Udało mi się już liznąć trochę Lorcany i powiem szczerzę, że jest łatwiejsza od Pokemonów np. Prosta gra i jaka przyjemna! Dodatkowy mega wielki plus to apka w której można sobie zaznaczać karty z kolekcji :)
1. Niestety ale to, że kiedyś "może" będzie coś warte to nie jest argument. Większość karcianek "umiera" z czasem. Są nawet przykłady karcianek które były bardzo mocne na rynku, ale z czasem i tak umarły - i wartość kart wtedy poleciała na łeb (np. WoW). Co do tego jakie karty możesz zbierać to jest to bardzo osobista sprawa. Pod względem opcji i wyboru kart, to jednak MTG i Pokemony nie mają sobie równego pod względem kolekcjonerstwa i raczej szybko to się nie zmieni (i pewnie nigdy do kiedy taka typu rozrywka będzie popularna). 2. Próg wejścia to tutaj nie rozumie. Powiedział bym, że w Polsce na "starcie" próg wejścia był znacznie gorszy dla Lorcany (te ceny....), na szczęście teraz już ktoś oficjalnie to sprowadził i ceny są jak MTG / Pokemon. Obecnie kupienie gotowego decku od producenta to koszt 80 zł , czyli 160 zł za dwie osoby (samemu grać się nie da ;P) - to samo masz w MTG, a w Pokemonach jest nawet tanie ;) To co jednak jest ważne, to w starszych karciankach super tanio można kupić używane karty i gotowe talie , jak dobrze się popytasz to nawet dostaniesz sporo kart za "free" bo scena jest już tak duża, że ludzie np. po turniejach typu Seald zostawiają mało warte karty dla "nowych" graczy (i tak jest to "masowe"). Co do skompilowanych mechanik, to jest to kwestia już sposobu wejścia do gry - możesz mieć bardzo proste talie w innych karciankach, nikt Ci nie karze zaczynać od turniejowych talii, czyli skompilowanych formatów... tylko masz taką opcję, w Lorcanie nie masz (na ten moment - bo tak jak mówisz to świeża gra) mieć jakiś bardzo zaawansowanych interakcji etc. To samo tyczy się setów - to tylko zaleta, wymienianie tego jako wada jest po prostu błędem - w MTG czy Pokemony możesz spokojnie wejść do gry grając TYLKO najnowszym dodatkiem i wtedy masz pulę kart taką samo jak w Lorcanie (+/- oczywiście) - ale nadal masz opcję rozszerzenia tego (czego jak już wspominałem w Lorcanie nie masz). 3. Gamplay to bardzo, a to bardzo osobista już ocena. Lorcana jest prosta pod względem mechanik i rozwiązań - jednak to nadal jest nowa karcianka, więc ciężko ją tutaj oceniać. Według mnie nadal sam gamplay jest OK, ale to wszystko. Gra bardzo mocno cierpi na małej ilości interakcji z przeciwnikiem, po prostu są rozgrywki, gdzie gra jest dosyć "nudna" i wygrywa ten kto był pierwszy. Na szczęście 2-gi dodatki już pokazuje, że chcą się bawić większą ilością interakcji. Nadal przy MTG czy Flesh and Blood wypada to blado, nie ważne jak by na to patrzeć. Przypomina to troszkę Pokemony te 15 lat temu :D Według mnie to Lorcna to uproszczony MTG i to bardzo "czuć". Tak jak mówisz to jednak efekt "młodości" - ale nie jest to żaden powód aby nazywać to najlepszym TCG , wręcz odwrotnie ;). To co jest ważne, w Pokemony, MTG czy Flesh and Blood tez możesz grać BARDZO prostymi deckami - wszystko zależy jak zostanie CI gra przedstawiona, i w który format będziesz starał się grac. Mam wrażenie, że ty zacząłem z MTG od złej strony ;) 4. Cenowo nie jest źle pod względem samych cen (zwłaszcza, że tutaj trochę płacimy podatku od małej popularności - to zawsze niestety problem w EU) - źle było jak się zaczynała z pierwszym dodatkiem - wtedy to boostery były za ponad 30 zł, a startery zaczynały się od 110-120 zł. To co jest problem to bardzo niskie ROI - czyli kupując booster masz bardzo małą szansę otworzyć karty warte więcej niż jego cena. Oczywiście, w żadnej karciance nie jest to super, ale nadal w MTG jet lepiej (chodź też ostatnio ROI leci na łeb ...) - w Pokemonach jest podobnie. W Lorcanie problemem jest to, że te naprawdę cenne wersje karty są bardzo, a to bardzo rzadkie - szansa na ich otworzenie jest bardzo mała. Proste sprawdzenie - wchodzimy na Cardmarket , wybieramy najnowszy dodatek, ustawiamy wartość kart od najdroższych. Najdroższa karta "nie Enchanted" (szansa na ich trafienie to mniej niż 1 szt. na boxa) to Beast z ceną 27 Euro, potem kolejna to 10 Euro (duży spadek), kolejna już 8 Euro . kolejna 6,5 Euro... i to KONIEC kart które zwracają nam booster za 25 zł... Czyli realnie musisz otworzyć JEDNĄ z czterech Legendarnych kart, aby realnie wyjść na plus (można tez otworzyć kartę za 5 Euro i za 2-3 euro - ale mówię tutaj o pojedynczej karcie do zwróci koszt) :) Oczywiście jak otworzyć Enchanted wersję to od razu jesteś do przodu, ale nie bardzo można na to liczyć ;P Dodatkowo najdroższa karta Super Rare to 3,5 Euro (a na to realnie możesz liczyć, bo Legendarki to jak Mythinc Rare w MTG - czyli trafisz jedną na 8 boosterów) - czyli nawet jak trafisz najdroższą NIE Legendarną kartę, to booster się nie zwraca. To jest największy problem, nie same ceny w sobie (jak by booster kosztował 40 zł, ale realnie miał byś 20 kart wartych 40 zł (bez Enchanted) + - to by nadal ROI było dużo lepsze ;P). Aby było jasne podoba mi się Lorcana i będę sobie w nią pykał, ale zdecydowanie daleko temu do najlepszego TCG ... czy ma potencjał aby gonić największych? TAK - i to jest najważniejsze ;)
Bardzo fajnie, że napisałeś swoją opinię na temat tego filmu, która zdecydowanie wyczerpuje temat. Moim zdaniem Lorcana jest Najlepszym TCG na świecie, ale to jest tylko moje zdanie. Fajnie, że teraz każdy może zobaczyć drugą stronę medalu, czyli stanowisko osoby, która uważa, że Lorcana nie jest najlepsza, co jest bardzo dobrze uargumentowane. Mimo wszystko chciałbym się odnieść do niektórych twoich opinii, bo się z nimi nie zgadzam, co jest naturalne skoro inne TCG'i nam się podobają. 1. Napisałeś, że "pod względem opcji i wyboru kart, to jednak MTG i Pokemony nie mają sobie równego pod względem kolekcjonerstwa", ale myślę, że na płaszczyznę kolekcjonerstwa nie patrzy się przez pryzmat opcji i wyboru kart. Uważam, że w kolekcjonerstwie o wiele ważniejszy jest np. temat kart, a w Lorcanie tematem jest Disney, a większość ludzi na świecie go zna. Karty z jego uniwersum są bardziej kolekcjonerskie niż np. MTG, gdzie postacie są wymyślone na potrzeby gry, więc moim zdaniem na tej płaszczyźnie Lorcana wygrywa. Oczywiście jest to osobista sprawa każdego kolekcjonera, które karty on uzna za godne kolekcjonowania. 2. Oczywiście, że na starcie próg wejścia był słaby, bo Lorcana była za droga. Wtedy jednak Lorcana jednak nie miała premiery w Polsce, więc moim zdaniem nie powinniśmy tego brać pod uwagę. Moje zdanie jest takie, że na moment wrzucenia tego filmu Lorcana miała o wiele lepszy próg wejścia niż inne TCG'i, i uważam, że teraz też ma. Muszę ci przyznać rację za to, że inne karcianki można zacząć grając łatwymi deckami i wtedy próg wejścia jest taki sam jak w Lorcanie. Wtedy rzeczywiście nie trzeba uczyć się jakiś skomplikowanych mechanik oraz całej historii gry. Ja jednak jestem taką osobą, która lubi poznać wiele rzeczy, a najlepiej wszystko co oferuje dana gra. Fabuła, poprzednie sety itp. W Magicu na przykład, było tego dla mnie za dużo i nie podobało mi się zaczynanie z grą po parudziesięciu latach jej istnienia. Z tego powodu wybrałem Lorcanę, z którą mogę teraz być na bieżąco i śledzić wszystkie nowości. Cieszy mnie to, że powiedzmy za paręnaście lat będę takim wyjadaczem, który od początku śledził grę i w tamtym momencie będę wiedział o niej bardzo dużo już od samego początku. To wszystko to oczywiście tylko moje upodobania. Większość osób pewnie nie ma takich potrzeb zapoznawania się z grą i rzeczywiście zaczęcie od innego TCG'a nie jest żadnym problemem jak się zagra prostymi deckami. 4. Jeżeli chodzi o ROI to rzeczywiście słabo, ale Lorcana sama w sobie nie jest temu winna, a my nic z tym nie możemy zrobić. Mam nadzieję, że gdy zaczną się jakieś duże ogólnoświatowe turnieje z pieniężnymi nagrodami to wtedy ROI będzie o wiele wyższe, bo dużo osób będzie w stanie poświecić dużo pieniędzy, żeby stworzyć wymarzony deck, bo będą chcieli zdobyć główną nagrodę. Póki co masz rację, że nie opłaca się otwierać boosterków, jeżeli robi się to po to, żeby na tym zarobić. Ja jednak lubię sobie od czasu do czasu otworzyć jakiś boosterek, bo i tak kart nie sprzedaję, więc dla mnie mają one większą wartość niż na cardmarkecie, bo mogę z nich układać deck i nimi grać. Z resztą rzeczy, które napisałeś albo się zgadzam albo uważam, że nie ma co się do nich odnosić, bo np. odpowiedź już padła w filmie. Mamy inne zdania na temat tego, co jest lepszym TCG'iem, ale to nie jest nic złego i fajnie sobie o tym podyskutować. Bardzo ci dziękuję, że chciało się tobie poświęcić tyle czasu na napisanie tego komentarza i liczę na więcej komentarzy tego typu.
@@lorkanal Tylko jeśli głównym potwierdzeniem twojej tezy, że Lorcana to najlepsze TCG jest "bo mi pasuje klimat Disneay" to nie bardzo jest to rozmowa :) Tutaj tematyka jest sprawą 2-rzędną w kategorii "co jest najlepszym TCG" - o to mi chodziło od początku ;) I pod względem "kolekcjonerstwa" MTG i Pokemny oferują więcej - tutaj nie ma nawet pola na dyskusję ;P w MTG masz nawet już listę kart, które nigdy nie zostaną przedrukowane etc. Do tego MTG teraz staje się "kolebką" popculturową - tak disneya nie masz, ale np. masz Kucyki Pony, Władce Pierścieni czy 40K - a w przyszłym roku będą karty z "Super Bohaterami" - więc tutaj MTG ma po prostu przewagę, którą bardzo ciężko jest "przebić". I niestety ale bajki Disney nie są nawet bliskie temu co oferuje Marvel czy Pokemony pod względem rozpoznawalności na świecie (zwłaszcza, jeśli chodzi o Azję ;)). Punkt na temat tego, że chcesz znać "całość" , a przez to MTG/Pokemony są za duże aby w to teraz wejść - rozumiem, ale to nadal punkt bardzo personalny, a nie potwierdzenie tezy "Lorcana" to najlepsze TCG. Tutaj można by powiedzieć to samo o każdej karciane która miała niedawno premierę , łatwo w to wejść śledzić wszytko od "Startu" :) Rozumiem dlaczego dla Ciebie to jest ważne, ale jest bardzo dużo ludzi którzy właśnie chcą mieć tą "głębie" i "opcje" od początku - czego Lorcana nie daje (co jest oczywiste, bo jest super "świeża"):) Co do ROI to tutaj się nie zgadzam - Lorcana jest bardzo temu winna. Bardzo mocno fail-sratowali premierę. Sam nawet o tym wspomniałeś, że nie było jeszcze wtedy "oficjlanie" w EU... co było TRAGICZNYM błędem. W efekcie mają teraz różne rynki, które same się razem nie napędzają - stracili na tym bardzo dużo. Cena za booster 25 zł, powinan oznacza, że naprawdę ja otworzysz "legendardą" kartę to powinno Ci się to zwracać - i tak realnie masz 1/8 szansę... a tutaj nagle okazuje się, że ta szansa jest dużo niższa (nie liczyłem, ale strzelał bym, że 1/50) , że booster się zwróci ;) w USA to wygląda lepiej - zobacz na ceny TCG - to właśnie wina błędów na "Start". w USA Pojedyncze karty są droższe i boostery tańsze - więc ROI wypada lepiej (nadal nie jest super), w EU tragicznie ;P Tutaj nawet nie chodzi ot o czy się opłaca otwierać boostery (bo to się NIGDY nie opłaca - no prawie nigdy ;P), ale o to , że grając limited (drafty, sealdy etc.) bardzo ciężko jest mieć właśnie zwrot kasy jak się nie zajmie wysokiej pozycji - to zniechęca nowych graczy, czy nawet organizatorów turniejów (bo jest mało chętnych) - a to realnie na dłuższa metę zabija scenę Limited - która jest CHOLERNIE ważna dla karcianki. Tutaj jest problem - może wcześniej za mało się rozpisałem :D Jak masz ochotę to polecam poczytać o Play Boosterach w MTG - bo właśnie prze Limited MTG musiało zmienić formę wydawania boosterów, bo zaczęli mieć duży problem ;) Aby było jasne jeszcze raz - kibicuję Lorcanie - realnie od czasów Flesh and Blood pierwsza karcianka która ma szansę coś namieszać - i to jest dobre dla każdego , nie tylko dla graczy Lorcany. Właśnie prze to jak genialna jest scena profesjonalna Flesh and Blood - MTG musiało się dostosować i cofnąć pewne "złe" zmiany, albo zmienić się ponownie aby być konkurencyjnym !!!:) Więc większa konkurencja w TCG tym lepiej dla każdej z karcianek :D Generalnie filmik fajny, więc trzymaj tak dalej - tylko zmienił bym troszkę nazwę, albo nawet tezę. Dlaczego DLA MNIE, a nie WEDŁUG MNIE - Lorcana to najlepsza karcianka - wtedy jesteś dużo bardziej "Rzetelny" - ale to tylko moja opinia ;)
Dzięki za kolejną odpowiedź. Zacznę może od tego, że nigdy nie powiedziałem tego, "że Lorcana to najlepsze TCG jest "bo mi pasuje klimat Disneay"", a jeżeli tak wybrzmiała moja wypowiedź to na pewno niecelowo. Cel filmu i wcześniejszej odpowiedzi to bardziej powiedzenie, że "Lorcana to najlepsze TCG, bo jest świetną opcją dla kolekcjonerów, ma dobry próg wejścia i mi się w nią bardzo przyjemnie gra". Taki był zamiar, ale skoro odebrałeś to inaczej to znaczy, że mogłem inaczej uargumentować moje stanowisko, więc teraz to wyjaśniam. Klimat Disneya był tylko jednym z moich argumentów na płaszczyźnie kolekcjonerstwa, a nie jedynym argumentem potwierdzającym słuszność mojej tezy. To, że w pokemonach i MTG jest więcej rzeczy i opcji dla kolekcjonerów wcale nie oznacza, że są one wyżej od Lorcany na omawianej płaszczyźnie. Wydaję mi się, że ważniejsza jest jakość, a nie ilość. Jeżeli chodzi o ROI i formaty limited w Lorcanie to zgadzam się z tobą, że nie była to najlepsza decyzja ze strony wydawcy i może odciągnąć to niektórych potencjalnych nowych graczy od Lorcany. Tytułu nie zmienimy, tak samo jak ja nie zmienię swojej tezy, bo WEDŁUG mnie Lorcana to jest najlepszy TCG na świecie i ciągle się z tym zgadzam, pomimo poznania twojego stanowiska. To, że Lorcana ma pewne wady, o których dobrze, że wspomniałeś, bo ja o niektórych nie wiedziałem, nie sprawia, że Lorcana przegrywa na którejś z 3 kluczowych dla mnie płaszczyzn, więc uważam, że jestem w tym rzetelny. Dzięki za miłe słowa oraz fajną i kulturalną dyskusję.
Ciekawy materiał ale nie zgadzam się by Lorcana była najlepszym TCGiem na rynku. Moim zdaniem w najbliższym czasie nie zagrozi pozycji MtG czy Pokemonów pod żadnym względem. Jej zaletą jest niewątpliwie to, że działa na znanym i lubianym uniwersum i bazuje na jej postaciach (tyle, że Pokemony też na tym bazują) a co za tym idzie być może przyciągną młodszych graczy (o ile ceny nie będą przeszkodą - ale to dotyczy aktualnie większości kolekcjonerskich gier karcianych). Patrząc na mechanikę wydaje się stosunkowo prosta (co może być zaletą dla początkujących) ale to może odrzucać graczy, którzy od takich gier wymagają większej ilości strategii, kombinowania i mechanik pozwalających na różnorodne rozgrywanie pojedynków (a nie oszukujmy się po okresie "wstępnym" większość graczy tego szuka w takich grach). Myślę, że należy wstrzymać się z wyrokowaniem czy będzie to hit czy kit, czy jest najlepsza, średnia czy najgorsza. Gra ma pewne zalety i oby rozwijała się w sposób harmonijny. Natomiast żałuję, że wszystkie gry tego typu tak bardzo podrożały. Wracam do grania po kilkunastu latach i skok kosztowy by wejść w jakikolwiek tytuł jest wielki. Gdy zaczynałem dysponowałem niewielkimi kwotami na karty a mimo to wyjście nowego setu nie powodowało zaorania portfela. Za jeden starter dziś (o ile gra ma startery) mogłem kupić wówczas dwa a czasem jeszcze na booster zostawało, booster boxy też kosztowały mniej więcej połowę tego co dziś. Rozumiem wzrost cen papieru, logistyki czy w końcu inflację ale na moje oko jednym z "grubszych" problemów przed jakim staną albo już stoją karcianki to jednak duży a czasem bardzo duży koszt wejścia szczególnie gdy rywalizują z grami komputerowymi, które że też nie najtańsze są znacznie łatwiejsze "do ogarnięcia" i atrakcyjniejsze graficznie/fabularnie, "funowo" niż kartoniki.
Dzięki wielkie za super komentarz. Masz rację, że jeszcze nie można obiektywnie stwierdzić czy ta gra jest dobra czy nie, ale z tego co ja ją poznałem to wydaję się świetna. To jednak jest oczywiście subiektywna opinia oparta tylko na moich doświadczeniach z grą i moimi upodobaniami. Wiadomo, że na rynku aktualnie dominują pokemony i MTG. Problem z kosztami rzeczywiście jest i mi też się to nie podoba, dlatego ja staram się wydawać na to niewielkie pieniądze i nie zamierzam póki co składać żadnych meta decków. Paroma starterami też da się fajnie bawić, ale wiadomo, że na jakiś turniejach nie będzie się miało szans. Szanse jedynie są na jakiś turniejach limited, czyli z graniem kartami trafionymi na turnieju, ale póki co ceny draftów to koło 100 zł, a sealdów około 150 zł, co na pewno nie jest zachęcające. Inne TCG'i jednak też mają takie wysokie koszty, więc to nie powoduję tego, że Lorcana jest o wiele gorsza od nich, ale rzeczywiście jest to problem szczególnie dla nowych graczy.
No, jeżeli uważasz, że lorcana nie jest najlepszym tcg'iem to rozumiem. Każdy może mieć swoją opinię. Moim zdaniem lorcana jest najlepsza i to nie tylko pod względem progu wejścia, ale też innych aspektów, o którym też mówię w filmie. Masz rację, próg wejścia jest niewątpliwie najważniejszym moim argumentem, ale nie jedynym. Tytułu nie zmienimy, ale dzięki za komentarz :)
Lorcana nie jest i jeszcze długo nie będzie najlepszym tcg. Fakt jest ładna i miło patrzy się na obrazki z disneyowskimi bohaterami, ale to gra wiec najważniejszy jest gameplay, a w 80% gier po 6-7 turach gracz zostaje bez kart albo z jedną kartà na ręku, jezeli kluczowe karty utkną ci na spodzie decku nie będziesz w stanie ich użyć, nie ma opcji wynajdywania, przetasowania, dobieranie kart to żadnkosc, nie da się przekopać decku po to co jest ci potrzebne. Turnieje seald ktore teraz organizowane są w stolicy tez nie zachęcają swoimi założeniami granie tym co trafisz w kilku bosterkach, a przeciez decki powinny byc złożone z max dwóch kolorów. Przed twórcami lorcany długa długa droga do tego aby gra dawała fun i była serio grywalna.
Rozumiem twoją opinię. Tak jak mówiłem the first chapter jest z założenia jak najprostszym dodatkiem i rzeczywiście dobieranie kart jest rzadkością, tak naprawdę występuje tylko w 1 kolorze i w większości rozgrywek po tej 6, 7 turze skończą ci się karty, ale jestem przekonany, że w miarę wychodzenia kolejnych setów będzie tego o wiele więcej. Już w 2 secie - rise of the floodborn w każdym kolorze są przynajmniej 2 karty, które pozwalają dobrze dobierać karty i z czasem takich kart będzie coraz więcej. Podobnie z kartami, które wyszukują coś z talii. Jeżeli chodzi o sealdy to akurat sam się na takowy wybieram i myślę, że to fajna opcja pogrania z kimś na stosunkowo równych zasadach, bo otwieramy tyle samo boosterków. W sealdzie można łączyć wszystkie kolory w 1 decku, co masz rację, że jest sprzeczne z założeniami gry, ale bez tego ciężko byłoby ułożyć jakikolwiek deck z 6 boosterów tylko po 12 kart. Dzięki wielkie za komentarz, mi lorcana się bardzo podoba, w szczególności gameplay, ale wiadomo, że każdy ma inne upodobania i fajnie, że o tym piszesz.
Dodam od Siebie , że "bounce" decki które teraz powstają wraz z 2-gim dodatkiem - dodają duże pole "świeżości" i realnie praktycznie cały czas masz "Coś" na ręce - do tego doszło też parę lepszych kart z "draw" (jak Merlin który jak wchodzi i schodzi z pola dociągasz kartę - co w bouce decki jest mega). Widać, że gra się jeszcze uczy "co może" i twórcy troszkę się "bawią" według mnie - liczę, że za 2-3 dodatki będzie już taka "poważniejsza" scena i decki będą bardziej skompilowane i mocno interaktywne z tym co gra przeciwnik ;)
Odnośnie rotacji to jeszcze nic nie wiadomo. Myślę, że jak będzie więcej setów to wtedy takowa się pojawi. A dodatki wychodzą raz na 3 miesiące. 1 set wyszedł pod koniec wakacji, drugi w grudniu, i trzeci będzie wychodził na początek marca. 4 set planowo ma być na początek czerwca, więc by się zgadzało. Pierwsze sety przyszły po prostu z opóźnieniem do polski, a tak to będą co 3 miesiące
Mi Lorcna bardzo się spodobała 😉 Proste zasady, sporo możliwości i piękne ilustracje na kartach 🤩
Bardzo sprawnie zmontowany film, pozdrawiam!
Fajny film, z ciekawością przesłuchałem cały 👍
Udało mi się już liznąć trochę Lorcany i powiem szczerzę, że jest łatwiejsza od Pokemonów np. Prosta gra i jaka przyjemna!
Dodatkowy mega wielki plus to apka w której można sobie zaznaczać karty z kolekcji :)
ta gra karciana od Disney na pewno ma przyszłość 😗😗
1. Niestety ale to, że kiedyś "może" będzie coś warte to nie jest argument. Większość karcianek "umiera" z czasem. Są nawet przykłady karcianek które były bardzo mocne na rynku, ale z czasem i tak umarły - i wartość kart wtedy poleciała na łeb (np. WoW). Co do tego jakie karty możesz zbierać to jest to bardzo osobista sprawa. Pod względem opcji i wyboru kart, to jednak MTG i Pokemony nie mają sobie równego pod względem kolekcjonerstwa i raczej szybko to się nie zmieni (i pewnie nigdy do kiedy taka typu rozrywka będzie popularna).
2. Próg wejścia to tutaj nie rozumie. Powiedział bym, że w Polsce na "starcie" próg wejścia był znacznie gorszy dla Lorcany (te ceny....), na szczęście teraz już ktoś oficjalnie to sprowadził i ceny są jak MTG / Pokemon. Obecnie kupienie gotowego decku od producenta to koszt 80 zł , czyli 160 zł za dwie osoby (samemu grać się nie da ;P) - to samo masz w MTG, a w Pokemonach jest nawet tanie ;) To co jednak jest ważne, to w starszych karciankach super tanio można kupić używane karty i gotowe talie , jak dobrze się popytasz to nawet dostaniesz sporo kart za "free" bo scena jest już tak duża, że ludzie np. po turniejach typu Seald zostawiają mało warte karty dla "nowych" graczy (i tak jest to "masowe"). Co do skompilowanych mechanik, to jest to kwestia już sposobu wejścia do gry - możesz mieć bardzo proste talie w innych karciankach, nikt Ci nie karze zaczynać od turniejowych talii, czyli skompilowanych formatów... tylko masz taką opcję, w Lorcanie nie masz (na ten moment - bo tak jak mówisz to świeża gra) mieć jakiś bardzo zaawansowanych interakcji etc. To samo tyczy się setów - to tylko zaleta, wymienianie tego jako wada jest po prostu błędem - w MTG czy Pokemony możesz spokojnie wejść do gry grając TYLKO najnowszym dodatkiem i wtedy masz pulę kart taką samo jak w Lorcanie (+/- oczywiście) - ale nadal masz opcję rozszerzenia tego (czego jak już wspominałem w Lorcanie nie masz).
3. Gamplay to bardzo, a to bardzo osobista już ocena. Lorcana jest prosta pod względem mechanik i rozwiązań - jednak to nadal jest nowa karcianka, więc ciężko ją tutaj oceniać. Według mnie nadal sam gamplay jest OK, ale to wszystko. Gra bardzo mocno cierpi na małej ilości interakcji z przeciwnikiem, po prostu są rozgrywki, gdzie gra jest dosyć "nudna" i wygrywa ten kto był pierwszy. Na szczęście 2-gi dodatki już pokazuje, że chcą się bawić większą ilością interakcji. Nadal przy MTG czy Flesh and Blood wypada to blado, nie ważne jak by na to patrzeć. Przypomina to troszkę Pokemony te 15 lat temu :D Według mnie to Lorcna to uproszczony MTG i to bardzo "czuć". Tak jak mówisz to jednak efekt "młodości" - ale nie jest to żaden powód aby nazywać to najlepszym TCG , wręcz odwrotnie ;). To co jest ważne, w Pokemony, MTG czy Flesh and Blood tez możesz grać BARDZO prostymi deckami - wszystko zależy jak zostanie CI gra przedstawiona, i w który format będziesz starał się grac. Mam wrażenie, że ty zacząłem z MTG od złej strony ;)
4. Cenowo nie jest źle pod względem samych cen (zwłaszcza, że tutaj trochę płacimy podatku od małej popularności - to zawsze niestety problem w EU) - źle było jak się zaczynała z pierwszym dodatkiem - wtedy to boostery były za ponad 30 zł, a startery zaczynały się od 110-120 zł. To co jest problem to bardzo niskie ROI - czyli kupując booster masz bardzo małą szansę otworzyć karty warte więcej niż jego cena. Oczywiście, w żadnej karciance nie jest to super, ale nadal w MTG jet lepiej (chodź też ostatnio ROI leci na łeb ...) - w Pokemonach jest podobnie. W Lorcanie problemem jest to, że te naprawdę cenne wersje karty są bardzo, a to bardzo rzadkie - szansa na ich otworzenie jest bardzo mała. Proste sprawdzenie - wchodzimy na Cardmarket , wybieramy najnowszy dodatek, ustawiamy wartość kart od najdroższych. Najdroższa karta "nie Enchanted" (szansa na ich trafienie to mniej niż 1 szt. na boxa) to Beast z ceną 27 Euro, potem kolejna to 10 Euro (duży spadek), kolejna już 8 Euro . kolejna 6,5 Euro... i to KONIEC kart które zwracają nam booster za 25 zł... Czyli realnie musisz otworzyć JEDNĄ z czterech Legendarnych kart, aby realnie wyjść na plus (można tez otworzyć kartę za 5 Euro i za 2-3 euro - ale mówię tutaj o pojedynczej karcie do zwróci koszt) :) Oczywiście jak otworzyć Enchanted wersję to od razu jesteś do przodu, ale nie bardzo można na to liczyć ;P Dodatkowo najdroższa karta Super Rare to 3,5 Euro (a na to realnie możesz liczyć, bo Legendarki to jak Mythinc Rare w MTG - czyli trafisz jedną na 8 boosterów) - czyli nawet jak trafisz najdroższą NIE Legendarną kartę, to booster się nie zwraca. To jest największy problem, nie same ceny w sobie (jak by booster kosztował 40 zł, ale realnie miał byś 20 kart wartych 40 zł (bez Enchanted) + - to by nadal ROI było dużo lepsze ;P).
Aby było jasne podoba mi się Lorcana i będę sobie w nią pykał, ale zdecydowanie daleko temu do najlepszego TCG ... czy ma potencjał aby gonić największych? TAK - i to jest najważniejsze ;)
Bardzo fajnie, że napisałeś swoją opinię na temat tego filmu, która zdecydowanie wyczerpuje temat. Moim zdaniem Lorcana jest Najlepszym TCG na świecie, ale to jest tylko moje zdanie. Fajnie, że teraz każdy może zobaczyć drugą stronę medalu, czyli stanowisko osoby, która uważa, że Lorcana nie jest najlepsza, co jest bardzo dobrze uargumentowane.
Mimo wszystko chciałbym się odnieść do niektórych twoich opinii, bo się z nimi nie zgadzam, co jest naturalne skoro inne TCG'i nam się podobają.
1. Napisałeś, że "pod względem opcji i wyboru kart, to jednak MTG i Pokemony nie mają sobie równego pod względem kolekcjonerstwa", ale myślę, że na płaszczyznę kolekcjonerstwa nie patrzy się przez pryzmat opcji i wyboru kart. Uważam, że w kolekcjonerstwie o wiele ważniejszy jest np. temat kart, a w Lorcanie tematem jest Disney, a większość ludzi na świecie go zna. Karty z jego uniwersum są bardziej kolekcjonerskie niż np. MTG, gdzie postacie są wymyślone na potrzeby gry, więc moim zdaniem na tej płaszczyźnie Lorcana wygrywa. Oczywiście jest to osobista sprawa każdego kolekcjonera, które karty on uzna za godne kolekcjonowania.
2. Oczywiście, że na starcie próg wejścia był słaby, bo Lorcana była za droga. Wtedy jednak Lorcana jednak nie miała premiery w Polsce, więc moim zdaniem nie powinniśmy tego brać pod uwagę. Moje zdanie jest takie, że na moment wrzucenia tego filmu Lorcana miała o wiele lepszy próg wejścia niż inne TCG'i, i uważam, że teraz też ma.
Muszę ci przyznać rację za to, że inne karcianki można zacząć grając łatwymi deckami i wtedy próg wejścia jest taki sam jak w Lorcanie. Wtedy rzeczywiście nie trzeba uczyć się jakiś skomplikowanych mechanik oraz całej historii gry. Ja jednak jestem taką osobą, która lubi poznać wiele rzeczy, a najlepiej wszystko co oferuje dana gra. Fabuła, poprzednie sety itp. W Magicu na przykład, było tego dla mnie za dużo i nie podobało mi się zaczynanie z grą po parudziesięciu latach jej istnienia. Z tego powodu wybrałem Lorcanę, z którą mogę teraz być na bieżąco i śledzić wszystkie nowości. Cieszy mnie to, że powiedzmy za paręnaście lat będę takim wyjadaczem, który od początku śledził grę i w tamtym momencie będę wiedział o niej bardzo dużo już od samego początku. To wszystko to oczywiście tylko moje upodobania. Większość osób pewnie nie ma takich potrzeb zapoznawania się z grą i rzeczywiście zaczęcie od innego TCG'a nie jest żadnym problemem jak się zagra prostymi deckami.
4. Jeżeli chodzi o ROI to rzeczywiście słabo, ale Lorcana sama w sobie nie jest temu winna, a my nic z tym nie możemy zrobić. Mam nadzieję, że gdy zaczną się jakieś duże ogólnoświatowe turnieje z pieniężnymi nagrodami to wtedy ROI będzie o wiele wyższe, bo dużo osób będzie w stanie poświecić dużo pieniędzy, żeby stworzyć wymarzony deck, bo będą chcieli zdobyć główną nagrodę. Póki co masz rację, że nie opłaca się otwierać boosterków, jeżeli robi się to po to, żeby na tym zarobić. Ja jednak lubię sobie od czasu do czasu otworzyć jakiś boosterek, bo i tak kart nie sprzedaję, więc dla mnie mają one większą wartość niż na cardmarkecie, bo mogę z nich układać deck i nimi grać.
Z resztą rzeczy, które napisałeś albo się zgadzam albo uważam, że nie ma co się do nich odnosić, bo np. odpowiedź już padła w filmie. Mamy inne zdania na temat tego, co jest lepszym TCG'iem, ale to nie jest nic złego i fajnie sobie o tym podyskutować. Bardzo ci dziękuję, że chciało się tobie poświęcić tyle czasu na napisanie tego komentarza i liczę na więcej komentarzy tego typu.
@@lorkanal Tylko jeśli głównym potwierdzeniem twojej tezy, że Lorcana to najlepsze TCG jest "bo mi pasuje klimat Disneay" to nie bardzo jest to rozmowa :) Tutaj tematyka jest sprawą 2-rzędną w kategorii "co jest najlepszym TCG" - o to mi chodziło od początku ;) I pod względem "kolekcjonerstwa" MTG i Pokemny oferują więcej - tutaj nie ma nawet pola na dyskusję ;P w MTG masz nawet już listę kart, które nigdy nie zostaną przedrukowane etc. Do tego MTG teraz staje się "kolebką" popculturową - tak disneya nie masz, ale np. masz Kucyki Pony, Władce Pierścieni czy 40K - a w przyszłym roku będą karty z "Super Bohaterami" - więc tutaj MTG ma po prostu przewagę, którą bardzo ciężko jest "przebić". I niestety ale bajki Disney nie są nawet bliskie temu co oferuje Marvel czy Pokemony pod względem rozpoznawalności na świecie (zwłaszcza, jeśli chodzi o Azję ;)).
Punkt na temat tego, że chcesz znać "całość" , a przez to MTG/Pokemony są za duże aby w to teraz wejść - rozumiem, ale to nadal punkt bardzo personalny, a nie potwierdzenie tezy "Lorcana" to najlepsze TCG. Tutaj można by powiedzieć to samo o każdej karciane która miała niedawno premierę , łatwo w to wejść śledzić wszytko od "Startu" :) Rozumiem dlaczego dla Ciebie to jest ważne, ale jest bardzo dużo ludzi którzy właśnie chcą mieć tą "głębie" i "opcje" od początku - czego Lorcana nie daje (co jest oczywiste, bo jest super "świeża"):)
Co do ROI to tutaj się nie zgadzam - Lorcana jest bardzo temu winna. Bardzo mocno fail-sratowali premierę. Sam nawet o tym wspomniałeś, że nie było jeszcze wtedy "oficjlanie" w EU... co było TRAGICZNYM błędem. W efekcie mają teraz różne rynki, które same się razem nie napędzają - stracili na tym bardzo dużo. Cena za booster 25 zł, powinan oznacza, że naprawdę ja otworzysz "legendardą" kartę to powinno Ci się to zwracać - i tak realnie masz 1/8 szansę... a tutaj nagle okazuje się, że ta szansa jest dużo niższa (nie liczyłem, ale strzelał bym, że 1/50) , że booster się zwróci ;) w USA to wygląda lepiej - zobacz na ceny TCG - to właśnie wina błędów na "Start". w USA Pojedyncze karty są droższe i boostery tańsze - więc ROI wypada lepiej (nadal nie jest super), w EU tragicznie ;P
Tutaj nawet nie chodzi ot o czy się opłaca otwierać boostery (bo to się NIGDY nie opłaca - no prawie nigdy ;P), ale o to , że grając limited (drafty, sealdy etc.) bardzo ciężko jest mieć właśnie zwrot kasy jak się nie zajmie wysokiej pozycji - to zniechęca nowych graczy, czy nawet organizatorów turniejów (bo jest mało chętnych) - a to realnie na dłuższa metę zabija scenę Limited - która jest CHOLERNIE ważna dla karcianki. Tutaj jest problem - może wcześniej za mało się rozpisałem :D Jak masz ochotę to polecam poczytać o Play Boosterach w MTG - bo właśnie prze Limited MTG musiało zmienić formę wydawania boosterów, bo zaczęli mieć duży problem ;)
Aby było jasne jeszcze raz - kibicuję Lorcanie - realnie od czasów Flesh and Blood pierwsza karcianka która ma szansę coś namieszać - i to jest dobre dla każdego , nie tylko dla graczy Lorcany. Właśnie prze to jak genialna jest scena profesjonalna Flesh and Blood - MTG musiało się dostosować i cofnąć pewne "złe" zmiany, albo zmienić się ponownie aby być konkurencyjnym !!!:) Więc większa konkurencja w TCG tym lepiej dla każdej z karcianek :D
Generalnie filmik fajny, więc trzymaj tak dalej - tylko zmienił bym troszkę nazwę, albo nawet tezę. Dlaczego DLA MNIE, a nie WEDŁUG MNIE - Lorcana to najlepsza karcianka - wtedy jesteś dużo bardziej "Rzetelny" - ale to tylko moja opinia ;)
Dzięki za kolejną odpowiedź. Zacznę może od tego, że nigdy nie powiedziałem tego, "że Lorcana to najlepsze TCG jest "bo mi pasuje klimat Disneay"", a jeżeli tak wybrzmiała moja wypowiedź to na pewno niecelowo. Cel filmu i wcześniejszej odpowiedzi to bardziej powiedzenie, że "Lorcana to najlepsze TCG, bo jest świetną opcją dla kolekcjonerów, ma dobry próg wejścia i mi się w nią bardzo przyjemnie gra". Taki był zamiar, ale skoro odebrałeś to inaczej to znaczy, że mogłem inaczej uargumentować moje stanowisko, więc teraz to wyjaśniam.
Klimat Disneya był tylko jednym z moich argumentów na płaszczyźnie kolekcjonerstwa, a nie jedynym argumentem potwierdzającym słuszność mojej tezy.
To, że w pokemonach i MTG jest więcej rzeczy i opcji dla kolekcjonerów wcale nie oznacza, że są one wyżej od Lorcany na omawianej płaszczyźnie. Wydaję mi się, że ważniejsza jest jakość, a nie ilość.
Jeżeli chodzi o ROI i formaty limited w Lorcanie to zgadzam się z tobą, że nie była to najlepsza decyzja ze strony wydawcy i może odciągnąć to niektórych potencjalnych nowych graczy od Lorcany.
Tytułu nie zmienimy, tak samo jak ja nie zmienię swojej tezy, bo WEDŁUG mnie Lorcana to jest najlepszy TCG na świecie i ciągle się z tym zgadzam, pomimo poznania twojego stanowiska. To, że Lorcana ma pewne wady, o których dobrze, że wspomniałeś, bo ja o niektórych nie wiedziałem, nie sprawia, że Lorcana przegrywa na którejś z 3 kluczowych dla mnie płaszczyzn, więc uważam, że jestem w tym rzetelny.
Dzięki za miłe słowa oraz fajną i kulturalną dyskusję.
zrobisz poradnik jak grac najlepszym starter deckiem i co w nim zmienić ?
Jest w planach film tego typu
Ciekawy materiał ale nie zgadzam się by Lorcana była najlepszym TCGiem na rynku. Moim zdaniem w najbliższym czasie nie zagrozi pozycji MtG czy Pokemonów pod żadnym względem. Jej zaletą jest niewątpliwie to, że działa na znanym i lubianym uniwersum i bazuje na jej postaciach (tyle, że Pokemony też na tym bazują) a co za tym idzie być może przyciągną młodszych graczy (o ile ceny nie będą przeszkodą - ale to dotyczy aktualnie większości kolekcjonerskich gier karcianych). Patrząc na mechanikę wydaje się stosunkowo prosta (co może być zaletą dla początkujących) ale to może odrzucać graczy, którzy od takich gier wymagają większej ilości strategii, kombinowania i mechanik pozwalających na różnorodne rozgrywanie pojedynków (a nie oszukujmy się po okresie "wstępnym" większość graczy tego szuka w takich grach). Myślę, że należy wstrzymać się z wyrokowaniem czy będzie to hit czy kit, czy jest najlepsza, średnia czy najgorsza. Gra ma pewne zalety i oby rozwijała się w sposób harmonijny.
Natomiast żałuję, że wszystkie gry tego typu tak bardzo podrożały. Wracam do grania po kilkunastu latach i skok kosztowy by wejść w jakikolwiek tytuł jest wielki. Gdy zaczynałem dysponowałem niewielkimi kwotami na karty a mimo to wyjście nowego setu nie powodowało zaorania portfela. Za jeden starter dziś (o ile gra ma startery) mogłem kupić wówczas dwa a czasem jeszcze na booster zostawało, booster boxy też kosztowały mniej więcej połowę tego co dziś. Rozumiem wzrost cen papieru, logistyki czy w końcu inflację ale na moje oko jednym z "grubszych" problemów przed jakim staną albo już stoją karcianki to jednak duży a czasem bardzo duży koszt wejścia szczególnie gdy rywalizują z grami komputerowymi, które że też nie najtańsze są znacznie łatwiejsze "do ogarnięcia" i atrakcyjniejsze graficznie/fabularnie, "funowo" niż kartoniki.
Dzięki wielkie za super komentarz. Masz rację, że jeszcze nie można obiektywnie stwierdzić czy ta gra jest dobra czy nie, ale z tego co ja ją poznałem to wydaję się świetna. To jednak jest oczywiście subiektywna opinia oparta tylko na moich doświadczeniach z grą i moimi upodobaniami. Wiadomo, że na rynku aktualnie dominują pokemony i MTG.
Problem z kosztami rzeczywiście jest i mi też się to nie podoba, dlatego ja staram się wydawać na to niewielkie pieniądze i nie zamierzam póki co składać żadnych meta decków. Paroma starterami też da się fajnie bawić, ale wiadomo, że na jakiś turniejach nie będzie się miało szans. Szanse jedynie są na jakiś turniejach limited, czyli z graniem kartami trafionymi na turnieju, ale póki co ceny draftów to koło 100 zł, a sealdów około 150 zł, co na pewno nie jest zachęcające. Inne TCG'i jednak też mają takie wysokie koszty, więc to nie powoduję tego, że Lorcana jest o wiele gorsza od nich, ale rzeczywiście jest to problem szczególnie dla nowych graczy.
I tytul powinien się nazywać dlaczego Lorcana jest najłatwiejsza gra do wejścia
No, jeżeli uważasz, że lorcana nie jest najlepszym tcg'iem to rozumiem. Każdy może mieć swoją opinię. Moim zdaniem lorcana jest najlepsza i to nie tylko pod względem progu wejścia, ale też innych aspektów, o którym też mówię w filmie. Masz rację, próg wejścia jest niewątpliwie najważniejszym moim argumentem, ale nie jedynym. Tytułu nie zmienimy, ale dzięki za komentarz :)
Lorcana nie jest i jeszcze długo nie będzie najlepszym tcg. Fakt jest ładna i miło patrzy się na obrazki z disneyowskimi bohaterami, ale to gra wiec najważniejszy jest gameplay, a w 80% gier po 6-7 turach gracz zostaje bez kart albo z jedną kartà na ręku, jezeli kluczowe karty utkną ci na spodzie decku nie będziesz w stanie ich użyć, nie ma opcji wynajdywania, przetasowania, dobieranie kart to żadnkosc, nie da się przekopać decku po to co jest ci potrzebne.
Turnieje seald ktore teraz organizowane są w stolicy tez nie zachęcają swoimi założeniami granie tym co trafisz w kilku bosterkach, a przeciez decki powinny byc złożone z max dwóch kolorów. Przed twórcami lorcany długa długa droga do tego aby gra dawała fun i była serio grywalna.
Rozumiem twoją opinię. Tak jak mówiłem the first chapter jest z założenia jak najprostszym dodatkiem i rzeczywiście dobieranie kart jest rzadkością, tak naprawdę występuje tylko w 1 kolorze i w większości rozgrywek po tej 6, 7 turze skończą ci się karty, ale jestem przekonany, że w miarę wychodzenia kolejnych setów będzie tego o wiele więcej. Już w 2 secie - rise of the floodborn w każdym kolorze są przynajmniej 2 karty, które pozwalają dobrze dobierać karty i z czasem takich kart będzie coraz więcej. Podobnie z kartami, które wyszukują coś z talii.
Jeżeli chodzi o sealdy to akurat sam się na takowy wybieram i myślę, że to fajna opcja pogrania z kimś na stosunkowo równych zasadach, bo otwieramy tyle samo boosterków. W sealdzie można łączyć wszystkie kolory w 1 decku, co masz rację, że jest sprzeczne z założeniami gry, ale bez tego ciężko byłoby ułożyć jakikolwiek deck z 6 boosterów tylko po 12 kart.
Dzięki wielkie za komentarz, mi lorcana się bardzo podoba, w szczególności gameplay, ale wiadomo, że każdy ma inne upodobania i fajnie, że o tym piszesz.
Pograj na Pixelborn z drugim setem, to zupelnie inna gra jest.
Dodam od Siebie , że "bounce" decki które teraz powstają wraz z 2-gim dodatkiem - dodają duże pole "świeżości" i realnie praktycznie cały czas masz "Coś" na ręce - do tego doszło też parę lepszych kart z "draw" (jak Merlin który jak wchodzi i schodzi z pola dociągasz kartę - co w bouce decki jest mega). Widać, że gra się jeszcze uczy "co może" i twórcy troszkę się "bawią" według mnie - liczę, że za 2-3 dodatki będzie już taka "poważniejsza" scena i decki będą bardziej skompilowane i mocno interaktywne z tym co gra przeciwnik ;)
rzadkość jak już
Czy wiadomo cos o rotacji kart w tej grze ? Czy sa okreslone ramy czasowe dodatkow jak w pokemon czy mtg?
Odnośnie rotacji to jeszcze nic nie wiadomo. Myślę, że jak będzie więcej setów to wtedy takowa się pojawi.
A dodatki wychodzą raz na 3 miesiące. 1 set wyszedł pod koniec wakacji, drugi w grudniu, i trzeci będzie wychodził na początek marca. 4 set planowo ma być na początek czerwca, więc by się zgadzało. Pierwsze sety przyszły po prostu z opóźnieniem do polski, a tak to będą co 3 miesiące
Pokemon TCG jest najlepsze