Panie doktorze... Pan mi coś przepisze... Bo widzi pan, ja prawie wcale nie śpię. I leżę długo w noc, w poduszkę dyszę, A jeśli zasnę - budzę się za wcześnie. Nie mogę zasnąć od dawna normalnie, Parszywa zmora zasnąć mi nie daje. Gdy ona sama wreszcie z sił opadnie Mogę się zdrzemnąć chwileczkę nad ranem. Lecz gdy już zasnę - dręczą mnie koszmary, Jak w kinie grozy wręcz - projekcje wspomnień. Wszystkie moje zbrodnie i wszystkie kary, I jak tu potem budzić się przytomnie... Gdy wciskam swoją gębę w gips poduszki, Przeglądam sceny z życia w nocnym kinie. Pod powieką wtedy widzę twarz Duśki I czuję na policzku łzy Nadiny... Pan mi coś przepisze, panie doktorze, Wybaczy pan, że głowę mu zawracam, Picie nie pomaga, jest jeszcze gorzej - Odbiera siły, a zostawia kaca. Sam już nie wiem teraz, o co mam pytać, Nad jaką odpowiedzią mam się trudzić... Czy lepiej zasnąć, spać i się wysypiać, Czy lepiej w ogóle już się nie obudzić...
A ja się dopiero kładę, dochodzi 9.oo ;) Ale to przez pracę. Dzięki za dobre słowo, zawsze staram się, żeby - mimo akcentów osobistych - moje piosenki były na tyle uniwersalne, by inni też mogli je przeżyć.
Mnie podoba się także dialog gitary z fortepianem! Ciary na plecach. A pianino stało w domu tyle lat bezużyteczne. Ile uczuć można przekazać kilkoma nutami. Wielka szkoda, że taka muzyka trafia do tak nielicznych odbiorców.
Prawdziwe
Piękna melodia
Kolejny utwór dotyka duszy 🙏 z Panem nawet bezsenność piękna ❤
Panie doktorze... Pan mi coś przepisze...
Bo widzi pan, ja prawie wcale nie śpię.
I leżę długo w noc, w poduszkę dyszę,
A jeśli zasnę - budzę się za wcześnie.
Nie mogę zasnąć od dawna normalnie,
Parszywa zmora zasnąć mi nie daje.
Gdy ona sama wreszcie z sił opadnie
Mogę się zdrzemnąć chwileczkę nad ranem.
Lecz gdy już zasnę - dręczą mnie koszmary,
Jak w kinie grozy wręcz - projekcje wspomnień.
Wszystkie moje zbrodnie i wszystkie kary,
I jak tu potem budzić się przytomnie...
Gdy wciskam swoją gębę w gips poduszki,
Przeglądam sceny z życia w nocnym kinie.
Pod powieką wtedy widzę twarz Duśki
I czuję na policzku łzy Nadiny...
Pan mi coś przepisze, panie doktorze,
Wybaczy pan, że głowę mu zawracam,
Picie nie pomaga, jest jeszcze gorzej -
Odbiera siły, a zostawia kaca.
Sam już nie wiem teraz, o co mam pytać,
Nad jaką odpowiedzią mam się trudzić...
Czy lepiej zasnąć, spać i się wysypiać,
Czy lepiej w ogóle już się nie obudzić...
Panie Szymonie jestem Pana wielkim fanem. Niech gra muzyka! Zdrowia
A ja właśnie nie mogę spać, jest 3:00 w nocyn. I słucham tego, coś pięknego. Jakby o mnie
A ja się dopiero kładę, dochodzi 9.oo ;)
Ale to przez pracę.
Dzięki za dobre słowo, zawsze staram się, żeby - mimo akcentów osobistych - moje piosenki były na tyle uniwersalne, by inni też mogli je przeżyć.
Sumienie gryzą nie tych co trzeba! Dobra pieśń, cholera dobra! Gratuluję!
Wyświetliło mi przypadkiem..prawdziwe,smutne i ładne za razem😉
Głębia i zagadkowa tajemniczość. Bardzo podoba mi się ten tekst. Wspaniałe.
Mnie podoba się także dialog gitary z fortepianem! Ciary na plecach.
A pianino stało w domu tyle lat bezużyteczne. Ile uczuć można przekazać kilkoma nutami. Wielka szkoda, że taka muzyka trafia do tak nielicznych odbiorców.
Świetne 👍
ŚWIETNIE!
piękne
👍
Picie pomaga zapomnieć
Tylko chwilowo.