kabaret sylwestrowy

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 28 гру 2024

КОМЕНТАРІ • 7

  • @goolinka701
    @goolinka701 2 роки тому +4

    Ja też oglądałam to jako dziecko, mój tata, który odszedł przedwcześnie, mnie "zaraził" 🙂 A teraz? Nostalgia, wspomnienia, łezka w oku... To było i nadal jest dla mnie wspaniałe 😊

    • @jannowak3626
      @jannowak3626  2 роки тому

      A tu inne kabarety sylwestrowe
      ua-cam.com/video/SRF6JxQqJac/v-deo.html
      ua-cam.com/video/EVua4pGE83g/v-deo.html
      ua-cam.com/video/pciLe2PaX0E/v-deo.html

  • @Rapapictures
    @Rapapictures 2 роки тому +2

    Oglądałem za dzieciaka i będę oglądał dziś 😊

  • @mkozlinski
    @mkozlinski 2 роки тому

    To też oglądaliśmy pasjami. Jedna z lepszych "montażówek" kabarecikowych. Tylko ta "Pani Rozmaryna" nam nie dawała spokoju z czego to jest bo jakieś takie "inne" w obrazie. Generalnie jak się to wszystko oglądało dzieckiem będąc to było niesamowite wrażenie. Niby wszystko odstawało, "szwy" było widać i ale te interakcje z archiwalnymi nagraniami były tak dobrane, że to naprawdę robiło wrażenie jakby te postacie ze sobą rozmawiały czy zrzucały coś na siebie. Po latach jeszcze człowiek zdaje sobie sprawę jak bardzo wielopoziomowy był ten "recykling". Program wspominkowy z wmontowanymi scenkami z "Właśnie leci...", w którym piosenki były albo z "Gallux show" albo wcześniejszych programów Lipińskiej... Ona naprawdę musiała to znać na pamięć żeby to złożyć.

    • @jannowak3626
      @jannowak3626  2 роки тому

      A do tego pukanie w ekran i rozmowa widza z aktorem z telewizora a nawet wychodzenie aktora z telewizora. W jednym z pierwszych kabaretów lat 90-tych Pokora opowiada wizję, jak ludzie się ze sobą kontaktują za pomocą telewizorów. Dla mnie to wygląda jak prorocza wizja Internetu.Większość tekstów jest ciągle aktualna.

    • @mkozlinski
      @mkozlinski 2 роки тому

      @@jannowak3626 Totalnie nic z tego nie rozumiałem (wiadomo - dzieciak) - nie znałem kontekstu, nie wiedziałem, że to było kręcone ileś tam lat temu... ale chłonąłem tę magię "inności" i absurdu. To było takie paliwo dla wyobraźni. Po latach jak to się obejrzało po 500 razy to np. widać, że mnóstwo się powtarza, sporo takiego chaosu i brak wyraźnego scenariusza, "brudy" montażowe, aktorzy robiący przez większość programu za "paprotkę" ("czy ja mogę coś powiedzieć?", "Ale ja nic nie rozumiem!") ale jakoś to wszystko razem grało. Obok pewnego albumu z abstrakcyjnymi dziełami inspirowanymi piosenkami Beatlesów (którego też nie rozumiałem - kilkulatek nie ogarnie np. Topora :) ) kabarety Lipińskiej sprawiły, że dość wcześnie byłem świadom, że nie wszystko jest dosłowne, takie jak "prawdziwe" i, że sztuka to coś, co przeczy prawom fizyki i, pozornie, logiki. Magia. Cholerna magia. Z piór, papendekla i wymemłanego cylindra.

    • @jannowak3626
      @jannowak3626  2 роки тому

      @@mkozlinski Za dzieciaka miałem dokładnie te same odczucia, nic nie rozumiałem a wciągało. Teraz często w codziennym życiu widzę analogie to tekstów KIG i innych. Te teksty są ciągle aktualne i prorocze, niestety. Dlatego z pomocą jeszcze kilku podobnych stworzyliśmy stronę, aby ocalić od zapomnienia blask tej świeczki. Jeżeli ma pan ochotę i czas na wymianę poglądów lub pomoc w uzupełnianiu stronki, to zapraszam do kontaktu fani.kol@wp.pl