szosie, czy wracam z lasu MTB.
Ostatnio jechałem za gościem, który miał pięknego błękitnego Canyona wzdłuż Wisły 38-42km/h. Niestety nie miałem siły długo utrzymać tego interwału i po 1,5km zwolniłem do 32km/h
Może zapomniał żelazka wyłączyć? ')
Ładna traska. Może spróbuję w przyszłym sezonie. Wyjazd też z Warszawy. Jakich spodenek używasz?
Spróbuj koniecznie 💪
Spodenki mam Rion i Eroe.
świetny odcinek ;) pozdrawiam
Dziękuję bardzo 🙂💪😎
Pozdrawiam z lubelskiego 🙋♂️🙂
Dzięki 👍😎 i ja też pozdrawiam.
Miło się ogląda twoje filmy...Jest inspiracja do ruchu i wyjścia z ciemnego garażu 😂😏
Dzięki wielkie 💪👍😎 dokładnie na to liczę 🙂
Ech... Lublin :-) Kiedyś w centrum I Rzplitej.
A w tle Trybunał Koronny. Gdyby ktoś tam zawital na chwilę dłużej, polecam wszelkie muzea(!), w tym ufundowaną przez Władysława Jagiełłę Kaplicę Trójcy Świętej.
Odnośnie tej ostatniej, będąc w niej zauważyłem wyryte napisy na ścianach... pomyślałem, że jakieś buractwo nie szanowało zabytków. Przewodniczka powiedziała, że napisy/podpisy to imiona szlachty, która przebywała w kaplicy władcy i pozostawiła coś po sobie... mała korekta, ale zdanie zmieniłem tylko co do tego, że wtedy nie był to jeszcze zabytek ;)
Pozdrawiam
To prawda, Lublin to piękne miasto z przebogatą historią :)
Wróciłeś do Warszawy pociągiem ? Jaki rower polecasz na trasy do 50 km jako pierwsza kolarka ?
Właśnie spędziłem 2 godziny na szukaniu roweru dla Ciebie :) zanim napiszę coś więcej, to dwie ważne rzeczy: po pierwsze kup rower taki, jaki będzie Ci się (choć trochę) podobał. Po drugie, kup taki, na jaki Cię stać.
Moją pierwszą szosą był (jest, nadal mam) Triban 540 z Decathlonu. Kilka lat temu kosztował 3,5 tys zł, dziś ten model nazywa się EDR AF 105 i kosztuje 5,3 tys zł :(
Najlepsze co znalazłem na początek przygody z kolarstwem i trasy, o jakich pisałeś to Triban RC120 za 2,6 tys zł. Nowy, na gwarancji z ogarniętym serwisem i przyzwoicie jeżdżący. A jeśli wsiąkniesz, to potem już nie ma limitu na wydawanie pieniędzy. To smutne, jak drogą pasja stało się kolarstwo. I jeszcze jedno, jeśli się nie znasz na rowerach, to w żadnym wypadku nie kupuj używki na początek. Trzymam kciuki za udany zakup i mnóstwo pięknych wypraw.
Tak, do Warszawy wróciłem pociagiem.
@@homoinspirus bardzo dziękuje ;)
Dobrze napisane 👍
Witam serdecznie, super wyprawa 🔥💪🚲.Czy mógłbym prosić ślad trasy, bo też mam plan pojechać do Lublina "on the road" 😊.Pozdrawiam. Adam.
Dzięki 🙂
Link do trasy jest w opisie filmu.
Najlepsze cebularze w Lublinie są na targu na ul pocztowej
Zapamiętam i na pewno spróbuję przy kolejnej okazji 👍🙂
Oglądam z zaciekawieniem pomimo, że do szosy mi bardzo nie po drodze :) może kiedyś wrócą małe majsterkowania :D Powodzenia!
Tym bardziej się cieszę, że obejrzałeś z zaciekawieniem.
A majsterkowanie... nigdy nie wiadomo 🤔😏
Ajjjjj czekam na 'witajcie w mojej piwnicy' 😁😁😁😁
Albo witajcie na moim rowerze w piwnicy 😁
cebulator musi być - ja byłem na rogu Krakowskiego Przedmieścia i 3-go Maja
Czyli na końcu tego podjazdu 😎👍
No wiadomo, że z Lublina bez tego się nie wyjeżdża 😍
Z Wawy do Lublina nie ma 200 km
Pod filmem (w opisie) jest link do mojej trasy. Kliknij i rozwieją się wszelkie wątpliwości 👍🙂
zawsze nie rozumiem dlaczego ludzie mówią : " jesteśmy" skoro jechałeś sam :D
No to ja Ci to bardzo chętnie wytłumaczę. Z Warszawy wyjechałem z moim przyjacielem i pierwszą ćwiartkę jechaliśmy razem, więc nie byłem sam. Potem mówiłem w ten sposób, żeby zachować konwencję.
Po drugie, taki sposób mówienia jest często stosowany w różnego rodzaju relacjach. Osoba relacjonująca gdzieś tam sobie jest a dzięki relacji są tam też widzowie. "Witam Państwa serdecznie, jesteśmy na starcie kolejnego etapu Tour de France itd."
Cieszę się, że mogłem się przyczynić do zrozumienia tej rozkminy 🙂👍
Mówił jesteśmy to znaczy on i jego rower🤩😆😄
@Maciej Koj - tak właśnie 😁
A propo pałacu Czartoryskich to państwo dało 500 000 000 PLN fundacji Czartoryskich dotacji, a i tak ta fundacja ogłosiła bankructwo...
Słabe i straszna szkoda, bo Pałac i jego historia to niemal trzon i perła naszej historii i polskości. Marzy mi się przywrócenie tego miejsca do stanu z jego najpiękniejszych czasów.
p̴r̴o̴m̴o̴s̴m̴ 😜
Tak 👍🙂