Wszelkie watpliwosci o zmartwychwstaniu Chrystusa to podszept szatana jeżeli wątpimy to spojrzmy na piekno swiata z którego korzystamy i pasjonujemy się nim jezeli takie dobra pan Bóg nam dał to człowiek który naprawde myśli i delektuje się pieknem swiata .. .. .
Czyli jeżeli powiedzmy w "Trzech muszkieterach" osoby i wydarzenia historyczne odpowiadają prawdzie to możemy to powiedzieć o samych głównych bohaterach ? To ma być taki miażdżący argument ?
Proszę się nie czepiać pana Lisickiego. Dla jego wyznawców cokolwiek powie, czy też napisze, to jest najprawdziwsza prawda. I na tym się zarabia, a z czegoś żyć trzeba.
Jaki jest sens w tym że ludzie, upokarzając i zabijając Jezusa i przez ten czyn mogą zostać zbawieni? Czy za cudze winy może ponieść konsekwencje osoba niewinna, nawet jeśli się na to zgadza? Jak to możliwe, że do jednej potworności, którą popełnili ludzie grzesząc, dodając cierpienie i śmierć Jezusa, można osiągnąć jakieś dobro? Czyli do jednego zła dodajemy drugie i twierdzimy, że wynika z tego coś dobrego. W jaki sposób Bóg mógł wybaczyć grzechy ludzi w sytuacji, gdy ludzie dopuszczają się największej potworności, jaką jest poniżenie i zabójstwo Jezusa? - Rozważanie na temat ofiary zastępczej często przywołuje pytania dotyczące moralności, sprawiedliwości oraz ludzkiej natury. Przyjmijmy hipotetyczną sytuację, w której dyrektor szkoły stoi przed trudnym wyzwaniem dyscyplinowania niegrzecznych dzieci. Znajduje się w sytuacji, gdzie tradycyjne metody karania zdają się nieskuteczne, a jego własny syn, uosobienie dobroci i grzeczności, zgłasza gotowość, aby ponieść konsekwencje za złe czyny innych. W tym scenariuszu syn dyrektora, mimo że niewinny, zostaje poddany znęcaniu się i ostatecznie zabity przez niegrzeczne dzieci. Dyrektor, opierając się na idei ofiary zastępczej, decyduje się wybaczyć winowajcom, traktując śmierć syna jako pojednanie, które otwiera drogę do lepszego, może nawet "cudownego" życia dla sprawców. Te pytanie prowadzi nas do refleksji nad moralnym wymiarem ofiary zastępczej. Czy akt wybaczenia, oparty na ofierze niewinnej osoby, może być uznany za moralnie sprawiedliwy? Czy taka forma zadośćuczynienia jest akceptowalna w kontekście współczesnych norm etycznych? Z jednej strony, idea ofiary zastępczej ma głębokie korzenie w wielu tradycjach religijnych i kulturowych, sugerując, że może ona prowadzić do wyższego dobra. Z drugiej strony, kładzie ona ciężar winy i konsekwencji na barki niewinnej osoby, co budzi pytania o moralność i sprawiedliwość takiego działania.
Dziękuję Panu za sformułowanie tych - jakże ważnych - pytań, które stawia sobie każdy wrażliwy i myślący chrześcijanin tudzież osoby poszukujące. Choć lubię ten kanał i często tu zaglądam, za dużo - moim zdaniem - mówi się tutaj o tym, jak wierzyć, a za mało - dlaczego. To trochę takie przekonywanie przekonanych. Wszechmogący Bóg, który potrafił stworzyć świat ex nihilo za pomocą SŁOWA, nie był w stanie zgładzić grzechów ludzkości w ten sam sposób, tylko musiał złożyć swego syna (czytaj: siebie) w krwawej ofierze na przebłaganie samego siebie?! Jest w tym coś głęboko irracjonalnego i teatralnego. Wygląda to tak, jakby Zło przewyższało Bożą wszechmoc, jakby żyło własnym życiem. Świętej pamięci ks. dr Marek R. powiedział mi swego czasu, że Bóg uciekł się do tego widowiskowego teatrum, ponieważ chciał być podziwiany i uwielbiany przez ludzi. Mógł równie dobrze powiedzieć "Niechaj grzechy ludzkości zostaną odpuszczone", ale tego nie zrobił, bo to byłoby mało spektakularne, a On chciał zrobić wielkie show. Jeśli ks. Marek miał rację, to by znaczyło, że Bóg jest albo próżny, albo... lubuje się w manipulacji. Kiedy się spojrzy na ukrzyżowanie okiem sceptyka, nieodparcie nasuwa się refleksja, że autorzy Biblii dorobili do niej tę religijną otoczkę jako próbę nadania sensu ludzkiemu cierpieniu. To próba raczej nieudolna, niewytrzymująca krytyki i niezdolna rozwiać wątpliwości człowieka myślącego, ale mimo wszystko dla wielu była ona przez wieki atrakcyjna i z braku innych wyjaśnień dla niektórych nadal taka pozostaje.
@@marcinerdmann476 Religia i moralność ludzka ewoluują, kościoły dostosowują się do rosnącej świadomości moralnej społeczeństwa, co stawia pytanie o stałość religijnych wartości. Obecnie już nie stosujemy praktyk takich jak palenie czarownic czy zabijanie osób homoseksualnych, choć Stary Testament zawiera nakazy takich działań, a Nowy Testament podkreśla niezmienność tych praw. To sugeruje, że społeczność ludzka wyznacza kierunki moralności, które religia próbuje nadążyć za zmianami. Przywoływanie historycznych przykładów, gdzie ideologie oparte na wierzeniach religijnych były wykorzystywane do usprawiedliwiania okrucieństw, jak w nazistowskich Niemczech czy obecnie w działaniach Putina, podkreśla potrzebę samodzielnego rozważania moralności zamiast ślepego podążania za religijnymi lub innymi autorytetami. W nazistowskich Niemczech 95% społeczeństwa identyfikowała się jako chrześcijanie, co Hitler wykorzystał do uzasadnienia swoich działań. Podobnie, działania Putina znajdują poparcie wśród chrześcijańskich hierarchów, co wpływa na postawę rosyjskich żołnierzy, gotowych walczyć i ginąć w imię postrzeganych jako chrześcijańskie wartości.
Te problem arcytrudny jest rozważany w "widziałem szatana spadającego z nieba" Girard. Jeśli rzeczywiście ktoś chce wgłębić się w temat serdecznie polecam.
@@zuzannakonior6284 Można zastanowić się, czy zamiast wprowadzać w ludziach lęk poprzez przekazywanie treści takich jak "Widziałem szatana spadającego z nieba", nie lepiej byłoby podjąć merytoryczną dyskusję. W mediach i dyskursie politycznym często stosuje się strategię straszenia, by odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów. W kontekście tej obserwacji, warto zwrócić się bezpośrednio do zadanych pytań: -Czy jest sprawiedliwe i moralne, by niewinna osoba ponosiła konsekwencje grzechów lub przestępstw innych? -Czy cierpienie i poniżenie Jezusa jest konieczne do uzyskania wybaczenia dla ludzkości? -Dlaczego Bóg nie może wybaczyć ludziom bez wyrządzenia krzywdy własnemu synowi? -Kto oczekuje na cierpienie i śmierć Jezusa i dla kogo jest to potrzebne?
No właśnie. Tukidydes jako cel wprowadza zamiar przedstawienia wydarzeń jak najbardziej wiarygodnie. I zaznacza że w mowach będzie ściemniał (chociaż niektóre mógł słyszeć) zachowując jednak cel i motywacje autora. A przecież cel pisania Ewangelii jest napisany w samych Ewangeliach. I nie jest to cel tożsamy z Tukidydesem.
Znowu blednie gdyz Bog jest niepojety dla stworzenia i powyzsza logika go nie obejmuje. Nie mozna Boga definiowac po ludzku bo On sie w tym nie miesci. On powiedzial o sobie, ze jest sedziom sprawiedliwym co pokazuje ze jest on ponad dobrem i zlem.
Jezus w ewangelie mówi po to się narodziłem żeby dać świadectwo prawdy o nim po zmartwywstaniu Jezusa widziano ponad 500 ludzi i powiedział do swoich uczniów idziecie I głoście po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim Narodom Relgia katolicka uczy nie prawdy oBogu I Jezusie w 50 krajach bo prawdy sami nie są uczeni bo gdyby znał prawde rozumiał to by nigdy nie zechciał zostać księdzem
Niczego bardziej nie pragnę jak tego, aby Bóg istniał i aby był to nasz chrześcijański Bóg, jednak - gdy spojrzymy na historię ludzkości od zarania dziejów po dzień dzisiejszy - nic nie wydaje się bardziej nieprawdopodobne niż jego istnienie. Przez ten padół łez przewinęło się około 100 miliardów ludzi. Miliardy z nich wolały "Boże, gdzie jesteś?" i nie doczekały się odpowiedzi. Niebo zawsze milczy, gdy tracimy grunt pod nogami. Chciałbym wszystkim życzyć radosnego Zmartwychwstania, ale obawiam się, że grób jest pełen, a niebo puste i choćbyśmy nie wiem jak pragnęli Boga, nasze chcenie nie może powołać go do istnienia. Bóg jawi się iluzją, strasznym oszustwem, ale czy jest to oszustwo dla pieniędzy, czy z litości dla cierpiącego męki Tantala rodzaju ludzkiego?
Uwielbiam P. Lisickiego jako komentatora polityki, ale jeśli słyszę o greckich rodzajnikach nieokreślonych (20:55), to nie jestem pewien jego kompetencji biblistycznych.
To jest książka z gatunku pseudonaukowych. Autor może napisać co chce, coś jak Daniken. Kto panu Daniken udowodni, że na Ziemi nie wylądowali kosmici tysiące lat temu. Kto udowodni panu Lisickiemu, że Jezus nie zmartwychwstał? Papier przyjmie wszystko.
Radio naukowe ,, Kto , kiedy i po co napisał Biblie ?,, Uwaga !Naukowy bełkot : ,, Wszyscy jestesmy kuzynami , a Adam nie spotkał Ewy,, PARUZJA...obiecanka cacanka 2 tys lat. Kiedy Paruzja ? Teatr do teatru!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus Król
Jestem w trakcie lektury. Jak zwykle nie zawiodłam się na autorze. Wspaniała i budująca
Bardzo ciekawe. Zamówiłem.
Jestem pod wrazeniem erudycji redaktora Lisickiego i jasności wykładu.
Każdy katolik powinien wiedzieć że Jezus Chrystus powstał z martwych.Wesilego Alleluja.
Katolik tak. Ale każda inteligentny osoba wie, że zmartwychwstanie to tylko mit, symbolika, metafora.
Zawsze do rzeczy
Wszelkie watpliwosci o zmartwychwstaniu Chrystusa to podszept szatana jeżeli wątpimy to spojrzmy na piekno swiata z którego korzystamy i pasjonujemy się nim jezeli takie dobra pan Bóg nam dał to człowiek który naprawde myśli i delektuje się pieknem swiata
..
..
.
Czyli jeżeli powiedzmy w "Trzech muszkieterach" osoby i wydarzenia historyczne odpowiadają prawdzie to możemy to powiedzieć o samych głównych bohaterach ?
To ma być taki miażdżący argument ?
Proszę się nie czepiać pana Lisickiego. Dla jego wyznawców cokolwiek powie, czy też napisze, to jest najprawdziwsza prawda. I na tym się zarabia, a z czegoś żyć trzeba.
@@waclawpieta7493 W sumie tak..
To ta@@waclawpieta7493
To tak samo jak z wyznawcami Marksa Engelsa i Lenina.
@@DorotaF-px2ek Dokładnie.
...i z wszystkimi innymi wyznawcami też😉
Jaki jest sens w tym że ludzie, upokarzając i zabijając Jezusa i przez ten czyn mogą zostać zbawieni? Czy za cudze winy może ponieść konsekwencje osoba niewinna, nawet jeśli się na to zgadza? Jak to możliwe, że do jednej potworności, którą popełnili ludzie grzesząc, dodając cierpienie i śmierć Jezusa, można osiągnąć jakieś dobro? Czyli do jednego zła dodajemy drugie i twierdzimy, że wynika z tego coś dobrego. W jaki sposób Bóg mógł wybaczyć grzechy ludzi w sytuacji, gdy ludzie dopuszczają się największej potworności, jaką jest poniżenie i zabójstwo Jezusa?
- Rozważanie na temat ofiary zastępczej często przywołuje pytania dotyczące moralności, sprawiedliwości oraz ludzkiej natury. Przyjmijmy hipotetyczną sytuację, w której dyrektor szkoły stoi przed trudnym wyzwaniem dyscyplinowania niegrzecznych dzieci. Znajduje się w sytuacji, gdzie tradycyjne metody karania zdają się nieskuteczne, a jego własny syn, uosobienie dobroci i grzeczności, zgłasza gotowość, aby ponieść konsekwencje za złe czyny innych.
W tym scenariuszu syn dyrektora, mimo że niewinny, zostaje poddany znęcaniu się i ostatecznie zabity przez niegrzeczne dzieci. Dyrektor, opierając się na idei ofiary zastępczej, decyduje się wybaczyć winowajcom, traktując śmierć syna jako pojednanie, które otwiera drogę do lepszego, może nawet "cudownego" życia dla sprawców.
Te pytanie prowadzi nas do refleksji nad moralnym wymiarem ofiary zastępczej. Czy akt wybaczenia, oparty na ofierze niewinnej osoby, może być uznany za moralnie sprawiedliwy? Czy taka forma zadośćuczynienia jest akceptowalna w kontekście współczesnych norm etycznych?
Z jednej strony, idea ofiary zastępczej ma głębokie korzenie w wielu tradycjach religijnych i kulturowych, sugerując, że może ona prowadzić do wyższego dobra. Z drugiej strony, kładzie ona ciężar winy i konsekwencji na barki niewinnej osoby, co budzi pytania o moralność i sprawiedliwość takiego działania.
Dziękuję Panu za sformułowanie tych - jakże ważnych - pytań, które stawia sobie każdy wrażliwy i myślący chrześcijanin tudzież osoby poszukujące. Choć lubię ten kanał i często tu zaglądam, za dużo - moim zdaniem - mówi się tutaj o tym, jak wierzyć, a za mało - dlaczego. To trochę takie przekonywanie przekonanych. Wszechmogący Bóg, który potrafił stworzyć świat ex nihilo za pomocą SŁOWA, nie był w stanie zgładzić grzechów ludzkości w ten sam sposób, tylko musiał złożyć swego syna (czytaj: siebie) w krwawej ofierze na przebłaganie samego siebie?! Jest w tym coś głęboko irracjonalnego i teatralnego. Wygląda to tak, jakby Zło przewyższało Bożą wszechmoc, jakby żyło własnym życiem. Świętej pamięci ks. dr Marek R. powiedział mi swego czasu, że Bóg uciekł się do tego widowiskowego teatrum, ponieważ chciał być podziwiany i uwielbiany przez ludzi. Mógł równie dobrze powiedzieć "Niechaj grzechy ludzkości zostaną odpuszczone", ale tego nie zrobił, bo to byłoby mało spektakularne, a On chciał zrobić wielkie show. Jeśli ks. Marek miał rację, to by znaczyło, że Bóg jest albo próżny, albo... lubuje się w manipulacji. Kiedy się spojrzy na ukrzyżowanie okiem sceptyka, nieodparcie nasuwa się refleksja, że autorzy Biblii dorobili do niej tę religijną otoczkę jako próbę nadania sensu ludzkiemu cierpieniu. To próba raczej nieudolna, niewytrzymująca krytyki i niezdolna rozwiać wątpliwości człowieka myślącego, ale mimo wszystko dla wielu była ona przez wieki atrakcyjna i z braku innych wyjaśnień dla niektórych nadal taka pozostaje.
@@marcinerdmann476 Religia i moralność ludzka ewoluują, kościoły dostosowują się do rosnącej świadomości moralnej społeczeństwa, co stawia pytanie o stałość religijnych wartości. Obecnie już nie stosujemy praktyk takich jak palenie czarownic czy zabijanie osób homoseksualnych, choć Stary Testament zawiera nakazy takich działań, a Nowy Testament podkreśla niezmienność tych praw. To sugeruje, że społeczność ludzka wyznacza kierunki moralności, które religia próbuje nadążyć za zmianami. Przywoływanie historycznych przykładów, gdzie ideologie oparte na wierzeniach religijnych były wykorzystywane do usprawiedliwiania okrucieństw, jak w nazistowskich Niemczech czy obecnie w działaniach Putina, podkreśla potrzebę samodzielnego rozważania moralności zamiast ślepego podążania za religijnymi lub innymi autorytetami. W nazistowskich Niemczech 95% społeczeństwa identyfikowała się jako chrześcijanie, co Hitler wykorzystał do uzasadnienia swoich działań. Podobnie, działania Putina znajdują poparcie wśród chrześcijańskich hierarchów, co wpływa na postawę rosyjskich żołnierzy, gotowych walczyć i ginąć w imię postrzeganych jako chrześcijańskie wartości.
Te problem arcytrudny jest rozważany w "widziałem szatana spadającego z nieba" Girard. Jeśli rzeczywiście ktoś chce wgłębić się w temat serdecznie polecam.
@@zuzannakonior6284 Można zastanowić się, czy zamiast wprowadzać w ludziach lęk poprzez przekazywanie treści takich jak "Widziałem szatana spadającego z nieba", nie lepiej byłoby podjąć merytoryczną dyskusję. W mediach i dyskursie politycznym często stosuje się strategię straszenia, by odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów. W kontekście tej obserwacji, warto zwrócić się bezpośrednio do zadanych pytań:
-Czy jest sprawiedliwe i moralne, by niewinna osoba ponosiła konsekwencje grzechów lub przestępstw innych?
-Czy cierpienie i poniżenie Jezusa jest konieczne do uzyskania wybaczenia dla ludzkości?
-Dlaczego Bóg nie może wybaczyć ludziom bez wyrządzenia krzywdy własnemu synowi?
-Kto oczekuje na cierpienie i śmierć Jezusa i dla kogo jest to potrzebne?
To pokazuje absurd ofiary Jezusa, jego samobójstwo było efektem chorego umysłu
No właśnie. Tukidydes jako cel wprowadza zamiar przedstawienia wydarzeń jak najbardziej wiarygodnie. I zaznacza że w mowach będzie ściemniał (chociaż niektóre mógł słyszeć) zachowując jednak cel i motywacje autora.
A przecież cel pisania Ewangelii jest napisany w samych Ewangeliach. I nie jest to cel tożsamy z Tukidydesem.
Bez pana Lisickiego swiat bylby nudny. Pozdrawiam.
Francuska babcia
Znowu blednie gdyz Bog jest niepojety dla stworzenia i powyzsza logika go nie obejmuje. Nie mozna Boga definiowac po ludzku bo On sie w tym nie miesci. On powiedzial o sobie, ze jest sedziom sprawiedliwym co pokazuje ze jest on ponad dobrem i zlem.
Jezus w ewangelie mówi po to się narodziłem żeby dać świadectwo prawdy o nim po zmartwywstaniu Jezusa widziano ponad 500 ludzi i powiedział do swoich uczniów idziecie I głoście po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim Narodom Relgia katolicka uczy nie prawdy oBogu I Jezusie w 50 krajach bo prawdy sami nie są uczeni bo gdyby znał prawde rozumiał to by nigdy nie zechciał zostać księdzem
Niczego bardziej nie pragnę jak tego, aby Bóg istniał i aby był to nasz chrześcijański Bóg, jednak - gdy spojrzymy na historię ludzkości od zarania dziejów po dzień dzisiejszy - nic nie wydaje się bardziej nieprawdopodobne niż jego istnienie. Przez ten padół łez przewinęło się około 100 miliardów ludzi. Miliardy z nich wolały "Boże, gdzie jesteś?" i nie doczekały się odpowiedzi. Niebo zawsze milczy, gdy tracimy grunt pod nogami. Chciałbym wszystkim życzyć radosnego Zmartwychwstania, ale obawiam się, że grób jest pełen, a niebo puste i choćbyśmy nie wiem jak pragnęli Boga, nasze chcenie nie może powołać go do istnienia. Bóg jawi się iluzją, strasznym oszustwem, ale czy jest to oszustwo dla pieniędzy, czy z litości dla cierpiącego męki Tantala rodzaju ludzkiego?
Jeśli ktoś przechodzi przez zamknięte drzwi to bez wątpienia jest zjawą . Ament
Uwielbiam P. Lisickiego jako komentatora polityki, ale jeśli słyszę o greckich rodzajnikach nieokreślonych (20:55), to nie jestem pewien jego kompetencji biblistycznych.
Nie możemy być pewni. Teza, że Jezus cieleśnie zmartwychwstał opiera się jedynie na plotkach, informacjach z "Bóg wie" której ręki.
To jest książka z gatunku pseudonaukowych. Autor może napisać co chce, coś jak Daniken. Kto panu Daniken udowodni, że na Ziemi nie wylądowali kosmici tysiące lat temu. Kto udowodni panu Lisickiemu, że Jezus nie zmartwychwstał? Papier przyjmie wszystko.
Pseudonaukowe to są twoje wywody. Ten autor opiera się na ścisłych faktach historycznych
Proszę podać chociaż jeden fakt historyczny, który udowadnia zmartwychwstanie Jezusa. Nie mogę się doczekać.
@@waclawpieta7493 Historyczny? Chyba biologiczny.
Jakikolwiek.
Radio naukowe ,, Kto , kiedy i po co napisał Biblie ?,,
Uwaga !Naukowy bełkot : ,, Wszyscy jestesmy kuzynami , a Adam nie spotkał Ewy,,
PARUZJA...obiecanka cacanka 2 tys lat. Kiedy Paruzja ? Teatr do teatru!
Nie