I znowu ciekawy temat do przemyślenia. A dodatkowo słuchanie Twojego głosu jest niezwykle przyjemne i kojące. Jeśli chodzi o produkcje w Chinach, nie tylko kosmetyczne to pamiętajmy, że w Chinach producenci potrafią wyprodukować absolutnie wszystko i każdej jakości. Oferują jakość taką za jaką klient jest gotów zapłacić. Jeśli płaci słabi to i jakość może być słaba. Pamiętajmy też, że rynek wewnętrzny Chin to jest jeszcze inna historia. Jak bardzo luksusowe (np. ubrania kosmetyki, tkaniny, tradycyjne herbaty, zioła, przyprawy) w bardzo korzystnej w porównaniu do Europy cenie są tam dostępne i nie podlegają eksportowi to jest szokujące. Jeśli zaś mówimy o produkcji we Włoszech, czy w Polsce to mam poczucie bezpieczeństwa i spokoju, że obowiązuje prawo UE i nasze regulacje. Choć niedawne informacje z fabryk włoskich (niewolnicza praca, przetrzymywanie pracowników) produkujących dla marek luksusowych niestety pokazują, ze nie jest to gwarancja przestrzegania zasad.
Hej, zawsze zwracam uwagę gdzie był produkowany produkt. Jeśli mogę wybieram Europę. Nawet produkt polskich firm - jeśli jest produkowany w Chinach - nie kupuję jeśli mam wybór. Wiem, że nie zawsze można dopilnować jakości w fabrykach Chińskich ( pracowałam kiedyś w firmie, która miała "swoją" fabrykę w Chinach).
Ja nie kupuję kosmetyków wyprodukowanych w Chinach nawet nie przez uprzedzenia co do jakości ale chęć wspierania "lokalnego" przemysłu. Wolę kupić droższą paletę z Glam Shopu niż tańszą Stars from the Stars mimo że jakość zapewne jest podobna. Może nawet na korzyść Chin bo to jednak OGROMNY rynek, możliwości i technologie. Co do Włoch to również mam słabość
@@Triraru właśnie wiem że to nie jest takie zero jedynkowe. Sama mam pędzle z glamu i wiem że one są z Chin. Ale jak widzę na półce coś z Polski/ EU i z Chin to wybiorę to z Polski.
Hej Iga.Obecnie sporo produktów jest produkowana w Chinach.Kiedys ale to nie chodzi o kosmetyki np.w Pevexach gdy kupowało się walkmana Sony to wiadomo było, że był produkowany w Japonii i każdy był pewien jakości. Teraz często ta produkcja jest w Chinach i na pewno firmy starają się aby kontrolować jakość ale przy tak dużej masowej produkcji mogą zdarzyć się produkty czy jakaś partia gorszej jakości. IPhone np.jest produkowany w Chinach ale jakość jest na tyle wysoka i kontrolowana,że ludzie go kupują i nie zwracają uwagi na kraj produkcji.
Jestem nieco uprzedzona. Chiny kojarzą mi się z tanim badziewiem. Najlepsi producenci kosmetyków to Włochy, Francja i ostatnio też Korea. Przyznam się, że wcześniej nie patrzyłam na kraj produkcji jeśli chodzi o kosmetyki. Zaczęłam zwracać na to uwagę i niekiedy jest zdziwienie. Pędzle BK Beauty, Mario, syntetyki od Maxi - Made in China. Również marki luksusowe lubią produkować w Chinach->Armani. Może niektóre marki z uwagi na prestiż pilnują pewnych standardów jakości.
Nie tak bardzo zwracam uwagę na to gdzie wyprodukowane są kosmetyki. Kieruję się opinią innych, własnym doświadczeniem ( od barrrdzo dawna Twoimi opiniami). Jeśli kosmetyk mi się sprawdzi jest ok. Dzisiejsze wiadomości od Ciebie kierują moją uwagę na kraje, w których produkowane są kosmetyki. Jak zawsze dziękuję 😘
Hej Iga, kojarzysz Marlenę Stell aka MakeupGeek? Ona ma kilka filmików takich pogadankach nt. produkcji kolorowki, czy warto/ i co warto kupować drożej lub taniej i pamiętam z jej filmików że cienie i wypiekane różne najlepszej jakości są z Włoch. Swoją drogą gdybyś nie miała pomysłu na vlogmas to ciekawa jestem Twojej opinii o tym co mówi Marlena ;) . Co do kosmetyków z Chin to kolorowki nie zamawiam, mam jakąś blokadę mimo wszystko, wydaje mi się (albo chce mieć nadzieję ;)) że na terenie EU kosmetyki są lepiej badane, jeśli coś mnie uczuli to wiem do kogo uderzyć itp. A co do Chin to nie mam takiej pewności. Kiedyś oglądałam filmiki Polki mieszkającej w Chinach (Weronika Truszczyńska) i nie czułam się uspokojona po jej filmikach ;).
Mega interesujący film. Zawsze oglądam aczkolwiek palety to nie do końca moja bajka. Ale tyle pobocznych tematów poruszasz przy okazji, ze słucham i ubogacam swoją wiedzę. ❤
Ta kolekcja Brush up Maxineczki (wg mnie oldskul i nic ciekawego) - made in PCR. Wibo też stamtąd. Ja mam tak, jestem na tak z tym, że że chińskie marki typu Flower Knows czy Kaleidos produkują pod swoją nazwą w swoim kraju. Ale jeśli to robi polska marka to mam wrażenie, że wyłącznie po to, żeby zaoszczędzić na produkcji, czyli zlecić ją "komukolwiek".
Ciekawy temat.😊 Jak dla mnie nie ma znaczenia czy produkty są produkowane w Chinach czy innym kraju. Jedyne co mnie interesuje to to, żeby przestrzegali regulacji ue i aby formuły były dobrej jakości.😉
Przepiękny makijaż, fiolet zawsze dobrze wygląda 😆 mój ulubiony kolor 😉 Dla mnie produkcja nie ma znaczenia, owszem staram się kupować w Polsce polskie produkty, ale nie da się uniknąć chińskich, a palety Indie kupuję i kraj produkcji nie jest istotny tylko jakość 😊 Bardziej czego się wystrzegam to produktów spożywczych z Ukrainy, bo są słabe i zresztą było głośno jak jest np przewożone zboże do nas, częściowo też zepsute... itp.
Nie kupuje chińskich kosmetyków. Nie chcę wspierać chińskiej gospodarki, która drenuje cały świat. Oczywiscie, są rzeczy których nie da się przeskoczyc(telefony, elektronika). A kosmetyków jest pełno do wyboru europejskiej produkcji.
kurczę ale podążając tym tropem to najlepiej byłoby zrezygnować z produktów wyprodukowanych w USA. Stany to trucizna świata, tworzą społeczeństwo nierówności, kupując kosmetyki tam produkowane wspieramy gospodarkę, a co za tym idzie zarabiają na tym najbogatsi obywatele…
Kraj pochodzenia mnie interesuje, ale nie wpływa na zakupy. Ważniejsze jest dla mnie to, żeby nie kupować bardzo tanich kosmetyków. Nie kupię pomadki za 8 zł, kremu za 9 czy podkładu za 10 bo wiem, że żeby sprzedawać coś w tak niskiej cenie końcowej, trzeba oszczędzać na jakości składników i drastycznie na kosztach pracy. I jest mi bez różnicy czy pomadka za 8 zł będzie wyprodukowana w Polsce czy w Chinach. Uznaje ją automatycznie za podejrzaną. I zawsze zastanawiam się też skąd się biorą półprodukty potrzebne do wyprodukowania kosmetyku, bo miejsce produkcji nie musi być tożsame z miejscem wyprodukowania składników. Także raczej kieruje się tym, by nie kupować bardzo tanich kosmetyków i by nie kupować nic na tych wszystkich chyba znanych platformach z mydłem, powidłem i betoniarką 😅
Ja jednak na to zwracam uwagę, też mam większe zaufanie gdy kosmetyki są produkowane we Włoszech, Francji, w Polsce również, nie mam nic do Czech, produkcji niemieckiej....mam parę kosmetyków produkowanych w Chinach np paletkę catrice (czym byłam zaskoczona bo zamawiałam przez internet), produkty do brwi z motphie, kredkę do brwi z NAM i ze stars from the stars...nie mam im nic do zarzucenia ale ogólnie moj pierwszy wybór to te wymienione na początku komentarza. To jakieś blokady w mojej głowie, przez przekonania innych słyszane przez lata, ślady pozostały, w wielu przypadkach były to niebezpodstawne negatywne opinie np na temat kiepskiej jakości ubrań, ozdób choinkowych, śmierdzących chemią zabawek itp.
Ja jak mam wybór to kupuję lokalnie produkowane produkty. Ale jest multum sytuacji w której daną rzecz mogę kupić wyłącznie na chińskich stronach i wtedy nie mam skrupułów. Ale jest jeden aspekt który mnie okropnie denerwuje - jak dana marka usprawiedliwia swoje ceny produkcją np. w Polsce a produkt jest i tak kiepski - yyyyy to było zrobić w Chinach skoro produkt i tak jest kiepski a do tego drogi 😂
Przyznam, że z jakiegoś powodu przekonana byłam, że Blend Bunny czy Cosmic produkują na swoich podwórkach. Nie przyszło mi w ogóle do głowy, żeby to sprawdzić - a powinno!!! W Polsce jakoś przyzwyczaiłam się do sprawdzania miejsca produkcji - i zdecydowanie zacznę to robić w stosunku do zagranicznych marek. Produkcja chińska jest nieetyczna z wielu wzgledów, ale nie będę się nad tym tutaj rozwodzić. Palety które już kupiłam - zostawię, ale kolejne wyprodukowane w Chinach być może kupię JEDYNIE jeśli znajdę je z drugiej ręki (ale muszę to jeszcze przemyśleć - nie dałam takiego wyjątku w odniesieniu do kosmetyków rosyjskich i białoruskich, mój kręgosłup skłania się więc do całkowitego bana). Czy zmienię świat? A w życiu. Ale głosować można tylko portfelem. Nie chcę tego wspierać. Serce płacze nad jeszcze niekupionym Undergrowth czy Winter Wonderland - ale kręgosłup ma tu więcej do gadania. Oczywiście bez oceniania - każdy podejmuje decyzje zgodnie ze swoim sumieniem i poglądami. :)
Przyznam, że jak dowiedziałam się, że Cosmic Brushes/Beauty i Blend Bunny produkują palety w Chinach to z bólem serca ale jednak przeszła mi ochota na palety od nich, a podobało mi się kilka z nich. Bardzo ucieszyłam się kiedy mi kiedyś odpowiedziałaś, że Sydney Grace produkują w USA i kupiłam 2 palety od nich na monolith, które mi się podobały 😊 mam teraz pytanie, gdzie palety cieni produkuje Ensley Reigh? Podobnie jak większość osób komentujących - mam znacznie większe zaufanie do produkcji UE, (a jeśli chodzi o kosmetyki to zwłaszcza włoskiej) lub ewentualnie USA/Kanady. Polska produkcja oczywiście też u mnie mocno plusuje, bardzo cenię i lubię produkty lokalne 😊
Nic mnie nie przekona do chińskiej produkcji. Nie mówię o sprzętach, które nie mają wpływu na moje zdrowie jak lampki choinkowe, ale w życiu nie kupiłabym chińskiego kosmetyku, patelni etc. Jeśli mam wybór kupić coś produkcji EU lub USA to po co mam ryzykować wątpliwa jakość, higienę wykonania i często wyzysk pracowników? Każdy ma wybór i nie oceniam, ale jeśli mogę to sama nie przykładam do tego ręki
Ciekawy temat i powiem tak - dla mnie osobiście nie ma znaczenia gdzie dokładnie produkt jest wyprodukowany, o ile finalna jakość mi odpowiada. Oczywiście np. Włochy słyną z produkcji kosmetyków i możemy na wstępie oczekiwać wysokiej jakości. W dużej mierze jednak ta jakość zależy od ceny. Da się wyprodukować w danym kraju coś świetnej jakości, albo polecieć po kosztach i otrzymać przeciętny produkt. Polski prawo jest o tyle w tym temacie szare,że o ile dobrze pamiętam wystarczy jeżeli składowa produktu jest produkowana w PL i wtedy możemy cały produkt ogłosić produkowanym w PL. Był z tym głośny skandal przy o ile pamiętam koszulkach J.Mercedes za kupę kasy - bardzo tanie koszulki chińskiej produkcji były postarzane w PL i sprzedawane jako produkt Polski. Więc nie do końca bym ufała tym zapewnieniom. We Francji np. często zdarza się na produktach spożywczych kraj pochodzenia i przetworzenia produktu, co daje zupełnie inny pogląd na sytuację.
Od jakiegos czasu zwracam uwage, gdzie jest produkowana paleta. Przestalam kupiwac odens eye 😶, stars from the stars ograniczam, ale cosmic brushes kupuje- nie moge sie oprzec tym paletom...🥺. Najchetniej kupuje polskie, włoskie i amerykanskie. Nie podoba mi sie gdy firma ktora zwykle produkuje w jednym z tych 3 krajow, nagle tworzy kosmetyk w Chinach. To sprawia ze trace zaufanie do marki
Ostatnio słychać głosy, ze ,,nie wiadomo co jest w składzie", kiedy polska marka wyprodukuje kosmetyk w Chinach. Otóż jest to, co na opakowaniu. Marki europejskie obowiązkowo muszą spełniać wymogi EU, jedne z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Klientom jak najbardziej może się to nie podobać, jeżeli chcą wspierać polski rynek, ale to nie ta sama kwestia co bezpieczeństwo. U nas produkcja przenosi się do Azji, a cena rośnie niczym polskie handmade 😅 Ta niewiadoma składu dotyczy podróbek, tam może być absolutnie wszystko, bo sama taka działalność jest nielegalna. Tego absolutnie nie kupujemy, nie bierzemy też noname'ów niewiadomego pochodzenia. Coraz więcej widzę reklamowania podróbek na tiktoku dla lajków, błagam, nie bierzcie tego 🥲Małe dziewiątki Hudy też były produkcji chińskiej. Duże jak i Natashy we Włoszech. Ale obawiam się, ze sposób produkcji może być bardzo podobny do PCR, bo i z Włoch ściąga się np. tanie pędzle
Moim zdaniem firmy przenoszą sie do Chin na produkcję świątecznych kosmetyków, przez dostępność opakowan, zapewne nie opłaca im się kupować matryc i innych zeczy by tylko raz w roku tego użyć, zwłaszcza że za rok zmieni im się koncepcja i będą chcieli cos innego
Kraj produkcji nie ma znaczenia - mam kilka konturówek z MACa i każda ma inny kraj produkcji -Włochy, Czechy. Szminki to samo - Canada 😉, Belgia i Włochy. Czy to znaczy, że te z Włoch są lepsze niż z np. Czech? Wszystko zależy od marki, jakich używa formuł i ile środków przeznacza na kontrolę jakości. Jak słabe formuły, a kontrola jakości będzie po łebkach to produkcja włoska tutaj nie pomoże.
I znowu ciekawy temat do przemyślenia. A dodatkowo słuchanie Twojego głosu jest niezwykle przyjemne i kojące. Jeśli chodzi o produkcje w Chinach, nie tylko kosmetyczne to pamiętajmy, że w Chinach producenci potrafią wyprodukować absolutnie wszystko i każdej jakości. Oferują jakość taką za jaką klient jest gotów zapłacić. Jeśli płaci słabi to i jakość może być słaba. Pamiętajmy też, że rynek wewnętrzny Chin to jest jeszcze inna historia. Jak bardzo luksusowe (np. ubrania kosmetyki, tkaniny, tradycyjne herbaty, zioła, przyprawy) w bardzo korzystnej w porównaniu do Europy cenie są tam dostępne i nie podlegają eksportowi to jest szokujące. Jeśli zaś mówimy o produkcji we Włoszech, czy w Polsce to mam poczucie bezpieczeństwa i spokoju, że obowiązuje prawo UE i nasze regulacje. Choć niedawne informacje z fabryk włoskich (niewolnicza praca, przetrzymywanie pracowników) produkujących dla marek luksusowych niestety pokazują, ze nie jest to gwarancja przestrzegania zasad.
Mega interesujący film. Przyznam, że codziennie czekam aż wybije 17-ta😂😊Twoje filmy są bardzo inspirujące!!
Wolę kosmetyki z Polski , USA lub Italii. 😊
Hej, zawsze zwracam uwagę gdzie był produkowany produkt. Jeśli mogę wybieram Europę. Nawet produkt polskich firm - jeśli jest produkowany w Chinach - nie kupuję jeśli mam wybór. Wiem, że nie zawsze można dopilnować jakości w fabrykach Chińskich ( pracowałam kiedyś w firmie, która miała "swoją" fabrykę w Chinach).
Ja nie kupuję kosmetyków wyprodukowanych w Chinach nawet nie przez uprzedzenia co do jakości ale chęć wspierania "lokalnego" przemysłu. Wolę kupić droższą paletę z Glam Shopu niż tańszą Stars from the Stars mimo że jakość zapewne jest podobna. Może nawet na korzyść Chin bo to jednak OGROMNY rynek, możliwości i technologie. Co do Włoch to również mam słabość
Stars ma też część kosmetyków produkcji EU. Glam ściąga opakowania z Chin, podobnie jak gadżety czy pędzle
@@Triraru właśnie wiem że to nie jest takie zero jedynkowe. Sama mam pędzle z glamu i wiem że one są z Chin. Ale jak widzę na półce coś z Polski/ EU i z Chin to wybiorę to z Polski.
Świetny temat...oglądam ale i słucham. Dziękuję za Twój wysiłek i dużo pracy. Mam nadzieję, że masz w tym przyjemność 😊❤
Hej Iga.Obecnie sporo produktów jest produkowana w Chinach.Kiedys ale to nie chodzi o kosmetyki np.w Pevexach gdy kupowało się walkmana Sony to wiadomo było, że był produkowany w Japonii i każdy był pewien jakości. Teraz często ta produkcja jest w Chinach i na pewno firmy starają się aby kontrolować jakość ale przy tak dużej masowej produkcji mogą zdarzyć się produkty czy jakaś partia gorszej jakości. IPhone np.jest produkowany w Chinach ale jakość jest na tyle wysoka i kontrolowana,że ludzie go kupują i nie zwracają uwagi na kraj produkcji.
Jestem nieco uprzedzona. Chiny kojarzą mi się z tanim badziewiem.
Najlepsi producenci kosmetyków to Włochy, Francja i ostatnio też Korea.
Przyznam się, że wcześniej nie patrzyłam na kraj produkcji jeśli chodzi o kosmetyki. Zaczęłam zwracać na to uwagę i niekiedy jest zdziwienie. Pędzle BK Beauty, Mario, syntetyki od Maxi - Made in China.
Również marki luksusowe lubią produkować w Chinach->Armani.
Może niektóre marki z uwagi na prestiż pilnują pewnych standardów jakości.
Nie tak bardzo zwracam uwagę na to gdzie wyprodukowane są kosmetyki. Kieruję się opinią innych, własnym doświadczeniem ( od barrrdzo dawna Twoimi opiniami). Jeśli kosmetyk mi się sprawdzi jest ok. Dzisiejsze wiadomości od Ciebie kierują moją uwagę na kraje, w których produkowane są kosmetyki. Jak zawsze dziękuję 😘
Hej Iga, kojarzysz Marlenę Stell aka MakeupGeek? Ona ma kilka filmików takich pogadankach nt. produkcji kolorowki, czy warto/ i co warto kupować drożej lub taniej i pamiętam z jej filmików że cienie i wypiekane różne najlepszej jakości są z Włoch. Swoją drogą gdybyś nie miała pomysłu na vlogmas to ciekawa jestem Twojej opinii o tym co mówi Marlena ;) . Co do kosmetyków z Chin to kolorowki nie zamawiam, mam jakąś blokadę mimo wszystko, wydaje mi się (albo chce mieć nadzieję ;)) że na terenie EU kosmetyki są lepiej badane, jeśli coś mnie uczuli to wiem do kogo uderzyć itp. A co do Chin to nie mam takiej pewności. Kiedyś oglądałam filmiki Polki mieszkającej w Chinach (Weronika Truszczyńska) i nie czułam się uspokojona po jej filmikach ;).
Mega interesujący film.
Zawsze oglądam aczkolwiek palety to nie do końca moja bajka.
Ale tyle pobocznych tematów poruszasz przy okazji, ze słucham i ubogacam swoją wiedzę. ❤
Cieszę się, że coś dla siebie też znajdziesz 🥰 o paletach jednak sporo gadam 🤭
Ta kolekcja Brush up Maxineczki (wg mnie oldskul i nic ciekawego) - made in PCR. Wibo też stamtąd. Ja mam tak, jestem na tak z tym, że że chińskie marki typu Flower Knows czy Kaleidos produkują pod swoją nazwą w swoim kraju. Ale jeśli to robi polska marka to mam wrażenie, że wyłącznie po to, żeby zaoszczędzić na produkcji, czyli zlecić ją "komukolwiek".
Ooo, dzięki za info o Brush up i Wibo, ciekawe 🤔 i jak najbardziej się z Tobą zgadzam 👏
Ciekawy temat.😊 Jak dla mnie nie ma znaczenia czy produkty są produkowane w Chinach czy innym kraju. Jedyne co mnie interesuje to to, żeby przestrzegali regulacji ue i aby formuły były dobrej jakości.😉
Przepiękny makijaż, fiolet zawsze dobrze wygląda 😆 mój ulubiony kolor 😉
Dla mnie produkcja nie ma znaczenia, owszem staram się kupować w Polsce polskie produkty, ale nie da się uniknąć chińskich, a palety Indie kupuję i kraj produkcji nie jest istotny tylko jakość 😊
Bardziej czego się wystrzegam to produktów spożywczych z Ukrainy, bo są słabe i zresztą było głośno jak jest np przewożone zboże do nas, częściowo też zepsute... itp.
🥰🤗
❤
Wibo produkcja PCR
Nie kupuje chińskich kosmetyków. Nie chcę wspierać chińskiej gospodarki, która drenuje cały świat. Oczywiscie, są rzeczy których nie da się przeskoczyc(telefony, elektronika). A kosmetyków jest pełno do wyboru europejskiej produkcji.
kurczę ale podążając tym tropem to najlepiej byłoby zrezygnować z produktów wyprodukowanych w USA. Stany to trucizna świata, tworzą społeczeństwo nierówności, kupując kosmetyki tam produkowane wspieramy gospodarkę, a co za tym idzie zarabiają na tym najbogatsi obywatele…
@@balbina_-_ why not both? 😅
@@Paulina-frog dokladnie- da sie
@@ewelinak1294 moja odpowiedź nie była sarkastyczna - zgadzam się.
@@ewelinak1294 muszę trochę poczytać o rynku usa, bo nie mam o nim zielonego pojęcia.
Kraj pochodzenia mnie interesuje, ale nie wpływa na zakupy.
Ważniejsze jest dla mnie to, żeby nie kupować bardzo tanich kosmetyków. Nie kupię pomadki za 8 zł, kremu za 9 czy podkładu za 10 bo wiem, że żeby sprzedawać coś w tak niskiej cenie końcowej, trzeba oszczędzać na jakości składników i drastycznie na kosztach pracy. I jest mi bez różnicy czy pomadka za 8 zł będzie wyprodukowana w Polsce czy w Chinach. Uznaje ją automatycznie za podejrzaną.
I zawsze zastanawiam się też skąd się biorą półprodukty potrzebne do wyprodukowania kosmetyku, bo miejsce produkcji nie musi być tożsame z miejscem wyprodukowania składników.
Także raczej kieruje się tym, by nie kupować bardzo tanich kosmetyków i by nie kupować nic na tych wszystkich chyba znanych platformach z mydłem, powidłem i betoniarką 😅
Ja jednak na to zwracam uwagę, też mam większe zaufanie gdy kosmetyki są produkowane we Włoszech, Francji, w Polsce również, nie mam nic do Czech, produkcji niemieckiej....mam parę kosmetyków produkowanych w Chinach np paletkę catrice (czym byłam zaskoczona bo zamawiałam przez internet), produkty do brwi z motphie, kredkę do brwi z NAM i ze stars from the stars...nie mam im nic do zarzucenia ale ogólnie moj pierwszy wybór to te wymienione na początku komentarza. To jakieś blokady w mojej głowie, przez przekonania innych słyszane przez lata, ślady pozostały, w wielu przypadkach były to niebezpodstawne negatywne opinie np na temat kiepskiej jakości ubrań, ozdób choinkowych, śmierdzących chemią zabawek itp.
💋💙🎄
Ja jak mam wybór to kupuję lokalnie produkowane produkty. Ale jest multum sytuacji w której daną rzecz mogę kupić wyłącznie na chińskich stronach i wtedy nie mam skrupułów. Ale jest jeden aspekt który mnie okropnie denerwuje - jak dana marka usprawiedliwia swoje ceny produkcją np. w Polsce a produkt jest i tak kiepski - yyyyy to było zrobić w Chinach skoro produkt i tak jest kiepski a do tego drogi 😂
Przyznam, że z jakiegoś powodu przekonana byłam, że Blend Bunny czy Cosmic produkują na swoich podwórkach. Nie przyszło mi w ogóle do głowy, żeby to sprawdzić - a powinno!!! W Polsce jakoś przyzwyczaiłam się do sprawdzania miejsca produkcji - i zdecydowanie zacznę to robić w stosunku do zagranicznych marek.
Produkcja chińska jest nieetyczna z wielu wzgledów, ale nie będę się nad tym tutaj rozwodzić. Palety które już kupiłam - zostawię, ale kolejne wyprodukowane w Chinach być może kupię JEDYNIE jeśli znajdę je z drugiej ręki (ale muszę to jeszcze przemyśleć - nie dałam takiego wyjątku w odniesieniu do kosmetyków rosyjskich i białoruskich, mój kręgosłup skłania się więc do całkowitego bana).
Czy zmienię świat? A w życiu. Ale głosować można tylko portfelem. Nie chcę tego wspierać.
Serce płacze nad jeszcze niekupionym Undergrowth czy Winter Wonderland - ale kręgosłup ma tu więcej do gadania.
Oczywiście bez oceniania - każdy podejmuje decyzje zgodnie ze swoim sumieniem i poglądami. :)
Przyznam, że jak dowiedziałam się, że Cosmic Brushes/Beauty i Blend Bunny produkują palety w Chinach to z bólem serca ale jednak przeszła mi ochota na palety od nich, a podobało mi się kilka z nich. Bardzo ucieszyłam się kiedy mi kiedyś odpowiedziałaś, że Sydney Grace produkują w USA i kupiłam 2 palety od nich na monolith, które mi się podobały 😊 mam teraz pytanie, gdzie palety cieni produkuje Ensley Reigh? Podobnie jak większość osób komentujących - mam znacznie większe zaufanie do produkcji UE, (a jeśli chodzi o kosmetyki to zwłaszcza włoskiej) lub ewentualnie USA/Kanady. Polska produkcja oczywiście też u mnie mocno plusuje, bardzo cenię i lubię produkty lokalne 😊
Ensley też produkuje w Chinach 🙂
Nic mnie nie przekona do chińskiej produkcji. Nie mówię o sprzętach, które nie mają wpływu na moje zdrowie jak lampki choinkowe, ale w życiu nie kupiłabym chińskiego kosmetyku, patelni etc. Jeśli mam wybór kupić coś produkcji EU lub USA to po co mam ryzykować wątpliwa jakość, higienę wykonania i często wyzysk pracowników? Każdy ma wybór i nie oceniam, ale jeśli mogę to sama nie przykładam do tego ręki
Ciekawy temat i powiem tak - dla mnie osobiście nie ma znaczenia gdzie dokładnie produkt jest wyprodukowany, o ile finalna jakość mi odpowiada. Oczywiście np. Włochy słyną z produkcji kosmetyków i możemy na wstępie oczekiwać wysokiej jakości. W dużej mierze jednak ta jakość zależy od ceny. Da się wyprodukować w danym kraju coś świetnej jakości, albo polecieć po kosztach i otrzymać przeciętny produkt. Polski prawo jest o tyle w tym temacie szare,że o ile dobrze pamiętam wystarczy jeżeli składowa produktu jest produkowana w PL i wtedy możemy cały produkt ogłosić produkowanym w PL. Był z tym głośny skandal przy o ile pamiętam koszulkach J.Mercedes za kupę kasy - bardzo tanie koszulki chińskiej produkcji były postarzane w PL i sprzedawane jako produkt Polski. Więc nie do końca bym ufała tym zapewnieniom. We Francji np. często zdarza się na produktach spożywczych kraj pochodzenia i przetworzenia produktu, co daje zupełnie inny pogląd na sytuację.
Od jakiegos czasu zwracam uwage, gdzie jest produkowana paleta. Przestalam kupiwac odens eye 😶, stars from the stars ograniczam, ale cosmic brushes kupuje- nie moge sie oprzec tym paletom...🥺. Najchetniej kupuje polskie, włoskie i amerykanskie. Nie podoba mi sie gdy firma ktora zwykle produkuje w jednym z tych 3 krajow, nagle tworzy kosmetyk w Chinach. To sprawia ze trace zaufanie do marki
Czyli jest wyjątek 🤭 nie dziwię się, Cosmic ma to „coś” ❤️
Ostatnio słychać głosy, ze ,,nie wiadomo co jest w składzie", kiedy polska marka wyprodukuje kosmetyk w Chinach. Otóż jest to, co na opakowaniu. Marki europejskie obowiązkowo muszą spełniać wymogi EU, jedne z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Klientom jak najbardziej może się to nie podobać, jeżeli chcą wspierać polski rynek, ale to nie ta sama kwestia co bezpieczeństwo. U nas produkcja przenosi się do Azji, a cena rośnie niczym polskie handmade 😅 Ta niewiadoma składu dotyczy podróbek, tam może być absolutnie wszystko, bo sama taka działalność jest nielegalna. Tego absolutnie nie kupujemy, nie bierzemy też noname'ów niewiadomego pochodzenia. Coraz więcej widzę reklamowania podróbek na tiktoku dla lajków, błagam, nie bierzcie tego 🥲Małe dziewiątki Hudy też były produkcji chińskiej. Duże jak i Natashy we Włoszech. Ale obawiam się, ze sposób produkcji może być bardzo podobny do PCR, bo i z Włoch ściąga się np. tanie pędzle
Dla mnie ma to zasadnicze znaczenie - jeśli produkt jest chiński, nawet jeśli bardzo by mi się podobał - nie kupuję.
Moim zdaniem firmy przenoszą sie do Chin na produkcję świątecznych kosmetyków, przez dostępność opakowan, zapewne nie opłaca im się kupować matryc i innych zeczy by tylko raz w roku tego użyć, zwłaszcza że za rok zmieni im się koncepcja i będą chcieli cos innego
Słuszna uwaga 🤔
Kraj produkcji nie ma znaczenia - mam kilka konturówek z MACa i każda ma inny kraj produkcji -Włochy, Czechy. Szminki to samo - Canada 😉, Belgia i Włochy. Czy to znaczy, że te z Włoch są lepsze niż z np. Czech? Wszystko zależy od marki, jakich używa formuł i ile środków przeznacza na kontrolę jakości. Jak słabe formuły, a kontrola jakości będzie po łebkach to produkcja włoska tutaj nie pomoże.