Pięćdziesięciolecie w żużlowym świecie | Benefis Wiesława Dobruszka

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 16 вер 2024
  • We wtorek, 17 października, w Leszczyńskiej Galerii Książki rozległ się ryk motocyklowych silników. Przy takich dźwiękach swój jubileuszowy wieczór zaczynał Wiesław Dobruszek, chodząca encyklopedia i legenda czarnego sportu. - Udało się! Co tu dużo mówić. Udało się! - uśmiechał się szeroko do jubilata Józef Dworakowski, wieloletni prezes Unii Leszno.
    Sala audiowizualna wypełniła się po brzegi i trzeba było rozbierać ścianę, by zmieścić wszystkich gości pana Wiesia. Na scenie stanął żużlowy motocykl a sceniczna półka ugięła się pod ciężarem kilkudziesięciu należących do Biblioteki książek wydanych przez należące do jubilata Wydawnictwo Danuta i w większości napisanych przez pana Wiesława. Wszystkich 83 nie udało się tam zmieścić. Spotkanie poprowadził Henryk Grzonka, nie mniej legendarny radiowy dziennikarz z Katowic. Zaczął od peanów na temat doskonałej organizacji Finału Drużynowych Mistrzostw Świata w 1984 roku w Lesznie.
    - Ja skończyłem w tym roku czterdziesty sezon (...). Lepiej zorganizowanej imprezy, niż zrobił to Janek Nowicki wtedy z zespołem, ja przez te czterdzieści lat nie doświadczyłem - zachwalał.
    Potem wychwalano już tylko Wiesława Dobruszka. Andrzej Kuźmiński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie przemówił z ekranu. Wyjechał służbowo do Czech.
    - Wiem, jak Biblioteka wiele by straciła, gdyby nie Ty, gdyby nie Twoja wiedza o żużlu. Gdyby nie fantastyczne spotkania z żużlowcami, miłośnikami czarnego sportu, a przede wszystkim, gdyby nie cyfrowa biblioteka żużlowa, która jest fenomenem, jeśli chodzi o światową informację o żużlu - mówił między innymi dyrektor.
    120 gości jubilata przeżyło z nim wspólnie jego pierwszą wizytę na żużlu (zdjęcia w wózku niemowlęcym przy leszczyńskim stadionie), szkolne występy na apelach, kiedy przedstawiał nowinki sportowe z miasta i okolicy, pobyt w wojsku i pierwsze próby dziennikarskie. Na scenie oprócz niezwykłych zdjęć pojawiły się ważne dla jubilata postaci: przyjaciel ze szkolnej ławki - Roman Jankowski ( - Przypadkiem się dowiedziałem, że on jeździ na żużlu - żalił się jubilat ze sceny), Adam Zając założyciel i wydawca fenomenalnego ,,Tygodnika Żużlowego’’ (Dobruszek pracował tam jako dziennikarz i sekretarz ponad dwadzieścia lat), Jan Nowicki wieloletni kierownik drużyny Unii Leszno, prezes Józef Dworakowski, Wacława Dobrucka, matka i żona żużlowców ( - Pan Wiesław pamiętał więcej z życia i kariery mojego męża, niż on sam -wyjaśniła) i wielu, wielu innych wspaniałych gości.
    Wiesław Dobruszek zaskoczony został wieloma pytaniami z wiedzy o sporcie żużlowym i na wszystkie odpowiedział celująco, czy dotyczyły najnowszej historii sportu, czy tej sięgającej lat czterdziestych ubiegłego wieku.
    - To chodząca encyklopedia tego sportu! - ogłosił redaktor Grzonka, a sala buchnęła oklaskami.
    Tego wieczoru miłośnicy czarnego sportu poznali i artystyczną duszę jubilata. Pan Wiesław śpiewał i przedstawił skecz. Po serii peanów na prośbę jubilata kolejny sportowy dziennikarz - Robert Noga opowiedział o nieznośnym chrapaniu pana Wiesława, które decybelami nie ustępuje żużlowym maszynom.
    Leszczyńskie Towarzystwo Kulturalne uhonorowało Dobruszka medalem ,,Za serce dla kultury’’ (wręczał prezes Marek Wróbel), Gabriel Roszak wygłosił kilka fraszek o jubilacie a Sabina Klak odczytała napisany dlań wiersz ,,Romans ze speedwayem’’. Oto fragment:
    ,,Silnik ryczy jak lew w polu bitwy!
    Ziemia dudni dźwiękami gonitwy,
    a On pisze ‘’Żużlowe ABC’’.
    O speedwayu z pewnością wszystko wie.
    To autor książek, kolekcjoner
    i dziennikarz.
    On zna losy każdego zawodnika, bo nasz Wiesiu speedwayem ciągle żyje.
    W czarnym sporcie zanurzony jest po szyję.
    Dreszcz, emocje, kurz i popiół
    to jest klimat!
    Taśma w górę!
    Nowy bieg się rozpoczyna’’.
    Wierszy było tego dnia więcej. Było też sto lat, oklaski, tort, kwiaty i prezenty. Uczestnicy spotkania otrzymali na pamiątkę karykaturę człowieka, który nigdy nie jeździł na żużlu, ale całego jego życie kreci się wokół tego sportu. Na rysunku Wiesław Dobruszek pędzi po torze.

КОМЕНТАРІ •