Grzechy blogerów? Agnieszka Lingas-Łoniewska o blogowaniu o książkach

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 16 вер 2024
  • Grzechy blogerów, grzechy wydawnictw i grzechy autorów. O te trzy kwestie zapytałem Agnieszkę Lingas-Łoniewską, osobę mającą doświadczenie we wszystkich obszarach. Moja rozmówczyni to autorka książek, ale także blogerka recenzująca książki w internecie pod nickiem agnesscorpio.
    Materiał zarejestrowany aparatem Nikon D7000 dzięki uprzejmości Nikon Polska. Obserwuj Nikona na Facebooku: / nikonpolska
    Odwiedź mojego bloga: www.alekulturka...
    Śledź mnie na Twitterze: / dariuszdluzen

КОМЕНТАРІ • 10

  • @perPernix
    @perPernix 11 років тому +2

    Bardzo ciekawa rozmowa i mądre, wyważone odpowiedzi. Dają do myślenia. :)

  • @rosem4160
    @rosem4160 11 років тому +1

    Bardzo ciekawa rozmowa.Jakością nie ma co się przejmować,najbardziej liczy się wartość merytoryczna:)

  • @paulinaczarnacka8794
    @paulinaczarnacka8794 11 років тому +3

    Słusznie zauważonym problemem jest pisanie recenzji po przeczytaniu połowy książki lub tylko "po łebkach". Jest wiele blogów gdzie praktycznie każda książka jest zachwalana, a z treści właściwie nie wynika nic na jej temat. Brak zarysu fabuły czy też informacji komu się może spodobać książka itp. Może i dla autorów jest to przyjemne głaskanie, ale nie dostają wtedy informacji zwrotnej o swoich dziełach. Nie zgodzę się jednak z wysyłaniem książek w formacie elektronicznej do recenzji. To właśnie czytanie wersji papierowej jest pewnego rodzaju nobilitacją za czas poświęcony nad książką. Zapewne niektórym nie robi to różnicy czy czytają epapier czy zwykły papier, ale ja osobiście wolę papier. Oczywiście nie dotyczy to osób które sprzedają te książki później lub piszą marne recenzje o czym wspomniałam wyżej.
    Cieszy mnie natomiast dystans i umiejętność przyjmowania krytyki przez panią Agnieszkę - nie każdy autor potrafi przyjąć konstruktywną krytykę, czego nie raz byłam świadkiem w dyskusji na blogach ("hejtowanie" nie wliczam do prawdziwej krytyki). Warto też wspomnieć że autor też ma prawo skomentować każdą recenzję na temat swojej książki - jeżeli recenzja jest słaba, pusta lub po prostu całkowicie nie na temat, również może skrytykować recenzenta.

    • @aleKulturka
      @aleKulturka  10 років тому

      Słuszna uwaga co wersji papierowej ;) W naszej blogosferze i tak nikomu nawet na myśl nie przychodzi jakiekolwiek wynagrodzenie. No i o ile recenzja jest rzetelna to nie widze problemu w sprzedaniu jej potem - w końcu to nasza własność za naszą pracę. oczywiście nie usprawiedliwiam wyłudzaczy myślących o handlu z góry :)

    • @MoznaPrzeczytacpl
      @MoznaPrzeczytacpl 10 років тому +2

      aleKulturka Jakby nie patrzeć takowy wpis na blogu jest długoterminową (do końca istnienia bloga) reklamą danej książki (o ile jest to recenzja pozytywna). Zainwestowanie wartości równoważnej cenie książki to nie jest dość wygórowana cena, a wręcz można powiedzieć że zaniżona gdyż należy jeszcze wliczyć czas na przeczytanie książki oraz zredagowanie dobrego tekstu ;-) Z drugiej strony jeżeli blog ma bardzo niską liczbę odwiedzin, to po prostu nie opłaca się inwestować egzemplarza recenzenckiego - ale to już jest w gestii wydawnictwa komu co wysyła.

    • @paulinaczarnacka8794
      @paulinaczarnacka8794 10 років тому +1

      aleKulturka
      Myślę że "wyłudzaczy" widać od razu - słaby blog, słabe/mało recenzji, brak lub martwy fanpage na facebooku itp. Nie trzeba bacznie obserwować - to się od się od razu rzuca w oczy. Zgadzam się natomiast, że z otrzymanym egzemplarzem można robić co się chce ;)

  • @esaczyta
    @esaczyta 11 років тому

    Gdzie nagrywałeś, że było tak głośno? :)

    • @aleKulturka
      @aleKulturka  11 років тому +1

      To jest nagranie jeszcze z targów książki w Warszawie :) Nie mogliśmy wyjść na trybunę i tak to się skończyło, a stoisko Granic było w naprawdę spokojnym i odludnym miejscu :)

    • @esaczyta
      @esaczyta 11 років тому

      aleKulturka a to jak targi książki to to wszystko wyjaśnia :)