Ja ci powiem Mielzky co się czuje jak się słucha. Czuje się że to jest rzecz serio,że to nie jest poza, że to nie jest fejk dla hajsu, że to jest rzecz mega dorosła, że do tego trzeba dorosnąć. I sranie, że "jebać taconafide" nie ma sensu. Jest muzyka do imby z ziomkami, ale jest muzyka, która jest jak się jest samemu i wtedy wchodzi taki track jak ten - żeby wiedzieć co jest ważne i wrócić na właściwe tory. Dzięki Mielzky, za ważną muzykę, za ważne teksty, za bycie ważnym głosem na scenie!
Ruszyłeś mnie swoim komentarzem. Niby jest sprzed dwóch lat, ale pisze to dla siebie. Myślę, że tę dorosłość można nazwać dojrzałością lub dojrzałością emocjonalną. Mielzky to kocur, który będąc jednocześnie wrażliwym, potrafi pokazać się jak twardo stąpający po świecie twardziel ze sporym bagażem na barkach. Mocno podzielam zdanie kolegi.
[Zwrotka 1] Uczył mnie stary - boli serce, idziesz gościu na szpital Jak boli wnętrze, no to raz i przepita Dzisiaj jesteśmy kwita Pieprzone pół życia marząc o timbo żółtkach Złotówkach na BootCamp, fullcap, podróbkach futra Wszyscy wokół mają więcej, kurwa Trudno im równać Ale ugram coś nim padnie trzustka Czy tam nie wstanę z wózka Bluzgam na to co Bóg dał Próżna natura ludzka U nas kłótnia, u kumpla kurczak i zupka Wszyscy wokół noszą wielki uśmiech Ja myślę, jeśli umrę, w sumie chuj wie, gdzie ja pójdę Rośnie mi burdel w dyni, utknę w tym i trudniej będzie później z tym mi smutne skminić to i nie struchleć, finisz, szybciej niż mrugnę, wow Chlupnę wódkę, jak mój tatuś przykazał Stuknę za sukces, pójdę gdzieś na miejscówkę pomazać albo pomarzyć Jak im pokazać pustkę na twarzy Tu pośród warzyw, gdzie każdy się sadzi Sam stoję blady Powiedz nam bajkę, jak jest naprawdę, jak jest za majkiem Sam siedziałem, kiedy byłem w bagnie Mordo, licz na mnie Kim ty jesteś w ogóle, nie znam cię Liczyć mogę się z Littlem, Chwiałkiem Zawijaj stąd łajbę zanim banda wpadnie Ostatni rok sztuki grałem na miękkich nogach Mielzky, szkoda Mam z tego mniej floty niż ploty z vloga Lecz nie flota gra tu rolę, przecież znasz mnie najlepiej Więc wiesz, że to mi dalekie U piekieł bram stoję z dziesięć lat Czekam aż będzie lepiej niż wtedy pod sklepem z kiepem Wzniecę ognisko iskrą, by przyszłość to nie był rynsztok Wyskocz do mnie lub przystąp Jak runie coś, przykro Wszystko co umiem to hip-hop Trudno to unieść, a w sumie jest już blisko [Hook] Myślałem sporo o rapie, graniu pod boom bap Samotnie chlałem do ściany pod „Gubisz ostrość” Widziałem we śnie swój pierwszy CDek na półkach A stoję myśląc o czasie i o tym, jakby go cofnąć I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną Bo jeśli wszystko czego pragnę jest w zasięgu moich rąk Podejmę walkę, by nikt inny nie wziął tego w swoją dłoń [Zwrotka 2] Uczyła mama - nie ma lepszych od reszty Swoich starań nie pozwalaj oczernić Ważna jest wiara, a świat bywa piękny I nie odtrącaj ręki, która karmi Stawaj do walki z większym A w razie klęski zawsze masz kąt u matki Im starszy jestem, tym żal mi bardziej, że kiedyś Wierzyłem w to, że sceny blask skarbem jest drogocennym Myślę, ile poświęcić musiałem, żeby zrozumieć Że szczęście to rodzina, zdrowie, pasja i ludzie Że wszystko za czym goniłem lata trwa tylko moment Że nigdy już nie zwrócę dzieciaka, który pod domem zapełniał słowami stronę Pieprzyć, czy przyjdzie kolej na mnie Wolę z ziomem skład mieć, pić bronek i kleić nową taśmę Sto zmartwień ściskam razem z majkiem w mojej garści zawsze Naprawdę, nadszedł czas na prawdę, więc nadstawiam gardę Wstecz patrzę, paru bożków rapu dziś dla mnie jest klaunem Sztuki grane by szmal mieć, a płytami ich gardzę Nie wiem co czujesz, gdy słuchasz Powiem, co czuję pisząc W piździe mam czy zginie ze stanu tego 50 czy 1000 To nie jest misją dla mnie Przyszedłem znikąd także Fakt, że to nie hicior nie spycha mnie w nicość nagle Wracam z rymem do piwnic, brudu, braku hajsu na buty Wracam do domu, by poczuć rap nawet patrząc w sufit Wracam pod stare strzechy nie licząc na błysk fleszy Cieszyć się pisząc, odkupić grzechy swe pośród pieleszy Nim znikną goście jak ja, nim wyssą z tego hip-hop Będę grał o swój kawał ciasta by choć wjebać biszkopt Bo poświęciłem wszystko w życiu, by zyskać szacunek Przyszła więc chwila, by zrobić bilans i obrać kierunek [Hook] Myślałem sporo o rapie, graniu pod boom bap Samotnie chlałem do ściany pod „Gubisz ostrość” Widziałem we śnie swój pierwszy CDek na półkach A stoję myśląc o czasie i o tym, jakby go cofnąć I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną Bo jeśli wszystko czego pragnę jest w zasięgu moich rąk Podejmę walkę, by nikt inny nie wziął tego w swoją dłoń [Cuty] Gubisz ostrość, wspomnień kalejdoskop... Tego nie da się cofnąć... Gubisz ostrość, wspomnień kalejdoskop... Tego nie da się zatrzymać, tego nie da się cofnąć...
bardzo dobra nuta ale te przy pierdalanie sie do queby bialasa itd to mogles sobie darowac ja rozumiem ze oldschool>newschool ale taki quebo czy taco zjadają cie nosem sory ale taka jest prawda....
pierwsza zwrota to jeden z najlepiej poskładanych rymowo momentów w polskim rapiee
To jestem z utworów do których będę wracał zawsze. ✌️
'' Lat 16 piękna, młoda buzia - to jest nie z tej bajki
Ja bohater a Ursynów miejscem akcji ''
follow up do HST, swoją drogą
Mój ulubiony kawałek Pezeta i Noona, zawsze się przy nim wzruszam, szczególnie w 2:54
NA WSTEPIE ROZJEBAL DOMENA MIELZKIEGO [
Ja ci powiem Mielzky co się czuje jak się słucha. Czuje się że to jest rzecz serio,że to nie jest poza, że to nie jest fejk dla hajsu, że to jest rzecz mega dorosła, że do tego trzeba dorosnąć. I sranie, że "jebać taconafide" nie ma sensu. Jest muzyka do imby z ziomkami, ale jest muzyka, która jest jak się jest samemu i wtedy wchodzi taki track jak ten - żeby wiedzieć co jest ważne i wrócić na właściwe tory. Dzięki Mielzky, za ważną muzykę, za ważne teksty, za bycie ważnym głosem na scenie!
Ruszyłeś mnie swoim komentarzem. Niby jest sprzed dwóch lat, ale pisze to dla siebie. Myślę, że tę dorosłość można nazwać dojrzałością lub dojrzałością emocjonalną. Mielzky to kocur, który będąc jednocześnie wrażliwym, potrafi pokazać się jak twardo stąpający po świecie twardziel ze sporym bagażem na barkach. Mocno podzielam zdanie kolegi.
@@PrzezWielkieM pozdro!
To jest kurwa kwintesencja hip-hopu ehh dobrze tu wrócić szkoda ze tak mało osób teraz jest tak prawdziwych jak Mielzky
To jest to czego oczekuję od rapu!
Oprócz zajebistej treści, to do tego jeszcze techniczny majstersztyk. Brawo Mielon !
To jest tak niedocenione że aż boli
Takie nadeszły czasy, szkoda
Cieszyć się pisząc, odkupić grzechy swe pośród pieleszy..
Mega ! ☝️
Bity Returnersów to czysta poezja
Dzięki...
ciarki przez całą piosenkę, niesamowite!
Będzie na murku słuchane.
t. I to się szanuję Morty
Lepsze niż gubisz ostrość Pezeta
Czekałem na taką płyte w PL rapie
Dla mnie każda nuta mielzky'ego to hicior 🔥👉💥
Melanże, tricki na deskorolce lecz to się nigdy już nie zdarzy..
[Zwrotka 1]
Uczył mnie stary - boli serce, idziesz gościu na szpital
Jak boli wnętrze, no to raz i przepita
Dzisiaj jesteśmy kwita
Pieprzone pół życia marząc o timbo żółtkach
Złotówkach na BootCamp, fullcap, podróbkach futra
Wszyscy wokół mają więcej, kurwa
Trudno im równać
Ale ugram coś nim padnie trzustka
Czy tam nie wstanę z wózka
Bluzgam na to co Bóg dał
Próżna natura ludzka
U nas kłótnia, u kumpla kurczak i zupka
Wszyscy wokół noszą wielki uśmiech
Ja myślę, jeśli umrę, w sumie chuj wie, gdzie ja pójdę
Rośnie mi burdel w dyni, utknę w tym i trudniej będzie później z tym mi smutne skminić to i nie struchleć, finisz, szybciej niż mrugnę, wow
Chlupnę wódkę, jak mój tatuś przykazał
Stuknę za sukces, pójdę gdzieś na miejscówkę pomazać albo pomarzyć
Jak im pokazać pustkę na twarzy
Tu pośród warzyw, gdzie każdy się sadzi
Sam stoję blady
Powiedz nam bajkę, jak jest naprawdę, jak jest za majkiem
Sam siedziałem, kiedy byłem w bagnie
Mordo, licz na mnie
Kim ty jesteś w ogóle, nie znam cię
Liczyć mogę się z Littlem, Chwiałkiem
Zawijaj stąd łajbę zanim banda wpadnie
Ostatni rok sztuki grałem na miękkich nogach
Mielzky, szkoda
Mam z tego mniej floty niż ploty z vloga
Lecz nie flota gra tu rolę, przecież znasz mnie najlepiej
Więc wiesz, że to mi dalekie
U piekieł bram stoję z dziesięć lat
Czekam aż będzie lepiej niż wtedy pod sklepem z kiepem
Wzniecę ognisko iskrą, by przyszłość to nie był rynsztok
Wyskocz do mnie lub przystąp
Jak runie coś, przykro
Wszystko co umiem to hip-hop
Trudno to unieść, a w sumie jest już blisko
[Hook]
Myślałem sporo o rapie, graniu pod boom bap
Samotnie chlałem do ściany pod „Gubisz ostrość”
Widziałem we śnie swój pierwszy CDek na półkach
A stoję myśląc o czasie i o tym, jakby go cofnąć
I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną
I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną
Bo jeśli wszystko czego pragnę jest w zasięgu moich rąk
Podejmę walkę, by nikt inny nie wziął tego w swoją dłoń
[Zwrotka 2]
Uczyła mama - nie ma lepszych od reszty
Swoich starań nie pozwalaj oczernić
Ważna jest wiara, a świat bywa piękny
I nie odtrącaj ręki, która karmi
Stawaj do walki z większym
A w razie klęski zawsze masz kąt u matki
Im starszy jestem, tym żal mi bardziej, że kiedyś
Wierzyłem w to, że sceny blask skarbem jest drogocennym
Myślę, ile poświęcić musiałem, żeby zrozumieć
Że szczęście to rodzina, zdrowie, pasja i ludzie
Że wszystko za czym goniłem lata trwa tylko moment
Że nigdy już nie zwrócę dzieciaka, który pod domem zapełniał słowami stronę
Pieprzyć, czy przyjdzie kolej na mnie
Wolę z ziomem skład mieć, pić bronek i kleić nową taśmę
Sto zmartwień ściskam razem z majkiem w mojej garści zawsze
Naprawdę, nadszedł czas na prawdę, więc nadstawiam gardę
Wstecz patrzę, paru bożków rapu dziś dla mnie jest klaunem
Sztuki grane by szmal mieć, a płytami ich gardzę
Nie wiem co czujesz, gdy słuchasz
Powiem, co czuję pisząc
W piździe mam czy zginie ze stanu tego 50 czy 1000
To nie jest misją dla mnie
Przyszedłem znikąd także
Fakt, że to nie hicior nie spycha mnie w nicość nagle
Wracam z rymem do piwnic, brudu, braku hajsu na buty
Wracam do domu, by poczuć rap nawet patrząc w sufit
Wracam pod stare strzechy nie licząc na błysk fleszy
Cieszyć się pisząc, odkupić grzechy swe pośród pieleszy
Nim znikną goście jak ja, nim wyssą z tego hip-hop
Będę grał o swój kawał ciasta by choć wjebać biszkopt
Bo poświęciłem wszystko w życiu, by zyskać szacunek
Przyszła więc chwila, by zrobić bilans i obrać kierunek
[Hook]
Myślałem sporo o rapie, graniu pod boom bap
Samotnie chlałem do ściany pod „Gubisz ostrość”
Widziałem we śnie swój pierwszy CDek na półkach
A stoję myśląc o czasie i o tym, jakby go cofnąć
I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną
I wiem, że lepszy dzień jeszcze przede mną
Bo jeśli wszystko czego pragnę jest w zasięgu moich rąk
Podejmę walkę, by nikt inny nie wziął tego w swoją dłoń
[Cuty]
Gubisz ostrość, wspomnień kalejdoskop...
Tego nie da się cofnąć...
Gubisz ostrość, wspomnień kalejdoskop...
Tego nie da się zatrzymać, tego nie da się cofnąć...
jakie to jest kurwa dobre...
Piękny numer.Dzięki Chwiał,Little i Gruby.Pozdro z NT
Taka muzyka wymaga wyzszego poziomu koncentracji
Czemu to ma tylko tyle wyświetleń 😮
WhujuToma
Jak by to pih powiedział to jest hip hop !
piękne :)
pozdrawiam z stg !!!!
piękne
Gubisz ostrość wspomnień kalejdoskop...
MRkapio1908
Tez to znam tez zajebista nuta ;)
Nikt nie zje Grubasa, a on zje wszystkich!
Propsy Mielzky
uczy i bawi
biciwko
kosior !
Kocham,,mam tak samo
GDZIE MOJE OKULARY, ZGUBILEM OSTROSC
Ide pomazac albo pomarzyć...
Wciąż tutaj
Gubisz ostrość wspomnień kalejdoskop :D
Cała płyta kozacka, ale dla mnie zdecydowanie faworyt to "zbyt prawdziwy"
"Zbyt prawdziwy" nie jest z tej płyty... wgl nie jest z żadnej płyty -_- Czytajcie opisy ludzie...
Szkoda właśnie , że "Zbyt Prawdziwy"nie jest na płycie bo idealnie pasuje do klimatu albumu :)
NewDjPat97 Jest na dodatkowej EPce, która była dołączona do preoderu, więc można powiedzieć, że to z tej płyty.
Czyli ta dodatkowa EPka była tylko w preorderach?
Tak, tylko.
PROPS! ! ! !
To jest rap, którego w Polsce jest brak
od kiedy Mezo wziął od Borowskiego forsę za track !
Gubisz ostrość , wspomnień kalejdoskop
Tak patrząc z biegiem czasu, Mielon wyprzedził Projekt Tymczasem interpetujac Pezeta
Wolę mielone niż schabowe
gubisz ostrość wspomnień kalejdoskop
Kot
Będę grał o swój kawał ciasta by choć wjebac biszkopt
Fajne ale jest tylko jeden prawdziwy kawałek o takim tytule i należy do Pezeta
Dzisiaj sie zesralem bez wycierania dupy.
Rapp - R. JAK TWARDA TO NIE TRZEBA
Marcin Kołodziejczyk + dobra pozycja.
Biszkopt
bardzo dobra nuta ale te przy pierdalanie sie do queby bialasa itd to mogles sobie darowac ja rozumiem ze oldschool>newschool ale taki quebo czy taco zjadają cie nosem sory ale taka jest prawda....
Chyba trzeba Cię naprostować bo chyba coś Ci się w lejcach popierdoliło
chodzi mu o nowyt klasyk od mielona, nie tę nutę
tam sie nie przyj**** do quebo.
Przecie w "Nowy klasyk" To on spropsował Quebo. I to nie jest żadna bitwa newschool vs oldschool bo Mielzky sam robi newschool.
Eryk Kryszewski to chyba ziomek co komentuje na pato
YOUNG MULTI > TEN TRUSKULOWY KASZTAN