Wow, świetna historia, jestem pod wrażeniem 😮 jestem kierowcą ciężarówki i byłem sceptycznie nastawiony do ludzi łapiących stopa, ale po Twojej historii na pewno zmienię podejście i w miarę możliwości postaram się pomóc:) pozdrowienia!
WOWWW ! jesteś niesamowity !przemierzałam z tobą całą trasę, niemalże na bezdechu. Super opowiadasz, twoje przygody i odwaga są niesamowite. Tak właśnie powinna wyglądać lekcja geografii ....
Widzę że lubisz "stan bycia w podróży" - mam tę samą przypadłość. Polecam motocykl. Odczuwanie przemieszczania się wszystkimi zmysłami. Na długo zapamiętuje się podróże. Zwłaszcza polecam podróżowanie motocyklem połączone ze spaniem pod namiotem
Zupełnie szalona "podróż za jeden uśmiech". Gratuluję! Kiedyś, dawno temu, jako młoda dziewczyna, przeżyłam podobną przygodę, wprawdzie na zdecydowanie mniejszą skalę, ale to poczucie wolności, jakie mi wtedy towarzyszyło, zwłaszcza w tamtych czasach, uważam dziś za bezcenne doświadczenie :)
No powiem ze po kilku latach spedzonych w trasie za kółkiem ciężarówki kilka razy udało mi się zabrać kogoś na stopa, tymbardziej szacun dla mieszkańców Skandynawii za otwartość, 8 lat jezilem na Szwecję i Norwegię i bardzo dobrze wspominam ludzi spotkanych tam. Powodzenia w dalszych podróżach.
Gratuluję. Sam podobnie autostopem spontanicznie objechałem Europe zachodnią od sierpnia do listopada 1989r. W Berlinie trafiłem na rozbieranie muru. I najtrudniejszy odcinek. Jazda pociągiem z Berlina do Szczecina. Cudem udało się wejść bez biletu do pociągu bo w kasach już nie sprzedawali. Chciałem kupić u konduktora ale nie był w stanie przejść bo było wszędzie masę ludzi i towarów. Niezapomniane przeżycie... Dziękuję za opowieść o swoim autostopie. Pozdrawiam
Naprawdę wspaniała i przy tym niezwykle inspirująca opowieść o Twojej wyprawie! Świetny, wciągający, profesjonalny odcinek (zreztą tak jak wszystkie inne). Wojtku, życzę kolejnych niezapomnianych, udanych przygód i dalszego rozwoju tego cudownego kanału, pozdrawiam :)
Jeżdżę ciężarówką po całej Skandynawii, dosyć często do pewnej firmy na Lofotach (północno - zachodnia Norwegia). Nie uwierzysz ilu autostopowiczów już ze mną jechało, sam już nie spamiętam wszystkich twarzy. W pamięć zapadła mi najbardziej pewna dziewczyna z Rumunii, która z racji swej Urody (tak, należy się duża litera) tylko dzięki plecakowi i kartce z napisem "North. As far as possible" została przeze mnie zidentyfikowana jako autostopowiczka, a nie... kobieta pracująca. :P
Nieprawdopodobne - tak szybko! Swietna audycja jak zwykle. Slusznie ostrzegasz ze samemu to jednak dosc ryzykowna podroz ale wielu globetrotterow tak wlasnie robi. Duzo latwiej znalezc autostop jak sie jest tylko samemu niz we dwoch. Liznalem deko pln.Szwecje i faktycznie przyroda jest dziewicza. Ale drogi super.
Muszę przyznać, że to chyba, bez ujmowania innym materiałom TO NAJCIEKAWSZY ODCINEK NA TYM KANALE! Bardzo ciekawie mi się go oglądało, nawet nie wiem jak zleciało to 40 minut! Bardzo miło się słuchało o napotkanych ludziach, krajobrazach i oczywiście zwierzętach. O ile jest w planach kolejny odcinek tego typu bardzo chętnie bym usłyszał o podróży do Kambodży
Cieszę się bardzo, że Ci się spodobał. :) Na pewno był jednym z najbardziej pracochłonnych :) Jeszcze nie wiem, czy będą inne podobne odcinki, ale w sumie się cieszę, że sam dla siebie będę miał teraz po tej podróży pamiątkę na lata, w postaci filmu. :)
Mega fajnie się słuchało tej opowieści, aż mi się zachciało w jakieś podobnej formie podsumować swoją dawną (2013 czyli też bez Internetu za granicą) podróż autostopem dookoła Europy... i w sumie wybrać się znowu gdzieś dalej tą jakże towarzyska formą transportu. Ale trzeba przyznać, że tempo podróży miałeś kosmiczne... no i pozdrowienia z Gliwic ;)
Obejrzałam kilka filmików. Nie zdążyłam obejrzeć wszystkich,, ale zdazylam zasubskrybować. 😊Super filmiki, to jest to co mnie ciekawi. Nareszcie idealny kanał dla mnie 😊Pozdrawiam
A ja myślałam, że już wszystkie najpiękniejsze filmy z podróży widziałam, dopóki nie pojawiłeś się Ty .Jestem zachwycona formą, dowcipem i Twoja odwagą.Ogladam dalej, dziękuję 😊
Dzięki wysłuchaniu tej opowieści spakowałem plecak i pojechałem stopem do Grecji zupełnie spontanicznie. Super sprawa, świetni ludzie, dziękuję za inspirację
@@SwiatWciaga ponieważ jest zima jest trochę trudniej bo szybko robi się ciemno i trzeba mieć ciepłe rzeczy do stania i spania. Ruszyłem z Gdańska, Polskę przejechałem na 11 aut, a potem już było łatwiej, w sensie długie trasy głównie ciężarówkami. Dobrym miejscem są stacje benzynowe, dobrze jest też zapytać kierowców czy można się zabrać. Na kurtce miałem wyklejone szara taśmą litery GR w tamtą stronę i PL z powrotem żeby od razu było wiadomo dokąd zmierzam. Po 4 dniach i podróży przez dzień byłem w Grecji. W tamtą stronę jechałem przez Serbię i Macedonie. Trzeba dodać czas na granice i kontrole. Najdłużej czekałem 8h na stacji na Węgrzech ale nie wiedziałem że była tego dnia wigilia prawosławna. W Grecji spędziłem 2 dni i wracałem, tym razem przez Bułgarię i Rumunię co jest teoretycznie dłużej ale jeździ dużo więcej samochodów. I poszło w sumie ekspresowo czyli 54h byłem z powrotem. Jechałem też nocą i przez 2 dni spałem łącznie 4h. Fajna sprawa, do dziś boli mnie całe kawę ramię A to już 10 dni od powrotu. Mnóstwo fajnych i ciekawych ludzi. Na pewno się jeszcze wybiorę. Dodam że to była w sumie moja druga wycieczka stopem, pierwsza zrobiłem z córką do Pragi. No i w sumie ludzie nie mieli oporów żeby mnie zabierać chociaż mogę wyglądać groźnie, mam 43 lata 190cm jestem potężnie zbudowany i łysy także stereotypowo niby nie budzę zaufania. Dużo bym mógł jeszcze opowiadać ale w skrócie to tak było.
Zazdroszczę. Jeżdżę często jako kierowca "TIRA" podobnymi trasami zachodniego Bałtyku, ale Twój sposób podróży jest moim marzeniem (brak czasu) . Świetny materiał 👍
Jestem pod ogromnym wrażeniem.Gratuluję pomysłu, odwagi i doskonałej organizacji,zwłaszcza jeśli polegała ,między innymi na wzbudzeniu i odwzajemnieniu zaufania. Od przypadkowego wejścia do krainy Pana" opowieści różnych "nie mogę (bo nie specjalnie mam ochotę) wyjść na moją rzeczywistość. Pozdrawiam i raz jeszcze gratuluję !🌻
Słucham, oglądam swoje foty z pierwszej wyprawy na Lofoty i aż mi się ciepło w serduchu robi. Widzisz, Norwegowie tacy są że pomogą. Są dosyć skryci, raczej chłodni dla obcych, ale pomocni, bo tam na północy po prostu trzeba pomagać sobie wzajemnie. My z kumplem jechaliśmy z Trondheim na koniec Lofotów i powrót. Mieliśmy wypożyczone na lotnisku auto a nasza znajomość angielskiego była niemal zerowa, o norweskim nie wspominając. Mimo to też dane nam było przyczynić się komuś do jego wyprawy stopem, również zmieniając nieco pierwotny plan, by osobom podwożonym jak najbardziej ułatwić dalszą drogę. Przy okazji razem zwiedziliśmy sobie muzeum wikingów Lofotr i popływaliśmy ręcznie budowanym drakkarem po miejscowym jeziorze. Renifera jednak nie spotkaliśmy ani jednego, choć bardzo na nie liczyłem (będąc oczywiście bezpiecznym w samochodzie). Spotkaliśmy je za to kilka lat później na Svalbardzie. Potem udało mi się jeszcze przejechać niemal całą Norwegię pociągiem - z Bodø do Oslo, oraz na następnej wycieczce z Bergen do Oslo. Filmowałem najcięższe wówczas elektryczne lokomotywy świata na prawdopodobnie najdalej na północ położonej linii kolejowej na świecie - w Narviku, a na koniec zakochałem się po uszy w norweskich strojach narodowych - bunadach, do których srebrną biżuterię zamówiłem sobie u norweskiego jubilera, by mieć kawałek Norwegii zawsze w swoim domu. Tak jak Ty nabrałeś obaw podczas marszu drogą przez las, tak ja stałem pełen obaw przy linii kolejowej jakieś 10 kilometrów od Narviku. Na pociąg z rudą żelaza ze Szwecji (bądź próżny w kierunku przeciwnym) trzeba było dobrą godzinę poczekać w środku lasu, a że wybrałem sobie malownicze miejsce przy niewielkim wodospadzie, szum wody skutecznie zagłuszał wszelkie oznaki życia dobiegające z lasu. Oj, miałem wtedy stresu trochę. Gratuluję takiej wyprawy i dziękuję za podzielenie się nią. Pięknie opowiedziana przygoda. Pozdrawiam.
Swietna podroz ale odpusciles kilka swietnych miejscowek: Trojstyk Norwegii, Szwecji i Finlandii, Saaremee w Estonii, Kurlandie na Lotwie, Mierzeje Wislana.
Boże jaki sentymentalny odcinek w 2019 roku z tromso przyjechałem do Polski, i ta Norwegii te miejscowości jak tam się dobrze łapie stopa wystarczy wystawić kciuka i już jest coś pięknego. Nocowałem w Fauske nad brzegiem morza, Koło Bjorvik rozstałem się z przesympatycznymi Szwedami. Tyle wspomnień mam z tej drogi szkoda tylko że nie byłem na północy
O, to ciekawe potwierdzenie, że na północy Norwegii łatwo się łapie stopa. Ciekawe, czy ktoś z komentujących, też będzie miał takie (albo odwrotne) doświadczenie. :)
Ja najdalej to przejechałam z Rybnika do Gdańska i spowrotem ośmioma autami. Też spontan, bo wieczorem dowiedziałam się że kolejnego dnia koncert. To pomyślałam że kasy mam mało, więc rano stopem do Katowic i dalej pociągiem na kredytowym. Lecz w pierwszym aucie zatrzymaliśmy się na tankszteli przed Katowicami i znalazł się transport jeszcze dalej, koniec końców ani razu pociągiem nie jechałam. Ale na wszelki wypadek wsiadałam tylko do aut na trasie miast gdzie można by wsiąść do pociągu, jak by nie szło się na szybko dalej dostać i tak żucali mnie zwykle blisko PKP, ale zaraz z tamtąd też dalej stopa łapłam aż do celu. Zawsze tablice spisywałam i z miastami z skąd do kąd planuje z tą osobą jechać wysyłałam smsem znajomemu. A miałam tylko 20zł z czego większość chciałam przeznaczyć na wstęp na koncert. Ale byłam tam z 2h przed koncertem, gadałam z jakąś kobietą i ciekawy dialektu zagadał do mnie facet, który potem się okazał właścicielem lokalu i wpuścili mnie za darmo na koncert jak usłyszał skąd i jak tam przyjechałam.
Ha, jak to się przyjemnie ogląda:) Sam w początku lat 90-tych zjechałem kawał świata autostopem, więc budzi wspomnienia, plus to jak budujesz narrację - przyjemne w odbiorze. Pozdrowienia od sąsiada spod radiostacji gliwickiej;)
Włączyłem sobie to wideo bardziej jako podcast do posłuchania podczas robienia sernika, niestety nie bardzo się udało bo cały czas zerkałem na telefon z bananem na twarzy 🙃 Niesamowita przygoda!
Jak zawsze 👍👍👍 .Na auto-stop jestem za stary , ale nie lubię upałów . Najdalej na północ , świetny powód żeby wreszcie odwiedzić znajomych w Norwegii . Dzięki za inspirację .
Podobną trasę (z Tomaszowa Lubelskiego na Nordkapp przez Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię i dalej do Oslo) przebyłem rowerem w 2015 roku. A drogę z Inari do Karigasniemi zapamiętam do końca życia, gdy dwa razy urwał mi się łańcuch. Pusto, dziko, mnóstwo komarów, renifery i łosie, no i zero człowieka. Coś pięknego! Fantastyczny kanał, świetnie się ogląda i słucha!
Wspaniała opowieść! Masz rację, miałeś sporo szczęścia. Tyle razy trafić akurat na tak daleką podwózkę; być ocalonym przed reniferem przez akurat (jak mówią Japończycy, yokatta!) nadarzający się samochód, dwa czy trzy razy trafić akurat na Polaka... A swoją drogą, a propos renifera, miałeś jakąś broń poza scyzorykiem? A czy w takiej podróży wystarczał Ci angielski, czy mówisz także po niemiecku i on też się przydawał?
Wystarczał angielski. W Niemczech też chyba rozmawiałem z kierowcami tylko po angielsku (i po polsku). Co do broni - to już nie pamiętam. Chyba miałem gaz pieprzowy (lub coś podobnego), ale nie pamiętam, czy na pewno go miałem i czy był pod ręką podczas spotkania z reniferem. :)
@@SwiatWciaga dzięki! Naprawdę, nie spodziewałem się, że jeden film tak we mnie na nowo rozpali zapał do podróżowania... Od dwóch godzin nie mogę przestać o tym myśleć. Do tej pory ani razu nie brałem poważnie pod uwagę takiego sposobu podróży, a po Twojej (chyba jakoś magicznej) opowieści nie mogę się od tego odgonić i już kombinuję, z kim mógłbym się wybrać na początek - bo na początek na pewno raźniej parą; i ponoć nawet łatwiej złapać samochód.
Wojtku tak jak pisaliśmy dziś (25.11) rozpocząłem planowanie podróży. Myślę że około 205 dni do startu. Z tym że wbrew Twoim radom, wybieram się sam z tego względu iż uważam że łatwiej jednak złapać STOPa samemu. Na pewno jesteś inspiracją tejże wyprawy. I na pewno relacja się pojawi
Dzięki :) Bardzo dużo zapamiętałem "po prostu", bo to wiązało się z mapą, a do map mam bardzo dobrą pamięć. Notatki też robiłem, ale takie wybiórcze (choć np. z podróży dookoła świata mam bardzo obszerny i szczegółowy dziennik). No i jeszcze część sytuacji przypomniały mi zdjęcia. :)
Wojtku, to teraz kilkugodzinna opowieść o podróży dookoła świata! Czekamy☺️
A poza tym jest to najlepszy opis podróży autostopowej jaki widziałem na youtube ;)
Wow, świetna historia, jestem pod wrażeniem 😮 jestem kierowcą ciężarówki i byłem sceptycznie nastawiony do ludzi łapiących stopa, ale po Twojej historii na pewno zmienię podejście i w miarę możliwości postaram się pomóc:) pozdrowienia!
Nie wiedziałam,że z ciebie taki podróżnik.Podróż dookoła świata ! Zazdroszczę ci ! Nie dość że obieżyświat to jeszcze znakomity bajarz.Gratulacje !
28:25 "Wybacz kochanie. Naprawdę chciałem pomalować dom, tak jak prosiłaś, ale jakiś Polak potrzebował transportu na południe."
Piękna opowieść 👍💪
WOWWW ! jesteś niesamowity !przemierzałam z tobą całą trasę, niemalże na bezdechu. Super opowiadasz, twoje przygody i odwaga są niesamowite. Tak właśnie powinna wyglądać lekcja geografii ....
Bardzo dziękuję :)
No a ja tę podróż (z wyjątkiem Danii i Niemiec) w owdrotna strone pokonałem w tym roku na motocyklu. Tez spotkałem wiele ciekawych osób!
Pozdrawiam
Masz tak przyjemny głos,że aż ciężko się oderwać od słuchania tych ciekawych historii:)
To jest Wojtuś najlepszy film jaki zrobiłeś...za tydzień ruszam ta sama trasa, też stopem, tyle że z Gdyni
Powodzenia!
Widzę że lubisz "stan bycia w podróży" - mam tę samą przypadłość. Polecam motocykl. Odczuwanie przemieszczania się wszystkimi zmysłami. Na długo zapamiętuje się podróże. Zwłaszcza polecam podróżowanie motocyklem połączone ze spaniem pod namiotem
Zupełnie szalona "podróż za jeden uśmiech". Gratuluję! Kiedyś, dawno temu, jako młoda dziewczyna, przeżyłam podobną przygodę, wprawdzie na zdecydowanie mniejszą skalę, ale to poczucie wolności, jakie mi wtedy towarzyszyło, zwłaszcza w tamtych czasach, uważam dziś za bezcenne doświadczenie :)
No powiem ze po kilku latach spedzonych w trasie za kółkiem ciężarówki kilka razy udało mi się zabrać kogoś na stopa, tymbardziej szacun dla mieszkańców Skandynawii za otwartość, 8 lat jezilem na Szwecję i Norwegię i bardzo dobrze wspominam ludzi spotkanych tam. Powodzenia w dalszych podróżach.
Gratuluję. Sam podobnie autostopem spontanicznie objechałem Europe zachodnią od sierpnia do listopada 1989r. W Berlinie trafiłem na rozbieranie muru. I najtrudniejszy odcinek. Jazda pociągiem z Berlina do Szczecina. Cudem udało się wejść bez biletu do pociągu bo w kasach już nie sprzedawali. Chciałem kupić u konduktora ale nie był w stanie przejść bo było wszędzie masę ludzi i towarów. Niezapomniane przeżycie... Dziękuję za opowieść o swoim autostopie. Pozdrawiam
Ale super historia :) Nie ma jak trafić na historyczny moment :)
Najlepsza podróżnicza, budząca sympatię i wzruszająca opowieść jaką w życiu słyszałam pozdrawiam serdecznie.
Niezła wyprawa zazdroszczę ci
przesłuchałem całe. Super historia. Przyjazny głos, fajnie się słucha
Cóż za wspaniała podróż
Mój Pradziadek walczył pod Narvikiem. Świetnie że odwiedziłeś to miasto! Świetna podróż.
Panie Wojciechu! Nie mam pojęcia czy ktoś już o tym pisał/mówił. Ale Pan pięknie mówi po polsku.
Wow takich ludzi podziwiam gratulacje i życzę kolejnych podróży
Niezła opowieść :) Nie pomyślałbym, że tak w krótkim czasie, można stopem przemierzyć tyle świata.
Ja też nie :) Sam byłem zaskoczony
Tir to karnet (: Transport International Routier
Rąsia 👍
Pozdrawiam.
Naprawdę wspaniała i przy tym niezwykle inspirująca opowieść o Twojej wyprawie! Świetny, wciągający, profesjonalny odcinek (zreztą tak jak wszystkie inne). Wojtku, życzę kolejnych niezapomnianych, udanych przygód i dalszego rozwoju tego cudownego kanału, pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za bardzo miłe słowa. :) Pozdrowienia!
Super wyprawa, gratuluję odwagi. Życzę dalszych sukcesów podróżniczych i czekam na relację z nich.
Dziękuję bardzo :)
Super się tego słucha.
Jeżdżę ciężarówką po całej Skandynawii, dosyć często do pewnej firmy na Lofotach (północno - zachodnia Norwegia). Nie uwierzysz ilu autostopowiczów już ze mną jechało, sam już nie spamiętam wszystkich twarzy. W pamięć zapadła mi najbardziej pewna dziewczyna z Rumunii, która z racji swej Urody (tak, należy się duża litera) tylko dzięki plecakowi i kartce z napisem "North. As far as possible" została przeze mnie zidentyfikowana jako autostopowiczka, a nie... kobieta pracująca. :P
Ekstra wyprawa , ekstra film. Mam prośbę a może byś tak zrobił serię filmów ze swojej wyprawy dookoła świata. Było by ekstra
Nieprawdopodobne - tak szybko! Swietna audycja jak zwykle. Slusznie ostrzegasz ze samemu to jednak dosc ryzykowna podroz ale wielu globetrotterow tak wlasnie robi. Duzo latwiej znalezc autostop jak sie jest tylko samemu niz we dwoch. Liznalem deko pln.Szwecje i faktycznie przyroda jest dziewicza. Ale drogi super.
Muszę przyznać, że to chyba, bez ujmowania innym materiałom TO NAJCIEKAWSZY ODCINEK NA TYM KANALE! Bardzo ciekawie mi się go oglądało, nawet nie wiem jak zleciało to 40 minut! Bardzo miło się słuchało o napotkanych ludziach, krajobrazach i oczywiście zwierzętach. O ile jest w planach kolejny odcinek tego typu bardzo chętnie bym usłyszał o podróży do Kambodży
Cieszę się bardzo, że Ci się spodobał. :) Na pewno był jednym z najbardziej pracochłonnych :) Jeszcze nie wiem, czy będą inne podobne odcinki, ale w sumie się cieszę, że sam dla siebie będę miał teraz po tej podróży pamiątkę na lata, w postaci filmu. :)
Najlepiej opisana jazda autostopem jaką słyszałem
Dzięki :) To była super przygoda
Zazdroszczę widoków jakie oglądałeś. Te góry, wody, lasy. :D Ta wolność :D
Mega fajnie się słuchało tej opowieści, aż mi się zachciało w jakieś podobnej formie podsumować swoją dawną (2013 czyli też bez Internetu za granicą) podróż autostopem dookoła Europy... i w sumie wybrać się znowu gdzieś dalej tą jakże towarzyska formą transportu.
Ale trzeba przyznać, że tempo podróży miałeś kosmiczne... no i pozdrowienia z Gliwic ;)
Ta opowieść wciąga :)
Obejrzałam kilka filmików. Nie zdążyłam obejrzeć wszystkich,, ale zdazylam zasubskrybować. 😊Super filmiki, to jest to co mnie ciekawi. Nareszcie idealny kanał dla mnie 😊Pozdrawiam
WOW, tyle mogę powiedzieć. Fantastyczna wyprawa jak i sama relacja. Czekam na kolejne filmy i trzymam kciuki za rozwój kanału;)
pierwszy tak długi film składający się tylko ze zdjęc i map który obejżałem z wielką ciekawością
Naśmiałem się momentami 😄😉
Pozdro👋🏼
ależ to jest cudowna opowieść! Podziwiam i zazdroszczę (ale tak pozytywnie :)!
Norwegowie to naprawdę mili ludzie
Nie pierwszy raz ro słyszę
Brawo 👏 Dla odważnych świat należy, przeżycia niezapomniane 👍 Fotka z Laponii 😍
Pozdrawiamy z Walii 🖐
A ja myślałam, że już wszystkie najpiękniejsze filmy z podróży widziałam, dopóki nie pojawiłeś się Ty .Jestem zachwycona formą, dowcipem i Twoja odwagą.Ogladam dalej, dziękuję 😊
Bardzo mi miło. Dzięki!
Świetna historia! Bardzo mi się podobała.
Nieźle. Pytanie na ile satysfakcjonujące jest takie ekspresowe zwiedzanie.
Bardzo satysfakcjonujące. Przy czym to nie było zwiedzanie, tylko doświadczenie bycia w drodze, czego właśnie wtedy potrzebowałem. :)
Najlepszy film od tego gościa. Ale jazda. Uwielbiam filmiki tego typu i takich autorów. Już ponad tydzień śledzę ten kanał, dlatego dałem suba.
O, cieszę się, że Ci się spodobał akurat ten odcinek. Jest trochę inny niż pozostałe, ale za to bardziej osobisty :)
Dzięki wysłuchaniu tej opowieści spakowałem plecak i pojechałem stopem do Grecji zupełnie spontanicznie. Super sprawa, świetni ludzie, dziękuję za inspirację
O, ale fajnie! Jeśli masz ochotę napisać, to chętnie przeczytam o tej Twojej podróży np. o trasie i sposobie podróżowania. Pozdrowienia!
@@SwiatWciaga ponieważ jest zima jest trochę trudniej bo szybko robi się ciemno i trzeba mieć ciepłe rzeczy do stania i spania. Ruszyłem z Gdańska, Polskę przejechałem na 11 aut, a potem już było łatwiej, w sensie długie trasy głównie ciężarówkami. Dobrym miejscem są stacje benzynowe, dobrze jest też zapytać kierowców czy można się zabrać. Na kurtce miałem wyklejone szara taśmą litery GR w tamtą stronę i PL z powrotem żeby od razu było wiadomo dokąd zmierzam. Po 4 dniach i podróży przez dzień byłem w Grecji. W tamtą stronę jechałem przez Serbię i Macedonie. Trzeba dodać czas na granice i kontrole. Najdłużej czekałem 8h na stacji na Węgrzech ale nie wiedziałem że była tego dnia wigilia prawosławna.
W Grecji spędziłem 2 dni i wracałem, tym razem przez Bułgarię i Rumunię co jest teoretycznie dłużej ale jeździ dużo więcej samochodów. I poszło w sumie ekspresowo czyli 54h byłem z powrotem. Jechałem też nocą i przez 2 dni spałem łącznie 4h. Fajna sprawa, do dziś boli mnie całe kawę ramię A to już 10 dni od powrotu. Mnóstwo fajnych i ciekawych ludzi. Na pewno się jeszcze wybiorę. Dodam że to była w sumie moja druga wycieczka stopem, pierwsza zrobiłem z córką do Pragi.
No i w sumie ludzie nie mieli oporów żeby mnie zabierać chociaż mogę wyglądać groźnie, mam 43 lata 190cm jestem potężnie zbudowany i łysy także stereotypowo niby nie budzę zaufania.
Dużo bym mógł jeszcze opowiadać ale w skrócie to tak było.
Fantastycznie! Wielkie gratulacje!
Zazdroszczę. Jeżdżę często jako kierowca "TIRA" podobnymi trasami zachodniego Bałtyku, ale Twój sposób podróży jest moim marzeniem (brak czasu) . Świetny materiał 👍
Super film i więcej filmów z bałtykiem!!
Jestem pod ogromnym wrażeniem.Gratuluję pomysłu, odwagi i doskonałej organizacji,zwłaszcza jeśli polegała ,między innymi na wzbudzeniu i odwzajemnieniu zaufania.
Od przypadkowego wejścia do krainy Pana" opowieści różnych "nie mogę (bo nie specjalnie mam ochotę) wyjść na moją rzeczywistość.
Pozdrawiam i raz jeszcze gratuluję !🌻
Czekałem z niecierpliwością na ten odcinek 😀
Szacunek dla Ciebie 💪
Podziwiam 👍
28:08 Tak trzeba żyć 🔥🔥🔥
Mega wyprawa Wojtku !!! Gratuluję jej realizacji i świetnego opowiedzenia nam teraz. Fascynująca historia - dzięki i łapencja w górę :-)
Dziękuję bardzo. :)
jejciu taka wyprawa to moje marzenie 😊 gratuluje odwagi ❤️
Słucham, oglądam swoje foty z pierwszej wyprawy na Lofoty i aż mi się ciepło w serduchu robi. Widzisz, Norwegowie tacy są że pomogą. Są dosyć skryci, raczej chłodni dla obcych, ale pomocni, bo tam na północy po prostu trzeba pomagać sobie wzajemnie. My z kumplem jechaliśmy z Trondheim na koniec Lofotów i powrót. Mieliśmy wypożyczone na lotnisku auto a nasza znajomość angielskiego była niemal zerowa, o norweskim nie wspominając. Mimo to też dane nam było przyczynić się komuś do jego wyprawy stopem, również zmieniając nieco pierwotny plan, by osobom podwożonym jak najbardziej ułatwić dalszą drogę. Przy okazji razem zwiedziliśmy sobie muzeum wikingów Lofotr i popływaliśmy ręcznie budowanym drakkarem po miejscowym jeziorze. Renifera jednak nie spotkaliśmy ani jednego, choć bardzo na nie liczyłem (będąc oczywiście bezpiecznym w samochodzie). Spotkaliśmy je za to kilka lat później na Svalbardzie. Potem udało mi się jeszcze przejechać niemal całą Norwegię pociągiem - z Bodø do Oslo, oraz na następnej wycieczce z Bergen do Oslo. Filmowałem najcięższe wówczas elektryczne lokomotywy świata na prawdopodobnie najdalej na północ położonej linii kolejowej na świecie - w Narviku, a na koniec zakochałem się po uszy w norweskich strojach narodowych - bunadach, do których srebrną biżuterię zamówiłem sobie u norweskiego jubilera, by mieć kawałek Norwegii zawsze w swoim domu.
Tak jak Ty nabrałeś obaw podczas marszu drogą przez las, tak ja stałem pełen obaw przy linii kolejowej jakieś 10 kilometrów od Narviku. Na pociąg z rudą żelaza ze Szwecji (bądź próżny w kierunku przeciwnym) trzeba było dobrą godzinę poczekać w środku lasu, a że wybrałem sobie malownicze miejsce przy niewielkim wodospadzie, szum wody skutecznie zagłuszał wszelkie oznaki życia dobiegające z lasu. Oj, miałem wtedy stresu trochę.
Gratuluję takiej wyprawy i dziękuję za podzielenie się nią. Pięknie opowiedziana przygoda.
Pozdrawiam.
Swietna podroz ale odpusciles kilka swietnych miejscowek:
Trojstyk Norwegii, Szwecji i Finlandii,
Saaremee w Estonii,
Kurlandie na Lotwie,
Mierzeje Wislana.
No pewnie. Tam jest mnóstwo fajnych miejsc do odwiedzenia w przyszłości :)
Boże jaki sentymentalny odcinek w 2019 roku z tromso przyjechałem do Polski, i ta Norwegii te miejscowości jak tam się dobrze łapie stopa wystarczy wystawić kciuka i już jest coś pięknego. Nocowałem w Fauske nad brzegiem morza, Koło Bjorvik rozstałem się z przesympatycznymi Szwedami. Tyle wspomnień mam z tej drogi szkoda tylko że nie byłem na północy
O, to ciekawe potwierdzenie, że na północy Norwegii łatwo się łapie stopa. Ciekawe, czy ktoś z komentujących, też będzie miał takie (albo odwrotne) doświadczenie. :)
Ale sztos! Co dopiero opowiesz o tej podróży dookoła świata :D
Podziwiam Pana , ja nigdy bym się nieodazyla na taką eskapadę. Ale z przyjemnością wysłuchałam Pana opowieści. Dziękuję.
Wspaniała opowieść.
Ciekawie opowiadasz. Mocno wciąga.
Ja najdalej to przejechałam z Rybnika do Gdańska i spowrotem ośmioma autami. Też spontan, bo wieczorem dowiedziałam się że kolejnego dnia koncert. To pomyślałam że kasy mam mało, więc rano stopem do Katowic i dalej pociągiem na kredytowym. Lecz w pierwszym aucie zatrzymaliśmy się na tankszteli przed Katowicami i znalazł się transport jeszcze dalej, koniec końców ani razu pociągiem nie jechałam. Ale na wszelki wypadek wsiadałam tylko do aut na trasie miast gdzie można by wsiąść do pociągu, jak by nie szło się na szybko dalej dostać i tak żucali mnie zwykle blisko PKP, ale zaraz z tamtąd też dalej stopa łapłam aż do celu. Zawsze tablice spisywałam i z miastami z skąd do kąd planuje z tą osobą jechać wysyłałam smsem znajomemu. A miałam tylko 20zł z czego większość chciałam przeznaczyć na wstęp na koncert. Ale byłam tam z 2h przed koncertem, gadałam z jakąś kobietą i ciekawy dialektu zagadał do mnie facet, który potem się okazał właścicielem lokalu i wpuścili mnie za darmo na koncert jak usłyszał skąd i jak tam przyjechałam.
Mega zajebisty materiał, raz że zostaję, a dwa liczę, że takich podróży z taką rozpiską map będzie więcej. Pozdrawiam!
Ha, jak to się przyjemnie ogląda:) Sam w początku lat 90-tych zjechałem kawał świata autostopem, więc budzi wspomnienia, plus to jak budujesz narrację - przyjemne w odbiorze. Pozdrowienia od sąsiada spod radiostacji gliwickiej;)
fantastyczna opowieść! niesamowite że tak szybko udało Ci się tak dużo objechać! zazdroszczę, ja bym się nigdy nie odważył :)
Włączyłem sobie to wideo bardziej jako podcast do posłuchania podczas robienia sernika, niestety nie bardzo się udało bo cały czas zerkałem na telefon z bananem na twarzy 🙃 Niesamowita przygoda!
Mam nadzieję, że sernik wyszedł bardzo dobry. :)
@@SwiatWciaga mówią, że wyszedł jak zwykle, czyli kolejny sukces 😅 Dzięki za pomoc panie Wojtku!
Mmmm, zgłodniałem. :) Pozdrowienia!
Fajnie się ciebie słucha pozdrawiam i łapeczka
Musisz robić jeszcze odcinek o twojej podróży do około świata
To musiałoby być kilkadziesiąt odcinków. :)
@@SwiatWciaga zatem czekamy :)
Jak zawsze 👍👍👍 .Na auto-stop jestem za stary , ale nie lubię upałów . Najdalej na północ , świetny powód żeby wreszcie odwiedzić znajomych w Norwegii . Dzięki za inspirację .
Świetny film. Oglądam już łącznie 3 raz. Więcej tego typu odcinków byłoby naprawdę ciekawe
Niezła opowieść. Najlepszy ten incydent z reniferem 😅
Obejrzałem drugą ratę. Wspaniała przygoda. Zazdro
Wciągłeś mnie w swój świat.Marzę o tej trasie.
dzięki za miłe spędzenie czasu.
Świetny film. Śmiałem się do łez jak opowiadałeś o maratonie samochodowym w Norwegii. Pozdrawiam.☺
Ale miales przygody! :) Zazdrosze ci odwagi i wolnosci w czasie tej podrozy.
Ale opowieść 👌🙏uśmiałam się z tego renifera 😂
Super przygoda.
Świetna przygoda! i super opowiedziana historia. Chętnie był posłuchał takiego skrótu Twojej podróży dookoła Świata
Dzięki. No cóż, to by musiał być dłuuuuuugi film, nawet w wersji skróconej :)
@@SwiatWciaga to może jakąś całą serię? :)
Fajna podroz
Cudowna opowieść.
Podobną trasę (z Tomaszowa Lubelskiego na Nordkapp przez Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię i dalej do Oslo) przebyłem rowerem w 2015 roku. A drogę z Inari do Karigasniemi zapamiętam do końca życia, gdy dwa razy urwał mi się łańcuch. Pusto, dziko, mnóstwo komarów, renifery i łosie, no i zero człowieka. Coś pięknego!
Fantastyczny kanał, świetnie się ogląda i słucha!
Dzięki. A ile Ci zajęła ta podróż?
@@SwiatWciaga 30 dni. Dziennie ok 160 km, z bagażami, namiotem itp Z tym, że byłem m.in na Lofotach i drogę z Trondheim do Oslo pokonałem pociągiem.
Wow :) Szacun!
Dzięki! Dodam tylko, że rower kosztował mnie 230 zł. Pozdrawiam!
Wspaniała opowieść! Masz rację, miałeś sporo szczęścia. Tyle razy trafić akurat na tak daleką podwózkę; być ocalonym przed reniferem przez akurat (jak mówią Japończycy, yokatta!) nadarzający się samochód, dwa czy trzy razy trafić akurat na Polaka... A swoją drogą, a propos renifera, miałeś jakąś broń poza scyzorykiem?
A czy w takiej podróży wystarczał Ci angielski, czy mówisz także po niemiecku i on też się przydawał?
Wystarczał angielski. W Niemczech też chyba rozmawiałem z kierowcami tylko po angielsku (i po polsku).
Co do broni - to już nie pamiętam. Chyba miałem gaz pieprzowy (lub coś podobnego), ale nie pamiętam, czy na pewno go miałem i czy był pod ręką podczas spotkania z reniferem.
:)
@@SwiatWciaga dzięki! Naprawdę, nie spodziewałem się, że jeden film tak we mnie na nowo rozpali zapał do podróżowania... Od dwóch godzin nie mogę przestać o tym myśleć. Do tej pory ani razu nie brałem poważnie pod uwagę takiego sposobu podróży, a po Twojej (chyba jakoś magicznej) opowieści nie mogę się od tego odgonić i już kombinuję, z kim mógłbym się wybrać na początek - bo na początek na pewno raźniej parą; i ponoć nawet łatwiej złapać samochód.
I przede wszystkim bezpieczniej we dwójkę. :)
Boooze jaka historia ❤️
Robisz to co kochasz piękne, szanuję i pozdrawiam
Dzięki za wstawkę... super odcinek.
Poczucie pokonywania przestrzeni- też to mam. Fajne określenie.
wspaniała podróż :)
Super
Wielki szacunek - super opowieść !
Lubię wyzwania ale ze względu na wiek tylko jak mam komfortowe warunki 🤫
Pozdrawiam
Super opowieść👍👍😀😀
Gavle. Dobrze wymówiłeś. Mieszkałem przed gavle i w mieście też
Piekna przygoda
I przez taki opis podróży aż sam mam chęć w końcu to zrobić
wow! niesamowite. Opowiesc dookola Swiata - czekamy 🙂
Wojtku tak jak pisaliśmy dziś (25.11) rozpocząłem planowanie podróży. Myślę że około 205 dni do startu. Z tym że wbrew Twoim radom, wybieram się sam z tego względu iż uważam że łatwiej jednak złapać STOPa samemu. Na pewno jesteś inspiracją tejże wyprawy. I na pewno relacja się pojawi
Trzymam kciuki. Także za bezpieczeństwo. Jedziesz mniej więcej taką samą trasą?
Świetna relacja.
Byłem niedaleko Flensburga a wlłaściwie na wyspie sylt bardzo fajnie tam jest
Dobrze się słuchało. Czasem mam do siebie żal że nie miałem takich pomysłów jak był na to czas.
Miałem też wtedy właśnie taką myśl: A może to jest ostatni moment, żeby to zrobić? Ale w sumie kto wie, co przyniesie przyszłość...
Gościu szacun😎 Już coraz mniej jest takich spontanicznych podróżników. Jak zapamiętałeś całą wyprawe? Prowadziłeś jakiś dziennik?
Dzięki :) Bardzo dużo zapamiętałem "po prostu", bo to wiązało się z mapą, a do map mam bardzo dobrą pamięć. Notatki też robiłem, ale takie wybiórcze (choć np. z podróży dookoła świata mam bardzo obszerny i szczegółowy dziennik). No i jeszcze część sytuacji przypomniały mi zdjęcia. :)
Swietna opowiesc.
wszystkie materiały mega ciekawe, pozdrawiam!
Dzięki! Pozdrowienia!