Listopad 2024, algorytm standardowo kilka razy w roku podrzuca mi ten kawalek w furze akurat jak jestem w okolicy pierwszego mieszkania w Krakowie mojej wtedy dziewczyny, a teraz już żony. Wszystkie wersy obydwoje pamiętamy do dziś. Nostalgia przepotężna
Tak bardzo w pewnych momentach życia utożsamiałem się z tym kawałkiem, jak zresztą we wszystkich numerach od Ciebie. Czuć prawdę, to wszystko nie na niby i ma emocje ludzkie, piękno nie do opisania. Tekst pewnie interpretuje na swój sposób dużo osób, ale ta samą melancholię odczuwamy wszyscy.
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje Tym bardziej sram na to i możesz wysyłać te chuje Dziwne, że jeszcze gadamy, nawet nie powiesz "dziękuję" Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny A wśród tych robotów ciągle czuję się winny Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję Po prostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy Leję pieprzone procenty do pierdolonej mirindy Już trochę gubię się w głowie, ile mam zrobić tych singli I kto to kurwa zamówił i czy ktoś znowu mnie kupi I latam na starej bombie, a miałem nowe mieć buty Kocham ją, ale nie wierzę jej i przez to wszystko zjebie się Przeproszę ją to powie, że już dawno po obiedzie jest Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra Mogło być inaczej, w głowie zaświtało: postaw się Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar Głupia akcja wyszła, ale wcześniej przy nim doszła Gdyby coś powiedział no to pewnie by z nim poszła Ale milczy ten skurwysyn chociaż nienawidził ciszy Na co on kurwa liczy? Chciałbym, żebyś obiecała mi, że jestem tylko ja Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba Każdego jednego dnia, pisała do mnie gdy wstaniesz Kręciła dla mnie tym sraniem, kiedy robimy śniadanie Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
"jestem na pozór naiwny bo zwykle ci przytakuje Poprostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy" dla mnie o wiele lepsze i nowatorskie no wiadomo trzeba mieć to ucho XD
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje Tym bardziej sram na to i możesz wysyłać te chuje Dziwne, że jeszcze gadamy, nawet nie powiesz "dziękuję" Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny A wśród tych robotów ciągle czuję się winny Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję Po prostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy Leję pieprzone procenty do pierdolonej mirindy Już trochę gubię się w głowie, ile mam zrobić tych singli I kto to kurwa zamówił i czy ktoś znowu mnie kupi I latam na starej bombie, a miałem nowe mieć buty Kocham ją, ale nie wierzę jej i przez to wszystko zjebie się Przeproszę ją to powie, że już dawno po obiedzie jest Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym [Refren: Pikers] Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę [Zwrotka 2: Pikers] Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra Mogło być inaczej, w głowie zaświtało: postaw się Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar Głupia akcja wyszła, ale wcześniej przy nim doszła Gdyby coś powiedział no to pewnie by z nim poszła Ale milczy ten skurwysyn chociaż nienawidził ciszy Na co on kurwa liczy? Chciałbym, żebyś obiecała mi, że jestem tylko ja Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba Każdego jednego dnia, pisała do mnie gdy wstaniesz Kręciła dla mnie tym sraniem, kiedy robimy śniadanie Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy [Refren: Pikers] Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlec
Kawałek z sensem z charakterem . Nie wiem czemu ale bit troche przypomina mi przypomina mi kawałek Paktofoniki powierzchnie tnące. Elegancko nawijasz na luzie i tak szczerze prosto z serca ! Kawałek trafią do mojej listy ulubionych . Tak 3maj! Pzdr!
Chciałbym żebyś obiecała, że jestem tylko ja Chciałbym żebyś odbijała każdego innego łba Każdego jednego dnia pisała do mnie gdy wstaniesz Kręciła dla mnie tym sraniem kiedy robimy śniadanie Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje Tym bardziej sram na to i Możesz wysyłać te chuje Dziwne, że jeszcze gadamy Nawet nie powiesz "dziękuję" Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny A wśród tych robotów ciągle czuję się winny Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję Po prostu jestem pasywny jak Pierdolone drzwi windy Leję pieprzone procenty do Pierdolonej mirindy Już trochę gubię się w głowie Ile mam zrobić tych singli I kto to kurwa zamówił i Czy ktoś znowu mnie kupi I latam na starej bombie A miałem nowe mieć buty kocham ją Ale nie wierzę jej i przez To wszystko zjebie się Przeproszę ją to powie Że już dawno po obiedzie jest Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie Uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej Dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra Mogło być inaczej W głowie zaświtało: postaw się Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar Głupia akcja wyszła Ale wcześniej przy nim doszła Gdyby coś powiedział no to pewnie By z nim poszła ale milczy ten skurwysyn Chociaż nienawidził ciszy Na co on kurwa liczy? Chciałbym, żebyś obiecała mi Że jestem tylko ja Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba Każdego jednego dnia Pisała do mnie gdy wstaniesz Kręciła dla mnie tym sraniem Kiedy robimy śniadanie Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę Żebyś poczuła się lepiej każdego Do siebie zrażę pewnie jestem jaki jestem Bo to nigdy się nie zdarzy ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie Uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej Dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
Jest 2023, dalej slucham i dalej nie wiem czemu nie ma tego na spotify
Instrumental pewnie
rel
Tak. Potrzebuję tego na spotify
to sobie kurwa dodajcie z plików lokalnych XD!
reluje
jeden z najlepszych kawałków jakie słyszałem w życiu, przysięgam
bez kitu
++++++
siema byku jak tam ząb
This same , rozjebal tym kawalkiem
Masz racje Mati, grube w opór
Listopad 2024, algorytm standardowo kilka razy w roku podrzuca mi ten kawalek w furze akurat jak jestem w okolicy pierwszego mieszkania w Krakowie mojej wtedy dziewczyny, a teraz już żony. Wszystkie wersy obydwoje pamiętamy do dziś. Nostalgia przepotężna
KOCHAM TAKIEGO PIKERSA
Tak płynie po tym bicie, że sztosik 11/10
cpunski hibhob
kocham pieski
ja tez. tylko takiego.
kozak
o kurwa
o kurwa
Może feet ?
feet ?
taki kurwa fanbase piotrka sezonowce jebane z jednego kawalka co znaja tylko anakin od pikersa, byl juz pikers na featcie u beka ksh
Artysta, który opisze i przedstawi Twoje uczucia lepiej, niż Ty sam...
Doslownie
Kocham to, że masz tak smutne nuty i jednoczesnie tak dojebane że nie wiem czy sie cieszyc czy plakac
Tak bardzo w pewnych momentach życia utożsamiałem się z tym kawałkiem, jak zresztą we wszystkich numerach od Ciebie. Czuć prawdę, to wszystko nie na niby i ma emocje ludzkie, piękno nie do opisania. Tekst pewnie interpretuje na swój sposób dużo osób, ale ta samą melancholię odczuwamy wszyscy.
bardzo zacząłem się utożsamiać z tym kawałkiem ale wkońcu odnalazłem siebie pomału wstałem na nogi dziękuję pikers
Już tyle czasu minęło ale dalej pikersik na głośnikach latasz pozdro haha
Kto dalej słucha? Haha
To co jest na yt to i tak mniejszość twórczości
nikt haha
Ja...
haha
haha nie wiem haha
Skoro znow tu jestes to przykro mi mordko. Wszyscy rozumiemy
ja pierdole zaraz 2025 ćwiara na karku a ja nadal czuje ciary jak za pierwszym razem
To jest dobre jak słuchasz samemu i sie wczuwaaaasz
Franklyn otoz to,masz to samo na bani pzdr wariat
naaajak
@@franklyn1974 przeżyjcie to sami, kto ma wiedziec ten wie pzdr wariaty
Gdyby każdy kawałek pikersa wyglądał właśnie tak, to jestem pierwszy po preorder
Słucha ktoś 2024????
Oczywiście
Pewka.
pytasz jeszcze, do kawy rano kurwa najaaak
🙋🏼♀️
@@veronicac420 dawaj kontakt jakis do xiebie kolezanko
szukalem piosenki ktora opisuje moje zycie teraz bo czuje sie zgubiony, w koncu znalazlem
Chcesz o czymś mordo pogadać ?
Szczera prawda...
w tym numerze sa takie emocje zawarte ze po tylu latach dalej mam ciarki, o autopsji na drugim planie nie wspominając
w końcu ktoś wytłumaczył to jak się czuje w relacjach
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje Tym bardziej sram na to i możesz wysyłać te chuje Dziwne, że jeszcze gadamy, nawet nie powiesz "dziękuję" Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny A wśród tych robotów ciągle czuję się winny Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję Po prostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy Leję pieprzone procenty do pierdolonej mirindy Już trochę gubię się w głowie, ile mam zrobić tych singli I kto to kurwa zamówił i czy ktoś znowu mnie kupi I latam na starej bombie, a miałem nowe mieć buty Kocham ją, ale nie wierzę jej i przez to wszystko zjebie się Przeproszę ją to powie, że już dawno po obiedzie jest Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra Mogło być inaczej, w głowie zaświtało: postaw się Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar Głupia akcja wyszła, ale wcześniej przy nim doszła Gdyby coś powiedział no to pewnie by z nim poszła Ale milczy ten skurwysyn chociaż nienawidził ciszy Na co on kurwa liczy? Chciałbym, żebyś obiecała mi, że jestem tylko ja Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba Każdego jednego dnia, pisała do mnie gdy wstaniesz Kręciła dla mnie tym sraniem, kiedy robimy śniadanie Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy Ja Rzygam tym jaki jestem Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie Weź mnie w swoje ręce, wiem, że Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej Wszystko umiera we mnie równomiernie Czekam i czekam aż to gówno przejdzie Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
ppp
chłop co opisał moje całe życie w jednej piosence xdd
,,dziwny i inny ,
a wśród tych robotów
ciągle czuje się winny"
kocur 😁
nie lubie byc mily kiedy tego nie cuzje tylko dlatego ze ktos tego potrzebuje
Tak, jest taki wers.
Ale spostrzegawcza z Ciebie bestia Akwer
znamy sie?
Kocham to w pikersie, że nawet wers z częstochowskim rymem, potrafi ubrać tak, że brzmi zajebiście i się wyróżnia.
"jestem na pozór naiwny bo zwykle ci przytakuje
Poprostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy" dla mnie o wiele lepsze i nowatorskie no wiadomo trzeba mieć to ucho XD
Nie wspominając o flow czy brzmieniu, bo to to wiadomo od dawna - co za tekst, klimat, emocje
Przecież od tego bije prawdziwością
jest 2024 i to dalej jedea z lepszych nut jaka kiedykolwiek wyszla
pięknie, dużo bólu i prawdy jak zawsze u Ciebie w tekstach
najpiękniejszy track jaki słyszałem w życiu
tak bardzo Cie szanuje, placze, bo to piekne nie moge w to uwierzyc, to piekne
Tyle czasu a ta piosenka dalej na słuchawach🔥🙏
2021 a ja dalej tutaj...
spoko ja dalej tu siedzie
2023 nadal
Kurwa jak dawno tego nie słuchałem, kurwa jakie to jest mistrzostwo Piotrek to nie mam pytań.
o kurwa taki trak w taki zamulony dzien to odmulka lepsza niz buch
zart nie ma nic lepszego niz buch
+1
pro koxdopvp2003 xDdd
Nie ma nic lepszego niż słuchanie tego po buchu
Nie ma nic lepszego niż słuchanie pikiego po buchu
3 raz z rzędu zostaje sam na listopad i styczeń słuchając tej nuty
2020 a ja nadal siedze tutaj
TEZ ✋🏻
+1
Tak
3 lata dzisiaj mijają od wydania tego sztosu
slucham ciebie od 5lat, najlepsze 5 lat
Uwielbiam słuchać co Pikiemu na głowie siedzi.
ta posenka mowi całą prawde
piekne piki, ustozsamiam sie czesto z twoimi wersami, wielkie 5
2021 a ja nadal to katuje.
2023 a ja nadal..
po usłyszeniu bitu wiedziałem że będzie w zajebistym klimacie i sie nie zawiodłem :)
Flow jak rahim czy fokus za czasów pfk czy pijani powietrzem , zajebiste 11/10
Jutro nowy rok a nadal słuchanie ❤
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję
Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje
Tym bardziej sram na to i możesz wysyłać te chuje
Dziwne, że jeszcze gadamy, nawet nie powiesz "dziękuję"
Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny
A wśród tych robotów ciągle czuję się winny
Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję
Po prostu jestem pasywny jak pierdolone drzwi windy
Leję pieprzone procenty do pierdolonej mirindy
Już trochę gubię się w głowie, ile mam zrobić tych singli
I kto to kurwa zamówił i czy ktoś znowu mnie kupi
I latam na starej bombie, a miałem nowe mieć buty
Kocham ją, ale nie wierzę jej i przez to wszystko zjebie się
Przeproszę ją to powie, że już dawno po obiedzie jest
Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty
Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym
[Refren: Pikers]
Ja
Rzygam tym jaki jestem
Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie
Weź mnie w swoje ręce, wiem, że
Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej
Wszystko umiera we mnie równomiernie
Czekam i czekam aż to gówno przejdzie
Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę
Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
[Zwrotka 2: Pikers]
Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra
Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra
Mogło być inaczej, w głowie zaświtało: postaw się
Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar
Głupia akcja wyszła, ale wcześniej przy nim doszła
Gdyby coś powiedział no to pewnie by z nim poszła
Ale milczy ten skurwysyn chociaż nienawidził ciszy
Na co on kurwa liczy?
Chciałbym, żebyś obiecała mi, że jestem tylko ja
Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba
Każdego jednego dnia, pisała do mnie gdy wstaniesz
Kręciła dla mnie tym sraniem, kiedy robimy śniadanie
Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem
Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę
Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę
Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy
[Refren: Pikers]
Ja
Rzygam tym jaki jestem
Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie, uwierz we mnie
Weź mnie w swoje ręce, wiem, że
Sam powinienem zrobić to i więcej, dużo więcej
Wszystko umiera we mnie równomiernie
Czekam i czekam aż to gówno przejdzie
Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę
Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlec
ten kawałek to ćpuńska definicja przegranej z pięknym spojrzeniem na świat.
Siedzę w komisariacie i słucham z psami tej nuty
Kawałek z sensem z charakterem . Nie wiem czemu ale bit troche przypomina mi przypomina mi kawałek Paktofoniki powierzchnie tnące. Elegancko nawijasz na luzie i tak szczerze prosto z serca ! Kawałek trafią do mojej listy ulubionych . Tak 3maj! Pzdr!
Chciałbym żebyś obiecała, że jestem tylko ja
Chciałbym żebyś odbijała każdego innego łba
Każdego jednego dnia pisała do mnie gdy wstaniesz
Kręciła dla mnie tym sraniem kiedy robimy śniadanie
Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem
Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę
Żebyś poczuła się lepiej każdego do siebie zrażę
Pewnie jestem jaki jestem, bo to nigdy się nie zdarzy
Podobno najlepszy kawałek w 2025
Kojarzy mi sie z fokusem szacun 💪
Jest 2025 I to nadal jedna z moich ulubionych nutek
To zasługuje na więcej, dużo więcej.
Tak z pół miliona wyświetleń pod tą piosenką to ci chyba sama nabilam
Wstyd mi za to, ze ziomek pokazal mi to dopiero dzisiaj w furze, ja pierdole ... top w chuj
Proszę na spotify 😭🙏
Kurwa pikers, rób hajs z rapu. Zasługujesz.
to nie rap
Robię hajs z Trapu! Co ty wiesz o tym?
To jest trap mordko ;)
to jest rap jak już to to może nie jest hip-hop ale kogo to obchodzi
Voyer Trap to podgatunek rapu jakbyś chciał wiedzieć.
2024 mordy ?
Oczywiście, że tak
No a jak
🙋🏽♀️
elo
Kto dalej slucha tego arcydziela?
Ja..
ja
Wracam po roku i chyba to najlepszy kawałek Pikersa.
wracasz po kolejnych 4 latach?
wracam do tego,będę wracać.
NA TAKIM WKURWIENIU BRZMISZ NAJLEPIEJ !!! POZDRO PIKERS
nie lubie byc mily kiedy tego nie czuje tylko dlatego, ze ktos tego potrzebuje
Dlaczego słysze magika w refrenie... Ale ogólnie zajebisty traczek piki zjedz ta scene!
Kozak nuta, tyle emocji dawno nie słyszałem
Pikers wygrałes najgrywając tą muzyke.
Siadło wyjątkowo dobrze.
wyjatkowo dobrze siada kazdy jego kawalek;p
Zartownis
Cezar Lit, możesz mi odpowiedzieć czemu wyjątkowo dobrze?
jedno słowo: zajebisty track
Kolega to chyba za dobry z matematyki nie był
my nie koledzy ganjamafiowiczu
popieram
zawsze będę do tego wracać
Po prawie 8 latach?Ja już prawie skończyłam podstawówkę za ten czas
kocham ją i tę piosenke
i jak, dalej ją kochasz?
Mateuszu to Ty?
Potrzebuje tego na spotify😢
jezu jakie to jest arcydzielo
replay gwalce pare razy, szanuje ten youtubowy dzwonek czasem
pi kers pi kers pi kers || 3.00zł. A tak serio to kozak
dobra wypierdalaj nie twoj klimat
rozmawiaj ze mna w czasie przeszlym
ocb w tym wersie
że po czasie chce się cofnąć rozmowy i od nowa w terazniejszości pogadać inaczej, tak mi się wydaje
Samobójstwo mordki. Po śmierci rozmawia się z kimś w czasie przeszłym. Czeka i myśli czy kiedykolwiek "stąd odleci". Trzeba kminić jego stan xD
jest ciezko chlopaki
kurwa świetny kawalek
pikers nigdy nie zawodzi
KURWA NIGDY
on jest królem swojego życia
Jest 2024 A NADAL TEGO NIE MA NA SPOTIFY
Kurwa ten refren w stylu paktofoniki miód dla uszu
chcialabym zebys obiecal mi ze jestem tylko ja.
Weź mnie w Swoje ręce, wiem że sam powinienem zrobić to i Więcej ;v Props jak zawsze !
Props.. Mega szczerze. To wymaga w kurwe odwagi.
Wraca tu ktoś 2024?
kurwa brak kwitu na bucha ale wlatuje pikersik wiec dzień udany, pozdro mordo, widzimy się w białym pod koniec pazdziernika ;]]
Kurwa pikers plakane do tego bylo jestes kurwa najlepszy utozsamiam sie z toba mordo
Yoo,przekozacki traczek,utożsamiam się z tekstem,dzięki wielkie ! ^^.
Wrócę tu za 5lat
Pozdro dla Czeskiego z tego miejsca. Ten kawalek robi klimat i momenty. NIE ZAPOMNIANE! Pozdro Piki, dozywotnio!
Dziękuję
Dalej nw dlaczego tego nie ma na apple music/spotify
JEDYNE 1000 FLOW W POLSCE
arcydzieło
Wydaje mi sie że ja sam tutaj wbiłem ze 10 000 wyswietlen😅
chuj mnie to
Kocham Cię Pikers ❤❤❤
Jest ktos 2023?
Każdy
Proste
Głupio pytasz, raczej
A jak?
Pewnie
Wierzyłam w Ciebie Bjodrusiu do ostatniego tchu. Kiedyś to przeczytasz, kiedy tu wrócisz.
mimo że nie lubię rapu, to jest dla mnie diament.
przed tym trackiem nie przepadałem za tobą teraz to sie zmieniło
Nie lubię być miły kiedy tego nie czuję
Tylko dlatego, że ktoś tego potrzebuje
Tym bardziej sram na to i
Możesz wysyłać te chuje
Dziwne, że jeszcze gadamy
Nawet nie powiesz "dziękuję"
Jestem aktywny na bloku, ale dziwny i inny
A wśród tych robotów ciągle czuję się winny
Jestem na pozór naiwny bo tylko Ci przytakuję
Po prostu jestem pasywny jak
Pierdolone drzwi windy
Leję pieprzone procenty do
Pierdolonej mirindy
Już trochę gubię się w głowie
Ile mam zrobić tych singli
I kto to kurwa zamówił i
Czy ktoś znowu mnie kupi
I latam na starej bombie
A miałem nowe mieć buty kocham ją
Ale nie wierzę jej i przez
To wszystko zjebie się
Przeproszę ją to powie
Że już dawno po obiedzie jest
Psuje co mi dane bo jestem pierdolnięty
Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym ja
Rzygam tym jaki jestem
Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie
Uwierz we mnie
Weź mnie w swoje ręce, wiem, że
Sam powinienem zrobić to i więcej
Dużo więcej
Wszystko umiera we mnie równomiernie
Czekam i czekam aż to gówno przejdzie
Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę
Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
Ona trochę zmokła, z deka jej buźka mokra
Nie pomyślała, że spotkała kurwa łotra
Mogło być inaczej
W głowie zaświtało: postaw się
Nie pozwolił jej, no i teraz kurwa koszmar
Głupia akcja wyszła
Ale wcześniej przy nim doszła
Gdyby coś powiedział no to pewnie
By z nim poszła ale milczy ten skurwysyn
Chociaż nienawidził ciszy
Na co on kurwa liczy?
Chciałbym, żebyś obiecała mi
Że jestem tylko ja
Chciałbym, żebyś odbijała każdego innego łba
Każdego jednego dnia
Pisała do mnie gdy wstaniesz
Kręciła dla mnie tym sraniem
Kiedy robimy śniadanie
Kiedy mamy pochytaną trawę to palimy razem
Kiedy inna tu napisze wtedy nawet ją obrażę
Żebyś poczuła się lepiej każdego
Do siebie zrażę pewnie jestem jaki jestem
Bo to nigdy się nie zdarzy ja
Rzygam tym jaki jestem
Umiem kochać Ciebie, nie potrafię siebie
Uwierz we mnie
Weź mnie w swoje ręce, wiem, że
Sam powinienem zrobić to i więcej
Dużo więcej
Wszystko umiera we mnie równomiernie
Czekam i czekam aż to gówno przejdzie
Nie wiem czy kiedykolwiek to osiągnę
Nie wiem czy kiedykolwiek stąd odlecę
Rozmawiaj ze mną w czasie przeszłym🎉