Tekst "Chciałbym opowiedzieć ci opowieść Kamień węgielny na sny Co bardzo dobrze płonie Ogniem piekielnym tym złym koszmarem zmiennym jasnym plomieniem Raz jeden pomysl rozbłysł jak w latarni Czy ostatni promień lata latami latał mi po głowie krzyk Nie klasyczna opowiesc Chciałem sobie z jego kszty Zbudować grobowiec Własny Na zmietej kartce siluja w walce Się Myśli me zwinne wiruja palce Zaznaczam Xem Gdzie brzmię jak Vixen I weź mi idź z tym Weź to wykresl Bo na mój instynkt To jest syf Jakiś syf jest I słuchaj synek to jest żart to jest sarkazm I masz zakaz Nie śmiać się na śmierć razy pięć To jest szantaż będę zaraz okazywal zal srogi żal miał za ten akt za ten atak to jest fakt z puli kar taki bat nie wypada mi nie wyplatac Opowieść sama Jeszcze nie znana Gdy ujrzy światło będzie sławną sto karatów ma to mi da oskara Choć doskonala To powstrzymała przed publikacją Mnie wiara że malo ludzi ogarnialo jeszcze wtedy naraz jej treść Chciałem wiesz, chciałem.. Jeść , bo bylem głodny, ból palił okropny Nie mogłem tego dłużej znieść Lecz zły pech chcial Że gdym się brał Tu się chochlik wdarl do spółki Zapomniałem z polki jarmolki znaczy formułki jak kupić mam bułki i co więcej w mej intelektualnej nędzy zapomniałem także zabrać do sklepu pieniędzy , więc z braku wiedzy czy z roztargnienia kupiłem tylko chipsy a to nie wiele zmienia, bo jak je zjeść bez chleba - sposobu nie ma Kiedy w końcu na ta publikacje doznałem szczera ochotę Na moja frustracje wcale nie pokryła się złotem Tu cień pada dlugi Ludzie jednak głupi To ich kiedyś zgubi Muszę znowu skupić sie I napisać wątek drugi i będę miał opowieści dwie Na zgiętej kartce siluja w walce Się myśli me zwinne wiruja palce I zaznaczam kredą gdzie brzmię jak Bedo Bo to jak palnik mnie to pali bo to żal mi bloto jedno i normalnie chce ocalić wers bo to woo bo to wali biedą I słuchaj synek to nie żart to jest prawda Każdy tu zna ja od dawna Każdy tu z nas powie no wiem na sto procent to pogarda Dobra back treść druga czysta sztuka choc nie długa daje nura w głębie akurat idzie tak No więc głodny. Czy tam inny motyw nie wiem W sumie to głupoty Wyszedłem w potrzebie Mam złotych 7 Myślę kupie coś w sklepie tylko co Kupie sobie ser Im więcej sera Tym wiecej dziur Im więcej dziur Tym mniej sera tu Więc im wiecej sera tym mniej sera"
Ideał
oba pomysły
no
💪
Tekst
"Chciałbym opowiedzieć ci opowieść
Kamień węgielny na sny
Co bardzo dobrze płonie
Ogniem piekielnym tym złym
koszmarem zmiennym jasnym
plomieniem
Raz jeden pomysl rozbłysł jak w latarni
Czy ostatni promień lata latami latał mi po głowie krzyk
Nie klasyczna opowiesc
Chciałem sobie z jego kszty
Zbudować grobowiec
Własny
Na zmietej kartce siluja w walce
Się Myśli me zwinne wiruja palce
Zaznaczam Xem
Gdzie brzmię jak Vixen
I weź mi idź z tym
Weź to wykresl
Bo na mój instynkt
To jest syf
Jakiś syf jest
I słuchaj synek to jest żart to jest sarkazm
I masz zakaz
Nie śmiać się na śmierć razy pięć
To jest szantaż będę zaraz okazywal zal srogi żal miał za ten akt za ten atak to jest fakt z puli kar taki bat nie wypada mi nie wyplatac
Opowieść sama
Jeszcze nie znana
Gdy ujrzy światło będzie sławną sto karatów ma to mi da oskara
Choć doskonala
To powstrzymała przed publikacją
Mnie wiara że malo ludzi ogarnialo jeszcze wtedy naraz
jej treść
Chciałem wiesz, chciałem.. Jeść
, bo bylem głodny, ból palił okropny
Nie mogłem tego dłużej znieść
Lecz zły pech chcial
Że gdym się brał
Tu się chochlik wdarl do spółki
Zapomniałem z polki jarmolki znaczy formułki jak kupić mam bułki i co więcej w mej intelektualnej nędzy zapomniałem także zabrać do sklepu pieniędzy , więc z braku wiedzy czy z roztargnienia kupiłem tylko chipsy a to nie wiele zmienia, bo jak je zjeść bez chleba - sposobu nie ma
Kiedy w końcu na ta publikacje doznałem szczera ochotę
Na moja frustracje wcale nie pokryła się złotem
Tu cień pada dlugi
Ludzie jednak głupi
To ich kiedyś zgubi
Muszę znowu skupić sie
I napisać wątek drugi i będę miał opowieści dwie
Na zgiętej kartce siluja w walce
Się myśli me zwinne wiruja palce
I zaznaczam kredą gdzie brzmię jak Bedo
Bo to jak palnik mnie to pali bo to żal mi bloto jedno i normalnie chce ocalić wers bo to woo bo to wali biedą
I słuchaj synek to nie żart to jest prawda
Każdy tu zna ja od dawna
Każdy tu z nas powie no wiem na sto procent to pogarda
Dobra back
treść druga czysta sztuka choc nie długa
daje nura w głębie akurat idzie tak
No więc głodny.
Czy tam inny motyw nie wiem
W sumie to głupoty
Wyszedłem w potrzebie
Mam złotych 7
Myślę kupie coś w sklepie
tylko co
Kupie sobie ser
Im więcej sera
Tym wiecej dziur
Im więcej dziur
Tym mniej sera tu
Więc im wiecej sera tym mniej sera"
lata latami latał mi wchodzi w głowę :)