PYTANIE : Jestem ciekawa, czy badacze pytali badanych co konkretnie ich tak odstręczyło, w znaczeniu : w którym dokładnie momencie ich wyobrażenia o danej osobie mijały się z rzeczywistością ( czyli o czym fantazjowali, czego się spodziewali vs. rzeczywistość) i czy badania były prowadzone tylko w zakresie związków, czy również były kiedykolwiek badanie odnośnie innych relacji? Czy wyniki badania oznaczają, że akceptować nas będą tylko Ci ludzie, którzy akceptują samych siebie? Tak w ogóle to bardzo wielkie dzięki za ten filmik. Czyli jednak dobrze mi się wydawało, że jest jakieś logiczne wyjaśnienie dziwnego zachowania niektórych osób wobec mnie. Przez ostatnie x lat zastanawiałam się, dlaczego ludzie najpierw się "zachwycają" jako to ja jestem "mądra" (cokolwiek przez to rozumieją), a potem zaczynają mnie traktować jak plagę egipską. I to nie ważne, że traktuję ich z dużą życzliwością, sympatią, służę pomocą itd. Lata całe mnie prześladowało, o co w tym wszystkim chodzi. No i Pana filmik, Panie Jarosławie przyniósł odpowiedź! W tych wszystkich bardzo przykrych doświadczeniach zawsze widziałam ten jeden wspólny mianownik : ci ludzie nie znoszą mnie za to, że ich zdaniem ich przewyższam intelektualnie. Dla mnie to jakaś okropna bzdura. Każdy jest w czymś dobry i od kogoś lepszy. Sama nie wartościuje ludzi w ten sposób, stąd we mnie poczucie totalnego odrzucenia.Tym bardziej, że moja "mądrość" nie przekłada mi się w żaden sposób na tzw. sukces życiowy! Zauważyłam, że 3 osoby, z którymi tworzę naprawdę zdrowe relacje i które nie miały potrzeby ukarania mnie za ... no właśnie, za to, że jestem jaka jestem, to 3 panie, które mają taki sam poziom poczucia wartości jak ja, które interesują się rozwojem osobistym, mają mnóstwo zainteresowań i cieszą się, kiedy mogą się z kimś tym dzielić. Wszystkie 3 lubią ludzi i co ciekawe.... wszystkie 3 mają identyczne perypetie jak ja. Najpierw są jakoś dziwacznie, sztucznie idealizowane, podziwiane, a potem pojawia się wrogość wobec nich ze strony tych samych osób, które najpierw je tak podziwiały. Tylko za to jakie są i kim są. Większość z nas jest już na tym etapie, że nie znosi komplementów, bo są one zapowiedzią przykrego ciągu dalszego. :-/
Dlatego super przystojni i inteligentni, bez żadnych kompleksów, mężczyźni często mają przeciętnej urody partnerki :) gdyż nie potrzebują się tą urodą czy inteligencją partnerki, którą sami posiadają dodatkowo dowartościowywać.
Wow! 😍 cóż za inteligentny odcinek 😍😍😍 uważam sie za osobę ogarnięta umysłowo ale mimo tak cudownego powolnego dokładnego tłumaczenia cofałam filmik kilka razy aby mieć pewność ze rozumiem go w 101% ponieważ jest tak intrygujący. Dziekuje za te informacje❤️🌸 oczywiście przesyłam odcinek do znajomych bo jest mega!!! Oglądać trzeba w skupieniu .....
Kobiety działają tak samo. Kobieta o niskiej samooceni może wybrać partnera o niższym statusie i "gorszej" rodzinie by móc się w każdej chwili porównać i poczuć się lepiej. Lęk , lęk, lęk
No niezły temat tym razem . Faktycznie, coś w tym jest. Na szczęście mnie to nie dotyczy. Mgła by przyjść miss Galaktyki, przy której Salomon byłby idiotą, Soros biedakiem , a anioł nie miałby w sobie krzty dobroci i tak miałbym na tą panią (i tutaj jedyne adekwatne słowo jakie się nasuwa) : wyj....ne - wybaczcie za to słowo. Sam odcinek super ! pozdrawiam Pana Jarosława, przeczytałem kilka książek Pana są dla mnie niezwykłe.
@@rgolab2000 hm sam nie wiem. Wiesz chciałbym mieć swój las, zamieszkać tam w małym domku i nikogo nie widzieć, żyć prosto w zgodzie z naturą. Tak wiem , że to niemożliwe, ale może to jakoś Ci rozjaśni sprawę. Sam nie wiem o co chodzi. Kurcze przepraszam , ale nie mogę inaczej odpowiedzieć bo sam nie znam odpowiedzi. Pozdrawiam
Dziękuję za wszystkie dotychczas poznane przeze mnie wykłady! Nurtuje mnie jeden temat, może da się z tym coś zrobić?! A mianowicie, jak ma się zastosowanie nabytej ogólnej wiedzy, potencjał umysłowy, zdolności poznawcze, a brak umiejętności zastosowania powyższych w codziennym, "normalnym" życiu, by na ten przykład wykorzystać je do poprawy swojego stanu posiadania, choć nie w sensie materialnym, a raczej socjologicznego kontaktu z bliskimi?! Nie jestem tak precyzyjna jak PAN, ale może choć namiastka zrozumienia???:) Też serdecznie pozdrawiam!!!:):)
Nie da się stworzyć uniwersalnego podręcznika dla wszystkich :-) bo jest za dużo zmiennych. Np. inne wskazówki daje się osobie dobrze sytuowanej finansowo, inne biedne, inne osobie w związku, inne singlowi. To czy mieszkasz w mieście, na wsi też ma znaczenie. Podobnie jak wiek, wykształcenie. Pan Jarosław opisuje zjawiska, które możemy zobaczyć we własnym życiu. "Co mogę z tym zrobić?" jest bardzo dobrym pytaniem, ale odpowiedź znajdziesz w oparciu o swoją indywidualną sytuację. Ja często korzystam z pomocy coacha, ale fajna "burza mózgów" z sympatyczną przyjaciółką da ten sam lub podobny efekt. Zapytaj siebie: - jak wygląda sytuacja, którą chcę zmienić - jakie są fakty -jakie mam na ten temat uczucia - jaką zmianę chcę osiągnąć - jakimi narzędziami / zasobami dysponuję na ten moment - czego mi brakuje, żeby osiągnąć zmianę - czy jestem gotowa ponieść konsekwencje zmiany Przykład: Masz koleżankę, którą bardzo lubisz, ale ona zachowała się wobec Ciebie ostatnio bardzo niegrzecznie. Czujesz się paskudnie, czujesz się zawstydzona i tak naprawdę nie wiesz, o co poszło. 1) Jak wygląda sytuacja? Po prostu przypomnij sobie całą sytuację z detalami. Bądź obserwatorem tym razem. 2) Jakie są fakty? (Fakty to np. wypowiedziane słowa) - koleżanka zagaiła ze mną rozmowę i opowiedziała mi o swoich problemach z partnerem - miałam podobne problemy, udało mi się rozwiązać poprzez xyz; podzieliłam się tym doświadczeniem i metodą wybrnięcia z tego z koleżanką - koleżanka się wściekła, powiedziała, że ją rozgniewałam dawaniem jej nieproszonych rad; w końcu one "tylko" chciała "podzielić się doświadczeniem" i że rad sobie nie życzy; - nie wiem ,co myśleć o tej sytuacji, czy reakcja koleżanki była właściwa? Czy ja obraziłam? O co chodziło? 3) Jakie mam uczucia? - Koleżanka mnie przestraszyła swoją reakcją - Czuję, że nie zasłużyłam na to, żeby na życzliwość zareagowano wobec mnie wybuchem niepohamowanego gniewu. - Wstydzę się, że zabrałam głos 4) Jaką zmianę chcę osiągnąć? - Chcę ustalić, czy reakcja koleżanki była zasadna. - Chcę ustalić, jak się dalej zachowywać w relacji z tą osobą. 5) Jakimi narzędziami dysponuję? - Wiem, że każdy człowiek ma rozum, wolną wolę oraz możliwość wyboru spośród wielu różnych rozwiązań.(Koleżanka mogła po prostu podziękować za wysłuchanie i "nieproszoną radę", biorąc pod uwagę to, że zainicjowanie rozmowy na prywatny temat było... "nieproszonym wyznaniem". Koleżanka mogła się zachować jak się zachowała. Koleżanka mogła powiedzieć : "Wiesz, obawiam się, że z tym problemem to ja sama się muszę uporać") - Wiem, że jeśli ludzie szanują siebie nawzajem i naprawdę cenią, to nawet w sytuacji gafy zachowają spokój i klasę. Gafy się zdarzają i są cechą ludzką. Ludzie sobie życzliwi dążą do rozwiązań typu : wygrana-wygrana, gdzie obie strony nie tracą. - Wiem, że mam swoją godność i że inni mają mnie szanować. - Umiem ocenić, że reakcja koleżanki była całkowicie w dysproporcji do mojej. - Uznaję, że koleżanka ma prawo czegoś nie lubić, ale ja mam to samo prawo. - Jeśli mam wątpliwość co do szczerości czy życzliwości koleżanki, mogę zawsze ponownie się z nią skontaktować i poprosić o wyjaśnienie, skąd ta reakcja. - Ufam reakcjom swojego ciała (przestrach, lęk) i uczuciom (wstyd, zażenowanie, gniew) - Jestem wolna do tego, żeby wyrazić swoje granice, potrzeby, oczekiwania wprost, z szacunkiem wobec drugiej osoby. 6) Czego mi brak? - Wiedzy, czy ta osoba jest mi życzliwa (skoro na moją życzliwość zareagowała gwałtowną agresją) - Wiedzy, co chciała osiągnąć ta koleżanka : czy ma świadomość, jakie wrażenie sprawiła swoja reakcją? Czy o to jej chodziło? 7) Czy jestem gotowa ponieść konsekwencje zmiany? - Jeśli zapytam wprost koleżankę, dlaczego tak zareagowała i powiem, że jej reakcja sprawiła mi przykrość, uznaję, że mogą mnie spotkać następujące konsekwencje: - koleżanka zrobi się jeszcze bardziej nieprzyjemna - wtedy mogę skończyć znajomość lub nie - koleżanka uzna, że przegięła i przeprosi za wybuch gniewu - wtedy mogę uznać przeprosiny lub nie. Większość sytuacji da się rozbroić na czynniki pierwsze w ten sposób. Zazwyczaj problem polega na tym, że nie wiemy, gdzie jest słaby punkt różnych pogmatwanych sytuacji. W opisanej powyżej, słabym punktem jest to, że często nie wiemy, czy czyjaś reakcja była zasadna, czy też jest przejawem wrogości, która się gdzieś tam czaiła i nagle wybuchła. ( A powyższa sytuacja zdarzyła się naprawdę. W rezultacie napisałam do tej osoby, wyjaśniając jej moje intencje i życzliwość, jaką ją darzę, wyrażając przy tym smutek, że niechcący wywołałam w niej odczucie gniewu. Napisałam też, że jej reakcja mnie wystraszyła i wystarczyło, żeby po prostu powiedziała na spokojnie, że po prostu chciała tylko o czymś opowiedzieć, bez proszenia o radę. I dodałam, że obiecuję, że więcej jej nie udzielę nieproszonej rady. W odpowiedzi otrzymałam : "Dziękuję za wysłuchanie, co miałam do powiedzenia." Kropka. W tym momencie dość jasno już widziałam, że ta osoba kompletnie "wykasowała" mnie z tej sytuacji i że w żaden sposób nie zamierza się ustosunkowywać, do tego, co napisałam. To, co dobre w tej sytuacji - przynajmniej nie mam wątpliwości, że prawdziwą przyczyną jej reakcji była moja domniemana gafa. Ona nie była przyczyną, a pretekstem. Ta pani nie chciała załagodzić nieprzyjemnej sytuacji. Po prostu pokazała mi gdzie moje miejsce. W ten sposób zyskałam pewność, że tylko zerwanie tej znajomości jest dla mnie jedyną opcją. Gdybym, nie rozebrała sytuacji na czynniki pierwsze, dręczyłabym się miesiącami. Tak udręka trwała tylko jeden dzień. :-) )
Usłyszałam od partnera, że czuje się gorszy i głupszy ode mnie. Teraz już wiem dlaczego. To nie moja wina, że skończyłam studia i znam języki obce. A On nie. Chociaż mi to wcale nie przeszkadza. Cenię Go za to jakim jest człowiekiem. Pozdrawiam😁
Ciekawi mnie w jakim kontekście to wypłynęło. Dobrze chociaż że umie o tym mówić otwarcie. Myślę że większość takich partnerów zamiast o tym mówić robi to co badani z przykładu pana Jarka - "stawia dalej krzesełka "czyli zwiększa dystans np. nie dopuszczając partnerki do swoich znajomych lub stawiając ją w słabym świetle przytaczając kompromitujące sytuację czy wyrwane z kontekstu wypowiedzi itp. To smutne ale niestety zdarza się dość często w moim odczuciu. Zawsze jak słyszę że facet źle mówi o swojej kobiecie to zapala mi się czerwone światło. Paradoksalnie- drodzy Panowie - nie stawia Was to w lepszej pozycji. Wręcz przeciwnie.
@@agnieszka5835 to naturalna cecha samców że nie mówią o swoich problemach tylko się w nich zamykają 🤔🤫 niestety większość z nas wychowana jest w poczuciu rywalizacji i nie umiemy mówić o własnych problemach.
@@agnieszka5835 Nie jestem żadnym specjalistą ale zachowania jakie Pani opisała wskazują raczej na narcyza (toksyka), a tu juz czerwone światło i syreny alarmowe powinny wyć z pełną mocą! Pozdrawiam!
Gdyby mi zależało na partnerze, to bym zawsze znalazła coś do komplementowania w nim i w tym, co robi. Hahaha, gdybym była mądra, to by były to mądre komplementy, a gdyby były płytkie, to chyba tez dobrze, bo by sobie pomyślał, że wcale nie jestem taka mądra i go to by też podbudowywalo hahaha ;)
Nie bez powodu atrakcyjne kobiety zajmują najniższe stanowiska albo stawia się im przeszkody nie do pokonania licząc na to, że upływający czas zmniejszy ten dystans.
Bardzo ciekawy materiał,tylko czy w przypadku ludzkiej psychiki, w tym tak skomplikowanej i zmiennej kwestii jaką są relacje i pożądanie,zaprezentowane badania mogą dać obiektywne wnioski w przypadku każdej osoby? Mam co do tego wątpliwości...
@@jaroslawgibas Bardzo dziękuję za odpowiedź, zawsze z rezerwą przyjmuję wyniki badań w dziedzinie psychologii zwłaszcza, miejmy nadzieję, że metody badań coraz więcej powiedzą nam o ludzkim umyśle☺️..pozdrawiam☺️
Mnie zastanawia dlaczego nie wpadnie na pomysł aby samemu się zacząć rozwijać? Przecież każdy może zapisać się na kursy, dzisiaj nawet online i też zwiększyć swoją wiedzę a zarazem atrakcyjność?
Koleś bez pasji i tzw własnego życia czyli niezbyt atrakcyjny dla kobiety, przyklejający się do niej, żebrzący o atencję- zatem czas najwyższy się rozejść.
@@chichotkosmosu Pozwól, że odpowiem żartobliwym wtrętem mojej kumpeli : "Są ludzie, którzy na każde rozwiązanie mają mnóstwo problemów". ;) Trzeba być autentycznym, a nie szukać maski, którą założysz, żeby kogoś upolować. To i tak doprowadzi do klapy. "Być równym gościem, gdy się nim nie czujesz - wyzwanie życie. " - od jakich małych kroczków możesz zacząć, żeby się stać takim równym gościem, jakim chcesz być? Co jesteś w stanie zrobić, żeby osiągnąć ten cel? "Trafić na osobę, która pomoże Ci stać się tym gościem - kolejne wyzwanie." - Szukajcie a znajdziecie. Na takich ludzi się nie trafia, takich ludzi się szuka. Aktywnie. "A zarobienie na to kasy to sami już wiecie. " - na ten moment nie pracuję zawodowo. Ciągle się rozwijam. Jest mnóstwo możliwości. Nie stać Cię na wynajęcie coacha czy psychologa? Zacznij od filmów na YT. Znajdziesz tam wiele świetnych rad i pomysłów. Podobnie fora internetowe. Filmiki TedX. Sa też platformy z kursami, gdzie kursy czasem bywają za darmo lub za małe pieniążki.Coursera,EdX, Udemy i inne. Tony świetnych, wartościowych kursów. Poczytaj kilka biografii znanych ludzi. Pogadaj z ludźmi, którzy są tacy, jaki Ty chcesz być. Poproś o radę. "Odnaleźć swoją pasję? Tak, tak! A co, jeśli jest zupełnie nieatrakcyjna? A jeśli to gry?" - to szukaj kobiet mających tę samą pasję. Są takie, które też lubią gry. Znajdź forum dla graczy swoich ulubionych gier. A tak przy okazji - jeśli pasja stoi Ci na drodze do lepszego życia, to się zastanów, co wolisz.... pasję, czy lepsze życie. Pasji można mieć kilka - życie tylko jedno :) "Być atrakcyjnym dla kobiety to jest coś." - Serio? Wystarczy być po prostu sobą i dać się lubić. Tyle. A jeśli to bycie sobą nie pociąga jakiejś pani, to znaczy, że to nie ta pani. "Kobiety mają równie nierealistyczne wyobrażenia, co panowie, jednak drapieżniej się ich dopominają, skazując mężczyznę, biologicznego niewolnika, który nie zna swojej wartości, na bolesny upadek." - To już użalanie się nad sobą - najbardziej odstręczająca cecha u mężczyzn. Pożądani mężczyźni to ci, którzy mają słabości, ale z nimi walczą i którzy widzą swoją wartość i życzą sobie szacunku dla siebie. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nikt nie szanuje tych, którzy sami siebie nie szanują. I to niestety prawda.
@@chichotkosmosu to jest prawda 100%. Pewny siebie, znajacy swoja wartosc, fajny facet nie bedzie czuc sie gorszy z powodu lepszego wyksztalcenia czy pracy. Bedzie czuc sie dumny i zmotywowany do dzialania by samemu robic cos wiecej. Znam taki model z autopsji. To prawda tez, ze patrzac na przymioty ducha papierki i osiagniecia zawodowe sa malo warte, jednak mozna i warto rozwijac sie duchowo, intelektualnie i zawodowo - podazanie sciezka duchowa wcale nie wyklucza pozostalych.
Albo jesteś głupia albo samotna... a przynajmniej naucz się udawać..niby proste, prawda? Tylko jeszcze trzeba swoją duszę do tego przekonać... I dzień dobry. Niedzielnie. Leniwie. Marta
Bardzo dobrze, ze takie zjawisko zachodzi. W moim odczuciu sami sie eliminuja Ci mniej pewni siebie, borykajacy sie z negatywnymi myslami, ktorym brak sily, motywacji i checi by popracowac nad soba.
@@czynnik_ludzki Pawle, a czy fajnym jest odrzucenie tylko ze wzgledu na to, ze chlop ma kompleksy i nie czuje sie pewnie przy danej kobiecie? Bardzo dobrze, ze sie tacy slabeusze eliminuja!
@@maritkaa007 no tak, kobiety gardzą słabymi mężczyznami, którzy nie mają pewności siebie i innych tego typu cech. Latacie za psychopatami, bo oni maja te atrakcyjne cechy, są wręcz niesamowicie pewni siebie, to jest mega atrakcyjne co 😀
@@czynnik_ludzki skad taki wniosek? Wystarczy byc poukladanym na tyle by nie zrywac znajomosci gdy kobieta lepiej zarabia lub odnosi lepsze wyniki w sporcie :) przeczytaj moj inny komentarz - mysle, ze zrozumiesz po nim o co mi chodzi.
@@czynnik_ludzki cytujac fragment: "wybierajac meza patrzylam na wartosci, spokoj wewnewtrzny i to jak traktuje ludzi nawet gdy ktos nie jest dla niego w porzadku" Bede szczera, choc moze zabolec - w Twoich komentarzach (kojarze Cie tez z innych wypowiedzi) brak jest pokory, opanowania i szacunku do kobiet, wiec jesli nie wychodzi Ci w relacjach - prawdopodobnie wartosciowe, poukladane kobiety nie biora Cie przez to pod uwage. Czytajac Twoje wypowiedzi mysle tez, ze poddales sie praniu mozgu coachow uwodzenia. Oni wciskaja takie glupoty o samcach Alfa, niesamowitej pewnosci siebie. Radzilabym poczytac lepiej ksiazki naukowe o psychologii kobiet. Z nich dowiesz sie wiecej niz od tych zawodowych uwodzicieli.
Dla własnego bezpieczeństwa psychicznego facet powinien trochę dominować nad partnerką. Kiedy ona jest bardziej inteligentna, lepiej zarabia i nie daj Boże jest bardziej fit - to wg teorii hipergamii nie wróży nic dobrego. Nawet jeśli go kocha to podświadomie będzie szukała "lepszego modelu".
ale pewnie wiesz, że to chodzi o prosty mechanizm, którym one zostały oszukane?::: 1. kobity szukają silniejszych (natura) 2. deprecjonują facetów przez to, jak im namieszano w głowach (wspomniany mechanizm -- ideologia M.K.) 3. przez to tracą ich zainteresowanie (facet wie często i widzi tę metodę i buntuje się -- natura) 4. zwalają na nich winę, za własne zachowanie 5. wyparcie winy -- oni są winni. long story short.
Na swoim przykładzie powiem: zgadzam się z tą teorią. Jest to przemyślane i świadome z mojej strony. Przy czym nie chodzi o to, żeby " we wszystkim " był pół kroku przede mną ale o całokształt. Mniejsza o szczegóły, chodzi o ogólne wrażenie. Lubię, gdy Mężczyzna imponuje mi, ale bez przesady, żebym nie czuła się zażenowana :)
Coś mi tutaj mocno nie pasuje, że takie „lepsze” kobiety były przez mężczyzn uznawane za atrakcyjne. Myślę, że chodziło tylko i wyłącznie o ich urodę. To ile kobieta zarabia, jakie ma wykształcenie itp według mnie nie jest żadnym aspektem jej atrakcyjności, a jak się później okazuje wręcz przeszkodą gdy dominuje nad meżczyzną.
PYTANIE : Jestem ciekawa, czy badacze pytali badanych co konkretnie ich tak odstręczyło, w znaczeniu : w którym dokładnie momencie ich wyobrażenia o danej osobie mijały się z rzeczywistością ( czyli o czym fantazjowali, czego się spodziewali vs. rzeczywistość) i czy badania były prowadzone tylko w zakresie związków, czy również były kiedykolwiek badanie odnośnie innych relacji? Czy wyniki badania oznaczają, że akceptować nas będą tylko Ci ludzie, którzy akceptują samych siebie?
Tak w ogóle to bardzo wielkie dzięki za ten filmik. Czyli jednak dobrze mi się wydawało, że jest jakieś logiczne wyjaśnienie dziwnego zachowania niektórych osób wobec mnie. Przez ostatnie x lat zastanawiałam się, dlaczego ludzie najpierw się "zachwycają" jako to ja jestem "mądra" (cokolwiek przez to rozumieją), a potem zaczynają mnie traktować jak plagę egipską. I to nie ważne, że traktuję ich z dużą życzliwością, sympatią, służę pomocą itd.
Lata całe mnie prześladowało, o co w tym wszystkim chodzi. No i Pana filmik, Panie Jarosławie przyniósł odpowiedź! W tych wszystkich bardzo przykrych doświadczeniach zawsze widziałam ten jeden wspólny mianownik : ci ludzie nie znoszą mnie za to, że ich zdaniem ich przewyższam intelektualnie. Dla mnie to jakaś okropna bzdura. Każdy jest w czymś dobry i od kogoś lepszy. Sama nie wartościuje ludzi w ten sposób, stąd we mnie poczucie totalnego odrzucenia.Tym bardziej, że moja "mądrość" nie przekłada mi się w żaden sposób na tzw. sukces życiowy!
Zauważyłam, że 3 osoby, z którymi tworzę naprawdę zdrowe relacje i które nie miały potrzeby ukarania mnie za ... no właśnie, za to, że jestem jaka jestem, to 3 panie, które mają taki sam poziom poczucia wartości jak ja, które interesują się rozwojem osobistym, mają mnóstwo zainteresowań i cieszą się, kiedy mogą się z kimś tym dzielić. Wszystkie 3 lubią ludzi i co ciekawe.... wszystkie 3 mają identyczne perypetie jak ja. Najpierw są jakoś dziwacznie, sztucznie idealizowane, podziwiane, a potem pojawia się wrogość wobec nich ze strony tych samych osób, które najpierw je tak podziwiały. Tylko za to jakie są i kim są. Większość z nas jest już na tym etapie, że nie znosi komplementów, bo są one zapowiedzią przykrego ciągu dalszego. :-/
Dokładnie tak jest Pozdrawiam
Mega „wow” 🤩 świetny odcinek ! Dziękuję 👍🏻👏🏻
Dziękuję, :) pozdrawiam miłego dnia życzę.
Ciekawy wykład. Dziękuję
Dzięki 🙂
Dziękuję za Waszą pracę :)
Ciekawe. Dowiedziałem się tego wszystkiego od życia bez żadnych badań, ale miło usłyszeć, że one także to potwierdzają 🙂👍
Dlatego super przystojni i inteligentni, bez żadnych kompleksów, mężczyźni często mają przeciętnej urody partnerki :) gdyż nie potrzebują się tą urodą czy inteligencją partnerki, którą sami posiadają dodatkowo dowartościowywać.
Bardzo ciekawe 🌻dziękuje 🌻🌻🌻🌻
Pozdrawiam.#
Wow! 😍 cóż za inteligentny odcinek 😍😍😍 uważam sie za osobę ogarnięta umysłowo ale mimo tak cudownego powolnego dokładnego tłumaczenia cofałam filmik kilka razy aby mieć pewność ze rozumiem go w 101% ponieważ jest tak intrygujący. Dziekuje za te informacje❤️🌸 oczywiście przesyłam odcinek do znajomych bo jest mega!!! Oglądać trzeba w skupieniu .....
Co to się w tych naszych głowach nie dzieje :))
Witam serdecznie, ciekawy i pouczający materiał.👍
Kobiety działają tak samo. Kobieta o niskiej samooceni może wybrać partnera o niższym statusie i "gorszej" rodzinie by móc się w każdej chwili porównać i poczuć się lepiej. Lęk , lęk, lęk
"im jest nizsza tym wiekszy zapal siegania do gwiazd" ... czy rozumiem to zle?
mega temat dziekuję
Bardzo dobre
No niezły temat tym razem . Faktycznie, coś w tym jest. Na szczęście mnie to nie dotyczy.
Mgła by przyjść miss Galaktyki, przy której Salomon byłby idiotą, Soros biedakiem , a anioł nie miałby w sobie krzty dobroci
i tak miałbym na tą panią (i tutaj jedyne adekwatne słowo jakie się nasuwa) : wyj....ne - wybaczcie za to słowo.
Sam odcinek super !
pozdrawiam Pana Jarosława,
przeczytałem kilka książek Pana są dla mnie niezwykłe.
@@rgolab2000 tak się złożyło niestety
@@rgolab2000 hm sam nie wiem. Wiesz chciałbym mieć swój las, zamieszkać tam w małym domku i nikogo nie widzieć, żyć prosto w zgodzie z naturą. Tak wiem , że to niemożliwe, ale może to jakoś Ci rozjaśni sprawę. Sam nie wiem o co chodzi. Kurcze przepraszam , ale nie mogę inaczej odpowiedzieć bo sam nie znam odpowiedzi.
Pozdrawiam
Kiedyś nasz byly dyrektor przyznal,ze oniesmiela go inteligencja koleżanki z pracy 😆 Dziewczyna rzeczywiście byla inteligentna i wszechstronna.
Bardzo ciekawy materiał - wiele wyjaśnia :) rewelacyjny przekaz! pozdrawiam serdecznie :)
Poproszę o badania w drugą stronę. Gdy to panie wybierają. 😊
True
👍👍👍
Dziękuję za wszystkie dotychczas poznane przeze mnie wykłady! Nurtuje mnie jeden temat, może da się z tym coś zrobić?! A mianowicie, jak ma się zastosowanie nabytej ogólnej wiedzy, potencjał umysłowy, zdolności poznawcze, a brak umiejętności zastosowania powyższych w codziennym, "normalnym" życiu, by na ten przykład wykorzystać je do poprawy swojego stanu posiadania, choć nie w sensie materialnym, a raczej socjologicznego kontaktu z bliskimi?! Nie jestem tak precyzyjna jak PAN, ale może choć namiastka zrozumienia???:) Też serdecznie pozdrawiam!!!:):)
to jest nieużywanie swojej inteligencji ;)
Nie da się stworzyć uniwersalnego podręcznika dla wszystkich :-) bo jest za dużo zmiennych. Np. inne wskazówki daje się osobie dobrze sytuowanej finansowo, inne biedne, inne osobie w związku, inne singlowi. To czy mieszkasz w mieście, na wsi też ma znaczenie. Podobnie jak wiek, wykształcenie.
Pan Jarosław opisuje zjawiska, które możemy zobaczyć we własnym życiu. "Co mogę z tym zrobić?" jest bardzo dobrym pytaniem, ale odpowiedź znajdziesz w oparciu o swoją indywidualną sytuację. Ja często korzystam z pomocy coacha, ale fajna "burza mózgów" z sympatyczną przyjaciółką da ten sam lub podobny efekt.
Zapytaj siebie:
- jak wygląda sytuacja, którą chcę zmienić
- jakie są fakty
-jakie mam na ten temat uczucia
- jaką zmianę chcę osiągnąć
- jakimi narzędziami / zasobami dysponuję na ten moment
- czego mi brakuje, żeby osiągnąć zmianę
- czy jestem gotowa ponieść konsekwencje zmiany
Przykład: Masz koleżankę, którą bardzo lubisz, ale ona zachowała się wobec Ciebie ostatnio bardzo niegrzecznie. Czujesz się paskudnie, czujesz się zawstydzona i tak naprawdę nie wiesz, o co poszło.
1) Jak wygląda sytuacja? Po prostu przypomnij sobie całą sytuację z detalami. Bądź obserwatorem tym razem.
2) Jakie są fakty? (Fakty to np. wypowiedziane słowa)
- koleżanka zagaiła ze mną rozmowę i opowiedziała mi o swoich problemach z partnerem
- miałam podobne problemy, udało mi się rozwiązać poprzez xyz; podzieliłam się tym doświadczeniem i metodą wybrnięcia z tego z koleżanką
- koleżanka się wściekła, powiedziała, że ją rozgniewałam dawaniem jej nieproszonych rad; w końcu one "tylko" chciała "podzielić się doświadczeniem" i że rad sobie nie życzy;
- nie wiem ,co myśleć o tej sytuacji, czy reakcja koleżanki była właściwa? Czy ja obraziłam? O co chodziło?
3) Jakie mam uczucia?
- Koleżanka mnie przestraszyła swoją reakcją
- Czuję, że nie zasłużyłam na to, żeby na życzliwość zareagowano wobec mnie wybuchem niepohamowanego gniewu.
- Wstydzę się, że zabrałam głos
4) Jaką zmianę chcę osiągnąć?
- Chcę ustalić, czy reakcja koleżanki była zasadna.
- Chcę ustalić, jak się dalej zachowywać w relacji z tą osobą.
5) Jakimi narzędziami dysponuję?
- Wiem, że każdy człowiek ma rozum, wolną wolę oraz możliwość wyboru spośród wielu różnych rozwiązań.(Koleżanka mogła po prostu podziękować za wysłuchanie i "nieproszoną radę", biorąc pod uwagę to, że zainicjowanie rozmowy na prywatny temat było... "nieproszonym wyznaniem". Koleżanka mogła się zachować jak się zachowała. Koleżanka mogła powiedzieć : "Wiesz, obawiam się, że z tym problemem to ja sama się muszę uporać")
- Wiem, że jeśli ludzie szanują siebie nawzajem i naprawdę cenią, to nawet w sytuacji gafy zachowają spokój i klasę. Gafy się zdarzają i są cechą ludzką. Ludzie sobie życzliwi dążą do rozwiązań typu : wygrana-wygrana, gdzie obie strony nie tracą.
- Wiem, że mam swoją godność i że inni mają mnie szanować.
- Umiem ocenić, że reakcja koleżanki była całkowicie w dysproporcji do mojej.
- Uznaję, że koleżanka ma prawo czegoś nie lubić, ale ja mam to samo prawo.
- Jeśli mam wątpliwość co do szczerości czy życzliwości koleżanki, mogę zawsze ponownie się z nią skontaktować i poprosić o wyjaśnienie, skąd ta reakcja.
- Ufam reakcjom swojego ciała (przestrach, lęk) i uczuciom (wstyd, zażenowanie, gniew)
- Jestem wolna do tego, żeby wyrazić swoje granice, potrzeby, oczekiwania wprost, z szacunkiem wobec drugiej osoby.
6) Czego mi brak?
- Wiedzy, czy ta osoba jest mi życzliwa (skoro na moją życzliwość zareagowała gwałtowną agresją)
- Wiedzy, co chciała osiągnąć ta koleżanka : czy ma świadomość, jakie wrażenie sprawiła swoja reakcją? Czy o to jej chodziło?
7) Czy jestem gotowa ponieść konsekwencje zmiany?
- Jeśli zapytam wprost koleżankę, dlaczego tak zareagowała i powiem, że jej reakcja sprawiła mi przykrość, uznaję, że mogą mnie spotkać następujące konsekwencje:
- koleżanka zrobi się jeszcze bardziej nieprzyjemna - wtedy mogę skończyć znajomość lub nie
- koleżanka uzna, że przegięła i przeprosi za wybuch gniewu - wtedy mogę uznać przeprosiny lub nie.
Większość sytuacji da się rozbroić na czynniki pierwsze w ten sposób.
Zazwyczaj problem polega na tym, że nie wiemy, gdzie jest słaby punkt różnych pogmatwanych sytuacji. W opisanej powyżej, słabym punktem jest to, że często nie wiemy, czy czyjaś reakcja była zasadna, czy też jest przejawem wrogości, która się gdzieś tam czaiła i nagle wybuchła.
( A powyższa sytuacja zdarzyła się naprawdę. W rezultacie napisałam do tej osoby, wyjaśniając jej moje intencje i życzliwość, jaką ją darzę, wyrażając przy tym smutek, że niechcący wywołałam w niej odczucie gniewu. Napisałam też, że jej reakcja mnie wystraszyła i wystarczyło, żeby po prostu powiedziała na spokojnie, że po prostu chciała tylko o czymś opowiedzieć, bez proszenia o radę. I dodałam, że obiecuję, że więcej jej nie udzielę nieproszonej rady. W odpowiedzi otrzymałam : "Dziękuję za wysłuchanie, co miałam do powiedzenia." Kropka. W tym momencie dość jasno już widziałam, że ta osoba kompletnie "wykasowała" mnie z tej sytuacji i że w żaden sposób nie zamierza się ustosunkowywać, do tego, co napisałam. To, co dobre w tej sytuacji - przynajmniej nie mam wątpliwości, że prawdziwą przyczyną jej reakcji była moja domniemana gafa. Ona nie była przyczyną, a pretekstem. Ta pani nie chciała załagodzić nieprzyjemnej sytuacji. Po prostu pokazała mi gdzie moje miejsce. W ten sposób zyskałam pewność, że tylko zerwanie tej znajomości jest dla mnie jedyną opcją. Gdybym, nie rozebrała sytuacji na czynniki pierwsze, dręczyłabym się miesiącami. Tak udręka trwała tylko jeden dzień. :-) )
Teraz już wiem, czemu nie mam szczęścia w miłości 😀
Usłyszałam od partnera, że czuje się gorszy i głupszy ode mnie. Teraz już wiem dlaczego. To nie moja wina, że skończyłam studia i znam języki obce. A On nie. Chociaż mi to wcale nie przeszkadza. Cenię Go za to jakim jest człowiekiem. Pozdrawiam😁
Ciekawi mnie w jakim kontekście to wypłynęło. Dobrze chociaż że umie o tym mówić otwarcie. Myślę że większość takich partnerów zamiast o tym mówić robi to co badani z przykładu pana Jarka - "stawia dalej krzesełka "czyli zwiększa dystans np. nie dopuszczając partnerki do swoich znajomych lub stawiając ją w słabym świetle przytaczając kompromitujące sytuację czy wyrwane z kontekstu wypowiedzi itp. To smutne ale niestety zdarza się dość często w moim odczuciu. Zawsze jak słyszę że facet źle mówi o swojej kobiecie to zapala mi się czerwone światło. Paradoksalnie- drodzy Panowie - nie stawia Was to w lepszej pozycji. Wręcz przeciwnie.
Moj maz tez mi to mowi....pozdrowionka
@@agnieszka5835 to naturalna cecha samców że nie mówią o swoich problemach tylko się w nich zamykają 🤔🤫 niestety większość z nas wychowana jest w poczuciu rywalizacji i nie umiemy mówić o własnych problemach.
@@agnieszka5835 Nie jestem żadnym specjalistą ale zachowania jakie Pani opisała wskazują raczej na narcyza (toksyka), a tu juz czerwone światło i syreny alarmowe powinny wyć z pełną mocą! Pozdrawiam!
Gdyby mi zależało na partnerze, to bym zawsze znalazła coś do komplementowania w nim i w tym, co robi. Hahaha, gdybym była mądra, to by były to mądre komplementy, a gdyby były płytkie, to chyba tez dobrze, bo by sobie pomyślał, że wcale nie jestem taka mądra i go to by też podbudowywalo hahaha ;)
mój ex wpędził mnie w kompleksy przez to że czuł się przy mnie gorszy 🙈 długo to do mnie docierało.
Nie bez powodu atrakcyjne kobiety zajmują najniższe stanowiska albo stawia się im przeszkody nie do pokonania licząc na to, że upływający czas zmniejszy ten dystans.
Bardzo ciekawy materiał,tylko czy w przypadku ludzkiej psychiki, w tym tak skomplikowanej i zmiennej kwestii jaką są relacje i pożądanie,zaprezentowane badania mogą dać obiektywne wnioski w przypadku każdej osoby? Mam co do tego wątpliwości...
Żadne badania - co wynika z samej istoty badań - nie "mogą dać obiektywnych wniosków w przypadku każdej osoby". Pozdrawiam :-)
@@jaroslawgibas Bardzo dziękuję za odpowiedź, zawsze z rezerwą przyjmuję wyniki badań w dziedzinie psychologii zwłaszcza, miejmy nadzieję, że metody badań coraz więcej powiedzą nam o ludzkim umyśle☺️..pozdrawiam☺️
No coby
Moje Panie....w piórka nie obrastać 🤣🤣🤣
Proszę o interpretację mechanizmu, że mezczyżni o niskiej samoocenie wybierają kobiety lepsze od siebie.
Mnie zastanawia dlaczego nie wpadnie na pomysł aby samemu się zacząć rozwijać?
Przecież każdy może zapisać się na kursy, dzisiaj nawet online i też zwiększyć swoją wiedzę a zarazem atrakcyjność?
Koleś bez pasji i tzw własnego życia czyli niezbyt atrakcyjny dla kobiety, przyklejający się do niej, żebrzący o atencję- zatem czas najwyższy się rozejść.
może nie czuje potrzeby bo jest zajebisty, albo bycie ofiarą jest mu na rękę a może taki ma cel jego dusza w tym wcieleniu ;) trzeba by go zapytać :)
@@nejket Dobrze powiedziane! Niektórzy ludzie bardzo lubią rolę ofiary. Wtedy za nic się nie ma odpowiedzialności - winni są tylko inni.
@@chichotkosmosu Pozwól, że odpowiem żartobliwym wtrętem mojej kumpeli : "Są ludzie, którzy na każde rozwiązanie mają mnóstwo problemów". ;)
Trzeba być autentycznym, a nie szukać maski, którą założysz, żeby kogoś upolować. To i tak doprowadzi do klapy.
"Być równym gościem, gdy się nim nie czujesz - wyzwanie życie. " - od jakich małych kroczków możesz zacząć, żeby się stać takim równym gościem, jakim chcesz być? Co jesteś w stanie zrobić, żeby osiągnąć ten cel?
"Trafić na osobę, która pomoże Ci stać się tym gościem - kolejne wyzwanie." - Szukajcie a znajdziecie. Na takich ludzi się nie trafia, takich ludzi się szuka. Aktywnie.
"A zarobienie na to kasy to sami już wiecie. " - na ten moment nie pracuję zawodowo. Ciągle się rozwijam. Jest mnóstwo możliwości. Nie stać Cię na wynajęcie coacha czy psychologa? Zacznij od filmów na YT. Znajdziesz tam wiele świetnych rad i pomysłów. Podobnie fora internetowe. Filmiki TedX. Sa też platformy z kursami, gdzie kursy czasem bywają za darmo lub za małe pieniążki.Coursera,EdX, Udemy i inne. Tony świetnych, wartościowych kursów. Poczytaj kilka biografii znanych ludzi. Pogadaj z ludźmi, którzy są tacy, jaki Ty chcesz być. Poproś o radę.
"Odnaleźć swoją pasję? Tak, tak! A co, jeśli jest zupełnie nieatrakcyjna? A jeśli to gry?" - to szukaj kobiet mających tę samą pasję. Są takie, które też lubią gry. Znajdź forum dla graczy swoich ulubionych gier. A tak przy okazji - jeśli pasja stoi Ci na drodze do lepszego życia, to się zastanów, co wolisz.... pasję, czy lepsze życie. Pasji można mieć kilka - życie tylko jedno :)
"Być atrakcyjnym dla kobiety to jest coś." - Serio? Wystarczy być po prostu sobą i dać się lubić. Tyle. A jeśli to bycie sobą nie pociąga jakiejś pani, to znaczy, że to nie ta pani.
"Kobiety mają równie nierealistyczne wyobrażenia, co panowie, jednak drapieżniej się ich dopominają, skazując mężczyznę, biologicznego niewolnika, który nie zna swojej wartości, na bolesny upadek." - To już użalanie się nad sobą - najbardziej odstręczająca cecha u mężczyzn. Pożądani mężczyźni to ci, którzy mają słabości, ale z nimi walczą i którzy widzą swoją wartość i życzą sobie szacunku dla siebie. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nikt nie szanuje tych, którzy sami siebie nie szanują. I to niestety prawda.
@@chichotkosmosu to jest prawda 100%. Pewny siebie, znajacy swoja wartosc, fajny facet nie bedzie czuc sie gorszy z powodu lepszego wyksztalcenia czy pracy. Bedzie czuc sie dumny i zmotywowany do dzialania by samemu robic cos wiecej. Znam taki model z autopsji.
To prawda tez, ze patrzac na przymioty ducha papierki i osiagniecia zawodowe sa malo warte, jednak mozna i warto rozwijac sie duchowo, intelektualnie i zawodowo - podazanie sciezka duchowa wcale nie wyklucza pozostalych.
Albo jesteś głupia albo samotna... a przynajmniej naucz się udawać..niby proste, prawda? Tylko jeszcze trzeba swoją duszę do tego przekonać... I dzień dobry. Niedzielnie. Leniwie. Marta
Albo odnajdujesz ludzi do siebie podobnych i nagle okazuje się, że może być normalnie i sympatycznie ;)
Ludzi tak... Ale dlaczego to zwykle są kobiety 😜😁
@@edytasemeniuk5795 😂😂😂dokladnie
To jak z syrenami.
Każdy żeglarz wie, jak się to kończy XD
W drugą stroną działa to odwrotnie. Ciekawe dlaczego, bardzo ciekawe ;D
Szoook😅
Bardzo dobrze, ze takie zjawisko zachodzi. W moim odczuciu sami sie eliminuja Ci mniej pewni siebie, borykajacy sie z negatywnymi myslami, ktorym brak sily, motywacji i checi by popracowac nad soba.
I jak tutaj myśleć pozytywnie o kobietach. Tfu.
@@czynnik_ludzki Pawle, a czy fajnym jest odrzucenie tylko ze wzgledu na to, ze chlop ma kompleksy i nie czuje sie pewnie przy danej kobiecie? Bardzo dobrze, ze sie tacy slabeusze eliminuja!
@@maritkaa007 no tak, kobiety gardzą słabymi mężczyznami, którzy nie mają pewności siebie i innych tego typu cech. Latacie za psychopatami, bo oni maja te atrakcyjne cechy, są wręcz niesamowicie pewni siebie, to jest mega atrakcyjne co 😀
@@czynnik_ludzki skad taki wniosek? Wystarczy byc poukladanym na tyle by nie zrywac znajomosci gdy kobieta lepiej zarabia lub odnosi lepsze wyniki w sporcie :) przeczytaj moj inny komentarz - mysle, ze zrozumiesz po nim o co mi chodzi.
@@czynnik_ludzki cytujac fragment: "wybierajac meza patrzylam na wartosci, spokoj wewnewtrzny i to jak traktuje ludzi nawet gdy ktos nie jest dla niego w porzadku"
Bede szczera, choc moze zabolec - w Twoich komentarzach (kojarze Cie tez z innych wypowiedzi) brak jest pokory, opanowania i szacunku do kobiet, wiec jesli nie wychodzi Ci w relacjach - prawdopodobnie wartosciowe, poukladane kobiety nie biora Cie przez to pod uwage.
Czytajac Twoje wypowiedzi mysle tez, ze poddales sie praniu mozgu coachow uwodzenia. Oni wciskaja takie glupoty o samcach Alfa, niesamowitej pewnosci siebie.
Radzilabym poczytac lepiej ksiazki naukowe o psychologii kobiet. Z nich dowiesz sie wiecej niz od tych zawodowych uwodzicieli.
Nie wykształcenie i ilości
00000 na konto świadczy o tym co u faceta pod czacha dymi....😁😂🤔🤔🙄🤔🤔🙄🧐🧐🧐🧐
a może jeszcze w majtkach im mniejszy tym gość gorszy
@@civic12 a im szersza i większa tym lepiej? 😀
dziwne te wnioski - wg mnie obawa przed autoprezentacją wcale nie zmniejsza pociągu do owej kobiety
Pożądanie (w tytule) kojarzy mi się ze sferą seksualną. Nie rozumiem związku z tematem dopasowania intelektualnego o którym jest mowa w tym odcinku.
Dla własnego bezpieczeństwa psychicznego facet powinien trochę dominować nad partnerką. Kiedy ona jest bardziej inteligentna, lepiej zarabia i nie daj Boże jest bardziej fit - to wg teorii hipergamii nie wróży nic dobrego. Nawet jeśli go kocha to podświadomie będzie szukała "lepszego modelu".
ale pewnie wiesz, że to chodzi o prosty mechanizm, którym one zostały oszukane?:::
1. kobity szukają silniejszych (natura)
2. deprecjonują facetów przez to, jak im namieszano w głowach (wspomniany mechanizm -- ideologia M.K.)
3. przez to tracą ich zainteresowanie (facet wie często i widzi tę metodę i buntuje się -- natura)
4. zwalają na nich winę, za własne zachowanie
5. wyparcie winy -- oni są winni.
long story short.
Na swoim przykładzie powiem: zgadzam się z tą teorią. Jest to przemyślane i świadome z mojej strony. Przy czym nie chodzi o to, żeby " we wszystkim " był pół kroku przede mną ale o całokształt. Mniejsza o szczegóły, chodzi o ogólne wrażenie. Lubię, gdy Mężczyzna imponuje mi, ale bez przesady, żebym nie czuła się zażenowana :)
Coś mi tutaj mocno nie pasuje, że takie „lepsze” kobiety były przez mężczyzn uznawane za atrakcyjne. Myślę, że chodziło tylko i wyłącznie o ich urodę. To ile kobieta zarabia, jakie ma wykształcenie itp według mnie nie jest żadnym aspektem jej atrakcyjności, a jak się później okazuje wręcz przeszkodą gdy dominuje nad meżczyzną.
👍 👍 👍