Oglądam ten wywiad co jakiś czas, chyba nikt lepiej nie ujął tak jak Mariusz tej utraty strefy komfortu, tej ciągłej walki z samym sobą i z innymi. Wielokrotnie jego słowa podnosiły mnie na duchu. Dziękuję!
Przypomniało mi się staroindyjskie przysłowie, nie przytoczę go dosłownie, tylko tak jak pamiętam. Mówi ono o tym, że o wiele cenniejsze jest posiadanie wroga niż przyjaciela, dlatego, że wróg sprawia, że jesteśmy cały czas czujni, bardziej ostrożni, rozwijamy się, konkurujemy, jesteśmy cały czas uważni, a przyjaciel usypia naszą czujność komplementami i tworzy sferę komfortu, w której czujemy się dobrze i nie mamy potrzeby nic już zmieniać. Taka sfera też jest oczywiście ważna, ale to przysłowie podkreśla pewną ludzką cechę, że czasem wolimy kogoś nawet okłamać żeby go zranić, mówimy, np.wyglądasz świetnie w tej sukience, kiedy widzimy,że nasza żona czy matka bardzo się cieszy swoim nowym zakupem nie chcemy zepsuć tej radości mówiąc, że źle na niej leży. Są osoby, które nigdy nie powiedzą osobie, którą kochają, że może powinna zacząć się odchudzać, bo wygląda źle i rujnuje swoje zdrowie, powie to tylko wróg i może w ten sposób zmotywuje do działania. To przysłowie mówi o tym, żeby szanować i cenić swoich wrogów. Bardzo ciekawe podejście :) pozdrawiam
Żeby był porządek, trzeba sobie wyobrazić swoją drogę, trzeba przyjąć jakiś cios, pewnie pojawią się jakieś problemy, trzeba przygotować się na porządnego kopa. Trzeba czasami upaść. Trzeba być przygotowanym na wszystko. A najbardziej trzeba być przygotowanym na to by wstać po każdym upadku. Najlepiej gdy wtedy nasz cel jest wysoko i się porusza do przodu. Cokolwiek to jest. Co mi się spodobało z któregoś filmu to motto że jeżeli masz kontrolę nad wszystkim to znaczy że się zatrzymałeś a to znaczy że się cofasz. Nie dosłownie tak to wyglądało ale można tak to zrozumieć. Każdy wyciąga swoje wnioski karmi się swoją upragnioną historią
Muszę przyznać, że wypowiedzi p. Mariusza są na dobrym poziomie :) Wypowiada się lepiej niż niejeden człowiek z tzw. "wykształceniem" i do tego mówi z pasją w głosie, dlatego się przyjemnie go słuchało. Dziękuję :)
Konstruktywny feedback: Panie Mateuszu - w moim odczuciu za długie przerwy Pan robi w dyskusji, podsumowując część wywiadu. Gość wtedy może czuć się zmieszany, znudzony. To z nim jest wywiad. To on powinien czuć się najważniejszy. Oczywiście to co Pan mówi jest bardzo cenne, natomiast nie do końca ta formuła mi odpowiada. Jak kamera jest tylko na Panu a nie pokazuje rozmówcy to jest ok i tego nie widać.
loraxmm dziękuję za obronę mojego komentarza. Proponuję jednak abyśmy nie dawali się w dyskusję z kimś, kto komunikuje się na takim poziomie. BTW. Panie Mateuszu, właśnie kończę Pana najnowszą książkę Success&Change. Świetna! W nastepnej kolejności kupuję "Egorcyzmy"
Andrzej Jakubczyk Przecież oni kręcili ten wywiad nie 20 minut, a przynajmniej 2 godziny. Wszystko jest magią montażu. Kręciłeś kiedyś filmy? Ja owszem. Piszesz o jakiejś urojonej komunikacji na jakimś urojonym poziomie, a sam nie wykazałeś żadnej inicjatywy żeby sprawdzić o czym piszę. Jesteś zwykłym ignorantem. który swoją rację potrzebuje poprzeć racją innego ignoranty.
Bardzo podoba mi się pomysł w jaki ten wywiad jest zrealizowany - prawdziwa historia (tu M. Czerkawskiego), naprowadzona przez Mateusza na taki tor, abyśmy mogli widzieć najważniejsze aspekty drogi do sukcesu i opatrzona komentarzem z wnioskami dla nas. Siedzę i notuję :) Dziękuję, pozdrawiam i proszę o więcej! :)
Mateuszu, w wielu Twoich filmach mówisz o tym, że do 5 roku życia dziecko chłonie wszystko jak gąbka i może tak naprawdę nauczyć się wszystkiego. Czy jest jakiś sposób, aby wpłynąć na dziecko w tych pierwszych latach życia aby w przyszłości na przykład nie miało problemów z nauką, czy było pewne siebie - odważne albo po prostu aktywnie spędzało czas? Miesiąc temu urodziłam syna (mega fajnego) i chciałabym znać odpowiedzi na moje zadane pytania :) Jeśli okaże się, że jest taka opcja to fajnie byłoby gdybyś nagrał jak osiągnąć takie cele. Jak uczyć dziecko tak aby rezultaty były efektywne??
Mariusz to dla mnie facet "z jajami"...dzięki ciężkiej pracy,konsekwencji,talentowi,głowie na karku i szczęściu osiągnął bardzo wiele.Imponuje mi,lubię słuchać jak opowiada o swoim życiu i "smaczkach" z hokejowych szatni.Sporo b.cennych uwag i wskazówek możemy zaimplementować do "naszych życiorysów":)Fajny wywiad,ale faktycznie Mateusz-unikaj by gość nie czuł się w centrum uwagi dłuższą chwile,bo to może zwyczajnie krępować.Pozdrowienia dla Mariusza,który jest dla mnie wzorem...w czasach,kiedy autorytet jest na wagę złota:)))
Cześć, dzięki za ten wywiad, każdy z nich niesie dla mnie jakieś przesłanie. W tym spodobało mi się zdanie Mariusza: "Oceniają cie po ostatnim meczu..." - bardzo fajne i mocne zdanie. Sadzę, że nadaje się na intro każdego spotkania, nie tylko sportowego.
Panie Mateuszu czy moze Pan poswiecic ktores ze swoich video na rozwiniecie watku z porwaniem, o ktorym Pan wspomina? Bylaby to cenna lekcja zwiazana z ineligencja emocjonalna a w szczegolnosci dzialaniem/podejmowaniem decyzji pod wplywem ogromnego stresu. Z gory dziekuje, pozdrawiam! P.S Z przyjemnoscia ogladam!!! :-)
Panie Mateuszu, Pan Andrzej Jakubczyk ma racje, te przerwy w wywiadach są krępujące , szczególnie kiedy kamera nie jest skierowana na Pana twarz i wtedy mówi Pan do nie wiadomo kogo czy czego. Po drugie przeprowadza Pan wywiad i ta osoba powinna być w centrum uwagi. Sugeruje krótsze podsumowania bardziej ogólne bez osobistych wstawek odnoszących się do pańskiej osoby. Poza tym jeden z najlepszych wywiadów. Pozdrawiam
Moim marzeniem jest usłyszeć Pana wywiad z moim idolem - Piotrem Roguckim. Jestem pewien, że jego historia jak i on sam będą inspirujące nie tylko dla fanów muzyki, ale dla wszystkich którzy uparcie dążą do realizacji swoich marzeń :-) Pozdrawiam :-)
Rozmowa ze sportowcami jak najbardziej, ale czy nie dałoby się zaprosić na taki wywiad jakiegoś pisarza?reżysera?malarza?muzyka? - kogoś ze świata kultury, której głównym celem jest rozwijanie ludzkiej wyobraźni ?
Wszędzie widzę, że pasja pcha i pozwala w pełni żyć, tym bardziej jeśli staje się pracą. Ja mam 28 lat, rzuciłem korporacje bo stwierdziłem, że jeśli tak ma wyglądać moje, życie to ja dziękuję. ALE kurcze nie potrafie jednoznacznie określić pasji!?! Ok, uwielbiam nature i podróżowanie, ale to jak 90% społeczeństwa. I ta dopiero teraz ruszam w pirwszą podróż a przece muszę zarabiać pieniądze, czyli iść do korpo - bo jestem inż. iiii trudno znaleźć motywację gdy nie mam jasno określonego CELU -pasji. Jak się do tego dokopać? Jak odkrywać te cele?
Poznaj ludzi, którzy cię naprowadzą, podróżnicy zrzeszają się w klubach, spotykają się w różnych miejscach, np na pokazach slajdów podróżniczych, festiwalach, podrózują do powtarzalnych miejsc, są mekki podrózników - tam ich spotkasz. Przede wszystkim samo założenie juz z góry masz błędne i sam sobie tworzysz blokady, że aby podrózować potrzeba pieniędzy. Nie p[otrzeba, aby podrózować trzeba podrózować. Ja tak zwiedziłam masę krajów, bez grosza przy duszy. Trzeba przestać się bać, rzucic wszystko i wyjechać i nie martwic się tym co będzie tylko działac na miejscu i wierzyć, że wszystko się uda. Mozna podróżować autostopem lub na gapę, dowiedz się co to jest couch surfing i zarejestruj się, możesz spac za darmo goszcząc u ludzi, dowiedz się co to sa squoty jak wygląda znaczek squotu i jak znajdziesz taki dom, gdzie są. Ludzie Ci pomogą,mnie takie podróże odbudowały wiarę w ludzi, bo bardzo wielu ludzi mi pomogło. Jeżeli bardzo chcesz coś robić, zrób pierwszy ktrok, a cały świat Ci w tym pomoże, jeżeli będziesz w to wierzył i nie będziesz się bał. Tak naprawdę powiem Ci , że wszuystko jest fascynujące i za co się nie wezmiesz to wszystko Ci się spodoba, nie ma jakiejś jednej rzeczy do której jestesmy przeznaczeni i trzeba ją odszukać. To może być cokolwiek, wszystko zalezy od tego jak twoje zycie się ułozy. wiele ściezek karier to droga przypadku, ktoś dostał aparat fotograficzny na urodziny i zaczął robił zdjęcia i dzieki nim okazało się, że ma świetna wrazliwość i dostrzega rzeczy, których inni nie widza, inny wyraża się przez taniec itd, to tez zalezy od tego jak do tej pory kierowałeś swoje zycie i w jakim kierunku się rozwijałeś-top tak jak budowanie postaci w grze rpg. Jednak nie martw się, nigdy nie jest za pózno,aby zacząć wszystko od nowa i ja jestem tego najlepszym przykładem.Wszystko za co się nie wezmę to mi się udaję, ale jest jeden warunek, musisz poświęcić temu 100% swoje energii i uwagi, musisz być przygotowany na ciężką pracę, na niewygodę, pot, ból i krew. Nie jest to nic strasznego tak naprawdę, parę bąbli i siniaków, czy tam spanie na twardym lub zycie bez prysznica przez 3 dni-zbyt częste mycie jest niezdrowe, albo bez jedzenia 3 dnio-głodówki są wręcz wskazane dla zdrowia - wszystko zalezy od podejścia, jeżeli potrafisz cieszyć się byle czym, najmniejszymi pierdołami i nie stawiasz szczęściu waruinków, że będę szczęsliwy dopiero wtedy jak zjem tą babeczkę, albo będę miał ten samochód, czy ten dom, czy tą kobietę, czy zwiedzę ten kraj. Przed samym sobą nie uciekniesz i jeżeli jesteś nieszczęsliwy w polsce nie będziesz bardziej szczęśliwy w Tajlandii.
cześć, sorki za autoreklamę, ale ciężko wypromować początkującego bloga. A że do jego założenia swoimi 100 happy days zainspirował mnie właśnie Mateusz, to uważam, że to dobre miejsce, by to zrobić. Codzienny wpis, masa inspirujących cytatów, nie pożałujesz! Zapraszam serdecznie!
Przepraszam, ale anglosaski akcent Pana Redaktora Mateusza jest lekko irytujący... (trochę podobny do redaktora Maxa Kolonki lub Dawida Snopka). Proszę nad tym popracować metodą powolnego eliminowania błędów. Tą samą, która jest tutaj omawiana. Ale merytorycznie fajnie - metoda małych kroczków, malutkich celów to klucz do wielu niedostępnych drzwi... Pozdrawiam obu rozmówców.
Jak mam nauszycz się języka szweckirgo hodze jucz dugo poniedziałki i środy i dalej nic czy mug powiedziecz jak mam się urzycz języka szweckiego i odpisacz mi
Mateuszowi, gdzieś ostatnio już napisałem, że jego działalność przez (przynajmniej) ostatnie 15 lat to jest ogromny wkład w zakresie dehumanizacji / i różnych innych działań anty-polskich. Natomiast, szczerze mówiąc to coś mi się nie zgadza ... Widząc różne nagrania Mateusza Grzesiak w mediach ... wyczuwam niespójność przekazu a także nawet spore różnice stricte w wizerunku. Coś mi się po prostu nie zgadza ... Czuję, że to jest przedmiot pewnego większego projektu (chyba potocznie zwanego RESETEM).
Czy wywiad ze sportowcem jest satysfakcjonujący? Nie. Wywiad z naukowcem, który osiągnął sukces. Tak. To jest siła woli, wiara w samego siebie i zaangażowanie. Zapierdzielać całe życie przy książkach lub w internecie szukając wiedzy, by osiągnąć sukces. Wywiad ze sportowcem to jest tak samo jak wywiad z supermodelką, dostali szansę od losu, że mają predyspozycje( sportowcy) do bycia najlepszymi w swoim środowisku lub bycia najpiękniejszymi. Ktoś zaraz napisze "Był wywiad z Rafałem Brzoską" albo że mam jakiś kompleks. Mateusz proszę zainspiruj ludzi do bycia lepszymi poprzez osiągnięcia intelektualne, a nie czysto cyrkowe. Pozdrawiam
Chyba nie oglądałeś tego materiału. Nie widziales ile w tle trenowalo dzieci, które to mają w tej chwili nieporównywalnie bardziej sprzyjające okoliczności do osiągnięcia sukcesu niż Mariusz, a mimo to małe jest prawdopodobieństwo że jeszcze ich gdziekolwiek zobaczymy. Sukces w sporcie to najlepszy przykład zaangażowania, a wydaje mi się ze to autor materiału generalnie chciał Nam przekazać.
-dostali szansę od losu, że mają predyspozycje( sportowcy) do bycia najlepszymi w swoim środowisku- Ze co prosze ? A kto to jest Pan Los ? LOL Pozdrawiam
Można by było powiedzieć że dla naukowca szansa od losu to jest właśnie obecność już istniejących informacji w książkach, czy też internecie. A tylko nieliczni dodadzą jakąś wartość, która się od nich oczekuje, ale to już tak na marginesie. Tudzież u sportowca ta szansa jest trudniejsza do zdefiniowania.
Oglądam ten wywiad co jakiś czas, chyba nikt lepiej nie ujął tak jak Mariusz tej utraty strefy komfortu, tej ciągłej walki z samym sobą i z innymi. Wielokrotnie jego słowa podnosiły mnie na duchu. Dziękuję!
Przypomniało mi się staroindyjskie przysłowie, nie przytoczę go dosłownie, tylko tak jak pamiętam. Mówi ono o tym, że o wiele cenniejsze jest posiadanie wroga niż przyjaciela, dlatego, że wróg sprawia, że jesteśmy cały czas czujni, bardziej ostrożni, rozwijamy się, konkurujemy, jesteśmy cały czas uważni, a przyjaciel usypia naszą czujność komplementami i tworzy sferę komfortu, w której czujemy się dobrze i nie mamy potrzeby nic już zmieniać. Taka sfera też jest oczywiście ważna, ale to przysłowie podkreśla pewną ludzką cechę, że czasem wolimy kogoś nawet okłamać żeby go zranić, mówimy, np.wyglądasz świetnie w tej sukience, kiedy widzimy,że nasza żona czy matka bardzo się cieszy swoim nowym zakupem nie chcemy zepsuć tej radości mówiąc, że źle na niej leży. Są osoby, które nigdy nie powiedzą osobie, którą kochają, że może powinna zacząć się odchudzać, bo wygląda źle i rujnuje swoje zdrowie, powie to tylko wróg i może w ten sposób zmotywuje do działania. To przysłowie mówi o tym, żeby szanować i cenić swoich wrogów. Bardzo ciekawe podejście :) pozdrawiam
Doskonała rozmowa! Dziękuję za przeogromny ładunek motywacji :)
O Lola, też tu jesteś:) Genialny facet!
Inspirujące.. ciągle się budujemy.. więc jak wiele rzeczy jest ważnych i istotnych.
Dziękuje wiele wiedzy Mateuszu.
Genialny wywiad!! Panie Mateuszu przechodzi Pan samego Siebie. Mariusz jako gość był świetnym wyborem. Niesamowita rozmowa, pełna inspiracji. Dziękuje
Wspaniały i bardzo pomocny wywiad! dziekuję z całego serca akurat tego potrzebowałam :)
Bardzo cenne wskazówki. Świetny wywiad.
Fantastyczny wywiad! dzieki bardzo
Żeby był porządek, trzeba sobie wyobrazić swoją drogę, trzeba przyjąć jakiś cios, pewnie pojawią się jakieś problemy, trzeba przygotować się na porządnego kopa. Trzeba czasami upaść. Trzeba być przygotowanym na wszystko. A najbardziej trzeba być przygotowanym na to by wstać po każdym upadku. Najlepiej gdy wtedy nasz cel jest wysoko i się porusza do przodu. Cokolwiek to jest. Co mi się spodobało z któregoś filmu to motto że jeżeli masz kontrolę nad wszystkim to znaczy że się zatrzymałeś a to znaczy że się cofasz. Nie dosłownie tak to wyglądało ale można tak to zrozumieć. Każdy wyciąga swoje wnioski karmi się swoją upragnioną historią
Trafiłem na kanał bo uwielbiam NHL a tutaj niespodzianka. Kanał bardzo ciekawy. Specjalnie zostawiam komentarz na 1 filmie obejrzanym na tym kanale :)
Muszę przyznać, że wypowiedzi p. Mariusza są na dobrym poziomie :) Wypowiada się lepiej niż niejeden człowiek z tzw. "wykształceniem" i do tego mówi z pasją w głosie, dlatego się przyjemnie go słuchało. Dziękuję :)
Na maksa ciekawe i są te wywiady. Naprawdę mega
Kapitalna sprawa,to daje KOPA w pozytywnym znaczeniu,wiecej takich wywiadow
cudowny wywiad ! :) dzięki
Konstruktywny feedback: Panie Mateuszu - w moim odczuciu za długie przerwy Pan robi w dyskusji, podsumowując część wywiadu. Gość wtedy może czuć się zmieszany, znudzony. To z nim jest wywiad. To on powinien czuć się najważniejszy.
Oczywiście to co Pan mówi jest bardzo cenne, natomiast nie do końca ta formuła mi odpowiada. Jak kamera jest tylko na Panu a nie pokazuje rozmówcy to jest ok i tego nie widać.
To nie oglądaj
Ty chyba na kręceniu filmów się nie znasz. Zapoznaj się z teorią montażu i post produkcji.
bartoo proszę skoro tak się znasz, to napisz mi, co takiego złego napisał Andrzej?
loraxmm dziękuję za obronę
mojego komentarza. Proponuję jednak abyśmy nie dawali się w dyskusję z kimś, kto komunikuje się na takim poziomie.
BTW. Panie Mateuszu, właśnie kończę Pana najnowszą książkę Success&Change. Świetna! W nastepnej kolejności kupuję "Egorcyzmy"
Andrzej Jakubczyk Przecież oni kręcili ten wywiad nie 20 minut, a przynajmniej 2 godziny. Wszystko jest magią montażu. Kręciłeś kiedyś filmy? Ja owszem. Piszesz o jakiejś urojonej komunikacji na jakimś urojonym poziomie, a sam nie wykazałeś żadnej inicjatywy żeby sprawdzić o czym piszę. Jesteś zwykłym ignorantem. który swoją rację potrzebuje poprzeć racją innego ignoranty.
Bardzo podoba mi się pomysł w jaki ten wywiad jest zrealizowany - prawdziwa historia (tu M. Czerkawskiego), naprowadzona przez Mateusza na taki tor, abyśmy mogli widzieć najważniejsze aspekty drogi do sukcesu i opatrzona komentarzem z wnioskami dla nas.
Siedzę i notuję :)
Dziękuję, pozdrawiam i proszę o więcej! :)
Mateuszu, w wielu Twoich filmach mówisz o tym, że do 5 roku życia dziecko chłonie wszystko jak gąbka i może tak naprawdę nauczyć się wszystkiego. Czy jest jakiś sposób, aby wpłynąć na dziecko w tych pierwszych latach życia aby w przyszłości na przykład nie miało problemów z nauką, czy było pewne siebie - odważne albo po prostu aktywnie spędzało czas? Miesiąc temu urodziłam syna (mega fajnego) i chciałabym znać odpowiedzi na moje zadane pytania :) Jeśli okaże się, że jest taka opcja to fajnie byłoby gdybyś nagrał jak osiągnąć takie cele. Jak uczyć dziecko tak aby rezultaty były efektywne??
Świetny wywiad. Daje do myślenia
Fenomenalny wywiad!! :-) Bardzo inspirujący i motywujący :-)
Ekstra wywiad! Życie to twarda walka - ale ważne mieć mentalność zwycięzcy!
swietny wywiad, brawo panowie
swietny materiał .Nasuwa sporo wniosków i daje fantastycznego kopa motywacyjnego :)
Świetny wywiad, pozdrowienia z Radomska panie Mariuszu
Genialny wywiad az sie poplakalem
Niestety do dzisiaj nie słyszałem o nim. Dzięki Mateusz.
Mariusz to dla mnie facet "z jajami"...dzięki ciężkiej pracy,konsekwencji,talentowi,głowie na karku i szczęściu osiągnął bardzo wiele.Imponuje mi,lubię słuchać jak opowiada o swoim życiu i "smaczkach" z hokejowych szatni.Sporo b.cennych uwag i wskazówek możemy zaimplementować do "naszych życiorysów":)Fajny wywiad,ale faktycznie Mateusz-unikaj by gość nie czuł się w centrum uwagi dłuższą chwile,bo to może zwyczajnie krępować.Pozdrowienia dla Mariusza,który jest dla mnie wzorem...w czasach,kiedy autorytet jest na wagę złota:)))
Cześć,
dzięki za ten wywiad, każdy z nich niesie dla mnie jakieś przesłanie. W tym spodobało mi się zdanie Mariusza: "Oceniają cie po ostatnim meczu..." - bardzo fajne i mocne zdanie. Sadzę, że nadaje się na intro każdego spotkania, nie tylko sportowego.
Panie Mateuszu czy moze Pan poswiecic ktores ze swoich video na rozwiniecie watku z porwaniem, o ktorym Pan wspomina? Bylaby to cenna lekcja zwiazana z ineligencja emocjonalna a w szczegolnosci dzialaniem/podejmowaniem decyzji pod wplywem ogromnego stresu. Z gory dziekuje, pozdrawiam! P.S Z przyjemnoscia ogladam!!! :-)
Mateusz opowiadał o tym w "Pytanie na śniadanie", znajdź sobie. :)
Panie Mateuszu, Pan Andrzej Jakubczyk ma racje, te przerwy w wywiadach są krępujące , szczególnie kiedy kamera nie jest skierowana na Pana twarz i wtedy mówi Pan do nie wiadomo kogo czy czego. Po drugie przeprowadza Pan wywiad i ta osoba powinna być w centrum uwagi. Sugeruje krótsze podsumowania bardziej ogólne bez osobistych wstawek odnoszących się do pańskiej osoby. Poza tym jeden z najlepszych wywiadów. Pozdrawiam
Moim marzeniem jest usłyszeć Pana wywiad z moim idolem - Piotrem Roguckim. Jestem pewien, że jego historia jak i on sam będą inspirujące nie tylko dla fanów muzyki, ale dla wszystkich którzy uparcie dążą do realizacji swoich marzeń :-) Pozdrawiam :-)
Z Tychów!
To może teraz wywiad z kolejnym byłym hokeistą czyli z Oliwą??
Gdyby każdy otaczał się jedynie ludźmi lepszymi od siebie to nikt by nie mógł się ludźmi otaczać.
Rozmowa ze sportowcami jak najbardziej, ale czy nie dałoby się zaprosić na taki wywiad jakiegoś pisarza?reżysera?malarza?muzyka? - kogoś ze świata kultury, której głównym celem jest rozwijanie ludzkiej wyobraźni ?
Wszędzie widzę, że pasja pcha i pozwala w pełni żyć, tym bardziej jeśli staje się pracą. Ja mam 28 lat, rzuciłem korporacje bo stwierdziłem, że jeśli tak ma wyglądać moje, życie to ja dziękuję. ALE kurcze nie potrafie jednoznacznie określić pasji!?! Ok, uwielbiam nature i podróżowanie, ale to jak 90% społeczeństwa. I ta dopiero teraz ruszam w pirwszą podróż a przece muszę zarabiać pieniądze, czyli iść do korpo - bo jestem inż. iiii trudno znaleźć motywację gdy nie mam jasno określonego CELU -pasji. Jak się do tego dokopać? Jak odkrywać te cele?
Czy po roku możesz powiedzieć, że odnalazłeś tę pasję?
Poznaj ludzi, którzy cię naprowadzą, podróżnicy zrzeszają się w klubach, spotykają się w różnych miejscach, np na pokazach slajdów podróżniczych, festiwalach, podrózują do powtarzalnych miejsc, są mekki podrózników - tam ich spotkasz. Przede wszystkim samo założenie juz z góry masz błędne i sam sobie tworzysz blokady, że aby podrózować potrzeba pieniędzy. Nie p[otrzeba, aby podrózować trzeba podrózować. Ja tak zwiedziłam masę krajów, bez grosza przy duszy. Trzeba przestać się bać, rzucic wszystko i wyjechać i nie martwic się tym co będzie tylko działac na miejscu i wierzyć, że wszystko się uda. Mozna podróżować autostopem lub na gapę, dowiedz się co to jest couch surfing i zarejestruj się, możesz spac za darmo goszcząc u ludzi, dowiedz się co to sa squoty jak wygląda znaczek squotu i jak znajdziesz taki dom, gdzie są. Ludzie Ci pomogą,mnie takie podróże odbudowały wiarę w ludzi, bo bardzo wielu ludzi mi pomogło. Jeżeli bardzo chcesz coś robić, zrób pierwszy ktrok, a cały świat Ci w tym pomoże, jeżeli będziesz w to wierzył i nie będziesz się bał. Tak naprawdę powiem Ci , że wszuystko jest fascynujące i za co się nie wezmiesz to wszystko Ci się spodoba, nie ma jakiejś jednej rzeczy do której jestesmy przeznaczeni i trzeba ją odszukać. To może być cokolwiek, wszystko zalezy od tego jak twoje zycie się ułozy. wiele ściezek karier to droga przypadku, ktoś dostał aparat fotograficzny na urodziny i zaczął robił zdjęcia i dzieki nim okazało się, że ma świetna wrazliwość i dostrzega rzeczy, których inni nie widza, inny wyraża się przez taniec itd, to tez zalezy od tego jak do tej pory kierowałeś swoje zycie i w jakim kierunku się rozwijałeś-top tak jak budowanie postaci w grze rpg. Jednak nie martw się, nigdy nie jest za pózno,aby zacząć wszystko od nowa i ja jestem tego najlepszym przykładem.Wszystko za co się nie wezmę to mi się udaję, ale jest jeden warunek, musisz poświęcić temu 100% swoje energii i uwagi, musisz być przygotowany na ciężką pracę, na niewygodę, pot, ból i krew. Nie jest to nic strasznego tak naprawdę, parę bąbli i siniaków, czy tam spanie na twardym lub zycie bez prysznica przez 3 dni-zbyt częste mycie jest niezdrowe, albo bez jedzenia 3 dnio-głodówki są wręcz wskazane dla zdrowia - wszystko zalezy od podejścia, jeżeli potrafisz cieszyć się byle czym, najmniejszymi pierdołami i nie stawiasz szczęściu waruinków, że będę szczęsliwy dopiero wtedy jak zjem tą babeczkę, albo będę miał ten samochód, czy ten dom, czy tą kobietę, czy zwiedzę ten kraj. Przed samym sobą nie uciekniesz i jeżeli jesteś nieszczęsliwy w polsce nie będziesz bardziej szczęśliwy w Tajlandii.
fantastyczny motywator:)
ZDECYDOWANIE NAJLEPSZY Z TWOICH WYWIADÓW :)
cześć, sorki za autoreklamę, ale ciężko wypromować początkującego bloga. A że do jego założenia swoimi 100 happy days zainspirował mnie właśnie Mateusz, to uważam, że to dobre miejsce, by to zrobić. Codzienny wpis, masa inspirujących cytatów, nie pożałujesz! Zapraszam serdecznie!
to ja dziekuje:) pozdro
Panie Mateuszu, może uda się Panu porozmawiać z Marcinem Gortatem
Czy tylko mnie irytują zmiany kamery bez zmiany kierunku w który Mateusz patrzy?
Przepraszam, ale anglosaski akcent Pana Redaktora Mateusza jest lekko irytujący... (trochę podobny do redaktora Maxa Kolonki lub Dawida Snopka). Proszę nad tym popracować metodą powolnego eliminowania błędów. Tą samą, która jest tutaj omawiana. Ale merytorycznie fajnie - metoda małych kroczków, malutkich celów to klucz do wielu niedostępnych drzwi... Pozdrawiam obu rozmówców.
Jak mam nauszycz się języka szweckirgo hodze jucz dugo poniedziałki i środy i dalej nic czy mug powiedziecz jak mam się urzycz języka szweckiego i odpisacz mi
Ale WARTOŚĆ!
Mateuszowi, gdzieś ostatnio już napisałem, że jego działalność przez (przynajmniej) ostatnie 15 lat to jest ogromny wkład w zakresie dehumanizacji / i różnych innych działań anty-polskich. Natomiast, szczerze mówiąc to coś mi się nie zgadza ... Widząc różne nagrania Mateusza Grzesiak w mediach ... wyczuwam niespójność przekazu a także nawet spore różnice stricte w wizerunku. Coś mi się po prostu nie zgadza ... Czuję, że to jest przedmiot pewnego większego projektu (chyba potocznie zwanego RESETEM).
ja bym żekł, że granicą marzeń jest lenistwo :D
lenistwo zdecydowanie przed strachem.
Ciekawe
czas na Tonego Robbinsa ;D
czemu nie pokazecie looserow... rozmawiajcie z nimi dawajcie przyklad ze mozna osiagnac sukces..
kto od gimpera ?
11 pierścieni
Czy wywiad ze sportowcem jest satysfakcjonujący? Nie. Wywiad z naukowcem, który osiągnął sukces. Tak. To jest siła woli, wiara w samego siebie i zaangażowanie. Zapierdzielać całe życie przy książkach lub w internecie szukając wiedzy, by osiągnąć sukces. Wywiad ze sportowcem to jest tak samo jak wywiad z supermodelką, dostali szansę od losu, że mają predyspozycje( sportowcy) do bycia najlepszymi w swoim środowisku lub bycia najpiękniejszymi. Ktoś zaraz napisze "Był wywiad z Rafałem Brzoską" albo że mam jakiś kompleks. Mateusz proszę zainspiruj ludzi do bycia lepszymi poprzez osiągnięcia intelektualne, a nie czysto cyrkowe.
Pozdrawiam
Mindstate ludzi sukcesu, czy to są naukowcy, przedsiębiorcy, czy sportowcy jest zawsze podobny. Warto się uczyć od wszystkich!
Dawno takiej bzdury jak Twojej nie przeczytałem.
Jak chcesz być dobry w czymkolwiek to czas na zapierdalanie.
Chyba nie oglądałeś tego materiału. Nie widziales ile w tle trenowalo dzieci, które to mają w tej chwili nieporównywalnie bardziej sprzyjające okoliczności do osiągnięcia sukcesu niż Mariusz, a mimo to małe jest prawdopodobieństwo że jeszcze ich gdziekolwiek zobaczymy. Sukces w sporcie to najlepszy przykład zaangażowania, a wydaje mi się ze to autor materiału generalnie chciał Nam przekazać.
-dostali szansę od losu, że mają predyspozycje( sportowcy) do bycia najlepszymi w swoim środowisku- Ze co prosze ? A kto to jest Pan Los ? LOL Pozdrawiam
Można by było powiedzieć że dla naukowca szansa od losu to jest właśnie obecność już istniejących informacji w książkach, czy też internecie. A tylko nieliczni dodadzą jakąś wartość, która się od nich oczekuje, ale to już tak na marginesie. Tudzież u sportowca ta szansa jest trudniejsza do zdefiniowania.
ale ta dziennikarzyna prdli.
Chłopy łogolcie się.