Historia Stoczni Gdańskiej i stoczniowej Solidarności: Jurek Czarniecki

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 6 лип 2024
  • Kolejną osobą, której wspomnienia prezentujemy w ramach naszego cyklu wywiadów, jest Jurek Czarniecki, syn Polaków zesłanych na roboty do Niemiec. - Do Stoczni Gdańskiej trafiłem w 1968 roku. Przyjęto mnie wówczas na wydział K1 jako technolog - opowiada w wywiadzie. - Spotkałem wówczas świetnych ludzi, którzy mi pomogli i wprowadzili mnie. Ten rok, jaki tam przepracowałem, bardzo mi się przydał.

КОМЕНТАРІ • 4

  • @olowrohek9540
    @olowrohek9540 24 дні тому +2

    A moze tak pracy I chleba?
    Gdzie jest majatek narodowy zaklady pracy I pgry? Solidaruchy wszystko rozkradli I zlikwidowali.

    • @kirrausanov
      @kirrausanov 17 днів тому

      Nie kciałem ale musiałem... napisać ten wiersz dzieńkujonc TW "Bolek" za poetyckom inspiracjem.
      "O take Polskem walczyłem"... czyli zamach stanu na "samogłoski nosowe" .
      Z "Bolkiem" do zdjeńć jusz nie stanem:
      Kreml zastompił Watykanem.
      Tworzonc NASZOM demokracje
      "Zabolkował" ICH lustracje.
      Kibol wzioł jusz Czenstochwe!
      Noże, kije bejsbolowe
      Na ołtarzu obok kszyża?
      To nas do Rwandy zbliża.
      Oto "Bolka" przykład światu:
      Uśmiech w dybach konkordatu.
      Dość mam tej indoktrynacji,
      Rydzykowej teokracji.

      W imiem "prawa" i KOD-ności
      Niszczcie resztki państwowości!
      Po co sejmy i wybory?
      Weźcie majdanowe wzory!

      "Je suis Bolek" - mantra nowa.
      Woła nawet Kiszczakowa.
      Zapytajcie jak grać w "lotka"
      Gdy wam "Bolka" przyjdzie spotkać.

      Mnożom siem "bohaterowie"
      A w około szpiclów mrowie.
      Martyrologiczne bzdury
      Wyszsze nisz berlińskie mury.
      Nie z marmuru czy z żelaza!
      Lech z teflonu? Nie obraza!
      Bartosz Czop i Piszczyk z Dyzmom!
      Zawiadujom nam Ojczyznom.
      Koń trojański, kret SB-cji?
      Bojem siem powiedzieć wieńcej.
      Może cóś zza grobu powi
      Pani A.Walentynowicz?
      Gdzie siem podział Pan Wachoski
      Z tym uśmieszkiem pół-szelmoskim?
      G...o tłumi głos Michnika...
      Krzyczoncego z dna nocnika.
      "Bolek", Kwachu, Kaczor, Duda...
      Poczet "elyt" nam siem udał.
      Zbendne som tu porównania
      Gdy cep z cepem cepa gania...

      Europolityku z Polski,
      Sam wyciongnem sobie wnioski
      Z kim mi wolno wódkem wypić
      A jak trzeba... za łeb chwycić.

      Ja nie skamlam po kelnersku
      Słyszonc mowem po angielsku.
      Nie chcem porad z kim być bratem
      Z "żydkiem", "szwabem" czy "kacapem"...
      Kiedy ujrzem w kupie gruzu
      Polskem światłom bez łobuzów,
      Wolny rzond od troglodytów,
      "Bolków", "Nocnych zmian" i mitów?

      (Autorom transformacji,desuwerenizacji, pseudodemokracji, historycznej mitologizacji, lustracji, deindustralizacji, dekomunizacji, samobójczych sankcji, przepłacanych rewolucji, ukrainizacji, medialnej manipulacji i indoktynacji, degradacji nauki i oświaty, merkantylizacji stosunków międzyludzkich (w tym rodzinnych), dolaryzacji, konsumpcjomizmu i wszechobecnej komercjalizacji, korupcji, politycznej/dziennikarskiej prostytucji, prywatyzacji, galopującej inflacji i pauperyzacji, recesji, masowej zarobkowej emigracji, powszechnej mobilizacji i militaryzacji (na kredyt), wybiórczej dyskryminacji, eurowasalizacji, neokolonizacji, wielokulturowej integracji, globalizacji, legalizacji aborcji i eutanazji, zielonego ekofaszyzmu, genetycznej modyfikacji żywności, regulacji warunków atmosferycznych, pandemizacji i stadnej wakcynacji/busteryzacji, dystansowej edukacji, digitalnej inwigilizacji i gadżetyzacji naszego życia, (geo)politycznych prowokacji pod fałszywą flagą, demonizacji oponentów, zrównywania antysyjonizmu z antysemityzmem, depopulacji, nielegalnej imigracji, lewackiego i prawicowego liberalizmu, 2SLGBTQI+zacji, BLM-izacji, USrealizacji, legalizacji eutanazji, makdonaldyzacji, fejsbukizacji i tiktokizacji, prymitywizacji, anglicyzacji ojczystego języka, wulgaryzacji i brutalizacji "kultury", dekryminalizacji narkotyków, celebrytyzacji, plastycznych operacji i botoksyzacji, nielegalnych transplantacji i handlu organami, seksualizacji nieletnich, ekploatacji dzieci i kobiet, konkordatyzacji beatyfikacji, kanonizacji, wirtualnych intronizacji, satanizacji i wszystkich manifestacji religijnego ekstremizmu poświęcam... ")

  • @kirrausanov
    @kirrausanov 17 днів тому

    Nie mamy wiary, lecz złudy,
    Za dzieje nasze - zbiór klechd
    Dlatego trwać będą trudy
    Nasz własny płacz i z nas śmiech.
    Jacek Kaczmarski
    ***
    Drodzy Młodzi Polacy poczęci (metodą tradycyjną) w latach 80-ych i później, zanim wyrazicie dozgonną wdzięczność swoim Dziadkom, Tatusiom, a zwłaszcza mitycznym już postaciom: Wojtyłom, Kozakiewiczom i innym Wałęsom za wywalczenie dla Was wolności może najpierw podziękujcie pewnemu naiwnemu, zagubionemu i w Polsce (ale nie w Niemczech!) już prawie całkowicie zapomnianemu komuniście-idealiście Michaiłowi Gorbaczowowi i jego - zmarłemu na skutek zaawansowanej choroby alkoholowej - następcy Borysowi Jelcynowi... Jeszcze w 1987 roku, a więc na długo przed tzw. Okrągłym Stołem" Gorbaczow wysłał ówczesnego szefa KGB Władymira Kriuczkowa do "bratnich" stolic z misją poinformowania lokalnych kacyków, że kuratela Kremla się kończy... i aby zaczęli sobie "radzić sami"... Najszybciej na "zielone światło" z Moskwy odreagowano nie ... nie .. w Warszawie ale w Budapeczcie, gdzie już w 1988 roku, tuz po odejściu I sekretarza KPW Janosa Kadara - najwcześniej w Bloku Wschodnim - rozpoczęto budowanie podwalin wielopartyjnego systemu władzy a dokładniej "zabawa w demokrację".
    Tymczasem dowiaduję się, że wg autorów, patronów (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego) i sponsorów (PZU) “Objazdowego muzeum historii Polski” robotnicy w 1970 i 1980 wyszli na ulice nie po to aby żądać podwyżki płac, poprawy zaopatrzenia sklepów w podstawowe artykuły spożywcze, obniżki cen, lepszych warunków pracy i bytu a walczyli o obalenie sowieckiego imperializmu i hegemonizmu, o prawa człowieka, o wartości europejskie a nawet stanęli w obronie gejów i innych mniejszości seksualnych... zapewne łącznie z transwestytami...
    A ja do dziś naiwnie myślałem, że chodziło o tańszą kiełbasę? Skoro już o kiełbasie mowa... czekam kiedy Panowie Wałęsa, Krzaklewski i P.Duda na obchody następnej hucznej rocznicy Solidarności - zamiast Chrisa De Burgh'a - kolektywnie zaproszą Conchitę Wurst... albo samych Nemo Mettler a nad historyczną bramą Gdańskiej stoczni im. Lenina zainstalują symboliczną tęczę...
    Szkoda, ze nikt Wam w ramach historycznych rekolekcji nie przypomniał/uzmysłowił, że bez "wiatru od Wschodu" - w przerwach między strajkami i stanami wojennymi - nadal stalibyśmy w kolejkach po papier toaletowy i kiełbasę zwyczajną... na oczach zagranicznych fotoreporterów...
    A dyplomaci reprezentujący tzw. Demokracje Zachodnie - po wygłoszeniu kilku symbolicznych protestów (vide współczesna Ukraina) - nadal wznosiliby toasty za rozbrojenie, odprężenie, światowy pokój i współpracę kieliszkami wypełnionymi "Jasiem Wędrowniczkiem" czy "Stoliczną" z radzieckimi kolegami po fachu w imię post-jałtańskiej "realpolitik"... zreszta dokładnie tak samo jak to robili po (bardziej krwawych od naszych zrywów) Węgierskim powstaniu w 1956 czy Praskiej Wiośnie 1968 roku.
    Słuchając autotyrad Pana Wałęsy (i innych samozwańczych i z upływem lat mnożących się w postępie geometrycznym bohaterów walki z sowiecką tyranią) można odnieść wrażenie, że to właśnie on - grożąc palcem - osobiście wydał Gorbaczowowi rozkaz zburzenia Berlińskiego muru.
    W żaden sposób nie dopuszczają oni do siebie myśli, że gdyby Sowieci się uparli albo w przypadku zwycięstwa konserwatywnej frakcji Janajewa Pan Wałęsa zapewne nadal siedziałby okrakiem na stoczniowym płocie w oparach gazu łzawiącego i tytoniowego dymu z papierosów na kartki "czekając na Godota", modląc się przy tym do "Najświętszej Panienki" o zbawienie nas od złych duchów Jałty i Poczdamu, o poprawę warunków pracy, lepsze zaopatrzenie sklepów, o obniżkę cen na podstawowe artykuły spożywcze i - ma się rozumieć - o szczęśliwe wyniki w "totolotku sportowym".

    Jeżeli Wam a zwłaszcza Waszym Tatusiom zabrakło wyobraźni politycznej to spróbujcie sie obiektywnie zastanowić nad tym, gdzie byłaby dziś Polska i Polacy (i cała Europa Wschodnia) gdyby po odejściu “pampersokratyczno-geriatrokratycznej trójcy” Breżniew/Andropow/Czernienko do władzy na Wschodzie dorwał się taki Pan Putin... albo ktoś Putinopodobny...

    No właśnie, skoro jesteśmy przy temacie... Jak to było naprawdę z tą okupacją sowiecką?
    Wyśmiewanie PRL-owskiego cyrku "w okupowanym przez Rosjan" kraju (nawet na ekranach oficjalnej tv) było tak powszechne, ze nawet ówczesne władze machnęły na nie ręką. Stosunkowo dużej jak na tamte czasy swobody słowa i bogactwa życia kulturalnego mogły nam pozazdrościć nie tylko pozostałe "baraki" obozu socjalistycznego ale rownież wiele krajów zachodnich. Walka PRL-owskiej cenzury z tzw. literaturą drugiego obiegu przypominała walkę z wiatrakami. Większość parlamentarzystów dzisiejszej RP posiada dyplomy i tytuły naukowe zdobyte na "komunistycznych" uczelniach, na które dostała sie na fali tzw. "awansu społecznego" z pomocą "punktów za robotniczo-chłopskie pochodzenie" do czego jednak żadna ze "świń" (określenie autorstwa Andrzeja Dudy) już się nie przyzna.
    Wielu z tzw. "represjonowanych" robiło w PRL-u karierę naukową (ze wspomne tu sp. Prezydenta Kaczynskiego). Tworzenie mitów i przeginanie historii to w jedną to w drugą stronę na zamówienie kolejnych elit politycznych oportunistycznie wPiSujących się do zmieniających się kontekstów geoPOlitycznych stało się w III RP akceptowaną i powszechnie stosowaną praktyką. Nawet - z założenia niezawisła - instytucja jak IPN ulegała naciskom politycznym. Nasze młodsze pokolenie jest gotowe uwierzyć, że przed 1989 roku czekaliśmy na zagładę w gettach albo obozach koncentracyjnych, w atmosferze masowych ulicznych łapanek-zdejmując czapki przed patrolami żołdaków sowieckich. Nie zdziwię się gdy za kilkadziesiąt lat podręczniki opiszą braci Kaczyńskich jako członków walczącego podziemia, którzy rzucali butelki z mieszanką zapalającą na tanki z czerwoną gwiazdą.

    Nie chcę umniejszać naszych cierpień i upokorzeń w PRL-u: słuchanie tej głupawej PZPR-owskiej nowomowy, karmienie nas przyprawiającą o mdłości propagandą z jednoczesnym zagłuszaniem Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki, nieustanne kolejki, strajki o zniesienie podwyżek cen, smród gazu łzawiącego. Nie sposób zapomnieć o tych okrutnych, ciągnących się bez końca nocach godziny milicyjnej, które mniej więcej od sierpnia 1982 roku zaowocowały niespotykanym w historii Narodu Polskiego przyrostem naturalnym... ku wielkiej uciesze Kościoła.
    Te 45 lat okupacji radzieckiej przetrwaliśmy kosztem wielu wyrzeczeń: brakowało kiełbasy zwyczajnej, papierosów, papieru toaletowego... ale w tym PRL-owskim aborcyjnym raju jakoś nigdy (to do Pana, Panie Terlikowski) nie brakowało dzieci.
    Czy kogokolwiek w ówczesnej Polsce martwiła niedostępność na półkach księgarskich np. "Folwarku zwierzęcego" czy "1984" Orwella? Podejrzewam, że żaden z - wyprostowanych na baczność przed flagami EU, USA i...Watykanu - polskich prezydentów nigdy nie trzymał tych książek w ręku.

    Zapytajcie Ojców i Dziadków co podczas słynnych, również zmitologizowanych Grudniów i Sierpniów było sprawą bardziej aktualną i ważniejszą: wolność słowa czy tańsza kiełbasa? Zróbcie to, prosze, zanim świadectwo pokolenia "50-latkow +" na wieki wieków zostanie wymazane z naszej naszprycowanej do granic absurdu heroiczno-martyrologicznym testesteronem Narodowej pamięci... albo jeszcze gorzej ... będzie karane sądownie jako propaganda podważająca rację stanu III/IV RP.

    Życzę Wszystkim Rodakom Młodym i tym Starszym mniej lub bardziej przyjemnych refleksji.

  • @jacekadamik8707
    @jacekadamik8707 13 днів тому

    Majatek rozkradli CZERWNI nie SolidarnaoSC