Roman Roczeń - Amsterdam

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 13 жов 2024
  • Tekst:
    Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
    Marynarze od lat pieśni swe nucą tam.
    Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią,
    Jak daleki śpi fiord, zanim świt zbudzi go.
    Jest port wielki jak świat, marynarze w nim mrą,
    Umierają co świt, pijąc piwo i klnąc.
    Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
    Marynarze od lat nowi rodzą się tam.
    Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb,
    Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp.
    Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc,
    W tłuste podbrzusza ryb, w spasły księżyc i w los.
    Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer,
    Tłuszcz skapuje kap, kap, z rybich wątrób i serc.
    Potem pijani w sztok w mroku odchodzą gdzieś,
    A z bebechów ich w krąg płynie czkawka i śmiech.
    Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam,
    Marynarze od lat tańce swe tańczą tam.
    Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch,
    Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch.
    Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł,
    Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk.
    Akordeon też już wydał ostatni dech,
    I znów obrus i tłuszcz, i znów czkawka i śmiech.
    Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam.
    Marynarze od lat zdrowie pań piją tam.
    Pań tych zdrowie co noc piją w grudzień, czy w maj,
    Które za złota trzos otwierają im raj.
    A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin
    Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im.
    Żeby na skrzydłach tych mogli wzlecieć, hen, tam,
    Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam.
    Autor tekstu:
    Wojciech Młynarski
    www.romanro.art...

КОМЕНТАРІ • 5