Ograłem tę grę zachęcony twoją recenzją, no bo przecież nie może być AŻ tak źle, i w sumie to jest całkiem spoko. Twój problem z Tiamat na początku, to głównie problem że jesteś starym graczem więc nie będziesz szkalował swojego imienia obniżeniem poziomu trudności ;p Na normalu faktycznie było dosyć srogo a na story za pierwszym razem jedną ręką bo drugą akurat usypiałem młodego ;p Co do fabuły, to jest ona równie głupia co w większości fajnali, z drugiej strony nie jest aż tak zupełnie bezsensowna jak ją malujesz, jest mitologicznie-baśniowo-scifiowa i tyle. Ta cała Lufenia dąży do tego aby utworzyć świat idealny ale dla *siebie samych*, jednak nie chcą "testować na produkcji" (słusznie z resztą), więc stworzyli sandbox (świat gry) w którym dokonują testów. W ich przekonaniu, musi być idealny balans żeby było super, natomiast żeby test uznać za udany, świat się musi sam wyregulować do tegoż balansu stąd też interweniują robiąc hard reset jedynie gdy tenże balans jest już tak zachwiany, że nie ma szans by wrócił do równowagi. Balans musi być w równowadze ponieważ jedyne czego Lufenia się obawia i czego nie jest w stanie kontrolować to Chaos czyli pewnej emanacji nagromadzenia całego Darkness w jednym miejscu. Swoim agentom usuwają pamięć by ci się skupili na celu a nie kierowali się emocjami a jak obserwujemy w toku gry - zdecydowanie słusznie, ponieważ w momencie gdy Jack i cała reszta odzyskują pełną(?) pamięć/wspomnienia, to organizują rebelię przeciwko Lufenii, z ich perspektywy również jak najbardziej słusznie. Finalnie ich plan się niejako powiódł ponieważ odcięto Cornelię od Lufenii oraz jej wpływu, pętla została zatrzymana a świat może pójść naprzód, jednocześnie nieco z przymusu, utrzymując uosobiony Chaos oraz legendę/przepowiednię o Warriors of Light, którzy to mają kiedyś tenże Chaos ubić "once and for all". Dla mnie spoko, najlepiej pobiegać na story i traktować tę historię jak jeden z tych nieco infantylnych baśnio-mitów nt. dualizmu świata i odwiecznej walki dobra ze złem. Polecam. Jeno grać na easy ;) no chyba że ktoś lubi grind i przekombinowany system walki, którego zasad i metod nie idzie spamiętać ani wykorzystywać na polu walki ze względu na absurdalny chaos powodowany nieludzkim tempem oraz nieczytelnością prezentacji (rozbłyski, kolorki, efekty cząsteczkowe, animacje, wielkie postacie, itp.).
Hej wszystkim! Podczas nagrywania materiału eksperymentowałem nieco z jakością. Dotychczas zawsze nagrywałem gameplay w 1080p z bardzo wysokim bitrate - dzięki temu znacznie szybciej i przyjemniej składa się materiały. Różnica dzięki kompresji YT IMHO jest nieznaczna względem materiału nagrywanego w 4k, ale tym razem 90% materiału nagrana była z tym presetem. Czy ktoś widzi rażącą różnicę? Podpowiem - walka z Chaos Advent była nagrana w 1080p, pozostali bossowie w 4k. Oszczędziłem wam również HDR, gdyż gra w mojej opinii wygląda zdecydowanie gorzej z włączonym HDR (jeszcze jebitniejsze stają się liczne, średnio przyjemne efekty).
osobiście lubię gierkę, nawet bardzo, pomimo wad których nie ukrywam że jest od groma a sama gra to średniak co najwyżej patrząc obiektywnie dla mnie jest to tytuł jedyny w swoim rodzaju i jestem cholernie wdzięczny że to istnieje, jako fan serii od tych pierwszych części zawsze chciałem się zmierzyć z klasycznymi przeciwnikami w rozgrywce dynamicznej typu hack&slash i ta gra spełniła to moje małe marzenie
Szczęść Boże Browarku czy zgodnie z tradycją zrobisz film najlepsze gry które grałem w roku 2023? Tak po za tym jak zwykle materiał świetny i długośc też odpowiednia Pozdrawiam
Mi się osobiście podobała ta gra, bardziej ze względu na system walki i byłem ciekawy fabuły, ponieważ nie wiedziałem za dużo o final fantasy 1,dla mnie ta gra osobiście jest mega dziwna ale w tej całej dziwności mi się mega podoba, podoba mi się to, że ta gra jak i sam Jack jest edgy i prostolinijny jako postać i jego jedyny cel to zabicie chaosa(to ile razy było powiedziane w tej grze słowo chaos to mem sam w sobie dla mnie XD), jeszcze japoński dubbing mi się podobał ale to bardziej ze względu na znanie większości aktorów głosowych, no i po prostu niektóre przerywniki mnie śmieszyły(jak na przykład jacek powiedział bullshit i odszedł słuchając edgy muzyki, co do muzyki też mi się podobała)dla mnie osobiście to jest gra 8/10 przez to wszystko ale WIEM, że jakby wszystkie jej aspekty złożyć do kupy itp to nie zasługuje na taką ocenę obiektywnie i taka jest prawda ale to jest po prostu moja osobista perełka. Pozdrawiam, fajna recenzja :)
W ogólnym rozrachunku mi również się podoba. Jest bezmyślna, głupia, a nawet i gorzej, brzydka i chwilami strasznie leniwa... Ale przyjemność z ubijania wrogów jest wręcz terapeutyczna.
@@MocnyBrowarek No co ty, biorąc pod uwagę fakt, że rozgadane się prowadziło do konkluzji, czyli stanowiło rozbudowaną przesłankę, to trzeba uznać, że rozgadane to było potrzebne. Gadanie dla gadania, ok, można się czepiać, ale tutaj miało to swój cel, więc dobrze, że się pojawiło. Jestem fanem dobrych recenzji, oglądam, czytam recenzje rzeczy, które mnie nie interesują, bo interesują mnie same recenzje jako forma publicystyki dziennikarskiej. I ta recenzja jest serio bardzo dobra! Pozdro!
W ostatnim czasie przeszedłem kolejno FFXVI, FFVII Rebirth i po nich Stranger of Paradise. SoP jest faktycznie najbiedniejszą grą z tej trójki, ale dalej dobrą grą do ogrania. Zresztą np. ilością mechanik, ataków i klas SoP bije na głowę system walki w FFXVI, w którym szybko zaczynało się walczyć w ten sam sposób przez całą grę. I osobiście wolę aranżacje starych utworów z serii FF w SoP niż liczne, orkiestrowe przeróbki, które można było usłyszeć podczas fabuły w FFVII Rebirth (muzyka z rzeczy pobocznych to natomiast sztos). "Gra nie ma nic z serii Final Fantasy" - no, ale w Stranger of Paradise pojawiają się klasy postaci, bronie, magia i potwory z FF, a etapy nawiązują pod względem konstrukcyjnym i muzycznym do części od FFII do FFXV. W opisach jest to wspomniane np. jako dimension 10, czyli taki etap nawiązywał do FFX - tutaj to było Mt. Gagazet. Nawet mechanika zmiany pogody została zapożyczona w etapie nawiązujacym do FFXIII tak, jak to było w oryginalnej grze. Jak dla mnie twórcy dobrze wymieszali elementy innych części z materiałem źródłowym pierwszego FF (bo czego mógłbym oczekiwać po FF1 z jego niezłożoną fabułą?). W kontrze do recenzji napiszę więc, że przez te wszystkie, drobne smaczki Stranger of Paradise jak najbardziej jest dla fanów Final Fantasy. Oczywiście, dla fanów FF, co lubią też gry akcji. I może dla fanów gier sprzed 10 lat lub dłużej, bo SoP przez to prowadzenie fabuły kojarzy mi się ze starszymi grami, w których fabuła służyła jako wypełniacz do gameplay'u 🙂
Piękna recka. Z tego co mi wiadomo za grę odpowiedzialnni są twórcy Nioh i pewnie przestraszyli się tym że gra mogłaby być zbyt hardcorowa jakby była typowym soulslikiem więc wymieszali ją z Devil May Cry. Ale wiesz to ile Devil May Cry jest w Final Fantasy możesz sobie zadać w każdej nowej części i czy to są jeszcze rpgi. Bo jak dla mnie to Strangers Paradise i tak jest bardziej rpgiem niż 16 część która już w ogóle wywaliła do śmieci to czym kiedyś było Final Fantasy, w Paradise przynajmniej masz rozwój postaci i itemizacje. Ja chętnie przytulę tą grę bo lubię ten gatunek. Gra wygląda lepiej niż np Lords of The Fallen.
Ostatnio ogrywalem Nioha i tam to dopiero nie ma absolutnie żadnej fabuły. Tylko czysty gameplay który był świetny. Dzisiaj zabieram się za tego Jacka i mysle ze może mi się spodobać.
Witam Browarek dzięki za recenzję ta gra wylądowała właśnie w PS Plus i byłem ciekaw czy opłaca się ją ograć. Obecnie ogrywam FF 16 i jak narazie gra mi się świetnie dzięki za recenzje pozdawiam
14:40 albo Warhammer. Tam jak dobrze wiadomo, ludzkość już dawno opanowała galaktykę, jednak z drugiej strony cała jej cywilizacja przypomina w cholerę okres średniowiecza
Całkiem elegancka gra.Jak ktoś nie grał w FF1, dissidie i nie interesuję się lore chociażby w minimalny sposób to pewnie stwierdzi że gra to gówno.Ojebałem ją w całości z dlc i nie żałuję.Są gusta i guściki ale taki bezpośredni bohater jak Jack był potrzebny.
Myślę, iż kwestia grania w FF1 niema tu nic do rzeczy. Uniwersum Stranger of Paradise to nie to z oryginału. Jest na nim wzorowane, ale niekanoniczne, służy raczej za ciekawostkę, albo leniwe nawiązanie (bardziej prawdopodobna opcja). Co do Jacusia - nie należy mylić pojęć "bezpośredni" z "pozbawiony jakiejkolwiek charakterystyki buc". Bezpośrednim bohaterem jest np. Doom Slayer, Blazkowicz, albo Yuri Hyuga. Zwłaszcza ten ostatni, myślę iż byłby świetnym przykładem na tego typu postać - bezpośredni, agresywny, dąży do celu za wszelką cenę... ALE jednocześnie nie kosztem towarzyszy, wobec których jest wierny oraz wykazuje szacunek. Sama gra jest jak najbardziej fajna, ale na pewno nie dla fana marki. Raczej im większym fanem FF jesteś, tym większym klocem będzie ten tytuł. Dla osób bez historii z marką, a zarazem fanów gier akcji - jak najbardziej, petarda.
Mimo wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić fana soulsów z otwartym umysłem któremu spodoba się taki twist na formółe Ja tam lubie krwistą czerwień ale ja tam jestem klinicznie walnięty:)
Innymi słowy Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin jest dziwny. Gra pomiędzy średniakiem, a dobrą (dzieki systemowi walki). Nie dla mnie, ale ciekawie się oglądało i słuchało twego wywodu. Co do innej nazwy, proponuję coś takiego - Primitive: The Tale of the Muscle Guy and his love of breaking blood-red crystals. Dzięki za materiał z kolejnej mało znanej (przynajmniej mi) gry i udanego sylwestra oraz lepszego 2024 roku.
Giereczka jest plusie extra więc można sprawdzić, w 20h daje radę ukończyć. Nie jest fatalna, nie jest nijaka, jest natomiast dziwna i nieco pokracznie poklejona, taki potworek frankensteina.
Widać że SE (jako wydawca) próbował przylizać się fanom JRPGów (marka Final Fantasy) i soulslike'ów (gameplay) i zrobić taki miękki reboot. No i wyszło z tego gówno, które nie spodoba się ani jednym, ani drugim. Cała nadzieja w FF7 Rebirth i remake'u FF9. Dzięki za materiał Browar
Gra fenomen, wszyscy co grali na nią psioczą jaka zła jest i dać jej szansę na wyrobienie własnego zdania.Dobra mam zjebany tytuł na tą grę Jacuś Chaos i dziwni kumple chaosu kontra świat choasu. Chaos.
Przez pierwsze 30 minut byłem pozytywnie zaskoczony, ale jak zaczęło sypać śmieciowym lootem to juz mnie męczyło. Poziomy i sama eksploracja to poziom Nioh, czyli bardzo niski. Szkoda czasu.
Tak. Myślę, że zaznaczyłem to dostatecznie wyraźnie. Jednak nie zmienia to faktu, iż po pierwsze został stworzony dla uczczenia serii i na okrągłą rocznicę jej powstania i jest to spin-off gry o jasnych standardach, a jednocześnie jest od niej i od nich oddalony bardziej niż Alfa-Centauri od mojej spasłej dupy.
1. 8:23 no to szybko im kogoś dokoptować i będzie okej. 2. 13:30 to tam postać z tej gry ma osobowość? 3. 14:00 okej,.. 4. 15:43 co? Ale po co? 5. 16:50 zaraz to technicznie to jest prikłel? 6. Ale w sumie widzę że ta gra ma ładne obrazki.
Nie do końca, jest na podobnym poziomie co FF15 czy FF16. Nie ma tu prawie nic z rpga ale dokładnie to samo można powiedzieć o tamtych częściach. Gra przynajmniej ma sporo klas postaci do ogrania i odblokowania co mnie osobiście bardziej zachęca niż FF16 gdzie jesteśmy okłamywani że jest to rpg.
Z drugiej strony tamte gry mają jakoś zdefiniowane postaci, czy fabułę (nieważne jaką ale jest). Mechaniki też są bardziej RPGowate. Czy Stranger jest lepszy czy gorszy... zależy od targetu - dla fana Finali, fana RPG - zdecydowanie gorszy. Dla fana widowiskowych bijatyk - lepszy.
Dorzucę do pieca Forspoken, chyba najgorszy paździerz jaki ostatnimi laty poczęstował nas Square Enix. To wydawca o marce godnej EA a momentami nawet gorszy niestety firma mocno się zeszmaciła.@@MocnyBrowarek
Spokojnie, oddychaj, rozluźnij pośladki. Wszystko będzie dobrze :) Zbliża mi się wesele i narzeczona każe ćwiczyć kroki. Ale serio, nie spinaj się tak chłopie - to na piękność szkodzi ;)
Ograłem tę grę zachęcony twoją recenzją, no bo przecież nie może być AŻ tak źle, i w sumie to jest całkiem spoko. Twój problem z Tiamat na początku, to głównie problem że jesteś starym graczem więc nie będziesz szkalował swojego imienia obniżeniem poziomu trudności ;p Na normalu faktycznie było dosyć srogo a na story za pierwszym razem jedną ręką bo drugą akurat usypiałem młodego ;p
Co do fabuły, to jest ona równie głupia co w większości fajnali, z drugiej strony nie jest aż tak zupełnie bezsensowna jak ją malujesz, jest mitologicznie-baśniowo-scifiowa i tyle. Ta cała Lufenia dąży do tego aby utworzyć świat idealny ale dla *siebie samych*, jednak nie chcą "testować na produkcji" (słusznie z resztą), więc stworzyli sandbox (świat gry) w którym dokonują testów. W ich przekonaniu, musi być idealny balans żeby było super, natomiast żeby test uznać za udany, świat się musi sam wyregulować do tegoż balansu stąd też interweniują robiąc hard reset jedynie gdy tenże balans jest już tak zachwiany, że nie ma szans by wrócił do równowagi.
Balans musi być w równowadze ponieważ jedyne czego Lufenia się obawia i czego nie jest w stanie kontrolować to Chaos czyli pewnej emanacji nagromadzenia całego Darkness w jednym miejscu.
Swoim agentom usuwają pamięć by ci się skupili na celu a nie kierowali się emocjami a jak obserwujemy w toku gry - zdecydowanie słusznie, ponieważ w momencie gdy Jack i cała reszta odzyskują pełną(?) pamięć/wspomnienia, to organizują rebelię przeciwko Lufenii, z ich perspektywy również jak najbardziej słusznie. Finalnie ich plan się niejako powiódł ponieważ odcięto Cornelię od Lufenii oraz jej wpływu, pętla została zatrzymana a świat może pójść naprzód, jednocześnie nieco z przymusu, utrzymując uosobiony Chaos oraz legendę/przepowiednię o Warriors of Light, którzy to mają kiedyś tenże Chaos ubić "once and for all".
Dla mnie spoko, najlepiej pobiegać na story i traktować tę historię jak jeden z tych nieco infantylnych baśnio-mitów nt. dualizmu świata i odwiecznej walki dobra ze złem.
Polecam. Jeno grać na easy ;) no chyba że ktoś lubi grind i przekombinowany system walki, którego zasad i metod nie idzie spamiętać ani wykorzystywać na polu walki ze względu na absurdalny chaos powodowany nieludzkim tempem oraz nieczytelnością prezentacji (rozbłyski, kolorki, efekty cząsteczkowe, animacje, wielkie postacie, itp.).
Hej wszystkim!
Podczas nagrywania materiału eksperymentowałem nieco z jakością. Dotychczas zawsze nagrywałem gameplay w 1080p z bardzo wysokim bitrate - dzięki temu znacznie szybciej i przyjemniej składa się materiały. Różnica dzięki kompresji YT IMHO jest nieznaczna względem materiału nagrywanego w 4k, ale tym razem 90% materiału nagrana była z tym presetem. Czy ktoś widzi rażącą różnicę? Podpowiem - walka z Chaos Advent była nagrana w 1080p, pozostali bossowie w 4k.
Oszczędziłem wam również HDR, gdyż gra w mojej opinii wygląda zdecydowanie gorzej z włączonym HDR (jeszcze jebitniejsze stają się liczne, średnio przyjemne efekty).
INMO możesz po prostu nagrywać, w 1080p
osobiście lubię gierkę, nawet bardzo, pomimo wad których nie ukrywam że jest od groma a sama gra to średniak co najwyżej patrząc obiektywnie dla mnie jest to tytuł jedyny w swoim rodzaju i jestem cholernie wdzięczny że to istnieje, jako fan serii od tych pierwszych części zawsze chciałem się zmierzyć z klasycznymi przeciwnikami w rozgrywce dynamicznej typu hack&slash i ta gra spełniła to moje małe marzenie
W sumie po tym materiale zobaczyłbym Twoją reckę Yakuzy 7 i jak zwykle super się oglądało ;)
Za Yakuzę muszę się wziąć, jeden z głównych wspierających psioczy mi o tym od jakiegoś czasu ;) Tylko jak się już zabiorę to chciałbym po całości.
Czekam, czekam 😊
Fomo?@@MocnyBrowarek
Szczęść Boże Browarku czy zgodnie z tradycją zrobisz film najlepsze gry które grałem w roku 2023? Tak po za tym jak zwykle materiał świetny i długośc też odpowiednia Pozdrawiam
Ja to muszę polecić osobiście Bayonette i The Surge 2, pierwsze to pewniak, ale Surge 2 okazało się kozackie.
Nowego Roku i nadrobienia zaległości.
Bayonetta to dorosła Czarodziejka z Księżyca 😊
Mi się osobiście podobała ta gra, bardziej ze względu na system walki i byłem ciekawy fabuły, ponieważ nie wiedziałem za dużo o final fantasy 1,dla mnie ta gra osobiście jest mega dziwna ale w tej całej dziwności mi się mega podoba, podoba mi się to, że ta gra jak i sam Jack jest edgy i prostolinijny jako postać i jego jedyny cel to zabicie chaosa(to ile razy było powiedziane w tej grze słowo chaos to mem sam w sobie dla mnie XD), jeszcze japoński dubbing mi się podobał ale to bardziej ze względu na znanie większości aktorów głosowych, no i po prostu niektóre przerywniki mnie śmieszyły(jak na przykład jacek powiedział bullshit i odszedł słuchając edgy muzyki, co do muzyki też mi się podobała)dla mnie osobiście to jest gra 8/10 przez to wszystko ale WIEM, że jakby wszystkie jej aspekty złożyć do kupy itp to nie zasługuje na taką ocenę obiektywnie i taka jest prawda ale to jest po prostu moja osobista perełka.
Pozdrawiam, fajna recenzja :)
W ogólnym rozrachunku mi również się podoba. Jest bezmyślna, głupia, a nawet i gorzej, brzydka i chwilami strasznie leniwa... Ale przyjemność z ubijania wrogów jest wręcz terapeutyczna.
Fajnie, że udało Ci się wrzucić coś jeszcze w tym roku :)
Szkoda, że tylko to. Ale potrzebowałem jeszcze w tym miesiącu nadgodzin, a potem odpoczynku.
Bardzo dobra, wnikliwa recenzja. Jedna z lepszych na Twoim kanale.
Obawiałem się że może nie być najlepsza przez to jak chwilami się rozgadałem. :)
@@MocnyBrowarek No co ty, biorąc pod uwagę fakt, że rozgadane się prowadziło do konkluzji, czyli stanowiło rozbudowaną przesłankę, to trzeba uznać, że rozgadane to było potrzebne. Gadanie dla gadania, ok, można się czepiać, ale tutaj miało to swój cel, więc dobrze, że się pojawiło. Jestem fanem dobrych recenzji, oglądam, czytam recenzje rzeczy, które mnie nie interesują, bo interesują mnie same recenzje jako forma publicystyki dziennikarskiej. I ta recenzja jest serio bardzo dobra! Pozdro!
Bardzo filozoficzna. Prowadzący recenzje nie jednokrotnie się zastanawiał komu grę polecić, co jest z nią nie tak i czym ona w ogóle jest
W ostatnim czasie przeszedłem kolejno FFXVI, FFVII Rebirth i po nich Stranger of Paradise. SoP jest faktycznie najbiedniejszą grą z tej trójki, ale dalej dobrą grą do ogrania. Zresztą np. ilością mechanik, ataków i klas SoP bije na głowę system walki w FFXVI, w którym szybko zaczynało się walczyć w ten sam sposób przez całą grę. I osobiście wolę aranżacje starych utworów z serii FF w SoP niż liczne, orkiestrowe przeróbki, które można było usłyszeć podczas fabuły w FFVII Rebirth (muzyka z rzeczy pobocznych to natomiast sztos).
"Gra nie ma nic z serii Final Fantasy" - no, ale w Stranger of Paradise pojawiają się klasy postaci, bronie, magia i potwory z FF, a etapy nawiązują pod względem konstrukcyjnym i muzycznym do części od FFII do FFXV. W opisach jest to wspomniane np. jako dimension 10, czyli taki etap nawiązywał do FFX - tutaj to było Mt. Gagazet. Nawet mechanika zmiany pogody została zapożyczona w etapie nawiązujacym do FFXIII tak, jak to było w oryginalnej grze. Jak dla mnie twórcy dobrze wymieszali elementy innych części z materiałem źródłowym pierwszego FF (bo czego mógłbym oczekiwać po FF1 z jego niezłożoną fabułą?). W kontrze do recenzji napiszę więc, że przez te wszystkie, drobne smaczki Stranger of Paradise jak najbardziej jest dla fanów Final Fantasy. Oczywiście, dla fanów FF, co lubią też gry akcji. I może dla fanów gier sprzed 10 lat lub dłużej, bo SoP przez to prowadzenie fabuły kojarzy mi się ze starszymi grami, w których fabuła służyła jako wypełniacz do gameplay'u 🙂
Piękna recka. Z tego co mi wiadomo za grę odpowiedzialnni są twórcy Nioh i pewnie przestraszyli się tym że gra mogłaby być zbyt hardcorowa jakby była typowym soulslikiem więc wymieszali ją z Devil May Cry. Ale wiesz to ile Devil May Cry jest w Final Fantasy możesz sobie zadać w każdej nowej części i czy to są jeszcze rpgi. Bo jak dla mnie to Strangers Paradise i tak jest bardziej rpgiem niż 16 część która już w ogóle wywaliła do śmieci to czym kiedyś było Final Fantasy, w Paradise przynajmniej masz rozwój postaci i itemizacje. Ja chętnie przytulę tą grę bo lubię ten gatunek. Gra wygląda lepiej niż np Lords of The Fallen.
Ostatnio ogrywalem Nioha i tam to dopiero nie ma absolutnie żadnej fabuły. Tylko czysty gameplay który był świetny.
Dzisiaj zabieram się za tego Jacka i mysle ze może mi się spodobać.
Powodzonka :)
Witam Browarek dzięki za recenzję ta gra wylądowała właśnie w PS Plus i byłem ciekaw czy opłaca się ją ograć. Obecnie ogrywam FF 16 i jak narazie gra mi się świetnie dzięki za recenzje pozdawiam
Zrecenzujesz kiedyś rpg-a ,, Bound by flame" ?
14:40 albo Warhammer. Tam jak dobrze wiadomo, ludzkość już dawno opanowała galaktykę, jednak z drugiej strony cała jej cywilizacja przypomina w cholerę okres średniowiecza
jak zawsze zajebisty filmik
Całkiem elegancka gra.Jak ktoś nie grał w FF1, dissidie i nie interesuję się lore chociażby w minimalny sposób to pewnie stwierdzi że gra to gówno.Ojebałem ją w całości z dlc i nie żałuję.Są gusta i guściki ale taki bezpośredni bohater jak Jack był potrzebny.
Myślę, iż kwestia grania w FF1 niema tu nic do rzeczy. Uniwersum Stranger of Paradise to nie to z oryginału. Jest na nim wzorowane, ale niekanoniczne, służy raczej za ciekawostkę, albo leniwe nawiązanie (bardziej prawdopodobna opcja). Co do Jacusia - nie należy mylić pojęć "bezpośredni" z "pozbawiony jakiejkolwiek charakterystyki buc". Bezpośrednim bohaterem jest np. Doom Slayer, Blazkowicz, albo Yuri Hyuga. Zwłaszcza ten ostatni, myślę iż byłby świetnym przykładem na tego typu postać - bezpośredni, agresywny, dąży do celu za wszelką cenę... ALE jednocześnie nie kosztem towarzyszy, wobec których jest wierny oraz wykazuje szacunek.
Sama gra jest jak najbardziej fajna, ale na pewno nie dla fana marki. Raczej im większym fanem FF jesteś, tym większym klocem będzie ten tytuł. Dla osób bez historii z marką, a zarazem fanów gier akcji - jak najbardziej, petarda.
Mimo wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić fana soulsów z otwartym umysłem któremu spodoba się taki twist na formółe
Ja tam lubie krwistą czerwień ale ja tam jestem klinicznie walnięty:)
Innymi słowy Stranger of Paradise: Final Fantasy Origin jest dziwny. Gra pomiędzy średniakiem, a dobrą (dzieki systemowi walki). Nie dla mnie, ale ciekawie się oglądało i słuchało twego wywodu. Co do innej nazwy, proponuję coś takiego - Primitive: The Tale of the Muscle Guy and his love of breaking blood-red crystals.
Dzięki za materiał z kolejnej mało znanej (przynajmniej mi) gry i udanego sylwestra oraz lepszego 2024 roku.
3:33 "Pewnych granic przekraczać sie nie powinno" i danie systemu walki z FFXVI XD
hehe :)
Dla fanów slasherów, Final Fantasy 1 i kopania zadka Chaosowi. ;) Udanego i spokojnego 2024, druhu.
Giereczka jest plusie extra więc można sprawdzić, w 20h daje radę ukończyć. Nie jest fatalna, nie jest nijaka, jest natomiast dziwna i nieco pokracznie poklejona, taki potworek frankensteina.
Ale przyjemny potworek jeśli znieść oprawę graficzną. :)
To chyba czas na najlepsze życzenia noworoczne
Jacuś wygląda jak Klaudiusz po wyjściu z wojska😂
Dla mnie. Ja ją lubię. I jest dobra.
8:42 Osadnicy w minecraft
Mam nadzieję że będzie recenzja Diofield Chronicles browarku bardzo prosze
Jakoś z 10h temu zastanawiałem się czy ograc to z plusa, budzę się a tu proszę film od browarka
Żem się nieświadomie wgryzł w algorytm... może... chyba... raczej nie :S
@@MocnyBrowarekodnośnie algorytmów - brak Final Fantasy Origin w tytule filmu nie zaszkodzi? 👨💻
A czy ja wiem? W sumie nie wiem czemu nie dodałem podtytułu, poprawię.
Usunięcie towarzyszy z party znacznie zwiększyło moją radochę z grania ^^
Nie pomyślałem o tym. Tylko zapewne wciąż ich słychać? Bo nawet biegając z dwójką, słychać jak pozostali nieustannie gadają.
Taaa niestety dialogi zostają ale jest to i tak o wiele wygodniejsze
Widać że SE (jako wydawca) próbował przylizać się fanom JRPGów (marka Final Fantasy) i soulslike'ów (gameplay) i zrobić taki miękki reboot. No i wyszło z tego gówno, które nie spodoba się ani jednym, ani drugim. Cała nadzieja w FF7 Rebirth i remake'u FF9. Dzięki za materiał Browar
Czekam na FF7 Rebieth jak głodny na obiad. :)
Jacuś of War
💪💪
Gra fenomen, wszyscy co grali na nią psioczą jaka zła jest i dać jej szansę na wyrobienie własnego zdania.Dobra mam zjebany tytuł na tą grę Jacuś Chaos i dziwni kumple chaosu kontra świat choasu. Chaos.
Przez pierwsze 30 minut byłem pozytywnie zaskoczony, ale jak zaczęło sypać śmieciowym lootem to juz mnie męczyło. Poziomy i sama eksploracja to poziom Nioh, czyli bardzo niski. Szkoda czasu.
Ale to spin off nie główny nurt serii jeszcze zrobiony przez team ninja
Tak. Myślę, że zaznaczyłem to dostatecznie wyraźnie. Jednak nie zmienia to faktu, iż po pierwsze został stworzony dla uczczenia serii i na okrągłą rocznicę jej powstania i jest to spin-off gry o jasnych standardach, a jednocześnie jest od niej i od nich oddalony bardziej niż Alfa-Centauri od mojej spasłej dupy.
Kocham pieski🐕spoiler moment
Czas sprawdzić co to za fajnal.
Dajesz browarek
1. 8:23 no to szybko im kogoś dokoptować i będzie okej.
2. 13:30 to tam postać z tej gry ma osobowość?
3. 14:00 okej,..
4. 15:43 co? Ale po co?
5. 16:50 zaraz to technicznie to jest prikłel?
6. Ale w sumie widzę że ta gra ma ładne obrazki.
5. no stary, przecież to stoi w nazwie :D korzenie finalnej fantazji =]
Jacuś Wrath
Czyli taki typowy jrpg grinder.
Ta gra niema nic wspólnego z jRPG, ani żadnym innym RPG.
@@MocnyBrowarek jrpg grinder to gry w których chodzi tylko o grindowanie i nic więcej. Japończycy lubią tego rodzaju twory.
Pierwszy
To chyba najsłabszy jak dotąd produkt SE
Nie do końca, jest na podobnym poziomie co FF15 czy FF16. Nie ma tu prawie nic z rpga ale dokładnie to samo można powiedzieć o tamtych częściach. Gra przynajmniej ma sporo klas postaci do ogrania i odblokowania co mnie osobiście bardziej zachęca niż FF16 gdzie jesteśmy okłamywani że jest to rpg.
Z drugiej strony tamte gry mają jakoś zdefiniowane postaci, czy fabułę (nieważne jaką ale jest). Mechaniki też są bardziej RPGowate. Czy Stranger jest lepszy czy gorszy... zależy od targetu - dla fana Finali, fana RPG - zdecydowanie gorszy. Dla fana widowiskowych bijatyk - lepszy.
A Balan Wonderworld?
To kontender do jednej z najgorszych gier po prostu :D
Dorzucę do pieca Forspoken, chyba najgorszy paździerz jaki ostatnimi laty poczęstował nas Square Enix. To wydawca o marce godnej EA a momentami nawet gorszy niestety firma mocno się zeszmaciła.@@MocnyBrowarek
Ty tańczysz? Chciałem zobaczyć recenzję gry, a oglądam jakieś niespełnione ambicje aktorskie. Kiepski żart.
Spokojnie, oddychaj, rozluźnij pośladki. Wszystko będzie dobrze :)
Zbliża mi się wesele i narzeczona każe ćwiczyć kroki.
Ale serio, nie spinaj się tak chłopie - to na piękność szkodzi ;)