Życzenie to największa autokrytyka Disneya
Вставка
- Опубліковано 26 гру 2023
- #disney #Życzenie #wish #film #opinia #Odmówca #recenzja #animacja #kreskówka
Najnowszy film Disneya "Życzenie" to największa autokrytyka studia jaką w życiu widziałem. Maluje krajobraz miejsca zbyt mocno opętanego produkcją łatwych, nieryzykownych średniaków przez co pomimo sukcesu stali się pozbawioną ambicji fabryką żerującą na nostalgii widzów.
Przyznam szczerze, nie jestem zachwycony z tego filmu, zastanawiałem się czy go wrzucić czy nie. - Фільми й анімація
Kto również chciałby, żeby 2D animacja powróciła?
Ostatnio byłem w kinie na Akirze. Absurdalnie epickie doświadczenie. Mija 35 lat a jest to nadal niedościgniony, wizualny monument. Kiedy na wielkim ekranie przypomniałem sobie jak wygląda animacja 2D tego kalibru to tym bardziej poczułem się strasznie znudzony najnowszymi premierami, choć część z nich też jest epicka. Rzeczy takie jak Spiderverse czy Arcane robią olbrzymie wrażenie tak czy inaczej. Dzięki za komentarze i oglądanie!
Natrafiłam w necie na grafiki koncepcyjne filmu Wish i o mój boże... co mogliśmy dobrego dostać. Gdyby tylko chciało się im ruszyć głową, a nie odchaczać punkty z listy "To musi zawierać każdy film".
Pełna zgoda, żałuje że nie wrzuciłem do filmu więcej grafik koncepcyjnych bo są naprawdę, naprawdę dobre. Dzięki za oglądnie i komentarz!
Mam małą córeczkę (ale na tyle ogarniętą, że ogląda bajki i to przede wszystkim Disneya), która lubi pytać o treści poruszane w bajkach... Dobrym podsumowaniem tego filmu jest to, że o ten film prawie nie pyta! "Prawie", bo zapytała parę razy po wyjściu z kina, a przez kolejne dwa dni chciała posłuchać głównej piosenki - a później, już nic...
A co do mojej "oceny".
Kozła bym się tak bardzo nie czepiał, bo dzieciaki lubią zwierzaki w bajkach i to jest fakt. Mnie aż tak bardzo nie irytował, bo dubbing miał dość spoko, czasem chociaż próbował być zabawny...
Mnie irytowały 7 krasnoludków (przyjaciele Ashy), którzy byli takim typowym podziałem osobowości...
Ja jako rodzic od dawna w produkcjach (nie tylko Disneya) dla dzieci dopatruję się drugiego dna i bardzo często dostrzegam jak marginalizowana jest rola ojca, ogólnie mężczyzn. Np w tej produkcji nie ma ani jednej pozytywnej męskiej postaci - no może poza dziadkiem i ojcem Ashy, ale ich w zasadzie prawie nie ma w bajce - Magnifiko zły, przyjaciel Ashy ją zdradza, kolejny cały czas zrzędzi, a jeszcze kolejny jest głupkiem. Kozła nie liczę, bo to zabawka a nie osobowość...
Za to wszystkie kobiety w bajce są "zajebiste" - sama Asha, to wiadomo; przyjaciółki są mądre i wrażliwe, no i oczywiście wspaniała przemiana królowej...
Sam koncept bajki, by oprzeć je na marzeniach, jest bardzo interesujący. Nawet sam początek gdy jest "malutka" rozkmina nad marzeniem dziadka... to miałem nadzieję, że pójdzie to właśnie w tą stronę, że pokarzą dzieciom, iż marzenia mogą doprowadzić do różnych zakątków - dobrych i złych.... Ale nie; pojawiła się magiczna gwiazdka, która w zasadzie wszystko zrobiła za główną bohaterkę, a to ona wyszła za najlepszą. Magnico chociciaż zapracował na magię (jest w bajce powiedziane, że dużo się uczył magii), a "księżniczka" znów otrzymała coś wartościowego za free...
Wydaje mi się że za mocno czepiasz się płci bohaterów, którzy grają tu tych złych. Gdybym ja miała się czepiać i wyliczyć ilu znanych złoli jest jakiej płci to wyszłoby że więcej jest kobiet. Bo jest i Zła Królowa, Macocha, Czarownica, Urszula, Pani Kłoczek, abuela Alma, Izma, Cruella, ciotka z Zakochanego Kundla, ta baba z z Bernarda i Bianki czy czarownica z Miecza w kamieniu. Ale taka wredna nie jestem i widzę też tu Skazę, Frollo, Claytona, Gastona, Shan Liu, gubernatora z Pocahontas, Hansa, generała z Atlantydy i innych. Także analiza że "piekła mężczyzn" nie ma sensu, bo więcej ogólne znanych i ikonicznych disneyowskich złoli to kobiety. W świadomości ogółu filmy od śmierci Disneya do renesansu w praktyce nie istnieją bez względu na ich jakość. Chyba że myślimy o Kubusiu Puchatku.
Jeśli w Disneyu brakuje relacji dziecko-rodzic to relacji córka-matka. Ja znam tylko dwa pixary które biorą tę relację na tapet, czyli Meridę Waleczną i To nie wypanda. Większość księżniczek Disneya (a ludzie dają znak równości pomiędy disneyami a księżniczkami Disneya) to pół sieroty jedynaczki, wychowywane przez pocieszncyh ale raczej nieudolnych ojców ewentualnie sieroty użerające się z macochami. Jak już analizujemy filmy Disneya to wychodzi nam że nie istnieją matki, bo albo sobie nie żyją albo macochy to tak złe istoty że lepiej być sierotą. Nikt tak nie zrobił złego pijaru macochom jak filmy Disneya. Równie słabo jest z relacjami między rodzeństwem, bo mi z tym motywem na szybko przychodzą do głowy raptem 3 filmy, czyli Lilo i Stich, Mój brat niedźwiedz i Kraina Lodu.
@@paulinagabrys8874 Połowę z tych postaci nie znam... i podejrzewam, że nie jestem jedyny...
Izmy nie znam. Bernarda i Bianki też nie znam. Miecza w kamieniu nie oglądałem... Pani Kłoczek również...
Alma z Encanto nie jest postacią jednoznacznie złą - i w pewnym sensie brakuje takich postaci w bajkach...
Skaza również jest nie trafionym przykładem ponieważ akurat Król Lew jest dość obiektywny - obie płci mają tu swoich przedstawicieli w złych i dobrych postaciach...
Podobnie rzecz się ma z innymi postaciami, które wymieniłaś... Pisząc to, co napisałem miałem na myśli to, że cała bajka jest skonstruowana "anty płciowo" - gdzie jest dość wyraźna granica pomiędzy dobrymi i złymi, w których obsadzone są dane płcie*...
a jest to bardzo widoczne właśnie w Wish.
W innych bajkach, np Kraina Lodu, to że Hans jest mężczyzną i jest złą postacią, kompletnie mi nie przeszkadza, ponieważ są inne męskie dobre postaci, które np to równoważą - np Kristoff...
Dla mnie nie jest np argumentem potwierdzającym Twoją tezę np postać Cruelli, która również jest równoważona inną dobrą postacią np Anity (chyba tak miała na imie właścicielka Pongo)... Tak samo Nochal i Baryła, zostali zrównoważeni Rogerem...
Co do relacji rodzinnych to bym również polemizował. Masz rację, że jest dużo bohaterów-sierot, ale bez przesady...
Merida jest spoko. "W głowie się nie mieści" również. Ostatnio popularne Miraculum, jest również w miarę okey (ta bajka to w ogóle oddzielny temat)...
Ja np. w tej kwestii nigdy nie puszczam córce Świnki Peppy, w której ojciec to idiota... Córka lubi np Blue, w której matki prawie w ogóle nie ma... a jak się pojawia to zawsze jest najmądrzejsza...
Nie twierdzę, że bajki mają być w 100% zgodne z moimi oczekiwaniami, bo wiem, że nie jest to możliwe (!) jednak w Wish jest tym, czym nie chcę oglądać, ani nie chcę by moje dziecko się na takich bajkach wychowywało...
* wyobraź sobie - co powoli w niektórych produkcjach dla dorosłych zaczyna być to widoczne... - że wszyscy czarnoskórzy to bohaterowi pozytywni, a biali to złole... W dzisiejszych czasach zebrałoby to masę oklasków, ale gdyby zrobić na odwrót? Oj, "to nie dobra jest"...
Ciekawym faktem z tym filmem jest to, że jego ilustracje i plany są ciekawsze niż sam film, poważnie, jakby przeanalizować wszystko to co wiemy o tym, ten film byłby serio ciekawy
Królowa też miała być zła, więc mielibyśmy złe małżeństwo, a gwiazda zmieniała się w chłopca i główna bohaterka miałaby z nim ciekawą dynamikę
No niestety, wszyscy wiemy co dostaliśmy i to smutne, bo mógł być to solidny film :/
8:48
Akurat ten film jest problemem, bo jeśli ogarniesz, że ona istniała i historia była inna, to ten film powoduje lekki niesmak, w sensie, dobre utwory, animacja itd...
Chodzi po prostu o kontekst
No i została oparta na książce Johna, która była już kwestionowana, co Disney olał
Yep, dokładnie to miałem na myśli pokazując kilka grafik koncepcyjnych. Wielka szkoda
Disney uwielbia sabotować swoje własne filmy, co jeszcze wcześniej udowodniły concept arty z Krainy Lodu
@@joanke6880 To fakt, ok, mogli iść bez złoczyńcy, ale musieliby włożyć więcej pracy :/
dla mnie produkcją disneya, które mnie zainspirowała, wzruszyła i zachwyciła w 2023 jest serial The Owl House
jedyna dobra rzecz jaką Disney miał od dawna
i tak o ją anulowali
sam nie wierzę, że to mówię, ale Disney niedługo upadnie
@@MatiMar82 tyle, że przynajmniej jest to projekt ukończony
@@VademecumPopkultury tak, ale jednak
Sezon 3 został skrócony o jakoś 60-75%
@@MatiMar82 ale wciąż godnie zakończony, ależ czuję ulgę, że jest to kompletne dzieło do którego mogę z przyjemnością wracać
Szkoda że Disney bardzo nie lubi tego dzieła ://
Szczerze mówiąc wolałem pójść na akirę i godzillę (byłem na nim 6 razy xd), niż na życzenie. Filmy disneya nie daja mi już takiej radości jak kiedyś
Podoba mi się Twoja rozbudowana opinia, bo uzmysłowiła mi, że Disney miał już produkcję, gdzie było siedmiu krasnoludków i denerwująca księżniczka, a nawet zrealizowali tam pomysł z małżeństwem złoczyńców. Mowa o serialu 7K oczywiście. Nawet epickie pomysły z niezrealizowanych konceptów to w Disney Corporation mielenie starych produkcji, żeby je trochę inaczej podać i udawać, że świeże.
W momencie, gdy padło stwierdzenie "można byłoby to puścić w tle i byłby to dobry odmozdzacz" pomyślałam o Krainie Lodu. To jest idealny film, by puścić dziecku na tablecie i je zostawić same sobie, a gdy zachwyci się Elsą to kupować bezwiednie merch. Jak zobaczyłam po raz pierwszy Krainę Lodu, to byłam bardzo zawiedziona (pomijając fakt, że irytował mnie fakt, że pierwsze 30 minut filmu to piosenki jedna po drugiej). Cała fabuła działa się pretekstowo i trzymała się na taśmę klejącą. Postacie, które są nijakie i które twórcy każą nam lubić (patrz jaka Anna jest quirky, je duże kanapki i się wygłupia!) lub nie lubić (niszczenie wizerunków Hansa za każdym razem jak się pojawi czy dosłowne rzucanie w niego gnojem). Dzieci i dorośli to kupili, sprzedawało się i kumulację szału na Krainę Lodu widać właśnie w Życzeniu.
Najlepszy czas dla animacji Disneya, choć nie tylko, to de facto okres po Toy Story, era eksperymentalna Disneya - ten przełom pomiędzy Pocahontas a Księżniczką i Żabą jest dla mnie osobiście najlepszym okresem, bo jest w niej właśnie Mulan, Herkules, Planeta Skarbów, Atlantyda, Nowe Szaty Króla, Lilo i Stitch oraz Księżniczka i Żaba właśnie, czyli filmy które oprócz ciekawej historii wnoszą też naprawdę ciekawe morały. Nikt mi nie powie, że Kraina Lodu to pierwszy film w którym kobieta nie potrzebuje faceta by się bronić, skoro robi to Mulan i jest pierwszym filmem o miłości między rodzeństwem, skoro jest właśnie Lilo i Stitch oraz Mój Brat Niedźwiedź. Zaplątani byli tak pośrodku, jedną nogą w klasycznej "bajce" Disneya (Gertruda była chyba ostatnią z "klasycznych" villainów), a drugą w tej "nowoczesnej" (animacja 3D, quirky Roszpunka). I ktoś zobaczył, że się to sprawdza i bezwiednie stworzył Krainę Lodu i filmy post-krainolodowe. Film zgarnie Oscara, bo Disneye zawsze zgarniają, hajs się będzie zgadzał, a Myszka Miki będzie budować swoją potęgę, tak jak budowała na MCU, zresztą memy z Myszką jako Thanosem nie wzięły się znikąd.
Twórcy animacji wyciągają obecnie co się da z najnowszych technologii by opowiedzieć ciekawą historię i zainteresować nią widownię, nie robiąc z nich głupców (Spider-verse, Kot w butach 2). Disney widzi trendy, ale powiela je bezmyślnie, przez co to po prostu nie działa (wykopyrtniecie się mcu przez koncept multiwersum). Ta analiza Życzenia to najciekawsza interpretacja tego filmu, jaką widziałam na YT, bo pokazuje w zasadzie nie tylko problem Disneya (choć w głównej mierze studia-matki), ale branży w ogóle. Pamięta ktoś Ready Player One albo nowy Kosmiczny Mecz? No właśnie. Jeśli Życzenie potraktować jako samoświadomy film, który jest specjalnie zły, a widzowie wiedzą, że mógł być lepszy, to odbiór tego filmu zapewne by się zmienił. Większość recenzentów dochodzi do tego samego wniosku, który raczej nie jest zgodny z biznesplanem wielkiego D. Nie mówiąc już o kryzysach wewnętrznych typu strajki scenarzystów czy ciągle doniesienia o wyzysku animatorów, nie tylko w branży anime. I też często mnie boli, jak widzę concept arty Disneya, także tych starszych animacji (i doniesienia typu że Elsa miała być zła, ale twórcy usłyszeli Mam tę moc i stwierdzili że to nie piosenka dla złoczyńcy - Mam tę moc jest bardziej złowieszcza od piosenki Magnifico!). Warto dorzucić jeszcze peturbacje związane z tym, co miał twórca Wodogrzmotów oraz twórczyni Sowiego Domu i mamy gotowy obrazek kolosa chwiejącego się na swoich glinianych (czy też lodowych) nogach.
Btw o co chodzi z tymi perturbacjami z sowim domem i wodogrzmotami?
Jezus, tak! Concept arty do obtdwu części krainy lodu na serio są ciekawe i obiecujące. Oglądając to byłam mega zawiedziona, że takie fajne pomysły zostały odrzucone na rzecz jakiejś mdłej papki, która została włączona po prostu na odwal się. W sumie, co się dziwić, jest to film będący jedynie dodatkiem do drogiego merchu.
Ogólnie to pamiętam w 2014 jaką wielką fanką krainy lodu byłam. Niestety nie miałam okazji obejrzeć tego w kinie, ale uwierzyłam na słowo publice, która zachwycała się, że frozen to najlepsza animacja wszechczasów, ciągnęło mnie do wszystkiego, co tylko było wzmianką o tym filmie. Kolekcjonowałam tumblerowe wzruszające obrazki o wspaniałości tych sióstr, obsesyjnie słuchałam pięknego soundtracku i śpiewałam piosenki każdemu. Potem wreszcie obejrzałam film. Dawno rozczarowanie nie walnęło mnie obuchem w tył głowy jak wtedy. Gdy pojawiły się napisy końcowe to jedyne co wyksztusiłam to "to tylko tyle...? Już?". Ja pierdzielę, to było nudne jak flaki z olejem, miałam wrażenie, że akcja się rozkręca, ale do kulminacji nigdy nie dochodzi. Od tej pory gardzę tą serią, tym bardziej patrząc na concept arty, które mogły ułożyć na serio super, wyjątkową historię. Disney namiętnie sabotuje własną pracę, usuwając coś co na serio byłoby fanscynujące i przełomowe w historii animacji. Ha tfu!
Właśnie już od dawna nie było ciekawej animacji Disneya (bodajże W głowie się nie mieści czy Zootopia)
Kiedyś mieliśmy Toy story - wzruszające, o ciekawej fabule,
Wall-e czyli mój ulubiony film Pixar,
Nawet Auta, które też miały coś ciekawego do zaoferowania.
A w tym roku nie mieliśmy nic od Disneya do zaoferowania. Kiedy inne studia zbijały miliony na ciekawych produkcjach typu Spiderverse czy Żółwie ninja.
Disney zbliża się ku upadkowi za sobą ciągnąć Star Warsy i MCU
Ja się narażę ale renesans Disneya to najbardziej przeceniona era w historii tego studia. A zaczęło się całkiem ciekawie od przygodówkowego Bernarda i Bianki i Małej Synerki, która też nie bała się akcji (cała bitwa z Urszulą). A potem... No jeszcze Alladyn ale Król Lew to jest tak przehypowany film że głowa mała. Co do Pocahontas to jest kwintesencja jak ta formuła się wyczerpała. Dosłownie taki sam miałbyć Imperium Słońca ale na szczęście wygrała koncepcja buddy movie z humorem z Looney Tunes, czyli Nowe Szaty Króla. Ja sama jestem pixarowa i uważam że ta wytwórna jest królem relacji platoniczych ale znowu mocno olewa romanse. Bo dosłownie do Elemental nic tam nie było jawnie romansowe. Były wątki czy to takie typowe jak w Autach (które jest filmem z Tomem Cruisem bez Toma Cruisa), dojrzalsze i dramatycznie jak w Iniemamocnych czy bardzo inne jak w Walle ale na taki prawilny romans, który jest istotny dla fabuły to dopiero dał nam Iskra i Wodek. Dlatego też boli mnie każda krytyka tego filmu, jakby każdy pixar musiałbyć większy niż branża. W Ghibli też są kameralne historie jak Szept serca, który jest o licealisce piszącej powieść. I nikt o to nie ma pretensji że nie jest ani o wojnie (choć wątek wojny tam jest) ani o szarzyżnie moralnej ani o innych wielkich sprawach z kreatywnością przez wielkie K. Pixar powoli idzie w taką kameralność, i bardzo dobrze.
Troche to przykre, ze z takich arcydzieł jak Hellfire, Be Prepared czy Savages Disney przeszedl do tak okropnej piosenki złoczyńcy jak tą śpiewaną przez Magnifico. Co sie dzieje, masakra.
Brakuje mi animacji takich jak UP!
ja tam kibicowałem magnifiko
jego wyspa .. nie zapraszał ich sami przyszli
jest gotów spełnić przynajmniej niektóre ich marzenia które by sie może nie spełniły nigdy |
a oni i tak maja problem
niektóre marzenia moga być też niebezpieczne jak np
marzenie aby zostać królem ..
Osobiście uważam, że wielkimi krokami zmierzamy do upadku dzisiejszej popkultury-popkultury niepokojąco dopracowanych animacji 3D, lejącej się ze wszystkich stron poprawności politycznej i ogólnej bylejakości i braku kreatywności, a jej miejsce zajmie powrót do starych czasów-2D animacja, może wreszcie nowe, świeże pomysły. Dlaczego tak sądzę? Trendy zawsze wracają. Na początku chce się czegoś nowego, oryginalnego, czegoś zupełnie odbiegającego od tego, co było wcześniej. Na początku nowa rzecz zdobywa ogromną falę popularności i uwagi, staje się hitem. Później jednak rzecz ta powszednieje, nie robi już na ludziach takiego wrażenia jak kiedyś. W końcu „nowa”rzecz trafia do kosza z napisem „Przestarzałe/Niemodne”, a stara rzecz powraca, może z niewielką zmianą. I koło się zamyka.
w każdym okresie są świetne i kiepskie filmy, zarówno w animacji 2D i 3D, mi tylko zależy na dobrych filmach niezależnie od użytej techniki
Próbowano już wrócić do animacji 2D w 2009 roku, wydając "Księżniczkę i Żabę", bardzo fajny film, który nie odniósł jednak sukcesu komercyjnego - jedni mówili, że to dlatego, że film jest w 2D a nie w 3D, inni, że to przez to, iż bohaterką jest czarnoskóra dziewczyna ( pierwsza w historii animacji Disneya ). Inne studia też nie wracają do 2D i zostaje tylko Anime.
Nie rozumiem też tych zarzutów o poprawność polityczną ... Disney przez dziesięciolecie eksplorował Europejską kulturę i baśnie, teraz chętniej sięga po własną kulturę lub po kraje Ameryki Południowej i okolic ( Moana, Coco czy Encanto ) lub Bliski i Daleki Wschód ( Raya i Ostatni Smok, To Niewypanda ) i to jest właśnie fajne, że można poznawać inne kraje, inne kultury a to, ze bohater nie jest biały czy jest kobietą zupełnie mi nie przeszkadza.
@@lis222222 No właśnie, słowo poprawność polityczna, pojawia się nono stop a nikt nie ma bladego pojęcia co ono oznacza
@@VademecumPopkultury dokładnie. Disney nigdy nie był forpocztą postępu i postaci LGBT z filmów albo są na trzecim planie, albo wątek ich drugej połówki jest trzeciorzędny. Dosłownie Dziwny Świat więcej czasu daje rodzicom naszego pierwszego jawnego geja w Disneyu. A jego ukochany jest tak upchany w kąt że aż człowiek się śmieje z hipokryzji tego studia. Disney ma łatkę family friendly raczej konserwattwnego studia. I uważam że prędzej Netfliks zrobi 10 animacji gdzie mamy queerowego głównego bohatera i nie będzie się tego bać niż Disney zrobi jawnie lesbijską księżniczkę z Elsy. Jak już to jej nie dadzą chłopa i będzie robić za aseksualną bez konfrontacji że nie czuje pociągu do rzeczonego chłopa.
w Rosas ciekawe jest to, że jak na królestwo które ma bramy otwarte dla każdego bez wyjątku żyje tam całkiem mało ludzi, w sensie moglibyśmy się spodziewać koszmarnego przeludnienia, brudu, przestępczości i chaosu, może jakichś psycholi którzy pozbywaliby się "konkurencji" żeby ich życzenie zostało spełnione, a mamy sterylne plenery i umiarkowane tłumy, raj na ziemi. wtedy myślę sobie, że może o to właśnie chodzi, większość ludzi na świecie którzy usłyszeli że jest taki kraj i że każdy może tam zamieszkać a król może spełnić ich życzenie, może, kiedyś, tylko że - mały haczyk - bo o nim zapomną - pomyśleli, że to śmierdzi na kilometr i w Rosas żyją tylko ci którzy się tam urodzili i garstka z tych, którzy mogliby tam przyjechać. jak sekta XD
ciekawe jest też to, że film wyraźnie sugeruje, że Magnifiko jest zły, bo uważa, że to on decyduje, kto zasługuje na co. tylko że w tym uniwersum nie ma nad nim żadnej siły, to on jest zarazem spełniaczem życzeń jak i sędzią, więc może ma to jakiś sens, że to on decyduje? tym bardziej że on nikogo nie zmusza do oddania mu życzenia, wszyscy wiedzą że zapomną w tym procesie o czym marzą (więc co im zależy, skoro i tak nie wiedzą?), ale sami zdecydowali się wziąć udział w tej wielkiej loterii. nie myślmy o tym, że mogliby zapisać sobie czego sobie życzyli, żeby się upewnić, że sami lub z pomocą spełnią swoje życzenie.
w jednej z ostatnich scen (kiedy gwiazdka daje Ashy magiczną różdżkę i ani ona ani widownia nie wie o co jej chodzi i wszyscy chcą już iść do domu) wygląda to tak, jakby zanosiło się na cliffhanger - teraz to Asha jest spełniaczką życzeń i sama ma decydować czyje życzenie spełnić i dlaczego, a ludzie będą kierować do niej oczekiwania, więc jak to zrobić, żeby spełniać rolę dobrze i nie rozwalić królestwa? coś jak "uważaj czego sobie życzysz". tylko że to domysły, film nie wydaje się iść w tę stronę XD
chce się podzielić czymś co mnie strasznie wnerwia, otóż męczy mnie to całe demonizowanie myszki miki, przecież on tak sam jak pinokio, mulan, luz, asha, tarzan, donald, kuzco, elsa, judy, ralph, simba czy lilo są własnością tej korporacji, miki tak samo ma potencjał na ciekawe przygody, ale zarząd nie pozwala mu się rozwinąć, a kiedyś były takie akcje jak short Runaway Brain, który stykał nasza ulubioną mysz z tropami i motywami rodem z horrorów. Jeśli mamy ukazać prawdziwego złego lorda disneya to właśnie tych ludzi w garniturach niczym z filmu momo z 2001 roku. Miki nie zasłużył na tego typu hejt i ja nie chcę już więcej patrzeć na to nieusprawiedliwione zachowanie internautów.
Bo kierujesz się tylko animacjami. Przecież w Polsce od 30 lat są dostępne komiksu z Donaldem i Mikim, które od chyba 50 lat są produkowane we Włoszech, Hiszpanii czy Skandynawii. Od 15 lat Egmont wypuszcza u nas zbiory tematyczne przygód tych bohaterów w formie Mega Giga. I chociaż są one mocno prasowe to również w formie wydań premium jak zbiory od Dona Rosy, Carla Barksa czy włoski cykl fantasy Wizard of Mickey znany jako Czarodzieje i ich dzieje. Dosłownie nasz kontynent i paradoksalnie nasz kraj to jest raj dla komiksomaniaków bo mamy dostęp do szerokiej gamy historii od twórców europejskich, japońskich i amerykańskich. Amerykanie od lat nie wiedzą że Donald i Miki prowadzą swój żywot na kartach komiksów a każdy inny komiks ze Starego Kontynentu jest tam w praktyce nieznany. I z ich ignorancji, przeświadczenie że komiks europejski jest taki sam jak ich, paradoksalne z powodu istnienia tu golizny w innej niż mangowej kresce i raczej wysokiej ceny. Komiks europejski ma ogromne zasługi dla komiksów i filmów japońskich i amerykańskich choćby w postaci Moebiusa ale ogranicza się to tylko do twórców filmowych i artystów. Przeciętny Joe nie będzie kojarzył z Europy niczego oprócz brytyjskich wariantów bohaterów Marvela i DC oraz Sędziego Dredda. I to też z ekranizacji
@@paulinagabrys8874 ale w jaki sposób to się wiążę z tymi fanowskimi rysunkami czy animacjami, gdzie miki jest przedstawiony jako zło wcielone i na przykład. luz noceda go nienawidzi.
Nie wiem, czy tylko ja tak myślę, lecz chciałabym, aby Warner Bros zrobiłoby animowany prequel Harry’ego Pottera. O rosnącym w siłę Tomie Riddlu, o młodości Albusa Dumbledore’a, a o młodzieńczych latach Severusa Snape’a to już w ogóle. Z marką Harry Potter dzieje się to samo, co teraz z Disneyem, więc taki film zebrałby do kin tłumy. Pomyślcie, ile by było w tym potencjału na wspaniały pejzaż Hogwartu, dynamiczne sceny pojedynków czy na zbliżenie się do książek pod względem fabularnym.
Warner ma wywalone na animację, więc nie ma szans, jedyne wyjście to Anime.
@@lis222222 nawet jeżeli nie animacje, to chociaż po prostu jakiś dobry film aktorski, po którym widać, że twórcy faktycznie sięgali po materiał źródłowy
@@vernonroche69 We wtorek oglądałem w końcu Z"Tajemnice Dumbledore'a" i mi się osobiście film bardzo podobał więc szkoda, że "Fantastyczne Zwierzęta" zostały zakopane ... Akurat należę do tych Ludzi, którym nie zależy na zgodności z oryginałem, lubię zarówno wierne ekranizacje jak i swobodne adaptacje.
Nie ma co liczyć na Jankesów i tylko liczą się tu studia animacji z Japoni i koprodukcje francusko-jakiekolwiek inne.
@@paulinagabrys8874 Jankesi? Co to za określenie?
Żona Magnifico powinna była uwolnić go od czarnej magii POCAŁUNKIEM PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI, jak już lecimy po nawiązaniach do klasyków, jak to się chwalili twórcy, to to byłoby IDEALNE. Ale nie możemy tego mieć bo coś tam coś tam...
Jeśli ktoś w Disneyu serio zrobił scenariusz, który miał być krytyką firmy, a nie wyszło to przez przypadek to muszę powiedzeć, że Wish urasta w moich oczach...
Szczerze, nie oglądam Disneya od kilku lat, a ostatni ich film jaki obejrzałem z prawdziwą chęcią i faktycznie mi się podobał, to ,,Avengers infonity war'' 2018. Obejrzałem z Siostrą kilka późniejszych, ale łącznie z ,,Endgame'' 2019, nie podobały mi się. Od ,,Krainy lodu'' 2013, mam Disneya w poważaniu i dobrze mi z tym. Najlepsze, co można moim zdaniem zrobić z obecnym Disneyem, to nie iść na ich filmy. Może zarząd wtedy zrozumie, że ludzie nie chcą oglądać mdłego kotleta odgrzanego ponownie w mikrofali. Leprzego rozwiązania nie widzę. Jeśli chodzi o informacje, czy film jest wart obejrzenia, można czytać na forach. Wiadomo, że ktoś i tak obejrzy film, więc pewnie coś napisze. Jeśli nie będziemy zachęceni, a to co wyczytamy, przypominać nam będzie to, co widzieliśmy wiele razy, to nie oglądamy, a jeśli wreszcie pojawi się coś ciekawego, możemy sobie pozwolić. (jest też opcja oglądania filmów w sieci, ale jakby co, to ja nic nie wiem)
Superowy film, jak zawsze. Oglądamy z rodziną do obiadu❤❤❤
Wolałabym czekać dłużej na nowy film Disney'a, ale żeby był naprawdę dobry.
Mi się bardzo podobał film „Nasze magiczne Encanto”.
Potężna metafora 😀 niestety zgadzam się z tym wszystkim co powiedziałeś.. 💔
15:10 Ty wąchałeś klej a ja lizałem podłączoną ładowarkę od telefonu.
kiedy będzie na disney plusie??
Szczerze
Bajka taka sobie
Ale była jedna piosenka która mi się nawet spodobała
Aladyn jest spoko 😊👍
ja już wcale nie słyszę o nowych zapowiedziach filmów od disneya ani pixara, od pixara co prawda bardziej, ale od disneya wcale, najwięcej słyszę o dreamworks
DreamWorks to jest taki gigachad
Muwiąc wpros disnay prubuje wybić się na sławie
1. 3:33 Zaraz ale on aż tak nie nabruzdził by tak go karać.
2. Mh.. Ciekawe to koncept arty.
3. Wydaje mi się że film nie chciał być taką analogią
Jestem pewien że nie chciał być analogią. Tym bardziej zabawne że taką jest. Dzięki za oglądanie i komentarz.
Czy możemy liczyć na reupload analiz odcinków samuraja jacka ?
Te analizy są trochę przedawnione niestety. To co planuje zrobić ti zebrać ich treśc i zrobić duży nowy materiał
Uwielbiam twuj głos pracowałeś w radiu czy co
Dzięki, dzięki - nie, ten głos to rezultat przeżuwania drobinek węgla w powietrzu na Śląsku.
Powodzenia nigdy bym nie zgat że jesteś ze środka rup to co robią jesteś hyba jedynym osobom kturom znam na YT ktura zajmuje się omawianiem animacji na tym poziomie pamiętaj robią coś cudownego i nigdy się nie podawaj trochę patetycznie zabznial arę cotam a i pamiętaj jesteś spanialy
Zrobisz kiedyś film o tym co cię zainspirowało aby robić filmy na YT a i wogure czy zrobisz film o twojif urubionyh animacjach
Nie sądzę abym zrobił film na taki temat ale na pewno któregoś dnia po nowym roku zrobimy sobie strumień na którym możemy o tym pogadać.
a czy wiesz że pierwotnie ta urocza gwiazdka miała być bardziej rozumną istotą?
O tak, dlatego pokazałem grafiki koncepcyjne. Film wydawał się znacznie bardziej ciekawy, niestety dostaliśmy gorszą Delme. Dzięki za oglądanie i komentarz!
@@Odmowca co ta znaczy delmę?
@@VademecumPopkultury Chodzi mi o maskotkę masła Delma. Googlnij sobie, wygląda podobnie do tej gwiazdki
@@Odmowca również dzięki za odpowiedź
@@Odmowca dzięki
Ale ja jestem hłopakiem wienc nie mogę byci z ksienciem
sama bajka jest pięknie zrobiona ale fabuła...i historia...
Mam jakieś dziwne wrażenie że dochodzimy powoli do ogromnego upadku popkultury....albo tylko mi się tak wydaje
Dlatego istnieją indie animatorzy i inni twórcy
To nie upadek, to początek czystki i jeśli warhammer od Cavila wyjdzie zajebiście to może był to początek nowego, mniej "woke" i ogólnie lepszego jakościowo rozdziału jeśli chodzi o popkulturę.
@@hubertus3794 To się zdziwisz ile indie animatorów i twórców robi więcej queer postaci niż Disney, ciekawe, czy to też dla ciebie jest 'Woke"
@@gryficowa przez "woke" miałem na myśli spychanie męskich postaci na dalszy plan przez ich damskie odpowiedniki (aka marvel) i genderbanding (mają plany na zmienienie Silver surfera w babe w X-mam'ach. Cykując klasyka "💀") I to wszystko bez poszanowania materiału żródłowego, wpychane ci do gardła.
I po drugi: wiem że indi animatorzy dają sporo że tak się wyrażę "LGTV+ mambo jumbo" do swoich produkcji ale tam ta to jakiś cel i to ich oryginalny pomysł a nie coś ze zbudowaną w okół fanbazą . A ja to generalnie to przyklejiłem się do murder drones i lackadaisy bo reszta albo jest za krótka albo mi nie siadła albo nawet jeszcze nie wyszła
Pragnę zauważyć że masz błąd w pisowni na miniaturce
Dzięki, kompletnie nie zauważyłem że zjadłem literkę. Poprawione
Niech się nauczą robić filmy na rocznice tak jak zrobiło to toho
Ja na pewno nie jestem rozczarowany.
Świetne piosenki, ładna, wyróżniająca się animacja, całkiem ciekawa historia, dla mnie, ciekawy czarny charakter.
Piosenek słucham od października bo były one upubliczniane co tydzień i bardzo mi się one podobają, o wiele bardziej niż w "Krainie Lodu II" czy w "Encanto" bo nie ma tu rapsów i melorecytacji a jest bardziej popowo? we "Frozen II' podobają mi się dwie piosenki, w "Encanto", trzy a tutaj, wszystkie.
Animacja to fajny miks 3D i 2D, tzn. film jest niby w 3D ale tła i otoczenie sprawiają wrażenie namalowanych, nie ma tu szczegółowości i fotorealizmu, jest stylizacja m.i. na stare filmy Disneya, min. 'Pinokio" i "Śpiąca Królewna". Oczywiście, wolałbym żeby film był w 2D ale ostatnio słyszałem takie wypowiedzi, że "Księżniczka i Żaba" z 2009 roku nie była sukcesem bo była w 2D a nie w 3D, wiec na dwoje babka wróżyła, czy Ludzie chcą powrotu animacji 2D czy nie.
Podobał mi się król Magnifico, który w mojej opinii jest specyficznym wampirem, który czerpie swoją moc z powierzonych Mu życzeń, przynajmniej ja to tak odebrałem podczas seansu, On nie chciał spełnić wszystkich życzeń nie dlatego, że były one ponoć niebezpieczne tylko dlatego, że to one były źródłem sporej części Jego mocy, na pewno dysponował On mocą magiczną, gdy tworzył Rosas ale moim zdaniem, znacząco ona wzrosła, gdy Ludzie zaczęli Mu powierzać swoje życzenia.Ja akurat się cieszę, że królowa nie okazała się zła bo mamy jednak ciągłość władzy: nie ma króla ale jest królowa.
Nie jestem też fanem motywu, że Gwiazdka miałaby przybierać ludzką postać, gdyż zbytnio by to przypominało film "Raya i Ostatni Smok", gdzie Sisu zamienia się w człowieka ;)
Jeśli mówimy o wadach to film jest za krótki, przez co ma się wrażenie, że piosenki następują zbyt szybko po sobie a za mało jest treści pomiędzy nimi + Gwiazdka, która jest trochę niepotrzebna? Nie ma Ona mocy sprawczej ( poza obdarzeniem zwierzaków mową ) a raczej popycha bohaterkę do własnych działań - ogólnie, film jest właśnie o tym, żeby nie liczyć na jakiegoś czarodzieja i nie czekać na gwiazdkę z nieba, tylko brać swoje sprawy we własne ręce i samemu spełniać własne marzenia, życzenia. Mamy tu też pochwałę decydowania o sobie bo król, biorąc od swoich poddanych ich życzenia, pozbawił ich marzeń i wolnej woli, uzależnił ich od siebie, czyniąc z nich trochę takie marionetki.
Ah tam zwykły film ze zwykłą prostą, normalną fabułą bez politycznej poprawności. A ludzie dorabiają filozofię... Akurat ten film jest dobry i ma puentę w przeciwieństwie do połowy pozostałych filmów w tym roku. Akurat wielu dorosłych doceni prosty film o niespełnionych marzeniach i nostalgiach. Jest tak prosty, jak porzucanie marzeń w życiu i nostalgie.
Dalej uważam że Król Lew z 2019 jest znacznie lepszy niż ten taki bardziew z 1994 który no tabene miał być tylko odcinaczem kuponów.... ale ludzie wzieli to za nie wiadomo jak dobry film nie wiem dlaczego.....
2019 jest pokazem technologicznym imponującym...do czasu kolejnego pokazu ale bez serca i duszy. Każdy ma jednak własne zdanie.
co za spolaryzowana opinia XD nie jestem jakimś guru krytyki ale wydaje mi się że pierwszy król lew jest obiektywnie lepszy od tego z 2019, postaci, kreska, ujęcia oraz paleta kolorów na pewno takie są.