Drodzy Widzowie, zapraszamy do europejskiej stolicy szpiegów, czyli do Wiednia. Jak zwykle u nas, będzie dużo informacji, ale też obrazki z wiedeńskich ulic: - Dlaczego Austriacy szepczą - Wiedeńskie zapachy i smaki - Wiedeński spokój kontra warszawski pośpiech - Jurka wyskokowy daleki krewny - Światopełk Karpiński - Heinz Christian Strache i odrobina polityki - "Na wschód od Edenu" - Ceny www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2259795,1,szpieg-po-wiedensku-dlaczego-austria-byla-i-jest-globalnym-centrum-tajnych-sluzb.read www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2259795,1,szpieg-po-wiedensku-dlaczego-austria-byla-i-jest-globalnym-centrum-tajnych-sluzb.read www.tygodnikprzeglad.pl/szpiedzy-kochaja-wieden/ www.rp.pl/literatura/art15951901-swiatopelk-karpinski-poeta-wyskokowy
4:20 Rodo srodo, tak niby chronią swoją prywatność, długi czas google streetview nie było dostępne (jak nadal w de). ale pójdziesz pod dowolne wejście do budynku i na domofonie nie ma nr mieszkania 1 2 3 , tylko nazwisko. Przy nowszych już jest Top 1, Top 2 itd. ale w starszych budynkach nie ma numeru mieszkania tylko np. Schwarz, Mehmedovic, Birkenschwanz itd.
@@krewrov czyli tak jak mówimy, to zależy od ich interpretacji, nie możesz używać kamerki samochodowej bo Rodo ale w przychodni wyczytają Cię na korytarzu z nazwiska i tytułu naukowego 😁
Dziękujemy za wszystkie informacje :) fajnie Was zobaczyć znowu w pięknym Wiedniu^^ Fajny targ ^^ przypomina mi stare czasy.... Co do zapachów to generalnie ja nic specjalnego nie wyczułem poza jednym totalnym smrodem podczas jarmarku xD "żulosmrodem" xD pozdrawiam
Na koniec bardzo rozumiemy Jurka, że jakoś jak wyjeżdżamy to nikt się nie spieszy, jak jest sjesta to jest. Bardzo nam się to podoba. Jest czas na wszystko , uśmiech, spotkania i ten czas jest ponad wszystko
@@tonaszlak tak, praca jest koniecznością, ale nie sensem życia, ważny jest czas spędzony z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami, a odpoczynek jest czymś oczywistym
Witajcie w Wiedniu. W Wiedniu czuję się bardzo bezpiecznie tutaj naprawdę kierowcy bardzo uważają a pieszy ma pierwszeństwo. Jadąc do Polski a mam na myśli Wrocław to czuję się jak w jakimś dzikim kraju jakaś masakra strach poruszać się po ulicy i na pasach dla pieszych. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę. Ale dziewczyny wyrosły 👍👧👧👧
Krewnego Światlopełka Karpinskiego sprawdziłam, no i chapeau🎩mieć takiego przodka: zdolnego, sławnego (w tamtych czasach) i inteligentnego. Sam zaliczał się do śmietanki twórczej: Skamander! Trzeba go promować!!!👍👍👍
Witajcie Kochani😊 dziękuję za kolejną dawkę cennych, ciekawych wieści o Wiedniu😊 To dobrze, że wracacie, może nawet trochę tęsknicie za życiem w Wiedniu😊 Dlaczego austriackie dzieci nie są głośne? Może to kwestia wychowania? Mentalność? Trzymajcie się ciepło🫠, pozdrawiam serdecznie całą Rodzinkę z południa PL🥰😘❤
@@brygidamos9948 Witaj Brydziu, cieszę się, że się odzywasz. Właśnie ciekawe ile jest składowych tego austriackiego wychowywania dzieci 🙂 Pozdrawiamy serdecznie całą rodzinę 🍁☀️❤️
Pamietam jak w pierwszej połowie lat 80-tych weszliśmy z dzieckiem paromiesięcznym do jakiegoś sklepu odzieżowego, po cos tam,i zajęci oglądaniem nie zauważyliśmy,ze dziecku wypadł smoczek z ust....dziecko dało znać o tym,..płaczem,odrazu jakaś klientka stojąca obok zwróciła nam uwagę,abysmy go uspokoili---a ten płacz trwał może 2-3 sekundy nie dłużej. Pare tygodni później spotkaliśmy się z naszymi znajomymi,ktorzy tez mieli małe dzieci i również przezyli podobne sytuacje ze swoimi pociechami, nie tylko w sklepach, ale wszędzie tam, gdzie " się szlo " z dzieckiem. W późniejszym czasie nawet jak nasze( mam na myśli również naszych znajomych) dzieci były dużo większe,to zawsze był stres dla nas rodziców czy to w kawiarni (raz na rok ewentualnie; bo byliśmy na dorobku)czy w środkach komunikacji miejskiej, nawet jak dziecko cos głośniej powiedziało-> odrazu zwracano na to uwagę.Rzadko,ale były przypadki jak nam zwracano uwagę np.w sklepie,abysmy ze soba po niemiecku rozmawiali(Deutsch sprechen bitte-----tak się przeważnie słyszało) Nie wspomnę o papierku z przysłowiowego cukierka ,który by wypadł jakiemuś dziecku z raczki przez nie uwagę,a my jako rodzice byśmy tego nie zauważyli....odrazu była prawie, ze afera ze strony wiedeńczyka.
Teraz ponad 40 lat później juz nie przeszkadza przeciętnemu Austriakowi jak "inzynierowie" czy to w tramwaju, czy na ulicy, sklepie etc jak również ich potężna gromadka dzieci głośno rozmawia w swoim języku....nie przeszkadza im również,ze oni tony śmieci zostawiają każdego dnia na ulicach tego miasta. Wystarczy porozmawiać z dowolnym człowiekiem,ktory pracuje w MA48.....czyli zamiata ulice i nie tylko, on opowie każdemu o swojej pracy kiedyś tam i o tym co robi dzisiaj.
Teraz ponad 40 lat później juz nie przeszkadza przeciętnemu Austriakowi jak "inzynierowie" czy to w tramwaju, czy na ulicy, sklepie etc jak również ich potężna gromadka dzieci głośno rozmawia w swoim języku....nie przeszkadza im również jak oni tony śmieci zostawiają każdego dnia na ulicach tego miasta.Wystarczy porozmawiać z dowolnym pracownikiem,ktory czyści każdego dnia to miasto, on każdemu opowie jak było wcześniej ,a jak jest teraz.Jak będziecie jechać metrem to zwrocie uwagę,ze te są czyszczone podczas jazdy.
@@willigraf6245 Willi, aż mi słabo kiedy czytam Twoje wspomnienia 😔 Bardzo to przykre, traktowanie dziecka w taki sposób. Stres dla całej rodziny. Prawie we wszystkich przedszkolach w Wiedniu dziewczyny były super traktowane. Bez przemocy, strofowania, z szacunkiem. Ale prawie w każdym mieszkaniu, w jakim mieszkaliśmy nasze dzieci były problemem. Nieważne czy szmaciana piłeczka upadła na podłogę, czy Vroni uczyła się chodzić, czy dziewczyny uczyły się grać na klawiszach, czy było to o 10 rano czy o 18 (zawsze przestrzegaliśmy ciszy nocnej), sąsiedzi kilka razy przychodzili i mówili, albo dostaliśmy list pod drzwi, że słychać każdy krok, każdy ruch, spiszczanie wody w toalecie, o której wchodzimy z domu i generalnie "Wszystko słychać, miejcie się na baczności, nie oddychajcie zbyt głośno no i lepiej byłoby żebyście nie mieli tych dzieci" 😁😱😅🙈 Ciekawe jak radzą sobie w Wiedniu włoskie temperamente rodziny 😅😉
Przechodziliście obok " naszego domu" 11minuta 11 sekund. Sprawiliście mi ogromną radość .Wiedeń miasto ,które sprawia ,że mam tylko miłe wspomnienia .Ciekawe co na to Viktor Frankl ?🤳👌🙏.Zapach Wiednia nadal czuję🤩 mało tego rozmawiałam o zwyczaju czytania prasy a tu czai się sztuczna inteligencja. Dziękuję za cudowny spacer 😉
@@-Hanna777 dzień dobry Haniu ☀️🍁🧡🙂 Wiedeń jest magiczny i zostaje w sercu na zawsze 🥰 Jechaliśmy dzisiaj rano przez szarą, ponurą Warszawę, marudziliśmy i wspominaliśmy, że Wiedeń nawet w dżdżysty jesienny dzień wygląda dobrze, klimatycznie (a przynajmniej duża część Wiednia, bo jak wszędzie znajdą się wyjątki😉). Pozdrawiamy serdecznie 🙂🧡🍁☀️
@zyciejestdroga akurat nie jest wiarygodna w mediach.Wiem i znam temat.Ja to jestem analogowa nawet nie lubię zakupów przez internet a co dopiero Dziennikarstwo🙈🙉🙊
@@tonaszlak pamiętam Wasze odcinki, wydawało mi się, że w restauracjach dużo płaciliście za sznycla na przykład, to standard, ale spożywka aktualnie, wydaj mi się, że w Pl jest już drożej 😬
Twórcy filmu znają chyba wszystkie zapachy Wiednia. A to byl tylko taki fragment ich spostrzeżeń i przemyśleń. Inne aspekty mozna obejrzeć we wszystkich poprzednich filmikach. Również owo ,,szeptanie", przynajmniej ja to tak zrozumiałam, odnosi się tylko do jednej z cech Wiedenczyków, a nie do ich całości charakteru. Jesli spojrzy się na to wężej anizeli szerzej to wiadomo o co chodzi.😊
@@republikabiedy Palą jugosłowianie i polacy. Tak jest na całym swiecie. Papierochy są to palacze rôwniež. Wiedeńczycy /austryjacy/ i Tak przewyžszają kulturą inne nacje. Zdecydowanie
@@divadivalein1213 Divo, wojny, traumy (podobno, tak mówią badania, jesteśmy najbardziej straumatyzowanym narodem na świecie 😔), co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa albo jego brak i sposób wychowania dzieci, podejście do pracy, odpoczynku plus cwaniactwo, które mamy we krwi, pewnie możnaby wymieniać długo prawda?
Nie wiem co chcesz powiedzieć Polakom ? // że jest słabo w Polsce w porównaniu z Wiedniem. Z tym się akurat nie zgadzam. Zwróć uwagę że różni ludzie mają różne potrzeby. U nas nie musi być tak jak u Niemców a szczególnie tych malowanych, którzy posiadając w dużej mizerze słowiańskie korzenie wstydzą się tego zawzięcie. Moja rodzina miko korzeni tamtejszych pouciekała z tego paradise do bardziej żywych i rozwijających się miejsc .
Chcę powiedzieć Polakom, że może warto się zastanowić, nad swoją frustracją, agresją i zachowaniem wobec innych. Myślałem, że jasno się wyraziłem, u nas nie musi być jak u Niemca, ale to nie znaczy też, że ma być straszliwe ciśnienie i wzajemna nienawiść, ja o tym. I ja broń Boże nie mówię, że Austria to paradise i super rozwijający się kraj. Taki bardziej u Pana Boga w ogródku i bardzo to jest dobre. Malowanych czyli rozumiem, że farbowanych Niemców, no więc z ilu narodów i krwi na przestrzeni wieków składa się statystyczny Polak? Nie wiem czy warto porównywać. Pozdrawiam serdecznie i spokojnego weekendu. Dzięki za komentarz.
Film jest zrobiony chłodną, może zimową porą - i nie zauważyliście Państwo, że Wiedeń pachnie nie "szpiegami", ale pieczonymi kasztanami i pieczonymi ziemniakami? No i... żyję tu 35 lat i doprawdy - z tym "szeptaniem" u Wiedeńczyków to chyba przesada, bo te masy pomieszanych narodowości gadają na ulicach - zależnie od okoliczności, i zależy kto z kim i o czym, z takim samym natężeniem decybeli, jak i w Polsce. Ale niewątpliwie, ludzie są tu wobec siebie bardziej "przyjaźni", bardziej mili - co mnie bardzo uderzyło zwłasza na początku mojego zamieszkania w Wiedniu. A co do "szpiegów"... to fakt, że w powieściach i różnych sensacyjnych historiach Wiedeń uchodzi za miasto węzłowych interesów międzynarodowych, za miejsce działania różnych "służb specjajnych" i "szpiegów" - i niewątpliwie coś w tym jest, ale tak nadziana obcymi służbami specjalnymi i obcymi szpiegami, jak Polska - to Austria i Wiedeń chyba nie jest. A jedynym "szpiegiem", którego ja tutaj poznałem (w Himbergu pod Wiedniem, gdzie z początku pracowałem, a on mieszkał w Gramathneusiedl), był nasz słynny "gigant" Jeremijas Barański vel "Baranina", do którego zwracalimy się po prostu "Leszek" - i przyznam, że był wobec mnie (a znałem też i chłopaków pracujących w jego warsztacie samochowym, czy jego "Cafe Amadeus" w Himbergu) bardzo w porządku, jak "starszy brat", czy niemal taki - "ojcowski" (gdy zobaczył, że raz z nudów podszedłem do fliprera, powiedzał mi - "Leszek, nie graj w maszyny, bo to przynosi tylko problemy"), i dopiero, gdy już dużo później zaczęto o nim i o jego "sprawkach" pisać w prasie w Polsce (w Wiedniu widziałem o nim tylko jeden artykuł z jego zdjęciem w "obrączkach") - to włosy na głowie stanęły mi dęba i pomyślałem - "Boże! o co ja się otarłem...".
Drodzy Widzowie, zapraszamy do europejskiej stolicy szpiegów, czyli do Wiednia. Jak zwykle u nas, będzie dużo informacji, ale też obrazki z wiedeńskich ulic:
- Dlaczego Austriacy szepczą
- Wiedeńskie zapachy i smaki
- Wiedeński spokój kontra warszawski pośpiech
- Jurka wyskokowy daleki krewny - Światopełk Karpiński
- Heinz Christian Strache i odrobina polityki
- "Na wschód od Edenu"
- Ceny
www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2259795,1,szpieg-po-wiedensku-dlaczego-austria-byla-i-jest-globalnym-centrum-tajnych-sluzb.read
www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2259795,1,szpieg-po-wiedensku-dlaczego-austria-byla-i-jest-globalnym-centrum-tajnych-sluzb.read
www.tygodnikprzeglad.pl/szpiedzy-kochaja-wieden/
www.rp.pl/literatura/art15951901-swiatopelk-karpinski-poeta-wyskokowy
4:20 Rodo srodo, tak niby chronią swoją prywatność, długi czas google streetview nie było dostępne (jak nadal w de). ale pójdziesz pod dowolne wejście do budynku i na domofonie nie ma nr mieszkania 1 2 3 , tylko nazwisko. Przy nowszych już jest Top 1, Top 2 itd. ale w starszych budynkach nie ma numeru mieszkania tylko np. Schwarz, Mehmedovic, Birkenschwanz itd.
@@krewrov czyli tak jak mówimy, to zależy od ich interpretacji, nie możesz używać kamerki samochodowej bo Rodo ale w przychodni wyczytają Cię na korytarzu z nazwiska i tytułu naukowego 😁
Dziękujemy za wszystkie informacje :) fajnie Was zobaczyć znowu w pięknym Wiedniu^^ Fajny targ ^^ przypomina mi stare czasy.... Co do zapachów to generalnie ja nic specjalnego nie wyczułem poza jednym totalnym smrodem podczas jarmarku xD "żulosmrodem" xD pozdrawiam
@@zlukaszemprzezswiat Cześć Łukasz, "żulosmrody" też się zdarzają, jak wszędzie 😁😬🙈 Pozdrawiamy Cię serdecznie 🙂🍁☀️
Cudowny targ uwielbiamy takie klimaty
@@tonaszlak my teeeeż 🙂🥰 Zaskoczyły mnie ceny, dawniej, kilka lat temu to w Polsce było taniej, też przeciwnie 😱
Na koniec bardzo rozumiemy Jurka, że jakoś jak wyjeżdżamy to nikt się nie spieszy, jak jest sjesta to jest. Bardzo nam się to podoba. Jest czas na wszystko , uśmiech, spotkania i ten czas jest ponad wszystko
@@tonaszlak tak, praca jest koniecznością, ale nie sensem życia, ważny jest czas spędzony z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami, a odpoczynek jest czymś oczywistym
Strasznie lubię te daily vlogi z Wiednia
Witajcie w Wiedniu. W Wiedniu czuję się bardzo bezpiecznie tutaj naprawdę kierowcy bardzo uważają a pieszy ma pierwszeństwo. Jadąc do Polski a mam na myśli Wrocław to czuję się jak w jakimś dzikim kraju jakaś masakra strach poruszać się po ulicy i na pasach dla pieszych. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę. Ale dziewczyny wyrosły 👍👧👧👧
Krewnego Światlopełka Karpinskiego sprawdziłam, no i chapeau🎩mieć takiego przodka: zdolnego, sławnego (w tamtych czasach) i inteligentnego. Sam zaliczał się do śmietanki twórczej: Skamander! Trzeba go promować!!!👍👍👍
@@divadivalein1213 bardzo ciekawa postać, zapomniana, mało promowana. Dzięki serdeczne Divo 🌹
Witajcie Kochani😊 dziękuję za kolejną dawkę cennych, ciekawych wieści o Wiedniu😊 To dobrze, że wracacie, może nawet trochę tęsknicie za życiem w Wiedniu😊 Dlaczego austriackie dzieci nie są głośne? Może to kwestia wychowania? Mentalność? Trzymajcie się ciepło🫠, pozdrawiam serdecznie całą Rodzinkę z południa PL🥰😘❤
@@brygidamos9948 Witaj Brydziu, cieszę się, że się odzywasz. Właśnie ciekawe ile jest składowych tego austriackiego wychowywania dzieci 🙂 Pozdrawiamy serdecznie całą rodzinę 🍁☀️❤️
@@zyciejestdroga 🥰😘❤️
W Niemczech dzieci też raczej ciche😅
No i proszę, co za niespodzianka. Miałam klasc sie już spać, a tu filmik! 😁👍
Też lubię te wafle!😊
Pamietam jak w pierwszej połowie lat 80-tych weszliśmy z dzieckiem paromiesięcznym do jakiegoś sklepu odzieżowego, po cos tam,i zajęci oglądaniem nie zauważyliśmy,ze dziecku wypadł smoczek z ust....dziecko dało znać o tym,..płaczem,odrazu jakaś klientka stojąca obok zwróciła nam uwagę,abysmy go uspokoili---a ten płacz trwał może 2-3 sekundy nie dłużej. Pare tygodni później spotkaliśmy się z naszymi znajomymi,ktorzy tez mieli małe dzieci i również przezyli podobne sytuacje ze swoimi pociechami, nie tylko w sklepach, ale wszędzie tam, gdzie " się szlo " z dzieckiem.
W późniejszym czasie nawet jak nasze( mam na myśli również naszych znajomych) dzieci były dużo większe,to zawsze był stres dla nas rodziców czy to w kawiarni (raz na rok ewentualnie; bo byliśmy na dorobku)czy w środkach komunikacji miejskiej, nawet jak dziecko cos głośniej powiedziało-> odrazu zwracano na to uwagę.Rzadko,ale były przypadki jak nam zwracano uwagę np.w sklepie,abysmy ze soba po niemiecku rozmawiali(Deutsch sprechen bitte-----tak się przeważnie słyszało)
Nie wspomnę o papierku z przysłowiowego cukierka ,który by wypadł jakiemuś dziecku z raczki przez nie uwagę,a my jako rodzice byśmy tego nie zauważyli....odrazu była prawie, ze afera ze strony wiedeńczyka.
Teraz ponad 40 lat później juz nie przeszkadza przeciętnemu Austriakowi jak "inzynierowie" czy to w tramwaju, czy na ulicy, sklepie etc jak również ich potężna gromadka dzieci głośno rozmawia w swoim języku....nie przeszkadza im również,ze oni tony śmieci zostawiają każdego dnia na ulicach tego miasta. Wystarczy porozmawiać z dowolnym człowiekiem,ktory pracuje w MA48.....czyli zamiata ulice i nie tylko, on opowie każdemu o swojej pracy kiedyś tam i o tym co robi dzisiaj.
Teraz ponad 40 lat później juz nie przeszkadza przeciętnemu Austriakowi jak "inzynierowie" czy to w tramwaju, czy na ulicy, sklepie etc jak również ich potężna gromadka dzieci głośno rozmawia w swoim języku....nie przeszkadza im również jak oni tony śmieci zostawiają każdego dnia na ulicach tego miasta.Wystarczy porozmawiać z dowolnym pracownikiem,ktory czyści każdego dnia to miasto, on każdemu opowie jak było wcześniej ,a jak jest teraz.Jak będziecie jechać metrem to zwrocie uwagę,ze te są czyszczone podczas jazdy.
No to się bardzo zmieniło.
@@willigraf6245 Podobnie w Niemczech: wcześniej wszystko im przeszkadzało, teraz boją sie odezwać!
@@willigraf6245 Willi, aż mi słabo kiedy czytam Twoje wspomnienia 😔 Bardzo to przykre, traktowanie dziecka w taki sposób. Stres dla całej rodziny. Prawie we wszystkich przedszkolach w Wiedniu dziewczyny były super traktowane. Bez przemocy, strofowania, z szacunkiem. Ale prawie w każdym mieszkaniu, w jakim mieszkaliśmy nasze dzieci były problemem. Nieważne czy szmaciana piłeczka upadła na podłogę, czy Vroni uczyła się chodzić, czy dziewczyny uczyły się grać na klawiszach, czy było to o 10 rano czy o 18 (zawsze przestrzegaliśmy ciszy nocnej), sąsiedzi kilka razy przychodzili i mówili, albo dostaliśmy list pod drzwi, że słychać każdy krok, każdy ruch, spiszczanie wody w toalecie, o której wchodzimy z domu i generalnie "Wszystko słychać, miejcie się na baczności, nie oddychajcie zbyt głośno no i lepiej byłoby żebyście nie mieli tych dzieci" 😁😱😅🙈
Ciekawe jak radzą sobie w Wiedniu włoskie temperamente rodziny 😅😉
Przechodziliście obok " naszego domu" 11minuta 11 sekund. Sprawiliście mi ogromną radość .Wiedeń miasto ,które sprawia ,że mam tylko miłe wspomnienia .Ciekawe co na to Viktor Frankl ?🤳👌🙏.Zapach Wiednia nadal czuję🤩 mało tego rozmawiałam o zwyczaju czytania prasy a tu czai się sztuczna inteligencja.
Dziękuję za cudowny spacer 😉
@@-Hanna777 dzień dobry Haniu ☀️🍁🧡🙂 Wiedeń jest magiczny i zostaje w sercu na zawsze 🥰 Jechaliśmy dzisiaj rano przez szarą, ponurą Warszawę, marudziliśmy i wspominaliśmy, że Wiedeń nawet w dżdżysty jesienny dzień wygląda dobrze, klimatycznie (a przynajmniej duża część Wiednia, bo jak wszędzie znajdą się wyjątki😉). Pozdrawiamy serdecznie 🙂🧡🍁☀️
Wykorzystywanie sztucznej inteligencji w mediach, prasie, wydawnictwach i stala tego zjawiska jest dla mnie szokująca 😱
@zyciejestdroga akurat nie jest wiarygodna w mediach.Wiem i znam temat.Ja to jestem analogowa nawet nie lubię zakupów przez internet a co dopiero Dziennikarstwo🙈🙉🙊
Dla Nas Wiedeń był mocno drogi, choć my nie porównywaliśmy do Warszawy....
@@tonaszlak pamiętam Wasze odcinki, wydawało mi się, że w restauracjach dużo płaciliście za sznycla na przykład, to standard, ale spożywka aktualnie, wydaj mi się, że w Pl jest już drożej 😬
Twórcy filmu znają chyba wszystkie zapachy Wiednia. A to byl tylko taki fragment ich spostrzeżeń i przemyśleń. Inne aspekty mozna obejrzeć we wszystkich poprzednich filmikach.
Również owo ,,szeptanie", przynajmniej ja to tak zrozumiałam, odnosi się tylko do jednej z cech Wiedenczyków, a nie do ich całości charakteru. Jesli spojrzy się na to wężej anizeli szerzej to wiadomo o co chodzi.😊
@@divadivalein1213 Dziękuję Ci Divo 😘 Już nie tłumaczę 🙈 Wychodzę z założenia, że nie każde nasze nagranie jest dla każdego 🙂 Ściskam 🙂🍁☀️
A wiecie dlaczego? Bo szpiegowanie jest tam legalne tak długo jak nie jest skierowane wobec Republiki Austrii. Dokładnie tak jest napisane w ustawie.
@@Matti_us_Alpe dokładnie tak 👏
To tak jak z RODO w Austrii, prawo Kalego 😉 pozdrawiamy
Gdzie śmierdzi to śmierdzi 😂ale tak ogólnie to nie śmierdzi jest👍
Minuta 1:10 odpowiedź: papierochy, papierochy, marihuaną i papierochy. Wiedeń śmierdzi bezkonkurencyjne.
ładne miasto ale wiekszosc osob pali na przystankach itp i wszedzie smierdzi
W Niemczech tak samo. No i co z tego? Ja tam lubię sobie zapalić na przystanku. Bez obaw: oddalam się...😂
Teraz spotka mnie pewnie HEJT! 🙈😂
@@republikabiedy Palą jugosłowianie i polacy. Tak jest na całym swiecie. Papierochy są to palacze rôwniež. Wiedeńczycy /austryjacy/ i Tak przewyžszają kulturą inne nacje. Zdecydowanie
@@divadivalein1213 to w tym złego, że śmierdzi
@@annamichno815 Oj tam, oj tam. Nie przesadzaj! 😅
Kultura obycia nigdy nie byla mocną stroną Warszawy. I mówię to chociaz sama z niej pochodzę...
@@divadivalein1213 Divo, wojny, traumy (podobno, tak mówią badania, jesteśmy najbardziej straumatyzowanym narodem na świecie 😔), co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa albo jego brak i sposób wychowania dzieci, podejście do pracy, odpoczynku plus cwaniactwo, które mamy we krwi, pewnie możnaby wymieniać długo prawda?
@@zyciejestdroga Ano prawda!
Nie wiem co chcesz powiedzieć Polakom ? // że jest słabo w Polsce w porównaniu z Wiedniem. Z tym się akurat nie zgadzam. Zwróć uwagę że różni ludzie mają różne potrzeby. U nas nie musi być tak jak u Niemców a szczególnie tych malowanych, którzy posiadając w dużej mizerze słowiańskie korzenie wstydzą się tego zawzięcie. Moja rodzina miko korzeni tamtejszych pouciekała z tego paradise do bardziej żywych i rozwijających się miejsc .
Chcę powiedzieć Polakom, że może warto się zastanowić, nad swoją frustracją, agresją i zachowaniem wobec innych. Myślałem, że jasno się wyraziłem, u nas nie musi być jak u Niemca, ale to nie znaczy też, że ma być straszliwe ciśnienie i wzajemna nienawiść, ja o tym. I ja broń Boże nie mówię, że Austria to paradise i super rozwijający się kraj. Taki bardziej u Pana Boga w ogródku i bardzo to jest dobre. Malowanych czyli rozumiem, że farbowanych Niemców, no więc z ilu narodów i krwi na przestrzeni wieków składa się statystyczny Polak? Nie wiem czy warto porównywać. Pozdrawiam serdecznie i spokojnego weekendu. Dzięki za komentarz.
Dzień dobry witamy @tonaszlak
@@tonaszlak dzień dobry 🙂☀️🧡🍁
Film jest zrobiony chłodną, może zimową porą - i nie zauważyliście Państwo, że Wiedeń pachnie nie "szpiegami", ale pieczonymi kasztanami i pieczonymi ziemniakami?
No i... żyję tu 35 lat i doprawdy - z tym "szeptaniem" u Wiedeńczyków to chyba przesada, bo te masy pomieszanych narodowości gadają na ulicach - zależnie od okoliczności, i zależy kto z kim i o czym, z takim samym natężeniem decybeli, jak i w Polsce.
Ale niewątpliwie, ludzie są tu wobec siebie bardziej "przyjaźni", bardziej mili - co mnie bardzo uderzyło zwłasza na początku mojego zamieszkania w Wiedniu.
A co do "szpiegów"... to fakt, że w powieściach i różnych sensacyjnych historiach Wiedeń uchodzi za miasto węzłowych interesów międzynarodowych, za miejsce działania różnych "służb specjajnych" i "szpiegów" - i niewątpliwie coś w tym jest, ale tak nadziana obcymi służbami specjalnymi i obcymi szpiegami, jak Polska - to Austria i Wiedeń chyba nie jest. A jedynym "szpiegiem", którego ja tutaj poznałem (w Himbergu pod Wiedniem, gdzie z początku pracowałem, a on mieszkał w Gramathneusiedl), był nasz słynny "gigant" Jeremijas Barański vel "Baranina", do którego zwracalimy się po prostu "Leszek" - i przyznam, że był wobec mnie (a znałem też i chłopaków pracujących w jego warsztacie samochowym, czy jego "Cafe Amadeus" w Himbergu) bardzo w porządku, jak "starszy brat", czy niemal taki - "ojcowski" (gdy zobaczył, że raz z nudów podszedłem do fliprera, powiedzał mi - "Leszek, nie graj w maszyny, bo to przynosi tylko problemy"), i dopiero, gdy już dużo później zaczęto o nim i o jego "sprawkach" pisać w prasie w Polsce (w Wiedniu widziałem o nim tylko jeden artykuł z jego zdjęciem w "obrączkach") - to włosy na głowie stanęły mi dęba i pomyślałem - "Boże! o co ja się otarłem...".