Jakby mogly wyglądać fracje w takim Warhammerze 50.000 - Ludzie, ale podzieleni na kilka panstw. Imperium Novum z Maccrage, Oligarchia Obscurus, Reżim Tempestus, czy Hegemonia Ultima - wyewoluowani Votanie, cyborgi , neo ludzie z zelaza - post chaos, jacys nowi sludzy bogow khorna i nurgla, oraz półbogów tzeentcha (kazdy odlamek tzeenrcha jest de facto innym półbogiem) - nekroni vs nekrontyrzy. Czesc nekronow odwrocila biotransfer, ale część pozostala w swoich metalowych cialach, przez 10 tysiecy lat obie frakcje wyewoluowaly w osobne rasy - Covenant Tau - jak w Halo High Techowa federacja wielu ras kosmitów - orkiwie i tyranidzi jako nieusuwalna kosmiczna szarańcza - jakies neoimperium eldarów, ktore w pajeczym trakcie buduje swe szklane miasta
@@opanowanydaniel1386 nie ras kosmitów tylko gatunków, rasy występują w obrębie danego gatunku, trzeba wyplenić ten błąd z języka polskiego, pozdrawiam serdecznie 👍
Jeszcze by się mogli w jakimś okresie przebudzić oststni pradawni z przed milionów lat do większego rozpierdolu jak już wyczują że nekroni słabną w wojnie domowej i bogowie chaosu też ,ludzie by mogli mieć dalej sojusz z nekrontyrami np to ludzie by mogli przy pomocy genoziarna pomóc nekronom w nowych lepszych ciałach
Bardzo fajny fanfic z ciekawymi pomysłami na frakcje. Ja osobiście wyobrażałem sobie, że do Tau podczas End Times masowo dołączają ludzie próbując ratować się przed Chaosem, co automatycznie znacznie powiększa Dominium. Wyobrażałem też sobie, że w pewnym etapie Eldarzy dzielą się z ludźmi w części technologią budowy Światostatków, co sprawia, że oprócz kilku ocalałych enklaw ludzkości jest całkiem sporo flot-ark. Taka flota-arka to mieszanina okrętów Mechanicus. Imperialnej Floty, Rogue Traderów oraz statków cywilnych które dzięki technologii Eldarów są w stanie utrzymać życie załóg przez wiele tysięcy lat. Oczywiście floty-arki współpracują z resztkami Imperium.
Twój fanfic ma jak najbardziej sens w tym klimacie narracji, do którego GW obecnie dąży, ale ten bardzo "marvelowy" czy "superbohaterski" kierunek narracyjny w 40k to jednak coś nad czym okropnie ubolewam xD Wiadomo, kwestia osobistych preferencji, ale bardzo nie lubię heroic fantasy, nie lubię jasno określonych stron dobra i zła, nie lubię komiksowych złoczyńców, których trzeba pokonać i uratować świat (oczywiście poza Tolkienem, bo ten zrobił to wyjątkowo dobrze). Wielu fanów innych frakcji niż Imperium zauważa, że od dłuższego czasu Space Marines stają się bardzo oczywistymi "good guys" z amerykańskiego kina akcji, mamy epickość ponad każdą miarę, mamy ratowanie świata przed złem, mamy całkowite skupienie się na głównych bohaterach z pominięciem frakcji niegodnych uwagi, mamy wątki "Marry Sue". Te najbardziej grimdarkowe motywy z loru wydają się głównie jakimś dawno zapomnianym edgy contentem, który chyba przestał być kanonem. Warhammer staje się bardziej marvelowy, heroiczny, a tym samym lżejszy i bardziej family friendly. Przez dłuższy czas jarałem się Warhammerem tak naprawdę nie wchodząc w oficjalne książki i fabuły z gier, oglądałem przede wszystkim kanały lorowe i czytałem fanowskie teorie, a przez to stworzyłem sobie w głowie fałszywy obraz Warhammera, znacznie bliższy moim gustom. Najbardziej jarały mnie głównie filmy bardziej "filozoficzne" czy "ezoteryczne" np. od Luetina, który rozkminiał lore w bardzo misterny sposób, pewnie znacznie bardziej niż jakikolwiek oficjalny autor Warhammera. Oczekiwałem od tego uniwersum najbardziej grimdarku, ale takiego dojrzałego i głębokiego, z nieco mniejszą ilością akcji, a większą ilością filozofii i psychologii, z rozkminami moralnymi, z podejmowanymi głębiej kwestiami fanatyzmu religijnego, totalitaryzmu, zbrodni wojennych, ksenofobii. Te dywagacje moralne i brak oczywistych odpowiedzi w mrocznym i beznadziejnym świecie Warhammera były mega inspirujące. Dalej uważam, że to w tym tkwi największy, najbardziej ponadczasowy potencjał Warhammera, który mógłby być zapamiętany na długo po tym jak wszystkie plastikowe figurki rozpadną się w proch (czyli brak profitu dla GW, bez szans na taki scenariusz ;_;). To był naprawdę szok kiedy przesiadasz się z bardziej ogólnego loru i rozkmin filozoficznych nad generalnymi ideami Warhammera do konkretnych faktograficznych wydarzeń, do oficjalnych fabuł i poszczególnych postaci, bo wtedy wychodzą problemy i masa klimatu, który totalnie mi nie odpowiada. Osobiście nie wyobrażam sobie End Times w 40k, bo nie mam pojęcia kto w ogóle mógłby to dowieźć w przypadku moich własnych oczekiwać. Abaddon robiący kolejną krucjatę na Imperium i knujący coś z jakimiś oklepanymi, mało przerażającymi demonami, tylko po to, żeby wszyscy i tak dostali wpierdziel od naszych superbohaterów to największe "meh" w galaktyce. Potrzeba byłoby im jakiegoś Dukaja w kolaboracji paroma innymi pisarzami. Chciałbym z tego zrobić głębsze sci-fi, ale ewidentnie nie ma na to szans w polityce GW, co jest trochę przykre, bo uniwersum ma giga duży potencjał.
Bardzo ciekawe pomysly. Dodalbym tylko jakies komplkacje spowodowane smiercia bogow chaosu. Sa w koncu odbiciem mysli i emocje wiec ich brak moglby spowodować wieksze zamieszanie.
brzmi ciekawie, ale bitwa o Terrę powinna być niejednostronna jako walka o najważniejszą planetę w Imperium cżłowieka. Powinien pojawić się wątek w którym Perturabo prawie ginie w walce z Custodes i zaledwie garstka jego sił z ledwo żywym Perturabo dostaje się do sali tronowej. Bo jednak nie podoba mi się w Warhammerze fakt tego że do zabicia jakiś potężnych postaci jest potrzebna inna potężna postać i brakuje mi wątków w której grupa słabszych jednostek pokonuję jedną wielką. No bo jednak Custodes to najbradziej elitarna siła Imperium i ciężko mi uwierzyć że Nawet Perturabo byłby w stanie wygrać w walce z kilkoma takimi. Podoba mi się wątek Magnusa. Moźna by jeszcze wpleść tu wątek dwóch nieodnalezionych synów imperatora których guiliman przeciąga na stronę imperium. Nie podoba mi się tylko przedstawienie Imperatora jako egoisty. Jego chęć stania się Bogiem jeszcze mogę zrozumieć ale powinien on zostać tym samym wiecznym ponad fizycznym władcą ludzkości który odbudowuje potęgę ludzkości skutecznie dążąc do ponownego zjednoczenia ludzkości i podboju galaktyki. A ostatnie kilka stron opisuje że może i Ludzkość zawładnie finalnie galaktyką ale poza Droga Mleczną jest jeszcze cały pozostały wszechświat gdzie czekają dużo większe zagrożenia, a nasza galaktyka to tylko ziarnko piachu na pustyni kosmosu, ponadto istnieją również inne wymiary o których wspomniałeś. I my jako czytelnicy zostajemy zostawieni z wizją tego że z podbiciem galaktyki wojna się nie kończy a to dopiero początek nieustannego konfliktu. "Bo w świetlanej przyszłości ludzkości prowadzonej przez odrodzonego Boga Imperatora jest tylko WOJNA."
Witam, bardzo fajny fanfic i ciekawa historia. Z ciekawości wysłałem do kolegi, który bardzo dobrze zna lore. Jestem ciekawy czy sie odniesiesz do jego uwag :) 1. Gdyby Imperator wstał, Terra by nie wybuchła, bo ten artefakt Vulkana tak nie działa. 2. Druga sprawa, to gdyby Terra wybuchła, reszta galaktyki zostałaby odcięta od siebie. Podróż kosmiczna z prędkościami FTL byłaby niemożliwa, bo niemożliwe byłoby dla lojalistów nawigowanie w immaterium. Lojaliści zostaliby tym sposobem bardzo szybko pokonani, bo miałaby miejsce kolejna dluga noc, gdzie poszczególne systemy gwiezdne nie miałby z sobą kontaktu. 3. Lojaliści nigdy nie zaufaliby klonowi Fulgrima, podobnie jak Trazyn by go nie oddał. 4. W aktualnym lore już jest potwierdzone, że Imperator był od samego początku na drodze do boskości. Herezja Horusa musiała się zdarzyć, żeby to było możliwe. Lorgar okazał się największym bufonem i hipokrytą, bo myśląc, że służy Chaosowi, tak naprawdę przysłużył się Imperatorowi rozpoczynając kult boskiego Imperatora. 5. Void Dragon został uwięziony na Marsie przez Imperatora w czasach ziemskiego średniowiecza, więc Imperator istniał jeszcze przed mroczną erą technologii. 6. Długa noc zaczęła się właśnie przez to, że zignorowano sztuczną inteligencję, która się zbuntowała przeciw ludziom i wywołała galaktyczną wojnę większą niż herezja horusa. Osłabiona cywilizacja ludzi została dodatkowo wytrzebiona przez epidemię pojawiających się w niekontrolowany sposób psykerów wśród ludzi, którzy byli zawyczaj portalami dla armii demonów chaosu. Dlatego ten wątek z Malcadorem nie ma za bardzo sensu. 7. Imperator już w Immaterium jest Bogiem i to dość potężnym, bo bez większego wysiłku zniszczył 1/3 królestwa nurgle'a w odwecie za śmiertelne zranienie Guillimana, z której to rany go przywrócił do życia 8. Ferrus Manus jest na czele Legionu Potępionych - armii demonicznych Marines podległych Imperatorowi 9. Constantin Valdor zbiera w Immaterium/ webway/ czy jakimś innym pocket dimension armię anielską dla Imperatora 10. Przeniesienie ludzkości do webway i całkowite uniezależnienie się od immaterium oraz wyewoluowanie ludzkości do rasy potężnych psykerów było planem Imperatora na zbawienie ludzkości 11. Magnus jest za cienki w pasie, żeby pokonać Tzeencha 12. Slanesha może dla Eldarów osłabić jedynie demoniczny Fulgrim, który odpowiednio zmanipulowany mógłby swobodnie dostać się do jego pałacu i wykraść ostatni z eldarskich mieczy przeznaczenia, dzięki któremu Ynnead mogłaby zostać przyzwnana i razem z Cegorachiem zabić Slaanesha
@@mateuszjusiak291 1. Mmm, nie jestem pewien, a nawet jeśli to co, w moim fanficu może działać inaczej 2. O to chodzi w tym fanficu, żeby sytuacja ludzi była dramatyczna. To jest end Times scenario 3. O to chodzi, żeby Klongrim przez bol i cierpienie i wrogów wokoło siebie musiał przejść od zera do bohatera 4. Tak, opowiedziałem to samo 5. Wydaje mi się naiwnym uważanie że chronologia czasu dotyczy czegoś takiego jak bogowie. Skoro bogowie chaosu mogą wpływać na wydarzenia które działy się przed ich narodzinami, to również bóg imperatora mógł pokonać void dragona w przeszłości dopiero jak w przyszłości stał się Bogiem i mógł manipulować czasem 6. To nie jest fakt, tylko opowieść, legenda, malcador w moim pomyśle pochnal kostki domina
@@mateuszjusiak291 7. Nie, nie jest jeszcze Bogiem 8. To nie jest kanon, tylko teoria fankwska 9. No spoko może to być część fanficu 10. No tak, opowiedziałem to w fanficu, to właśnie robi imperator na jego końcu 11. Dlatego musi poświęcić swoje życie by odwalić największe oszustwo i oszukanie Boga oszustwa przez co ten się wystawi na strzał 12. Nie jeśli jako autor napiszę co innego P.s. odradzam purytanizm lorowy zwłaszcza w tak niejednoznacznym uniwersum jakim jest Warhammer 40.000. Większość tych takeów jest przedstawionych jako prawdy, a to są jedynie interpretacje mniej lub bardziej kanoniczne lub fanowskie
@@opanowanydaniel1386 Dzięki za odpowiedź :) Ja jestem nowy w lore i większość wiedzy czerpię z Twojego kanału ale zakładam, że przy tak dużym świecie i wielu niejasnych informacjach każdy może mieć swoją interpretację.
Bardzo podobnie bym to wymyślił. Dodałbym jeszcze świadomość Sanguiniusa która byłaby gdzieś w bardzo głębokim Warpie. No i okazałoby sie, że prze z cały czas Rogal Dorn stał przy Złotym Tronie strzegąc Imperatora.
Godne zastępstwo w zamian za normalny materiał, natomiast co z zaginionymi legionami, bo jeżeli nie było o nich wspomniane na stream to materiał niekanoniczny.
Chętnie bym zobaczył taką trylogię albo chociaż rozległy film z tym fanfikiem. PS. Pszydało by się zdanie gdzie było by powiedziane ze Boga inperatora i tych którzy z nim odeszli już nigdy nie widziano. Przynajmniej w postaci fizycznej co najwyżej jakieś może objawienia jakichś projekcje coś takiego
Fajny pomysł dałbym że imperator nie porzuca imperium w 100% ale nadal wspiera co umożliwiło posiadać armię imperatora i w grze moglibyśmy wystawiać wielu bohaterów imperium
Twój fanfick zawiera wiele niedopowiedzeń i skrótów. Przede wszystkim: - jak dokładnie Terra i Mars zostały zdobyte? Bo opisujesz, jakby chaosnauci tak sobie weszli jak na stołówkę ;) - jak dokładnie smok został pokonany? Proste stwierdzenie, że go pokonali to za mało, - jak dokładnie rozbija się i/lub zabija boga chaosu? Jak zabito bdsm-a, jak rozbito ptaśka? Zawsze się zastanawiałem, jak Necroni rozbili Ctuhlu, znaczy Ctanów, - jak dokładnie przebiega proces ascendencji, o co w tym chodzi? Ludzie stają się czymś w rodzaju demonów, może świętych? Chciałbym widzieć ścierające się armie, całe frakcje, a nie tylko bohaterów. Bo Warhammer 40k oraz fantasy mają irytującą tendencję do ukazywania każdego starcia tylko jako tła dla epickiego pojedynku bohaterów. A czemu taki prymarcha nie miałby zostać zabity przez wspólny wysiłek tysięcy żołnierzy? Myślę też, że niepotrzebnie robisz z imperatora Jezusa. Tak, wiem, że egoistycznego, ale prawdziwy Jezus też głosił, że tylko wybrani z nim skończą, a reszcie ciągle groził :) Takie spaczniowstąpienie nie przemawia do mnie, trochę to zbyt mistyczne jak dla mnie. Chociaż wątek z Malcadorem i dark erą całkiem ciekawy. Moja propozycja: tuż przed bitwą o Terrę otwarte zostałyby cele pod pałacem imperialnym. Okazałoby się, że nie ma tam potworów, za to są portale do spaczni. Do tej pory nieaktywne, teraz jednak zostały aktywowane dzięki Vashtorowi i zdradzie pewnego wysokiego lorda Terry, odsuniętego od władzy przez big smerfa. To dzięki temu najazd na Terrę się udał, na samym początku upadł pałac, a reszty nawet nie trzeba było zajmować. I nie, imperator nie jest kobietą oraz nie jest lgbtgxyz#!+-. Jego seksualność nie ma tutaj nic do rzeczy i nie będzie w ogóle omawiana. Jest chopem i tyle. Ale nie prostym chopem, o nie. Chciał się stać bogiem, ale nie po to aby go czczono. Pragnął po prostu być kowalem własnego losu na kosmiczną skalę, czyli kimś, kogo los nie jest uzależniony od nikogo i niczego. Chciał być zabity, żeby trafić do spaczni. Jednak nie mógł go zabić byle kto, bo perpetuala się tak nie da. Po to był mu Abaddon i jego miecz. Jednak gdy ten wkroczył do sali tronowej, znienacka zaatakował i zabił go legion potępionych kompletnie rujnując plan imperatora. Ten zdążył się już odłączyć od tronu. Terra nie wybuchła, ponieważ mechanizmy złotego tronu nie działały idealnie po tych wszystkich latach. Planeta została jednak niemal wysterylizowana i teraz przypominała Krieg. Sam imperator po wstaniu z tronu niemal od razu zmarł, ale jako perpetual natychmiast się zregenerował i teraz żyje na Terze jako zwykły człowiek wśród rozbitków i niedobitków. Planuje on zacząć wszystko od nowa, dlatego w Warhammerze 50k czekają nas ponownie wojny unifikacyjne na Terze, oraz wojna o uniezależnienie się. Uniezależnienie od czego? Walka Vashtorra i smoka wzbudziła reakcję Necronów, którzy zajęli Marsa, przepędzili demona i zamknęli smoka spowrotem tam, gdzie jego miejsce. Roztoczyli formalny protektorat nad segmentum solar, łącznie z Terrą. Nie interesowali się jednak za bardzo tą ostatnią, jako że była zdewastowanym światem nie mającym nic do zaoferowania. Porozstawiali za to wszędzie w okolicy swoje czarne pylony, chroniąc w ten sposób także ludzkość, chociaż nie było to oczywiście charytatywne posunięcie z ich strony. Po czym wrócili do radosnej wojny domowej. To w niej ludzkość upatruje teraz swoich szans. Papa smurf oraz Lwiątko Syn Janka razem z Ultramarem polegli natomiast w nierównej walce z naprzemiennymi inwazjami Tyranidów oraz orków. Niedobitki po nich są wykorzystywane jak bydło przez orków, dołączył do rasy Tau, lub żyją w całkowitej izolacji w nadziej, że nikt ich nie zauważy. W całej galaktyce nie ma już żadnego zorganizowanego państwa ludzkiego, dlatego imperator na Terze musi zaczynać wszystko od zera. Dla Chaosu głównymi przeciwnikami stają się Tyranidzi oraz Necroni. Bogowie wiedzą jednak, że Anatema cały czas gdzieś tam jest...
Biorąc pod uwagę że to wygląda jak jakieś 42 milenium, to galaktyka powinna mieć jeszcze na obrzeżach jakieś ze dwie trzy nowe floty roje tyranidów, i osobiście wydaje mi się że powinni odegrać większą rolę w tego typu czasach końca
Fuzja belakora i vasztora, to pomysł na poziomie dragon balla. Ciekawsze byłoby gdyby void dragon, zabiłby jednego z nich a drugi uciekł by z podwiniętym ogonem. Na zasadzie, że w końcu przegięcie i musieli wypić piwo które naważyli. Poza tym void dragon byłby dobrym nemezis dla sojuszu nekronow z ludźmi. Co z tyrkami i orkami?
Genialny fanfic, pomsł z Magnusem bardzo mi się spodobał. Jednak mam pytanie - jak myślisz cxy Leman Russ odszedłby z ojcem do raju czy też zostałby z Guilimanem i Lionem?
Sam jestem ciekaw ! Myślę że skłaniałbym się do tego, że russ jakiego znamy zostałby z ludźmi ALE postacie są wtedy ciekawe kiedy się zmieniają, więc może warto by napisać Russa tak, żeby np doszedł do wniosku że przyszłością ludzi nie jest barbarzyństwo a astralne wyniesienie. Mogło to być ciekawe taki zwrot charakteru !
Moim zdaniem to żeby tau zostali faktycznie silnym sojusznikiem imperium w takim zakończeniu to powinni znaleźć jakieś starożytne stc dzięki któremu zaliczą skok technologiczny i nie będą takim małym pierdkiem
Hej....z jednej strony szacun że potrafiłeś sklecić coś takiego po prostu z głowy....jednak jest tam trochę dziur... Z jednej strony skupiłeś sie tylko na Chaosie ale są jeszcze nacje które są równie groźne co on....Orkowie mieli by przegapić taką bitkę....wątpię Tyranidzi...w sumie nie wiadomo ile jak daleko sięga ich infiltracja... Mroczni Eldarzy.... A może dov End Time może przyczynić sie Liga Wotan....
Wiem, że to mocno naciągane ale...Ci co oglądali. Pamiętacie teorię powrotu Malice/Malala Bruva Alfabusa co tak była śmieszna i głupia? No to co. Vashtor zbudował klucz do jakieś bramy co ma być ukryta potęga tia? Wyobraźcie sobie , że GW jednak dogadało się w prawach autorskich do Malice i właśnie powstaje Malice? Wiem, mocno naciągane ale gdyby. Skoro przywrócili krasnoludy i wspominają oficjanlnie w Total Warhammer o Zuvassin w jednym z wydarzeń pobocznych? Wiem, jestem psychofanem Malice ale to takie moje spojrzenie na to pod tym względem. A i przypominam iż już mamy 11 czempiona co przeszedł labirynt wieć i rytułał się zbliża.
Trzymam kciuki, ale serio 5 Bóg chaosu by jakoś wiele nie zmienił. Na pewno uniwersum stało by się bogatsze, bardziej zróżnicowane ale można dalej klepać te same figurki tylko w nowych kolorach. Ja bym chciał żeby pojawiła się jakaś limitowana seria figurek albo dobry RPG w settingu Dorian Heresy. To by był kocur
@@naturli9481 nie wiem, rozważam. Widzę pewne problemy - konkurencja star wars jest duża i silna - Nie wiem czy robiąc drugi kanał o małej ilości wyświetleń i subskrypcji nie zabije swoich zarobków - Nie wiem czy nie będzie to szkodą dla obu kanałów mój podział uwagi
Fanfic fajny, super, ale prawda jest taka że my wszyscy umrzemy a GW będzie trzepać kasę długo po nas
Do tego 41 tysiąclecia
Tylko w śmieci kończy się obowiązek
To jest ich cały misterny plan
kiedyś zysk z 40k spadną, a wtedy GW może zabić 40k tak samo jak zabili fantasy
Prawda jest taka że opanowany to ohydny heretyk i powinien zostać oczyszczony
Jakby mogly wyglądać fracje w takim Warhammerze 50.000
- Ludzie, ale podzieleni na kilka panstw. Imperium Novum z Maccrage, Oligarchia Obscurus, Reżim Tempestus, czy Hegemonia Ultima
- wyewoluowani Votanie, cyborgi , neo ludzie z zelaza
- post chaos, jacys nowi sludzy bogow khorna i nurgla, oraz półbogów tzeentcha (kazdy odlamek tzeenrcha jest de facto innym półbogiem)
- nekroni vs nekrontyrzy. Czesc nekronow odwrocila biotransfer, ale część pozostala w swoich metalowych cialach, przez 10 tysiecy lat obie frakcje wyewoluowaly w osobne rasy
- Covenant Tau - jak w Halo High Techowa federacja wielu ras kosmitów
- orkiwie i tyranidzi jako nieusuwalna kosmiczna szarańcza
- jakies neoimperium eldarów, ktore w pajeczym trakcie buduje swe szklane miasta
@@opanowanydaniel1386 nie ras kosmitów tylko gatunków, rasy występują w obrębie danego gatunku, trzeba wyplenić ten błąd z języka polskiego, pozdrawiam serdecznie 👍
Może w końcu skaveni by się ujawnili
Jeszcze by się mogli w jakimś okresie przebudzić oststni pradawni z przed milionów lat do większego rozpierdolu jak już wyczują że nekroni słabną w wojnie domowej i bogowie chaosu też ,ludzie by mogli mieć dalej sojusz z nekrontyrami np to ludzie by mogli przy pomocy genoziarna pomóc nekronom w nowych lepszych ciałach
Zajebisty pomysł z niecierpliwością czekam na pełną wersję
Okej, to jest jeden z najlepiej zapowiadających się pomysłów na fanfic jakie w życiu słyszałem. Życzę powodzenia.
Bardzo fajny fanfic z ciekawymi pomysłami na frakcje. Ja osobiście wyobrażałem sobie, że do Tau podczas End Times masowo dołączają ludzie próbując ratować się przed Chaosem, co automatycznie znacznie powiększa Dominium. Wyobrażałem też sobie, że w pewnym etapie Eldarzy dzielą się z ludźmi w części technologią budowy Światostatków, co sprawia, że oprócz kilku ocalałych enklaw ludzkości jest całkiem sporo flot-ark. Taka flota-arka to mieszanina okrętów Mechanicus. Imperialnej Floty, Rogue Traderów oraz statków cywilnych które dzięki technologii Eldarów są w stanie utrzymać życie załóg przez wiele tysięcy lat. Oczywiście floty-arki współpracują z resztkami Imperium.
Inkwizycja! Przoszę przyjechać na internety!
Twój fanfic ma jak najbardziej sens w tym klimacie narracji, do którego GW obecnie dąży, ale ten bardzo "marvelowy" czy "superbohaterski" kierunek narracyjny w 40k to jednak coś nad czym okropnie ubolewam xD Wiadomo, kwestia osobistych preferencji, ale bardzo nie lubię heroic fantasy, nie lubię jasno określonych stron dobra i zła, nie lubię komiksowych złoczyńców, których trzeba pokonać i uratować świat (oczywiście poza Tolkienem, bo ten zrobił to wyjątkowo dobrze). Wielu fanów innych frakcji niż Imperium zauważa, że od dłuższego czasu Space Marines stają się bardzo oczywistymi "good guys" z amerykańskiego kina akcji, mamy epickość ponad każdą miarę, mamy ratowanie świata przed złem, mamy całkowite skupienie się na głównych bohaterach z pominięciem frakcji niegodnych uwagi, mamy wątki "Marry Sue". Te najbardziej grimdarkowe motywy z loru wydają się głównie jakimś dawno zapomnianym edgy contentem, który chyba przestał być kanonem. Warhammer staje się bardziej marvelowy, heroiczny, a tym samym lżejszy i bardziej family friendly.
Przez dłuższy czas jarałem się Warhammerem tak naprawdę nie wchodząc w oficjalne książki i fabuły z gier, oglądałem przede wszystkim kanały lorowe i czytałem fanowskie teorie, a przez to stworzyłem sobie w głowie fałszywy obraz Warhammera, znacznie bliższy moim gustom. Najbardziej jarały mnie głównie filmy bardziej "filozoficzne" czy "ezoteryczne" np. od Luetina, który rozkminiał lore w bardzo misterny sposób, pewnie znacznie bardziej niż jakikolwiek oficjalny autor Warhammera. Oczekiwałem od tego uniwersum najbardziej grimdarku, ale takiego dojrzałego i głębokiego, z nieco mniejszą ilością akcji, a większą ilością filozofii i psychologii, z rozkminami moralnymi, z podejmowanymi głębiej kwestiami fanatyzmu religijnego, totalitaryzmu, zbrodni wojennych, ksenofobii. Te dywagacje moralne i brak oczywistych odpowiedzi w mrocznym i beznadziejnym świecie Warhammera były mega inspirujące. Dalej uważam, że to w tym tkwi największy, najbardziej ponadczasowy potencjał Warhammera, który mógłby być zapamiętany na długo po tym jak wszystkie plastikowe figurki rozpadną się w proch (czyli brak profitu dla GW, bez szans na taki scenariusz ;_;). To był naprawdę szok kiedy przesiadasz się z bardziej ogólnego loru i rozkmin filozoficznych nad generalnymi ideami Warhammera do konkretnych faktograficznych wydarzeń, do oficjalnych fabuł i poszczególnych postaci, bo wtedy wychodzą problemy i masa klimatu, który totalnie mi nie odpowiada.
Osobiście nie wyobrażam sobie End Times w 40k, bo nie mam pojęcia kto w ogóle mógłby to dowieźć w przypadku moich własnych oczekiwać. Abaddon robiący kolejną krucjatę na Imperium i knujący coś z jakimiś oklepanymi, mało przerażającymi demonami, tylko po to, żeby wszyscy i tak dostali wpierdziel od naszych superbohaterów to największe "meh" w galaktyce. Potrzeba byłoby im jakiegoś Dukaja w kolaboracji paroma innymi pisarzami. Chciałbym z tego zrobić głębsze sci-fi, ale ewidentnie nie ma na to szans w polityce GW, co jest trochę przykre, bo uniwersum ma giga duży potencjał.
Ja bym jeszcze gdzieś w tej historii tyranidów nasłał na wymiar chaosu by nurgl miał problem z nimi xD
jeszcze nie obejrzałem ale już czuje że super materiał
Bardzo ciekawe pomysly. Dodalbym tylko jakies komplkacje spowodowane smiercia bogow chaosu. Sa w koncu odbiciem mysli i emocje wiec ich brak moglby spowodować wieksze zamieszanie.
mocny czaj ! pióro w dłoń !
brzmi ciekawie, ale bitwa o Terrę powinna być niejednostronna jako walka o najważniejszą planetę w Imperium cżłowieka. Powinien pojawić się wątek w którym Perturabo prawie ginie w walce z Custodes i zaledwie garstka jego sił z ledwo żywym Perturabo dostaje się do sali tronowej. Bo jednak nie podoba mi się w Warhammerze fakt tego że do zabicia jakiś potężnych postaci jest potrzebna inna potężna postać i brakuje mi wątków w której grupa słabszych jednostek pokonuję jedną wielką. No bo jednak Custodes to najbradziej elitarna siła Imperium i ciężko mi uwierzyć że Nawet Perturabo byłby w stanie wygrać w walce z kilkoma takimi. Podoba mi się wątek Magnusa. Moźna by jeszcze wpleść tu wątek dwóch nieodnalezionych synów imperatora których guiliman przeciąga na stronę imperium. Nie podoba mi się tylko przedstawienie Imperatora jako egoisty. Jego chęć stania się Bogiem jeszcze mogę zrozumieć ale powinien on zostać tym samym wiecznym ponad fizycznym władcą ludzkości który odbudowuje potęgę ludzkości skutecznie dążąc do ponownego zjednoczenia ludzkości i podboju galaktyki. A ostatnie kilka stron opisuje że może i Ludzkość zawładnie finalnie galaktyką ale poza Droga Mleczną jest jeszcze cały pozostały wszechświat gdzie czekają dużo większe zagrożenia, a nasza galaktyka to tylko ziarnko piachu na pustyni kosmosu, ponadto istnieją również inne wymiary o których wspomniałeś. I my jako czytelnicy zostajemy zostawieni z wizją tego że z podbiciem galaktyki wojna się nie kończy a to dopiero początek nieustannego konfliktu. "Bo w świetlanej przyszłości ludzkości prowadzonej przez odrodzonego Boga Imperatora jest tylko WOJNA."
Witam, bardzo fajny fanfic i ciekawa historia. Z ciekawości wysłałem do kolegi, który bardzo dobrze zna lore. Jestem ciekawy czy sie odniesiesz do jego uwag :)
1. Gdyby Imperator wstał, Terra by nie wybuchła, bo ten artefakt Vulkana tak nie działa.
2. Druga sprawa, to gdyby Terra wybuchła, reszta galaktyki zostałaby odcięta od siebie. Podróż kosmiczna z prędkościami FTL byłaby niemożliwa, bo niemożliwe byłoby dla lojalistów nawigowanie w immaterium. Lojaliści zostaliby tym sposobem bardzo szybko pokonani, bo miałaby miejsce kolejna dluga noc, gdzie poszczególne systemy gwiezdne nie miałby z sobą kontaktu.
3. Lojaliści nigdy nie zaufaliby klonowi Fulgrima, podobnie jak Trazyn by go nie oddał.
4. W aktualnym lore już jest potwierdzone, że Imperator był od samego początku na drodze do boskości. Herezja Horusa musiała się zdarzyć, żeby to było możliwe. Lorgar okazał się największym bufonem i hipokrytą, bo myśląc, że służy Chaosowi, tak naprawdę przysłużył się Imperatorowi rozpoczynając kult boskiego Imperatora.
5. Void Dragon został uwięziony na Marsie przez Imperatora w czasach ziemskiego średniowiecza, więc Imperator istniał jeszcze przed mroczną erą technologii.
6. Długa noc zaczęła się właśnie przez to, że zignorowano sztuczną inteligencję, która się zbuntowała przeciw ludziom i wywołała galaktyczną wojnę większą niż herezja horusa. Osłabiona cywilizacja ludzi została dodatkowo wytrzebiona przez epidemię pojawiających się w niekontrolowany sposób psykerów wśród ludzi, którzy byli zawyczaj portalami dla armii demonów chaosu. Dlatego ten wątek z Malcadorem nie ma za bardzo sensu.
7. Imperator już w Immaterium jest Bogiem i to dość potężnym, bo bez większego wysiłku zniszczył 1/3 królestwa nurgle'a w odwecie za śmiertelne zranienie Guillimana, z której to rany go przywrócił do życia
8. Ferrus Manus jest na czele Legionu Potępionych - armii demonicznych Marines podległych Imperatorowi
9. Constantin Valdor zbiera w Immaterium/ webway/ czy jakimś innym pocket dimension armię anielską dla Imperatora
10. Przeniesienie ludzkości do webway i całkowite uniezależnienie się od immaterium oraz wyewoluowanie ludzkości do rasy potężnych psykerów było planem Imperatora na zbawienie ludzkości
11. Magnus jest za cienki w pasie, żeby pokonać Tzeencha
12. Slanesha może dla Eldarów osłabić jedynie demoniczny Fulgrim, który odpowiednio zmanipulowany mógłby swobodnie dostać się do jego pałacu i wykraść ostatni z eldarskich mieczy przeznaczenia, dzięki któremu Ynnead mogłaby zostać przyzwnana i razem z Cegorachiem zabić Slaanesha
@@mateuszjusiak291
1. Mmm, nie jestem pewien, a nawet jeśli to co, w moim fanficu może działać inaczej
2. O to chodzi w tym fanficu, żeby sytuacja ludzi była dramatyczna. To jest end Times scenario
3. O to chodzi, żeby Klongrim przez bol i cierpienie i wrogów wokoło siebie musiał przejść od zera do bohatera
4. Tak, opowiedziałem to samo
5. Wydaje mi się naiwnym uważanie że chronologia czasu dotyczy czegoś takiego jak bogowie. Skoro bogowie chaosu mogą wpływać na wydarzenia które działy się przed ich narodzinami, to również bóg imperatora mógł pokonać void dragona w przeszłości dopiero jak w przyszłości stał się Bogiem i mógł manipulować czasem
6. To nie jest fakt, tylko opowieść, legenda, malcador w moim pomyśle pochnal kostki domina
@@mateuszjusiak291
7. Nie, nie jest jeszcze Bogiem
8. To nie jest kanon, tylko teoria fankwska
9. No spoko może to być część fanficu
10. No tak, opowiedziałem to w fanficu, to właśnie robi imperator na jego końcu
11. Dlatego musi poświęcić swoje życie by odwalić największe oszustwo i oszukanie Boga oszustwa przez co ten się wystawi na strzał
12. Nie jeśli jako autor napiszę co innego
P.s. odradzam purytanizm lorowy zwłaszcza w tak niejednoznacznym uniwersum jakim jest Warhammer 40.000. Większość tych takeów jest przedstawionych jako prawdy, a to są jedynie interpretacje mniej lub bardziej kanoniczne lub fanowskie
@@opanowanydaniel1386 Dzięki za odpowiedź :) Ja jestem nowy w lore i większość wiedzy czerpię z Twojego kanału ale zakładam, że przy tak dużym świecie i wielu niejasnych informacjach każdy może mieć swoją interpretację.
Kabanos w ręke i działamy cuda
Bardzo podobnie bym to wymyślił. Dodałbym jeszcze świadomość Sanguiniusa która byłaby gdzieś w bardzo głębokim Warpie. No i okazałoby sie, że prze
z cały czas Rogal Dorn stał przy Złotym Tronie strzegąc Imperatora.
Słyszę end times i mi się włos jeży na rękach xD
Fair
Warhammer nigdy się nie skończy 😅
Jakoś trzeba sprzedawać małe plastikowe żołnierzyki.
Spoko pomysł. Zrobił byś film o mrocznym mechanikus? Jest to dość często pomujana frakcja, a wydaje się dość interesująca.
Zrobię !
@@exelstudio9042 Wojtek czyta Warhammera przeczytał parę artykułów
Godne zastępstwo w zamian za normalny materiał, natomiast co z zaginionymi legionami, bo jeżeli nie było o nich wspomniane na stream to materiał niekanoniczny.
Słuchaj mnie ty
Zajebiste! Weś zrób pełen film z tego fanfika.
Zajebisty pomysł. Dawaj pełny film :)
Fajny pomysł choć fajnie jakby jeszcze prawdziwa armią tyranidów uderzyła (teoria według której znane nam floty roju to tylko zwiadowcy).
Fajna teoria masz talent co z russem
Chętnie bym zobaczył taką trylogię albo chociaż rozległy film z tym fanfikiem.
PS. Pszydało by się zdanie gdzie było by powiedziane ze Boga inperatora i tych którzy z nim odeszli już nigdy nie widziano. Przynajmniej w postaci fizycznej co najwyżej jakieś może objawienia jakichś projekcje coś takiego
Fajny pomysł dałbym że imperator nie porzuca imperium w 100% ale nadal wspiera co umożliwiło posiadać armię imperatora i w grze moglibyśmy wystawiać wielu bohaterów imperium
Twój fanfick zawiera wiele niedopowiedzeń i skrótów. Przede wszystkim:
- jak dokładnie Terra i Mars zostały zdobyte? Bo opisujesz, jakby chaosnauci tak sobie weszli jak na stołówkę ;)
- jak dokładnie smok został pokonany? Proste stwierdzenie, że go pokonali to za mało,
- jak dokładnie rozbija się i/lub zabija boga chaosu? Jak zabito bdsm-a, jak rozbito ptaśka? Zawsze się zastanawiałem, jak Necroni rozbili Ctuhlu, znaczy Ctanów,
- jak dokładnie przebiega proces ascendencji, o co w tym chodzi? Ludzie stają się czymś w rodzaju demonów, może świętych?
Chciałbym widzieć ścierające się armie, całe frakcje, a nie tylko bohaterów. Bo Warhammer 40k oraz fantasy mają irytującą tendencję do ukazywania każdego starcia tylko jako tła dla epickiego pojedynku bohaterów. A czemu taki prymarcha nie miałby zostać zabity przez wspólny wysiłek tysięcy żołnierzy?
Myślę też, że niepotrzebnie robisz z imperatora Jezusa. Tak, wiem, że egoistycznego, ale prawdziwy Jezus też głosił, że tylko wybrani z nim skończą, a reszcie ciągle groził :) Takie spaczniowstąpienie nie przemawia do mnie, trochę to zbyt mistyczne jak dla mnie. Chociaż wątek z Malcadorem i dark erą całkiem ciekawy.
Moja propozycja: tuż przed bitwą o Terrę otwarte zostałyby cele pod pałacem imperialnym. Okazałoby się, że nie ma tam potworów, za to są portale do spaczni. Do tej pory nieaktywne, teraz jednak zostały aktywowane dzięki Vashtorowi i zdradzie pewnego wysokiego lorda Terry, odsuniętego od władzy przez big smerfa. To dzięki temu najazd na Terrę się udał, na samym początku upadł pałac, a reszty nawet nie trzeba było zajmować.
I nie, imperator nie jest kobietą oraz nie jest lgbtgxyz#!+-. Jego seksualność nie ma tutaj nic do rzeczy i nie będzie w ogóle omawiana. Jest chopem i tyle. Ale nie prostym chopem, o nie. Chciał się stać bogiem, ale nie po to aby go czczono. Pragnął po prostu być kowalem własnego losu na kosmiczną skalę, czyli kimś, kogo los nie jest uzależniony od nikogo i niczego. Chciał być zabity, żeby trafić do spaczni. Jednak nie mógł go zabić byle kto, bo perpetuala się tak nie da. Po to był mu Abaddon i jego miecz. Jednak gdy ten wkroczył do sali tronowej, znienacka zaatakował i zabił go legion potępionych kompletnie rujnując plan imperatora. Ten zdążył się już odłączyć od tronu. Terra nie wybuchła, ponieważ mechanizmy złotego tronu nie działały idealnie po tych wszystkich latach. Planeta została jednak niemal wysterylizowana i teraz przypominała Krieg. Sam imperator po wstaniu z tronu niemal od razu zmarł, ale jako perpetual natychmiast się zregenerował i teraz żyje na Terze jako zwykły człowiek wśród rozbitków i niedobitków. Planuje on zacząć wszystko od nowa, dlatego w Warhammerze 50k czekają nas ponownie wojny unifikacyjne na Terze, oraz wojna o uniezależnienie się.
Uniezależnienie od czego? Walka Vashtorra i smoka wzbudziła reakcję Necronów, którzy zajęli Marsa, przepędzili demona i zamknęli smoka spowrotem tam, gdzie jego miejsce. Roztoczyli formalny protektorat nad segmentum solar, łącznie z Terrą. Nie interesowali się jednak za bardzo tą ostatnią, jako że była zdewastowanym światem nie mającym nic do zaoferowania. Porozstawiali za to wszędzie w okolicy swoje czarne pylony, chroniąc w ten sposób także ludzkość, chociaż nie było to oczywiście charytatywne posunięcie z ich strony. Po czym wrócili do radosnej wojny domowej. To w niej ludzkość upatruje teraz swoich szans.
Papa smurf oraz Lwiątko Syn Janka razem z Ultramarem polegli natomiast w nierównej walce z naprzemiennymi inwazjami Tyranidów oraz orków. Niedobitki po nich są wykorzystywane jak bydło przez orków, dołączył do rasy Tau, lub żyją w całkowitej izolacji w nadziej, że nikt ich nie zauważy. W całej galaktyce nie ma już żadnego zorganizowanego państwa ludzkiego, dlatego imperator na Terze musi zaczynać wszystko od zera.
Dla Chaosu głównymi przeciwnikami stają się Tyranidzi oraz Necroni. Bogowie wiedzą jednak, że Anatema cały czas gdzieś tam jest...
Zdecydowanie dobrze było by to usłyszeć w formie pełnego odcinka, bardziej usystematyzowane 😎
Epickie
FOR THE EMPEROR!!!
wszystko fajnie poza imperatorem jako produktem pana foki
Biorąc pod uwagę że to wygląda jak jakieś 42 milenium, to galaktyka powinna mieć jeszcze na obrzeżach jakieś ze dwie trzy nowe floty roje tyranidów, i osobiście wydaje mi się że powinni odegrać większą rolę w tego typu czasach końca
Ej wpadłem na ciekawy pomysł że enklawy farsaita stają się mrocznym Tau
Panie to jest lepsze niż to co robi GW
Koniec wk40k zobaczymy w tedy kiedy games workshop nie będzie się opłacało dalej tego trzymać więc raczej tego nigdy nie zobaczymy
Super fanfic. Jednakże, moim zdaniem będzie wątek, iż Tzeentch w jakiś sposób oszuka Vashtora w swojej układance.
Przyznaję ma to swój klimat Warhammera, chetnie bym coś takiego zobaczył. A co z Vulcanem by się działo?
Fuzja belakora i vasztora, to pomysł na poziomie dragon balla. Ciekawsze byłoby gdyby void dragon, zabiłby jednego z nich a drugi uciekł by z podwiniętym ogonem. Na zasadzie, że w końcu przegięcie i musieli wypić piwo które naważyli. Poza tym void dragon byłby dobrym nemezis dla sojuszu nekronow z ludźmi. Co z tyrkami i orkami?
co masz do Dragon Ball'a?
Genialny fanfic, pomsł z Magnusem bardzo mi się spodobał. Jednak mam pytanie - jak myślisz cxy Leman Russ odszedłby z ojcem do raju czy też zostałby z Guilimanem i Lionem?
Sam jestem ciekaw ! Myślę że skłaniałbym się do tego, że russ jakiego znamy zostałby z ludźmi ALE postacie są wtedy ciekawe kiedy się zmieniają, więc może warto by napisać Russa tak, żeby np doszedł do wniosku że przyszłością ludzi nie jest barbarzyństwo a astralne wyniesienie. Mogło to być ciekawe taki zwrot charakteru !
Moim zdaniem to żeby tau zostali faktycznie silnym sojusznikiem imperium w takim zakończeniu to powinni znaleźć jakieś starożytne stc dzięki któremu zaliczą skok technologiczny i nie będą takim małym pierdkiem
No nie wiem. Tau to tacy komuniści. Samych siebie stawiają na pierwszym miejscu w kto się z nimi nie zgadza jest wciągany w ich politykę siłą
witam fajny fanfic
Panie James Workshop, kiedy seria książek autorstwa spokojnego jelenia w Czarnej Bibliotece?
Może wulkan wraca i nauczył się czegoś oraz spotkał dusze sangniusa
Albo będzie z czasów mrocznej ery technologii stacja na jakiś tam rubieżach kosmosu
A gdzie Alpha legion?? Ja bym widział że nagle się pojawiają i okazuje się że cały czas służyli imperium
Mnie Cifer strasznie interesuje chciał bym żeby stał się ważną postacią
Hej....z jednej strony szacun że potrafiłeś sklecić coś takiego po prostu z głowy....jednak jest tam trochę dziur...
Z jednej strony skupiłeś sie tylko na Chaosie ale są jeszcze nacje które są równie groźne co on....Orkowie mieli by przegapić taką bitkę....wątpię
Tyranidzi...w sumie nie wiadomo ile jak daleko sięga ich infiltracja...
Mroczni Eldarzy....
A może dov End Time może przyczynić sie Liga Wotan....
Darz może trylogie Ahriman.
Imagine masz w tym meksyku jeszcze Autoboty i Deceplikony XD.
Zjadłem Imperatora
Czekam na pelna wersje. Co to za gra w tle?
Można zrobić z magnusa nowego boga przemian
Mam nadzieję, że nikt z GW tego nie ogląda 😅😅
Ciekawe, jestem ZA!
Wiem, że to mocno naciągane ale...Ci co oglądali. Pamiętacie teorię powrotu Malice/Malala Bruva Alfabusa co tak była śmieszna i głupia? No to co. Vashtor zbudował klucz do jakieś bramy co ma być ukryta potęga tia? Wyobraźcie sobie , że GW jednak dogadało się w prawach autorskich do Malice i właśnie powstaje Malice? Wiem, mocno naciągane ale gdyby. Skoro przywrócili krasnoludy i wspominają oficjanlnie w Total Warhammer o Zuvassin w jednym z wydarzeń pobocznych? Wiem, jestem psychofanem Malice ale to takie moje spojrzenie na to pod tym względem. A i przypominam iż już mamy 11 czempiona co przeszedł labirynt wieć i rytułał się zbliża.
Trzymam kciuki, ale serio 5 Bóg chaosu by jakoś wiele nie zmienił. Na pewno uniwersum stało by się bogatsze, bardziej zróżnicowane ale można dalej klepać te same figurki tylko w nowych kolorach. Ja bym chciał żeby pojawiła się jakaś limitowana seria figurek albo dobry RPG w settingu Dorian Heresy. To by był kocur
napisz książkę, albo nagraj audiobuka
belaghor jest za imperium
Kuba przestań brać to co bierzesz Hahah
Bo jeszcze GW usłyszy
Tak trochę to czekam
Okey, zakończenie ma sens. Ale chłopie...za tego Empire At Wara...może jakiś drugi kanał i materiały o SW utrzymany w klimacie Warhammera?
@@naturli9481 nie wiem, rozważam.
Widzę pewne problemy
- konkurencja star wars jest duża i silna
- Nie wiem czy robiąc drugi kanał o małej ilości wyświetleń i subskrypcji nie zabije swoich zarobków
- Nie wiem czy nie będzie to szkodą dla obu kanałów mój podział uwagi
Empire at War 🫶🫶🫶
A co z tyranidami wielki pożeracz nadchodzi
@@negativ5292 dalej nadchodzą i pożerają i trzeba ich wypalać cały czas, jak komary, szarańcza, karaluchy których nie da się pozbyć
Chłopie zanim się weźmiesz za fan fic to powinieneś ogarnąć istniejący lore najpierw. Chcesz dobrego fanfica to zobacz Dorian heresy
Sanguinius by został
herezja
Nawet nie obejrzałem ale mam pytanie co to za gra ?
Star wars empire at war na modzie Thrawns Revenge - epoka Palleona
Połączenie Vashtora i Belacora byłoby turboepickie, chyba najlepszy pomysł :D
Nie możliwe stary wstał 😂
Wcale nie clif hanger XD z tym stary wstał